Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

41218

GDZIE RODZIĆ w Katowicach ???

Polecane posty

Gość Ekna
Dziewczyny tydzień temu rodziłam w Kolejowym po raz drugi. Nie raz wypowiadałam się na temat tutejszej kadry i opieki i po raz kolejny jestem w pełni usatysfakcjonowana! Poród odbył się siłami natury bez nacięcia dzięki wspaniałej położnej pani Basi Dudek, podczas całej akcji była obecna również wspaniała pani doktor Rembielak, a zarówno pierwszą jak i drugą ciążę prowadził również pracujący tam dr Wętka. Przy samej już końcowej akcji porodowej obecna tez była pani pediatra pani Doniec, również wspaniały specjalista. A w ciągu dnia jest jeszcze jedna pani pediatra. Dziewczyny pracujące na noworodkach zmieniły się od czasu mojego poprzedniego porodu (w 2008) i są bardzo pomocne, przychodzą i pytają czy wszystko w porządku, czy radzisz sobie z karmieniem, z przewijaniem i jeśli jest tylko jakiś problem to proszą, żeby podejść zapytać, oferują swoją pomoc o każdej porze i w każdej sytuacji. Jeśli miałabym znowu rodzić to tylko w Kolejowym :) Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lawendowe_pole, ja rodzilam w Bogucicach, co prawda w tamtym roku w sierpniu ale jezeli masz jakies pytania to pytaj ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oki, dzieki:) Co prawda wybieram sie niebawem poogldac odzial, ale zawsze moge zapytac tez na forum. Czy za porod rodzinny trzeba placic, czy za znieczulenie trzeba placic i czy jest latwo dostepne czy tak jak w innych szpitalach trzeba miec szczescie, czy polecasz jakiegos fajnego lekarza ktory tam pracuje- dobrego poloznika? I o co chodzi z tymi uslugami komercyjnymi? czy da sie tam rodzic na NFZ nie ponoszac zadnych oplat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tam rodziłam w czerwcu zeszłego roku, jeszcze na starym oddziale. Poród rodzinny jest całkiem bezpłatny, nawet do niego zachęcają (mąż nie musi mieć żadnej specjalnej odzieży). ZZO również bezpłatne, ale prawie niedostępne (ja po decyzji o cesarce ze względu na postępujące zakażenie wewnątrzmaciczne czekałam od decyzji do operacji 4 godziny, bo anestezjolog był zajęty), a w ciągu 24 h jak byłam na porodówce żadna pani rodząca siłami natury nie zaznała ZZO, choć wiem, że jedna o to na pewno prosiła. O usługach komercyjnych nie słyszałam, ale domyślam się, że może to być prywatna opieka położnej. Może w ten zakres wchodzi też poród w wodzie, bo chyba na tym nowym oddziale miała być taka opcja. Ale tego nie wiem. Na NFZ można rodzić tam całkowicie bezpłatnie. Co do położnika, nie chodziłam do żadnego stamtąd, ale operował mnie dr Michał Graniczka. Bardzo szybko wróciłam do formy po cc. Opinie na necie ma dobre i rozmawiałam na sali z jedną jego pacjentką, która bardzo go chwaliła. To tyle. Mam nadzieję, że trochę pomogłam. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.K.
lawendowe pole - ja też wybieram się pooglądać oddział i to na dniach. Koleżanka ze szkoły rodzenia ma właśnie termin i będzie rodzić w Bogucicach. Zadzwonie do niej za jakieś 2 tyg (niech dziewczyna wypocznie trochę) to będę mieć relację na świeżo. Poważnie jest taki problem ze znieczuleniem??? Odmawiają?? Już odważnie zrezygnowałam z cesarki na życzenie, a tu nie mam pewności że mnie znieczulą..znowu się boję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odmawiają, ale trzeba mieć szczęście, żeby był dostępny anestezjolog, a to w większości państwowych szpitali jest problematyczne. Z tego co wiem, na bezpłatne znieczulenie można najprędzej liczyć w szpitalu na Raciborskiej, pod warunkiem, że wcześniej zrobi się odpowiednie badania i umówi na rozmowę z anestezjologiem. Znieczulenie serwują bez problemu również na Łubinowej, ale w zeszłym roku kosztowało to 500 zł. Ktoś tu wspominał również o szpitalu w Rudzie Śl. Moja ginekolog tam właśnie pracuje, ale z góry mnie uprzedziła, żebym na ZZO tam nie liczyła. Niby jest w pakiecie, ale znów problem z anestezjologiem. A w praktyce nie ma czegoś takiego, jak cesarka na życzenie, chyba że w prywatnych klinikach lub po znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam i cieszę się, że wreszcie zaczęto w mediach mówić coś na ten temat. Do artykułu dodam tylko tyle, że neonatolog, która badała mojego synka po urodzeniu, powiedziała mężowi, że nie miał szansy urodzić się żywy siłami natury. A dzięki cc - 10 p Appgara, ma skończone 9 m-cy i nigdy nie miał nawet katarku, rozwija się właściwie i nie zauważyłam, żebym go jakoś nie kochała wystarczająco (a propos informacji z artykułu). L. K., życzę powodzenia w rozmowach z ginekologami i przekonywaniu ich do cc na życzenie, jeśli jesteś na to zdecydowana. Ja przy pierwszej ciąży nawet nie brałam tego pod uwagę, ale zanim zajdę w drugą, chcę usłyszeć od ginekologa obietnicę, że uszanuje moje zdanie i na pewno da mi skierowanie na cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala.czarna83
jeśli pierwszy poród kończy się cc, podczas drugiej ciąży żaden lekarz nie wyglupi się aby proponować czy naciskać na poród naturalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misssssssssssssa
wszystko zalezy z jakiego powodu skonczylo sie cieciem. sa wskazania bezwzgledne do ciecia po cieciu, a obecnie coraz bardziej idzie sie ku temu ze tan po jednym cieciu nie jest wskazaniem do ciecia na zimno w nastepnej ciazy. Swoja sroga ciekawe czy panu doktorowi z artykulu zmarla kiedys pacjentka po zatorze wodami plodowymi, bo na moim oddziale tak. I to po wymuszonym cieciu na lekarzu,bo " w pierwszej ciazy tak sie z rodzeniem meczyla i tak sie cieciem skonczylo to moze teraz od razu"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile dzieci na Pani oddziale po zbyt późnej decyzji o cc lub jej braku urodziło się martwe, doznało DPM, wylewu, zwichnięcia kończyn itd. itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misssssssssssssa
jedno, ale okazalo sie dzieckiem z wada genetyczna. nikt nic nie robi na sile. nam rowniez zalezy na waszych zdrowych dzieciach bo to ja swoim imieniem i nazwiskiem podpisuje sie pod kazda czynnoscia i decyzja jaka podejmuje,Nikt z nas nie ma w interesie robic komus krzywdy. Ale jest tak ze naturalna forma porodu jest porod pochwowy. To znaczy ze jest to zarowni dla matki jak i dla dziecka normalne. Ciecie cesarkie to powazna ingerencja w organizm, I proszenie sie w przypadku ciecia na zyczenie o komplikacje. Ktore w porownaniu z porodem pochwowym wystepuja 4 razy czesciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ryzyko zawsze istnieje. Osobiście znam 2 przypadki z Bogucic, które zakończyły się tragicznie po porodzie naturalnym. Przy jednym dziecko zmarło z powodu zbyt późnej decyzji o cc (było to kilka lat temu, jeszcze przy dawnym ordynatorze), a drugi zakończony, summa summarum, szczęśliwie, ale niewiele brakowało - dziecko zachłysnęło się zepsutymi wodami, a matka doznała pęknięcia macicy. Nie chcę się wymądrzać na temat częstotliwości powikłań po porodzie przez cc vs. sn, bo nie mam wykształcenia medycznego, myślę jednak, że lekarze w Polsce stanowczo za długo czekają z decyzją o cięciu. Jestem przekonana, że gdyby decyzja ta była podejmowana szybciej, bardziej asekuracyjnie i również szanowane było zdanie kobiety rodzącej, która czuje, czy coś jest nie tak, czy daje radę, czy już nie, nie byłoby takiego nacisku ze strony pacjentek na cięcie na życzenie. Jak pisałam wcześniej, przy pierwszej ciąży nie brałam cięcia nawet pod uwagę. W tej chwili tak panicznie boję się porodu (i nie bólu, ale powikłań, mających wpływ na życie i zdrowie dziecka), że dopuszczam nawet do siebie myśli o porodzie fizjologicznym. I ostatni argument, wiem z pewnego źródła, że pewien znany i renomowany lekarz z woj. śląskiego dokonał cięcia na życzenie, bez wskazań, swoim dwóm córkom. Czy gdyby cięcie rzeczywiście niosło za sobą tak wielkie ryzyko, czy narażałby zdrowie i życie swoich dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala.czarna83
Byłam wielką przeciwniczka zarówno cięcia jak i znieczulenia na życzenie do momentu kiedy mój poród musiał zakończyć się cięciem. Do tej sytuacji nurtowało mnie to samo pytanie, które teraz poruszyłaś. W rodzinie mamy kilku lekarzy różnej specjalizacji (w centralnej i północnej części kraju). Wśród tej grupy był ginekolog, swoją droga dyrektor przychodni, który swoim synowym przeprowadzał cięcia, jednej trzykrotnie, drugiej dwa razy. Żadna z nich nie podjęła nawet próby swoich sił. Dlaczego?Zwolenników i przeciwników znajdzie się tylu co na każdy nurtujący problem począwszy od tego czy i tak długo karmić dziecko mlekiem matki. Myślę, że komplikacje mogą zdarzyć zarówno przy porodzie sn jak i cc. Zgodzę się jednak z tym, że decyzje są podejmowane często zbyt późno. Poszlam do szpitala ze wskazaniem na cc a w szpitalu i tak musiałam podjąć próbę sn, który i tak zakończył się cc. Cieszę się jednak, że w moim przypadku ta decyzja została podjęta na czas dla dziecka i dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala czarna niestety tu sie mylisz, ja bedac po 1 cesarce ( 2 lata odstepu) moja lekarka nie chciala mi dac skierowania na cc bo stwierdzila ze nie widzi przeciwskazan wiec mam rodzic naturalnie, na szczescie pani dr Gazdeczka (chyba dobrze zapamietalam nazwisko) ze szpitala w Bogucicach powiedziala ze ma byc cesarka i koniec ;) wiec chwała Bogu ze postawil ja na mojej drodze. ) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala.czarna83
Miałam na myśli pierwszy poród. Lada dzień "finalizuje" drugi i lekarz nawet nie proponował mi porodu siłami natury. Więc o ile przy pierwszej ciąży lekarze niechętnie wykonują cc tak przy kolejnym porodzie nie oponuja a nawet i zachęcają. dlaczego tak się dzieje, na pewno będą mogły wypowiedzieć się osoby pracujące na oddziałach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala czarna mi chodzilo o 2 porod, pierwszy mialam przez cc a przy drugim pani dr stanowczo mi powiedziala ze bede rodzic sn... wiec wcale tak nie jest ze lekarze przekonuja do cc przy drugiej ciazy, ja wiem ze bede chciala jeszcze jedno dziecko to juz wiem na bank ze czeka mnie 3 cesarka i ostatnia... :] chociaz rodzac pierwsze dziecko w szpitalu Klinicznym w Katowicach Ligocie byla babka ktora miala robiona 6 cesarke i lekarze mega sie bali jej to wykonac... no ale jakos dziecko musialo sie urodzic.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samite
witam,wszystkie przyszłe mamy, w styczniu 2012 roku urodziłam córeczkę w szpitalu w Bogucicach, w miarę możliwości postaram się opisać wszystkie za i przeciw. Poród przebiegał super, jestem bardzo zadowolona z personelu, w sumie miałam swoja położną ale wszystkie obecne tam położne były równie miłe i pomocne jak moja, większość porodu I fazy przesiedziałam w wodzie- duża ulga, korzystałam ze zzo -jest bezpłatne i na mnie podziałało tak że z 5cm od razu miałam 10cm,przy parciu położna robiła wszystko żeby nie naciąć krocza, pozycja jakie tam przyjmowała- sama nie wiedziałam ze mogę sie tak wygiąc, krocze mi samo pękło ale tylko dlatego że mała urodziła sie z rączką przy głowie i naprawdę niewiele,poród tam gorąco polecam, porodówka nowo wyremontowana,natomiast co do opieki po - i tutaj mam ale... każda położna na noworodkach mówiła co innego, jedna ze dziecko może przez pierwszą dobę nie jeść bo ma zapasy i żeby go nie budzić druga znowu mnie opr ze głodzę dziecko, to samo dotyczyło się laktacji i nawału pokarmu każda mówiła co innego, mała miała żółtaczkę więc byłyśmy tam ponad tydzień i liczba osób odwiedzających koleżanki z pokoju - masakra od rano do nocy ani odciągnąć pokarm ani nakarmić dziecko, ale po remoncie ma się to zmienić przynajmniej tak mówiła pani doktor, z opieki nad dzieckiem jestem zadowolona- jak mała była naświetlana to zawsze miał pieluszkę zmienioną i w ogóle dzieciaczki były tam przytulane przez p.doktor i dobrze traktowane,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffsdf
Jeżeli ktoś chce być traktowany jak świnia doświadczalna i rodzić oglądany przez bandę studentów. Jeżeli ktoś chce, aby jego mężowi nie udzielano informacji co się dzieje z rodzącą żoną i aby jego żonę wysyłano z kroplówką w ręce na korytarz, aby sama powiedziała mężowi czy już urodziła. Jeżeli ktoś chce płacić ginekologowi 200 co 2 tygodnie od początku ciąży i nie mieć za to kompletnie nic, to zapraszam do rodzenia na medyków. (komuna syf kiła mogiła) ps Dzieci, które żyją dzięki cesarce nigdy nie powinny się urodzić, gdyż najwidoczniej albo z matką albo z dzieckiem jest coś nie tak. Cesarka jak i in vitro przyczynia się do degeneracji gatunku ludzkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byczkowa
Jestem w ciąży bliźniaczej. To dopiero 20 tydzień ale zaczynam właśnie rozglądać się za szkołą rodzenia i za szpitalem. Raczej będzie to cesarka. Wydaje mi się że dobrze pójść do szkoły rodzenia, która jest przy szpitalu w którym będzie się rodzić. Dobrze poznać personel i szpital. Niestety mój lekarz prowadzący nie pracuje w żadnym szpitalu. Może mi coś poradzicie. Zastanawiam się nad szpitalem w Bogucicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.K.
Rodziłam kilka dni temu na ŁUBINOWEJ. Postaram się krótko i zwięźle opisać swoje wrażenia i tym samym może pomóc dziewczynom, które się zastanawiają gdzie rodzić. 1. Prowadzenie ciąży niestety tutaj minus, wizyty krótkie 10-15 min, brak możliwości porozmawiania z lekarzem, zadawania pytań. Pacjentka traktowana z szacunkiem i bardzo uprzejmie ale wrażenie "taśmowości" jest. Swoją ciążę prowadziłam na Łubinowej od 12 tc. Dopiero ostatnie 3 wizyty były dłuższe i bardziej szczegółowe, a lekarz poświęcił mi odpowiedni dużo uwagi i wspaniale wszystko tłumaczył. 2. Poród Od pierwszych minut kiedy przyjechałam i zrobiono mi ktg - wspaniała opieka położnych. Wszystkie położne cudowne i cierpliwe. Wspaniale poprowadziły mój poród. Warunki wspaniałe. klimatyzacja w sali przedporodowej, wysoki standard na sali porodowej. Lekarz i anestezjolog cały czas obecni na sali. Uniknęłam też cięcia krocza, co jak się okazuje jest charakterystyczne dla łubinowej. Położna środowiskowa, która nas odwiedza mówi, że jestem prawdziwą szczęściarą pod tym względem i jak usłyszała, że urodziłam siłami natury bez cięcia/pęknięcia krocza to od razu odgadła, że rodziłam na łubinowej. Miałam ze sobą Dianatal. skoro w moim przypadku się sprawdził to chyba mogę polecać. Koleżanka z którą leżałam w pokoju też uniknęła cięcia. Też pierworódka, Dianatalu nie miała. 3.Znieczulenie Można tam rodzić w wodzie (I i II faza), jest gaz rozweselający i oczywiście darmowe ZZO. Ja wybrałam to ostatnie i szczerze polecam. Dzięki znieczuleniu miałam 1,5 h ulgi. Czas, w którym nie odczuwałam żadnego bólu, choć ktg wsazywało skurcze 99%. To był dla mnie ocpoczynek od bólu, rozluźnienie i bardzo mi dużo dało. Potem znieczulenie przestało działać no i cierpialam męki, ale nie o bólu porodowym chce pisać. 4. opieka poporodowa znów wyrazy uznania dla położnych. wpaniale się opiekowały mną i maluszkiem, wyczerpującą odpowiadały na pytania, wykazywały ogromną cierpliwość w poradach laktacyjnych. W szpitalnym menu uwzględniono nawet moją dietę wegetariańską :) Tak więc "jakość usług" na Łubinowej oceniam na 6 z plusem. Z czystym sumieniem polecam. Gdyby nie ból porodowy to mogłabym nawet napisać, że mój poród był jednym piękniejszych momentów w życiu. Nie wierzcie w jakieś bzdury i plotki o Łubinowej. Tam naprawdę znają się na rzeczy. 5. CC czy SN Panicznie bałam się porodu i tego jak będzie wyglądać moje ciało "po". Na początku byłam nastawiona wyłącznie na CC gdyż sądziłam, że jest to najlepsze i dla dziecka i dla matki. lekarz wytłumaczył mi jednak, że dla dziecka zdecydowanie lepszy jest poród SN. Nie będę pisac czemu bo to osobny temat. Teraz nie żaluje, że urodziłam siłami natury. Czuję się wspaniale. Wszyscy mówią, że promienieję. Został mi mały brzuszek, ale nie minęły jeszcze nawet 2 tyg po porodzie. Nic mnie nie boli, normalnie funkcjonuję. Obrzęki zeszły po 24h, a z każdnym dniem moje ciało zbliża się do formy sprzed ciąży. Tak więc, jeśli nie ma wskazań do CC do nie bójcie się porodu siłami natury. Kobieta zbliża się do granic wytrzymałości (ból, wysiłek) ale jakoś to już jest tak ułożone, że każdy dostaje tyle ile może wytrzymać :) O bólu porodowym zapomina się praktycznie po kilku godzinach, zresztą staje się on nieistotny (naprawdę) w obliczu zalewającgo nas szcześcia i ogromu miłości jaki budzi się w nas do naszego maluszka. Może ostatnie zdania brzmią jak oklepane truizmy, ale tak jest. Gdy zaraz po urodzeniu dzidziusia, położą go wam na piersi i zobaczycie to nowe Życie, Wasze Dziecko, zupełnie bezbronne, malutkie to wszytsko się zmieni. Zyskacie coś wyjątkowego. Dodam, że jeszcze kilka tygodni temu bym wysmiała takie myśli bo nigdy nie lubiłam dzieci, nie chciałam zostać matką i całą ciąże przepłakałam. tyle. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
L.K. - ja zamierzam rodzić na Łubinowej - mam w związku z tym pytanie - jak to jest z tym ZOO? Czy można po nim wstawać, czy trzeba leżeć np.12 h?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L.K.
Zależy od dawki leku. Jeśli znieczulają Cię do cesarki to trzeba potem leżeć 12h. Jeśli to znieczulenie do porodu to wszystko robisz normalnie. zakładają cewnik i można się normalnie poruszać, myć itp. Jedynie podczas samego zakładania cewnika nie możesz się poruszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fabi111111
To czy trzeba leżeć zależy nie od rodzaju znieczulenia ale od tego jakich igiel się używa. Są szpitale w których juz po 6h od ciecia się wstaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mulfon83
Witam dziewczyny. Ja się przymierzam do szpitala Kolejowego w Katowicach. Ostatnie opinie bardzo dobre. Całą ciąże prowadził wspaniały lekarz Mieczysław Wętka, który prywatnie przyjmuje w przychodni Vita Longa na podlesiu. Ja niestety mam małego pecha ponieważ pod koniec ciąży doktor Wętka się rozchorował i wróci dopiero we wrześniu a termin mojego porodu minął 23 sierpnia końcem końców zostałam bez lekarza prowadzącego ciąże. Dlatego dzisiaj wybieram się do innego lekarza z tego szpitala. Z opinii koleżanek które tam rodziły słyszałam same superlatywy - czy faktycznie to prawda okaże się po porodzie. Podobno opieka po porodzie super i świetne położne. Jeśli chodzi o znieczulenie byłam na konsultacji u anestozjologa - trzeba wcześniej zrobić sobie badania na krzepliwość krwi, morfologię i jeszcze jakieś (koszt ok 60zł) Zostałam poinformowana że jeśli nie będę mogła wytrzymać z bólu i jeśli będzie wolny anestozjolog to znieczulenie dostanę bez problemu. Jedna z moich koleżanek rodziła tam dwa lata temu i też miała takie badania i opinię anestozjologa ale znieczulenia nie dostała więc bywa chyba różnie. Inna moja znajoma rodziła tam miesiąc temu ale miała cesarkę po dwóch dniach wywoływania porodu. Więc wiem od niej tylko tyle że opiekę po cesarce miała znakomitą. Mnie osobiście ten szpital wydaje się bardzo swojski i rodzinny i przytulny. Parę dni temu moja sąsiadka rodziła w CSK na medyków. Przychodziła do niej nawet prywatnie położna i przygotowywała do porodu. Realia okazały się podobno całkiem inne niż jej to przedstawiano. Poród w wodzie póki co nie jest tam możliwy ponieważ wykryto bakterie w wodzie, znieczulenia tam raczej nie podadzą i tą informację otrzymałam od samego ordynatora szpitala Pana Włocha - w przypadku znajomej się sprawdziło - nie podali. Podobno bardzo dużo rodzących się tam zgłasza - stąd dosyć mało prywatności w czasie porodu, na korytarzu pełno tatusiów i gości czekających na wieści akurat w tym miejscu gdzie rodzące spacerują w trakcie porodu lub gdy chcą iść do WC. Więcej szczegółów póki co nie znam ponieważ znajoma po porodzie dopiero kilka dni i rozmawiałam tylko z jej mężem. Ach jeśli chcesz rodzić z partnerem to partner musi mieć specjalne wdzianko do kupienia w sklepiku w szpitalu za ok 40 zł ale warto zaopatrzyć się wcześniej bo sklepik może być nieczynny jak akurat przyjedzie sie na akcję porodową. Pisząc te informacje nie odradzam tego szpitala bo jak mówię póki co nie mam informacji z pierwszej ręki. Szpital w Bogucicach na Markiewki - z tego co słyszałam od jednej rodzącej super. Swietna opieka, wyremontowany oddział. Nic więcej dodać nie mogę bo osoba która tam rodziła również miała cesarkę. Podobno świetni fachowcy. Łubinowa - i tutaj ile kobiet rodzących tyle opini. Od jednej dziewczyny która rodziła tam dosyć niedawno słyszałam bardzo dobrą opinię z tym że miała cesarkę, koleżanka która rodziła tam 10 miesięcy temu również zadowolona - rodziła ze znieczuleniem ale opinie dziewczyn które rodziły tam wcześniej bardzo bardzo różne i już mniej pozytywne. Nie wiem jak teraz ale kiedyś podobno bardzo przeciągali porody. Wiem że w razie powikłań dziecko muszą wieźć do innego szpitala. Co do Raciborskiej - to wiem na pewno każdy z miejsca dostaje znieczulenie bo ordynator jest zdania że kobieta nie musi i nie powinna cierpień przy porodzie. Poród rodzinny podobno możliwy tylko wtedy gdy ma się zaświadczenie o uczęszczaniu do szkoły rodzenia - ale z tym problemem można sobie, poradzić - uprzeć się i tyle ponieważ w polskim prawie nie ma takiego wymogu. Opinie na temat położnych i pielęgniarek posiadam różne ale wszystkie raczej przestarzałe. Jak jest teraz nie mam zielonego pojęcia. Podobno pacjentki są bardzo zadowolone. Jedna wada - warto mieć skierowanie ponieważ bardzo dużo dziewczyn decyduje się tam rodzić i jest możliwość że się tam nie dostaniesz. no i jeden duży minus - bardzo krótki czas odwiedzin nawet dla tatusiów. Na razie tyle informacji które posiadam. Więcej na temat kolejowego napiszę jak tylko będę miała maleństwo w ramionach:). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mulfon83
Aha jeszcze jedna informacja - warto zadzwonić do szpitala gdzie się będzie rodzić i zapytać co trzeba zabrać dla siebie i dla dziecka. Wiem najważniejsze w każdym szpitalu - pieluszki jednorazowe dla dziecka, chusteczki nawilżane, dla siebie termometr, podpaski poporodowe i podkłady poporodowe na łóżko. Reszta już zależy od szpitala. W kolejowym trzeba mieć dodatkowo oliwkę dla dziecka a ubranka tylko na wyjście. Dla siebie dodatkowo kilka koszul nocnych bo się dosyć krwawi i jedna czy dwie na pewno nie starczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaq81
hej dziewczyny:) niedawno przeprowadziłam sie na Ligote czy mogłybyście mi polecic jakąś panią ginekolog która ma gabinet na Ligocie i pracuje w szpitalu kolejowym dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Li9
Jestem1 33 tygodniu. Chcę rodzićna Raciborskiej, bo wiem,że tam dają ZOZ. Chodzę do lekarza z innego szpitala. Co mam teraz robić, poradzcie coś. Nie wytrzymam bez znieczulenia, jak dostać się na Raciborską?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×