Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dominum

Stare panny łączmy się!

Polecane posty

Witaj Gosiu, i nie tylko Ja tu jestem mozemy pogadac, nie przejmuj sie ja tez mam huśtawkę. A we wtorek mam kolację z winkiem z nowopozananym i atrakcyjnym. Sama mu to zaproponowałam. Nie poznaję siebie. a na dodotek moj były chche powrócić na łono. Mam mętlik w głowie. I powazny problem, co dalej. Chyba nie mam siły zakonczyć znajomosci z nowopoznanym... Niech sie dzieje co chce.. Pozdrawiam, aha i ja tez czekam na to az sie odezwie ma to zrobic za kilka minut. Oj dzieje sie dzieje dziweczyny 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnoniebieski
Witam. W pierwszych słowach chciałbym oznajmić że żyje i mam się dosyć dobrze ,nie licząc drobnych przypadłości związanych ze zbliżającymi się dłuższymi jesiennymi wieczorami rzutujacymi ogólnie na samopoczucie.Może naukowcy w koncu wymyślą jakąś metode aby w miarę łagodnie przez taki stan przejść bo jak narazie jedynym sprawdzonym sposobem jest czytanie topiku o "starych pannach".: Pozwólcie że wpierw odniose się do kilku pytań które padły pod moim adresem po ostatniej wypowiedzi.Chyba niezbyt precyzyjnie wyraziłem się mówiąc o nowym miejcu zamieszkania .Gdyż zostało to odebrane tak ,jakbym wyprowadzał się do innego miasta .W rzeczywistości byl to czas, zakończenia remontu mieszkania nabytego kilka miesiecy wcześniej, a do którego po wielu bojach z przeróbkami mogłem się wprowadzić .Pewnie zmiana rejonu Polski byłaby bardziej wskazana z przyczyn ekonomicznych, tu wielu ludzi wyjeżdza do pracy w Niemczech przez co ceny produktów jak i usłóg są troche sztucznie zawyżone .Ale i tak lubie Opole i nie zamierzam narazie nigdzie wyprowadzać. Jężeli chodzi o prace to można powiedziec że zawsze mogłoby być lepiej .Chyba nie można mieć od razu wszystkiego. Naprawde sprawą która obecnie mnie najbardziej absorbuje jest decyzja o pójściu na studia.Tak tak, na nauke nigdy nie jest za póżno ,/przynajmniej tak się mówi/.:) Przez tę decyzje jestem troszke wewnętrznie pobudzony co objawia sie zwiększoną ilościa spozywanej czekolady, a okoliczne sklepy spożywcze robią dobry interes.Właściwie to czuje że powinienem sobie poradzić, jedynie co mnie martwi to jezyk angielski z którym nie miałem do tej pory stycznosci .Cóż.... moze jednak nie bedzie tak zle i spotkam jakąś miła blondynke która udzieli mi korepetycji.;) Kierunkami branymi pod uwage były prawo na uniwesytecie , oraz na prywatnych uczelniach socjologia i gospodarka przestrzenna .Zdecydowałem się na ten ostatni .Rynek nieruchomości zdaje się być bardzo przyszłościowym pomimo ze teraz raczkuje ale dostępnośc kredytów powinna rozkrecic koniukture..Pózniej o ile to będzie możliwe kontynuacja ale na innym kierunku .Słyszałem że trzeba spełnić jakieś wymogi odnośnie średnich ocen ,ale narazie nie jestem zorientowany w temacie więc nie bedę się wypowiadał .... na najbliższe pare lat pod wzgledem przyswajania wiedzy nie powinienem się nudzić .Ktoś niezorientowany móglby sobie nawet pomyśleć że to dylematy jakiegoś tegorocznego maturzysty a tu tymczasem już trzeci krzyżyk na karku, pomimo to wewnętrzne pokłady niepoprawnego optymizmu zdają się mi mówić że bedzie ok . Kathlin-Jak widzisz nie ma mnie za co podziwiać wystarczy się tylko nieprecyzyjnie wysłowić aby przedstawić w korzystniejszym świetle.U Ciebie jest inaczej, sprawiasz wrażenie osoby bardzo energicznej chcącej od życia wyciągnąć jak najwięcej ,realizującej sie w towarzyskich kontaktaktach a zarazem troche "matkującej" innym, chwile refleksi nie są Ci obce ale którz ich nie ma .Zaskoczyłaś mnie jak sprytnie poradziłas sobie z panem diagnostą .Ehh..kobiety to jednak mają swoje sposoby .Jeżeli moge coś sugerować to może czasem zwolnij i daj się dogonić jakiemuś porządnemu dżentelmenowi a takie niespodzianki jak perfumy będą zdarzać sie częsciej . Jeżeli chodzi o bieżace wydarzenia w Twoim życiu osobistym to sama wiesz jak jest........... Co zaś się tyczy ostatnich słów skierowanych do mej skromnej osoby ,to jest mi bardzo miło że ktoś mnie jeszcze pamięta. Jeśli moge zapytać .Jak bardzo troszke teskniłas, tak tyci tyci troszke,...czy troszke wiecej ?;):D No dobrze nie bede Cie meczyl takimi pytaniami zwłaszcza że jestem niestety tu po raz ostatni stąd ten mój nieco przydługi wywód.😭 Mała Gosia -Z duża dozą przyjemności pisze tych kilka zdań skierowanych do miłej łodzianki .Przedewszyskim bardzo dziekuje za te słowa jakie kiedyś otrzymałem .Nie spodziewałem się od Ciebie ani Kathlin aż tak cieplego przyjecia na forum .Natychmiast tez spiesze ze spóznionymi gratulacjami dotyczącymi otrzymanej pracy,chociaż jak czytam o sytuacji jaka tam panuje to stwierdzam że mogłoby być lepiej, z drugiej strony gdybyś tam nie pracowała to nie poznałabyś Michała (ale się zrymowało),więc może warto troche pocierpieć ,bo cos czuje że może być interesująco .:) Gosiu w Twoich wypowiedziach wybija się na pierwszy plan duża spontanicznośc .To chyba dosyć ważne aby w kontaktach międzyludzkich zwracać uwage na takie zwykłe-niezwykłe drobne gesty jak chociażby te słynne, Twoje kwiatki którymi tak chetnie obdarowujesz tutaj ,innych uczestników. Niestety w tym pośpiechu jaki obecnie panuje tak łatwo o tym zapominamy czemu tak do konca nie ma się co dziwic, zwłaszcza jak się trafi na jakiegoś bubka. Pozostaje mi tylko życzyć zaliczenia pracy magisterskiej.... a tak przy okazji skończyłas juz czytać Mendoze? Aga 80-Wiesz, tak czytam o dylematach jakie targaja Twoimi emocjami ,w dwuletnim zwiazku z obecnym chłopakiem i niewiem ,czy powinienem to mówić gdyż nie chcialbym żebys mnie żle zrozumiała tzn. odebrała jako atak ,ale należałoby zadać sobie pytanie czy część z nich nie wynika po prostu z tego że "lubisz" martwić się na zapas.Bo gdy slysze wypowiedz że niemal z góry zakładasz jakoby skorpiony miały nieszczęsliwe związki to mało w tym pobrzmiewa optymizmu. Zapewniam Cie, że znam małzenstwa skorpionów i calkiem nieżle im się powodzi ,czego i Tobie życze w przyszłości. Natomiast co do sytuacji zwiazanej z kryzysem w małżeństwie kolegi to rzeczywiscie chyba niewiele możesz zrobić aby zapobiec jego rozpadowi ,chyba że zona pójdzie po rozum do głowy .Ale sam fakt że starasz sie pomóc mu w tych trudnych chwilach dobrze o Tobie swiadczy , nie na darmo mówi się że przyjaciół poznajemy w biedzie.:) Dominium- Mam do Ciebie włąściwie jedno pytanie z gatunku tych lżejszych a zarazem bardzo mnie intrygujące .Skad nazwa na pomysł Twego nicka ,bo mój jak łatwo można odgadnąć , wynika z tego że lubie ten kolor . Kieszonka w K- Troche zazdroszcze pobytu nad morzem nie wiem czemu, ale wydaje mi się że osoby tam mieszkające są ciągle na wczasach.Eee chyba sie myle Psanderka -Witaj na pokładzie ,to że dołaczyłas do grona . uczestników topiku było dobrą decyzją . Jakis N - "Kuj zelazo póki gorące ." Kazia- Jesteś jeszcze ,ilośc postów 6926 robi wrazenie .hop hop . Macan-Gratuluje trafnych spostrzeżeń na temat mężczyzn i bije sie w pierś ,bo rzeczywiście masz racje że nie lubimy zbytnio radykalnych zmian ,jak również można dodać uzewnętrzniania swoich emocji .Chyba będziesz miał trudne, a zarazem jakże piękne zadanie, objaśniania tajemnic męskiej duszy .:D W zasadzie miałem wiecej nie zabierać glosu , jak wcześniej zapowiedzialem ale skoro padło pod moim adresem pytanie to jednak wypada abym odpowiedział .Mam nadzieje Kathlin że jesteś usatysfakcjonowana odpowiedzią :) Najbiższe dni bedą mi upływac dosyć intensywnie na załatwianiu róznego rodzaju spraw osobistych więc dzisiaj jest ostatni wieczór w którym moglem swobodnie poświecić troche czasu na wypowiedz . Mam nadzieje że decyzja o pójściu na studia okarze się własciwą bo chociaż teraz mam obawy ,to jednak ciesze się tez, że poznam przy okazji dużo interesujacych osób .:classic_cool: A jak wygladał Wasz obserwator ?Wzrost 1,82 ,raczej szczupły ,oczy piwne ,wlosy krótkie ,znak zodiaku lew w tym roku nawet dosyć opalony. Sam topik zainteresował mnie ze wzgledu na analogiczne sytuacje z jakimi spotykałem sie w realu ,więc pod tym wzgledem nie ma rozgraniczenia na płeć .Mam na myśli presje otoczenia że wypadałoby się już ustatkować .:P.Prawdopodobnie gdybym spotkał się z tym tematem dopiero przy 21 stronie ,to nie zwrócilbym większej uwagi ,jednak przypadek tak chciał że mogłem śledzic Wasze losy od poczatku .Może nie powinienem był sie ujawniać bo wyczuwam ,że troszke nastraszyłem niektóre osoby:D ,ale obiecuje że będe grzeczny i teraz naprawde znikne, zresztą nie mam już tyle czasu co kiedyś .:) Pozostaje mi tylko życzyc pozytywnego rozwiązania Waszych osobistych spraw .Pomimo że mamy pazdziernik to odnosze dziwne wrazenie że na topiku zapanowały majowe klimaty ;) prosze ,prosze co to znaczy miłość .Kwiatki dla Pań 🌻🌻🌻, Macan dla Ciebie wirtualny uścisk dłoni i powodzenia Wszystkim.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tftf
صشىهث صنعقصه ةىهث فثى فثةشف ىش فغمث شلاغ فخ ىشحهسشِّ ش صشس ىهث ىعيئه فخ ليثقشىهث

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tftf
نملتينتليهله نينين ةلاىلات ةةةلةلة غفعىا شنتيعثىرؤ نيستبتىلاراق ىستشخهحمن ةا ىيىس ستستسفقغثلاال لارىابتي ؤرلاب يتست صغقعسصع تشى منكححه لاةناهغضثصق سبيفثلاؤ ىرلااب ثغف سي شضغض ثغث

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnoniebieski
Aga 80-Wiesz tak czytam o dylematach jakie targaja Twoimi emocjami w dwuletnim zwiazku z obecnym chłopakiem i niewiem czy powinienem to mówić gdyż nie chcialbym żebys mnie żle zrozumiała tzn. odebrała jako atak ale należałoby zadać sobie pytanie czy część z nich nie wynika po prostu z tego że "lubisz" martwić sie na zapas.Bo gdy slysze wypowiedz że niemal z góry zakładasz jakoby skorpiony miały nieszczęsliwe związki to mało w tym pobrzmiewa optymizmu. Zapewniam Cie że znam małzenstwa skorpionów i calkiem nieżle im się powodzi ,czego i Tobie życze w przyszłości. Natomiast co do sytuacji zwiazanej z kryzysem w małżeństwie kolegi to rzeczywiscie chyba niewiele możesz zrobić aby zapobiec jego rozpadowi chyba że zona pójdzie po rozum do głowy .Ale sam fakt że starasz sie pomóc mu w tych trudnych chwilach dobrze o Tobie swiadczy , nie na darmo mówi sie że przyjaciół poznajemy w biedzie. Dominium- Mam do Ciebie włąściwie jedno pytanie z gatunku tych lżejszych a zarazem bardzo mnie intrygujące .Skad nazwa na pomysł Twego nicka ,bo mój jak łatwo można odgadnąć , wynika z tego że lubie ten kolor . Kieszonka w K- Troche zazdroszcze pobytu nad morzem nie wiem czemu, ale wydaje mi się że osoby tam mieszkające są ciągle na wczasach.Eee chyba sie myle Psanderka -Witaj na pokładzie ,to że dołaczyłas do grona . uczestników topiku było dobrą decyzją . Jakis N - "Kuj zelazo póki gorące ." Kazia- Jesteś jeszcze ,ilośc postów 6926 robi wrazenie .hop hop . Macan -Gratuluje trafnych spostrzezeń na temat męzczyzn i bije się w pierś bo rzeczywiście masz racje mówiąc że nie lubimy zbytnio radykalnych zmian jak rownież uzewnętrzniania swoich emocji .Chyba bedziesz miał trudne a zarazem jakże piekne zadanie objaśniania meandrów męskiej duszy . Ojejku skasowało mi jeszcze końcówke .:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnoniebieski
Mialem jesze raz spóbowac napisać to co zostalo skasowane ale jestem zbyt zmęczony .Szkoda, gdyż opisałem motywy ktore mnie przywiodły na ten topik ,oraz kim byl Wasz obserwator a więc chyba najciekawszej czesci nie ma .Może tak miało być .:(. Mimo wszystko Kathlin mam nadzieje że troszke Cie usatysfakcjonowałem .Przedemną teraz okres zwiekszonego wysiłku ale pomimo obaw Ciesze się że bedę miał możliwośc spotkać nowe znajomości .Taka nuta niepewności też potrafi być bardzo intrygująca . Może nie powinienem był się ujawniać , gdyż wyczuwam że częśc osób troszke przestraszylem :D,ale obiecuje ze bede już grzeczny i znikam ,zreszta nie mam już tyle czasu by śledzić Wasze losy . Chociaż pewnie od czasu do czasu zaglądne co słychać .:) A jak wygladał wasz obserwator?Wzrost 1,82 oczy piwne ,krótkie wlosy ,znak zodiaku lew .:),wtym roku nawet się ładnie opaliłem. Pozostaje mi tylko życzyć pozytywnego rozwiązania Waszych osobistych spraw życiowych .Pomimo że mamy pażdziernik to atmosfera na topiku jest wyrażnie majowa .Prosze.. prosze co to znaczy miłość .Prosze tam ode mnie pogłaskać Waszych pupilków ;Nikolasa ,Nucie ,boxerka i kota którego nazwy juz nie pomne ,gdyż słabo kontaktuje o tej porze.:D Kwiaty dla Pań 🌻🌻🌻 a dla Ciebie Macan przesyłam wirtualny uścisk dłoni. Powodzenia .🖐️ .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszstkich po weekendzie! Moj przebiegal pd znakiem bylych facetow. Jak to jest, ze zawsze doceniaja mnie dopiero po zerwaniu, odplakaniu i odchorawaniu zwiazku? W tedy, kiedy ja nie mam juz zadnej ochoty na ogladanie wyzej wymianionych panow, a juz na pewno nie na wysluchiwaniu/czytaniu jaka to bylam wspaniala i jak to fajnie byloby cofnac czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kieszonka - zazdroszczę, nawet bardzo :) ale tak bez zawiści. Wspaniała sprawa randka z winem, świece... A co do byłego to widzę że stało się tak jak oczekiwałam. Chce wrócić, bo co? Bo się okazało, że w to nie ty nie możesz żyć bez niego, tylko on bez ciebie? Ale współczuję ci tego dylematu. Postawić na szali prawie pół życia z jednej strony, a z drugiej coś nowego, co może okazać się tym związkiem na całe życie. Trudne to. Czekam niecierpliwie na rozwój wydarzeń. Psanderka - chyba wszystkie to znamy. Typowy przykład u Kieszonki. Ale co z tym byłym, z którym rozmawiasz na gg? Czyżby on też pojawił się w weekend? Bardzo enigmatyczna z ciebie osóbka ;) Jasnoniebieski - cieszę się że się odezwałeś :), bo tęskniłam bardzo... Szkoda tylko, że łamiesz mi serce :o Znów deklarujesz, że to ostatni raz. Nie wierzę, że będziesz miał tak mało czasu, żeby czasem nie zajrzeć do nas i dodać coś od siebie... Szczególnie, że ja ładnie o to proszę, a kobiecie się nie odmawia :) Gratuluję przy okazji bardzo słusznej decyzji o podjęciu studiów. Widzę, że wiele nowych perspektyw przed tobą i rzeczywiście wiele szans na poznanie kogoś.... Także nie sądzę, żeby te jesienne wieczory były takie smutne.... a gdyby jednak to my tutaj chętnie cię przygarniemy na naszą kanapę :) Co do twojej rady - to chętnie bym dała się dogonić jakiemuś dżentelmenowi tylko jakoś żaden nie ma na to ochoty na razie :o tftf - cóż mogę ci odpowiedzieć.... hmmmm, to wymaga głębszego zastanowienia i wielu przemyśleń :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I oczywiście znów was nie ma :( A ja siedzę sama i piję winko. Z moich planów wyszły nici niestety :o Ze względów obiektywnych. Tyle że pogadaliśmy przez telefon, bardzo słodko.... Gosia chyba się na mnie obraziła :( Kieszonka pewnie na randce. Aga zmaga się z dylematami i nie ma głowy do naszego forum. Dominum - mam nadzieję że nie chwyta doła :o Psanderka - pewnie byli znów ją osaczyli. Macan - ma chyba nas dość. Jasnoniebieski - nie ma już dla nas czasu :( Zostałam całkiem sama. Nawet Kot się na mnie obraził, nie wiedzieć czemu. Może jutro będzie lepiej. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie, ten odpowiedni byly sie nie pojawil... :( Ale jest pewnien postep, bo w zeszlym tygodniu odwiozl mnie do domu i pierwszy raz od ponad trzech lat usmiechalismy sie do siebie. :) A poza tym mial maly atak zazdrosci :D Moze jak troche nad tym popracuje to cos fajnego wyjdzie, bo szczerze mowiac chyba znowu zaczynam sie w nim zakochiwac. Moze znacie jakies sposoby na podrywanie bylych facetow? Pozdrawiam Wszystkich i mocno caluje na dobry początek dnia! 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i jestem :-) Jasnoniebieski - mój nick? moze od imienia? Dominika.... moze od Dmina, które w dzieciństwe uwielbiałam? Ale na pewno nie od \"dominy\" o co zapewne chciałes zapytac :-) Kathlin, chyba jednak łapię doła, amm nadzieję, że mimo wszystko krotkiego... Kieszonka, rozumiem Twój \"rozterkowy\" problem, bo ja mam to samo...Mój wciążpowatzra, że będzie dobzre, ale uczynki nie idą w parze ze słowami... Poza tym, beznadzieja mnie dopada... a tu kolejne kolezanki w ciążę zachodzą...a ja? Sama mam zajść? :P ehhhhh, spadam ze swoim dołem na razie, bo nie chcę psuć nastroju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mialam dzis dzien...niby nic takiego,ale zdenerwowalam sie troche...a zaczelo sie od tego,ze okazalo sie,ze perfumy ktore kupilam przeszlo miesiac temu-a zaczelam uzywac dopiero teraz (a raczej chcialam uzywac) maja zepsuty dozownik...chcialam wiec w trakcie pracy szybiutko wyskoczyc na chwilke i zostawic w biurze Oriflame (bo to oczywiscie moje ulubione ferfumy z Oriflame)reklamacje...no wiec wyszlam pod pretekstem sprwy na Zapleczu Budowy....i spotakalm sie na miescie z Szefem i to w takim miejscu,gdzie powinnam wybrac czy ide na Budowe czy w zupelnie inna strone...wiec zeby sie nie wydalo poslzam na budowe...dobrze,ze mialam pretekst....tak czy inaczej obawialam sie,ze szefuniu zadzowni do pmojego pokoju i zrobi wywiad gdzie ja sobie spaceruje...wiec postanowilam ze wracam do pracy...z pracy zadzwonilam do biura Oriflame zeby sie upewnic jak to jest z reklamacja...i okazalo sie,ze juz minal czas skladania reklamacji....wiec musze meczyc sie tak jak do tej pory;( W domu po raz kolejny poklocilam sie z mama...a potem doczytalam w jednym poradniku konsultanta Oriflame,ze jeszcze mam czas na reklamacje...szkoda tylko,ze teraz to juz mi nie przyjma bo chcialam te perfumy sama naprawic...i troche nie udalo mi sie:( No to tyle u mnie dzis.... Weekend byl beznadziejny,bo jak sie spodziewalam na imprezie na ktora pojechalam specjalnie 50 km bylo dretwo...wiec tylkow ydalam pieniadze-a szkoda mi ich bardzo,bo prawie nie mam nic w portfelu:( W niedziele wieczorem na dodatek posul mi telefon... Wczoraj zadzownilam do mojego Ex i spotkalam sie z nim w jego restauracji (tzn tam gzdie pracuje) i nawet bylo milo....pewnie dlatego,ze nie traktuje go juz jako faceta (a napewno nie patrze na niego jak na kogos na kim kiedys bardzo mi zlaezalo)...raczej jest bezplciowy teraz dla mnie:) No i po wczorajszym spotkaniu z nim znow stwierdzialam,ze potrzebuje kogos kto zadba o mnie....przy kim poczuje sie bezpiecznie...kto da mi namiastke ojca,ktorego nigdy nie mialam....czy to ma sens co mowie?? Czy brak ojca moze prowadzic do tego,ze potrzebuje sie kogos troskliwego,zaradnego, opiekunczego... No dosc moich dołów i rozmyślań.... Zapraszam na kanape....chetnie napilabym sie jakiegos winka:) Co Wy na to?? Przy tym gadajac o przeroznych sprawach..O sprawach blahych,zabawnych a takze i glebokich i pewnych przemyslen wlasnych....Taki mam dzis nastroj.... Moze to ta jesien, a moze wplyw wszystkiego co mnie otacza...a moze po prostu zblizajacy sie PMS ;)... Kto sie przysiada?? Na zachete 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macan
Cześć Panny! Droga Kathlin, nie mam Was dość, czytałem nawet trzy godziny po Twom samotnym winku, ale byłem w pracy i nie mialem czasu odpisywać. Ostatnio jestem trochę zmęczony. Praca w nocy, piwne pogaduchy do czwartej nad ranem, w dzień jakieś durne zebranie i jeszcze ukradziono telefon służbowy bo został (co prawda w zamkniętym pomieszczeniu) na stole. I kto go tam zostawił? Oczywiście! Ta sierota Macan. A teraz jeszcze koleżanka dzwoni. Zabrakło jej paliwa. Znowu zimną kawę będę pił. Jestem już. Kathlin dlaczegóż to miałbym nie marzyć o "motylkach"? Wiek w tym nie przeszkadza. Nie myślą o tym chyba tylko ludzie zgorzkniali i/lub z bólem w sercach. Kiedyś ja też wykrzyczałem, że nienawidzę kobiet :( ale już mi przeszło. Teraz jestem już tylko bardziej ostrożny (może za bardzo). Cieszę się że w sprawach "motylkowych" coś się u Was ruszyło, tylko jakoś tak rzadko pisujecie. :) No dobra... zazdroszczę Wam. Niech Wam będzie! :) Gratuluję decyzji Jasnoniebieski. Miałem 34 lat chyba kiedy się zdecydowałem na studiowanie. Było czasem ciężko i kolesie mówili na mnie "węgiel" :) (że niby taki stary jak węgiel) ale się udało. Teraz mam ciekawą pracę i jestem zadowolony. Życzę Ci powodzenia i cierpliwości. A i jeszcze jedno. Nie zostawiaj mnie tu chłopie SAMEGO! Jaaasnoooniebieskiii !!!!!! Chholllera, no... :D Pozdrawiam wszyskich serdecznie. 🌻 Jasnoniebieski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macan
O! Aga! Przykro mi że miałś zły dzień. Może jutro będzie lepiej. Życzę Ci tego. Oglądasz TV? No to ja zmykam na piwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Skarby Moje Kochane!!! Nie było mnie, nie było - przyznaję się bez bicia :( Tęskniłam za Wami bardzo, ale niestety... spalił mi się zasilacz w komputerze. Wrrrrrrrrrrr.... Poszedł mały dymek, nieźle zaśmierdziało i... koniec:(:( Wiecie, jak to jest. Prcuje się w firmie poniekąd informatycznej, a żadnego chłopa nie można było po zakup tego cuda wyciągnąć. Wzbraniali się, jakbym po drodze chciała ich do Urzędu Cywilnego zaciągnąć... Notabene niedaleko firmy jest :D Ale w końcu dziś, Michałek Kochany przywiózł i zamotnował :D a przy okazji został na kolacji :D Niestety, bez świec i winka - wracał samochodem - lecz i tak było niesamowicie. Gębusia sama mi się śmieje do monitora :D:D Szkoda tylko, że tak się paskudnie przeziębiłam i ciągle z chusteczką siedziałam... Już nie mam motylków tylko jakieś chrabąszcze wielkie w brzuchu :D Coraz bardziej się zakochuję, a i jemu coraz bardziej zdaje się zależeć. Owszem, nadal boimy się rozczarowania, wzajemnego zawiedzenia i zranienia, ale razem jest tak miło... Jasnoniebieski - ściskam gorąco i mocno. Cieszę się bardzo, że wróciłeś :D I dziękuję za te wszystkie miłe słowa pod moim adresem. Zawstydzasz mnie :) Kathlin - Kochany Żuczku - coś mnie na zoologię wzięło :) - jak możesz uważać, iż się na Ciebie pogniewałam, obraziłam, czy co tam jeszcze. Ja??!! Na Ciebie??!! Nigdy!!!!!!! Aguś i Macan - dawajcie to winko :) Ja się chętnie napiję :D Za zdrówko Wasze i szczęście Nasze :D 🌼 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upiłam się w samotności, skoro nikt się nie chciał przyłączyć :( Znalazłam winko pod kanapą :) A teraz lekko zakręcona idę spać :) Buziaczki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Macan
Gosiu, gdzie kupiłaś tę kanapę? Aga, przepraszam, chciałaś pogadać a ja zwiałem na piwo. To ja - facet. Nie gniewaj się, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macan... Hmmm właściwie to nie wiem, kto zakupił naszą wirtualną kanapę. Po prostu jest i już :D A skoro spędzamy na niej tyle czasu... Dziś znowu do pracy na 14 :( Nienawidzę takiego rozkładu dnia. Nic nie da się zrobić... Buziaki słoneczne, bo w Łodzi słonko chyba jeszcze śpi 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszyscy dziewczyny i chłopaki!! To ja kieszonka ale tym razem w \"motylki\". Trochę się zdiwnie czuję, były chce wrócić, bieze mnie na litość itp. a ja z głową w chmurach myślę o innym, myżlę cały czas dzień i noc.. Nie śpie od kilku nocy.. Wczorajsza kolacja należała do udanych, było wino czerwone, francuskie, lazania w moim wykonaniu..... Byliśmy razem chyba pieć godzin, a czas minął tak szybko...jak wychodził było mi smutni..ale nie pokazałm tego po sobie. Zhyba jest nieco mną zainteresowany :), a ja jeszcze nie wiem ale chyba tez..ojej co ja mowię.. Wiecie nawet prespektwa listopada mnie nie przeraza.. Ale mam tez wyrzuty sumienia wobec mojego byłego, on chce wrócic, wiem ze jeszcze mnie kocha to widac w jego oczach...a ja z innym faciem kolacje przy świecach sobie urzadzam...ale wiecie co po tym wszytkim co nas spotkało - ani on mnie nie uszczęśliwi juz ani ja jego.. W koncu juz kilka miesięcy nie jestśmy razem.. Juto mam wielki dzień idę z moim byłym do natarusza, dzielić sie majątkiem. Pomimo tego on wierzy ze będziemy razem, a ja mu rzyczę szczescia i wiem ze jutro powiem ostatecznie ŻEGNAJ... Pomimo wszytskiego trochę to smutne i łezka mi sie w oku kręci... Ale nie wierzę juz w nasz zwiazek, jest taki moment, ze coś sie konczy.. Tak czy siak jutro sie upiję albo ze szcześcia albo z rozpaczy... Trzymajcie sie kochane dziewczyny i chłopaki.. Dla was wielkie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Wczoraj przemyślałam pewne sprawy i doszłam do wniosku, że chyba jednak z tym byłym sobie odpuszczę. Dowiedziałam się, że jego obecna dziewczyna straciła niedawno pracę. Nie mogę komuś w takiej sytuacji robić świństwa za plecami. Nie buduje się szczęścia na czyjeś krzywdzie. Najgorsze jest to, że się znowu w nim zakochałam i żeby mi przeszło będę musiała zastosować jakieś radykalne środki. Może jakiś wyjazd na tydzień albo dwa... Zobaczę. W każdym razie doła mam bardzo konkretnego :( Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim ...na poczatek troche moich dolow...bo bardzo Wam zazdroszcze tych motylkow...to bardzo fajny etap w zwiazku...ja ten etap mam niestety juz za soba i to dawno...dzis jest za to masa problemow...np coraz czesciej stwierdzam,ze moj facet jest jeszcze bardzo niedojrzaly i nieodpowiedzialny...przez caly nasz zwiazek (przeszlo 2 lata) nie \"shanbil\" sie stala praca-ale zawsze ma ku temu powazne powody...tak jak teraz-czeka na kase od faceta u ktorego ostatnio troche pracowal (dorywczo)...tak bardzo boje sie wspolnej przyszlosci...malo tego-ja boje sie czegokolwiek planowac wogole:(...pwnie pomyslicie,ze jestem materialistka i moze cos w tym jest...ale mnie zawsze sie wydawalo,ze to glownie facet dba o rodzine,ktora przeciez chcielibysmy zalozyc... Wam wszystkim zycze powodzenia w sprawach uczuciowych i jak najdluzej motylkow:) A jesli chodzi o bylych facetow...hmm...sama doskonale wiem jak potrafia zamacic nam w glowach pomimo rozstania...tez tak mialam...ale wtedy staralam sie przypominac sobie z jakich powodow rozstalismy sie (a napewno byly powazne-skoro sie rozstalismy) i zastanawialam sie ile to razy (jeszcze bedac razem ) wmawialam sobie,ze bedzie lepiej a tak nigdy nie bylona dluzej (bo oczywiscie chwile poprawy byly...ale raczej krotkie).Zycze trafnych i przemyslanych decyzji.. A Tobie kieszonko radze dobrego wyboru...daj znac jak juz wszystko pozalatwiasz...i jak juz wytrzezwiejesz po opijaniu swojego szczescia:) Gosiu - jak tam sprawy sercowe??Czy Twojemu \"obiektowi westchnien\" zaczyna mieknac serce i czy po zaczyna przekonywac sie,ze nie wszystkie spotkane kobiety zrania go??daj znac co u Ciebie:)I jak tam zdrowko?Zycze Ci duzo szczescia i jeszcze wiecej zdrowka..a co z Nikosiem i jego zdrowkiem?? Kathlin-jak tam Twoje sprawy sercowe...mam nadzieje,ze milo spedzasz czas..nalezy Ci sie to naprawde. Dominum-jak tam w szkole...mam nadzieje,ze nie pozwalasz sobie wejsc na glowe,co??Trzymam mocno kciuki z Ciebie...choc pewnie i tak jestes najlepsza nauczycielka w szkole:) Psanderko-jak pisalam wyzej,wiem doskonale jak byly potrafi na nowo rozkochac w sobie...ale jesli z jego strony to tylko zabawa albo chec podniesienia wlasnej wartosci (poprzez utwierdzanie sie w przekonaniu,ze wciaz Ci na nim zalezy) to Ci wspolczje-bo ja tak mialam ze swoim-wciaz nie dawal mi o sobie zapomniec (pomimo,ze to on zerwal i na dodatek mial po mnie wiele dziewczyn)..ale w koncu przeszlo mi i dzis wiem,ze to jest na 100% zamkniety etap w moim zyciu i nawet dzis potrafimy gadac ze soba a nawet sobie pomagac (on posrednio dzieki mnie dostal prace a mnie on naprawia telefon:) ) Panowie: Macan i Jasnoniebieski zagladajcie do nas czesciej-nie wiem jak pozostale panie ale ja lubie opinie panow w naszych problemach - w koncu podejscie pan a panow rozni sie zdecydowanie:)Takze czekam na Wasze komentarze:) Pozdrawiam i zyce milego dnia - 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Milusińscy Moi!! Nastał piękny słoneczny dzień... Tylko jakoś mało mnie cieszy :( Nicolasowi znowu się pogorszyło i znów przepłakałam całą noc, chodząc z nim na spacery, gdzie właściwie głównie leżał, bo nie miał siły, a chciał się załatwić... Chyba jednak trzeba będzie podjąć tę decyzję, choć znów mam nadzieję, że może... Panieniki Drogie - toż to chyba jakiś zmasowany atak byłych chłopów. Wyobraźcie sobie, że i mój się do mnie odezwał!!! Po tylu latach!!! Niby spotkaliśmy się przypadkiem na ulicy, a on od tego czasu mnie męczy. Mówi, iż tęskni nieustannie, brakuje mu mnie itp. bzudry, w które oczywiście nie zamierzam wierzyć, bo... już ja go znam!! Zdradzi mnie z pierwszą lepszą, która się nawinie. Ale skłamię, jeśli powiem, że serce mi mocniej nie zabiło. Zabiło, lecz przydusiłam :) I staram się je w tej niewygodnej pozycji trzymać :) Nie chcę znów mu ulegać, robić sobie nadzieje, a później płakać po nocach, bo po raz kolejny mnie zawiódł. Nigdy więcej!!! A co do Michasia... Michaś kwitnie - słowa naszego pana prezesa :) I to prawda. Wreszcie zaczął uśmiechać się całym sobą, a nie tylko udawać ustami :D I jest szczęśliwy, jak mówi :) Tak się cieszę, bo po tylu miesiącach czerni w jego życiu, naprwdę należy mu się tęczowa pogoda w duszy :D No i nareszcie przestał marudzić, co będzie, jeśli... Ale w pracy pełen kamuflaż. Choć niestety, Michaś już szepnął słowo bratu i koledze. Odnoszę wrażenie, iż brat się nieco zdenerwował i coś za bardzo mi się teraz przygląda. Kolega chyba też nie może odnaleźć się w tej nowej sytuacji. Michał z kobietą! Ale nic nie mówi :D Kieszonko w motylki - podaj mi przepis na lazanię :D Bardzo proszę :) 🌼 Kathlin - nie odzywasz się.... Może to Ty gniewasz się na mnie :( 🌼 Aga - nie jesteś materialistką tylko mądrze myślącą kobietą. I nie zmieniaj tego myślenia!! To niech on się dostosuje do Ciebie, a nie Ty do niego. Bo skoro teraz tak mu trudno zebrać się do pracy, teraz, kiedy jest jeszcze sam sobie kowalem, to co może być później... Nie chcę Cię straszyć i zniechęcać, bo to Ty i nikt inny podejmie decyzję, ale jak mawiała moja babcia - kobiety unikałyby złych małżeństw, gdyby baczniej przyglądały się swoim narzeczonym... 🌼 I dla wszystkich Kochanych ludzików z tego topicu 🌼 🌼 🌼 Miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosieńko!!Dziekuje za jak zwykle madre rady....i nawet nie wiesz jak sie ciesze,ze jestes szczesliwa...chociazby z powodu Michasia...a jesli chodzi o Nikosia..to trzymam mocno za niego kciuki...i wierze,ze bedzie dobrze🌻 Pozdrawiam jeszcze raz wszystkie panie i panow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kochani!! Mam dzis trochę doła, bo rano z moim byłym byliśmy u notarusza podzielić to co nasze wspólne, to co razem stworzyliśmy. I wiecie co u tego notariusza (zresztą wspólnej znajomej) on i ja płąkaliśmy. Tym samym zamknął sie pewien etap mego zycia, na koniec da mi śliczny obrazek mojej ulubionej bieszczadzkiej cerkwi i powiedział \"kocham Cię\". Wróciłam do domu i poryczałam sobie, ale teraz jest juz lepiej. Dziś są emocje... wspólne wspomnienia...itp, ale wiem ze powrotu juz nie będzie, choć zawsze będę go kochac bo to 11 lat naszego współnego życia. Dlatego dzis wieczorem z premedytacją upiję sie szampanej, ale raczej na smutno :). Moje motylki dzis bardzo przytłumione, albo iczanej, raczej ich nie ma. Gosiu - ucałuj proszę Nicolasa ode mnie i od mojej Nuci, wiem jak sie czujesz ale mam nadzieję ze będzie jeszcze dobrze. :) Mam nadzieję ze Michas okarze sie wsparciem w trudnych dla ciebie chwilach i przetrwacie je razem. cały czas będę trzymać za Ciebie kciuki a moja nucia swoje łapki za Nicosia.. Aguś- kochanie absolutnie nie jesteś materialistką, ale niech zachowanie twojego faceta da ci trochę do myślenia...bo to twoje zycie i tu przede wszystkim o ciebie chodzi. Moim zdaniem mężczyzna powinien sie realizować w pracy, bo jak tak nie jest to ma dużo konsekwencji, przeciez sama wiesz ze kasa nie najwazniejsza ale do zycia potrzebna,a poza tym facet jak sie na tym polu nierealizuje to popada we flustarcję... i wtedy cieżko z nim zyc. Uwierz mi znam to z własnego doświadczenia... Wiesz znam Cię od kilku miesięcy i powiem szczerze , ze ciagle dręczysz sie z powodu tego zwiazku...moze przemyśl jeszcze to wszystko, moze warto coś zmienic. Juz ci kiedych chyba pisałam ze u mnie było tak samo jak u ciebie, zawsze czegos mi w tym zwiazku brakowało, zawsze nie wiedziałam czy to on jest tą moją \"połówką:. Widzisz aGuś co sie stało z moim zwiazkiem - przetrwał tylko 11 lat, a moze az 11 lat, ale w pewnym sensie zmarnowanych... Zyczę Ci wszystkiego co najlepsze, a i wiem ze kobieta potrzebuje stabilizacji, to jest normalne, naturalne i to mężczyzna powienien być ta podporą. Pozdrawiam Ciebie Aguś. Psanderka- dobry z Ciebie człowiek skoro myślisz nawet o lasce swego byłego. Wiesz trochę sie zastanawiam nad jego postępowaniem, bo mowisz ze on ma dziewczynę obecnie?. Skoro tak to dlaczego sie tobą interesuje... Rozumiem Twoje rozterki bo ja tez nie chciałabym budować swogo szcześcia na krzywdzie innych... Tez mnie to boli jak pomysle o mnim byłym, ale u mnie jest inna sytuacja bo to on mnie pozegnał nie ja jego... Ale nie chce tu mowić o sobie, tylko zastanwiam sie co ci poradzić....moze jednak nie zduszaj tych motylków tylko popłyń z nurtem życia, i poczekaj co sie wydarzy....ja mysle ze nie należy mordować motylków!!! Kathlin- co u Ciebie Kochanie....napisz coś proszę.. Dominium - wiem jak to jest z tymi mężczyznami, twoje rozterki tez rozumiem...hm...moze powiesz więcej co ten twój facio tobie ostatnio proponuje ...chodzi mi o to czy jego wizja waszego związku uległa zmianie?? Może nasi Kochani Panowie Macan i Jasnoniebieski cos męskim okiem by doradzili, pozdrawiam i całuję Panów oczywiscie w pliczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję Wam bardzo za wszystkie rady i ciepłe słówka. W miarę upływu dnia humor mi się poprawia :) Tak, że nawet postanowiłam iść wieczorem na aqua areobic. A na zakończenie coś, co mi dzisiaj przesłała koleżanka (prawie-zaręczona) : \"80% kobiet juz nie wychodzi za mąż, bo zrozumiało, że dla 60 gram kiełbasy nie opłaca się brać całego wieprza do domu\" ;) Pozdrawiam i głowa do góry! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane! ano, kieszonka, odpowiadając na Twoje pytanie: Otóż, mój \"miły\" proponuje zwązek, ale nie zamierza powiedziec, czy i kiedy ewentualnie moglibysmy się pobrać....poza tym, ja mam mieszkanie, niezbyt duże, a on ma mozliwosci finansowe dośc porządne, zatem, podpytywałam, jak widzi nasza pzyszłośc, czy zamienimy to moje meiszkanie, kupimy większe, czy co, a on oczywiście: \"sie zobaczy....\" Zero konkretów. A ja nie moge dłuzej żyć na zasadzie \"się zobaczy\" , bo rzeczywiscie obusdze się jako trzydziestokilkuletnia stara panna.... Jak zaczynam dyskusję o tym, to się burzy ..Jest super, jak rozmawiamy o zreczach zupełnie nie zwązanych z pzryszłością, ale jak tak moze być....? Wiem, powiecie, że moze za szybko chce wiedzieć itd., ale otóż nie! Bo pzrecież wczesniej meiszkalismy razem przez 2 lata ponad, zatem chyba mam prawo wiedziec jaki ma plany... Co Wy na to? Ja wobec tego póki co, nie bę edyskutowaći i dalej będzie tak nijakoś.... Poszłam na roczne studium, więc mam nadzieję, że coś sie w moim życiu zmieni... Całuski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominum...mam wrazenie,ze nasze sytuacje sa bardzo podobne...bo z moim tez najlepiej jst jak nie mowimy o przyszlosci,nie planujemy tylko zyjemy chwila....tyle,ze jestesmy juz ze soba ponad 2 lata i mysle,ze nie mozna bez konca odwlekac decyzji...mnie sie to przestalo podobac...w koncu ile jeszcze bedziemy widywac sie tylko w weekendy a w tygodniu samemu bez planow i perspektyw na przyszlosc...zazdroszcze Ci za to tego studium...mnie marzy sie pojscie na architekture...moze jak uda mi sie zdobyc prawdziwa - dobrze platna prace to od przyszlego roku zaczne-chocby podyplomowe. Moze ktoras dosiadzie sie do mnie na kanape dzis, co??Choc jeszcze tylko troszke tu bede...ale na lampeczke wina starczy mi czasu napewno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się chętnie dosiądę. I poproszę od razu znacznie więcej wina niż tylko małą lampeczkę. Dzisiejszy dzień był pałną katastrofą :(:( Moi rodzice zrzucili na mnie całą odpowiedzialność za Nica i to ja mam podjąć decyzję, co dalej. Oczywiście, to również ja mam iść do lekarza wszystko załatwić, a i jeszcze wcześniej próbować go leczyć. Moje argumenty, że pracuję do 20 absolutnie do nich nie trafiają. Przecież zawsze mogę się zwolnić. Ciekawe jak!!!! Na moją delikatną aluzję, co będzie dalej, czy zdecydujemy się na psa czy kota, wybuchła taka awantura, że aż mój biedny, głuchy Nicolas uciekł pod stół. A ja już nie wyobrażam sobie życia bez zwierzaka!!! Chyba będę musiała poprosić kogoś bliskiego, aby zrobił mi niespodziankę, kiedy.... Choć tak najbardziej na świecie, to chciałabym, aby mój pies żył jeszcze 50 lat... Aguś polewaj... Pogadamy, popijemy, może coś przekąsimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu....Twoje zdrowie i Twojego Nikosia....bedzie dobrze,wierze w to...i pamietaj nie obwiniaj sie o nic...bo czasem tak bywa ,ze dzieje sie cos zlego i niekoniecznie musi byc ktos temu winien....pewne rzeczy sie zdarzaja bez naszego udzialu w tym....ale koniec koncow ja wierze ze bedzie jeszcze dobrze....I Nikos dozyje sedziwego wieku cieszac sie,ze ma taka pania jak Ty.... NO nic...mnie na dzis straczy tego winka...a poza tym trzeba isc myc sie i spac...bo i tak jak teraz pojde to poloze sie po 22 a potem codzienny problem z wstawaniem Pozdrawiam wszystkie Panie i Panow...przesylam mnostwo 👄 i jeszcze wiecej 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×