Gość dobrze się czuję Napisano Kwiecień 17, 2008 Witajcie kochane. U mnie dziś lepiej. Bardzo się staram, niczym się nie nakręcam , staram się być pogodna i nawet dobrze mi z tym . Mnie bardzo gubi zamartwianie sie na zapas wszystkimi sytuacjami, to niedorzeczne ,ale ja wszystkim sie niepokoję , że syn nie zdązy napisać pracy, Zeby szczęśliwie wrócił do domu itd.Doskonale wiem, że to nie ma żadnego wplywu na zaistniałą sytuację. Jeśli na chwilę zapomne, to zaraż wracam myślami, bo wydaje mi się ,że powinnam coś robić czyli niepokoic sie . Byloby wspaniale żyć bez lękow, jednak trudno je wykorzenić , Serdecznie pozdrawiam.:):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marjolaine Napisano Kwiecień 18, 2008 jak sobie radzicie ztym napięciem ,lękiem przez cały dzień?ja jestem strasznie zmęczona .cały dzień robię wszystko ,aby zapomnieć,aby nie myśleć jak bardzo się żle czuję,ze za chwilę się przewrócę albo zemdleję,że ciagle kręci mi się w głowie.staram się być maksymalnie zajęta.teraz jestem już tak zmęczona,że nie mam już siły.chciałabym się tak zwyczajnie położyć,odpocząć,ale nie mogę,bo wszystko mi w środku aż chodzi i jak sie polożę ,to jest jeszcze gorzej.nie mogę się skupić na niczym ,zaczynam czytać i za chwilę łapię się natym ,że nie wiem co czytam,że znowu myślę o sobie.czy wy też tak macie?wygarniam sobie że jestem egoistką.nie wiem co mam dalej robić?może brac leki typu xanax?może psychoterapia?proszę odezwijcie się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 18, 2008 marjolaine kochana, wszyscy chyba tak mamy. ja np. wystarczy weekend lub kilka dni wolnego od szkoły i już zaczynam wymyślać wszystko co mozliwe..;/ nowe bóle albo stare tylko nasilone, myśli kłebiące się, a co będzie jak mi się cos stanie, itp.. a dzisiaj w bibliotece (dla wszystkich zorientowanych) mialam swoj atak nieświadomosci.. całe szczęscie na korytarzu i chyba nikt tego nie zauważył..mam nadzieję.. normlanie znów bym myślała że to pewnie padaczka.. ale dzięki kochanej Efce która kiedyś napisała mi kilka słów otuchy staram się myśleć inaczej;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 18, 2008 marjolaine kochana, wszyscy chyba tak mamy. ja np. wystarczy weekend lub kilka dni wolnego od szkoły i już zaczynam wymyślać wszystko co mozliwe..;/ nowe bóle albo stare tylko nasilone, myśli kłebiące się, a co będzie jak mi się cos stanie, itp.. a dzisiaj w bibliotece (dla wszystkich zorientowanych) mialam swoj atak nieświadomosci.. całe szczęscie na korytarzu i chyba nikt tego nie zauważył..mam nadzieję.. normlanie znów bym myślała że to pewnie padaczka.. ale dzięki kochanej Efce która kiedyś napisała mi kilka słów otuchy staram się myśleć inaczej;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kierowniczka13 0 Napisano Kwiecień 18, 2008 witam masz racje ZDROWKO wszystkie chyba tak mamy ze caly czas mysli co sie zemna dzieje czemu to mnie tak jest tu mnie boli to zawroty i mysli nie ciekawe juz tez mam dosc jade gdzies caly czas mysli ktos domnie mowi ja slucham a zachwilke mysl o sobie czemu jej nic tylko mnie to juz nawet moge zaliczyc do zazdrosci ze innym tak fajnie gadaja smieja sie a ja jakas taka bjore leki i dalej smutek jakis mnie trzyma i niechec do wszystkiego zaczynam byc przerazona ze to sie bedzie poglebjac i co ja bede robic co zemna pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 18, 2008 tak, tak Kierowniczko..racja. ja np jadę dzis do szkoły i nagle poczułam jakby narastajace dusznosci. i zaraz myśli \"yy co się stanie jak nagle zabraknie mi tchu? chyba będę musiała wysiaść z autobusu na pierwszym przystanku i poprosić kogoś o pomoc ,haha paranoja.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marjolaine Napisano Kwiecień 18, 2008 ale mnie to trzyma przez cały dzien.jak jestem mocno zajęta to jest lepiej ,ale wystarczy chwila wolnego ,anajgorsze są wekendy..tyle wolnego czasu ...tyle czasu na myslenie..mój mąż wykupił wczasy w Egipcie ,cieszy się tak bardzo ,a ja nie mogę nawet o tym myśleć bo się trzęsę ze strachu.jak je wykupował byłam jeszcze w miarę dobrym stanie i nie protestowałam.teraz bardzo żałuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 18, 2008 ale kochana to właśnie tak jest.. łapie nas zawsze kiedy nie chcemy,, najczęsciej kiedy właśnie chcemy na odwrót.. i dla mnie naprawde weekend czy kilka dni bezczynności nie działa dobrze. i widzą to wszyscy w domu.. dlatego tak ważne żeby mieć jakieś zajęcie.. myślę, że teraz jest wiosna (choc pogoda nie należy do fajnych) to powinno być troszkę lepiej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
olabasia 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 Witam Was milutko ..serduszka jestem z Wami czytam wszystkie Wasze wypowiedzi ....nie zawsze mam czas aby cos napisac ...czuje sie jak wiekszosc z Was tz,do d......y.....ze ja jeszcze racuje to sama sobie sie dziwie te leki (kiedy jade autobusem do pracy) wykanczaja mnie ....ale jezdze i nic sie nie dzieje.....to tylko moja chora wyobraznia DZIEWCZYNY....nie dajmy sie zwarjowac.....pod koniec kazdego miesiaca wmawiam sobie ze to ostatni raz ,ze jua koniec pracy ,bo nie dam rady z tymi dojazdami ..ale jakos radze sobie naprawde jest mi ciezko ale nie daje sie ....jestem tylko z siebie dumna bo zwyciezylam swoja wlasna panike......co ma byc to bedzie ,,a bedzie coraz lepiej zycze Wam pozytywnego myslenia pozdrawiam i trzymam za Was kciuki nie dajmy sie zwariowc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość elka nerwka Napisano Kwiecień 19, 2008 dziewczynki drogie napiszcie mi czy miewacie nudnosci czy tylko ja sie tak mecze lek.rodzinna twierdz ze to na tle nerwowym a mi wciaz po głowie chodzi gastrolog a tak sie boje ze az szkoda gadac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 Elka ja kiedyś miałam.. na szczęście etap żołądka i nudnosci dawno mam za sobą. potem było serce i dusznosci. obecnie moje dolegliwości skupiają się na głowie i jest to okropne. więc radziłabym Ci się nie zamartwiać bo nudnosci to tylko jeden z etapow..;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość elka nerwka Napisano Kwiecień 19, 2008 Tak myslisz zdrówko? a mozesz mo dokładniej opisac jjak te zoładkowe ,nudnosciowe "przygody" u ciebie wygladały? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość elka nerwka Napisano Kwiecień 19, 2008 długo to trwało zanim z zoładka "przeszło" w inne miejsce ciała? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 mój etap z żołądkiem zaczał się niestety już jak miałam 6 lat. budziłam sie wtedy czasem w nocy i panikowałam, że zaraz zwymiotuję. nie wiem dlaczego tak było.. moze miałam nadopiekuńczych rodziców?;) w każdym razie fobia na \"wymioty\" zostałą mi do dzis. ale ten etap trwał długo, jakieś 5 lat.. zawsze było tak że jak byłam czyms zajęta, to wszystko ok, trochę wolnego czasu i już mi odbijało. całe życie mi cos dolega.. trochę sie teraz martwię bo niedawno złapał mnie dziwny ból (jakis nowy) i nie wiem co mnie tak naprawdę bolało. jakby tył głowy,górna częsć pleców albo serce. jakoś tak promieniowało. i nowa rzecz do zamartwiania się:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze się czuje Napisano Kwiecień 19, 2008 Mnie fest trzyma,nie potrafie sie rozluznić , wszystko robię w takim zdenerwowaniu.Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 nie, no dzisiaj się czuję jak jeden wielki objaw nie wiadomo czego. cos mnie uszy zaczynają mrowieć (codziennie lub prawie codziennie wiczorem) grrr. kochani chyba idę sie utopić w łyżce oleju Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marjolaine Napisano Kwiecień 19, 2008 witam.dziś czuję się trochę lepiej.ZDRÓwko wydajesz się taką spokojną ,pogodną osobą ,aż trudno uwierzyć ,że też chorujesz.a może tylko ja tak odbieram twoje wypowiedzi.w każdym bądż razie dziękuję za wsparcie.nie wiem jak innym ,ale mnie bardzo pomagają Twoje słowa.niby wszystkie wiemy co się z nami dzieje,ale w gorszych momentach dobrze jest przeczytać parę słów od kogoś kto doskonale wie co się z nami dzieje.Ja przez długi czas mialam koleżankę,ktora kiedyś chorowała.,bardzo mi pomagała,ale w tej chwili nie mam z nią już kontaktu.zmieniła diametralnie swoje życie.Rozwiodła się ,ma innego faceta,zmieniła pracę ,stala się zupelnie inną osobą.To jest dowód na to ,że ztego można wyjść.aha inie bierze już leków.Chciałabym też wyzdrowiec . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość elka nerwka Napisano Kwiecień 19, 2008 pierwsze moje starcie z nerwica przezyłam 5 lat temu wtedy byłam w szoku bo nie wierzyłam ze od nerwów maga dziac sie ze mną takie rzeczy Połtoraroku biegałam od lekarza do lekarza oprócz geriatry odwiedziła wszsytkich specjalistów chyba nawet psychiatra była zadziwiona mnogoscia moich objawów a od 6 miesiecy znów to mam tym razem Pani nerwica przyszła do mnie w innej "sukience' i inaczej cierpie niz wtedy chyba troszke słabiej mnie teraz atakuje bo nie mam poczucia oderwania od rzeczywistosci jak poprzednio przechodzi i wraca ,wraca i przechodzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 Marjolaine ja też się cieszę że jesteście:) wiem, że nikt chocby baardzo chciał nie zrozumie nas naprawdę..no bo jak niby moze coś komus dolegać cały czas? dlatego fajnie że jest to forum i wy:) kiedyś ktoś tu napisał (Efka albo Kierowniczka) że nerwica jest jakiś czas jakby w uśpieniu i kiedy wydaje się ze wszystko jest ok to wraca.. jeszcze niedawno pisałam jakie fajne mam dni,dobrze się czuję i wogóle a tu masz ci los.. znowu czuję się jak się czuję;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elka nerwka 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 i jak mi w czerni? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elka nerwka 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 dziewczyny dzis po południu wziełam soboe lexotan i po raz pierwszy od niepamietam kiedy normalnie spedziłam czas nawet wychuchałam auto w srodku:) ja stosuje ten trening Jakobsona i wydaje mi sie ze lepiej mi po nim Nawet moj maż twierdzi ze po relaksacji jestem bardziej do zniesienia a słyszałyscie moze jakies dobre opinie o treningu autogennym Schultza? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 haha pięknie w czerni;) dołączyłaś do grona żałobników:)) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elka nerwka 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 NIE ZAŁOBNIKÓW!!!!!!!!!! ale do grona TWARDZIELI!!!!!!!! zdrówko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lulu_ 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 nie mam już siły. Gdzie w Poznaniu mam iść doi psychologa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 Elka racja!!!!!! kto moze wiedzieć ile wysiłku kosztuje nas życie codzienne?:) więc, czerń to esencja,piękno itp..;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elka nerwka 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 w poznaniu? poszukaj w necie Piotra Ognika Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elka nerwka 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 http://www.neuropsychologia.pl/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elka nerwka 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 ja bym do niego poszła ale troche za daleko mam do poznania :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lulu_ 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 dzięki, sprawdzę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Kwiecień 19, 2008 śpiciee?;) zwykle o tej porze śpię dawno..dziś coś szaleję:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach