Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamileczka2222

pogrążone w TĘSKNOCIE za ukochanym...

Polecane posty

Gość IVA23
Ale nie zaluje ze sie rozeszlismy bo bym nie byla teraz taka szczesliwa jaka jestem z Karolem.Z K. jestem ponad 10 miesiecy,nie wiem czy ci pisalam ale ja mam 23 lata,on 21 rocznikowo.Prowadzil bardzo "niegrzeczne" zycie,dragi,imprezy i inne przewinienia,az wkoncu go zlapali i siedzial w areszcie 3 miesiace.To byl czas kiedy juz z nim bylam,ale sie wahalam i raz mu mowilam ze koniec a raz ze chce z nim byc.Tak sie meczylam pscyhicznie co mam zrobic,bo rozum mowil nie a serce tak.3 miesiace bardzo za nim tesknialam.Rodzina wykupila go za 10 tys,bo mial byc rok....Na szczescie wyszedl,jest zajebisty,kochany,opiekunczy,BARDZO BARDZO BARDZO sie zmienil we WSZYSTKIM,zrezygnowal z tametego zycia,zrezygnowal z tamtych znajomych,zero kontaktu,zaczal szkole,szuka pracy,jest dojrzalszy psychicznie i bardzo mnie kocha,wiem ze by wszystko mi oddal.Ludzie sie zmieniaja-teraz wiem o tym.Chociaz po tamtym zwiazku obiecalam sobie z enigdy juz niczego ani nikogo nie bede pewna,bo wtedy na prawde bylam,sorki,bylismmy.... super ze sie usmiechnelas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dla Ciebie sie zmienił i trzyma sie w tym do dzis!jestem tego pewna,mmusisz byc naprawde cudowną kobitka.:) Jacek moj tez grzeczny nie był,od kiedy mieszkamy razem,wogole od kiedy jestesmy razem,zrezygnował ze starego zycia,powiedział ze juz nie chce wiecznie imprezować,bawic sie i miec wszystko w d...zrobił to dla mnie i jestem z tego powodu szczesliwa.Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
NGTW-gratulki specjalne dla ciebie za tą 5 z egzaminu !!!brawo !!.Ciesze sie ze z twoim tak fajnie sie uklada,oby tak dalej.hehe tez bylas u denstysty,ale jaja hehehe.No to ktora z was dziewczynki jeszcze nie byla u dentysty :) Tricia-ja bylam w Pradze jak kilka lat temu.Jest bardzo ladnie,duzo miejsc fajnych do zwiedzania,gory i wogole super.Z tego wzgledu ze bylam tak dawno nie mam pojecia za ile sa pokoje i wogole jakies noclegi.A co?wybierasz sie? marciami-nie masz czasu na pisanie do nas i nie chce ci sie czytac naszych wpisow?nie ladnie:/ hehe.Do kiedy masz ta prace?powodzenia na dalszych egzaminach. Ewicka kochanie-co sie stalo???czyzby ta klotnia na gg byla tak hardcorowa???pociesze cie tym,ze w zlosci mowi sie (a tym bardziej pisze) najgorsze rzeczy,bo wcisniej 'enter' i juz pojdzie,nie mozna wykasowac.Mysle ze na pewno duzo slow zaluje twoje kochanie,ty na pewno tez.A o cos powaznego byl tez zgrzyt?da rade to załatac???zycze powodzonko i nie placz juz. Victoria-hmmm,ciezka sprawa z tym biletem.No jezeli juz go kupil to glupio zeby nie wracal ale jezeli ma wracac tylko dlatego bo od czasu do czasu zle sie czujesz i go potrzebujesz to troche bezsensu.Wiem ze jak sie zle czujemy to chcemy zeby ta druga osoba byla przy nas,ale zobacz,on dla was tam jest,wiec niech zostanie.Przeciez predzej czy pozniej sie zobaczycie,tobie mina te choroby,a jakby wrocil nie mialby pracy itp.Musisz byc silna.Powaznie na cos chorujesz???ja tez bardzo czesto,doslownie codziennie albo co drugi dzien cos mnie boli,cos mi jest ale wiem ze to przez te...komorki rakowe jakie sa we mnie...wiec musze byc silna i cieszyc sie z dni kiedy czuje sie oki.buzka Vilija-widzisz,mowilismy ci zenie mogl sie odezwac dlatego byla cisza.A co ze zdrowkiem?rozumiem ze o niego chodzilo???pozdrawiam sucza-a ty to chyba kopa dostaniesz ode mnie,co to za gadanie ze sie zastanawiasz czy leciec do swojego kochania,czy to ma ma sens i cel.Pewnie ze ma!! nawet jak nie znajdziesz od razu pracy,to znjadziesz pozniej,ale przede wszystkim bedziecie we dwojke to sobie poradzicie,wiem ze to strach jest przed wyjazdem ale to normalne.No i musisz zarobic na ten motocykl hehehe b u z i a c z k i dla wszystkich dziewczynek z tego forum emiolek leci w kulki-wiecej nie napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz IVa, to nie dokonca tak ze jzu tam w tej irlandii bedziemy razem...bo wcale nie bedziemy:( Zapowiadalo sie tak pieknie- wspolne mieszkanie i zero rozlak, a tu ZONK. Wychodzi na to ze bedziemy sie widziec tylko na weekendy. On bedzie mieszkal 100 km ode mnie, a jak ejgo firma wygra przetarg to jescze dalej...czuje ze on sei z tym strasznie meczy..ja tez...no kurde a mialo byc tak pieknie!! Kiedys mowilam ze nie mozna byc pewnym niczego,a tego ze ebdzie ok bylam pewna i to za bardzo...znowu tego zaluje!! Ehh jest jeszcze jedna kolejan sprawa, ktora tak mnei meczy wspominalam wam jzu tutaj o tym...jestem w idiotycznej sytuacji. Moj przyjaciel (a przyjaźnimy sie ok. 1,5 roku) raz pod wplywem alkoholu ostatnio powiedzial mi ze mnei kocha, ze jestem najwzniejsza osoba w jego zyciu, ze nigdy wczesniej an nikim mu tak nei zalezalo...na nastepny dzien to powtorzyl na trzeźwo. Ostatnio widujemy sie codziennie. Staralam sie mu wmowic ze zdaje mu sie ze cos do mnei czuje, a on ze nie...ze go to meczy do roku ale nigdy nie mial mi odwagi o tym powiedziec...Teraz wyjeżdzam i widze jak on sie stara kazda wolna chwile spedzic ze mna, wymysla jakies wycieczki (np. w gory, na zamki- czocha, ksiaz), organizuje grila. No kurcze i widze jaki ejst smutny gdy ja wspominam o wyjeździe. Czesto nasi znajomi mowia mu, \'D. przeciez ty jestes naprawde super, dlaczego nie zakrecisz sie kolo jakeijs dziewczyny\' i wtdy wymieniaja te ktore na neigo leca, bo chlopak naprawde am powodzenie, a ja wiem dlaczego on odrzuca wszytskie...teraz juz wiem ze dla niego jestem JA...Bardzo sie mecze w tej sytuacji, bo myslalam ze to minie a sie tylko nasila, w sumei to nie wiem na co on liczy, bo za 10 dni i tak mnei nei bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzwoniło Moje Kochanie!!Juz dobrze,moge isc spac w spokoju bo wiem ze z Nim ok i ze nic mu nie jest!!!uciakam i zyczę miłej nocki!!Do jutra!🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! Victoria-->no rzeczywiscie glupia sprawa z tym biletem.ja uwazam tak jak dziewczyny.nie powinnas mu czasem mowic pewnych rzeczy...starac sie dac rade sama.wiem ze nie jest to latwe ale pamietaj ze milosc na odelglosc rzadzi sie innymi prawami.uwazam ze powinien starac sie oddac bilet bo tak jak pisalas:wrocic tutaj i nic z tego nie bedzie:(pomysl o tym:)a tak poza tym to zycze zdrowka.trzymaj sie cieplutko:) sucza-->czytalam to co napisalac i troche ta Twoja sytacja przypomina mi moja...bylam z moim B.w wakacje, rozstalismy sie,wrocilam do faceta z ktorym bylam dlugo ale mielimy separacje...a z B.spotykalam sie czasem na piwko.po jakims czasie na jego urodzinach wyznal mi (byl pijany a facet pijany jest szczery:P)ze mnie kocha. ja uznalam to za zart, nie potraktowalam tego powaznie. on nastepnego dnia o tym nie pamietal ale ja mu o tym powiedzialam.nic nie odp tylko sie usmiechnal:)i tego samego dnia dostalam esa :"mozesz mi wierzyc albo nie ale wydaje mi sie ze sie w Tobie zakochalem\".i zaczelo sie,spotkania, niby przypadkowe czasem, esemesy w nocy (z jego str. o uczuciach)i w koncu rozstalam sie z chlopakiem z ktorym bylam 5 lat!!!!!!!miedzy nami nie bylo juz tego czegos.i teraz jestem z B.nie zaluje:) nie wiem co Ci powiedziec!jedyne co przychodzi mi na mysl to :badz czujna i uwazaj:) co do tego ze bedziecie tam zyc osobno...kurde ciezka sprawa.ja to z moim caly czas razem bedziemy.a nie mozesz mieszkac z nim w msc jego pracy?? Vilija--> czytalam wszystkie posty ale jakos nie wyczytalam tego co w koncu z tym ze sie nie odezwal? a moze nadal sie nie odzywa?kurde nie moge tego znalezc:/ Kinia-->widzisz dal znac!!zobaczysz dasz rade, bedzie dobrze:) a mnie sie troszke humorek zepsul...w sumie bez powodu.mis teraz pracuje w innym miejscu i mieszka gdzies indziej przez 2 tyg. napisal ze wlasnie oglada mecz i mieszka z jednym chlopakiem i.......3 studentkami:( kurde zazdrosna jestem a w sumie nie mam o co:( juz od razu glupie mysli mi po glowie chodza, chociaz nie dal powodu. napisalam mu ze mam nadzieje ze bedzie grzeczny odp ze nie mam sie o co bac:) musze mu ufac i ufam ale gdzies tam w glebi, czuje strach...zeby juz minely te dwa tygodnie.kurde my baby jestesmy dziwne...wkrecamy sobie cos i potem sie martwimy chociaz nie mamy powodu. ale z drugiej str.to troche dobrze, bo to dowod ze nam zalezy i ze boimy sie ze mozemy GO stracic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry dziewczynki:) NGNW-> heh nio nie wiem jak to by sie u mnei potoczyło...moze podobnie jak u ciebie...nie wiem, chociaz chyba za bardzo kocham M. a mam teraz pewnie rozdwojenie mysli bo M. jest daaaaleko, ale niedlugo wroci wszytsko do normy:) Zreszta wczoraj takie pikantne eski pisalismy sobie, ze az sobie przypomnialam jak to z nim jest:):) A zta czujnościa i uwazaniem to rzeczywiscie trzeba uwazac co sie mowi, bo on wszystko bierze do siebie...kurcze normalnie az mi go strasznie szkoda, musi sie z tym potwornie meczyc, najgorsze ejst ze go bardzo dobrze znam, wiem co przezywa i jak cierpi...a ja po czesci razem znim, bo to wkoncu przyjaciel, a co ejgo trapi to i mnie. chociaz przyznal mi ze dla niego wspaniale sa te chwile kiedy chociaz sie widzimy i spedzamy czas razem :) A ja nie moge niestety mieszkac tam gdzie moj skarb :( On tez o tym myslal, ale on mieszka w dzierze zabitej deskami:P dosłownie mowil ze o wioska jest, sklepy daleko, tazke nie mialabym tam pracy. A w wiekszym meiscie mam na to szanse. aha jeszcze chcialam wspomniec ze niektore z Was nie widza sie po kilkanascie miesiecy...jeju strasznie wam wspolczuje..u mnei rozlaki bylo zaledwie 2 miesiace i jzu zapominam jak to dobrze bylo mi przy nim, dopiero jak usłysze ejgo głos to jest wporzadku:) Trzymajcie sie wszystkie 👄 Masz racje NGNW my kobity zawsze wyobrazamy sobie bog wie co!! Ehhh ta nasza wyobraźnia:P Hehe moze to głupio zabrzmi ale ciesze sie ze moj skarb mieszka na takeij wiosce, przynajmniej nie ma stycznosci z babami :P:P Tylko widzi prace i dom ;) Ehh ale jestem wredna:P A ty sobie wmawiaj ze te studentki to pewnie jakies brzydule:P A zreszta i tak ma serducho zajete wiec on pewnie nawet nie mysli o innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, kochane!!! Jak zawsze, milo mi, ze ten topic sie rozwija - jest jak najbardziej na czasie... Szkoda, ze musimy (albo nasi ukochani) za chlebem wyjezdzac, smutne to. Ja za jakies dwa miesiace przyjezdzam do Polski, zobaczyc sie z ukochanym. A ostatnio widzialam sie z nim w marcu :( Nie moge sie doczekac, kiedy kupie bilet... Poki co, doceniam potege technologii :) Ostatnio docenilam mms-ki, bo moj kochany nie Internetuje zbytnio - jest w trasie, za granicami Polski w dodatku... I codziennie wysyla mi zdjecia :) No i ja teraz kupuje komorke z aparatem (fuj, nie lubie zdjec), bo mialam taka prosciutka i skromna, az sie juz sypie... Musze przyznac, ze teraz \'w srodku\' tesknoty nie jest tak zle, obydwoje mamy dobry nastroj; cieszymy sie jak dzikusy z nadeslanych zdjec :) Jak sie spotkamy, to bedzie szalenstwo :)Najgorzej bedzie wracac Z kraju, bede pewnie beczec... Planujemy wyjazd nad morze, wzielam nawet 2 tyg urlopu na wypadek, gdyby koncertowal (przeciez nie pojade z nim na koncert, czy w trase bo i po co, nie musze \'znaczyc\' terenu :) ) Ogolnie, nadal bujam w chmurkach i znow moral taki, ze nie ma sie co martwic, ze tesknota oddala, czy, ze faceta moga ogarniac pokusy... Ja tam wiem, ze skoro mnie kocha, to nic takiego nie ma prawa sie stac. A tesknota nas zbliza i dowadnia, ze warto, ze to jest TO. W ogole dostalam pozytywnej motywacji - cwicze, zdrowiej sie odzywiam i oszczedzam (niesamowite:) ), bo im wiecej zaoszczedze, tym predzej wroce do Polski na stale. Zycze wytrwalosci i oby sie czasy wreszcie zmienily na lepsze, zeby jak najmniej teskniacych bylo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mysle ze te rozstania i tesknota wcale nie sa takie zle. Pokazuja baaardzo wiele, mogą nawet pokazac inne oblicze drugiego czlowieka. To tak jak z tym powiedzeniem ”prawdziwych przyjaciol poznaje się w biedzie”. Kiedy jest ok. to ok. ale kiedy zaczyna dziac się cos zlego wtedy pseudoprzyjaciele się od nas odwracaja a zostaja tylko Ci ktorzy tymi przyjaciolmi sa naprawde:/ Tak samo tutaj, nic trudnego zyc z kims kiedy wszytsko uklada się dobrze. Sztuka jest wytrwac z kims w warunkach ekstramalnych. Ja uwazam ze roztsanie to wlasnie warunki ekstramalne, rzadzace się zupelnie innymi prawami. Jeśli potrafimy w tym wytrwac, czekac, być wiernym, znoscic przeciwnosci losu to to oznacza ze naprawde nam zalezy. Dla mnie rozlaka z moim miskiem to proba, sprawdzenie jak bardzo nam zalezy. Już widze za dalam rade, ze znioslam to, czekam wytrwale i odliczam dni. To samo widze z jego stony:) Dlatego bądź co bądź te rozstania nie sa az takie zle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
siema!!!!!wlasnie zdalam dzis polski na 100% !!!!! łaaaaaa jaka ejstem happy!!!! ejszcze tylko ustny angielski;) i widze z esporo ostatnio kłopotow u mnie tez...moj skarb nie radzi sobie w szkole:/ bo zbyt duzo wymagaja ci porypani nauczyciele:/ takze zobaczymy...pozdrawiam was serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, moj tez twierdzi, ze to proba... W sumie to zalezy CZEGO proba hi,hi. Ja z wiernoscia nigdy nie mialam problemow, mysle, ze on tez nie, skoro przede mna byl 2 lata sam a wczesniej w bardzo dlugotrwalym zwiazku, ktory teraz jest fajna przyjaznia...Dla mnie to raczej BYLA proba wiary w zwiazek, w to , ze mamy byc razem i ze sie uda. Na poczatku nie dowierzalam, czulam sie bardzo niepewnie... Dlatego, ze ma ten swoj zawod nietypowy, a ja po pierwsze jestem szara mysz (chociaz raczej nie jestem brzydka, nie o to chodzi), po drugie unikam facetow, ktorzy maja powodzenie... Wystarczyl mi kiedys jeden przystojniak i malolata, co 2 lata walczyla, zeby rozbic nasz zwiazek i rozbila... Od tej pory unikam przystojniakow, a tu mi sie trafil taki, co mu fanki sie na szyje rzucaja... Kiedys jedna do niego podeszla po koncercie i go zlapala za jajka :) W szoku byl, ale nie zareagowal, bo i nie wiedzial co zrobic... Ale to stare dzieje :) I moje przemyslenie jest takie, ze on strasznie chcial normalnej dziewczyny... Czasem myslem, ze to ja go krotko trzymam, bo on mi sie tlumaczy, czemu tak pozno sms, albo czemu nie odpowiedzial na jakiegos maila... A on SAM owija mi sie wokol palca. Dowartosciowuje mnie, zabiega o mnie, chociaz w sumie - przeciez jestesmy razem, dostal ode mnie wszystko - i moje cialo i moje serduszko... To wszystko jest takie cudne i naturalne - tak wlasnie powinno byc z mezczyzna i kobieta. No, to sobie tesknie, ale to taka pozytywna tesknota... Lubie tu czasem pisac, bo poczatki mojej tesknoty byly ciezkie bardzo, a teraz jest OK. Zakochana jestem jak glupol, ale caly czas mysle o nim i wiem, ze on o mnie tez... Mamy bardzo dobry kontakt i jakos nie nudzimy sie ze soba, nie oddalamy od siebie. W sumie \'tylko\' fizycznosci brak. Wcale nie jest zle. Chcialam byc szczesliwym singlem, a jestem pograzona w tesknocie za ukochanym :) Ale tez szczesliwa! Starajcie sie, kobietki wyszukiwac pozytywy w tesknocie, ona nie jest az tak beznadziejna, mysle, ze zwiazek nie stoi wtedy w miejscu, tylko biegnie troszke innym torem. I chyba sie nie ma co martwic, ze on zdradzi, bo jesli to zrobi, to znak, ze nie jest wart uwagi. Zyskujemy na czasie w poszukiwaniu nowej , (prawdziwej?) polowki... A jak sie teskni - jeden mail, czy list potrafi nam czasem wiecej przekazac, niz sto rozmow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę,że Kocica się pojawiła :) fajnie,że pamiętasz o Nas.Znowu mnie zaintrygowało kim jest Twój luby :) . Jakby nie fair postapił wobec Ciebie to daj znac to My czarownice z Łysej z Nim się rozprawimy :) A ja tęsknię za rozmowami z Moim M.teraz jest zajęty bo jutro restauracje otwierają no i jeszcze tel.stacjonarny nie jest podłączony więc nie dzwonię na komórke bo bym zbankrutowała. Tak się zastanawiam czy skoro 26maja ma byc dniem wolnym od pracy i nauki to czy bedę miała zajęcia dla zaocznych na uczelni. Studentki jak jest u Was ? Ogladałyście Eurowizję? Według mnie Wiśniewski wypadł lepiej niz niektórzy co weszli do finału no ale może to i lepiej ,że nie weszli do finału. Szkoda mi tej jego Ani bo pewnie stresów trochę miała przez ten wystep i ciąży to nie służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He, he, Tricia , spoko, zrobimy skandalik i rozpierduche, jak on mi jakis numer odwali ;) Baaaardzooo bym chciala sie pochwalic kto to :) Ale pewnie dlatego jest ze mna, ze ,kurka, moze mi zaufac... A ja - jestem tylko kobieta, ciezko mi to dusic... Naprawde prawie nikt o nas nie wie... Dziwna ta moja bajka, czasem troszke traktuje to forum jako blog i jestem pewna, ze glownie ciekawe jestescie jak sie to dalej potoczy - ja tez! :) Nigdy nie bylam z nikim na odleglosc i nigdy nie bylam z kims, z kim mozna sie duuuuzoooo dowiedziec z Internetu :) Czasem tak dziwnie jest, ze moge sprawdzic gdzie np dzis koncertuje, albo czy jest w tej chwili w studiu nagran. Ale tutaj mlodziutkie sa kobitki - ja trzydziecha, a on sporo jeszcze ode mnie starszy, wiec nie myslcie zaraz, ze to jakis goracy towar :) Podoba mi sie bardzo z wygladu, ale czasy mocno piszczacych fanek ma za soba, chociaz zdarzaja mu sie dziwne propozycje, albo buziaki i przytulanki od fanek. Zwariowalabym, gdybym miala byc zazdrosna :) Po prostu nie wchodzi to w rachube, moze dlatego tak dobrze znosze tesknote :) On jest dla mnie niezla partia (nie mowie o kasie :), ale ja dla niego na pewno tez. I tak sie to pewnie trzyma... I to niezle - jak na razie. Pomijajac uczucia :P Coz - wlazlam na forum, bo nie wyobrazalam sobie bycia na odleglosc i dobijala mnie tesknota, a teraz mam nadzieje dodac Wam troszke otuchy... Grunt, ze kocha. A jak kocha, to... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocica jaka stara :) kurde bo zaczne mysleć że moje 25 to juz tez prawie 30stka.Przynajmniej dobrze że nie wygladam na swoje lata. To ja mam osobiste pytanie - czy myslisz że on to ten i bedziesz chciała z nim np.założyć rodzinkę ,rozmawialiście może juz o jakiejs dzidzi czy to jeszcze za wczesnie bo w sumie skoro on ma juz te 40lat to pewnie myśli juz powaznie o związkach i nie bawi sie w nic przelotnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja obstawiam jakiegoś wokalistę z czasów Ira,De Mono i Top One skoro juz nie ma \"młodych\" fanek. My mamy inne wyobrażenie o Twoim Słonku jako o wokaliscie a Ty znasz go osobiscie więc pewnie wiele \"interesujących\" plotek legło w gruzach.Ja jeszcze za czasów mojego bycia fanką TKF i namiętnego jezdzenia za zespołem pamiętam jak dziwiłam się jak gazety pisza np. o przykładnej rodzince skoro ja wiedziałam ,że pala piją i cześć ich jest ze związku gdzie ojciez zdradzał żonę z nianią. Mam tylko nadzieje,że jak jakis brukowiec typu Fakt dowie się o Was to nie zniszczy to waszego związku bo pewnie bedzie troche plotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki!! Witam nowe bywalczynie Łysej Góry :-D Kinię i marciami gratuluję 100% :D Przepraszam ze się nie odzywałam tak długo, i tak nawet nikt nie zauważył że mnie nie ma :-P. Nie pisałam bo ciągle mam okropny humor i nie chciałam Was już zanudzać tym. Muszę najpierw dojść do ładu i składu ze swoim życiem.... Nie miałam czasu żeby dokładnie poczytać to co napisałyście w między czasie, ale jak tylko bede miała wolna chwilę to obiecuję nadrobić zaległości. Kocica nie wiem dlaczego, ale mi się zawsze kojarzy ten Twój ukochany z tym kolesiem z KOMBI.....hehehehe....nie wiem czemu.... :-) Pozdrawiam Was cieplutko!! 👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Gadowski bardzo powaza i szanuje mojego \'dinozaura\'. Ale czy ja wspominalam ze to wokalista??? Nie, no jeszcze troche i wszystko wypaplam :) Nie potwierdzam i nie zaprzeczam :P A jak chcecie ogolne wyobrazenie, to prosze o troche bardziej hmmm ambitny, klasyczny polski rock :) No, teraz mam glupawke (rzadko, ale sie zdarza:) ) typu - ja pitole, jestem z .... Chcialabym Wam czasem zagadki zadac co do niego, ale kurnasz, pewnie zgadlybyscie... A co do zakladania rodzinki - hmmm, nie mysle o tym w ogole, nie mam jeszcze instynktu, nie czuje potrzeby, zeby wychodzic za maz, czy rodzic dzieci... On by chcial sie ozenic i miec dziecko - nawet wie jaka by chcial plec i imie :) Naprawde, nie mysle o tym, dlatego, ze jestesmy jeszcze \'swiezym\' zwiazkiem i na odleglosc... Jak wroce do kraju i z nim pobede jeszcze z rok, to moze sie zaczne zastanawiac... Ale wystraszylabym sie jakby wyskoczyl mi w tym roku jeszcze z jakims pierscionkiem... Nie wiem, co bym odpowiedziala... Nie pcham sie do malzenstwa, bo moi rodzice sa baaardzo kiepska para :( A zegar biologiczny itp - spoko, jak nie da rady, to adoptuje, zawsze myslalam o adopcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NGNW Wiem :) Juz nie chce o tym mowic, no nie moge (wlasnie przerabiam wypowiedz:). Ogolnie: pierwsza charakterystyczna rzecz u nas, to roznica wieku, druga, to odleglosc jaka nas teraz dzieli, trzecia - ogromna przyjazn i uczucie, ktore nas, dla odmiany, laczy :) To, ze znany - nie odczuwam tego w ogole - przeciez jestem w innym kraju... No, moze troszke w Polsce (ale niekoniecznie pozytywnie - wiecie, takie sztuczne, interesowne 'przyjaznie', ale to sie wyczuwa).Ostatnio malo wywiadow z nim czytalam, ale w jednym niedawno powiedzial, ze jego \'zycie osobiste jest cudowne\'. Poza tym prawie nikt o nas nie wie... Dla mnie to po prostu przede wszystkim nowy i nietypowy zwiazek (z wymienionych powodow) no i wreszcie milosc, bo ja od prawie 10-ciu lat, po moim rozczarowaniu, tego nie czulam. Ciesze sie, ze potrafie kochac i dziwie, ze akurat tego goscia :) I to raczej z wzajemnoscia... nie, nooo... Zmienilam sie ze zdolowanej babeczki w szczesliwa kobitke, zaufalam mu, uwierzylam, dalam sie poniesc uczuciom. Gdyby mu nie zalezalo, nie bylibysmy teraz razem... I to przeze mnie, bo to ja bylam negatywna, marudna i niepewna. Zycie nas uczy, ze zycie nas niczego nie uczy... Zobaczymy, co bedzie dalej, poki co jest sielanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...hmmm...no teraz to juz sie na dobre niepokoje... ...a moze zwyczajnie nie masz dostepu do netu...oby.... pozdrawiam Cie... wiele chcialabym napisac wiesz>? wiele rzeczy...ale powstrzymuje sie bo wiem ze nie powinnam....! .................................................. serce sciska czasami.... m. taką własnie wiadomość dostał M. od swojej byłej...Przyznałam mu się w mailu, że zajrzałam, przeczytałam i, ze napisałam do niej maila. Odpisał-że mysli o mnie, że teskni...Wiec chyba nie jest źle...Dziś do niego zadzwonię...A ona mi odpisała 1 zdanie: \"życzę szczęścia Aniu:)\". POtem poczytam, moje kochane Kobitki, co tam naskrobałyscie, właśnie wróciłam do do mu przmoknięta i muszę się suszyć...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinia - ja srednio w temacie jestem, a nie da sie Twojego odciac od jego bylej? Czasem tak trzeba, bo ona chyba rozdrapuje ciagle przeszlosc... Niepotrzebnie miesza... Skoro to koniec, bo On ma Ciebie, to moze niech bedzie definitywny? Moj ma kontakt swoja ex - musza, bo, powiedzmy, biznes ich laczy, przyjaznia sie, to ona z nim zerwala dawno temu, ale troszke sie czasem czuje zagrozona, bo wiem, ze ja bardzo kochal. Mimo to trzymam fason i chce miec z nia dobre uklady - zobaczymy jak bedzie - wszystko przede mna... Oj, mozna miec przy niej kompleksy :) A z drugiej strony, ona tez moze sie poczuc zazdrosna - on nie mial zadnej babki po niej, nie wiadomo, jak ona zareaguje :) U Ciebie Pinia chyba sie tak nie da - po dobroci ;)... Ta dziewczyna pewnie nie jest zla, ale moze ma ciagotki do Twojego faceta... Nieciekawie. Dyplomacja sie klania... I duzo zalezy od Twojego faceta, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocica- to ja juz nie mam pomysłu kto mógł zaplatac sie w Twoje sidła :) Kamileczka- a co tam u Ciebie w związku -pogodzeni ? oprzytomniał kogo może stracić? Pinia - ja nie potrafiłabym funkcjonowac w układzie \" my i była \" więc podziwiam ,że tyle czasu wytrzymujesz i nie wybuchłaś w stosunku do byłej. Eks zdała sobie sprawę kogo straciła a Twój utrzymując z nia kontakt powoduje spięcia miedzy Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tricia Dla mnie wazne, ze W OGOLE kocham, a nie KOGO kocham :) Zreszta - kto wie, co z tego wyjdzie? Nas zweryfikuje zycie... Po moim powrocie pewnie, bo on mi udowodnil nie raz i nie dwa, ze chce czekac i chce zwiazku ze mna. Z Pinia - krotko i zwiezle podsumowalas... Chyba Pinia bedzie musiala zawalczyc, zeby jej facet zerwal z byla na amen... Czasem tak jest - ze mna tak kiedys zerwal moj przyjaciel, z ktorym niepotrzebnie flirtowalam - kochal mnie, a ja jego nie, nawet nie chcial \'poczekac\' na mnie. Chcial sie odciac od przeszlosci.. Z kolei ten moj pierwzsy ukochany ze mna zerwal zupelnie - bo go kochalam do obledu... Zaryzykowal nawet, ze sobie cos moge zrobic, moze ta jego laska nowa go podburzyla -zeby tak ze mna zerwac i miec problem z glowy... Ale tez dobrze zrobil, bo bylby niesympatyczny uklad uczuciowy.... Wszyscy by sie z tym meczyli... A tak, to tylko ja - ale w samotnosci (tak lepiej) przez pare latek... Nie moglabym patrzec na nich... Czasem to jedyny sposob - jak z wyrwaniem zeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinia napewno M. zrozumie i będzie dobrze...a ta Pindzia kiedyś się doigra... zobaczysz. Tricia u mnie z uczuciami nadal w miejscu stoimy, bo nawet nie mamy kiedy się spotkać. Tęsknię trochę za Nim... ale to nie zmienia ogóllnej sytuacji i Jego zachowania. Póki On się definitywnie nie zmieni to nie będzie dobrze. Bo zeby było dobrze musi być normalnie :-) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVA23
Dobrywieczor dziewczynki !!! Wybaczcie,ze teraz nie przeczytam Waszym wpisow ale musze Wam cos waznego napisac....Dzis stalo sie cos,co myslalam,ze zrujnuje mi zycie...Tak jak dzis,dawno nie bylam rozstrzesiona...:(No ale do tematu.MIalam dzis do pracy na 15 wiec poszlam z mama na zakupy bo juz za tydzien jede do przyjacioli na Śląsk na slub aby jej swiadkowac (jupi)i trzebabylo sobie cos kupic.No i sielanka sie skonczyla bo najpierw jakis nieznany nr.zadzwonil do mnie,powiedzialam'slucham?' i sie odlaczyl.Pomyslalam,ze pewnie ktos sie pomylil.Ale po chwili zaczelam dostawac smsy....Czytalam jej i zlosc mnie ogarniala niesamowita.Rece mi sie trzesly,plakalam,zolodek sciskal,wymiotowac mi sie chcialo itp.Tych smsow nie da sie opisac wiec je zwyczajnie Wam przepisze... 1) "Ciezko bylo mi zdobyc twoj nr ale wkoncu mam.Jak cie uslyszalem serce zabilo mi mocniej.Spytasz pewnie kim jeste.Odpowiem ci slodka moja bylismy ze soba wiec powinnas wiedziec kto ja.Spotkaj sie ze mna.Odpisz" 2)"Zrobie wszystko abysmy mogli znow byc ze soba" 3)"Odpisz bo zniszcze to co z nim cie lączy.Pamietasz jak go nie bylo?jak byl w puszcze i nie tylko" 4)"A ty wciaz nieodpisujesz" 5)"Mam jego numer" 6)"Wroc do mnie.kocham cie." 7)"Taki jest ten numer .....(i tu podal nr mojego K.) 8)."Odpisz a nie dzwon" 9)"Tyle ile razy to robilismy tyle razy wbije mu to w serce badz tego pewna.Jak mu to powiem to chyba tego nie zniesie,co?" 10)"Jestem lepszy od niego skoro przyszlas do mnie KOCHAC SIE ZE MNA" Na zadnego smsa nic nieodpisywalam.On ciagle puszczal wetki.jak dzwonilam bo stwerdzilam ze nie bede sie bawic w pisanie smsy z takim czyms,to nieodbieral.Kiedy powiedzialam o wszystkim Karolowi,bylo jeszcze gorzej..:(.Bo jak bylam z karolem a pozniej kiedy go zlapali zerwalam z nim,spotykalam sie z takim jednym skurwielem D.Jestem na 98% ze to on bo z nikim innym sie nie spotykalam kiedy K. byl w areszcie.Karol placzac mi do sluchawki powiedzial ze nie mam juz dzwonic do niego,ze mam zapomniec,ze to bezsesnu,bo go oklamalam iczuje sie zdradzony a on nienawidzi zdrad i bardzo sie na tym punckie uczulony.Tlumaczylam,plakalm,prosilam..i w takim stanie biegiem musialam isc do pracy.Cala roztrzesiona.Po 2 godz, przyjechal do mnie do pracy,byl spokojny,opanowany,przytulal mnie i calowal,mowil ze jest wszystko ok,tylko nie rozumie i ma do mnie zal,ze kiedy nie bylismy razem zaledwie 3 miesiace to ja spotykalam sie z tamtym.O 21 przyjechal po mnie do pracy i dopiero teraz wrocilam do domku.Podobno babcia jemu mowila ze dzwonil do niego jakis chlopak.Karol chcial do niego nr wiec podalam. Niby jest juz ok ale boje sie ze obojetnie co ktos mu powie o mnie,on uwierzy.Wogole duzo rzeczy mi ze soba nie pasuje bo na palcach moglabym policzyc kto ma moj nowy nr komy.Nie wiem.Z Karolem przyzeklismy sobie ze bedziemy sie starac o tym zapomniec.Myslicie ze nam sie to uda????boje sie ze rozpadnie sie moje szczescie:(:(:( Ide spac.Poradzcie cos,plose:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez brzydze sie zdradami... faktycznie mialas prawo myslec, ze to on tylko on mial komorke to jak tylko on ma gg albo tylko on pisze ci poezje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrczaki-Iva...straszne jest to, co piszesz...Jak ja nienawidzę osób , które sie wpierdalają w czyjś związek...No zabiłabym skurwiela!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Musisz być silna, musisz wierzyś w Wasza miłość...Ja dop[iero zrozumiałam, że trzeba tak postąpić przedwczoraj. I wygrałam!!! Rozmawiałam z M. Powiedziałam, ze zrobiłam to (sprawdziłam maila od niej), bo wiem, że mi by nie powiedział, ze go dostał i pewnie nie odpisałby jej sam stanowczo i definitywnie...A jednak to zrobił :). Odpisał jej, że już nie chce do niczego wracać. ona znowu mu cos odpisała, więc czekam, aż sprawdzi wiadomość...Wygrałam...Pytał się, kiedy przyjadę, zaczyna mi szukac pracy, ja może obronię się w 2gim tygodniu czerwca i będziemy razem. Nie można dać sobie dmuchać w kaszę. ja do tamtej pindy napisałam, ona mi odpisała, że życzy mi szczęscia (bezczelna). I mam narazie z głowy tą wywłokę mam nadzieje...Jeszcze tylko poczekam na wrzesień. A ja bym odpisała temu skurwielowi, że kocham K., że może dac sobie spokój z tymi esami i powiedzieć, że się domyslasz kim jest i, zeby dał Ci spokój, bo nic z tego nie bedzie, a K. kochasz. I tyle. Zawalcz, postaw się!!! Kocica-super, że tak Ci się układa. I masz racje z tym, że rozłąka nas czegoś uczy, wzmacnia to, co ma być. Bo jeśli człowiek nie przetrwa to znaczy, że po prostu to nie jest TO :). Marciami-gratki :D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×