Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 21

Roczne urwiski 2004

Polecane posty

Mi zię wydawało, ze wystrczy wetknąć zapałki w kasztany i gotowe, a tu się okazało, że najpierw muszę \"nawiercić\" dziury widelcem a dopiero potem wtykać te zapałki :P No i oczywiście wyszły mi tylko takie jednoczęściwoe stwory :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Mnie sie też kiedys wydawało, że to praosta sprawa. Ale niedawno robiłam ludziki dla mojego siostrzeńca, więc jestem w miarę na bieżąco w temacie. Jejku, ledwie żyję. Chyba mnie to dzisiejsze ciśnienie zwala z nóg. Wyjątkowo chce mi się spać. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie trzyma przy życiu kawa i konieczność wstania do pracy. Ale ok. 13.00-14.00 to już powoli zaczynam byc zmęczona. A w domu ... obiad, sprzątanie, pranie i jeszcze, oczywiście, zabawa i spacer z Martusią :O 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAk Ty to robisz? Kiedy masz na to wszytsko czas. Zakładając, że wrqcasz do domu o 15.30, potem wychodzisz na dwie godzinki z Martą to wracasz przed 18. O 19.30 kąpiel Marty. Pozostaje Ci 1,5 godziny na zrobienie wszytskiego, nakarmienie rodziny i inne rzeczy. Nie mam pojecia jak sobie organizujesz czas :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba siłą rozpędu. Ale nie wychodzę z Martą na 2 godziny. To jest raczej tylko 1 godzina. W ciągu dnia Marta wychodzi na 2 czy 3 godziny z nianią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi różnica! I tak masz nie całe 3 godziny na zrobienie wszytskiego na co ja mam cały dzień a i tak się nie wyrabiam :O No chyba, ze robisz jeszcze później, jak położysz Martę spać, bo ja wtedy już nic nie robię, najwyżej pranie składam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak mam być szczera, to gotuje obiady co drugi dzień na dwa dni. Sprzątam (odkurzanie, mycie podłóg itp.) raz w tygodniu. Pralka pierze. Prasować uwielbiam, więc to najmniejszy problem :) A jak położę Martę, to sama się kąpię, potem jest czas dla męża i dla mnie. No i już po dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dalej nie rozumiem, ale nie bedziemy się już w to zagłębiać. Może poprostu, tak jak moja mama, jesteś nadczłowiekiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Przyznaję się do jednej rzeczy. Jestem bardzo dobrze zorganizowana. I jeszcze jedno - nie lubię odpoczywać, jak mam coś do zrobienia. Nie wiem czy to wady, czy zalety, ale pozwalają mi funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady. Nie może być tak źle, skoro jakoś fukcjonowałaś nawet na dwa gospodarstwa domowe i szpital. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale jak robiłam w jednym to w drugim nikt mi nie brudził i nie bałaganił ;) W sumie używałam tylko jednego mieszkania, ale przyznam, że wtedy miałam spore zaległości i gdyby nie pomoc Przemka, który popołudniami zajmował się Maksem, chyba bym sobie nie poradziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj, że mi pomaga niania, bo to ona większą część dnia (od mojego wyjścia do powrotu z pracy) zajmuje się Martą. Muszę powoli kończyć, bo zbliża się pora mojego wyjścia na tak zwaną drugą zmianę, czyli do domku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale w tym czasie nie siedzisz w domu i nie leżysz do góry brzuchem, a nawet nie robisz czegoś, np. nie gotujesz. Poprostu Cię nie ma i ten czas nie może być zaliczony do prac domowych. A każda z nas ma mniej więcej tyle samo tych prac. No może Ty masz więcej sprzatania z racji tego, ze masz dom a nie 40metrowe mieszkanie. Więc w sumie, tak jak pisałam, masz 3 godziny na zrobienie wszystkiego tego co ja robie przez cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest tak źle, ale czasami jestem baaaaaaaaaaardzo zmęczona. Tak, jak np. dziś. Miłego łokendu i 👄 dla Maksia. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejooo ;) :D A jednak ktoś tu zagląda, na ten biedny zakurzony topik ;) Aniu - dużo zdrowia dla Kubusia i cierpliwości dla Ciebie ❤️ Napisz, jak z karmieniem? czy Kubuś jest ciągle na piersi? Mam nadzieję, że tak, to dla mnie takie potwierdzenie, że i ja będę mogła ;) Karolina, Ninko - obie jesteście nadkobietami :) Ja się czuję jak jakiś parias ;) Dziś nie byłam w pracy, bo moja mama wylatywała do Irlandii (jest tam od 2 lat jej brat). Na szczęście, nie będzie jej tylko do wtorku, bo bym chyba się zapłakała na amen... Martynka oglądała lotnisko przez ogrodzenie z siatki, ale nie podobało jej się - dużo bardziej lubi oglądać samoloty w powietrzu - te na płycie lotniska za bardzo hałasowały, a ona była rozdrażniona. No i tak wyglądał później cały dzień... Posiedziałyśmy w domu po lotnisku, do około 12, potem poszłysmy na spacerek, oczywiście dzieci nie było, posikała się w spodnie (czy to znowu jakieś przeziębienie? Ja przecież nie pozwalam jej siadać na gołej ziemi... ) W domu była marudna i płaczliwa, a na dwór nie chciała iść... I tak było do powrotu Mariusza z pracy, potem jakoś się uspokoiła. A od 19.15 spi :D I śmieszna historyjka - stoimy sobie z Mariuszem na środku pokoju i się przytulamy. Martyna to zobaczyła ze swojego pokoiku, wrzasnęła \"to mój tatuś!!!\", podbiegła do nas i wypchnęła mnie do kuchni :D Dzięki za przypomnienie mi zabawy w ludziki z kasztanów :D Właśnie się zastanawiałam, co robić w weekend... Mariusz idzie jutro do pracy, mamy nie ma... Może przejedziemy się do parku i pozbieramy materiał na ludziki ;) Na razie to tyle, zaraz muszę zwolnić sprzęta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i miałam Wam napisać - Martyna po raz pierwszy w życiu oglądała Teletubisie :D Trochę jej się spodobały, cały dzień powtarzała, że \"tubisie mają pupcie i telewizorki w brzuszkach\". :D Ale już wstawki fabularne wzbudziły jej niechęć... Domisie jednak lepsze, odcinek z zeszłej niedzieli przeżywa do dzisiaj - że \"ślimak skaleczył się w stopę a Amelka polała wodą utlenioną\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KArolina - dzięki za zdjęcia :) Maks ma świene autko! I jaki On zdolny - Martyna nie wie o co biega z tymi zdalnie sterowanymi zabawkami... A widzę, że oboje lubią ten sam soczek, z królikiem :) Czy było już tak ciemno, jak byliście na spacerku? Ja muszę przed zmierzchem wracać na chatę - Martynka nie lubi jak jest ciemno, robi się drażliwa, płacze i kwęka.. Od maleńkości tak miała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jonko - tak, było ciemno jak byliśmy na spacerze. Pojechalismy do praku oliwskiego bo to jedyne sensowne, które przyszło mi do głowy na puszczanie takiego samochodu ;) A zdalne zabawki interesują Maksa od zawsze. W ogóle elektronika to jego żywioł. Prędzej niż ja wie jak uruchomic jakąś rzecz i strasznie się denerwuje jak ja nie wiem co mam robić :P A Maks jak chce obejrzeć Teletubisie to mówi tak: \"Lala, Po, ti\" i pokazuje na siebie paluszkiem :D A to \"Lala\" to mówi tak smiesznie jak by nie wiedział jak wymówić \"L\". Językiem dodyka chyba samego gardła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry!!!! Miłej soboty - idę się pozbyć części mojej wypłaty, jak to w sobotę... Żebym jeszcze coś z tego miała... Karolina - musiałam się minąć z Tobą wczoraj :( Zmyślny chłopak z Twojego Maksa, a Ty się tak martwisz :) Nie samym gadaniem człowiek zyje... Choć ja akurat miałabym cięzko ;) Mariusz też jest zaciętym milczkiem, w naszym związku bywały dni, kiedy zamienilismy ze soba może ze 3 zdania... Za to żadna mechaniczna i elektroniczna rzecz nie ma przed nim tajemnic :) Buziaczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie udało się, trudno.. MIłego dnia raz jeszcze, MArtyna szaleje po mieszkaniu... ..... A właśnie rozwaliła termometr pokojowy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie duża przerwa :D Dziś z Maksem znowu byliśmy puszczać samochód :) Tym razem wybraliśmy się na osiedlowe boisko, na ktorym, na szczęscie, nikogo nie było ;) Jak już byliśmy na miejscu to Maks mówi tak: \"Ti bumi brum, mama ne\" - kto zgadnie o co mu chodziło? A popołudni albo pojedziemy na stadninę albo nad morze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×