Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iskierka nadziei.

JESIENNE STARANIA - kto jeszcze?

Polecane posty

Puk Puk posnęłyscie czy co? czemu sie nikt nie odzywa. dziewuszki gdzie wyście sie podziały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haj dziewczynki, co tam u Was? Ja nie śpię (chociaż bardzo bym chciała). Czytam Was na bieżąco ale nie wiem co pisać bo w sumie nic się niedzieje....Może oprócz tego, że też zauwarzyłam u siebie po odstawieniu pigułek że moja ochota znacznie się zwiększyła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ DZIEWCZYNY HUMORY SĄ TO BARDZO DOBRZE I TAK TRZYMAĆ.NIC OSTATNIO NIE PISZĘ ALE CZYTAM WASZE WYPOWIEDZI CODZIENNIE.BĘDĘ TUTAJ CORAZ RZADZIEJ ZAGLĄDAŁA PONIEWAŻ JEDNAK MOJE STARANIA NIE WYJDĄ NA JESIENI ,MOŻE W ZIMIE ALE TEGO TEŻ NIE WIEM, BĘDĘ Z WAMI I TRZYMAM KCIUKI ZA JAK NAJSZYBSZE POSTARANIE SIĘ O FASOLKI,NAPEWNO SIĘ UDA.POZA TYM WYJEŻDZAM NAJPIERW NA FESTIWAL W GDYNI A POTEM NA WAKACJE GDZIEŚ DALEKO. DZIEWCZYNY MOC ENERGII NA WAKACJE I SPEŁNIENIA TEGO NAJWAŻNIEJSZEGO MARZENIA. JAK BĘDĘ MOGŁA TO NAPISZĘ JAK TAM Z MOIMI POSTĘPAMI A WASZE BĘDĘ DOPINGOWAĆ. BUZIAKI.PA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haj ide już do domu bo nie chce mi sie siedziec w pracy, pozatym i tak nic nie robię taki smetny dzień.Poza tym ide dzisiaj na pierwsza wizyte w poradni małżeńskiej Przeczytałam ta gazete o ciąży i tak sie zastanawiam czy w przyszłości rodzić z facetem czy bez? Jak myslicie co lepsze. Piszcie szybciutko przeczytam jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż zawsze twierdził że chce być przy porodzie, ale osobiście uważam że faceci to mięczaki jeśli chodzi o widok krwi i ból. To my kobiety musimy to wszystko znosić, a jak facet jest chory i ma podwyższona temperature to wydaje mu sie że umiera i trzeba sie nim zająć jak dzieckiem. Więc ja osobiście nie jestem przekonana co do tego żeby mój facio był przy porodzie. Nie wiem jak inni faceci ale mam wrażenie ze mój to tylko gada że taki odważny a jakby przyszło co do czego to padłby z wrażenia i przebaby było jeszcze go cucić - hahahahahahahaha. Ale pomijając wszystko to podoba mi sie poród rodzinny. Zawsze to nowe doświadczenie dla obojga rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jestem dziś wściekła. Byłam dziś zapisać się do gina bezpłatnie, ale okazuje się, że to nie takie proste. Według pani w rejestracji powinnam przenieść się do owej przychodni całkowicie tzn. przenieść kartę do lekarza pierwszego z ich przychodni. Jeśli kiedyś będę chciała skorzystać bezpłatnie z opieki okulisty, to znów się przeniosę do innego lekarza pierwszego kontaktu, a jak z opieki laryngologa, kolejny raz będę musiała przenieść kartę, paranoja. Dzwoniłam dziś do NFZ i powiedziano mi, że jeśli przychodnia nie wyczerpała limitu, to mają obowiązek mnie przyjąć. To jakieś kolejne państwo w państwie, ustalają swoje zasady. Skoro mam problem z dostaniem się do gina, to już sobie wyobrażam, co będzie ze skierowaniami na badania. Do tej przychodni już na pewno nie pójdę. Postanowiłam iść prywatnie do gina, który przyjmuje państwowo. Po jednej wizycie zarejestruję się do innej przychodni. Może coś mi z tego wyjdzie. Trzymajcie się dziewczyny. Życzę wam, żebyście nie miały takich problemów jak ja. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie 🌼 Ja nie miałam problemu z dostaniem się do gina na NFZ. Zapisałam się i założyli mi nową kartę i nic w tym trudnego nie było. Musiałam mieć tylko dokumenty. Może to jest taka różnica, że u mnie na NFZ przyjmuje tylko jeden lekarz ❤️ Jak byłam w ciąży na początku roku, to chodziłam prywatnie do gina, ale jakoś zawsze mnie zbywał ❤️ Wkurzłam się często na niego. Nawet w tym koszmarnym dniu, kiedy doszło do maciupenkiego krwawienia zadzwoniłam do niego, a on stoickim spokojem powiedział, że to się zdarza w pierwszym trymestrze. Podchodził do tego tak, jakby to była całkiem normalna rzecz. Ja juz wiedziałam, że jest źle, bardzo źle. Moja mama ❤️ zadzwoniła na pogotowie do szpitala, tam zapytano się tylko, który to tydzień i po informacji, że to 10 tc, od razu powiedzieli, że nie ma co się zastanawiać, tylko trzeba przyjechać natychmiast do szpitala na badania. Pamiętam, że jak zajechałam na izbę przyjęć, to kobietka popatrzała na mnie i powiedziała, że nie będzie mnie straszyć, ale powie, że nic dobrego to plamienie nie wróży ❤️ Kazała założyć laczki, koszule i zaprowadziła na Oddział ginekologiczny. Trafiłam na super gina. Ogólnie dużo nie mówił, ale oni chyba już tak w sobie mają, że za dużo nie mówią. Położna zakładała kartę ❤️ i starała się mnie uspokoić, ale ja nie była w stanie się uspokoić. Gina wziął mnie na fotel, przebadał, zrobił bardzo głupią minę i zabrał na Oddział Chirurgiczny na USG i wtedy szok.................. powiedział mi otwarcie, że on jest tu po to, żeby mówić prawdę, żeby nie oszukiwać ludzi i wtedy powiedział ....................... to czego nie chciałam usłyszeć, że serduszko nie bije, że dzidzia się nie rozwija. Myślę, że zachowałam się bardzo dzielnie, bo nie zemdlałam tylko się trzymałam twardo. ❤️ Potem z powrotem na oddział ginekologiczny i czekanie na zabiej. Czekałam chyba ponad 6 godzin i wtedy .......... narkoza i głęboki sen. Pamiętam, że śniła mi się praca, że robię zestawienia i bilanse, że nic mi się nie zgadza. Podobno mówiłam to na głos. Potem się obudziałam i pierwsze słowa które powiedziałam - to gdzie są moje okulary. Leżałam i czułam pustkę w sobie, tak jakby wszystko mi wycięli, jakbym nic w brzuchu nie miała :( Ból okropny. Nie mogłam się ruszyć, nie mogłam patrzeć, bo oczy miałam zapuchnięte od płaczu, nie mogłam nic mówić - tylko płakałam. Jak zamknęłam oczy - to wyobrażałam sobie spotkanie z rodziną i to co ja im powiem - że jestem do niczego. Po prostu do niczego. Żadna ze mnie kobieta. Na drugi dzień po porannym obchodzie kazano iść mi do domu, wcale się nie cieszyłam bo bałam się wszystkiego i wszystkich. Nie wyobrażałam sobie spotakń z ludźmi, ze znajomymi z przyjaciółmi............... Najgorsze było spotkanie z mężem, który niestety był ponad tysiąć kilometrów ode mnie, ale zaraz po szpitalu i tych okropnych chwilach przyjechał do mnie, jak najszybciej mógł i właśnie to było najgorsze - to spotkanie z nim. Kolejne dni mijały i tak jakoś powoli dochodziłam do siebie. Teraz minęły dwa miesiące ❤️ a ja żyję i cieszę się życiem, że mam wspaniałego męża i że żyję i mam nadzieję. To ta nadzieja mnie trzyma, ta nadzieja. 🌼 Mój aniołeczek, chociaż nie wiem i nigdy się nie dowiem jakiej był płci, to nadałam mu imię WIKTOREK. Mój milimetrowy Wiktorek. ❤️ A teraz chodzę na NFZ do lekarza, który ten zabieg mi przeprowadzał i który mówił mi prawdę i jak na razie jestem z niego bardzo zadowolona. Nie jest on może zbyt stary, bo ma dopiero 35 lat, ale myślę, że jakieś doświadczenie zdobył ❤️ Przepraszam, jeżeli kogoś zasmuciłam moją wypowiedzią, ale mi lżej na sercu. ❤️ Dziewczyny pozdrawiam i przesyłam moc energii oraz dla każdej zalążek nadziei ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iskierko nadziei: Pozbierałam sie juz w miare po moim poronieniu, niedługo bedzie 2 miesiące tak jak u Ciebie iskierko, ale musze przyznac ze po przeczytaniu Twojej poprzedniej wypowiedzi wszystko wróciło !! Znów w mojej głowie są obrazy kiedy zaczełam krwawić i towarzyszył temu ból niesamowity podbrzusza, znów widze ten fotel na którym ........... boże chyba zaczne płakać. Znów czuje to cierpienie, rozczarowanie, wstyd i rozpacz. Wspomnienia nadal bolą i wywołują łzy ! Nie wiem po co trzymam do dziś malutkie buciki które kupił mój mąż kiedy dowiedział sie że będziemy mieć dzidziusia. Nadal mam ten szczęśliwy test ciążowy z dwiema kreseczkami i zdjęcie USG gdzie widać 8-milimetrowa fasolkę. Czuje że musze kończyć bo sie zupełnie rozkleiłam. A taka byłam twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iskierko, czytałam to, co napisałaś i ryczałam. Bardzo Ci współczuję i nigdy w życiu nie chciałabym przeżyć czegoś takiego. Życzę Ci duuuuużo pozytywnych myśli. Zresztą wszystkim tego życzę, nawet tym bez tak ciężkich doświadczeń. Nie wiem jak to jest jak się jest w ciąży, ale dzieje się ze mną coś dziwnego. Ostatnio czuję się trochę spuchnięta (trochę przytyłam), mam bardzo dziwne nastroje, czuję dziwny ból w podbrzuszu, mam zawroty głowy i strasznie chce mi się spać, nie mogę się rozbudzić do rano. Miesiąc temu pękła nam gumka, a ja miałam płodne dni. Od razu poleciałam pod prysznic i się \"wypłukałam\", ale... Test robiłam po 7 dniach, ale mogło jeszcze nie wyjść. @ też miałam dziwną, bardzo obwitą i bardzo bolesną. Chciałam dziś zrobić sobie test, ale mój Jarek wraca z pracy dopiero jutro, więc tyle mogę poczekać, nie chcę go robić, jak będę sama. Miłego dnia. Papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama24. To nic złego, że sobie popłaczesz, to na pewno niesamowita strata, dla mnie nie do wyobrażenia, współczuję. Myślę, że fakt, że się nie poddajecie świadczy o tym, że jesteście twarde. Ja straciłam tatę 17 lat temu i do tej pory płaczę, to nie wstyd. Trzymajcie się ciepło i popłaczcie sobie czasem, to pomaga, ale potem myślcie pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama24 Ja bardzo mocno Ciebie przepraszam, że tak rozkleiłaś się. Ja musiałam się \"wygadać\" to naprawdę mi pomogło. Zawsze jak mija jakaś data, tydzień, dwa, trzy......., miesiąc, dwa miesiące, zawsze płaczę i wspominam. Ale teraz minął ponad tydzień od tych dwóch miesięcy i jestem jakaś stwardniała. Naprawde nie płaczę i jakoś się trzymam. ❤️ Najważniejsze jest to, żby sobie powiedzieć: TO CO NAS NIE ZABIJA, TO NAS UMOCNI. Pamiętaj o tym. Myśl tylko pozytywnie, wszystko będzie dobrze, niedługo będziesz płakać ze szczęścia, że wyskoczyły Ci dwie kreseczki. A co do bucików, to lepiej je wydaj komuś. Bo ja mam taki mały komplecik, kupiłam go, jak mówiłam mężowi o dwóch kreseczkach, ale nie mogę na niego patrzeć, więc postanowiłam wydać go mojej koleżance, która rodzi za trzy miesiące. Trzymaj się i jeszcze raz przepraszam. Ale może wygadaj się, to może Ci będzie lepiej. Pozdrawiam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iskierko nadziei za co Ty mnie przepraszasz ?? Poprostu moja historia jest bardzo podobna do Twojej i wróciły emocje i bolesne wsponienia. Czas goi rany więc licze na kojący upływ czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hurra dostałam @, ale z tego powodu jestem wykończona. Tak boli, że zwijam się z bólu. ❤️ Nie moge się pozbierać po moim śnie. Śniło mi się, że karmię małą dzidzie, tak często ją karmiłam, że chyba całą noc. Tak się zmęczyłam, że jak się obudziłam, to byłam zmęczona. Czy Wy też macie takie sny???????????? Pozdrowienia i moc energii 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleta
cześć.. łzy mi poleciały trudno jest o tym mówić to pozostanie już na zawsze... troszkę źle się czuję miałam okres przez 10 dni ostatnie 5 dni bardzo obfite kręciło mi się w głowie myślę ze to może coś nie tak jest to mój 2 okres po zabiegu... pierwszy też nie był normalny ale dlaczego drugi? uściski dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki, mało się nie poryczałam jak czytałam te Wasze opowieści i przez co musiałyście przejść. Ale co racja to racja - co nas nie zabije to nas wzmocni! Tego trzeba się trzymać. Musicie być dzielne i wciąż wierzyć że następnym razem się uda. Jesteście bogatsze w doświadczenia i na pewno dacie sobie radę - tylko musicie zachować spokój i żyć normalnie (w miarę normalnie o ile się da po czymś takim). Wszystkie będziemy miały swoją upragnioną fasolkę i tyle !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Muszę się przyznać, że też mi się zakręciła łezka w oku. Szczegółnie, że mija przyszła szwagierka też miesiąc temu straciła dzidzię. Nie mówiła nikomu, ze jest w ciąży ani o poronieniu. Dopiero jak pojechałam do niej na grila i wypiła trochę to zaczęła mi się zwieżać. To co mówiła zmroziło mi krew w żyłach. Popłakałysmy się razem, ale myślę, że to jej sprawiło ulgę, poprostu takie emocje trzeba z siebie wyrzucić. Nigdy chyba nie zapomne jej słów kiedy mówiła, ze cieszyła sie już na wspólne spacerki z wuzkami (bo wie, ze też się staramy). Wiem jak długo na to dziecko czekała, chociaż ma już dwujkę. Myślę, że każda taka strata boli tak samo i nieważne czy to była pierwsza ciąża, czy sie juz ma dzieci. Po innej znajomej wiem, że nigdy nie należy się poddawać. Poroniła 6 razy zanim urodziła synka. Nie wiem czy ja na jej miejscu miałabym tyle siły by ponownie próbować, i ponownie przeżywać porażki. Ale wiem, że dziecko było jej największym marzeniem, niedawno ją spotkałam, ma ślicznego dorastającego chłopca a ku mojej radości małą cureczkę w wuzku. Stwierdziła, że była bardzo zaskoczona, że przeszła tak łatwo ciążę. Widocznie tak jest. Żyjemy w takich chorych czasach, że większość poczętych dzieci ma jakieś wady i nie mogłoby żyć normalnie. Wierzę, że matka natura wie co robi i może oszczędza tym maleńkim istotkom masę cierpień zabierając je kiedy jeszcze nie mają świadomości co się z nimi dzieje złego by nie musiały żyć w wielkich czasami cierpieniach. Pozytywnych myśli wszystkim życzę wtedy nasze przyszłe fasolki będą zdrowe i szczęśliwe, a my jako kobiety dokońca spełnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i co dzisiaj znowu jedna wielka cisza tak :-( Beciamun przypomnij mi kiedy przestałaś brać tabletki? Ile czasu chcesz odczekać przed zajściem? Ja już sama nie wiem - czy czekać te trzy miesiące czy nie ma takiej potrzeby....Moja gin powiedziała mi że można od razu - ale wolałabym miec pewność :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyki, pisałam wcześniej o moim przeczuciu a propos tego, że mogę być w ciąży. Jakoś dziwnie to czuję. Jak myślicie, czy te objawy mogą być ciążowe?? Wiem, że najprostrzym sposobem jest teścik, ale dziś też go nie zrobię, bo mój Jarek wraca jednak dopiero jutro, a chcę, żeby był przy mnie. Pozdrowionka i po tych smutnych liścikach życzę wam dużo uśmiechu i ślicznej pogody, również pogody ducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziara. Mój gin mówił, że tabletki, to rewelka, bo można dokładnie zaplanować ciążę, czyli od razu po odstawieniu można próbować. Wtedy jest ponoć większa szansa. Ja w to nie wierzę, patrząc na to, jakie zmiany zaszły u mnie, głupi przykład mojego nastroju (kiedyś nie wiedziałam co to jest napięcie przedmiesiączkowe). Madziara, ja czekam i na Twoim miejscu zrobiłabym tak samo. Co prawda mam koleżankę, która zaszła w miesiąc po odstawieniu i póki co, nie ma żadnych komplikacji (na koniec sierpnia ma termin). Ja odstawiłam tabletki w marcu, stwierdziłam, że wolę \"oczyszczać się\" dłużej niż 3 miesiące, dlatego miom zdaniem powinnaś poczekać jeszcze troszkę (chociaż miesiąc), a potem na luzie, bez tzw. starania się, odstaw wszelkie zabezpieczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A do zajścia (o ile jutro teścik wyjdzie negatywnie :-) ) chcę poczekać do ślubu 17.09)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bym wolała zaczekac z fasolką do ślubu 8.10. ale jak sie coś przytrafi to bede bardzo szczęśliwa. Zreszta trzy miesięcznej ciąży i tak nie będzie jeszcze widać. Mam pytanko do dziewczyn które odstawiły tabletki: od trzech dni nieustannie boli mnie dół brzucha, nie jest to jakis silny bół ani skurcze jak przy okreie. Mam uczycie jakby mi kroś silnie brzuch sciskał. Miała któraś tak bo zaczynam się bać, że przez tabsy coś mi sie poprzestawiało i będa problemy. Napiszcie co o tym myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ DZIEWCZYNY JA RÓWNEŻ STARAM ZAPOMNIEĆ O WSZYSTKIM ALE RACZEJ NIE DA SIĘ ZAPOMNIEĆ ŻE PRZEZ 9 MIESIĘCY NOSIŁO SIE DZIDZIĘ NA KTÓRĄ CZEKAŁAM Z UTĘSKNIENIEM BO BYŁA WIERCIPIĘTĄ I DOSTAWAŁAM WIELE KOPNIAKÓW, ALE TO TAKIE NIESAMOWITE PRZEŻYCIE I DO TEGO JESZCZE Z WINY PRZEOCZENIA LEKARZY ,ZE COŚ SIĘ DZIEJE NIE MA MOJEJ IRMY.MAM WYRZUTY SUMIENIA ,TROCHĘ NIE MOGĘ SOBIE Z TYM DAĆ RADY, ŻE POJECHAŁAM DO TEGO SZPITALA W LUBLINIE A NIE TAM GDZIE PROWADZIŁ MNIE MÓJ LEKARZ U RODZICÓW W MIEŚCIE ,MOJEGO MĘŻA WTEDY NIE BYŁO BO WYJECHAŁ WIĘC WYMYŚLIŁAM SOBIE JAK MIAŁAM SZPITAL POD NOSEM Z LEPSZĄ OPIEKĄ ALE NIE COFNĘ CZASU ,ŻYJĘ I JESTEM PO TYCH DWÓCH TRAGEDIACH SILNIEJSZA I MYŚLĘ ŻE ODPORNIEJSZA ,PODNIOSŁAM SIĘ ALE CZASAMI SIĘ ROZKLEJAM ,MYŚLĘ ŻE NIEPOTRZEBNIE, POTEM CZUJĘ SIĘ LEPIEJ MOZE DLATEGO. SMUCĘ TYMI OPOWIEŚCIAMI ALE CIESZĘ SIĘ ZE MOGĘ WAM TO POWIEDZIEĆ LŻEJ SIĘ ROBI NA SERCU I PODNOSZĘ SIĘ BY DALEJ ŻYĆ JAK WYRZUCĘ TE SMUTKI.JAKOŚ DZISIAJ MNIE ZEBRAŁO NA SZCZERE PISANIE MOŻE DLATEGO ŻE MAM WIZYTĘ U LEKARZA I TROCHĘ SIĘ OBAWIAM CZY USG BĘDZIE OK.,MAM TEN ZASNIAD I NIE WIEM ZUPEŁNIE OD CZEGO TO SIĘ ROBI MOZE KTÓRAŚ Z WAS WIE?BETA WYSZEDŁ MI JESZCZE NIŻSZY NIZ WCZEŚNIEJ A WTEDY BYŁ W NORMIE TO DOBRZE ALE OBAWA ZAWSZE JEST ,CZY TO MOŻE NAWRACAĆ? ROZGADAŁAM SIĘ ,DOBRZE ŻE TEN TOPIK JEST ,JA MIAŁAM JUŻ 2 MIESIĘCZNIK TRWAŁ TYLKO 4 DNI MOŻE PO TYCH TABLETKACH ZAWSZE MIAŁAM 7 ,U WAS TEŻ TAK BYŁO JAK BRAŁYŚCIE TABLETKI? DOBRZE DZIEWCZYNKI KOŃCZĘ JUŻ BO PISZĘ I PISZĘ. ISKIERKO DOBRZE CZYTAĆ ŻE U CIEBIE WSZYSTKO OK.,HUMOR ZE JEST OBECNY WYSYŁAM MOC ENERGII DLA CIEBIE JAK I DLA WAS DZIEWCZYNY I PROMYKI SŁONKA CIEPLUTKIE.TRZYMAJCIE SIĘ TERAZ BĘDZIE JUŻ Z GÓRKI. BUZIAKI.PA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od wczoraj zaczęłam sobie mierzyć tempke. Wczoraj miałam 36,75 a dzisiaj 36,20, nie wiem dlaczego takie wahania. ❤️ Może któraś z Was 🌼 napisać trochę więcej o mierzeniu tempki :D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kinia - z tego co pamiętam odstawiłyśmy tabletki jakoś w tym samym czasie czy może z paro-dniową różnicą. Ja jak na razie czuję się super, nic mnie nie boli i nie mam żadnych dolegliwości. Oby tak dalej. Teraz tylko ciekawa jestem kiedy przyjdzie @. Się zobaczy.. A co do Twoich bóli to powiem Ci że gdzieś na jakimś innym topiku czytałam że taki ból podobny do @ dla wielu dziewczyn był jednym z oznak ciąży :-) Kto wie, kto wie... Jak będzie się dalej utrzymywał to lepiej wybierz się do lekarza. To nigdy nie jest złym pomysłem. A może po prostu Twój organizm tak reaguje na brak pigułek? Beciamun - właśnie tak chyba zrobię - znaczy się postaram się poczekać te trzy miesiące. Na razie zaczął się pierwszy. No i łykanie Folika. Mam nadzieję że jakoś w okolicach ślubu (koniec września) spróbujemy...może się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, napiszcie co sądzicie na ten temat. Nie wiem jak to jest jak się jest w ciąży, ale dzieje się ze mną coś dziwnego. Ostatnio czuję się trochę spuchnięta (trochę przytyłam), mam bardzo dziwne nastroje, czuję dziwny ból w podbrzuszu, mam zawroty głowy i strasznie chce mi się spać, nie mogę się rozbudzić do rano. Miesiąc temu pękła nam gumka, a ja miałam płodne dni. Od razu poleciałam pod prysznic i się \"wypłukałam\", ale... Test robiłam po 7 dniach, ale mogło jeszcze nie wyjść. @ też miałam dziwną, bardzo obwitą i bardzo bolesną. Wiem, że te objawy mogą być wynikiem odstawienia tabletek, ale żeby dopiero po 3 miesiącach (?) Dziś lub jutro zrobię test, ale jakbyście coś wiedziały, to napiszcie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Askja to normalne, ze masz tak krótką @. Jak brałam pigułki też były tylko 4 dni. Madziara chyba jednak powiem o tym gin mam ustalona wizyte na 19. trochę długo ale jest teraz na urlopie a do innego nie chce iśc bo do tej babki chodzę już 4 lata. Beciamun nie wiem czy to objawy ciąży. Ale jak miałaś @ i to jeszcze obfitą to chyba nie. Słyszałam, że okres może sie pojawić w początkowej fazie ciąży ale on chyba bardziej przypomina plamienie, nie jest taki mocny. Może to być wynik odstawienia tabletek, może twoje jajniczki dopiero teraz zaczęły prace to się zdaża tak mi gin powiedziała. Ale zrób sobie dla pewności jeszcze jeden teścik najlepiej ten wykrywający ciążę już po 6 dniach. nie wiem jak się nazywa, taki z bobaskiem na opakowaniu. Ja poczekam jeszcze bo z mojego wykresu wynika, że nie miałam jeszcze płodnych dni. A temperatura też mi tak skacze, mój Dziubas się śmieje, że mam bardzo \"ruchliwy\" wykresik. Nie pasuje do zadnych z jakimi się do tej pory spotkałam, pewnie tak wariuje przez tabsy, chociaż na początku zaczynał sie poprawnie. Dopiero od 3 dni fiksuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beciamun zrób szybcituko test taki właśnie co najszybciej wykrywa ciąże i będziesz wszystko wiedziała. Może już nadszedł czas żeby się cieszyć i skakać z radości do góry a Ty tylko chodzisz i się cały czas zastanawiasz. Jeżeli jest tak jak piszesz, jeżeli masz podejrzenia że możesz być to nie ma na co czekać. Ja bym nie wytrzymała :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepszy test jest z dzidzią na opakowaniu ❤️ Quick Vue - Bluetest ciążowy, kosztuje około 10 złoty. ❤️ Ja osobiście kupowałam kilka razy różne testy, chociaż ostatni, który wykazał wynik prawidłowy nosił nazwę Pre-test, kosztuje około 13 złoty. ❤️ Beciamun pędź szybko do Apteki i nawet się nie zastanawiaj :D 🌼 Trzymam kciuki, żeby wyskoczyły Ci dwie kreseczki. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co to chyba jednak takie dziwne objawy po tabsach - mnie też od dzisiaj nękają zawroty głowy, jak patrzę na jedzenie i czuje jego zapach to mi nie dobrze i senna strasznie jestem (to akurat wpływ pogody). Mam nadzieję że jutro będzie lepiej..... piszcie coś bo zasypiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×