Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ula s

KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???

Polecane posty

Gość snake33
Ktoś jeszcze napisał, że wydanie pieniędzy na kosmetyczkę może też pozytywnie wpłynąć, bardziej zmotywować do tego, żeby nic przy twarzy nie robić i u mnie było podobnie, wydałam tyle pieniędzy na wypełnianie, do tego antybiotyk, krem i świadomość, że mam wizytę kontrolną za 2 tygodnie sprawiły, że nie dotykałam twarzy. Uwierzcie, że niegdy, powtarzam nigdy nie miałam jednego dnia takiej buzi, jaką mam teraz przez miesiąc. Jestem w szoku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snake33
Coś jeszcze, na przebarwienia nie ma nic lepszego od Dermamelanu i Cosmelanu. Ja nie robiłam kompletnego zabiegu, kupiłam krem Dermamelan, który stosuje się po maseczce, krem kosztuje sporo ok. 500 zł, ale nie dość, że jest rewelacyjny na przebarwienia, to jeszcze jest super dla tłustej cery i leczy bolące wulkany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieuleczalna
Stan mojej cery na dziś --> myślę że znośnie. Od ostatniej masakry nic nie ruszyłam... i jakoś się trzymam... tfu tfu żeby nie zapeszać. :) staram się nie "szpachlować" buźki żeby sobie pooddychała.. Bo choć od 2 lat nie używam podkładów i pudrów to korektor czasem jest konieczny. Co prawda na małe punkciki ale zawsze coś..Teraz staram się nawet tego nie nakładać. p.s Nie wyobrażam sobie jakby to było gdyby ktoś nie wymyślił tych specyfików maskujących... są momenty kiedy ratują życie... ;) bo inaczej to bym chyba siedziała w domu schowana w szafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumka
Hej dziewczyny. Ja buzi nie tykam na szczęście jakoś mi się udaje. Ale za to zmasakrowałam ramię dzisiaj ot tak...z nudów...No cóż...chyba od razu nie uda mi się nie dotykać niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda91
Hej ja wróciłam wlasnie ze szkoly ;-) Ufff jestem wykonczona.. Stan mojej twarzy... 2 strupeczki (pozostalosci po syfach) na brodzie i ogolnie jest git... a te 2 strupy zeby nie bylo z wyciskania ich nie mam bo z tym to wlasnie dziwna sprawa ... przylozylam do tych syfow wacik z sokiem z cytrynyi trzymalam chwile .... po czymmm zaczela mi leciec krew... troche sie zdziwilam i przestraszylam ale syfy sie zasuszyly ;-)) wiec chyba jest dobrze. dziwne tylko skad ta krew, moze za mocno trzymalam czy cus..?;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny ! Byłam dziś pierwszy dzień w nowej pracy. Oczywiscie, musiało coś wyskoczyć, choc w obecnej chwili większą zmorą jest ekstremalne wysuszenie skóry, znacie jaki super krem ? Nawet z syfkiem, ale nawilżona wygląda zdecydowanie lepiej, niżeli przesuszona jak papier ścierny...!!!! Przejmuje się masakrycznie, ale jest lepiej niż wczoraj, dzis zrobiłam sobie algę nawilżającą plus dermalliboru a-dermy na noc. Po tych kwasach, mam okropnie cieńką i delikatną twarz, długo na niej pozostają czerwone odbarwienia. Muszę, zaopatrzyć się w jakiś krem który ujednolici mi ta okropną cerę ;/ Bo obecnie nie mam jakiegoś trądziku, z 3 -4 wypryski , ale te czerwone plamy, o zmoro ! I do tego wiecznie o tym mysle, wiecznie się przejmuje, unikam luster, bo zaraz robi mi się smutno...:-( Trzymajcie się i nie wyciskać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otucha
Mam cere tlusta ze sklonnoscia do odwodnienia i do tego z widocznymi porami.Troche zaskornikow i przy skrzydelkach nosa nieco popekane naczynka krwionosne,nierownosci na skorze itd.Nic nie wyciskam,nie mialam nigdy duzo pryszczy ani gul,czasami tylko.Jak zrobie delikatny makijaz z podkladem to nic nie widac,a przynajmniej nie za bardzo.Na zdjeciach ,takich duzych zblizeniach moja cera bez makijazu wyglada niezbyt zachecajaco.Ale wiecie co? Nie przejmuje sie,nawet o tym nie mysle.Mam wspanialego meza,swietnych przyjaciol,mnostwo zainteresowan,a co najwazniejsze to ze nie bedac jakas skonczona pieknoscia,a do tego z niezbyt piekna cera oglednie mowiac, mialam zawsze wieksze zainteresowanie ze strony facetow,i to fajnych facetow pod kazdym wzgledem i wygladu i inteligencji niz dziewczyny ktore uwazalam za duzo ode mnie ladniejsze,zwlaszcza jesli chodzi o cere.To tez dalo mi sporo pewnosci siebie.Nie porownuje sie z innymi,bo wiem,ze kazda ma jakies kompleksy choc mi sie wydaje ze niemozliwe zeby jakas piekna wedlug mnie dziewczyna je miala.Mowie sobie wtedy ze za to mam fajne co innego w swoim ciele,potrafie rozmawiac z ludzmi bez kompleksow na wszelkie tematy.To tez daje pewnosc siebie i to ze nie skupia sie czlowiek tak bardzo na swoich prawdziwych czy wyimaginowanych defektach.Dzieci tez daja taka sile,nie ma sie czasu myslec o "glupotach" ;) No i wiem tez ze inni ludzie nie widza w nas tych strasznych przywar ciala i cery,nie patrza na nas tak wnikliwie i nie doszukuja sie niedoskonalosci w twarzach,nie sa tak strasznie krytyczni w stosunku do naszej urody.Wiem tez ze Meg Ryan ma taka sama cere jak ja i jakos zyje z tym na codzien.Aha i tormentiol dziala tylko przez jakis czas.Po jakims czasie skora przyzwyczaja sie i praktycznie masc ta przestaje spelniac swoje zadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bega89
Dziewczyny czytam Wasze wypowiedzi i czytam, az w koncu zdecydowalam sie wlaczyc w temat; mam dokladnie ten sam problem, zaczelo sie 5 lat temu i do teraz nie chce sie odczepic cholerstwo. non stop kupuje nowe zele, maseczki, peelingi.. mam za soba juz wiele tego typu kosmetykow, ale zdaje sobie sprawe, ze jezeli nie poradze sobie z wlasna psychika nic z tego nie bedzie i moge sie tak meczyc kolejne pare lat. ostatnio jak nabieralam ochoty na wyduszanie wchodzilam na to forum i od razu przechodzilo. Chcialam się Wam wczoraj pochwalic, ze nie wyduszam już 5 dni, ale wieczorem znowu naszla mnie chwila słabości oczywiście bylam na siebie wsciekla, czaly czas sprawdzam czy nie narobilam sobie za duzej krzywdy.. w sumie bledne kolo. Mam nadzieje ze razem uda nam się poradzic z tym idiotycznym problemem, bo z pewnoscia żadna z nas nie zasłużyła na to, żeby się tak meczyc z soba sama. Motywujmy się nawzajem i odliczajmy dni - widziałam, ze już wpadłyście na pomysl wspolnego odliczania, chetnie bym się przyłączyła ;) a pozbedzemy się tego raz na zawsze; pozdrawiam goracoo! ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda91
Oj dziewczyny widze ze wszystkie zajete przez weekend ;D mam nadzieje tylko ze jest to spowodowane wyciskaniem... U mnie hmmm... kilka czerwonych pryszczy(bez balej główki) ale za to takich malutkich wiec ich nie wyciskam, wczoraj nalozylam maseczke z glinki zielonej, na noc smaruje pasta cynkowa i widze ze sie zmniejszaja, mam nadzieje ze wytrwam dlatego staram sie nie myslec czesto o tym, bo oczywiscie zdarza sie ze sobie pomysle to wtedy szybko te mysli odrzucam na boczny tor mojego zycia. Nie wyciskam juz tydzien (jest to przelomowy czas bo zawsze bo takim pekalam ) ale mam nadzieje ze wytrwam! bede pisala dalej jak mi idzie, pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda91
tam mialo byc : ze NIE jest to spowodowane wyciskaniem ;PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czupaczups
Niby nie robię teraz masakry, ale co jakiś czas w ciągu dnia wycisnę coś na twarzy albo ramionach ... a to przez to, że choruję i siedzę w domu! Obejrzałam dzisiaj zdjęcia byłej przyjaciółki, która kiedyś miała gorszą cerę ode mnie (chodziłam z nią na wizyty do dermatologa), teraz ma skórę BEZ SKAZY, CUDOWNĄ! I muszę przyznać, że dało mi to większą motywację do zaprzestania wyciskania! :) Ostatnio zaczęłam głębiej analizować mój problem, tzn dlaczego tak właściwie nie mogę z nim skończyć. Doszłam do wniosku, że mam niskie poczucie wlasnej wartości, że gdzieś w głowie zakodowałam sobie, że gdy wycisnę krostę to moja cera będzie wyglądać lepiej! Jednak wszystkie wiemy, że to nieprawda... CHCĘ Z TYM SKOŃCZYĆ RAZ NA ZAWSZE! I teraz mam zamiar jak najczęściej wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi, może wybrać się do dermatologa... Dodatkowo, teraz robi się zimno, więc może pomoże noszenie golfów (bo ja wyciskam i plecy i ramiona i twarz)? Mamy najpiękniejsze lata naszego życia, jesteśmy młode, później będziemy żałować dwa razy bardziej niż teraz, że straciłyśmy tak piękny czas na wyciskanie i maskowanie blizn! Od dzisiaj zaczynam odliczanie bez wyciskania, czyli: DZIEŃ PIERWSZY. STAN SKÓRY: jedna większa krosta na czole i policzku, mnóstwo małych wokół. MUSIMY DAĆ SOBIE RADĘ! :) SAME DLA SIEBIE, BĘDZIE NAM LEPIEJ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieuleczalna
oj a ja znowu coś poruszałam... i mam trochę policzki kropkowane ;/ a już tyle było dobrze... chwilami nie wierzę w to, że można z tym skończyć raz na zawsze... musiałabym mieć idealnie gładką cerę bez niczego, nawet najmniejszej grudki, to może wtedy bym dała spokój... a tak... te zaskórniki są okropne... najgorzej wkurzają i w końcu ulegam im i biorę się za ich oczyszczenie... ;/ zła jestem jak cholera !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czupaczups
nieuleczalna, mam dokładnie tak samo! zawsze zaczyna się od zaskórników... potem roznosi się to wszystko i po jednym dniu pojawia się ropa, tam, gdzie wcześniej właściwie BYŁO GŁADKO... Przed chwilą kąpałam się i porządnie wyszorowałam ramiona i plecy gąbką (z szarym mydłem), wydaje mi się, że to nawet pomogło, skóra lepiej wygląda i nie chce się wyduszać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kejti123
Przed chwilą zmasakrowałam moją buzię. Miało być delikatne oczyszczenie (eh, takie coś nie istnieje w moich realiach:D) a wyszło jak zawsze. Posmarowałam ze 3 warstwy Acne-Dermu i będę modlić się żeby nie powychodziły mi jakieś wielkie stany zapalne. Ale ale! Od dzisiaj! Kategoryczny zakaz wyciskania, chyba że jakiś ewidentnie trzeba będzie - wiecie o co cho - a tak to ZERO. Także mój Dzień 0 bez wyciskania:) Za miesiąc ide na wesele!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieuleczalna
jak u was kochane ? Jak się trzymacie? Ja staram się nie stać długo przy lusterku nawet jak się maluję.. i póki co trzymam się jakoś, no przynajmniej przez te ostatnie kilka dni... ale uświadomiłam sobie że do przyjazdu mojego kochanego został tydzień(!) tak więc teraz już nie mogę nic a nic spaprać... eh.. nie wyobrażam sobie że moje życie będzie tak wyglądać do końca.... chce wstawać i nie myśleć o tym czy coś wyskoczyło, czy coś widać ;/ Czy wam też przychodzą takie myśli ? Jesień się zbliża szybko za szybko, a wtedy się człowiek jakiś taki melancholijny robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda91
hej dawno mnie nie było ;-)) co nie oznacza że nie pozbyłam się problemu. Nie wyciskam juz 10 dzien i jest super. Twarz sie poprawila i to o duzo, az nie moge w to uwierzyc. I kurde zas mnie ciagnie to jest jak z paleniem papierosow;/ nie moge ani na chwile sie zapomniec. nie wyciskam nawet malego pryszcza bo wiem ze moglo by sie to zle skonczyc;/ mam nadzieje ze teraz wytrwam i przerwe zla passe. w styczniu studniowka.. gdybym wytrzymala do niej byloby super! po 10 dniach jest ulala a za pol roku.;D mozliwe ze nie mialabym juz syfow. Robie peelingi i maseczki z zielonej glinki a codziennie rano myje twarz zelem zeby miec ja gladka. Wszystko po to zeby mnie nie korcilo. Sama nie moge w to uwierzyc ze wytrzymuje ale czuje ze konczy mi sie moja wytrzymalosc ;/ i cholera niewiem czemu. kazdy kolejny dzien jest walka! Mam nadzieje ze za kolenych 10 dni bede mogla napisac to samo. Teraz biore sprawy w swoje rece i teraz to ja rozdaje karty! nie poddam sie! I Wy dziewczyny tez!!! ;**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jumka
Nieuleczalna* ja mam dokładnie takie same myśli, że nie wierzę, że uda mi się tak po prostu wstać rano i funkcjonować jak normalny człowiek bez myśli i patrzenia w lustro jak wariat:P ja nawet jak się przebudzam to macam twarz i sprawdzam "co nowego". Ja coraz bardziej zdaję sobie sprawę, ze jestem po prostu chora, bo jak inaczej to nazwać? Aktualnie stan mojej cery jest gorszy... Jestem załamana, ale walczę dalej... Zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kejt123
Dzień 1 Moja twarz jest pełna czerwonych kropek, i czuje że tworzy mi się jeden gigant. Ale będzie dobrze, coraz lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kejt123
Dzień 2 Jednak robią mi się 2 giganty ale nie wycisnę ich, czerwone krostki trochę wybladły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czupaczups
Kejt, dobrze, że opisujesz wszystko na bieżąco :) Ja wczoraj trochę powyciskałam, może bez większej masakry... ale jednak. Dlatego zaczynam liczenie od nowa! Dzień 1 - nie jest dobrze, mam 3 gule na policzkach, kilka większych przebarwień i zsypane czoło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieuleczalna
Jumka ja też już uważam to za chorobę. Nawet zauważyłam że gdy tylko coś mi wyskoczy albo coś wycisnę to automatycznie i natychmiastowo mam zepsuty nastrój... uważam że to jest choroba.. i moja rodzina tez to tak nazywa.. mówią że to już nawet nie tkwi na mojej twarzy tylko w mojej głowie... może leczą to gdzieś ? :( Sama wiem po sobie że to jest jak jakieś natręctwo... muszę... po prostu muszę mieć idealnie gładką twarz za wszelką cenę i dlatego wszelkie grudki i strupki zdrapuję... byle by nie było odstające.. okropne.. Matyldo cieszę się że jesteś taka dzielna. Ja dziś i wczoraj coś maleńkiego powyciskałam i choć nie widać czerwonych plam to i tak źle się z tym czuję że w ogóle ruszyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kejt123
Czupaczups - nie jest dobrze ale nie ruszaj :p. Jak ja strasznie żałuję że wyciskałam, trądzik by się wyleczył w końcu, a blizny mi zostaną do końca życia... i takie spostrzeżenie.. blizny rosną! Były mniejsze a wydaje się że są coraz większe... Niech to będzie przestroga:) A przebarwienia mam takie, że nawet jak mi zeszły z policzków pryszcze, to wyglądam jakbym była dalej tam pryszczata. Nieuleczalna - tak, natręctwo to rodzaj nerwicy, i leczy się to u psychologa. (A może psychiatry?:P) Wg mnie mogłoby podziałać coś na uspokojenie, bo niby te natręctwa się biorą z naszych nerwów. Pomyśl o jakichś ziółkach, nie wiem czy pomoże ale raczej nieszkodliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kejt123
Dzień 3 Trzy pryszcze koło ust zamalowane Benzacne, reszta skóry naprawdę się wygładza - zaskórniki są bo będą, ale poza tym naprawde lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie :) niby się cieszę, ale tak naprawdę nie mam z czego cholera! Tydzień... wyobrażacie sobie?! Wytrzymałam tydzień bez wyciskania tych oprychów i co? I dupa. Wczoraj i dziś miałam wycisnąc jedną małą krosteczkę... chociaż w sumie trudno to nawet nazwac krostą, wypatrzyłam sobie po prostu jakieś małe coś i miałam ochotę się poznęcac. Znalazłam tu ciekawe określenie mojej i Waszej przypadłości: MASOCHISTYCZNA PRZYJEMNOSC. Idealne określenie, prawda? :) No dobra, dosyc użalania się nad sobą. Biorę się w garsc. Polecam Wam kremik effeclar. Normalnie cudo! A i mam pytanko... używałyście kiedyś czegoś takiego jak "Lubexyl"? Przejrzałam sporo wpisów, ale nigdzie się na to nie natknęłam. Ja używam od jakiegoś czasu i muszę przyznac, że całkiem całkiem... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kejt123
Dzień 4 Ah, jak te pryszcze wolno schodzą. Są z gatunku takich niedojrzałych, także wyciskanie by nic nie dało - także trzymam się:). Chociaż wycisnęłam jednego co się prosił, ale wydaje mi się że w takich wypadkach, czasami to jest nawet wskazane. Anu88, napisz coś o tym Lubexylu, bo nic o nim nie słyszałam:). A co do kremików mam Vichy Normaderm Niedoskonałości, był w promocji 50% - może w Waszych miastach też będzie, więc jeśli jesteście zainteresowane to poszukajcie, z 60 na 30 zł. Ale nie wiem jeszcze czy jest jakiś wspaniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czupaczups
Hej, u mnie ok! Nie znęcam się nad skórą :) Poza tym odkryłam, że maczanie wacika w mleku (nieprzegotowanym) i przecieranie tym twarzy super na mnie działa! Tylko, że ja kładę to na noc i dopiero rano zmywam ;p Krostki bardzo ładnie zeszły... :) JESTEM SZCZĘŚLIWA! Martwię się jednak przebarwieniami na ramionach oraz stanem moich pleców... im daleko do ideału! ;( Trzymajcie się i piszcie jak tam u was! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kejt123: LUBEXYL przeciwdziała trądzikowi młodzieńczemu - dzięki temu że wywołuje łuszczenie się zgrubiałej warstwy naskórka oraz uwolnienie substancji tłuszczowej z mieszka włosowego - łoju, który jest budulcem wągrów. LUBEXYL niszczy bakterie w gruczołach łojowych oraz wysusza powierzchnię zainfekowaną trądzikiem. To tak w skrócie. Na początku jest porażka, taki wysyp, że głowa mała, ale to po prostu hm... tak jakby "wyciąga" zalegające jeszcze w środku pryszcze. Przynajmniej ja tak to sobie tłumaczę. P.S. Gratulacje! 4 dni to już małe zwycięstwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kejt123
Wycisnęłam jednego zaskórnika, ale naprawdę on tego chciał i wyszedł łatwo, a potem już nic nie wyciskałam, więc kontynuuję odliczanie:D anu88, a czy jest na receptę i po ile jest? Już tyle kasy poszło na tą skórę... eh, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kejt123
Już sobie sprawdziłam, na necie było napisane że bez recepty i ceny w okolicach 30 zł:). To jest nadlenek benzoilu, czyli to samo co Benzacne i Brevoxyl... no i Duac (tylko tu ma antybiotyk do tego). Nie wiem czy mi to pomoże, bo próbowałam naprawde dużo i nie moge oczyscic skóry z miliona zaskórników. I mam już dosyć tych wysypów:(. Czy tego Lubexylu używa się jak żelu do mycia twarzy? I czy jest wydajny?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kejt, słońce ;) jest mega mega mega wydajny, bo stosuje się go odrobinę tylko w miejsca, w których jest najgorzej. Stosuje się go podobnie jak żelu, rozsmarowuje na wilgotnej twarzy dokładnie i po ok 1-2 minutach spłukuje dokładnie. Trzeba uważac na ciuchy, bo zostawia białe ślady, włosy też podobno odbarwia, ale tego w sumie nie doświadczyłam ;) U mnie na razie jest w porządku, pozwalam sobie na wyduszenie maksymalnie jednego zaskórnika i to takiego, który sam już prawie wyłazi, więc jest ok. Jak z każdym nałogiem nie zrezygnowałam totalnie całkowicie, tylko małymi kroczkami, może to i głupie, ale póki co zdaje egzamin. A i zrezygnowałam z czekolady, co też jest widocznie na twarzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×