Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW CZ.II

Polecane posty

Gość a może tak
zamiast szukać ciętego adwokata, szanowna Pani poszukałaby sobie pracy? Synka już chyba przewijać i karmić butelką nie trzeba, więc może pora wziąc sie do roboty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nie masz
kobito mieszkania i samochodu, ani pracy, to może powinnas pomysleć o tym, że nie masz warunków by zajmować się dzieckiem, bo nie potrafisz mu nic zapewnić? Może po rozwodzie to ojciec powinien się nim zająć? Tylko skąd ty bidulko na alimenty weźmiesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sbandata
bidulka znajdzie kasę na alimenty, tak jak znajduja ją bezrobotni uchylający się tatusiowie.Jestem za tym,żeby mojego synka wychowywał tatuś.A cięta Pani Mecenas już poprowadzi moją sprawę:) dzieki za pomoc zawistne miotły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocy to
ty powinnaś poszukac u jakiegoś lekarza specjalisty, a swoją drogą co to za adwokat - pracuje na nocną zmianę? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej zrobisz jak zgłosisz się do caritasu i zasiedlisz się z synkiem w domu samotnej matki ... synek otrzyma porzadne wychowanie .... a ty też nabedziesz troche ogłady .... zakonnice już cię poprowadzą gdzie trzeba ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ojciec
lolek zajrzyj na topik "drugie żony, matki jak sobie radzicie.." czy coś takiego na życiu uczuciowym. Kurde tam rozwódki wyżywają się na drugich żonach tylko za to że są drugimi ale jaja mówię ci :) Janusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a te drugie są tak głupie
że na każdą prowokację się łapią. Zabawa nie z tej ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
Hej Po 5 latach od rozwodu wystąpiłam do sądu z pozwem o podwyższenie alimentów z 200 na 380 zł. Zaznaczam że ex płacił i nadal płaci alimenty bardzo nieregularnie zdużym opóźnieniem. chciałam dogadać się dobrowolnie na 300 zł ale mimio obietnic nic z tego nie wyszło. w obecnej chwili ex pracuje naumowę , więc mam nadzieję że sąd przychyli się do mojego wniosku. SEk w tym że były ma na umowie niższe wynagrodzenie jakie otrzymuje w rzeczywistości. Zastanawiam się jak mu to udowodnić. Dziecko jest w drugiej klasie szkoły podstawowej i jego potrzby znacznie wzrosły od czasu rozstania. Jak myslicie jakie mamy szanse??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sergio
Mam nadzieję że ci sie uda. A pozew wydaje mi się jak najbardziej uzasadniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
enolka uważam że w pozwie o podwyzszenie alimentów powinnaś wpisać większą kwote niż 380 zł dziecko chodzi już do szkoły i jego potrzeby są naprawdę większe pozatym bardzo zadko udaje się żebuy sąd zasądził alimenty takie jakie pisze się w pozwie i żeby było z czego zbijać powinnas wpisać wiekszą kwotę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiele z was trudno mi
zrozumiec... jestem tez rozwódką, mamą dwóch córek w wieku szkolnym, mój ex ma nową rodzine, a płaci po 200 zł na każdą córe....mało, ale....rozumiem stwierdzenie sędziny jak chciałam wiecej- 200 daje tata i 200 daje mama, wiec na kazde dziecko wychodzi po 400 a to nie jest aż tak źle, pewnie że jest ciężko ale cóz, z tego co czytam wiele z was kieruje sie myśleniem ze jak alimenty to tak aby pokryły 100% kosztów utrzymania dziecka, tak jakby tatuś za kare wszystko płacił bo mama ma dziecko, a dziecko to nie kamień na szyji! wiem ze dziś czasy cieżkie, ze trudno jest wychowac samej, ale tak to juz jest....ktoś tu wspomniał ze jak były ma 2500 to musi dużo płacic, ile? połowe poborów? a matka w domu i jęczy jaka to ona biedna , pokrzywdzona, porzucona? łatwo pokazywac sie słabą nieporadna kobietą, ale to tylko zaognia sytuację bo prawda jest taka ze faceci takie kobiety lekcewazą i ponizają, ja wolę pokazac ze kase jaką dostają moje dzieci jest na dodatkowe wydatki, taka forma kieszonkowego, w ten sposób w pewien sposób rywalizuje z ex...i nie pisałam tu po to aby jakos usprawiedliwiać facetów, nie!! ale stwierdzając obiektywnie jak jest!! i nie jestem osobą na stanowisku która zarabia kupe kasy, jestem szarą osóbka nie odstającą z tłumu liczącą jak większośc każdy grosz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
do _wiele z was_ To nie jest tak że chcę aby ex pokrywał 100 % utrzymania dziecka. boli mnie to ze nie mogę dziecka posłać np. na dodatkowy basen, czy lekcje języka obcego, bo po prostu mnie nie stać. W tej chwili ja daje 200 i on 200 z czego 150 zostawiam co miesiąc w szkole ( obiady, basen, komitet, składki, wycieczki itp) a 200 płacę opiekunce za odprowadzanie małego i odbieranie ze szkoły. Czyli na życie zostaje mi 50 zł :) Nie licząc tego że przydałoby się żeby dziecko wyjechało gdzieś na wakacje, miało nowe podręczniki, ubranka, a co jak jest chore, leczenie wcale nie jest tanie. Tym bardziej że uwazam że można te sprawy załatwić inaczej np. kupić dziecku co jakiś czas buty, czy coś z ciuchów, nową zabawke , czy dołożyć się do wakacji. Ale jeśli on tylko jęczy jak to jemu jest ciężko i że sam nie ma, a potem ktoś go widzi z konkubiną w kinie to mnie szlag trafia, czy chwali się zakupem nowej pralki, albo właśnie zrobił sobie remont w mieszkaniu. A na dziecko to już brakło kasy? Przecież jemu powinno też zależeć na tym żeby synkowi było jak najlepiej. to ja się zapozyczam i kombinuję jak tu znaleźć kasę na wyjazd wakacyjny. Teraz dzieciak idzie do komunii i wszystkie opłaty i zrobienie przyjęcia spoczywają na mnie, mimo że ex wczesniej mówił ze koszty podzielimy na pół. A teraz cisza....dobrze jak małemu coś kupi bo na więcej nie liczę. Dojdzie do tego że pieniążki które dostanie mały, pójdą potem na zycie, bo komunia, mimo że skromna wcale mało nie kosztuje. Uważam że ojciec dziecka powinien sam dbać o dobro swojego dziecka bez nakazów sadowych i komorników. tylko często jest tak że oni o tym zapominają i biorąc rozwód z żoną biorą też z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry125
dziecko idzie do komunii i musi miec jeszcze opiekunke? coś sciemiasz. 400 zł na dziecko na miesiąc / ty+on/ to chyba nie mało. skoro masz dziecko rób wszystko aby wyjechac razem z nim na wakacje zamiast szpiegować byłego czy był i z kim w kinie. To żenujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
do _sorry_ jak byś dokładnie czytał/czytała to byś wiedziała że opiekunkę ma do odprowadzania i odbierania ze szkoły. Ponieważ ja pracuję poza miejscem zamieszkania 60 km, i do pracy wychodzę po godzinie 4 rano, a wracam po 16. Niestety dziecko dziewięcioletnie nie jest w stanie samo wstać i wyszykowac się do szkoły. A zajęcia kończy przeważnie po 12 godzinie więc siedziałby sam w domu ponad cztery godziny. I nie żądam 400 zł alimentów od byłego, 300 by w zupełności wystarczyło, a w pozwie zawsze się pisze więcej ( to też byś doczytał/ła z wcześniejszych wypowiedzi). I nie szpieguję exa, sam się tym chwali, jednoczesnie mówiąc że nie ma na alimenty. To jest dopiero żenujące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry125
400 bo skoro ojciec płaci 200 to ty tez 200 - razem 400. W szkole istnieją swietlice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
Fakt w tej chwili mam 400 zł na dziecko z czego po odliczeniu w/w opłat zostaje mi 50 zł :) Fakt istnieją świetlice, więc dziecko do niej chodzi. Niestety jest czynna do godziny 15 więc i tak opiekunka musi go odebrać i odprowadzić do domu, jednak jest to spory kawałek. A uprzedzając Twoje pytanie że mogłam oddać dziecko do szkoły która znajduje się najbliżej szkoły, to powiem że chodzi to tej dalszej bo tylko tam jest klasa szachowa, a on już od predszkola gra w tą g i wykazuje jakieś zdolności w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry125
czyli 50 zł daj mu kieszonkowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
dobre:) 50 zł zostaje mi na: jedzenie ( obiady tylko je w szkole ), podręczniki i wyposażenie szkolne, ubrania, leczenie, i rozrywki. Nie mówiąc o wypoczynku zimowym czy letnim. Jeśli potrafiłabyś/potrafiłbyś z tych pięćdziesięciu zł to wszystko zrobić to gratuluję. Ja niestety nie potrafię, bo to za mało. Dlatego wystąpiłam o podwyższenie alimentów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry125
wkurza mnie takie jęczenie. Pogadaj z facetem o Waszym synu. Wylicz jego potrzeby. a nie jeczysz tutaj i liczysz na współczucie. Nie wiem ile zarabiasz i twój ex. to ze poszedł do kina to chyba nie przestepstwo. Skoro rozmawiacie na takie tematy to znaczy ze mozecie rowniez porozmawiac o dziecku zloz sensowny pozew i wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
Drogi/a sorry Ależ ja nie jęczę :) Pozew sensowny złożyłam, a na forum zadałam pytanie czy i jakie mam szanse bo nigdy alimentów nie podwyższałam ( od 5 lat !!) Rozmów przeprowadziłam już tyle, że więcej naprawdę nie ma sensu i dlatego pozostał tylko sąd. Guzik mnie obchodzi że chodzi z ta panią do kina ( jeśli chodzi Ci o moje emocje), natomiast obchodzi mnie w momencie kiedy zalega z alimentami na dziecko a na bilety go stać!! No chyba że pani fundowała a to inna sprawa :) Zarabiam więcej niż on ( niewiele ) to fakt, ale od 10 lat pracuję w tej samej firmie a nie zmieniam pracę co chwilę bo mi coś nie pasi. I mnie nikt nie pyta z czego np. wykupię leki choremu dziecku, ja je muszę mieć. A jemu to wisi, no bo przecież sam cienko przędzie. Uważam że odpowiedzialność finansowa powinna spoczywać na obojgu rodziców równomiernie, a nie w większości na matce, tylko dlatego że po rozwodzie dziecko zostało z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry125
ale i tak masz zal za te kino.............. i ta pani ci siedzi w oku. skup sie na sobie i dziecku i pamietaj ze musicie liczyc na siebie. to tak samo jakbys miala dziecko i bezrobornego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
Mam żal o to wyjście do kina tylko w kontekście o jakim wyżej napisałam. Pani mi siedzi w oku ponieważ korzysta z pieniędzy któe powinny być przeznaczone na utrzymanie dziecka. W przypadku kiedy zalega siez alimentami za kilka misięcy uważam że i 20 czy zł byłoby lepsze niż nic:) A sytuacji z bezrobotnym mężem nie porównuj, był czas że kiedy byliśmy razem też nie pracował. w tej chwili ma pracę. mogłabym iść do komornika ale odwlekam to jak mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry125
a skad wiesz ze ona korzysta? z jakich pieniedzy ? na dziecko sąd zasądził 200 zł i nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
Widzę że nie bardzo rozumiesz co piszę. Jeśli sąd zasądził 200 zł ,a on i tak ich nie płaci dokładnie od 3 miesięcy ( mimo że pracuje ) to zamiast kupowac bilety do kina mógłby dać te pieniądze dziecku. A ta pani chyba zna sytuację jeśli z nim jest prawda? Ja bym się chyba czuła trochę niekomfortowo w takiej sytuacji wiedzac że mój partner nie płaci na dziecko ale zabiera mnie do kina. Wcześniej alimenty płacił też bardzo nieregularnie, po kilkunastu namowach, przypominających smsach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry125
i znowu dewiagacje - skad wiesz ze on placil za bilety? tez ci powiedział? dziwne rozmowy jak na 3 miesieczne opoznianie alimentów. wkopujesz sie mała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
Nie powiedział mi tego sam. Mogę się tylko domyślać że tak jest, zakładając że to facet zaprasza kobiete do kina a nie odwrotnie. Dziwne rozmowy mówisz? Zgodzę się , dziwne i to bardzo. Kontakt jakiś ze soba musimy mieć ze względu na syna, rozmawiać o czymś też trzeba:) A ile można rozmawiać o pieniądzach jak ciagle słyszy się to samo jutro, pojutrze a już na bank w przyszłym tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry125
poczytaj topik o drugich żonach - te kobiety czesto utrzymuja i waszych ex, i was i wasze dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
Ja zarabiam sama na siebie. Na swoje dziecko również. A to nie zwalnia ojca z obowiązku alimentacyjnego. Nie żądam pieniędzy na swoje przyjemności i rozrywki. Tamta pani mogłaby utrzymywac mojego byłego w przypadku gdyby on nie pracował. A pracuje :) Więc mają jakieś wspólne gospodarstwo domowe i pieniądze. Gdyby była ok to interesowałoby ją to czy on płaci na swoje dziecko, zakładając że sama może będzie miała z nim dzieci. A jego zachowanie swiadczyłoby o tym jak potraktuje kiedyś ich własne, nieprawdaz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry125
WG MNIE KRECISZ I WSZYSTKO, JEZELI TAK BARDZO zalezy ci na dziecku to złóz pozew i wszystko -najlepiej zazadaj całej jego pensji. A co tam! Sad jakoś okreslił 200 zł , teraz moze je zweryfikowac abstrachujac od twojego pogladu ze wszystko dla twojego syna - a jak wizyty ojca u dziecka, jak wiez miedzy nimi. Pewnie tez jej nie ma z winy OCZYWISCIE tej pani? załosna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enolka
Przykro miże swoim rozumkiem nie potrafisz objąć moich wypowiedzi. Na tym topiku zadałam pytanie o szansę na podwyższenie alimentów i tyle :) Te alimenty o których mówisz, sąd zasądził pięć lat temu. to trochę dawno, zważywszy na to że wtedy dziecko miało 4 lata i chodziło do przedszkola, teraz ma lat dziewięc i chodzi do szkoły. Wzrosły jego potrzeby i to w znaczny sposób. Nie czuję się jak sęp po tylu latach żądając podwyżki tych świadczeń. Najlepiej pewnie jakbym się ujęła honorem i nie brała pieniedzy wcale nie? Tylko to są pieniądze dla dziecka a nie dla mnie. Jak już pisałam sama na siebie zarabiam. Nie rozumiem tylko jak pracujący facet może olewać potrzeby własnego syna. Jesli chodzi o więzi są i to jak najbardziej poprawne. Dziecko bardzo kocha tatę i nikt mu tu nie bruxdzi. Stad moje starania o dobre relacje z exem. I chyba tylko włąsnie dlatego nie poszłam jeszcze do komornika, bo cały czas wierzę i jestem cierpliwa że te zobowiązania będzie w końcu wypełniał nalezycie! Tylko wiesz, jakoś już pomału tracę cierpliwość i wydaje mi się że jestem naiwna. Mam przykład po ostatniej rozmowie, kiedy do byłego dotarł pozew z sądu. Nie spodobało mu się to i to bardzo. Kwota jest śmieszna jak dla niego, no i niepotrzebnie pisałam że ma remont wykonany w mieszkaniu, poszedł sobie na kurs prawa jazdy, kupił nową pralkę. To pewnie też sobie przetłumaczysz moją zazdrością czy pazernością. to Cię uprzedzę że się mylisz. Jestem samowystarczalna, i co najwazniejsze jestem od 1,5 rokau w szczęśliwym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×