Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Anouk Ja od dziecka upierdliwa jestem. To co? Jak brał mnie sobie za żonę, to nie widział ? :P A tak poważnie, to ja już nie przypominam od jakiegoś czasu. Ale to trudniejsze niż rzucenie palenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak właśnie będzie jak pisze groszek. Mój nie zauważy , że posprzątanałam to też nie zauważy jak będzie brudno. Nigdy, nigdy jeszcze nie wziął szmaty do ręki, jak twierdzi to takie niemeskie. Tylko według niego mało co, co powinno być zrobione w domu jest męskie. On się napracuje w pracy a w domu do ma wypoczywać. No ale żeby nie było że nic zupełnie nie robi, to przykłada do pieca, bo by w domu zamarzł. Yenny........ja od mojego też cudów nie wymagam i kanapki chętnie robiłam, aż się dowiedziałam ,że mu nie smakują. Nawet nie mam pretensji o to ,że rozrzuca rzeczy po domu a ja układam je, albo daję obok pralki. Denerwuje mnie to ,że od powiedzenia o zrobieniu czegoś do realizacji mija naprawdę dużo czasu. A on się jeszcze dziwi, że coś może tak długo trwać. mumi.......no to Cię w końcu sprowokowałysmy to odezwania się:) Nie wiem czy mi lepiej ,że też ze swoimi tak macie ale przynajmniej wiem, że dla nich takie postępowanie to norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Babko! Ka.......mo.że byś na Mazowsze wpadła? Nawet się nie zorientujesz, że to nie góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja marudzę:D:D:D jak mu teraz pomarudzę, i będzie reagował na moje zrzędzenie, yo może potem nie bedę musiała tyle smęcić, hęęęęęę???? :) Babko, ale też pilnuję się, żeby dać nam żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoją drogą jest to wku..ku..kuu, że on się wścieka jak ja mu mędzę i przypominam upierdliwie, i ja się wku..ku..kuu bo nienawidzę marudzić :o I tak się nakręca domowa spirala nienawiści ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ninke Czy my nie mamy czasmi \"wspólnego\" faceta? :D Bo jak czytam, to jakbyś o moim pisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje gleboko... to nieciekawa sytuacja, ale ty jestes mloda, pewnie bardzo atrakcyjna, zastanow sie powaznie, czy chcesz skompikowac sobie zycie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babko! Moze to był jeden z powodów???? tak naprawdę chodziło o coś innego. Małzeństwo - miłosc, wiernosć, uczciwośc. Nie byla w stosunku do niego uczciwa. Nie miała w sobie tyle odwagi by przyznać się do tego. Dowiedział sieod obcych. Potem swoje winy próbowała odwrócić obwiniając o wszystko jego. Miłosc - to i miłosc fizyczna - nie tylko duchowa. Wywaliła go z łózka, ponad rok walczył by zmieniła nastawienie. Nie zmieniła. sama kiedyś mi przyznała ze popełniła bład odtrącajac go gdy walczył o nia. Ockneła się za późno. bo ile wytrzyma zdrowy facet - bez kobiety? Bez wsparcia i rozmowy? Kwestia obiadów to sprawa drugorzędna. Skoro ileś tam lat godził sie na to to widocznie az tak bardzo mu to nie przeszkadzało. Co nie znaczy ze nie docenia tego co ja teraz robię. Docenia. Tylko czasem tak trudno do niego dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny..odpukać (na razie) nie mam takich problemów: sprzątanie -> odkurzacz go nie pogryzł, szmata nie jest niemęska; piec ->nie spalił żywcem; kolacja ->nóż ręki nie odciął, zakupy ->żaden wstyd; prasowanie -> zelazko nie czycha na jego życie :P po prostu ideał ..czyżby? równowaga w przyrodzie musi być, jak z jednej strony jest ok, to z drugiej dowali dzięki za miłe przyjęcie do Waszego grona 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jeszcze o nim. w domu robi wszystkie \"meskie\" rzeczy. U siebie i u mnie. Nie ma odkładania na jutro i świete nigdy. Ale ma bardzo trudny charakter i czasem jest mi tak bardzo przykro - a podobnie jak Groszek nienawidzę marudzić. I ostatnio wziełam się na sposób - milczę jak mi źle. a dla niego to nowośc. wiec sam przychodzi i pyta co jest? Ale to nie bajka, zycie z tak wymagającycm człowiekiem jest trudne. Czasem cos go wkurzy w pracy, a ma taką pracę ze często w weekendy i wolne dni mu głowę zawracają. I nie mówi o tym, tylko wtedy złosć wyładowuje na mnie. A to boli. Ostatnio była taka historia. Przeprosił i pogadalismy o tym - ale uwierzcie, nie było mi lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jenny Tak, masz rację. Mój też mówił, że go odtrącałam. A ja naprawdę uważałm, że nasze małżeństwo jest normalne, że wszystko \"działa\" jak należy. Byłam przekonana, że niczego mu nie brakuje. Zawsze stawiałam go na pierwszym miejscu, nawet ponad sobą. I najbardziej jest mi przykro, że o niczym nie powiedział, nie próbował rozmawiać, nie próbował niczego zmienić. To boli najbardziej, taki cios w plecy albo poniżej pasa. Ale mam taką cichą nadzieję, że wszystkie burze mamy już za sobą. A te sprawy sprzątania, gotowania, zakupów.......to przy tym wszystkim tylko bzdety. Choć czasami potrafią wyprowadzić z równowagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i robi swietne leczo, wczoraj np. jak sie źle czułam sam uprasował sobie koszulę, skoczył do sklepu, wyniósł śmieci. Ale jak pisze mumi (sorry jak przekręciłąm nick) - jak z jednej strony jest ok, to z drugiej dowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> Yennyfer bo blisko jesteś to się wyładuje, bo wybaczysz i on wie o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też potrafi wszystko zrobić.Posprzątać, ugotować, prasować. Tylko chęci czasem brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lecę ratować tę zupinę niuch niuch..żeberka też się chyba zjarały :( wpadnę do Was później, buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babko, a u mojego było własnie tak ze walczył, mówił i tłumaczył. I jak grochem o scianę. Dla niej to wszystko było ok, a tak naprawdę zamkneła sie w swoim swiecie z ktróego go wywalił. Jakby spała. Obudziła sie po 1,5 roku - jak powiedział ze odchodzi. Wczesniej takie jego słowa traktowała jak \"strachy na lachy\". Bo przeciez miała papierek. Mam nadzieję ze Ty juz masz złe rzeczy za sobą.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mumi. Nawet czasem się pytam. Po co to było, dlaczego ja? A on pół żartem pyta \"a na kogo mam pokrzyczeć?\" Szkoda ze niejst taki wyrozumiały jak ja krzykną na niego. A potrafie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie to mu powiedziałam. Że gdyby przynajmniej próbował coś zmienić, powiedział coś a ja bym go olała (sorry za słownictwo) to mogłabym mieć pretensje tylko do siebie. A tak, mam ogromny żal do niego. Nie o to co zrobił, tylko jak to zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobity!! poszalałyscie cy cuś:D:D:D:D:D bo rozwalicie polski model kobiety pracujacej!! gosposio co dba o 1 dom 2 mężą 3 ciepło domowego ogniska......w tym obiadki gotowanie+ sprzatanie, pranie , a na nocke dobre bzykanie:D:D:D::D no się znalazły buntowniczki!! księciunie od tego sa by lezeli przed tv- lub co nowoczesniejsio przed kompem:) a my...podawac, usługiwac i do szalenstwa KOChaC:d:d:d:d:d::d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...taki zarcik se strzeliłam :D:D:D bo po dentyscie (kurcze znów nie bolało ).... pojechałam do fryzjera..a co tam w 9 miesiącu tez moge wygladac jak człowiek:D:D a pani \"wiedziała lepiej\" i opierdoliła mnie na \"nowoczesnie\" i co z tego ze symetrycznie jak ja mam leżec w szpitalu a nie stac przed lustrem co sie rano tylko obudze!! ech...:D:D:D:D w sumie wali mi to przez groszka kupiłam gołąbki....w słoiczku- cholery wyjść nie chcą!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garni No to podsumowałaś rolę polskiej kobiety. Jakie to szczęście, że mój mąż tego nie czyta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehehehe no stereotyp... jak jeden z wielu:D:D:D: jak kochanka i inna taka:) kobieta ma wiele twarzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę robić \"domowe prace\" tylko w jego obecności, tak żeby widział. Bo jak ja odkurzę jak go nie ma, to nawet różnicy nie zauważa. Coś było na suszarce i jak wraca to nie ma. Być może on myśli, że samo poszło do szuflad? Może dlatego nie czuje się zobowiązany do zrobienia czegokolwiek. Od dziś cokolwiek będę robiła to tylko ostentacyjnie i w jego obecności :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
groszku!! mój za to sam mi powiedział...że przeciez on nigdy nie widzi że ja robię cos tam...że to przeciez :\"samo się\".... tak wiec ostatnio nawet powiedział ze smutkiem...szkoda ze skarpetki same sie nie parują- mogłyby bo przeciez skoro same się piorą i same wracaja do szuflady......to by sie \"parowały\" ja juz nic mu nie mówie nie komentuje ale jak trzeba to pomoże- nie moge narzekac.tyle ze ja wolę sama robic wszystko typu sprzatac itd.... wydaje mi się wtedy \"lepiej\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×