jak poradzić sobie z taką tragedią

tak mi trudno to zrozumieć, pogodzić sie z tym, zaakaceptować... ja wcale nie chce tego, chce oszukać siebie i cały świat, że On jest...

...a TY jesteś mym Aniołem, mą radością, smutkiem ,żalem, jesteś gwiazdą na mym niebie, jesteś zawsze obok mnie... ja to wiem KOCHANIE :*

nie przejmujcie sie tym co mowia inni,jestem pewna,ze w ten sposob chcieli wam pomoc,dla nich to bylo najprostsze rozwaizanie zeby zaczac normalnie zyc,niektorzy moga wam mowic zebyscie zapomnialy(tez mysla ze to koi bol).pomyślcie tylko,ze chcieli dobrze, na swoj sposob oczywisce i tyle... tylko Wy wiecie, jak naprawde bedzie z Wami i tylko Wy wiecie co jest dla was najlepsze,same kierujecie swoim cierpieniem tak ak to w ludzkiej naturze po stracie kogos TAKbliskiego bywa,jako czlowiek nie zrobicie sobie krzywdy, a pozatym WASZE ANIOŁKI STRÓŻE nas Wami czuwaja, wiec wszystko bedzie do brze, a ja coraz bardziej sie przekonuje, że własciwe życie zaczyna się TAM!!buziaki

moj brat zginął w wypadku samochodowym (miał 21 lat) ja mialam 23 to bylo straszne, bylam wtey na wakacjach, w nocy .. telefon od siostry... mimo ze minelo ponad dwa lata to jak sobie to wszystko przypomne.. to prawda czas pomoga..ale bylo i jest ciezko mielismy tyle wspolnym planow- byl dla mnie najwazniejsza osoba na swiecie..

to nie jest takie proste--->nikt nie mowi ze jest to proste;( ale trzeba żyć ze swiadomoscia ze sie TAM spotkamy i bedzie jeszcze piekniej!!

Jak mam się śmiać, skoro oczy szczypią od łez? Jak mam krzyczeć, skoro nawet za słowa płaci się? Jak mam zamknąć oczy, skoro nie zobaczę cię więcej? Jak mam zacząć dzień, skoro za oknem noc? Jak mam spać spokojnie, skoro nadal słyszę twój głos? Jak mam odejść, skoro tyle spraw niedokończonych? Jak dalej żyć, skoro nie potrafię zapomnieć? Jak nauczyć się kochać, skoro serce dawno umarło? Jak podnieść się i iść dalej, jeśli w przepaść się wpadło?

kochałam Cię tak bardzo teraz już nieważne jak… tyle spraw jest już nieważnych tak mi Ciebie brak… odgrzebuję szczątki wspomnień choć trzeba kiedyś otrzeć łzy co zostało mi z tej miłości dziś? zamykam oczy, bo tak łatwiej mi łatwiej mi wierzyć, że jesteś obok mnie łatwiej udawać, że jeszcze jest jak chcę widzę Twoją twarz, czuję dotyk Twych rąk odnajduję Cię! dziś już nie ma nas został tylko chłód jak mam dalej żyć bez Ciebie trudniej mi czasem jedna dłoń ściska drugą bo samotność straszy mnie! oczy krztuszą łzami się! ostatni raz przewieź mnie wielkim wozem po ciemnym niebie jeszcze ten jeden raz chcę być blisko Ciebie! obejmij mocno mnie i wytłum to cierpienie! nie chcę dłużej żyć bez Ciebie! nie chcę dłużej żyć bez Ciebie! zabrał mi ktoś Ciebie Tobie ukradł życie w mrokach niepewności skrada się nadzieja że choć Twoje ciało pochłonęła ziemia jesteś duchem tu wszystko się zmieniło znów nadeszła jesień wycieraczki w samochodzie ocierają z nieba łzy zanim stracisz kogoś kochaj go!

bardzo tesknie ... boli ...

dziewczyny, zpbaczacie co znalazłam: http://epitafium.com/main.php może to miejsce gdzie mogłybyście pisać o swoich chłopakach przesyłam uściski, jestem z wami

byłam już wcześniej na tej stronie i mam zamiar tam pisać o Nim, masz rację sądze, że to odpowiednie miejsce... będzie tam zawsze tak jak w mojej pamięci

z19, rozumiem Ciebie bardzo dobrze, wieczory są najgorsze, zbyt ciche, zbyt smutne... trzymaj się jakoś, choć wiem że to trudne

\"Jeden z tych, którzy nie umierają, lecz odlatują w nieskończoną przestrzeń nieba lub odpływają w bezmiar oceanu i toną w niezgłębionej otchłani. Włosi mówią swym śpiewnym językiem: lantano da dove (daleko od skądkolwiek)

\"U nas jak u ptaków: ci odlatują, ci zostają... Niełatwo zostać, gdy odchodzi ktoś ukochany. Niełatwo wtedy uwierzyć, że mrok żałoby kiedyś się rozproszy i znowu zaświeci słońce. A jednak... zostaje z nami miłość...

właśnie wróciłam z pubu - z rozmazanym tuszem pod oczami, odprowadzana współczującym wzrokiem przyjaciół i znajomych...od 19 do ok 23 było oki, ale kiedy zobaczyłam kolesia, który miał na sobie identyczną koszulkę jak mój PYSIO- coś się we mnie złamało...tak świetnie w niej wyglądał...mój przystojniak....miałam nadzieję, że kiedy tamten facet się odwróci to zobaczę moje KOCHANIE....tak mi smutno dzisiejszej nocy.......

Wiem że ON jest szczęsliwy,że jest mu dobrze... wiem,że kiedyś się tam spotkamy...ja to wszystko wiem....ale teraz, w tym momencie tak bardzo mi GO brakuje...tak bardzo tęsknię...tak chciałabym się do NIEGO przytulić....

dziś jadę do Jego domu, odnajdę Jego uśmiech w spojerzeniu ojca i Jego słowa w ustach mamy, a potem jeśli starczy mi sił pojade na cmentarz, może dziś uwierzę że Ciebie już nie ma, nie ma Ciebie obok mnie, została tylko płyta nagrobkowa z Twoim imieniem... to będzie bardzo trudny, bardzo smutny dzień....

rozumiem Was dziewczynki .. te same uczucia.... te same... duzo sił i wielkie na dzisiaj ...

duużo sił i moc uścisków dla WAS Smuteczki...bo wiem, jak jest trudno, a momentami cholernie trudno, mimo tego,iż czasem wydaje się, że już jest lepiej....

wiem,że TAM gdzie jest ON jest pięknie, że to jest sensem i celem naszego ziemskiego życia...ale z czysto ludzkich , egoistycznych pobudek chciałabym ,żeby ON był szczęśliwy tu , ze mną....i czasem chcę myśleć tylko o sobie, nie obchodzi mnie, że JEMU jest tam wspaniale, bo mi jest strasznie bez NIEGO!!! ON jest szczęśliwy , ale ja nie !!!! Boże dodaj sił.....

Czy tak wiele żądam chcąc cząstkę Twego uśmiechu ?? czy o zbyt wiele proszę ,pragnąc poczuć magię Twego oddechu na mojej szyii , kiedy mnie całowałeś, kiedy mówiłeś -WRÓCĘ DO CIEBIE !! NA PEWNO WRÓCĘ!! nie wróciłeś.....a ja nie mogę się pogodzić, że już nigdy mnie nie przytulisz i nie powiesz - "wszystko się ułoży kochanie...to tylko kwestia czasu...." jak długo mam czekać na nasze spotkanie ?? kiedy doczekam spełnienia Twej obietnicy, że niedługo się spotkamy i na zawsze będziemy razem ?? że nic nas nie rozdzieli....tyle razy mówiłeś - " nie ma takiej siły , która by nas rozłączyła..." nie pomyślałeś o tej, nad którą nikt nie ma władania....nie pomyślałeś, że ona mi Cię zabierze...na całe moje ziemskie życie....pustka, smutek....tylko Ciebie chcę, tylko z Tobą byłam taka szczęśliwa, tylko na Twój widok oczy mi się śmiały...tylko Ciebie kocham i nigdy nie przestanę !!!!

"Mowi sie, ze potrzeba tylko jednej minuty, zeby kogos zauwazyc, jednej godziny, zeby go ocenic i jednego dnia, zeby polubic, ale calego zycia, by go pozniej zapomnieć"....a kiedy się tego kogoś pokocha, to jak długo zejdzie, nim uda się pogodzić z jego stratą ??!!!!!! sił, więcej sił, bo ostatnio wydaje mi się, że wcale ich nie mam tak dużo jak myślą inni i jak ja myślałam....

to dla Z19, W SMUTKU i dla mnie... ...ja wiem nie będzie łatwo poczuć ,że się żyje, może jednak warto nie poddawać się !! masz siłę , masz wiarę raz jeszcze pozbieraj się, nie żyjesz za karę, nie !! masz wiarę, masz siłę, choć siebie czasami dość, twe serce znów bije...chodź... - IRA

My Love - we belong together forever , my love is Your love ...

piękny dziś mamy dzień, piękny żeby się z nim spotkać i powiedzieć jak bardzo tęsknie, jak wiele stracił świat z powodu Jego odejścia, powiem mu jak brakuje mi Jego uśmiechu i słów, naszych wieczorów i poranków, spacerów i rozmowów, powiem Mu że jest częścią mojego serca, że teraz spróbuje żyć za nas dwoje powiem Mu to, a jeśli straczy mi sił uśmiechnę się do Niego przez łzy

cholera .. ja już nie dam rady tęsknota mnie zabija ... wczoraj byłam na cmenatrzu .... 30 zniczy...codziennie ktos tam jest, rodzina, przyjaciele... ale dlaczego nie możemy sie z Nim spotykac inaczej ... ;(( tak bardzo chciałabym dotkną, pocałować, przytulic ... byc z Tobą .. tak poprostu ...

a takich chwialch ... życie nie ma znaczenia ... odechciewa sie wszytskiego co nam oferuje... liczy sie tylko jedno ...

\"Tylko kiedy kochamy stajemy się nieśmiertelni\" więc jesteś nieśmiertelny już, i Twoja miłość jest już wieczna, tak naprawdę dzięki tej śmierci stałeś się nieśmiertelny, ja wciąż jestem tylko niepewnym człowiekiem, u Ciebie już wszystko jasne a Twa miłość pewna... Dziękuje Ci za wszystki chwile, dziś są dla mnie święte, dziękuje że sprawiłeś, że byłam szczęśliwa, że mogę teraz płakać ze spokojem w duszy... w mej pamięci zawsze będziesz nieśmiertelny... wspominam dotyk Twej dłoni... tęsknie... dziękuje że mogę za Tobą tesknić...Twoja M.

tak mi smutno, tonę w tym uczuciu, rozsypuje się w kawałki, z których układam Jego imię... wariuje z tęsknoty, miłości, rozpaczy...

W SMUTKU ... rozumiem... NIE UMIEM DZIS POWSTRZYMAC ŁEZ... CXAŁY ZCAS W NICH TONE... CZUJE SIE JAKBBYM ROZSYPAŁA SIE NA MAŁE KAWALKI...JAK PUZLE...I POWOLI Z CZASEM DOKŁADAM KOLEJNY ELEMENT ABY POWROCIC DO TAK ZWANEJ "NORMALNOSCI" KTOREJ NIEKTORZY WYMAGAJA... ALE TEGO NAJWAZNIEJSZEGO ELEMENTU..ZABRAKŁO JUZ NA ZAWSZE... NIE MOGE TEGO ZNIESC... CHOLERA JASNA! JAK CIEZKO DZIGAC TEN CIEZAR ... JAK CIEZKO KOCHANY ZYC BEZ CIEBIE .... CAŁE ZYIE JUZ BEZ CIEBIE ... ;(((

"..wehikuł czasu- to byłby cud .." ;(((