Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w smutku

jak poradzić sobie z taką tragedią

Polecane posty

witulka, masz rację.... nie chce przestać płakać za Nim, bo to znaczyłoby że się z Nim rozstaję.... mam nadzieje, że widzi jak bardzo mi Go brak i wierzy, że Go kocham....gdy płaczę za Nim to czuję się bliżej Niego... nie wiem skąd to wszystko wierz, ale masz rację....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w smutku!!!!!!jesteś w połowie drogi by wyjść z rozpaczy i zacząć żyć na \"nowo\", ale to nowe zycie wcale nie znaczy, że zapomnisz o NIm (bo wiesz dobrze ze nigdy nie zapomnisz),tylko bedzie oznaczać,że masz go w sercu i jest tylko Twoj i potrafisz uśmiechac sie w duszy, ze dane Ci bylo byc z tak cudownym mężczyzna, ktory jest teraz Twoim ANIOŁEM!!Wiesz jakie masz szcescie, że masz takiego sprzymierzeńca tam na gorze?teraz mozesz tak myślec,bo musisz sie z tym pogodzic!Wszystko sie ułoży, bo musi,musisz zyc, nawet jesli nie mozesz sie jescze z tym pogodzic,ale nadejdzie moment ze dasz rade!!Napewno! A to,ze nie płaczesz nigdy nie bedzie oznaczało, ze GO juz przestałąs kochac!Przeciez ON chce i pragnie tego z całych sil zebys juz przestala płakac!jak by byl tu na dole, tuliłby cie ile sil, zebys juz przestala!.Wiec zrob to dla NIEGO, zeby mogl juz tam na gorze przestac sie martwic, ze ty dalej cierpisz!Zeby mógł odpocząc, tak jak robia to ANIOŁOWIE:) Musisz to zrozumiec, ze to, ze nie placzesz nie oznacza, ze juz nie kochasz, ze juz zapomnialas!Jak sie z tym pogodzisz i to zrozumiesz to wszystko zacznie sie rozjasniac!On wie ,ze jak rpzestanisz płakac to nie znaczy, ze sie z nim rozstajesz!! WIDZIE, ZE GO KOCHASZ PONAD CAŁĄ MIARĘ NA CAŁYM SWIECIE!! WASI ANIOŁKOWIE TO WIEDZIA!!PRAGNA Z CAŁYCH SIŁ, ZEBYSCIE PRZESTALY PLAKAC, BO TO IM TYLKO PRZYKROSC SPRAWIA, ZE NIE MOGA WAM POMOC, A JAK RPZESTANIECIE TO CHOC W TN SPOSOB IM ULZYCIE!!I WIEDZA, NA 100%, ZE ICH KOCHACIE BO TO CZUC NAWET PRZEZ INTERNET!!A BLISKOSC POPRZEZ PLACZ(JAK TY W SMUTKU MOWISZ)mozesz osiagnac przez cos inego:tu juz twoja inwencja:listy,samotne spacery i spogladc w niebo i mowic,mowic,znajd sobie jakies miesjce,tylko wasze i badz tam,albo jakis symbol,ale nie placz,bo biedactwa mi sei wykonczycie!Czasem mozna poplakac, ale z umairem słoneczka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach....masz mnóstwo racji w tym co mówisz... ale ja potrzebuję jeszcze czasu by to zrozumieć i jeszcze więcej czasu by to poczuć.... \"Na wszytsko jest wyznaczony czas... na płacz i na śmiech\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napewno W smuteczku!!!Masz swój czas, aby to przezyć!Rzycze Ci i Wam, zebyscie go rpzezyly na tyle rozsadnie jak sie da!!:***Niech niesie za soba jakies pozytywne skutki,mysle, ze napewno sei da:** SIŁ SIŁ SIŁ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga21
raz wydaje mi się, że jest ok, ale częściej dochodzę do wniosku, że tak naprawdę nigdy nie będę mogła i nie będę chciała pogodzić się z tym, że UMARŁA MOJA MIŁOŚĆ , PÓŁ MOJEGO SERCA , MOJA PRZYSZŁOŚĆ , MOJE SZCZĘŚCIE I MOJE ŻYCIE.... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga21
Teraz kiedy jestem w domu sama, tęsknota niszczy mój świat... I płaczę co noc , a łzy myje mi deszcz I kocham ten ból , zbyt mocno Cię chcę Samotna moja miłość i mój grzech W Tobie zasypiać chcę, z Tobą obudzić się Tak nisko już upadły moje łzy Jak długo muszę żyć , by podnieść i ocalić je ?? Tak boli moja miłość i mój grzech Tak zimno, tak zimno im tu jest... Czy właśnie tego chcesz KOCHANY...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga21
Pamiętam jak dziś 19.09 Ta data w moim sercu przenigdy nie zaśnie Wiem ze to na Ciebie czekałam całe życie Nikogo wspanialszego nie znajdę w żadnym micie Dziękuje za wszystkie spędzone razem chwile Chciałabym być jedynie z Tobą reszta nie ma znaczenia Oddałabym za Ciebie życie bez zastanowienia Oddaje Ci mą dusze a z nią miłość bez granic Będę Cię na zawsze kochać i nie zmienię zdania za nic To uczucie we mnie płonie i nigdy nie przestanie Na zawsze w moim sercu tylko TY KOCHANIE Kiedy jesteś przy mnie niczego mi nie potrzeba Mam wrażenie że trafiłam do siódmego nieba Bo tylko dzięki Tobie naprawdę chce żyć Zapomnieć o problemach w euforii się wzbić To obłęd sercowy bez porównania z niczym Kiedy jesteś przy mnie nic innego się nie liczy Pragnę jedynie tego by na zawsze tak zostało Aby wszystko się udało to jedyne me marzenie Oddałabym co mam za jego spełnienie Niech raz po mojej stronie stanie przeznaczenie Za każdym razem gdy się spotkamy Mam wrażenie ze me życie jest usłane różami Lecz kiedy nadchodzi pora rozstanie Pojawia się ciemność co piękno pochłania Cały czar pryska lepszy świat znika Barwa szarości przez wszystko przenika Czuje wielką pustkę gdy cię przy mnie nie ma To nie są złudzenia ani żadna ściema Tak zawsze się dzieje bo działasz jak narkotyk Jak najwspanialszy w świecie środek złoty Jedyne lekarstwo na wszystkie cierpienia Kiedy jesteś przy mnie świat na lepsze się zmienia Tylko do Ciebie należy moje serce chciałabym być Twoim dżinem lecz nie zmieszczę się w butelce Miłość uskrzydla uczy latać za Tobą pójdę w ogień lub na koniec świata ... Oddaje Ci mą dusze a z nią miłość bez granic Będę Cię na zawsze kochać i nie zmienię zdania za nic To uczucie we mnie płonie i nigdy nie przestanie Na zawsze w moim sercu tylko TY KOCHANIE !!! "Nasza" piosenka... tyle z naszego życia się w niej zawiera....tyle marzeń, tyle wspomnień, tyle miłości, tyle CIEBIE we mnie wciąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga21
Zawsze noszę Cię w moim serduszku Rano, w południe i nocą w łóżku jesteś wciąż przy mnie, ze mną. Myślę o Tobie mój kwiatuszku i kocham, kocham Cię niezmiennie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga21
Chyba na jakiś czas opuszczę to forum....chciałabym trochę odetchnąć... bo jest coraz gorzej :( ciągłe myśli o JEGO śmierci, o tym , że jużGO nie ma i nie będzie coraz bardziej mnie przytłaczają :( tacy byliśmy szczęśliwi razem...i nie umiem znaleźć odpowiedzi na pytanie " jaki to ma sens?? ", "dlaczego Bóg nam to dał, a teraz zabrał ??" po prostu nie umiem....bo straszliwie, rozpaczliwie TĘSKNIĘ ... :(:(:( Trzymajcie się dziewczynki, pamiętajcie, że mimo iż nie kontaktujemy się tak często ze sobą , mimo , że teraz przez jakiś czas mnie nie będzie to jednak ciągle jesteśmy zjednoczone ze sobą...myślę o Was i chciałabym aby kiedyś zaświeciło dla naszych serc słoneczko...bo na razie jest ciemno, zimno i pusto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj się Aguś... Myślę o Nim bezustannie, wciąż i ciągle.... żyję jakoś... uczę się... nie zamknęłam się w domu.... ale czasem zamykam się w sobie... Niektórzy uważają, że już nie powinnam płakać, tęsknić, że już czas by zapomnieć... łatwo im powiedzieć... jak zapomnieć o osobie, która była dla ciebie światem... Więc już nie mówię głośno o bólu, o codziennych łzach, ciągłej tęsknocie.... i tak już nikt nie zrozumie... więc zamykam się z tym wszytskim sama i czuję ten ból pod skórą, a tęsknotę widzę w swoich oczach. Nie rozczulam się nad sobą, uczestniczę w normalnym życiu, ale nie mogę przestać tęsknić, przestać myśleć... to byłoby tak jakbym o Nim zapomniała, a przecież nie mogę, przecież mieliśmy razem wiecznie trwać... Śladów po Tobie wciąż szukam i wciąż próbuje tęsknić mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z19
bardzo dobrze Cie rozumiem ... wszyscy mówia powinnas to powinnas tamto ..a skad oni wiedza co powinnam?!... mówia wiem co czujesz... a tak naprawde nic nie wiedza... mam dośc bycia ciezarem dla innych... sama znosze ten ból.. ale nie umiem uz go udzignac... sama płacze po nocach... sama przezywam to wszytko i ikt nie widzi nikt nie wiem .... nikt... mysla ze jest dobrze ,.... ze juz sie uspokoiłam ... a nic nie jest dpbrze .,.. NIC! Go juz nie ma... poprostu nie ma.... a to tak boli ... tyle lat bez Niego...choc mam nadzieje ze mój czas nadejdzie równe szybko ... Jak wyrazic to cierpienie ?! Wszyscy uwazaja ze powinnysmy juz rócic przestac płąkac , nie wiem ... wydaje im sie chyba ze specjalnie to robimy .... a przdciez nie ma na to wpływu... to normalna rekacja... ja zrozumiec jak sie pogodzić jak zyc bez Niego?? JAK JAK JAK JAK JAK ??!! mimo mojej całej wiary, szerych modlitw.... jedno pytanie które stoi ponad wszytsko DLACZEGO?! ... czasem wydaje mi sie ze jest juz dobrze ..... troche lepiiej.... ake to tylko złudzenie... oszukuje siebie sama i wszystkich do okoła ..... TAK BARDZO ZA TOBA TESKNIE .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniele moj powiedz czy mozesz schowac mnie w ramionach A w skrzydlach swych osuszyc znow moje lzy Niewiele powiem ci -czujesz sam W niebiosach latwiej jest trwac oddychac niebem Tam zabierz nas ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z19
dziewczynki ... nie wiem co sie ze mna dzieje ... wieczory sa najgorsze chciałabym z kims rozmawiac... pogadac o tym co czuje, mysle o czym kolwiek .... nikogo nie ma... Przed oczami mam wszytskie chwile.... wszytskie wspaniałe chwile ... i swiadomośc tego ze juz nie wróca... tak bardzo mi Go brak tak bardzo tesknie ... nie umiem nie płakać ... zakładam tylko maske codzienności i wszyscy mysla za jest ok ... a tak naprawde nic nie jest ... moje zecie sie rozkruszyło ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki taka historia,że sie da: znana lekarka miała córke, ktora skończyła medycyne - jej mąż(córki) ginekolog,mnóstwo pieniedzy,lekarze,małe dziecko..okazuje sie, ze ta córka zachorowała na białaczke,znalezli dawce, operacja w szwecji, pieniadze jednak pomagaja i oczywisce znajomosci....niestety nie zdąrzyli!!!!zmarł,choroba postepowala zbyt szybko...on został sam z małym chłopcem,matka miałą jedyna córke... a teraz??teraz on ma drugą zone,tamta kochanadal, utrzymuje kontakty z babcia syna(czyli matka tej co zmarla)wychowuje go razem z druga zona, dziecko nie zna (a raczej nie pamieta)swojej biologicznej matki... żyja dalej i nie watpie zeby nie byli szczesliwi..trzeba zyc..a babcia co roku zabira wnuka na wakacje nad morze.. zycie bywa okrutne, ale to zycie tutaj trzeba przezyc i mozna zrobic to jak najlepiej, mozna byc jescze szczesliwym(WASI ANIOŁKOWIE TEGO PRAGNAI WY O TYM DOBRZE WIECIE),ale co najwazniejsze, to zycie NASTEPNE jest wazniejsze... TAK JAK WY CZEKACIE TUTAJ NA ZIEMI NA SWOJE MIŁOSCI TAK ONI CZEKAJA TAM NA GORZE NA WAS!!WASZE DROGI SIE ROZESZŁY BY POZNIEJ SIE ZNOWMOGLY ZLACZYC Z TAKA RADOSCIA NIEOPISANA!! BUZIAKIIIII

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z19
Witula ... to wszytsko prawda ... wszytsko jest wiadome... tylko jak dalej zyc z ta mysla kiedy zycie sie zawalilo ... On kocha swoaj poprezdnia zone... obecna rózniez... ale ma czastke jej przy sobie... synka.... a my? my mamy tylko stare fotografie ... Ja utrzymuje kontak z rodzina mego Ukochanego ... ale mam swiadomośc ze pewnie tak zawsze nie bedzie ... cały swiat sie skonczył ... Ja naprawde wiem ... wiem Witulka ze penie wydaje Ci sie ze czas powoli wracac do "życia" staram sie postawic w sutyacji mych znajomych którzy znali Go tylko jako znajomego, kumpla, ale tylko tak powierzchownie.... ale niech inni czasem postawia sie w naszej sytuacji ... Kazde zdjecie, kazda sytuacja, kazdy zapach, gest, przedmiot.... ( zwiazany badz nie z naszymi ukochanymi) bolesnie przypomoinaja o chwilach które juz nigdy nie zostana powtorzone, przypominaja o czyms czego juz nie ma ... przypominaja o bólu, stracie ukochanej osoby... codziennie kiedy wychodze na uczelnie zakładam usmiech na twarz, zartuje... wszytskim sie wydaje ze jest ok... ze mam co najwyzej "zyczajne" problemy jak wiekszośc ludzi, kasa, miłośc, kłotnia z kims itp. i nikt nie wie ze w mej duszy rozgrywa sie dramat .... wszyscy mysla ze jest dobrze skoro sie umsiecham .... a tak naprawde zabijam sie co noc łzami ... przeciez po tak traumatycznym przezyciu ( JA WIDZIAŁAM JAK ON UMIERA .....gyby na to mozna było by sie jakos przygotowa, spodziewac...np. choroba, a to stało sie tak nagle... kilka godzin wczesniej mówił ze mnie kocha....)nie możan powrócic do równowagi psychicznej .... i tak normalnie zaczac zyc ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z19--->ja niemwoie, ze czas juz wracac do normalnego zycia,bo to normalne oznacza dla was cos, czego nikt nie bedzie ngydy rozumial, tez nie mamna mysli, zeby to tutejsze zycie traktowac jako poczekalnie...ale chce powiedziec, ze ONI czekaja tam na Was,teraz Wyz dazacie do nich, i dojdziecie tam dobrym życiem, zyjac szczesliwie, dajac innym....i macie prawo do szczescia, ktore predzej czy pozniej do Was zawita, juz nie bedzie takie samo(nie mam tu na myslize nie bedzie tak samo mocne), ale bedzie na swoj sposob wyjatkowe!A Wy zyjecie, musicie zyc, musicie dac sobie rade, i dacie!!!ciezko, napewno ciezko,nie watpie!! a zakladajac maske przed innymi(najblizszymi)nie dakecie sobie pomoc,meczycie sie same..czy ktoras z Was zdecydowala sie na pomoc psychologa?jak sama Z19 zauważyłas bylo to traumatyczne przeycie...MOJE BIEDACTWA:*****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh mój kochany, to tak bardzo boli to tak bardzo boli to, że odszedłeś bez słowa oh mój kochany, utrata ciebie była torturą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z 19
witulka dziekuje :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z 19
W wielu kulturach żałoba po stracie bliskiej osoby trwa około roku. W tym czasie wymienione powyżej wskaźniki są szczególnie silne, później powinny stopniowo zanikać. Żałoba jest również często eksponowana na zewnątrz, przez odpowiedni ubiór. Trochę inaczej przeżywają ten okres kobiety, a inaczej mężczyźni. Są to jednak różnice w sposobie wyrażania cierpienia, a nie w jego natężeniu. Mężczyźni wyrażają żal po stracie mniej ostentacyjnie, szybciej potrafią powrócić do wykonywania codziennych obowiązków, do pracy, do życia towarzyskiego, jednak powrót do równowagi emocjonalnej trwa u nich zdecydowanie dłużej. Kobiety częściej pokazują swoje cierpienie na zewnątrz, więcej płaczą, rozpamiętują, obarczają się winą, przez dłuższy okres pozostają nieaktywne – fizycznie, zawodowo, towarzysko. Ten odmienny sposób reagowania na stratę bywa zwykle przyczyną poważnych konfliktów, wywołuje uczucia niezrozumienia, osamotnienia, i jeszcze bardziej utrudnia uporanie się z sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z 19
Co pomaga poradzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby? Nie ma jednoznacznej recepty na to, aby jak najlepiej poradzić sobie ze stratą bliskiego, bo śmierć kochanej osoby zawsze jest tragedią, która ciągnie się jeszcze na długo po samym fakcie. Można jednak wymienić kilka czynników, które są pomocne w okresie żałoby. Należą do nich: • pożegnanie się ze zmarłym - może ono nastąpić jeszcze przed śmiercią, albo zaraz po, np. na pogrzebie. Kiedy nie jest to możliwe, pożegnać się można również symbolicznie, np. napisać list do zmarłego lub porozmawiać z nim przy grobie uroczystości pogrzebowe – chociaż udział w nich wiąże się z silnymi, negatywnymi emocjami i naruszeniem równowagi psychicznej, pomaga uzmysłowić realność śmierci i zaakceptować jej fakt • uczestniczenie w uroczystościach pogrzebowych • rozmawianie o własnych uczuciach związanych ze stratą • wspominanie zmarłego – wspomnienia są bolesne, jednak wypieranie ich przynosi zdecydowanie poważniejsze i bardziej negatywne konsekwencje; wspominanie pomaga oswoić się ze stratą, stwarza również możliwość wzajemnego wspierania się członków rodziny • kultywowanie pamięci o zmarłym – może polegać na regularnym odwiedzaniu grobu, umieszczeniu zdjęcia w widocznym miejscu, czy przechowywaniu wybranych przedmiotów należących do zmarłego; to wszystko jest symbolem tego, że osoba zmarła niezmiennie pozostaje członkiem rodziny i zajmuje w niej należne miejsce • w przypadku śmierci dziecka nienarodzonego lub noworodka – nadanie mu imienia i odprawienie normalnego pogrzebu; pozwala to myśleć o nim jak o konkretnej osobie oraz przyznaje mu należne miejsce w rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z 19
kiedy śmierć zabrała Ci miłośc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czytam książkę pt. \"Utracona miłość - jak poradzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby.\" Jestem dopiero na początku, ale najważńejsza rzecz jaką przeczytałam to to by sobie pozwolić na płacz, smutek, rozpacz, żeby nie ukrywć swoich uczuć, nie dusić w sobie.... otwarte wyrażanie uczuć jest drogą do poradzenia sobie ze straconą miłością.... Wczoraj dzwoniłą do mnie siostra mojego chłopaka, powiedziała że urodziła dziecko i zaprosiła mnie do siebie... On miał by chrzestnym, a ja ciocią tego dziecka... jadę zobaczyć to maleństwo Jego oczami i opowiedzieć Mu potem o jego synku chrzestnym.... śnił mi się... było tak pięknie... teraz pięknie może być tylko we śnie....czekam na kolejny sen, by w nim spotkać się z moim Kochanym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutno... smutno... smutno... Tonę w smutku, jestem tęsknotą, wspomnieniem Twoich rąk. . . umieram z bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest mi tak bardzo smutno... byłam wczoraj u Jego siostry, właśnie urodziła synka... piękne maleńswto.. On miał być chrzestnym a ja ciocią... To byl piękny dzień, ci ludzie traktują mnie bardzo dobrze wręcz jak rodzinę... choć to przez pamięć dla Niego... wspominaliśmy, odlądaliśmy zdjęcia, płakaliśmy nad Jego grobem... połączyła nas tragedia Jest mi tak bardzo smutno . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W smuteczku musisz mocno ucałować bobaska za Siebie i za Aniołka na górze:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z 19
chciałabym sie przytulic ... porozmaiwać posmiać usłyszeć głos ... chciałabym ... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z19
chyba nikt juz Tu nie zaglada ... a moze wrecz przeciwnie ... pada snieg, plucha... co raz gorzej zniesc brak najblizszej Ci osoby ... w takich codziennych absurdalnych spraach widac Go najbardziej ... i ta cholerna niemoc... ten pieprzony egoizm nie pozala mi po nocach spac ... ciage mysle ciagle tesknie ... ciagle .... serce rozpada sie na 1000 kawałków co noc, kiedy pojawiała sie łzy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tu zaglądam,ale co z tego jak za bardzo nie mogę pomoc;( czekam tylko na głos od Was,jak sie czujecie.... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłód i cień już czas na sen Zachód słońca żegna dzień I zcichł twój szept Twój wzrok też zgasł Wokół tylko cisza Znów jest zmierzch Bez gwiazd wsród łez Każda myśl to cierń Bo los z nas drwi Drwi z nas codzień Gdzieś we mgle gubię drogi swe Nie odnajde się A w tych snach twoja śmierć mój strach Nie chce dłużej tak Mur bez bram ja tu ty tam Gdzieś po drugiej stronie nieba Pięć twych zdjęć i list w nim wiersz Ciebie nie ma Wciąż tak trwam z pustką sam na sam W beznadzieji trwam Jak mam żyć Nie ma sensu nic Chcę do Ciebie iść Wciąż tak trwam Z pustką sam na sam Pośród wspomnień trwam Jak mam żyć Nie ma sensu nic Chcę do ciebie iść Brnę we mgle Gubię drogi swe Nie odnajdę się A w tych snach Twoja śmierć,mój strach Nie chcę dłuzej tak Nie. . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×