Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkrótce mama

Czy są tutaj mamy, których ciąża była nieplanowana?

Polecane posty

Hejka - mi się też trochę ciąża wymsła :) Co prawda niewiele bo planowana miała być pół roku później - hehehe. Szok przeżyłam ciężki jak zobaczyłam na teście 2 kreski, tym bardziej że wogóle się nie spodziewałam że mogę być w ciąży, ot okres mi się spóźnia - hehehehe - jak się okazało wcale się nie spóźniał.... Ja nie żałuję ani nie panikuję, bardzo chciałam mieć już dziecko. Poczekaj troszkę, to dopiero początek ciąży, zobaczysz później jak dzidziunia zacznie Ci się wiercić w brzuszku i jak bardzo ją pokochasz a wszystkie obawy odpłyną. A co do kosztów utrzymania dziecka te 1000 PLN to napewno duuuża przesada, na początku - jesli karmisz piersią to koszty nie są tak strasznie wielkie, fakt że dzidzia szybko rośnie ale przecież nie musisz kupować najdroższych ciuszków, zawsze poza tym można poszperać w używanych lub może po rodzinie lub znajomych jakieś dostać. Też sobie myślę że wpadka ma swoje dobre strony, ile to stresu mniej - człowiek się nie zastanawia czy się uda czy się nie uda - popatrz na posty dziewczyn, które tak bardzo chcą zajść w ciążę i nie mogą. A co do pracy - to się też ułoży - ja teraz muszę leżeć w domu - to już końcówka ciąży i muszę uważać żeby donosić dzidzię - i jestem na zwolnieniu. Tyle się mówi że pracodawcy fukają na ciężarne, ale ja tego nie odczuwam, w mojej pracy mój szef się też oprzejmuje moją sytuacją i nie dał mi do tej pory odczuć że coś jest nie tak i liczył na coś innego. Głowa do góry, więcej wiary w siebie, dzidziunia to skarb i zobaczysz że napewno wszystko się ułoży :) Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolaluka
ja tez mam 25 lat z mezem stosowalismy zawsze naturaklne metody no i raz ktos na gorze za naz zdecydowal w 28 dniu cyklu zaszlam w ciaze wiem ze w 28 bo akurat tylko wtedy oglam poniwaz maz byl prawie 3 tyg na wyjezdzie z pracy.zawsze co miesiac panikowalamze jestem w ciazy a gdy naprawde w nia zaszlam to nawet mi ta mysl przez glowe nie przeszla.ja dopiero co wtedy skonczylam studia a w dodatku przeprowadzilismy sie do nowego kraju a wiec czekalo mnie nowezycie nowe obyczaje znalezienie pracy podszkolenie jezyka a tu w miesiac po przyjezdzie kiedy zdazylam zlozyc swoj dyplom i czekalam na jego autoryzacje pojawilysie 2 kreski chcielismy poczekac rok mialam rok popracowac a tu taka niespodzianka.Do tego zrobiono mi rtg klatki piersiowej i probe tuberkulinowabo tu gdzie teraz mieszkam wszystkim obcokrajowca robia to obligatoryjnie.zalamalam sie moj maz byl w szoku myslalam o usunieciu poniwaz skonczylam studia medyczne wiec wiedzialam ze wszystkie wady plodu pojawiaja sie na poczatku ciazy.wszyscy mni pocieszali a ja mialam mdlosci wymioty chudlam i smierdzialo mi mieso i do tego poprosili mnie na rozmowe w sprawie pracy i tu pojawil sie dylemat czy powinnam powiedziec ze jestem w 8 tyg ciazy czy oklamac i przyjac posade.To dopiero dylemat a tu calkiem inaczej podchodza do prowadzenia ciazyi porodu itd,powiedzialam prawde dali mi szanse zaczelam pracowac pracowalam do 7 miesiaca nie myslalam przynajmniej o tym jak bedzie bo nie mialam czasu poczatki byly okrutne.Jadac do pracy stawalam autem pod drzewem by zwymiotowac mialam juz przygotowana szczoteczke i paste i wode by umyc zeby po powrocie do domu to samo.Nie czulam sie przygotowana n adziecko wciaz plakalam i wyrzywalam sie na mezu nie kochalam tego dziecka az w 19 tyg zrobiono mi pierwsze usg i zobaczylam ze to zdrowy chlopczyk wszystko na miejscu zadnych wad pokochalam go i tak juz zostalo.terez jestem juz 4 miesiace mama i powiem ci ze ciaza porod to pikus w porownaniu z tym co teraz sie dzieje ale jak sie kochacie to dacie rade podolacie i stwierdzicie nawet z biegiem czasu ze dobrze sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrótce mama
Dzięki Ola! Kolaluka>>> z tym 28 dniem to prawie jak u nas tylko, że w 32 , dla mnie to ironia losu...Jak mozna tak sobie "utrafić" kiedy się nawet nie próbuje....Wiem, że kiedyś pewno będziemy cieszyc się z mężem i dziękować Bogu za nasze dziecko ale teraz nie potrafię...Mam potworny żal do losu, że spłatał mi takiego figla...Na dodatek ,jakby było mało, że mam psychicznego doła, czuję się makabrycznie fizycznie...Jest mi niedobrze, mdli mnie, jestem blada jak upiór, na twarzy zaczynaja wyskakiwać mi jakies okropne pryszcze no i jeszcze to sikanie ok. 40 razy na dobę...Koszmar!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radosna przyszła mama
U mnie sytuacja trochę podobna trochę jednak inna.. Moja ciąża też była nieplanowana no i jak Wy zaszłam w ciążę w 28 dniu cyklu-jestem tego na 100% pewna bo tylko wtedy współżyłam z moim partnerem. Rodzić będę w listopadzie. Tylko ja mam 20 lat, jeszcze studiuję, zdecydowałam się być sama bo zawiodłam się na chłopaku (on bardzo chce tego dziecka ale ja mam swoje powody i wolę sama wychowywać moje maleństwo). Na szczęście mam oparcie w rodzicach. Wiem jedno-te dziecko nie było planowane na tą chwilę (wiadomo-najpierw studia, praca, ślub itd.) ale jest chcianym dzieckiem. Wiem że sobie poradzę i dam radę bo mam dla kogo żyć i dla kogo się starać. wkrótce mama-poczekaj trochę, uspokój się, wycisz.. Za parę miesięcy będziesz się cieszyć no i pewnie jak szaleni z mężem będziecie szykować wyprawkę dla dziecka :) W życiu nie zawsze wychodzi tak jak my chcemy ale nie oznacza to że wychodzi to nam na gorsze. Na pewno pieniądze są ważne ale nie najważniejsze. Dla dziecka najważniejsza jest miłość Twoja i Twojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Jestem mamą prawie 7-miesięcznej Olgusi. Gdy zaszłam w ciążę, byłam juz zaręczona. W ogóle, była to śmieszna sytuacja. W końcu kwietnia byliśmy u księdza w sprawie ślubu, a tydzień później dowiedzieliśmy sie o ciąży.Córeczka nie była planowana, chociaż imię dla niej wymyśliliśmy 2 latas wcześniej. Takie rozmowy o przyszłości. Przed ciążą też bardzo chciałam dzidzię, ale gdy zaszłam, to jedna wielka panika, płacz. Przez całą ciążę to mój mąż chciał dziecka, ja nie. Liczyłam tylko dni do odebrania mi wolności. Po porodzie chciałam, żeby zabierali ode mnie dziecko, nic do córki nie czułam. Nie pamiętam, kiedy nastąpił przełom. Chyba po miesiącu dopiero. A teraz to moja największa miłość. Tak więc, drogie przyszłe mamy, nie martwcie się, że nie pokochacie swojego dziecka. Pokochacie na pewno. A co do spraw materialnych. Dzidzia rzeczywiście kosztuje. Ale nie przesadzajmy, że 1000zł. U nas też nie było wesoło, żyliśmy z pensji męża, pomagali rodzice. A teraz znalazłam pracę (miałam szczęście, w ciągu miesiąca się udało, polecam odwiedzanie PUP). Jakos to się zawsze układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ja wam zazdroszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upa
własnie tez smiac mi sie chce z tej wygórowanej kwoty, ale jak sie z dzxieckim do wiednia jezdzi na zakupy( tsk jak oni) to nie dziwne, ze tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrótce mama
Owieczka Bee----->>>Nawet nie wiesz jak Twoja wypowiedź podniosła mnie na duchu...Jest mi teraz bardzo ciężko...ale pociesza mnie, że będzie lepiej, tak jak u Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameriee
Pewnie ze bedzie lepiej :) Np. moja siostra gdy zaszla w ciaze nie miala pracy, mieszkala ze swoim facetem w kawalerce.Czasem musieli rezygnowac z pewnych rzeczy, imprez itp. z braku kasy. Gdy sie okazalo ze dziecko w drodze przerazili sie. Ale jak sie okazalo nie bylo tak zle, zyli z jednej wyplaty, ale dziecko mialo wszystko czego potrzebowalo! Dobry wozek, ladniutkie lozeczko, dobre ciuszki itp. Jakos sobie radzili, czasem pomagaly babcie w opiece nad malym gdy siostra szukala pracy (po porodzie oczywiscie) i znalazla! Gdy dostala stala umowe poszla na studia. Teraz sa w trakcie budowy domu nad jeziorem. Nie zalamujcie sie mlde mamusie! ...badzcie ambitne i konsekwentnie dazcie do celu a go osiagniecie.Najwazniejsze by nie tracic nadzieji i czekac z optymizmem na lepsze jutro :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ameriee
Niektorzy mowia ze dziecko to duzy wydatek bo trzeba kupic cala wyprawke, lozeczko, wozek, ciuszki, pieluszki itp. Faktycznie tak jest ale wtedy jesli sie nagle kupuje wszystko gdy rozwiazanie juz blisko! A moja siostra od poczatku ciazy "zbierala" rozne potzrebne rzecze wyzej wymienione. Czasem szwagier pracowal dluzej bo mowil "a za to co dzisiaj zarobie kupimy to... i tamto..." Wiec gdy malenstwo sie urodzilo wszystko juz mieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomiKa
witam drogie panie mam 20 lat i nic tak bardzo nie nawidze jak planowania jestem osoba bardzo spontaniczna i tak tez wyglada moje zycie a w marcy kogos w nim przybedzie i chciaz to byla wpadka chce tak zyc zebym tego slowa nigdy nie uzyla tym bardzie zalowala swojej spontanicznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Ja mam nieplanowane dziecko! Miałam 19 lat, mój przyszły mąż 18. Byliśmy ze sobą 1,5 roku i po pojawieniu się \"dwóch kresek\" świat nam się zawalił. Mimo to musieliśmy stawić temu czoła i nigdy nie pożałowaliśmy tego że tak wcześnie zostaliśmy rodzicami. Po prostu musieliśmy zatroszczyć się o powstającą rodzinę, co nam wyszło tylko na dobre, bo w tej chwili (NASZ SYN MA 10 LAT), my mimo że dobiegamy 30-tki jesteśmy \"ustawieni\". Mamy swoje mieszkanie, dwa samochody i całkiem dobrze nam się żyje! Chciałm tu zaznaczyć, że nie mogliśmy liczyć na pomoc finansową rodziców. Jak patrzę na swoich rówieśników, którzy planują po woli wyprowadzenie się od mamusi i tatusia, poszukanie dziewczyny(chłopaka) i ewentualne założenie rodziny, bo \"byłby już czas\" to napprawdę jestem szczęśliwa, że u mnie tak się ułożyło. Głowa do góry! Pamiętajcie: w ciązy szczególnie na początku chodzą po głowie różne myśli, ale potem NIGDY!!!! nie żałuje się że ta istotka przyszła na świat. Pozdrawiam i powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomiKa
w 100% zgadzam sie z Toba tak szczerze mowiac nawet bardzo sie ciesze ze tak wyszlo bo to wielka mobilizacja w moim zyciu a poradzic i tak sobie poradzimy nie mamy wyjscia;))) poza tym to swietna sprawa ze szkola i praca konczysz studia idziesz do roboty a malenstwo juz odchowane i wtedy szalejesz a tak to co z pracy cie wywala bo jak sie pojawilo dziecko to i jakies zwolnienia a to chore a to trzeba gdzies jechac mysle za planowanie jest dobre ale dla starszych babek kiedy ciaza staje sie duzym obciazeniem nie tylko dla niej ale rowniez dla dziecka dlatego im wczesniej tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomiKa
wiesz to twoja osobista i kazdej z nas sprawa!!! ale rozumie twoja opinie i nie potepiam ja niekogo nie namawiam zeby kobitki rodzily w wieku 20 lat, ale nie robmy tragedi ze to za wczesnie ze musimy sie wyszalec i taki pierdoly kto chce niech sie bawi ja szalalam 2 lata teraz zakladam rodzinke mam fajna prace ktora godze ze studiami nie latwymi bo ekonomia mam czas na kino imprezy wyjscia ze znajomymi i ciaza wcale mi nie przeszkadza jak sie chce to sie potrafi, nawet moi rodzice mowili ze sobie nie poradzimy trzeba wiedziec czego sie chce i walczyc bo takie jest zycie a wiek nie ma znaczenia tylko dojrzalosc do pownych zyciowych spraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomiKa
widzisz masz takie podejscie dla ciebie dziecko w wieku 20 lat to kosmos i rok temu tak samo bylo ze mna tyle ze moje drogi zeszly sie w duza autostrade ktora teraz mkne, fakt faktem ze sa to nowe obowiezki i wielka odpowiedzialnosc ale nie koniecznie musimy z tak wielu rzeczy rezygnowac plany planami dla niektorych zabawa to cale zycie dla innych tacy ludzie ktorzy musza sie wyszalec to debile (sorki jesli kogos urazilam ale tak nie mysle) dla mnie to kwestja kazdego z nas i naszego podejscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też się wyszaleliśmy! Po prostu mieliśmy z kim zostawiać dzidziusia na czas kiedy byliśmy na imprezkach (nie było ich mało). Nie uważam czasu od kiedy mam dziecko za towrzysko straconego!!! Co innego szkoła, ale to też nadrabiam. Za dwa lata kończe studia i wszystko co chciałam osiągnąć mam tylko w nieco innej kolejności. Uważam że mimo swoich 20 lat byłam bardzo dojrzałą mamą i co więcej nawet myślę że teraz nie miałabym już tyle cierpliwości. Za to teraz mogę porozmawiać z moim synem na każdy (prawie) temat, pójść do kina czy poskakać z trampoliny na basenie. Czuję się i wyglądam jeszcze bardzo młodo (ostatnio nieznajoma dała mi 22 lata!) i świat stoi przedd naszą trójką otworem. Nie ograniczają nas pieluszki, herbatki itp. Jedyna rzecz w jakiej mamy \"zaległości\" to zwiedzanie świata, chociaż nie jest to wina wczesnego rodzicielstwa tylko braku funduszy w przeszłości. Możemy teraz \"wyszaleć\" się wszyscy !!! Urodzenie dziecka w tym wieku nie było moim wyborem tylko koniecznością, ale uwierzcie mi, że ciężko mi znaleźć jakiś negatyw tej sytuacji (w pierwszych tygodniach ciąży trudno było znaleźć pozytyw!). Pozdrawiam wszystki młode mamy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomiKa
i tak wlasnie wyglada zycie mlodych matek na maxa zaskoczone nwszystko troche w innej kolejnosci ale sie chce i potrafi to jest pieknie ja osobiscie bardzo sei ciesze ze tak wyszlo bo pewnie po skonczeniu studiów chciala bym robic kariere i moim przyszlym zawodzie wtedy pewnie zabraknie mi czasu i sil na dziecko a teraz mloda aktywna majaca duzo energi i zapalu juz pracuje studiuje bawie sie tak jak wszystkie inne kobitki tyle ze juz nie sama;)))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do iiiiiiiiiiiiii! Nie współczuj nam, nie ma powodu! Twoje życie ułożyło się inaczej, ale to nie znaczy, że lepiej. Nie możesz wiedzieć jakie to uczucie kiedy \"maleństwo\", które z ogromnymi obawami nosiłaś w brzuchu (wydaje się to tak niedawno!) teraz uczy cię skomplikowanych programów komputerowych czy obsługii twojej nowej komórki, piecze ci kiełbaski na ognisku i mówi wszystkim: \"musi być prawie spalona bo moja mama taką lubi najbardziej\", strzela jedynego gola w zawodach międzyszkolnych i kedy jesteś w pracy przysyła ci sms-y KOCHAM CIE MAMUŚ!!! To jest ogromne szczęście znane tylko rodzicom i nie ma znaczenia czy masz 30 czy 40 lat żeby je móc dojrzale przeżywać. Napewno też będziesz kiedyś mamusią i przekonasz się że jest to piękniejsze uczucie od wielu innych, dla których odkłada się macierzyństwo na potem. POZDRAWIAM!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrótce mama
Czytam Was i czytam...Vonk---->>>to bardzo piekne co napisałas...Jesteś teraz szczęśliwa ze swoim synem i mężem, gratuluję, że potrafiłas tak poukładac sobie zycie! Ale ja nie potrafię wybiec myślami tak daleko...Ja wybiegam myslami tylko do porodu i pierwszych tygodni, miesięcy po nim...I to niestety ale nie cieszy mnie ani trochę...Czy Ty będąc w ciąży też tak się czułaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona
dziś o godz 11.24 życie stanelo mi przed oczami... jestem w ciązy !!!!! za 2 tyg mialam brać ślub ....ale po kłótni jaka byla 3 dni temu stanelo to pod znakiem zapytania.... teraz moja syt. wyglada tak : ja 25 lat ,nieskonczone studia, brak pracy, mieszkania ; on -20lat ,skonczone wlasnie liceum ,brak pracy ...ile koszuje aborcja ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! tak weszlam przypadkiem na wasze forum i tak sobie czytam i stwierdzilam ze skrobne kilka slow... ja mam w tej chwili 26 lat ale kiedy mialam tak jak niektore z was 20 lat bylam na pierwszym roku studiow i mialam faceta z ktorym bylam ponad trzy lat i pewnego pieknego listopadowego dnia okazalo sie ze jestem w ciazy...no i coz..facet okazal sie chorzem i po tym jak dowiedzial sie o dziecku zniknal jak kamfora i do dzisiaj go nie widzialam a moj synek ma juz 6 lat jednak wiecie co mialam wtedy wybor bo lekarz do ktorego poszlam powiedzial ze mam sie zastanowic co chce zrobic bo on moze mi \"pomoc\", bo dziecko studentki szybko znajdzie rodzine, ale ja postanowilam ze to ja mu ja stworze. i co? rodzice bardzo mi pomogli skonczylam studia, gdy moj synek Piotrus mial niecale 3 latka poznalam mojego obecnego meza, ktory pokochal i mnie i moje dziecko. od 2 lat jestrem mezatka, z dobra praca a od miesiaca po raz drugi jestem mama drugiego chlopaczka Rafalka. i wiecie co gdybym miala ukladac swoje zycie na nowo napewno nie wymazalabym ze swojego zycia tej \"wpadki\" sprzed 6 lat bo bardzo duzo sie w zyciu przez to nauczylam a wcale nie czuje ze cos stracilam. tak jak ktoras z Was tu napisala nigdy w zyciu nie zaluje sie tego ze urodzilo sie dziecko bo jego usmiech, kolejne kroki w rozwoju sprawiaja ze czlowiek rosnie z dumy i czuje ze cos cennego daje swiatu. wiec te ktore watpia niech uwierza ze dziecko jest najcenniejszym darem naszego zycia i dla niego warto poswiecic wszystko...powodzenia drogie panie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona
onaona....pomoglaś i to bardzo ... zna moze ktoś w 3miescie lekarza ,ktory pomaga kobietom ?...tylko nie za 1000zł !! ...jestem w szoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomiKa
witam was kobitki widze ze przybylo zmartwien:(((( przerazona nie wiem czy to najlepsza decyzja z ta aborcja ale jak chcesz powiem ci jedno 3 miesiace temu dowiedzialam sie ze jestem w ciezy dla mnie to byl mniejszy szok ale dla mojego faceta uroslo to do rangi tragedii oboje nie mamy pracy ja jestem na 1 roku on konczy w tym licencjata problem polegal na tym ze facetom trudniej odnalasc sie w takiej sytuacji przeciez i w glowie inne rzeczy i przyjemnosci a nie dzieci. Ale jak sie stalo tak sie stalo byly klotnie i dalismy sobie troche czasu i wiesz co w koncu dotarlo do niego i teraz mamy miedzy soba inne relacje to nie jest juz mlodziencza milosc ale dojrzala przemyslana ktora sama decyduje i ponosi tego konsekwencje!!! tylko oboje musicie do tego dojrzec a na to czasami ludzie potrzebuja duzo czasu. Badz pozytywnie nastawiona to nie koniec swiata chociaz tez tak myslalam na poczatku:)))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiii
dzieki za wszystkie komentarze, ja terza tez przygotowuje sie do roli matki bo mam nadzieje nia niedługo zostac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomiKa
to trzymam kciuka za "wydajnosc" waszego zwiazku ;))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona
domika.... nie spałam znów cała noc.... a w sumie razem nie spaliśmy... boże....jestem w kiepskim połozeniu,ale tlumacze sobie ,ze mam w koncu te 25 lat....a dziecko ....no cóż...nigdy nie chcialam być matką NIGDY! chcialam byc bezdzietna , zero instynktu....ja nawet nie wiem co powinnam teraz ze soba zrobic... ogarniając się z tego szoku doszlam do wniosku ,ze wlasnie gdybym juz kiedys miala miec dziecko ,to chyba z tym facetem.... i dlatego chyba jednak nie usunę i zamiast korzystac z wolnosci bede Matką Polką... Boże.... ja nie wyrabiam psychicznie...za 2 miechy mialam zacząc ukladac sobie zycie zagranicą .... te wszystkie plany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też byłam przerażona
Do przerażona - nie rób tego!!!!!!!!! Rok temu byłam dokładnie w takiej sytuacji jak Ty. Nawet miałam tyle samo lat. Mało tego dwóch lekarzy powiedziało, że nie będę miała dzieci. Dla mnie to była najszczęśliwsza wiadomość jaką usłyszałam (no prócz tej, że zaliczyłam Wytrzymałość materiałów :)). I nagle ta wiadomość. Teraz mam rocznego synka. Nie mówię, że jest bajecznie ale poradziłam sobie a dziecko jest szczęśliwe. Mamy problemy, pewnie rozejdę się z partnerem ale jakoś sie układa. A dziecko? Dziecko jest moje i tak powinno być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DomiKa
przerazona plany planami olej je, teraz zaczynasz nowe lepsze zycie zobaczysz wszystko sie ulozy tylko musisz walczyc i chciec byc szczesliwa, najgorsze sa mysli nie dam rady jak to bedzie ja i dziecko nie widze siebie w tej roli, ale kiedy widze na ulicy czy gdzies tam taka szczesliwa rodzinka z kochana dzidzia wtedy mowie sobie tez tak bede miala i zobaczycie damy sobie rady!!! i Ty tez sobie poradzisz;))) obiecuje;))))))))))))))0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×