Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *zaniepokojona*

Krwawienie w ciąży

Polecane posty

agi ola nie zgodzę się ani z Tobą ani z lekarzami. Znam dziewczynę która całą ciążę leżała, wstawała tylko do toalety i pod prysznic. W tym czasie miała zmienianą pościel i przebierała się. Była to jej 4 ciąża którą dzięki lekom i lekarzom dotrzymała do 6miesiąca. Dzieci urodziły się żywe. 1 i 2 ciążę straciła na samym początku, w 3 ciąży brała leki i donosiła do końca ale dzieci żyły tylko 6 dni. Ja swojego lekarza też dopytałam dokładnie o te leki, one nie mają na celu zatrzymanie dziecka w organizmie one są po to żeby uzupełnić niedobory hormonów. W przypadku gdy jest ich za mało organizm nie jest w stanie utrzymać ciąży. Ja bym na Twoim miejscu zasięgnęła rady innego lekarza. Co do krwawienia to zawsze jest niepokojące - diagnoza i leczenie -zależy od lekarza. Dodam, że jeżeli te tabletki były zwykłym placebo to bardzo skutecznym. Nawet jeżeli miałyby "tylko" uspokoić. Jestem w 19 tc. i 2 razy krwawiłam. Nadal biorę Duphaston. Nie dyskutuję z lekarzem bo wiem, że trafiłam na tego kompetentnego - przynajmniej w kwestii ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agi ola
Oczywiscie, że po słowach lekarzy zainteresowałam się tym i zaczęłam szukać informacji, na szczęscie nie są to odosobnione przypadki i wielu lekarzy uważa bezzasadność podawania duphastonu. Nie istnieją żadne badania,które potwierdzałyby jego skuteczność. Znalałam mnóstwo inf na ten temat, ale teraz na szybkiego pozwole sobie wkleić "skutecznosc tzw lekow na podtrzymanie ciazy jest nieudowodniona. Teraz jest coraz wiecej danych w literaturze potwierdzajacych, ze suplementy progesteronowe nie maja wplywu na wynik ciazy. Oto jedna ze stron Brytyjskiego Krolewskiego Collegu Ginekologow i POloznikow, ktory na podstawie ostatnich danych z literatury medycznej zakwalifikowal progesteron jako "Wasteful -procedures which are particularly wasteful of resources and appear to be of little or no benefit." Procedure bezuzyteczna, ktora przynosi niewiele lub zupelnie zadnego pozytku. www.womens-health.co.uk/prog.htm Na tej stronie znajdziesz materialy zrodlowe. Pytanie po co brac substancje biologicznie czynne - hormony w najwaznejszym okresie rozwoju zarodkowego, jezeli nie przynosi to zamierzonych efektow, a o szkodliwosci jeszcze nie ma danych, a to dlatego, ze to dopiero pierwsze pokolenie matek szpikowanych hormonami. Zycie pokaze za 10-25 lat jakie na prawde skutki uboczne takie terapie powodowaly. Tak samo bylo z DES i teraz corki tych matek cierpia na klopoty z plodnoscia, nowotwory narzadow plciowych i inne historie. Tylko Ty mozesz podjac decyzje i pozniejsze jej konsekwencje, bo to w koncu Twoje zycie i Twoje dziecko. Jesli Ci pomoze, to sama jestem po dwoch stratach, obecnie w 30tc i nigdy zadnych terapii nie stosowalam, unikam jak ognia wszelakich lekow w ciazy, procz witamin. Decyzje taka podjelam na podstawie materialow zrodlowych w literaturze, moze mnie bylo latwiej bo jestem biologiem pracujacym naukowo, wiec mam lepszy dostep do zrodel." "Z tym progesteronem to jest tak, ze 1). normy sa bardzo rozlegle na wszystkich etapach ciazy, np w I trymestrze wszystko pomiedzy 11 a 90 ng/L miesci sie w normach fizjologicznych 2) wiecej nie znaczy lepszy efekt, a juz na pewno nie w przypadku hormonow, ktore wlasnie dlatego nazywaja sie hormonami, ze dzialaja w ilosciach minimalnych 3) sam hormon (progesteron) nic nie zdziala, jezeli poziom jego receptorow w komorkach docelowych jest maly, a na to nie mamy wplywu, 4) wiekszosc hormonow dziala na zasadzie sprzezenia zwrotnego, im wiecej hormonow w otoczeniu to jest to sygnal dla komorki, zeby obnizyc synteze jego receptorow, wiec hormon bez receptorow jest bezuzyteczny i nie dociera do punktu przeznaczenia jakim jest jadro komorkowe, w ktorym tylko zwiazany z receptorem jest w stanie kontrolowac ekspresje genow. 5) w rozrodzie jest taka zasada, im lepsze jajeczkowanie tym lepsza II faza,tym wiecej progesteronu, tym wieksze szanse na zdrowa ciaze i jak juz do zaplodniena dojdzie to cialko zolte wytwarza wystarczajaco duzo progesteronu na podtrzymanie funkcji endometrium i trofoblastu 6) Wielu lekarzy, w tym moj (z kliniki przyharwardzkiej) zgadza, sie co do tego, ze zespol niedomogi fazy lutealnej nie istnieje 7) Zeby rzeczywiscie stwierdzic niedomoge progesteronowa nalezaloby robic biopsje endometrium macicy, bo to jest miejsce, gdzie progestron jest zageszczany przyczepiajac sie do receptorow (wiec jego stezenie jest wieksze niz to we kwri), a nie oznaczac do z krwi 8) wahania progesteronu sa duze nawet w ciagu doby lub dni 9) jedynie przy zabiegach in vitro uzasadnione jest podawanie suplementow, gdyz podczas punkcji komorek jajowych mozna odessac komorki granulosy, ktore przekszatalcaja sie w komorki cialka zoltego produkujace progesteron, ale w tym przypadku po porstu zuboza sie jajnik w konieczna tkanke. Ja nie daje zadnych rad, decyzja nalezy do pacjentki i jej lekarza, ale ja stoje na stanowisku, ze zanim skoczy sie w terapie, nalezy jak najwiecej faktow zebrac."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parti popieram cie w 100% trzymam za Was kciuki! :) Olenka28 co u Ciebie?? Odezwij sie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agi ola opierasz sie na badaniach brytyjskich połozników i dlatego to własnie w Anglii jest najwyższy wskaźnik utraconych ciąż przed 12 tyg, gdyż nie podaje się progesteronu to nie jest chluba akurat dla tego kraju, nie mówiąc o najwyższym na świecie wskaźniku dzieci urodzinonych z rozszczepem 7 na 1000 gdzie w Polsce wynosi 1 na 1000. To , że nie jest to udowodnione tylko tutaj sposuje sie ta opinię tak jak niweluje sie opinie innych lekarzy np co do stosowania drotaweryny popularnej nospa, który został wpisany na węgierską listę leków nie powodujących wad wrodzonych przebadano 36 tys kobieta ale wg brytyjczyków jest teratogenny na pytanie w jaki sposób nie potrafią odpowiedzieć zasłaniając sie ogólna opinią brytyjscy lekarze są bardzo dobrze wykształceni i wiedza co mówią, wiele opini tu słyszałam całkowicie irracjonalnych. Poczawszy od tego każda utrata ciąży przez 12 tyg ciązy to płody słabe najczęściej posiadające wady genetycz, nastepne sposoby leczenia tu niewydolności cieśniowo szyjkowej tylko przy wczesniejszej historii poronień, a niewydolnośc pojawia sie dopiero w 2 trymestrze, co tu skutkuje brakiem działań szew zakłada się góra do 17 tyg, zazwyczaj kobiety z niewydolnośca szyjkowa, mają szyjki podręcznikowe do 18 tyg , wiele jeszcze innych wymieniac można, akurat połoznictwo jest piętą achillesową brytyjczyków. Skibiki jestesm po usg:) fasolka wygląda na zdrową, W poniedziałek miała 74 mm, NT-1,3 temin przesunęli na wczesniejszy 22 sierpnia, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, nastepny scan 8 kwietnia w 20 tyg. Dalej biore luteine, plamień nie ma, nie ryzykuję z jej odstawienie już. We wtorek 22 luty będę w szpitali założą szew na szyjkę.Trzymaj się Kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agi ola
No to teraz mam nie mały dylemat. Uważacie że powinnam poszukać trzeciego lekarza, który przepisze luteiną lub duphaston? Plamienia mam nadal, nie codziennie ale co jakiś czas, nie są obfite. Ogólnie czuję się dobrze, żadnych dolegliwości typu mdłosci i wymioty, jedynie strasznie bolące piersi. Wieczorami po pracy strasznie boli mnie krzyż,(pracuje 8h, fizycznie) lub staw biodrowy zawsze lewa noga, nie mogę chodzić, ciężko powiedzieć skąd promieniuje ten ból, ale rano wstaje jak nowo narodzona. Polski lekarz powiedzial, że plamienia mogą być do 12 tyg, krew ze śluzem zostanie albo wydalona lub się wchłonie sama, i plamiena będą po wysiłku lub stosunku, ale raczej nie zauważyłam tej zależności. Co do mojej pracy, to powiedział ciąża to nie choroba, no chyba że pracuje w kamieniołomach :) Cholera, troszke mnie nastraszyłyście, to lekarz z polecenia, prowadził wszystkie ciąże wśród znajomych i w rodzinie, w tym inseminacje i in vitro, do tego potwierdził wszystko co powiedział norweski lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Agi ola - mi to samo o DUphastonie kiedys powiedzial lekarz w Polsce - moze nie tyle , ze nie nie potrzyma zagrozonej ciazy, ale, ze nawet jak podtrzyma to na pare miesiecy i jesli dziecko jest slabe, to i tak poronie ale nie w 8 tygodniu a 20, 24 lub pozniej . U mnie przyczyna plamien byl krwiak wiec Duphaston w dawce minimalnej (ktora w sumie wielkiego znaczenia nie ma) na nerwy dostalam plus zalecenie oszczedzania sie na czas plamienia - moze nie lezenie plackiem , bo to i tak nic nie da, ale polegiwanie, nie dzwiganie, brak seksu - z tego co pamietam to plamienie przeszlo po ok 3 tyg, Duphaston do 16 tyg, - dalsze ciaza bezproblemowa. Przy kolejnej ciazy znowu mialam krwiaka - tym razem UK wiec zero Duphastonu badz luteiny - kolezanka -polozna z Polski stanowczo odmowila przesylania tego typu lekow - bez lekarza na wlasna reke i widzimisie moga bardziej zaszkodzic niz ich brak , i tez nie uwaza, by naprawde byly skuteczne - na zasadzie zdrowa ciaza bez sie utrzyma a jak masz poronioc to poronisz nawet jakbys miala plackiem lezec i leki lykac. Radzila lezec jak najwiecej plus ew. no -spa. Tym razem bez lekow krwawienie samo przeszlo tez po ok 3 tyg, - bylo jednak bardziej obfite - ale to nie wiem czy od tego, dalsze ciaza - zero problemow. Jak pracujesz fizycznie po 8 godz to moze jednak bedzie bezpieczniej pojsc na zwolneinie teraz i polezec troche w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agi ola kiedy rafiłam na emergency w 7 tyg ciąży z plamieniem potem krwawienień powiedzili, że nic mi nie dadza, duphaston zabroniony a luteina bez dowodów, plamiłam cały czas, dzieki dziewczynom z kafe, które przesłałay mi luteine z Polski przestałam plamic, kiedy po miesiacu brania, zaczał sie 13 tyg skoro tak długo nie miałam plamień odstawiłam ją i drugi dzień zaczeły sie plamienia już z krwią, a to już po 3 miesiącu przecież, kiedy pojechałam do szpiala powiedzieli, że nawet jak krew po nogach bedzie leciała mam czekać, na co aż stracę? az sie samo wyklaruje? Jestem pielęgniarką, owszem biorę na własną rękę luteine podjęzykowo ale dzieki lekceważacemu podejsciu lekarzy tutaj moja fasolka mogłaby powiekszyc grono aniołków. Byłam już na 3 usg, dziecko rozwija się bardzo dobrze. I co powiedzieć matkom które nie dostają, żadnych wspomagaczy przykro mi taki system tutaj? straciła pani dziecko sorry? Nie chodzi o to byś zmieniła lekarza, chodzi o świadomość, że żadne plamienie nie jest naturalne do 12 tyg ciązy tak jak tu wszyscy lekarze opowiadają. To jak gra losowa, może się uda może nie, może krwiak się wchłonie bez leków może nie, ale jesli sie uda bez leków to nie znaczy, że każdej się uda. U mie problem z progesteronem istenieje dzięki tabletkom anty, które brałam kilka lat, gdyby nie istniało pojęcie niedomogi lutealnej nie istaniało by rówieniż PCO może w uk nie istenieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia_aa dziękuję. Ciągle myślę, że już "z górki będzie"... Wiecie, ja aż tak nie znam się na danych statystycznych, na opiniach innych lekarzy odnośnie tych czy innych leków. W marcu pójdę do znajomej lekarz i zapytam się co ona na to co napisałaś agi ola. Ja się najzwyczajniej nie znam. Mam jedynie ogromną nadzieję, że nie krzywdzę mojego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agi ola
Wiecie, prawda jest taka, że ja też zupełnie się na tym nie znam, poprostu jestem pełna obaw. Troche szukałam, czytałam i widzę że po równo zdania są podzielone, tylko niech ktoś mi powie kto ma rację! Może gdybym trafiła na innego lekarza, który dał by te leki, była bym spokojniejsza, a tak, drążę temat, szukam jakiegoś potwierdzenia słuszności nie podawania l. na podtrzymanie. Mnie, jak i każdej przyszłej matce zależy tylko i wyłącznie na dobru maleństwa. Aż cała drże, na myśl że za 2 tyg będę miała badania prenatalne, i boję się najgorszego. Więc, Parti, byłabym wdzięczna gdybyś mogła zamieścić tu informacje od twojej znalomej lekarki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grays77 Kochana bardzo się ciesze ze jest już wszystko okey :-) Myślę ze już możesz zacząć nazywać swoja"fasolkę"-dzidziusiem:-) Szkoda ze dla mnie było już za późno i nic nie dało się zrobić.... Moj mąż zaczął już napominać o dzidziusiu ale ja jeszcze chyba nie jestem gotowa-ten strach mnie przerasta :-( Całuje Was cieplutko i czekam na info

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, byłam u lekarza i zapytałam o Luteinę i Duphaston. Asia- moja ginekolog powiedziała, że mamy do wyboru albo poronić albo zaryzykować. Lekarz generalnie pwowinien poinformować pacjentkę o nieznanych skutkach tego leku. Nie jest on zagrożeniem dla życia dziecka ale hormon to hormon. Asia powiedziała jeszcze, że jak kobieta mocno krwawi to i Luteina i Duphaston razem wzięte nic nie pomogą. Wszystko wypłynie. Natomiast jeżeli jest to krwawienie samo w sobie, bez zmian które zagrażają ciąży leki te pomogą i nie doprowadzą do dalszych procesów które mogą zakończyć się poronieniem. Przełożyła mi to jak najprościej się dało. Także Ci lekarze o których była mowa, mieli częściowo rację. Wnioskuję, że jeżeli nie wykryli żadnych zmian w naszych organizmach jedynym wyjściem jest albo hormon albo uda się/nie uda się. I w jednym i w drugim przypadku jest ryzyko. Na dzień dzisiejszy nie wiem czy chciałabym wiedzieć wcześniej to co teraz wiem. Wtedy chyba starałam się uspokoić nerwy żeby bardziej nie szkodzić dziecku. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! Mam 25 lat i od jakiegoś czasu marzyliśmy z mężem o dzidzi. Okres się spóźniał i zrobiłam test wyszedł pozytywny. Nigdy nie przypuszczałam że tak można się ucieszyć widząc dwie kreski. Po 2 dnach powtórzyłam i też wyszedł dodatni. Zarejestrowałam się do ginekologa jednak dzień przed pójściem dostałam lekkiego krwawienia. Trwało to co prawda tylko ten jeden dzień ale zaniepokoiłam się straszne. Ginekolog powiedział że to nie cały 5 tydzień dał leki i mam na 18.04 do kontroli i sprawdzenia czy wszytko z "fasolką" jest dobrze. Stresuje się strasznie bo pragniemy tej dzidzi strasznie :( Ale to plamienie nie daje mi spokoju:( i przez to się stresuje:( boje się że może być coś jednak nie tak trzymajcie proszę za mnie kucki.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skibiki co tam u Ciebie?:) ja już czuję kopniaki, 21 tydzień zaczynam, a jutro mam usg połówkowe i poznam płeć dzidziusia:) Od kiedy załozyli mi szew w 14 tyg, od tego czasu ani razu nie plamiłam, szew trzyma, trochę ciągnie ale uwaga! dali mi progesteron (cyclogest 200 ) i mam go brac dopochwowo do 28 tyg, czyli jak chcą to dają, daję niestety po 13 tyg ..Buziaki dla Ciebie, czekam na dobrze wieści!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grays77 bardzo sie ciesze ze wszystko jest ok a progesteron dają jak wiedza ze przyniesie skutki :-) Daj znać jak będziesz znała pleć dziecka. U mnie ...... no cóż jestem w ciąży !!!!!!!! Boje się jak nic,mam myśli 1000 na minute jak na razie jest okey ale to dopiero 5 tydz.Wypowiedz w/w mgielka1234 tez jest w piątym tyg. i już plami pfu-odpukać Pozdrawiam Was robaczki cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po raz kolejny. Nie wytrzymałam byłam jeszcze dzisiaj na wizycie kontrolnej. Na razie wszystko jest ok. Okazało się że to lekkie plamienie jest najprawdopodobniej przez zagnieżdżanie się ciałka żółtego :) oby lekarz się nie mylił... We wtorek tj 12.04 mam mieć dodatkowe badania ale mam nadzieje że nic po drodze się nie wydarzy.. Oby wszystko było dobrze. Wam życzę przede wszystkim powodzenia.. I trzymajcie za mnie kciuki proszę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona zyciem
mgielka1234-bedzie dobrze...trzymam kciuki mocno!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skibiki gratuluję!!! nawet nie wiesz jak się cieszę:) teraz bez stresu, bądz dobrej mysli, mnie zostało jeszcze luteiny na 2 tyg jak coś się zacznie dziać, od razu pisz podrzucę Ci, zopatrz się w nospę lub buscopan, nie dopuszczaj do bolów brzucha będzie dobrze, zobaczysz!!trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje słonce jak tylko będzie taka potrzeba zgłoszę się do Ciebie bez wahania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim :) Pogoda dzisiaj nie zachęca do jakiegokolwiek wychodzenia z domu.. A jak Wasze samopoczucie dzisiaj? Ja miałam jak nigdy strasznego smaka na słodycze:) aż siostra się ze mnie śmiała. Mam nadzieję że wszystko jakoś się ułoży zarówno u mnie jak i u Was oczywiście. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skibiki będzie chłopak:) wsystko w porządku, trudno nie udało się córeczki ale ważne, że zdrowe! trzymam kciuki za ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skibiki bardzo bardzo Ci gratuluję. Ja niestety jeszcze rozpamiętuje i jest mi ciężko i nie mam siły się zdecydować. Korzystałaś z pomocy psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich :) Grays77 wielkie gratulacje i na pewno będzie wszystko dobrze inaczej być nie może!! Oby u nie też się wszystko ułożyło w wtorek się może czegoś więcej dowiem.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam pytanko w sobotę zrobiłam test wyszedł pozytywny druga kreska ledwo widoczna, w niedzielę zaczęłam krwawić ale do południa, napomknę że od razu sama wzięłam duphaston, po południu zaczęłam już plamić na brązowo i tak do dzisiaj. Wczoraj byłam u pierwszego lepszego lekarza w szpitalu i powiedział, że to wczesna ciąża, że endometrium małe bo 6 mm,i cząstki tkanek są i żebym odstawiła duphaston. Ja tego nie zrobiłam. Ale po co dał mi skierowanie na bete? Dzisiaj powtarzam test strumieniowy. Napomknę, że brałam pierwszy cykl duphaston i od razu się udało, czyli zdecydowanie mam mało progestreonu. Ale nie wiem co robić dalej, skoro w szpitalu tak mnie potraktowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grays77 hahaha kochana no to będziesz rodzynkiem w rodzinie.Bardzo się ciesze ze z dzidzia w porządku i nadal 3mam kciuki .będziesz miała ślicznego synusia :-) całuski Aaannneeetttaaa ja sie tak naprawdę nie zdecydowałam na ta ciąże.Poprzednia była planowana w 100% a tutaj pozostawiłam wszystko losowi,choć nie ukrywam ze się ciesze.Wcześniej długo nie mogłam zajść w ciąże a teraz....proszę. nastawienie psychiczne jest bardzo ważne i czym mniej się będę denerwować i wbijać sobie do głowy tym lepiej! A tak na marginesie po wypowiedzi malwina 29-zastanawiam sie skąd dziewczyny bierzecie te hormony(duphaston)??? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:( Wróciłam właśnie z kontrolnej wizyty i usg. Okazało się że koło płodu jest krwiak, który zagraża dzidzi:(dostałam leki i w piątek mam przyjść na kolejne usg żeby zobaczyć czy się powiększa. Jeżeli się będzie powiększał to nastąpi poronienie :( boje się strasznie lekarz kazał leżeć i wstawać tylko w razie konieczności. Tylko czy to cokolwiek da:( Jeszcze tak to się chyba nigdy nie bałam nie mogę się uspokoić. Moja dzidzia jet zagrożona a ja nic nie mogę zrobić ta bezsilność mnie dobija :( zaczęłam 7tydzień i zamiast samych dobrych wieści cały czas pod górkę :( Trzymajcie proszę za mnie kciuki i dla Was też wszystkiego najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Mgielka kilka tygodni temu mialam to samo... bylam w 8tc i na usg ukazal sie wielki krwiak zaraz przy maluszku... porazka, zalamalam sie totalnie... lekarz kazal mi lezec i brac duphaston, za 5 dni kolejna wizyta i okazalo sie ze maluszek ladnie sie rozwija, a krwiak sie zmniejsza :) jednak zalecenia nadal dostalam takie same... lezec, wypoczywac i brac duphaston od tamtej pory jeszcze nie bylam u lekarza, wizyte mam na 21 kwi. Mam nadzieje, ze jak juz pojde, to okaze sie, ze krwiaka juz nie ma, albo ze jest juz malusieńki :) tak wiec nie martw sie na zapas!!!!! będzie dobrze, musi być dobrze!!!!! :) damy rade i urodzimy jesienne bąbelki!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję agusia0508 mam nadzieję że będzie jak napisałaś w piątek idę zobaczyć czy się powiększa czy nie (oby nie) Dziękuję za wsparcie no i też oczywiści daj znać jak będziesz po wizycie.. Ja w piątek też się odezwę oby ta wizyta miała same dobre wieści a nie takie jak ostatnio.. Trzymaj się też cieplutko i pozdrowienia dla twojego bąbelka. Byle teraz do piątku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Mgielka jesli lezysz i wypoczywasz na pewno wszystko będzie ok!!!! :) musisz tylko w to wierzyć!!! Jestem z Tobą!!!! :) Ty masz o tyle dobrze, że wizytę masz w piątek, a ja muszę czekać do następnego czwartku :( ale na pewno napiszę co tam i jak tam :) no i ja do tego wszytskiego mam jeszcze córeczkę 21 miesięczną, więc nie mogę tak plackiem leżeć całe dnie.. :/ tym bardziej, że mój ukofany pracuje w delegacji :/ no ale jakoś daję radę i wierzę, że będzie ok!!! :) Na kiedy w ogóle masz termin? :) ja to sama nie wiem... hehe według mnie to na 21 listopada, ale mój lekarz jakoś dziwnie liczy mi, że niby pierwszy tc zaczyna się z pierwszym dniem ostatniej miesiączki więc niby na 7 listopada ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agusia0508 ja niby mam termin pomiędzy końcem listopada a początkiem grudnia. Na razie to myśle o piątku i staram się pozytywnie nastawiać. Co do twojej córeczki to malutka jeszcze więc faktycznie masz co robić.. Ale staraj się mimo wszystko odpoczywać żebyś się nie przemęczała. No i oczywiście w piątek powiem co i jak. Teraz spokój i odpoczynek najbardziej nam jest potrzebny. Daj znać za jakiś czas co tam u Ciebie. Trzymaj się tam cieplutko i też głowa do góry. Dziękuję też za dobre słowo i otuchę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim przyszłym Mamusiom!:) Właśnie zaczynam 13 tydzień ciąży. Będziemy mieli z mężem bliźniaki. Jestem przeszczęśliwa, ale ponieważ to moja pierwsza ciąża - przerażona. Ok 9 tygodnia ciąży dostałam poważnego krwotoku, krew była czerwona, ale pozbawiona skrzepów i strzępów. Cała tragedia rozegrała się w pracy, skąd karetka zabrała mnie prosto do szpitala. Spędziłam w nim 3 dni cały czas czekając na usg. Jak pewnie częśc z was mieszkam w UK, a przekonanie tutejszych lekarzy i pielęgniarek do jakichkolwiek badań graniczy z cudem. Mnie ten cud się udał, ale od razu powiedziano mi, że należy czekać cierpliwie na to jak sytuacja się rozwinie, ponieważ w 1 trymestrze w UK nie robi sie dosłownie niczego, aby utrzymać ciążę, zero leków, zero zaleceń odnośnie leżenia itp... Postanowiłam wziąć wszystko we własne ręce, conajmniej do świąt jestem na zwolnieniu lekarskim, prowadzę oszczędny, leżący właściwie tryb życia i staram się myśleć pozytywnie. Niestety krwawienia się powtarzają. Miałam je już 4 razy, na szczęście mimo że były obfite, krew była bardziej brązowa, niż czerwona. USG miałam już 3 razy, okazało się, że dzieci fantastycznie się roziwjają. Dziś na USG odkryto w końcu, co wywołuje krwawienia- mam krwiaka kosmówkowego. Znów zero zaleceń, tylko polecenie, aby się nie przejmować (!!!) i zadzwonić do szpitala jedynie wtedy, gdy pojawi się krew czerwona...Aha, żadnemu z krwawień nie towarzyszył ból, co uznaję za dobry znak:) Co najsmutniejsze i świtnie obrazuje tutejsze podejście do niezaawansowanej ciąży, to zachowanie jednej z pielęgniarek na izbie przyjęć, która, w momencie, gdy po 2 godzinach czekania na kozetce, przerażona i zapłakana doczekałam w końcu jej pojawinia się, zapytała prosto z mostu: "czy to twoje pierwsze poronienie?". Odpowiedziałam: "to moja pierwsza ciąża" ( z mężem staraliśmy sie o dziecko ponad rok...). tyle moich zwierzeń... :) Staram sie myśleć pozytywnie i dbać o siebie, ale cudownie byłoby, kdyby któraś z dziewcząt, które miały podobny problem z krwawieniami, napisała mi, jakie były zalecenia jej lekarza i jak przez to przeszła... Pozdrawiam was wszystkie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×