Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

gosia2 - chyba nie jest aż tak źle. my jesteśmy ze sobą 4,5 roku, 2,5 po slubie. Od zakończenia sprawy sądowej o to nieszczęsne podwyższenie alimentów, poczas której awantur i pomówień z jej strony było mnóstwo, ale która skończyła się tym, że syn wyniósł się do nas - czyli od czerwca jest spokój. Kiedy dzwoni, zeby coś ustalić, słychać, że z trudem utrzymuje spokój, ale się stara :). Chyba się zorientowała, że awanturami nie zwojowała nic, a jak mówi ludzkim głosem, podejmujemy z nią dialog. Zorientowała się tez w końcu, że jej roszczenia pozostają bez echa. Oczywiście, zabieramy dzieci na wakację, czasem im kupujemy ubrania czy zabawki, ale wtedy, kiedy my chcemy. Mąż usadził ją doskonale pod tym względem. Opowiem Wam taka sytuację: ostatnie święta, dwa tygodnie przed telefon i ex oznajmia, że ona wyjeżdża na Święta i Sylwestra i my w tym czasie may opiekować sie dziećmi. Mąż jej na to, że niespecjalnie to widzi, bo mamy za małe mieszkanie na czwórkę dzieci (razem z moim), poza tym jego rodzice wyjechali i święta spedzamy z moja rodziną, planowaliśmy zabrać dzieci w drugi dzień Świąt (tak było zawsze). A wyjście na Sylwestra mamy od dawna ustalone. na to wkurzona ex - to ja będę musiała dzieci oddać do obcych ludzi. I tekst mojego męża \\\"też by mi było na twoim miejscu głupio:. :). Dodam jeszcze, że my na każdy nasz wyjazd gdziekolwiek zabieramy któreś dziecko, raz jedno, raz drugie, żeby nie czuły się pokrzywdzone. A odkąd jestem z moim męzem, ona na żaden wyjazd nie zabrała żadnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój syn był na ślubie swojego taty całkiem oficjalnie. Nawet mu kupiłam nową koszulę z tej okazcji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) przed chwilką wyczytałam na interii,że mają debatować nad ustawą alimentacyjną i napisali tam coś takiego ,że jeśli np. tatuś będzie miał drugą żonę i spisaną z nią intercyzę to i tak to nikogo nie będzie obchodziło i będą traktować majątek obecnej żony jak wspólny i będzie to i takj podstawa do obarczenia jej alimentami na rzecz dzieci obecnego męża---może to trochę nieskładnie ujełam,ale aż mnie zatrzęsło!w jakim ja kraju żyję! widzę że w tym kraju naszym wszystkiego można się już spodziewać--z tego też względu nie mam zamiaru ślubu brać z facetem moim teraz tak siedzę i myślę,czy ta jego była pani wpóściła go do mieszkania,bop pojechał dzieci odwiedzić --czasami nie rozumiem kobiet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytając tak o perypetiach z byłymi paniami naszych panów dochodzę do wniosku,że bardzo dobrze jest narazie jak jest,a mianowicie że ta pani jeszcze nie wie o moim istnieniu,a z tego co słyszałam o niej i jak widzę jej podejście do paru spraw,to będę sama zabiegała o to ,aby dowiedziała się jak najpóźniej..... w wakacje poznałam dzieci mojego faceta,ale spotkanie odbyło się na neutralnym gruncje i jak narazie ,,mamuśka\'\'chyba nie skojarzyła nawet z relacji dzieci..... boję się jednak jak to będzie w przyszłości,na te wakacje być może dzieci będą już z nami w naszym mieszkanku,to i problemy ze strony mamuśki zacząć się mogą,ale ja się tam nie boję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam szczerą nadzieję, że ta ustawa nie przejdzie. Mnie się wydaje, że to jest wbrew logice, prawu europejskiemu i chyba tylko PIS i LPR byłyby skłonne ją poprzeć. Niech mi ktoś, do cholery, powie, z jakiej paki ja mam łożyć na utrzymanie obcych dzieci? Przecież to jest jakaś paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym, projekt tej ustawy, z tego co doczytałam, dotyczy ściągania alimentów z niepłacących ojców (zajęcie komornicze), a nie zasądzania alimentów na podstawie dochodów drugiego małżonka. Także nie mamy się raczej czego obawaić, bo nasi panowie płacą alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
borutka/paranoja to jest jeszcze z jednego względu,a mianowicie znaczy to że nie mamy prawa do zarządzania własnymi pieniędzmi,bo skoro politycy będą zarządzać czy ja mam mieć wspólnotę z moim facetem majątkową czy nie to już paranoja do kwadratu..... a te dzieci jego naprawdę kocham,dawałam na nie już pieniądze także ,ale nie w ten sposób!!! idę gdzieś na kawę ,bo mnie wnerwia to wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
borutka/płacą czy nie-różne w życiu bywa i sytuacja się może zmienić,a my w myśl tej ustawy nie mogłybyśmy czuć się bezpieczne nigdy dobra spadam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doris - ale ja też daję, jak dobrze już wiesz, jednego nawet utrzymuję. ale to powinien być nasz wybór, a nie z ustawy, bo było nie było formalnie te dzieci są dla nas obce. czasem nie tylko formalnie. czasem nas nienawidzą za samą obecność w życiu ich ojców. I dlaczego my je mamy utrzymywać? Od tego mają rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny!!weźmy to na wesoło:-)---pomyslcie jakie sa wkute, bo kase dostaja i ustawa ich nie dotyczy!!!a tak by chciały troszke gnoju narobic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co to w ogóle znaczy, że intercyza nie będzie uzwględniana??? Po kiego grzyba mam ją podpisywać skoro i tak w tym kraju nic nie znaczy??? No komuna w gorszym tego słowa znaczeniu!! Za komuny ludzie mięli mało, ale po równo. A teraz widzę powstaje nowa definicja ustroju demokratycznego!!! Powiesić się można. Nie dość, że 45% pensji oddaję nie wiem na co... to jeszcze będę musiała utrzymywać przeszłość mojego partnera! Nigdy w życiu!!! (ale się zagotowałam!!! pieprzone mohery!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe jaka podstawe wymysla do scigania nas - nowych zon , przeciez to jest odpowiedzialnosc zbiorowa nie ma czegos takiego w demokratycznym kraju .zOBACZYCIE TO NIE PRZEJDZIE . - CHOCIAZ MOZE u nas wszystko mozliwe . A moze byla zona bedzie mogla wybierac od kogo chce alimenty od ex meza czy od jego nowej zony to by byla checa dopiero ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może nich byłe żony zaczną płacić na alimenty na dzieci z nastepnego związku? logika taka sama, bo skoro dzieci z poprzednich związków mają NIE cierpieć, bo tata się z mamą rozwiódł to chyba te dzieci z kolejnego związku tym bardziej nie owinny odczuć na sobie przeszłości ojca? o ile dzieci z poprzednich związków cierpią przez głupotę własnych rodziców o tyle dzieci z kolejnych związków cierpią przez przeszłość ojca i jakiejś baby, której nawet nie znają - to takie sprawiedliwe? dlaczego hasło \"dobro dzieci\" zawsze odnosi się do dzieci z pierwszego małżeństwa? a gdzie dobro dzieci z kolejnego związku, które chcąc nie chcąc ponoszą konsekwencje działań nie swoich rodziców? może rozciągniemy jeszcze obowiązek alimentacyjny na resztę żony obecnej i jej rodziców, bo wszyscy Ci ludzie (obecna żona, jej rodzina, rodzice i rodzina męża) mieli dokładnie taki sam wpływ na to, że te dzieci się na świecie pojawiły czyli - żaden. a mamusie niech siedzą dalej i wymagają, bo im sie przecież należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skoro już ustawa ma wziąć wszystkich pod lupę, to czemu nie wspomina się ani słowem o byłych żonach i ich dochodach? jaki procent z tych dochodów przeznaczany jest na utrzymanie dzieci? według prawa, podobno matka ma mieć taki sam wkład w wychowanie dzieci co ojciec a więc fifty-fifty, może sprawdzimy przy okazji prześwietlania i ścigania ojców oboje rodziców i dowiemy się ile pań, biednych byłych żon, rzeczywiście dokłada do utrzymania swoich dzieci drugie tyle co stanowią alimenty? a może okaże się, że mało która z nich w ogóle pracuje (bo przecież musi się dziećmi zająć, w przeciwieństwie do matek, które żyjąc w rodzinach pełnych i wychowują dzieci I PRACUJĄ jednocześnie bo nie mogąc liczyć na alimenty ani na pomoc od państwa) i również sama utrzymuje się z zasądzonych na dzieci alimentów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie najbardziej bulwersujące w tej całej absurdalnej sytuacji jest to, że państwo nie ma pieniędzy dla rodzin pełnych, które osiągają pewne minimum dochodów przy pracy obojga małżonków, że dzieci z takich rodzin nie mogą liczyć na to, że nagle ktoś zacznie walczyć o ich prawo do zagranicznych wycieczek, kursów japońskiego, internetu, komputera i nowej komórki, bo im się jak widać to wszystko nie należy, bo one muszą się utrzymać z tego co zarobią rodzice. w przeciwieństwie do nich, dzieci z rodzin rozbitych powinny dostać wszystko co najlepsze, bez względu na to czy rodziców (zwłaszcza ojca) na to stać czy nie. i wiecie co jest najśmieszniejsze w tej sytuacji? to, że dziecko dopiero osiągając status \"z niepełnej rodziny\", kiedy rodzice decydują się na rozwód takie dziecko nagle ma te wszystkie potrzeby i jego wymagania rosną po rozwodzie niemalże dwukrotnie, bo wcześniej, bez względu na sytuacje materialną, nikogo to tak naprawdę nie interesuje... ktoś kiedys napisał na forum, że ojca który żyje z matka dziecka za niskie zarobki nikt do więzienia nie wsadzi, bo nikomu nawet nie przyjdzie do głowy zastanawiać się nad stopą życiową takiej rodziny, natomiast po rozwodzie, ten sam ojciec, tyle samo zarabiający, który musi wynając własne mieszkanie i sam się utrzymać z tej samej pensji, nagle staje się zwyrodnialcem nie mogąc zapewnić dziecku wyżej wspomnianych rzeczy, które do tej pory mu nie były potrzebne a po rozwodzie, niejako automatycznie zaczęły sie należeć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno, skoro cała nowa rodzina ma nagle odpowiadać zbiorowo za przeszłość jednego z członków, w której nie uczestniczyła i płacić za decyzje, przy których podejmowaniu jej nie było (był tylko mąż i jego była żona) i oboje małżonkowie, czyli i ojciec i jego obecna żona mają finansować utrzymanie dzieci ze związku poprzedniego, to kto, pytam, będzie utrzymywał członków tej nowej rodziny i ich potomstwo? bo w druga stronę ta zależność już niestety nie działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam sie czy to nie
zastanawiam sie czy to nie jest jakis chytry plan, zeby bylo mniej rozwodow. Bo teraz taki rozwodnik bedzie mial duzo mniejsza szanse na to zeby zalozyc nowa rodzine. Ile jest kobiet, ktore dobrowolnie zdecyduja sie na to zeby az tak ponosic konsekwencje przeszlosci swojego partnera. Z tego co piszecie widac, ze wystarczajaco ciezko jest juz teraz. Wiedzac, ze wchodzi taka nowa ustawa zdecydowalybyscie sie na zwiazek z mezczyzna rozwiedzionym i majacym np z poprzedniego malzenstwa troje dzieci ?? Ja chyba nie, napewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!:-) w pełni zgadam sie z wpisem Oliwi28-masz racje kobieto na temat tej lupy dla byłych żon.Ale myśle,ze nie wezma tego pod uwage. W naszym kraju istnieje nie pisane prawo matki-polki.I żeby była najgorsza to i tak powiedza ze najlepsza. Zobaczcie same ilu ojców przegrywa opieke nad dzieckiem w sądzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was moje drogie! :) moja sytuacja--- masz rację - to wynika ze stereotypu matki-polki... a ta druga niestety ma etykietkę kochanki i tak właśnie postrzegana jest przez społeczeństwo moherków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam się czy to nie: może i chytry ten plan, tyle, że..może osiągnąć zupełnie inny skutek, bo przecież jesli ktoś już jest rozwiedziony i jest w drugim związku to właśnie jego ta sytuacja najbardziej będzie dotyczyć i to własnie takie pary moga ...przewrotnie zdecydować się na rozwód, nie chcąc płacić czyichś zobowiązań....tyle, że wtedy państwo będzie musiało dokładać do jeszcze większej ilości dzieci z rozwiedzionych małżeństw i powstanie zjawisko rozwodów fikcyjnych a wtedy kolejną ustawą będzie sprawdzanie faktyczności rozwodów i tak się będą politycy zapędzać.. czekam tylko kiedy ktos wpadnie na ściąganie należności alimentacyjnych od osób pozostających w konkubinacie! niby nie legalne, niby bez prawne, niby nawet państwo takich związków nie uznaje i nie akceptuje (jesli chodzi o dawanie im jakichkolwiek praw) ale ściągać...czemu nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do pytania czy zdecydowałybyśmy się....no cóż, myślę, że mimo wszystko w większości przypadków TAK, chociaż nie sądzę, że ustawa przejdzie a jesli nawet, to i tak będą inne sposoby, żeby i te intercyzę jednak uznawać, bądź powstanie inny dokument zabezpieczający zarobki drugich żon. no bo wybaczcie, ale nie wierzę, żeby tylko z powodu bycia czyjąś drugą żoną nagle ktoś mógł stracić prawo do rozporządzania własnym majątkiem! tak jak już pisałam, za decyzje podejmowane przez małżonków (czyli mamę i tatę, którzy sobie zaplanowali dziecko) powinni odpowiadać WYŁĄCZNIE CI MAŁŻONKOWIE a nie osoby których przy tym wszystkim nawet nie było i nie miały w tym swojego udziału, jak kolejni małżonkowie, rodzice czy dalsza rodzina zobowiązanych. nie rozumiem dlaczego dla wielu osób to NIE jest oczywiste? czy rodzina pierwszych żon, albo one same dokładają się do zarobków męża, który założy nową rodzinę, pomaga utrzymywać jego dzieci z kolejnego małżeństwa? NIE! bo podobno nic jej do tego, bo podobno jej w tym życiu nie ma i jej to nie dotyczy! no więc analogicznie, drugiej żony nie ma i nigdy nie było w związku tej pierwszej z jej mężem, więc czemu ma za to płacić i ponosić jakiekolwiek konsekwencje jej wyborów? już bardziej była żona jest obecna w życiu tej drugiej niż odwrotnie, ale jesli chodzi o odpowiedzialność, czy dzielenie się kosztami, w dziwny sposób to od tej drugiej się wymaga, pierwsza ma tylko prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym kraju juz wszystko przerabialismy z socjalizmem na czele.Tak sie zastanawiam co teraz? wspólnota plemienna, prawo Kalego albo moze inkwizycja.To co chca zrobic to 3 w 1.Mam tylko nadzieje i to dużą ,ze ktos to powstrzyma i nie dojdzie do takiej kompromitacji naszego kraju i pod tym wzgledem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxfbg
kompromitacja jest to, ze ojcowie aby uniknąc płacenia alimentów na swoje dzieci przepisują wszystkie swoje dobra na rzecz innych osób w tym konkubin czy zon........i własnie po to jest ta ustawa aby takie zenujace zachowania tatusiów ukrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxfbg
a skoro taka nowa zona bierze udział w takich oszustwach i ograbianiu dzieci to niech równiez ponosi za to odpowiedzialnośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co majątek ma wspólnego z płaceniem alimentów?Niby dlaczego ma ten eks maz zapisywac cos byłej,skoro jest po ślubie z inną kobieta.Dzieci z byłych małżenstw równiez otrzymuja spadki po ojcach akurat tu prawo tego pilnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxfbg
SPOKOJNIE........pisałam o tej grupie ojców, którzy nie płaca alimentów i o tym tez mówi ta ustawa..........a o majatku dlatego, ze tam chodzi o to, ze KOMORNIK bedzie miał prawo do wyegzekwowania alimentów z majatku wspólnego małzonków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz , chyba troche uogólniasz , bo ojcowie mający majątki, zarabiajacy płaca alimenty i to nawet spore. Ten który trzyma w garści tylko swoje gacie, raczej nigdy nie znajdzie sobie kobiety ,z która mógłby ułozyc sobie życie. Natomiast,jesli eksy przesadzaja z żadaniami do ojca i next zony musza sie liczyc z tym,że w końcu ucho od dzbana sie urwie.Wspólny dorobek nowego małżeństwa to nie powód do tego żeby eks żona podwyższała sobie alimenty w mysl zasady- ja tez musze miec skoro ty masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×