Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kako

okropne wypryski na ramionach

Polecane posty

Gość mala2820
Witam noi grono sie powieksza ,bo ja to mam tak samo na ramionach ,no i moje dzieci odziedziczyly to po mnie corcia 9 lat ,ktora strasznie to denerwuje i przychodzi zeby jej to wyciskac no i moj syn ktory ma 2 latka poprostu koszmar! Az mi przykro ze dzieciaki maja to po mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infinityy
Witam. Nie dałam rady przeczytać wszystkiego, zatrzymałam się na 10 stronie, ale postaram się nadrobić. Widzę, że w końcu znalazłam forum na którym ludzie mają podobny problem do mojego. Bardzo współczuję wam, że występuje to u was na całym ciele, bo ja mam tylko na łydkach, tylnej stronie ud i bikini.. ale i to przyprawia mnie o mdłości. Męczę się z tym już dobrych parę lat.. czego to ja nie próbowałam. Moja siostra ma ten sam problem, a więc nigdy nie byłam z tym sama, jednak zawsze obwiniałam boga za to, że mnie dotknął tym okropnym znamieniem.. nie pamiętam kiedy ostatnio miałam na sobie spódnice czy spodenki, całe szczęście, że getry sa teraz w modzie. Teraz napisze jak to mniej więcej u mnie wygląda... włosy nie przebijają się przez warstwę zrogowaciałego naskórka, robi się stan zapalny, zaczerwienienia, ropieje, czarne kropki itd itd ja oczywiście staram się to wydłubywać a więc wyglądam później jak potwór. oczywiście walczę z tym ciągle i nie mam zamiaru się poddać mimo iż nic mi nie pomaga. W lecie ciągle opalanie.. to podstawa u mnie. Pilingi są na drugim miejscu, z kawy przede wszystkim. Kolejna rzecz to nieustanne nawilżanie. Teraz wcinam ten capivit z witaminą A i E .. dermatolog mi to zaleciła zanim stwierdził, że nie chce mnie już więcej widzieć w swoim gabinecie bo jestem beznadziejnym przypadkiem. Jedna pani doktor faszerowała mnie antybiotykami i sterydami, ale to też nic nie daje. Próbowałam kremów wybielających, mydła siarkowego.. z marnym efektem. Od czasu do czasy wysmaruję się cała sudocremem bo wydaje mi się, że trochę pomaga i używam jeszcze takiego balsamu aloevera, odnoszę wrażenie że trochę pomaga.. moja siostra smaruje się ta maścią z witaminą A ale nie zauważyła jakichś większych efektów. oczywiście ciągle używam złuszczającej tartki pod prysznic itd itd ale nie ma mowy o pokazaniu nóg gdziekolwiek;) nie jestem jakoś szczególnie zakompleksiona no i mam wole walki także się nie poddam. Co do facetów to byłam ostatnio dłuższy czas z jednym i jakoś szczególnie mu to nie przeszkadzało, choć i tak wiem, że pewnie wolałby mięć dziewczynę, którą może pochwalić się na plazy czy na imprezie gdy ta założy krótką spódniczkę;) Chyba zagoszczę dłużej na tym forum, poczytam wasze wypowiedzi i jak mi coś wpadnie jeszcze do głowy to podzielę się ;) ps. od dziś rezygnuję ze słodyczy, skoro jest szansa, że pomoże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infinityy
Mam! jako że mój problem dotyczy nóg, a głownie spowodowany jest tym, ze włosy nie przebijają się przez naskórek i wrastają i dlatego robią mi się te krosty, plamy itd itd muszę pozbyć się włosów.. wynalazłam terapię bioxet www.bioxet.pl dość drogi krem, ale czego nie robi się żeby wyglądać jak człowiek.. terapia trwa tak do 8 miesięcy, po wydepilowaniu nóg wcieram w nie ten oto krem i on zaczyna działać tak by włos odrastał słabszy, a po pewnym czasie wcale się nie pojawił. Najgorszym problem w tym wszystkim jest to, że mam 100000 wrośniętych włosów i żeby się ich pozbyć będę musiała je wydłubać igłą. no cóż spróbuję.... tym czasem kupiłam sobie hasceral zobaczymy czy na mnie troszkę zadziała. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infinityy
Hah wszyscy się przestraszyli mojej opowieści i pouciekali..no ładnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANASTAZJA ONAA
INFINITY z nogami masz racje, mojemu mężowi tak sie zrobiło z 3 razy i miał bolącego bąbla- niby musi golic nogi- facet? a na krostki na plecach- miałam na wiosne- vISAXINUM POMAGA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dotknieta tym problemem chcialabym sie podzielic moimi spostrzeżeniami. Co prawda problem nie dotyczy mnie od dawna, bo u mnie zaczeło sie to po porodzie ( nie chciałbym zasmucać tej co własnie jest w ciązy i poznikały jej te paskudztwa) aczkolwiek ja przed ciąża problemów takich nie miałam, dlatego tez sadze, że ma to raczej podłoże hormonalne, niz dziedziczenie, no ale ekspertem nie jestem, chociaz czytając poniektóre wypowiedzi...dermatolodzy tez nie wszyscy okazuja sie fachowcami. U mnie objawia sie to głównie wrastaniem włosków po depilacji mechanicznej, no i czarnymi kropkami oraz czerwonymi grudkami na ramionach i przedramionach, czego..powtórze przed porodem nie miałam, mogłam sie bez problemów depilowac i bez obaw odsłaniać ramiona. Prezczytałam cześć wypowiedzi i w ogóle nie zauważyłam aby ktokolwiek wspominał o moczniku (może za mało przeczytałam :)). A ja szukając ratunku natknełam sie własnie na to podobno dobrodziejstwo jeśli o nadmierne rogowacenie chodzi i wiążące sie z tym wrastanie włosków i inne objawy o których piszecie. Niestety nie moge sie jeszcze za bardzo wypowiadac na temat działania specyfików z owym mocznikiem, poniewać terapie zaczęłam kilka dni temu i póki co zauważyłam bardzo dobre nawilżenie. Jesli natomiast macie ochote poczytać o doswiadczeniach innych to polecam strone http://www.wizaz.pl/kosmetyki/ w wyszukiwarce znajdźcie takie kosmetyki jak : - cała seria SVR, Xerial 3, 5, 10, 30, 50 - Pilarix z 20% mocznikiem - Cerkoderm 15 i Cerkoderm 30 (o tym to chyba tylko w opisach leku w aptekach internetowych) - Oxeril 30 (nowa nazwa Oxedermil) o tym równiez na http://www.oceanicpharmaceutic.pl/produkty/oxedermil.htm Nie wiem czy wam cokolwiek z tego pomoże, ale tonący brzytwy sie chwyta. I jeśli nie na własną rękę to moze zapytać sie należałoby dermatologa o taki profil leczenia. Życze powodzenia w tej nierównej walce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma d a
mi tylko atrederm pomogl reszta te masci itd to syfff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie. Chciałam sie odnieśc do wypowiedzi poprzedniczki, bardzo lakonicznej zresztą i trącającej reklamą producenta Atredermu. Kazdy ma prawo do własnego zdania, ale nie sądze, aby tego typu wypowiedzi były pomocne dla osób szukających złotego środka na swoje dolegliwości. Tym bardziej, ze zdeklasowanie innych (nie sprecyzowanych zresztą) farmaceutyków czy dermokosmetyków, nie zostało poparte zadnymi argumentami, czy przybliżeniem własnych z nimi doświadczwiadczeń. Kazdy ma inne uwarunkowania i jest podatny badz odporny na inne specyfiki. Istotne jest równiez nasilenie dolegliwości. I z tego co zdażyłam zauważyc, odwiedzając inne fora istotna jest profilaktyka i systematycznosc. Atrederm jest lekiem i to na recepte, więc prawdopodobnie silnym i mającym zadanie leczyć. Ale rogowacenie okołomieszkowe jest przypadłościa dośc długotrawła, jesli nie dożywotnią więc w mniemaniu poprzedniczki jesteśmy skazani na Atrederm. Dość ponura wizja przyszłości, tym bardziej, ze może on wywoływać interakcje w postaci nasilenia podrażnienia skóry po naświetlaniu promieniami ultrafioletowymi, co zatem czynić latem? Prócz tego co z uczulonymi na składniki leku i kobietami w ciąży oraz tymi dodatkowo dotknietymi tradzikiem rózowatym lub wypryskiem alergicznym? Absolutnie nie twierdze, ze jest to zły lek, bo nie miałam przyjemności stosowania i oby nie było mi to dane. Jednak jestem zwolenniczką szukania łagodniejszych alternatyw. I wtedy własnie na efekty trzeba poczekać troche dłużej, co zapewne zniechęca tych niecierpliwych. Być może w przypadku zaostrzenia choroby nic nie zadziała prócz leku na recepte ale jesli wczesniej zastosuje sie odpowiednią i co jeszcze raz podkresle, systematyczna pielegnacje ciała może nie bedzie to konieczne. Wyczytałam równiez, ze rogowacenie mieszkowe jest chorobą, która może być dziedziczna lub może być wywołana niedoborem witaminy A. Częstsza jest u osób młodych ze współistniejącymi zaburzeniami naczynioruchowymi lub atopią. I to też zapewne wpływa na sposób jej leczenia, które sprowadza sie do takich między innymi metod: - ogólnie witamina A (minimalnie 250000 j./d) i witamina C (1000 mg/d) - izotretynoina stosowana doustnie lub miejscowo - zaleca się wcieranie kremów z witaminą A i E, także kremów zawierających mocznik (np. SolcoKerasal) - nacieranie solą, kąpiele w wodzie z dodatkiem soli - kataplazmy z ziół śluzorodnych - peelingi i natryski ziołowe - masaże szorstką rękawicą Doczytałam sie tez, że jedna z Was zakupiła Hasceral w składzie ma o ile sie nie myle 10% mocznika i kwas salicylowy, ciekawa jestem efektów działania, bo ja zaczełam stosować Pilarix tyle, ze z 20% mocznikiem. Podobno im większe stęzenie mocznika tym lepiej i najlepsze efekty daje 30% stężenie. Potem żeby utrzymać efekt wystarczy już tylko stosować kosmetyki z mniejszym jego stęzeniem, np 5%. Po drugie jesli o Sudocrem chodzi. Fakt łagodzi podraznienia, ale wysusza, a to przy tej dolegliwości jest zgubne, więc bym odradzała. Bo z jednej strony sie zalecza a z drugiej powoduje wzmożenie czynnika, które to cholerstwo powoduje. Takie zamkniete koło. No i ta igła......nierozsądne ale mimo wszystko gratuluje odwagi. Życze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pechowooo
Przeżywam to samo co wy już od roku, stosowałam nie dawno tonik benzacne można kupić bez recepty w aptece i szczerze trochę pomogł, następnie spróbowałam smarować płynem do higieny intymnej na bazie rumianku i kory dębowej (można kupić w avonie) także widać efekt. Po tym zostaje mi jeszcze jedna możliwość o której czytałam, jest to żel na bazie kwasu siarkowego około 15 zł. Może komuś te informacje się przydadzą bo wiem co czujecie, sama popadłam w kompleks przez to mimo, że nie należe do brzydkich dziewczyn. To powodów do kompleksów mam bardzo dużo. Nie poddawajcie się :) trzeba wszystkiego spróbować. Niedługo idę do ginekologa także się o to spytam, nowe informacje umieszcze tu żeby podzielić się z wami nowościami. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od zawsze to mam
hej hatifnatka, stosuje atrederm juz dosc długo na nogi (chociaz z przerwami) i myślę, że jest w porządku, ale mam przebarwienia z którymi trzeba nadal walczyc... fakt nogi są gładkie, ale nie pokaże się na razie w spodenkach i to jest ten ból. Będę stosowac nadal może atrederm da jednak rade, a jeśli nie - zastosuje inne metody na przebarwienia... ogolnie polecm atrederm - na ramiona jest naaaprawdę git:) i np. ciekawe jest to,że kiedys stosowalam taki plyn do mycia na rogowacenie i z kolei pomagał tylko na nogi , czyli wygładzał a na ramiona wcale... a z atredermem jest tak, że na ramiona super a na nóżki gorzej bo widać przebarwienia... odezwę się jak będą postępy... pisz jak tam Twoje obserwacje:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hatifnatka
no tak, ramiona u mnie też gładkie, ale czerwone, wręcz fioletowe kropki na nogach nadal są :( i na to atrederm nie pomaga. pani dermatolog poleciła mi (tak jak pisała również powyżej Justi) krem z mocznikiem. zobaczymy. p.s. ja też nie pokazuje nóg :P wyglądam jak oskubany kurczak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infinityy
A jesteście pewnie, że te przebarwienia to na pewno przebarwienia? bo ja też mam takie fioletowe plamy i tez długo myślałam, ze to jakieś przebarwienia.. ale jak się bliżej przyjrzę to są powrastane włosy i stąd bierze się fioletowo szary kolor... włoski są albo powyginane, albo poskręcane i jak czasami uda mi się go wydłubać to ma kolosalne długości.. dermatolog zastanawia się jak to możliwe, że mi to nie ropieje. Tez używam atredemu.. ale rezultatów zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak chodzę bez rękawów
Niestety krostki na ramionach mam od zawsze... Zniknęły mi tylko raz. Z zupełnie innego powodu przez miesiąc brałam zastrzyki z cocarboxylazy i końskie dawki witaminy B. Byłam skupiona na innym schorzeniu więc nie wiem dokładnie po jakim czasie, chyba po około 2 tygodniach krostki zniknęły. Ne przyjmowałam w tym czasie innych leków ani nie byłam na żadnej diecie więc zadziałać musiały albo zastrzyki albo witamina B. Ramiona były gładkie jak marzenie... Schorzenie, które mi dokuczało ustąpiło więc i kuracja się zakończyła. Krostki powróciły i nie chcą mnie ponownie opuścić. Zastrzyki z cocarboxylazy są przyjemne jak deszcz ze śniegiem pod koniec maja, a witaminy B w większych dawkach nie można przymować dłużej niż miesiąc, a i to lepiej pod kontrolą lekarza, więc pozostaje mi pogodzić się z faktem, że krostki są i... już. Faktycznie skłonność do tej przypadłości może być dziedziczna co widać po ramionach mojej mamy, mioch i mojego dziecka... niestety. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pechowooo
Lato się kończy, z wielkim bólem przecierpiałam nie noszenie topów i bluzek na ramiączkach ;/ bleeh. No to nastaje złoty okres na dla nas. Byłam u dermatologa przepisał mi maść ACNE-DERM stosuje go już ponad tydzień a efekt ma być widoczny po miesiącu lub dwoch.. ech.. czeka mnie studniowka i musze zrobic wszystko zeby to wyleczyc.. i jak tu żyć :(:(:(.. nie wspomne o tym ze chlopaka chyba nigdy miec nie bede.. jesli sie tego nie pozbede.. wielki KOMPLEKS.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po wygranej walce
Witajcie Mam ponad 30 lat i odkąd pamiętam wypryski na ramionach towarzyszyły mi wszędzie i zawsze. Wyglądały obrzydliwie, zwłaszcza, że nic mi nie pomagało, a jedynie latem wypalanie na słońcu nieco łagodziło nieestetyczny wygląd (swego czasu i ja odwiedzałam to forum). Najgorsze wyciskałam, pozostawały obrzydliwe blizenki. Przychodziła zima i konieczność osłonięcia tych miejsc podbudowywała moją psyche. Tak było do maja tego roku. Wtedy dostałam w prezencie mydełko i mleczko do ciała lawendowe firmy l'occitane. http://www.krainaloccitane.pl/mleczka-ciala-c-6.html?osCsid=e843e8f132888f670ee10538bb49dd98 Mydełko stosowałam najpierw tylko do twarzy, ale że pozostawiało skórę gładką, więc zaczęłam używać też na te okropne wypryski. Mleczko natomiast od początku spodobało mi się, bo skóra cały dzień pozostawała gładka i miękka. I tak systematycznie dwa razy dziennie myłam i smarowałam ramiona. Efekt po dwóch miesiącach REWELACYJNY. Krostki zaczęły znikać w oczach jedna po drugiej. Dokupiłam kolejną porcję mleczka i mydełka. Teraz skórka jest mięciutka, gładziutka, nawet blizenki znikają. Takiej skórki na ramionach nie pamiętam. Polecam Wam z czystym sumieniem do wypróbowania. Mam nadzieję, że Wam też tak pomoże jak i mi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po wygranej walce
Aha i jeszcze jedno... Kiedy zaczęłam zauważać poprawę, zrezygnowałam z czekolady (z innych słodyczy nie). Wtedy krostki znikały szybciej i nowe, choć wyskakiwały, to już w mniejszej ilości. Chyba rzeczywiście czekolada ma negatywny wpływ na te krostki. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infinityy
Może i na ramiona to pomaga.. ale nie sadze by sprawdziło sie na nogach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po wygranej walce
Trudno mi powiedzieć, czy na nogach sprawdzi się, ponieważ moje wypryski zawsze umiejscowione były na ramionach, a od kilku lat zaczęły przemieszczać się także na przedramiona. Nie twierdzę, że kosmetyki pomogą każdemu. Jedynie dzielę się z Wami moim sposobem na wygraną walkę z krostami. Jeżeli komuś te kosmetyki pomogą, jak i mnie, będę się tylko cieszyć. Sama niestrudzenie próbowałam wielu specyfików - każdego nowego z taką samą nadzieją - aż wreszcie trafiłam na te, o których napisałam. I jestem szczęśliwa, że doczekałam pierwszego lata, kiedy bez żenady mogę nosić bluzeczki na ramiączkach. Życzę wytrwałości i wiary w poszukiwaniu Waszego skutecznego sposobu na krosty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po wygranej walce
Do infinityy Mogę tylko dodać, że przed kuracją moje krosty wyglądały tak jak opisujesz swoje na tej stronie. Notorycznie ludzie pytali mnie w środku lata, czy jest mi zimno, bo krosty wyglądały jak solidna gęsia skórka. Włoski powrastane były całymi stadami, po zdrapaniu krostki uwalniały się, stercząc poskręcane jak świńskie ogonki, długie czasami na 1,5 cm. Ranki goiły się kilkanaście dni, pozostawiając strupki trzymające się kolejne kilkanaście dni i na koniec pozostawała blizna. Po jakimś czasie w tym samym miejscu problem zaczynał się na nowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infinityy
skoro tak mówisz to może powinnam spróbować.. w końcu nic nie tracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infinityy
Ale to tylko lawendowe mleczko i mydło czy każde z tej firmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po wygranej walce
Cały czas używałam mleczka lawendowego, ponieważ bardzo lubię zapach lawendy więc takiem mleczko dostałam w prezencie. Myślę, że wszystkie ich mleczka skład podstawowy mają podobny, jedynie dodawane są różne zapachowe składniki roślinne. Jeśli chodzi o mydło, było podobnie. Dostałam w prezencie mydełko marsylskie werbenowe i skoro mi pomagało, to trzymałam się go. Myślę, że i one mają podobny skład - wszystkie są mydłami marsylskimi, ale o różnym zapachu, zależnie od składników roślinnych (odrobinek roślinek zatopionych w mydle). Tego dowiedziałam się od pani obsługującej sklep internetowo. Pani była sympatyczna i dość szybko odpowiadała na maile. Dodam tylko, że mleczko świetnie rozprowadza się i jest bardzo wydajne. Żałuję jedynie, że... nie zrobiłam fotek przed kuracją, żeby pokazać jej efekt. Ale kto mógł przewidzieć, że to będzie to. Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce z krostkami. Mam nadzieję, że komuś, jak i mnie, pomogą te kosmetyki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malynaaa
Witam wszystkich :) od paru miesiecy siedze na forach dotyczacych rogowacenia okołomieszkowego mam z tym okropny problem mam to praktycznie od zawsze tzn jak bylam dzieckiem to chyba tego nie mialam ... na calych rekach i calych nogach mam mnóstwo czerwonych kropek!! ktore robia sie czasem nawet fioletowe okropnie to wyglada w to lato zauwazylam ze mam tego jeszcze wieecej :( nie mam praktycznie wogole zmian ropnych czyli tych krostek ropnych troche na nogach ale te czerwone kropki sa wszedzie oo zapomnialam powiedziec ze nawet na posladkach nie ma wieczoru zeby nie bylo z tego powodu placzu nigdy sie tak tym nie przejmowalam ale teraz jest tragedia boje sie ze wpadne normalnie w jakas depresje oczywiscie o szoftach czy bluzce z ktorkim rekawem moge zapomniec wstydze sie :( stosowalam troche keranorm ale mialam wrazenie ze mam po nim krostki teraz stosuje pilarix i nie widze zadnej poprawy prosze macie jakies sposoby na te ochydne czerwone kropki!! pomóżcie blagam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infinityy
Niestety nie mam;) jk to mówi każdy dermatolog do którego chodzę ' musisz nauczyć się z tym żyć.. zobacz ładna jesteś.. dziewczyny mają gorsze problemy";/ eh pociesz się, że nie jesteś sama.. jest nas cała masa no i nie poddawaj się a nóż może Tobie się uda tego pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malynaaa
a na te cholerne czerwone przebarwienia co moze byc ochydne kropki wrrrr:[ zna ktoś jakis sposob? moze komus cos chociaz troche pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W kwestii maści szałwiowej. Jesli któras sie zdecyduje, to w aptekach internetowych jest dostepna od 3,70 do 5 zł, więc jesli bedzie dostepna w zwykłej aptece to prawdopodobnie bedzie o 2 zł droższa. Ta podana na allegro kosztuje 13.50. Przy zakupie dwóch sztuk (bo to tylko 25g) w aptece internetowej wychodzi do 5 zł taniej na sztuce nawet z dostawą. Producentem tej maści jest . ELISSA W.A.K. I P.Może sie komus taka informacja przyda. A rzeczoną maść szałwiową stosuje się w stanach infekcyjnych skóry, trudno gojących się ropniach, jako środek przeciwgrzybiczy, przy uszkodzeniu naskórka, oparzeniach, trudno gojących się ranach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest taki zabieg Cosmelan Skóra się złuszcza wybiela i uspokaja (mniej wyprysków)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość infinityy
A ja teraz zaczynam z innej strony, na wszelki wypadek sprawdzę czy to nie jest przypadkiem jakaś bakteria, która się na mnie wyżywa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majasza
zaglądam tu od jakiegoś czasu i zawsze brakuje czasu by znowu poklikać. nadrabiam to więc. lektura wszystkich wpisów skłoniła mnie do nabycia Atredermu. jest jakaś nadzieja. kropki jak były tak są, choć był moment ubiegłego lata, że naprawdę było dobrze.na ulotce jest info, że silnie hamuje rogowacenie naskórka, a to tu chyba chodzi. jednocześnie w pkt.dot.wskazań do stosowania jest mowa wyłącznie o trądziku; o rogowaceniu okołomieszkowym cisza. płyn kupiłam bez recepty, co nie było łatwe, ale grunt, że się udało. odpowiedni bajer w aptece okazał się niezbędny. na razie zastosowałam płyn 2 razy, o efektach nie może być mowy. odezwę się oczywiście jak się sprawy mają. stosuję od razu na przedramiona i na nogi. 1 x dziennie. i regularnie nawilżam. poczekamy zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×