Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rosa

Moja nerwica...

Polecane posty

Potomek masz rację ja długo szukałam wytłumaczenia, co mi sie dzieje, dlaczego u mnie też wszystko zaczęło się od urodzenia... Temu kiedy przypadkowo zaczęłam ogladać,,Pręgi,, zaczęło mnie trząś od razu, miałam ojca alkoholika, który znęcał sie nad mamą psychicznie i fizycznie.. dzieci nie bił ale sama sytuacja nas wykończyła,, nie moge pisac wszystkiego, nie chcę,, wszystko się skończyło wraz ze śmiercią ojca, kochaliśmy go wszyscy a on nie potrafił nas kochać lub nam tego okazać, smutne, nie wspominam go źle po śmierci pamięta się tylko dobre rzeczy, które dla nas zrobił, nie było ich wiele.. pierwsze lęki były na temat mężą wcale nie chciałam mieć nikogo, ale zakochałam się, mój obecny wspaniały, czuły mąż jest moją nadzieją, ratunkiem, pokazał mi świat, miłość, dom, prawdziwy , cudowny, jestem mu wdzięczna, teraz wychowujemy nasze dzieci już w dobrym świecie, bez krzyku, bicia, lęku i głodu miłości i wszystkiego.... Potomek pozdrawiam życzę CI wszystkiego co najlepsze,, rozumiem co czujesz choć w jakimś ułamku, bałam się ludzi, byłam nieufna, nie radziłam sobie z niczym, łatwo sie poddawałam, teraz jest inaczej mam wszystko, żyje dla miłośći, dla dzieci, mam w życiu cel jestem z siebie dumna... wszystko się kiedys odbija te lęki, nerwy, to właśnie wspomnienie dzieciństwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze cos dodam: nie nawidzę siebie kiedy jęczei skuczę, narzekam, nie można się poddawać, trzeba walczyc z przeciwnościami losu, miłości szukać we wszystkim, dziękowac Bogu za siebie, za bliskich, za każdą nową szansę, nie marnować dnia.. :D czasem sama go marnuję... obiecuję,że się postaram , poprawie,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Pipka
bardzo trafnie ujełas z psychoterapia , tak własnie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za pol godziny musze wyjsc n a zebranie do szkoly a tu siodme poty ,bol glowy i brzucha ,jeny jak ja tego nie lubie,nie cierpie sie poddawac!pojde ...jak nie umre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblus
a mozecie mi napisac jakie macie bole(w jakich okolicach brzucha)??jak sie denerwujecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bleblus ,caly mnie boli i w dolku sercowym jakby mostek bo to nie od serca-u mnie, a takze jelita bo mnie zwyczajnie w stresie goni do kibelka wiec mam katusze a jak sie odstresuje to mija bez sladu ,dzis tak mam bo mam stresa \"zebraniowego\" no i dzis za duzo razy kiblowalam...ale po malu sie luzuje i zaraz wychodze(leki tez wzielam ale malo -polowke tabl.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblus
pytam bo tez jestem troszke zestresowana osoba i boli mnie w podbrzuszu i nie wiem czy to nerwy czy moze zblizajace sie jajeczkowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko...
ale jesteście dołujące same denerwujace wpisy jak tu w nerwice nie popaść czytając to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko...
tu mnie boli tam mnie boli mdleje i umieram psychole...!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblus
no to jes przeciez topik o nerwicy wiec jak mam byc tu cos radosnego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiamilka
Kurcze, znowu mnie dopadlo, jakies dziwne zawroty, cala wewnatrz drze, tak jakbym sie czegos strasznie bala:( renka, trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sześć wszystkim , majpierw słowo do \"matko...\" Gdybyś przeczytała wszystkie wpisy, wiedziałabyś, że nie zawsze piszemy o rzeczach dołujących. Umiemy odczuwać radość, a gdy wszystko jest w porządku też potrafimy się śmiać. Czasem jednak musimy pobiadolić. To nieraz lepsze od tabletki... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potomek, rozumiem cię ...Jestem DDA i wiem to od wielu lat. Każde nasze zachowanie, sposób radzenia sobie w codzienności jest zdeterminowane przez dzieciństwo. Wcześniej o tym nie wiedziałam, ale od dłuższego już czasu rozumiem, skąd moje decyzje, dlaczego tak a nie inaczej pokierowałam swoim życiem. Część z tych decyzji wydaje mi się nietrafiona, ale cóż - życia nie cofnę. Mam wokół siebie ludzi, którzy mnie rozumieją, mam kontakt z literaturą, dużo czytam na ten temat. Dorosłam już do tego , by np. wziąć udział w mądrej psychoterapii, tym bardziej, że znam osoby, które mogłyby mi w tym pomóc ( ale nie w moim mieście, bo tu kiepsko z czymś takim ). Niestety, to co teraz przechodzę nie pozwala mi na to. Oprócz tego, pojawił się u mnie zdiagnozowany problem, nie wiem, czy nie skończy się to operacją ... Na razie oprócz męża nikt o tym nie wie. Jestem na etapie badań i niestety nie jest to błahy problem. Potomku, życzę ci , byś \"odnalazł szczęście w sobie, bo nie można go odnaleźć nigdzie indziej...\"(za A. Repplier ) I jeszcze jedno, ja przebaczyłam... Poczułam się wtedy naprawdę wolna i o dziwo moje kontakty z ojcem poprawiły się i to na tyle , żeby odczuwać radość i przyjemność z obcowania z nim. Teraz już go nie ma ... od kilku miesięcy, umierał długo i bardzo cierpiał, a my myślę - pożegnaliśmy go godnie, a on zdąrzył się z nami pożegnać i przeprosić za wszystko... Potomek, pozdrawiam i ...lecę do syna. Wciąż bardzo chory, gorączkuje i mimo, że nie jest mały potrzebuje mnie, a ja z tego też czerpię radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pipek, samopoczucie takie sobie, po wpisie do Potomka popłakałam się. Kurczę, jakie to czasem trudne... Dziewczyny, pozdrawiam was, ale naprawdę muszę lecieć. Jeszcze nie wiem, czy nie do apteki. Jak to dobrze, że mam ją pod nosem. MamoJulki, ślę ci moje pozytywne myśli. My DDA musimy się wspierać, to jedyna mądra terapia. Przytulam was wszystkich...❤️ Odezwę się później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dzieki Wam kochani za te kciuki bo przetrwalam to zebranie bardzo dobrze ,bylo interesujace...tylko szlam do szkoly na miekkich nogach z wielka gula w brzuchu -ok.20 minut pieszo ale jak wpadlam do klasy to juz ok,tyle ze zadyszalam sie i zapocilam (ale przeciez infekcja mnie oslabia) ufff ulzylo tyle ,ze jutro mam drugie zebranie w drugiej szkole za to bliziutko ...jeszcze raz trzymajcie kciuki1Dzieki ,trzymajcie sie wszyscy! I znowu wlazl na nasze forum ktos aby wytrzec sobie o nas buciory....olac takich dupkow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depresyjna
rrenka czemu akurat zebrania tak Cię stresują? Czy to jakoś uzasadnione? Miałaś tam jakieś przykre przeżycia? Czy to nasza nieodstępująca nerwica tak nienawidzi szkoły? I kumuluje Twoje odczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potomek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak trzymaj wierzę.ze Ci sie uda i nam wszysykim .Pozdraviam i kolorowych buzkaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresyjna>>>>>>.zebranie mnie stresuje tylko wtedy kiedy jestem w zlej kondycji jak teraz bo mam nawrot nerwicy i mam problem ,ze trzeba co najmniej godzine wysiedziec w miejscu , boje sie jak to w nerwicyv na zapas....ze moze zle sie poczuje i trzeba bedzie wyjsc....miewam klopoty z zoladkiem...(toaleta)wiem to takie nakrecanie a wogole to mam podobnie jak wychodze z domu czy do sklepu czy do kosciloa czy z wizyta ...taka obawa na zapas i wiele strachu przed...a potem jakos przechodzi czyli boje sie ale i tak ide bo mam nadzieje ,ze w rezultacie bedzie ok!Ale kiedys raz stchorzylam po drzwiami klasy tak mi serce lomotalo ze sie wycofalam...bylam na siebie zla....ze sie poddalam strachowi....Wiesz,tych zebran to mam juz od lat i nie znaczy ,ze zawsze tak jest ,kiedy kondycje psyvhiczna mialam dobra to zebranie nie jest wtedy straszne i jutro juz pewnie obejdzie sie bez takich sensacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiamilka
czesc, to znowu ja, wlasnie wrocilam od psychiatry. przepisal mi doraznie na uspokojenie estazolam. czy ktoras z was zna ten lek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten lek nalezy tez do benzodiazepin,moze uzalezniac przy dluzszym braniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiamilka
tak tak, ale co tam po samej ulotce, myslalam, ze ktoras z was to brala.. ale dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×