Fruziczka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Zgredek a masz ty jeszcze te ...lody? całe wieki nie jadłam bo nikt z rodziny nie chce mi kupić :O to są niedogodności nie wychodzenia z domu ...marzą mi się też leysy cebulkowe ...ło matko ! chyba zacznę przez okno wołać żeby mi ktoś kupił! ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zgredek 0 Napisano Listopad 17, 2006 Efka43: no jeszcze z połowa z litra została ale całkiem szybko znika. A do sklepu masz daleko ?? Rusz 4 literki ładny wieczorek kopsnij sie na chwile do sklepu i będziesz się objadać - pyyyycha (idź idź idź ... lodyyy) :D Poozdrawiam Zgredek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Listopad 17, 2006 Witam nerwusy :) Te, które zdążyłam przez tydzień poznać i te nowe :) Zgredek, ja też chcę zdjęcie! Tyle się naczytałam, jaki przystojny jesteś ;) Mam kolejny okropny dzień. Dzisiaj to już zaliczyłam wszystko. Niepokój, wewnętrzne telepki, serce trochę mocniej, lęki, poczucie, że zaraz zemdleję... Więc powtórzę to, co już wczoraj pisałam - co z tego, że wychodzę, że gadam z ludźmi, jak czuję się źle? Kurcze, ja bym naprawdę bardzo chciała poczuć się dobrze, wymyślam sobie, że np. pójdę na zakupy i kupię coś fajnego, że sprawię sobie jakąś przyjemność... A potem siedzę na ciachu ze koleżankami i marzę, żeby wrócić do domu :( Moje życie obróciło się o 180 stopni. Wszystko w nim zaczęło się kręcić wokół tej cholernej choroby. Mam tego dość, ale nic z tego nie wynika. A po tym, co Ada pisze o antydepresentach, to zaczęłam wątpić, że mi one pomogą. Wiem, że na każdego działają inaczej, ale mimo wszystko trochę to zgasiło moją nadzieję. Już po prostu nie mam do tego siły. Po co walczyć o każde wyjście, skoro jest tak beznadziejnie? Ja już powoli zapominam, jak to jest, funkcjonować normalnie... I ciągle te myśli, że zwariuję albo coś... Sorry, że tak długo i tyle marudzenia. Opieprzcie mnie i pocieszcie, proszę, bo nie daję rady. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Zgredek ...kusicielu! to pewnie za to ciasto drożdzowe...:O ja mam daleko do sklepu i na dodatek ten najbliższy to jest ..market! przecież ja bym tam nawet z osobą toważyszącą bała sie wejśc ..a co dopiero sama! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zgredek 0 Napisano Listopad 17, 2006 Efka43: celowo kusze aby zdopingować do ruszenia się A ja właśnie lody kupiłem w markecie. Dlatego też idź ...... i smacznego A ciastem mnie podkusiłaś. Wyżarłem w robocie wszystko co słodkie (poza cukrem) Pozdrawiam Zgredek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zgredek 0 Napisano Listopad 17, 2006 Marijke: odbierz mejlika Zgredek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Marijke szkoda że nie ma mojej przyjaciółki chyba na mnie się nie pogniewa jak coś o niej napiszę. Asieńko wybacz! Ona miała też taki okres czasu że przestała wychodzić z domu ,bo poczuła się po lekach dobrze i przestała je brać. Lęki wróciły bo stale miała powód tych lęków. Jak się zamknęła to kilka miesięcy z domku nie wyszła ..nie wiem jak i kto ją namówił żeby spowrotem poszła do lekarza .Zapisał jej właśnie rexetin.. Po krótkim czasie wróciła do Siebie na tyle że zaczeła spowrotem pracować .Ma taką pracę że nie może się obijać i musi myśleć co robi ..teraz jeszcze się doucza a obecnie wyjechała SAMA! pociągiem aż do łodzi ..i tam już jedzi od dłuższego czasu w sprawach prywatnych. Ten lek ją w niczym nie ogranicza ..z pracy jak idzie do mnie to nie jedzie niczym tylko idzie pieszo ! chodzi sama z psiną nad morze...i wyjerzdza na różne imprezy ..nie siedzi w domu i nie zastanawia się ona ..normalnie żyje! a kiedyś siedziała w domu i zastanawiała się co dalej...To nie jest jedyna osoba którą znam ..i wszystkie też wróciły do normalności ,niektóre nawet już są bez leków i nadal sobie świetnie radzą. Więc główka do góry wiara i siła czynią cuda ...tylko nie wolno o tym myśleć że coś nie wyjdzie .. wszystko się uda przecież to my sobą rządzimy...a nie ktoś obcy to od nas wszystko zależy! ..nioo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Zgredek ja samodzielnie tylko do śmietnika wychodze..;) dalej potrzebuje albo autka pod sklepem ,albo kogoś komu mogę złapać się za rękaw i tak uwieszona ...być ciągana po sklepie ..;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zgredek 0 Napisano Listopad 17, 2006 Efka43: To co Ty sobie wmówiłaś ?? sklep nie gryzie Zacznij wychodzić codzienni do śmietnika i codziennie krok dalej od śmietnika. Może to pomoże Zgredek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lidiuszka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Heloo nie działał mi net ale juz dobrze Efcia doszło zdjęcie do ciebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miloszka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Witam wszystkich nerwusków...nowych i starych....JA TEŻ CHCE LODY!!! ....ale chyba będe musiała obejść się smakiem:)...bo moje starania pójdą na marne.... wielkie dzięki za emaile....a poza tym to u mnie prawie wszystko gra...miałam ostatnio taki sen ,że jak się wydarłam to sama się obudziłam....:D i tylko zerkałam czy aby dzieci sie nie obudziły...teraz się z tego śmieje ale tej nocy nie było mi wcale do śmiechu..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość pomidorki Napisano Listopad 17, 2006 nerwiczki - piczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miloszka 0 Napisano Listopad 17, 2006 acha...zapomniałam powiedzieć,że testuję wszystkie przepisy podane na forum.....klopsiki z makaronem PYCHAAAAA !!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Lidiuszko poczta coś u mnie z wielkim opuznieniem dochodzi...nic nie mam :O Miloszko jak miło znów ..poczytać ;) Tylko nie zapominaj ..dietka nadal obowiązuje ! chociaż właściwie to u ciebie nic nie widac..żebyś jakieś oponki miała.. A samopoczucie u Ciebie ok? nadal zalatana jesteś ? czy masz trochę wolnego ..? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marijke 0 Napisano Listopad 17, 2006 Zgredek, dzięki, swoje już posłałam. Efka, dziękuję za błyskawiczne pocieszenie. Tylko widzisz, ja czuję, że dałabym radę jechać sama tym pociągiem do Łodzi, ale co z tego, jeśli nieustannie towarzyszy mi napięcie i lęk. Fakt, że mimo nerwicy jestem w stanie coś zrobić nie dodaje mi wiary. Bo cały czas towarzyszy mi myśl, że co to za życie. I wiecie co mnie jeszcze martwi... Ja w tym roku niby kończę studia, o ile dam radę... Życie zawodowe i osobiste niepoukładane. Myślałam o wyjeździe na uzupełniające studia zagranicę. Jestem na kierunku humanistycznym, więc nie mam szalonych perspektyw zawodowych. A tak...to jak ja to wszystko opanuję? Większość z Was ma pracę i męża, albo jedną z tych rzeczy, a ja co... Życie przede mną, a ja nie potrafię stawić mu czoła. Zawsze umiałam, za granicę do obcych miejsc sama jeździłam, a teraz...? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Zgredku jak miałam psinę i byłam sama to musiałam wyjść za potrzebą...psiny oczywiście a teraz wiesz brak motywacji .I to jest mój wielki problem ,ale jak ktoś by mnie na siłę z domu wyrzucił to by miał ...przechlapane ! hihihi Ja wiesz nie mogę mieszkać w mieście ,lepiej czuje się bliżej natury,tam nic mnie nie goni i nie dopada. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość myszka 23 ta prawdziwa Napisano Listopad 17, 2006 psiny jecie? Mysiny lepsze! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lidiuszka 0 Napisano Listopad 17, 2006 2 szkl. mąki pszennej poznańskiej, 5 jaj całych, kostka margaryny, 2 łyżki kakao, 1szkl. cukru, , łyżeczka kopiasta sody oczyszczonej kopiasta łyżka cynamonu, 1 kg jabłek cukier+ jaja+ margaryna- wymiksować mikserem na puszystą masę, dodać stopniowo wsypując przesianą mąkę - wymieszać, dodać kakao, cynamon i na końcu sodę. Wymiksować .Obrane jabłka pokroić w dużą kostkę i dodać do ciasta-odstawić mikser. wymieszać warzechą i przełożyć do dużej tortownicy. piec 50 minut w 170* w piekarniku elektrycznym. Po ostudzeniu wierzch udekorować polewą lub posypać cukrem pudrem jest pyszne wczoraj robiłam i napewno się uda Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miloszka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Efcia ...ja teraz troszeczkę mniej zalatana.....jeżdżę na siłownie rano i wracam o 14....potem coś w domku zrobię i tak dzionek zleci.....a tych oponek to nie widać bo jak robie zdjęcie to zawsze tylko od pasa w górę....:D :D...ale czytam was na bieżąco kochani Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dana39 0 Napisano Listopad 17, 2006 Witam wszystkich bardzo gorąco:):):):) Właśnie wrócilam ze spacerku , nerwy zostawiłam w parku na lawce.Już jest lepiej, samopoczucie psychiczne uległo znacznej poprawie byle tak dalej.:);) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zgredek 0 Napisano Listopad 17, 2006 Marijke: ja akurat nie mam żony. Pracę omało co bym stracił. A nie chce się pozbyć tej pracy. Takiej roboty to nigdzie nie znajde. Więc musiałem się zacząć kurować. Bo ostatni miesiąc to często w pracy nie byłem. Prawie skakałem szefowi do gardła. Gryszłem i kąsałem wszystko mnie drażniło a po robocie maxymalna dolina. Bym się zagłodził. zresztą juuż byłem na wykończeniu ale jakoś się na moment opanowałem sam nie wiem jak. poprostu wzieło mnie na żarcie i opędzlowałem wsio w lodówce jak szło. Dżem popijałem śmietaną do tego zagryzłem korniszony potem puszka ryb w pomidorach. A wełbie mi piszczało szumiało ledwo widziałem i łaziłem. chałupę zapuściłem, Wleźć nie mozna było do niej. Poprostu syf. Jak sie obżarłem to zdychałem - goraczka i takie tam - poprostu choroba więźniów z obozów. ale jakoś się deka podniosłem opamiętałem i po tym dojżałem do tego aby udac się do psychola. Narazie się trzymam i żre jak najęty. I mam zachcianki to na ogórki to na lody to na coś innego I teraz własnie myje lodówkę (chyba mnie do reszty pogieło) Pozdrawiam Zgredek I na doda Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lidiuszka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Efciu teraz spróbowałam wysłać jeszcze raz chyba poszło:):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zgredek 0 Napisano Listopad 17, 2006 myszka 23 ta prawdziwa: A ja bym Myszkę poprosił o foteczkę. Co Myszka na to ? Pozdrawiam Zgredek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lidiuszka 0 Napisano Listopad 17, 2006 zgredek a do ciebie doszły?????????????????????????zdjęcia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Marijke a teraz jesteś taka Sama jak byłaś tylko więcej o tym myślisz. Od niedawna bierzesz leki i one jeszcze dobrze nie zaczeły działać. Widzisz jak byś poszła na terapię to tam na pewno byś usłyszała że trzeba pozwolić sobie na odrobinę niedoskonałości.Nie można Sobie za wysoko stawiać poprzeczki ,lepiej niżej i mieć osiągnięcia i sukcesy. Dlaczego myślisz że nic nie osiągnełaś bo nie masz męża ? to nie jest osiągniecie to albo wielka miłość ,albo wielka rozterka. Można wszystko osiągnąc ale zawsze jest jakiś koszt! Teraz studiujesz ,nie masz obowiązków możesz poświęcić się temu co lubisz robić .Oczywiście nigdy nie wiemy kiedy na nas spadnie coś co się nazywa miłością ,ale wtedy musisz też mieć czas dla niej ... jeśli jesteś silną kobietą to sobie poradzisz i z nauką i z pielęgnowaniem drugiej osoby, ale jesli nie to masz następne problemy na głowie.Dlatego ja uwarzam że życie trzeba sobie zaplanować .. żeby był czas na wszystko ! Chcesz dalej się uczyc za granicą jak byś kogoś teraz miała to nawet sobie nie wyobrażasz jaka jest tęsknota ,ile razy trzeba podejmoweać decyzje co zrobić. Wiesz mam koleżanke która jest doktorem już chyba jakimś nadzwyczajnym nauk chemicznych i jest w moim wieku ..w pracy zawodowej jest usatysfakcjonowana bo osiągneła to co chciała i niedawno poznała swoją drugą połówke . Teraz jest w pełni szczęśliwa .. Jak się skupisz na jednym to możesz temu bardziej się poświęcić ,a jak robisz czegoś za dużo to możesz się przemęczyć. To jest takie moje spojrzenie na życie .. kobiety która swoje marzenia zawodowe musiała odłożyć na bok bo wazniejsza była udana rodzina. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zgredek 0 Napisano Listopad 17, 2006 lidiuszka: niestety nie dotarły :( elektroniczny listonosz chyba usną gdzieś Zgredek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
miloszka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Zgredek.....ja też tak mam ,żę żrę jak opętana ,..tzn. miałam bo na diętkę juz czas było ....:)..ze wszystkich ubrań wyrosłam....:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
lidiuszka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Pipek mi polecili na zawroty glowy Vertigoheel to chyba z tej samej seri też homeopatyczny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zgredek 0 Napisano Listopad 17, 2006 miloszka: ja właśnie teraz mam ten problem. Mieszczę się tylko w 2 pary spodni. a pół szafy czeka aż trochę sie zmniejszę. A muszę do stycznia bo mam robotę z kamerką i w garniturek musze wskoczyć. Zgredek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Fruziczka 0 Napisano Listopad 17, 2006 Lidiuszko nic nie ma ...:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach