Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MSM

tak bym chciała...

Polecane posty

Gość agak21
Hej dziewczyny! Chciałam wam również zyczyć wszyskiego dobrego w Nowym Roku i oby był on przełomowym w Waszym (i moim) życiu... I oczywiście szalonej imprezki!!! :-) Czarna, Tobie życzę by przygotowania do ślubu ruszyły pełną parą i okres narzeczeństwa był najszczęśliwszy w Twoim życiu. Tylko nie znikaj z forum a dziel się z nami tą radością i podtrzymuj na duchu:)!!!! My wybieramy się na sylwestra do znajomych, będzie trochę osób, powinno być fajnie. Troszkę się już z wami zaprzyjaźniłam i czytanie tego tematu jest moim stałym punktem dnia, miło mieć takie pokrewne duszyczki, które przeżywają podobne dylematy jak ja. Chciałam się Was zapytać z jakiego rejonu Polski jesteście, moze jest ktoś tak jak ja ze Śląska - Katowice i okolice? Dobra, muszę zmykać, trochę trzeba posprzątać no a potem czas zabrać sie za siebie, jakas maseczka, peeling, fryzura na wieczór- wszystko dla mojego misia oczywiście:) Jeszcze raz życzę szałowej imprezki i żeby Wasze Tygryski, Miski i Serduszka bardzo Was kochały!!!!! Pozdrawiam, Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja: nic sie nie martw :) Kochane kobietki wszystkim Wam i zaglądającym tu czasem zyczę spelnienia marzeń by ten rok przyniosł tylko pozytywne wiadomosci, by wasi Mezczyzni dzielnie stali u waszych bokow, by kazdy kryzysik (bo bez nich nudno by bylo) byl bodzcem do dalszego rozwoju i umacniania zwiazkow :) a kazda lezka ktora sie w oku zakreci byla lezka wzruszenia tadaaaaaa Sylwestra uwazam za rozpoczetego:D:D:D:D:D!!!!!!! jak spedzacie dzisiejszy wieczor? my i tylko my mamy zamiar tylko razem spedzic czesc wieczoru w saunie z szampanem (kolezanka wyjechala zostawiajac nam do dyspozycji caly swoj domek :)) -->agak21- okolice katowic a dokladniej Tychy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet Cat
Witam ponownie i juz spiesze by przekazac Wam jak wyglada Nasza w sensie moja i mojego faceta sytuacja.Jestesmy ze soba prawie 3.5 roku, jak dla mnie powinno to juz cos oznaczac ale widocznie sie myle.Byc moze wynika to z mojego mlodego wieku...Zaczelam 21 latek...Niektorzy uwazaja ze to malo, ale ja jestem odmiennego zdania :P Wedlug mnie wystarczy tylko chciec byc z druga osoba i kochac ja nad wszystko! Wedlug mojego mezczyzny(23) jest to za wczesnie i on woli wszystkim tzn. oswiadczynami, slubem, załozeniem rodziny zajac sie zaraz po studiach.A ja...Ja wolalabym zrobic to wszystko po kolei, nie spieszac sie z datami, szykowaniem hucznego wesela a takie sie zapowiada bo rodzine moj Misio ma ogromna...Jak mam go uswiadomic, ze nie chce by to wszystko zlozylo sie na jeden termin? Probowalam z nim o tym rozmawiac, ale on niestety tylko cicho siedzi i czeka az zakoncze ten temat.Byc moze do tego nie dojrzal...Jestem tego swiadoma, ale tak jak pozostale Panie nie moge zniesc, gdy ktos mowi o zareczynach, czy slubach, gdyz momentalnie spogladam na swoj zwiazek i mam lezki w oczach...Czy warto nadal o tym rozmawiac?Wydaje mi sie, ze nie, ale nie moge po prostu milczec przez ok. dwa latka(skoro dopiero po studiach)...Pozdrawiam wszystkie kobietki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet Cat
Widzę, z jestem pierwszą osobą, która powita wszystkie forumowiczki w Nowym 2006 Roku!!!Wszystkiego NAJ NAJ, aby najgorszy dzień w Nowym Roku był taki jak najlepszy w starym... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w Nowym Roku!!! :-D Jak się bawiłyście w Sylwestra? Napiszcie czy był udany i co się działo :-) Ja nie powiem, bawiłam się wyśmienicie! Byłam na wrocławskim rynku - na tej ogromnej imprezie transmitowanej przez TVP2. Ja i moj Tygrysek i tysiące rozbawionych ludzi :-) Dawno nie byłam na takim udanym koncercie, grali m.in. bajm, Krawczyk, Kombi, Stachurski, a ja i moj Tygrysek skakalismy i krzyczelismy jak dzieci. Bylismy tacy szczesliwi ze jestesmy razem o polnocy i ten szampan pity wprost z butelki był wyjątkowy :-D Aga, pytasz skad jestesmy, ja z Wrocławia. Nawet nie tak daleko:-) To bardzo mile ze czujesz sie z nami zaprzyjazniona :-) My tu faktycznie rozmawiamy jak przyjaciółki :-) Jeeka, to jest dopiero Sylwester! w saunie z szmpanem...no no :-D nie bede pytac o szczegóły, mozemy sie tylko domyslac :-D Sweet Cat, jakby Ci tu pomóc... Twoja sytuacja jest przykładem na to, jak mężczyzni nie lubią byc naciskani w sprawach zareczyn czy ślubu... Moze nie zabrzmi to optymistycznie, ale widac ze Twoj mężczyzna faktycznie nie jest gotowy do tak powaznego kroku jakim jest slub. Dla nas,kobiet, zareczyny sa wyrazem milosci i checi bycia razem, wspaniałą deklaracją uczuć...zauwazylam ze dla mezczyzn to jest ciut co innego - poczatek przygotowan do slubu, wyznaczania terminow... do pewnego wieku nie potrzebuja tego, po prostu chca byc z ukochaną kobietą i to im daje szczescie. Zauwazyłam tez, ze nastawienie mezczyzn do zareczyn czy slubu zmienia sie na przychylne gdy...ich koledzy czy przyjaciele żenią się czy oświadczają. :-) Droga Sweet Cat... my kobiety nie bardzo mozemy cos zrobic procz czekania... mozna jednak czasem delikatnie podpytywac, mozna tez mowic o swoich marzeniach. Sprobuj powiedziec swojemu mezczyznie ze marzysz w przyszlosci o mężu i dzieciach, że wlasnie wtedy czulabys sie spelniona. sprobuj zapytac jak on wyobraza sobie waszą przyszlosc. Z takich wspolnych rozmow o przyszlosci, moga nieoczekiwanie zrodzic sie plany :-) Jeśli Twoj mężczyzna bedzie wiedzial o czym marzysz, i co dałoby Ci szczescie, moze bedzie to dla niego bodzcem do uczynienia tego. Przeciez kochający mężczyzna chce szczescia dla swojej kobiety. Życzę Ci udanych rozmów o waszej przyszłości... to moga byc bardzo piekne chwile :-) Buziaki dla Wszystkich Kobietek z naszego topicu 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet Cat
Całkowicie się z Tobą zgadzam Agutko...Wiem, że takie rozmowy mogą sprawic radosc i pomoc przede wszystkim mężczyźnie w doborze miejsca, czasu zaręczyn, jak i w doborze samego pierscionka...Ale niestety czasami wspominanie o tej chwili moze zaszkodzic. Mi ostatnia rozmowa wiele wyjaśniła...Czytałam Wasze wypowiedzi i zgodnie z podpowiedzią jednej z Was zapytałam się wprost jakie ma plany...Może nie w tym roku, ale w następnym dołączę do grona SZCZĘŚLIWYCH NARZECZONYCH. Początkowo mnie to trochę przygniotło...Ta myśl, że mój mężczyzna obecnie nie jest gotowy , aby składać jakiekolwiek deklaracje,ale teraz po pewnym czasie czuję się szczęśliwa, gdyż podczas jednego wieczoru wyjaśnił mi wiele rzeczy.I tak jakoś lepiej mi z tym.Najwspanialsze jest to, że Mój Miś chce to zrobić w momencie, w którym ja w ogóle się tego nie będę spodziewać i jak się wyraził "nie możesz być pewna,czy nie zrobię tego wcześniej..."Zdziwiło mnie natomiast jego pytanie o rodzaj pierścionka...Czy tradycyjny złoty czy z białego złota, z oczkiem czy bez...Albo nie zamierza do samych zareczyn o tym rozmawiać albo już jutro poleci do jubilera...Choć w drugą opcję wątpię. Strasznie tajemniczy Misiak, prawda? Ale jaki kochany i cierpliwie znoszący te moje pytania... Oki to teraz na prośbę jednej z Was. Jestem z okolic Łodzi... Na prośbę drugiej...Sylwestra spędziłam sam na sam z Moim Misiem na rozmowach o naszym wspólnym JUTRZE...Staraliśmy się za bardzo nie szaleć, bo Mój Miś chory był.Nadrobimy to kiedyś, jeszcze tyle zabaw przed NAMI!!! Buziaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie Dziewczyny w Nowym Roku :D ja spędziłam bardzo miło Sylwestra, byliśmy aż w 3 miejscach u znajomych i oczywiście u przyszłych teściów bylismy z zyczeniami :D bawiłam sie z Misiem super!! Dużo z Misiem rozmawiałam to byla wydaje mi sie przełomowa rozmowa dotycząca Naszej przyszłości zaraz po krótce opowiem :) Szczerze rozmawialismy pytałam Misia ogólnie o plany co do Nas, a to wszystko dlatego bo mamy takich znajomych z którymi bylismy na Sylwka i oni w żartach pytali o Nas kiedy ślub co i jak,że z chęcią by sie pobawili itd. było to śmieszne i nic mojego Misia nie przypierało do muru bo to były tylko żarty, ale co najbardziej chyba niego wpłynelo to chyba to ze Ci nasi znajomi maja zaplanowane zareczyny i slub za 4 lata ale naszym zdaniem takie planowanie jest troche dziwne ;) No i potem rozmawiałam z Misiem moim mówi, że On nie bedzie operował mi datami bo to jest bezsensu że za 2 lata np. sie zareczymy, a tak sie nie stanie a ja Mu powiedziałam że tez nie chce żeby mi mówił a tego pozniej nie spelni bo nie chce byc zwodzona, wiec powiedział, że zaskoczy mnie i to mile nie powie kiedy, bedzie milaczał, powiedział też że ten rok bedzie szcześliwy dla mnie i że dużo zrozumiał... :D Czytajac wasze wypowiedzi tez miło spedziliście sylwestra :) to fajnie :) a tak w ogole to witam nowe Dziewczyny na topicu :) super że nasze grono sie powieksza :) BUZIAKI dla Was!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie sie podziewacie? :( :( jakos tu pusto... Pisalam Wam ze przed sylwestrem zamierzamy powiedziec Jego rodzicom ze sie zareczylismy... wiec pojechalismy, siedzieli cos tam ogladali i my przyszlismy do nich i Slonko powiedzial ze sie zareczylismy, powiedzialam ze nie moge pozkazac pierscionka bo jest w trakcie zmniejszania... wiecie jaka byla ich reakcja??? no wlasnie nie bylo zadnej, ojciec nawet sie nie odezwal, a matka... co w stylu \"sam kupowales\" i koniec... nie spodziewalam sie zadnych wylewnych odezwow ale przynajmniej \"no to gratulacje\", czy \"no to kiedy slub\".. a tu kompletne olewka... nie pamietam czy kiedykolwiek tak glupio sie czulam, nie mowiac o Slonku- jemu bylo wstyd podwojnie, bo to w koncu jego rodzice.. potem posiedzielismy jeszcze ze dwie godzinki...(bo od nich jechalismy na sylwka i tylko czekalismy na odpowiednia godzine) i pojechalismy... a po sylwestrze nie wracalismy do nich do domu tylko od razu wrocilismy do warszawy- mimo ze padalismy z nog... nie mialam ochoty ich widziec i jeszcze musiec z nimi jesc sniadanie.. w zyciu nie spodziewalam sie takiej reakcji... w sumie wiedzialam ze wyjatkowa miloscia to oni do mnie nie palaja (to taki typ rodzicow- ktorzy chcieliby miec syna zawsze przy sobie i o wszystkich decydowac....z dobrej checi..ale wiadomo...ze to przeszkadza) ale teraz po takiej akcji to sie do nich strasznie zrazilam na sylwku - powiedzielismy znajomym - i tu byla normalna reakcja- gratulacje, toast za nas, pytania o slub i takie tam... strasznie mi przykro ze tak sie zachowali... kompletnie ich nie rozumiem (a wczesniej pytali sie Slonka kiedy ma zamiar sie ozenic, cos tam o rozpoczynajacych sie w kosciele naukach wspominali.. czyli wynikaloby ze chcieliby zebysmy podjeli ten krok...) a tu taka akcja... ja nie wiem co mam o tym myslec :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :) Czarna rzeczywiscie dziwna sytuacja, olewka i to straszna :( w końcu to są rodzice i mogliby jakoś zareagowac chociażby nawet powiedziec tylko \"gratulujemy\" a tu nic, nie zamartwiaj sie, każda dziewczyna chce byc akceptowana i tolerowana przez przyszlych tesciów i wypaśc przed nimi jak najlepiej, no niestety nie zawsze tak jest, ale nie dołuj sie wiem że jest Ci przykro ale jest tak a nie inaczej, a żeby zmienic ta sytuacje to musza chciec 2 strony a nie tylko jedna... Piszesz ze wypytywali o ślub a tu teraz takie coś serio nie rozumiem takich ludzi :( skoro maja jakieś urazy do Ciebie to niech Ci to powiedzą bedziesz wiedziała dlaczego tak jest i spasujesz... Na Twoim miejscu też bym od razu wracała do domku a nie do nich, wiesz jeśli byś chciała byc w dobrych stosunkach z nimi to moze zapytaj co robisz nie tak sama nie wiem co by Ci poradzic :( piszesz też że są typem rodziców którzy chcą miec syna przy sobie, może dlatego tak jest, że im go \"odbierasz\" no ale tez to jest dziwne bo przeciez to jest juz dorosly Mezczyna, no ile można?? Najważniejsze ze masz swoje Słonko i to w koncu z Nim bedziesz zyc mieszkac a nie z Tesciami, może kiedys im przejdzie ten żal urazy i zrozumieja ze jesteście szcześliwi razem... Nie martw sie Czarna!! bedzie wszysko dobrze!! 🌻 może nie napisalam tutaj az tak madrych rzeczy ;) ale starałam sie :) tzrymaj sie ciepło buziak 🌻 no właśnie gdzie sie wszyscy podziali? :) u was tez taka pada śnieg? ;) pada i pada... BUZIAKI dla Was Dziewczyny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki, wielkie dzieki MSM- jak super ze jestescie tak sie cieszylam na zareczyny a tu takie akcje jest mi strasznie przykro, ze tak wyszlo... naprawde do tej pory nie zauwazylam zeby byli nastawieni anty do mnie.. ale teraz juz wiem ze mialam zly obraz sytuacji... boje sie ze niedlugo dolacze do topiku \"tesciowie...\" wiem wiem to ze swoim Slonkiem bede zyc... ale z nimi tez chcialabym miec \"normalne\" stosunki :( i jak tu w ogole organizowac jakiekolwiek przyjecie weselne... w najblizszym gornie, tylko z kogo to grono ma sie skladac? ze niby my, \"jego rodzice\", ...odechcialo mi sie i najchetniej to bym nic im o niczym nigdy nie mowila... jak tak mozna, zero reakcji... w najblizsza sobote mielismy jechac do moich rodzicow..ale juz sama nie wiem... moze lepiej bedzie jak sama powiem... wydaje mi sie ze moi nie powinni tak sie zachowac.. ale wiadomo... moje Slonko tez nie myslal ze tak wyjdzie.. ale mam dola... wszystko nie tak.... i wcale nie jest mi juz tak dobrze... w nie najlepszym humorze ale zawsze wasza czarna :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna nie smutasuj się :( każdemu by było smutno i przykro ja bym na pewno ryczała, pamietam jak na początku sie zamartwiałam czy mnie lubia itd. mama mojego Misia jest ze tak powiem \"starej daty\" z zasadami i pamietam obawialam sie jej czasami ma jeszcze odchyły, bo chyba czuje że do rodziny sie \"wkrada\" nowy członek rodziny (ja) :) wiec róznie to jest ale ogólnie jest OK :) nie wiem jak bedzie pozniej, bo pozory mylą :/ Nie martw się, wiem że łatwo sie to pisze ale nie ma sensu sie zamartwiac, może porozmawiaj z nimi albo niech Twoje Słonko to zrobi i porozmawia z rodzicami... bo wierze że ta sytuacja jest męcząca, ale po co masz sie zadreczac :( ja bym na Twoim miejscu własnie albo porozmawiala z jego mama albo powiedziałabym żeby on sam to zrobił, bo w koncu jak macie zorganizowac przyjecie weselne? tylko dla Twoich rodziców? może da sie to uratowac i nie bedzie tak źle... Zastanawia mnie dlaczego nie potrafia sie cieszyc z Waszego szcześcia :( przecież to są rodzice! Czarna musisz byc silna!! nie daj po sobie poznac przed nimi ze cos jest nie tak, bo beda mieli satysfakcje, nie poddawaj sie!! Jak Ci dołek przejdzie to inaczej spojrzysz na sprawe, bardziej optymistycznie sama poukladasz sobie co i jak zrobic... bedzie dobrze zobaczysz!! POZDRAWIAM wszystkie dziewczyny 🌻 dzisiaj sa tu pustki ze hohoho ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet Cat
Czarna rozumiem Cię, choć nie byłam nigdy w takiej sytuacji.Mnie od razu zaakceptowano a po pewnym czasie rodzice mojego Misia pokochali mnie jak własną córkę (mają dwóch synów).Mogę sobie wyobrazić tylko że nie czujesz się z tym najlepiej...No cóż może oni mieli po prostu gorszy dzień lub gniewali się na siebie...no nie wiem co jeszcze mogło się wydarzyć... Nieładnie tylko że poprzez swoje niezbyt odpowiednie zachowanie zachwiane zostało twoje szczęście.Moja rada...Proszę nie smuć się, ciesz się jak najdłużej z tego, że spotkało Cię takie szczęście z Twoim mężczyzną...A cała reszta się wyjaśni szybciej niż myślisz...Być może wcale nie chodziło o to,że nie cieszą się z Waszego szczęścia...Sciskam Was wszystkie...Czarna nie smuć się juz.Głowa do góry...Ja od początku roku cieszę się jak małe dziecko, bo mój mężczyzna powiedział coś co mnie najpierw zasmuciło a potem dało siłę do dalszego czekania... Przesyłam buziaki... Trzymajcie się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny :-) Jestem tylko na chwilkę i nie za wiele zdążę napisac... Widzę że jedna z nas ma mały dołek... Czarna, nie martw się...na pewno niedługo wszystko się wyjaśni! Teraz powstała taka dziwna napięta sytuacja, ale gdy dojdzie do rozmowy, na pewno ta sytuacja się poprawi :-) Widzisz, moze rodzice twojego Słonka byli tak zaskoczeni że nie wiedzieli jak zareagować... jesli piszesz ze sa bardzo zwiazani ze swoim synem, wiec mogl byc to dla nich szok, i zdali sobie sprawę z tego ze im go zabierzesz :-) A jak oni traktowali Cię wcześniej? Tez byli tacy oschli? Z tego co zauwazyłam, to zawsze kobiecie jest trudniej \"wejsc\" w rodzinę swojego mężczyzny...tak było w przypadku mojej mamy, mojej babci i wielu moich koleżanek, i mi tez czasem jest trudno... A juz np. moj Tygrysek jest traktowany przez moich rodziców jak przyszywany syn :-) Nie wiem dlaczego tak jest, ale to jest niemal regułą - że mężczyznom jest łatwiej \"poskromic\" teściów :-) Pozdrawiam Was cieplutko 🌼 :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny :) zgadzam sie z Agutką, trudniej jest kobiecie, u mnie jest tak samo mi było trudniej, ale teraz jest OK :) chociaż na poczatku musialam sie nieźle napracowac... ciekawe dlaczego tak sie dzieje ze Meżczyzna jest łatwiej... No własnie Czarna moze napisz jacy oni byli zanim sie zareczyliscie czy tez tak podchodzili do Ciebie z dystansem? miłego dnia dziewczyny!! BUZIAKI dla Was 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello a wiec na poczatku bylo super, oni maja tylko dwoch synow i \"przyszla tesciowa\" strasznie chciala miec corke... duzo czasu spedzalam u nich, i bylo ok... jak miala byc jakas impreza rodzinna pogmagalam w kuchni... nawet bylismy na wakacjach z Jego mama, czulam sie juz czlownkiem rodziny... sytuacja sie troche zmienilam po tym jak kupili Mojemu mieszkanie (kupili nam..) , moi rodzice nie dlokladali sie - bo ich na to nie stac.. wiec cala kase wylozyli oni (kredyt) i teraz mam wrazenie ze nie chca zebym ja o czymkolwiek decydowala.... bo to nie moje mieszkanie.. :( ; kazdy moj pomysl jest negowny (oczywiscie wszytko w \"milej\" atmosferze...ze lepiej byloby gdyby.. cos tam cos tam... zwlaszcza jego mama... nie podoba jej sie to ze ja mam inne od niej zdanie, i to ze Slonko bardziej liczy sie z moim zdaniem a nie jej, to ze woli zostac ze mna w mieszkaniu niz jechac do nich do domu.. ale przeciez to jest normalne.. to my bedzimy tworzyc rodzine i nie powinni chyba wymagac od syna zeby co weekend jezdzil do nich i z nimi go spedzal... oni w ogole traktuja go czasem jak male dziecko... mama chce kupowac mu ubrania :/ ; ojciec sprawdza godziny pociagu i dzwoni o ktorej jakis ma, jakbysmy tego sami nie mogli sprawdzic...wkurza mnie to, moje Slonko oczywiscie tez... cale szczescie nie jest z niego mamisynek :) chociaz wlasnie takiego synka by chyba chcieli miec.. Mam nadzieje ze wszystko sie jakos ulozy, dotrze do nich ze maja juz doroslego syna ktory ma zamiar zalozyc swoja wlasna rodzine :) dziekie za wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Kobietki :-) Tak się zastanawiam gdzie się podziewa Maja... może wydarzyło się coś, co ją na tyle absorbuje że nie ma czasu do nas zaglądnąć :-D Może doczekała się już swojej Wielkiej Chwili :-D Tak bym chciała...żebyśmy już wszystkie były \"po\" i mogłybyśmy wtedy przenieść się na nowy topik o innym tytule (który z resztą już wymysliłyśmy ;-) ). Eh... droga Czarna, jeśli chodzi o Twoich przyszłych teściów, to wygląda tak, jakby \"przemienili\" się w prawdziwych teściów rodem z dowcipów. Nie wiem doprawdy czemu ludzie tak się zachowują... Ja tez czasem gdy rozmawiam z mamą mojego Tygryska, wyczuwam że jest nieszczera, czasem ma do mnie pretensje z dziwnych powodów... A czasem na prawdę fajnie nam się rozmawia. Nie wiem jak to będzie w przyszłości, ale na pewno nie będę oczekiwała cudów, że będę dla niej jak rodzina. Kochane Kobietki, my juz na zawsze pozostaniemy \"złodziejkami\" synów.... :-D Pozdrawiam Was cieplutko 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet Cat
Może to dziwne, ale chyba moi tesciowie sa inni.Wydaje mi sie, że mamy swietne relacje, a dom mojego Misiaczka jest podobno moim domem.Ja sie dziwnie tam czulam, ale ostatnio mi przeszło...Oni naprawde mnie kochaja jak wlasna corke...Wiecie co...oni mnie nawet bronia przed moim Misiem...Chodzi oczywiscie o to, ze gdy cos pomiedzy nami(mna i moim Sloncem) sie nie uklada i sie czasami posprzeczamy biora moja strone i klada go glowy mojemu Miskowi, zeby mnie przeprosil. Tylko ja tak mam?? A tak w sumie, może to dziwne, ale kocham nie tylko mego Misiaka, ale i jego rodzicow.Sa naprawde cudowni!!! Pozdrawiam i caluje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet Cat
A tak swoja droga... Kazdej z WAS w nowym roku życzę tak dobrych relacji z przyszlymi tesciami.Zawsze lepiej przezywac wlasne szczescie, gdy mozna sie nim dzielic, zwlaszcza z najblizszymi, z rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no Maja coś ucichła :) Sweet Cat Ty to masz szczeście, moja przyszla teściowa podobnie jak u Agutki momentami jest super a czasami czuje jej dziwne podjecie do mnie :( i moj Misio tez to odczuwa :/ ale wiecej jest momentow dobrych na szczescie :) ja to sobie tłumacze ze poprostu jej zabieram syna :) naprawde fajnie masz Sweet Cat :) moja koleżnka mi opowiadała ( jest zareczona juz) ze jej teściowa powiedziala przy skladaniu zyczen ze juz by chciala zeby zostala jej synowa :) fajnie tak jej zazdroszcze ;) mojej by to chyba przez gardlo nie przeszlo bo ona nie jest wylewna ;) no coż... pozdrwiam Was cieplutko :D BUZIAKI 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Wszystkiego dobrego zycze WAM w Nowym Roku:) Witam nowa kolezanke. Nie bylo mnie dlugo, to fakt, ale duzo wydarzylo sie w moim zyciu, nie, nie to o czym dziewczynki myslicie. Na Sylwestra rozchorowalam sie bardziej:(, nie poszlismy w koncu na zabawe, ale to nic, spedzilismy Sylwestra w domu. Moim problemem duzym jest moj obecny stan psychiczny. Jak juz kiedys mowilam WAM 20 dnia tego miesiaca czeka mnie cos bardzo waznego i stresujacego, jeden z trzech etapow egzaminu wienczacego moje studia, ten egzamin ma forme publiczna. Jest to dla mnie straszny stres, ktoreo niestety skutki odczuwam. Modle sie naprawde, aby moj MIS nie zostal przydzielony do grupy w pracy, ktora wyjezdza stad 9 i wraca 20, bardzo chcialabym, zeby byl w ten weekend pomiedzy jeszcze i moze zeby mogl zdazyc ewentualnie na ten moj egzamin. Wpadlam w duzy dolek, moze wygladam na wariatke, ale chyba nigdy moje rozne stresy w zyciu sie nie rozladowywaly i nagle skumulowalo sie wszystko tak, ze przestalam nad tym panowac. Wpadlam w panike jak MIS mial wyjechac na ten tydzien, juz w Nowy Rok nie bylo ze mna najlepiej. Probuje sie jakos uspokajac no i oczywiscie staram sie pracowac ile sil i ciagle pracuje nad przygotowaniem swoim, musze tez pisac prace, co chwilowo zawiesilam. Mis akurat jutro wieczorem wraca, prosze pomyslcie razem ze mna i potrzymajcie kciuki, zeby zostal przydzielony do tej grupy, ktora pracuje blizej mojego miasta i wraca na weekend 14-15. Mam tez teraz problem, moja siostra sie rozchorowala, z mama tez mam klopoty, jakos troche tego duzo, nie moge tego wszystkiego uniesc. Bardzo potrzebuje mojego MISIA. Chcialam do WAS napisac dziewczynki, ale jakos nie dawalam rady, nie wyrzucajcie mnie stad, jestescie dla mnie przyjaciolkami i dzieki, ze tu jestescie, dzieki temu mozemy sie wspierac i kazda z nas moze sie wygadac. Kochane moje, droga Czarna, bardzo mi przykro z powodu reakcji Twoich przyszlych tesciow, wiem jak bardzo czasem potrzebuje sie reakcji adekwatnej. Brak takiej reakcji powoduje uczucie odrzucenia i niezrozumienia. Tak jest teraz ( pod innym wzgledem) w moim zyciu. Mam wrazenie, ze tylko jedna osoba w jakims sensie jest w stanie pojac co czuje i dotrzec do mnie, inne osoby, pomimo tego, ze byc moze sie staraja, nie potrafia tego, jak mowie, pomimo dobrych checie. Dlatego tak boje sie co bedzie jesli tej wspanialej osoby nie bedzie przy mnie. Kiedy moj MIS mowi do mnie, ze jak Go nie ma to i tak jest caly czas ze mna, jest ze mna sercem i mysla, mowi, ze bedzie dzwonil i pisal smsy, jak mowi, ze jak mi bedzie bardzo zle i bedzie mi sie chcialo plakac i nie beda wystarczac rozmowy, to zebym otulila sie Jego marynarka i starala sobie wyobrazic, ze trzyma mnie w ramionach, ze czuje Jego zapach, to jakos serce mi sie kraje. Nie wiem jak to wszystko wyrazic, ale mysle, ze mnie rozumiecie Kobietki. Wiem, ze nie jedno mnie moze w zyciu czekac, ale czuje, ze teraz przehodze bardzo trudny okres w swoim zyciu, za kazdy cien wsparcia bede bardzo wdzieczna, bo bardzo tego potrzebuje. Cos we mnie peklo i musze sobie poradzic, raz jest bardzo dobrze a za pare godzin bardzo zle. Ciesze sie, ze wreszcie tu napisalam i przepraszam, ze tak haotycznie. Kochane moje, ostatnio nie rozmyslam o zareczynach, chyba mam zbyt wiele na glowie, wiem tez po rozmowie z moim ukochanym, ze pragnie abysmy stali sie rodzina jeszcze w tym roku, a najpozniej w pierwszej polowie nastepnego. Bardzo chcialabym wrocic do tej milszej strony zycia, w ktorej choc na chwile mozna oddac sie takim planom. Kochane dziewczynki, wiem jak bywa ciezko, trzymam za WAS kciuki. Zycze WAM z calego serca, aby spelnilo sie WAM to szczegolne marzenie w tym roku 2006:)i zycze WAM jak najmniej dolkow i stresow i ciesze sie, ze generalnie Sylwester byl bardzo udany. WASZA MAJA P.S. Pozdrawiam WAS dziewczynki bardzo serdecznie, postaram sie zapanowac nad soba i wiecej nie smucic tutaj:) BUZIAKI🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Majeczko 🌻 możesz na Nas liczyc na kciuki i wsparcie!!!!! Nie zamartwiaj sie wiem ze jest Ci ciezko bo tu szkola tu nie masz Misia przy sobie i w dodatku jeszcze choroby bliskich :( ale Ty jestes silna Kobietka i nie mozesz sie zalamywac ja wierze ze dasz rade 🌻 i Twoj Mis napewno przyjedzie na ten weekend :) No i o czym Ty w ogole piszesz Maju jak my Cie mozemy stąd wyrzucic?? NIE MA TAKIEJ OPCJI!!!!!! pamietaj o tym!!! :D Ty jestes jadna z Nas... to Ty jak mamy dołka dodoajesz nam otuchy wiec musisz tu byc z Nami, zawarłysmy umowe czyż nie? :D Nie poddawaj sie bedzie dobrze!! 🌻 pozdrawiam Was Dziewczynki, jestescie SUPER i KOCHANE!!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! Kochana MSM dzieki za Twoje slowa, sa wspaniale. Dzieki, ze tu jestescie:) naprawde jest dzieki temu lzej. Odznaczamy sie tutaj chyba czyms wyjatkowym: potrafimy sluchac i chetnie to robimy, a nie tak czesto zdarza sie to w swiecie kontaktow osobistych, kiedy ma sie do czynienia nie ze slowem a z czlowiekiem. To jest nawet dziwne, ale wspaniale. Dzieki wielkie.!!!🌻 Bede sobie powtarzac, ze jestem silna:):) i sprobuje w to uwierzyc. Milo jest tez uslyszec, ze jestesmy w grupie takiej na dobre i zle. Tak masz racje MSM zawarlysmy pakt o wzajemnym wsparciu:) i postaram sie nie zawodzic w tym ukladzie. Mozecie dziewczynki na mnie liczyc. Dopiero teraz w takim prawdziwym swietle jestem w stanie ocenic to co tutaj mamy kochane kobietki. Wczesniej cieszylam sie, ze nie jestem ufoludkiem, ze sa wspaniale dziewczyny, ktore mysla tak jak ja. Ale teraz... teraz widze, ze to cos wiecej. Moge liczyc na cieple slowo od WAS, nawet gdy dlugoletni przyjaciele w rzeczywistosci nie maja czasu zadzwonic... Jestescie wspaniale, kontynuujmy to forum przyjaciolek bo naprawde warto, nasz topic nie jest martwym tworem ograniczonym do jednego aspektu zycia. Panuje tu atmosfera, w ktorej mozna sie otworzyc i mowic o wszystkim a to juz jest bardzo cenne. Dziekuje WAM kochane🌻 Postaram sie nie znikac na tak dlugo Buziaki dla WAS wszystkich, a szczegolne dla MSM, ktora zapoczatkowala te nasza więź🌻 Zycze dobrego dnia i pozdrawiam serdecznie WASZA MAJA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rola 1234
czytam ten topic i czytam - i się zastanawiam co mam myślec o mojej sytuacji. Razem jesteśmy ponad 9 lat - zaręczeni jsteśmy od 4 (te zaręczyny nic nie znaczą - dostałam pierścionek, poprosił o moja ręke rodziców - i co z tego - pierścionek był juz raz poszerzany - bo utyłam - pote zwężany - schudłam - jest po przejściach - tak samo jak ja - trochę zmatowiał i starł się jak nasz związek) a oślubie ani słowa. W zasadzie nie było ani słowa do zeszłego miesiąca - otóz jestem w ciąży - dziecko nie było zaplanowane ale jest teraz oczekiwane - pojawiły się rozmowy o śłubie - tylko - tu pojawia się problem - mąż przyszły powiedział, że slub może być ale sobie sama mam wszystko załatwić - pójśc do urzedu, kościoła, sale znależć dopatrzeć dogadać itp. no ot szukam - ale za każdym razem jak relacjonuje mu etap przygotowń - on się obraża , nie chce o tym rozmawiać, protestuje kiedy proszę go żeby poszedł obejrzeć salę, nie chce słuchać o krawcowej nie ogląda obrączek. Ślub finansujemy sami -ale on rodzicom che powiedzieć wtedy kiedy i inym potencjalnie zaproszonym. Pokółóciłam się z nim o to, bo wychodzina to że wcale nie chce się żenić - tylko che mieć sprawę z głowy i moje marudzenie -a lbo liczył na ot ze jak powie, że sama mam wszystko załatwić ot ja powiem pass. Boję się, że kiedyś powie mi, że go do tego zmusiłam (w jakiejś kłotni powiedział tak o zaręcznynach - mimo, że ot akurat była nasza wspolna decyzja - poniekąt podjęta po ot żebym nie mówiła o śłubie chyba albo nie jęczała, \"że koleżanki mają pierścionki\" masakra - i co ja mam o tym myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Maju- ja ostatnio mimo Tego wydarzenia tez przezywam jakies zalamanie... za nic nie moge znalezc sobie miejsca i sposobu na poprawy humoru... zamiast cieszyc sie - bo przeciez mam z czego.. to od rana do wieczora chodze jakas smetna... chyba mam za duzo czasu...moze praca by mi pomogla jakos sie pozbierac (ale wiadomo jak jest z praca, nie tak latwo ja znalezc skonczone studia nie wystarczaja.. :( ) ... teraz mam za duzo czasu na myslenie... a to nie zawsze jest dobre.. mam nadzieje ze niedlugo bedzie lepiej, czego Tobie tez z calego serduszka zycze :) rola 1234 to smunte co piszesz, na pewno nie tak sobie to wszysto wyobrazalas, podstawowe pytanie \"czy go kochasz?, czy chcesz byc nim? postaraj sie odpowiedziec na to pytanie - nie myslac o dziecku...\" i czy On nadal Cie kocha.. czy nie zeni sie tylko ze wzgledu na dziecko, wiem ze to nie jest proste... ale czy chcesz zeby tak wygladalo Twoje zycie? 9 lat to duzo, dziecko rzadko cementuje zwiazek- zwlaszcza wtedy gdy ten zwiazek jest taki, nie chce Ci zle wrozyc... ale ta sytuacja nie jest normalna, skoro on nie wykazuje zadnej inicjatywy... robi wszystko od niechcenia? na kiedy \"planujecie\" slub, moze jeszcze powinnas sie zastanowic, moze jednak poczekac... to jest moje zdanie- ja bym poczekala ze slubem, moze po urodzeniu cos sie zmieni, nie wyobrazam sobie zycia z czlowiekiem ktory ozenil sie ze mna tylko ze wzgledu na dziecko- ale moze wcale tak nie jest nie znam waszej sytuacji- wiec jesli mozesz to napisz nam wiecej o waszym zwiazku, jak wyglada wasze zycie, czy czujesz sie z nim szczesliwa?, czy jemu jest z Toba dobrze,(bo to ze on odwlekal ze slubem nic nie oznacza, moze jest z tych facetow ktorym slub jest do niczego nie potrzebny, mimo tego ze bardzo Cie kocha...) domyslam sie ze mieszkacie razem? ile macie lat? czarna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Role1234
Hmm O naszym związku trudno pisać - nie jest dziwny ale czy typowy i szcześliwy - trudno powiedzieć. Nie tak dawno wyzliśmy z poważnego kryzysu - zdradzał mnie przez około pół roku - kiedy sprawa wyszła na jaw zerwał z kochanka i zdecydowal, że chce być ze mą - zaczeło isę całkiem dobrze układać - lae właśnie na fali tej zdrady wyszło, że on uważa że do większości żeczy w naszym zwiążku ja go zmusiłam (nigdy tak o tym nie myslałam - jestem raczej spokojna, awantur ani szantarzowania w związku nie uznaje, nie naciskam, większośc zachowan toleruje, zostawiam duży margines swobody, mam swoje pasje życie zawodowe, nie jestem kobietą-bluszczem itp.) - a w zasadzie do wszystkich rzeczy ktore posówają związek międz luxmi do przodu - bo to podobno ja go zmusiłam do zaręczyn (o tym już pisałam - po 5 latach związku), do zamieszkania razem -( po 6 latach związku - nie zmuszałam - musiałam wyprowadzic się z jednego mieszkania - on zaproponował, żebyśmy zamieszkali razem u jego rodziców), do wyprowadzenia się od rodziców "na swoje" - teraz boje się, że prędzej czy później usłysze, że do ślubu też ja go zmusiłam. MOże rzeczywiście do siebie nie pasujemy - ale to dobry człowiek mimo wszystko i wydaje się ,że ise kochamy. mamy podobny światopogląd ,lubimy podobne rzeczy (książki, filmy, muzykę), podobnych ludzi itd. Tylko ten śłub :(. iedyś na początku związku rozmawialiśmy o nas i zgodził się ze mną, że dizecko+ślub, a dziecko przed 30-tką - po paru latach tak już ot nie wyglądało- ja myslałam, że dalej mysli jak myslał a tymczasem - on chciał robić karierę, rozwijać się ciągle uważałże ma za mało pieniędzy, czasu, odpowiedzialności> Dziecko wynikło niejako poza naszymi świadomymi zamiarami w chwili, że tak powiem "zapomnienia" (co nie znaczy, e nie będzie kochane i wyczekane) - ale - śłub sam z siebie bez niczyich starań nie powstanie - niby po tylulatach nie powinien mi być potrzebny - jednak jest dla mnie pewna opoką - ma dac przynajmiej pozorne poczucie bezpieczestwa - bez niego czujęs ie tak jakby z dnia na dzień można mnie było wystawić za drzwi - a tak - po śłubie przynajmiej dziecko będzie miało jakieś prawa (nie żeby bez śłubu on chciał pozbawiać dzieck prawa do czegokolwiek - ale - z drugiej srony jaką ja am pewnoć. lat mamy - sporo - po 30. Ups - al eisęr ozpisałam -p przepraszam - ale od tej kłotni ta sprawa siedzi mi cierniem w organiźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet Cat
Chcialabym droga role 1234 napisac ci co o tym mysle, ale boje sie, że moge cie tym tylko urazic...Kochasz go prawda? Inaczej juz dawno bys sobie odpuscila. Moim zdaniem Twoj męzczyzna nie powinien sie wiazac z toba na powaznie(czytaj: brac slub), bo sam nie wie czego chce...Jesli mozesz zapytaj go o to.Ot tak bez zadnego wstepu. Nie powinnas za niego wychodzic. Skoro uwaza ze go zmusilas do oswiadczyn to mozesz byc pewna ze po slubie uslyszysz to samo podczas jakiejs klotni...Przykro mi ze nie wszyscy mezczyzni potrafia dbac o swoja polowke.Wydaje mi sie ze jest mu to wszystko obojetne.Jego zdrada moze byc dowodem na to, ze wahal sie badz nie chcial w pewnym momencie z toba byc, a gdy pozwolilas mu wrocic dalsa dowod na to, ze tobie zalezy.A wiesz co sie dzieje z malzenstwami, w ktorych tylko jedna osoba jest pewna ze dobrze zrobila decydujac sie na zformalizowanie zwiazku?Moze okazac sie, ze dzidzia nie zdazy wypowiedziec slowa: "tata" a Jego juz nie bedzie...Niewiele wiem o twojej sytuacji, wiec sama musisz sie nad tym zastanowic.Proponuje jednak bardzo powazna rozmowe przeprowadzic ze swoim przyszlym mezem.Moze zdecyduje sie powiedziec ci dlaczego Jemu nie zależy na tym by spedzic z toba reszte swojego zycia. Mam nadzieje, że nie jest tak jak napisalam, że byc oże on po prostu nie jest zbyt wylewny i nie chce brac udzialu w czyms co uwaza za zamieszanie (moj facet tez tak to nazywa, ale podejscie ma inne).Niestety moglby wziac pod uwage twoj obecny stan. Podziel sie z nami relacjami z negocjacji...I prosze nie gniewaj sie na mnie za to, co napisalam.Najrozsadniejszym wyjsciem bedzie z nim o tym porozmawiac i pytac o wszystko co cie nurtuje, denerwuje.Mow mu szczerze o wlasnych odczuciach i popros by zrobil dokladnie to samo... Zycze powodzenia!!! Sciskam i pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Rola1234, dziwna sytuacja, a zarazem smutna, napisze co nieco na ten temat :) Podziwiam Cie za taka wytrwałośc cierpliwosc, chodzi mi tutaj o zdrady, to że przy kłótni wyrzuca Ci to że niby przez Ciebie mieszkacie razem bo Ty tego chciałaś, to samo dotyczy zaręczyn :( a przecież do tego potrzeba dwojga ludzi... Piszesz ze jestes w ciązy i z tego co tutaj czytam on nie zmienia swojego zachowania, tylko na Twojej głowie jest wszystko co dotyczy ślubu, ale dlaczego przeciez to jest duza odpowiedzialnosc i najwieksza chyba satysfakcja jesli robi sie coś razem, a nie, chcesz to rob :/ przecież kariere też może robic nikt mu nie broni w czym niby dziecko mogłoby mu przeszkodzic? jestescie ze soba bardzo długo, jestescie po 30-stce i kazda kobieta chce czuc to ze jest potrzebna drugiej osobie a Twoj mezczyzna wychodzi na to nie zamierza robic nic w tym kierunku, jest to smutne bo przeciez bedzie dziecko!! i niestety nie masz pewnosci nawet jak bedzie ślub ze nie wystawi Cie za drzwi :( Szczerze na Twoim miejscu nie wiazałabym sie z takim czlowiek ktory nie wie czego chce, bo jest dorosły a zareczyl sie z Toba chyba tylko na odczepnego zeby nie bylo juz mowy o slubie, bo skoro on chce sie robic kariere to u mnie byłaby droga wolna, bo dla mnie zycie z takim człowiekiem nie byloby zyciem, bo mozna polaczyc te 2 rzeczy dziecko + praca, ja juz po zdradzie powiedzialabym koniec!! a Ty dalas mu szanse jestesmy roznymi osobami i roznie widzimy pewne sprawy, to jest tylko moje zdanie, nie znam Twojej sytuacji... skoro on do tego czasu nie potrafi sie zdecydowac to jest cos nie tak z nim bo ma juz swoj wiek i powinien pomyslec wreszcie o przyszlosci... Mam nadzieje ze nie napisalam tu nic takiego co mogloby Cie urazic... trzymajcie sie cieplutko wszystkie🌻 pozdrowionka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!! Kochana Czarna, wiem co czujesz. Chwilowo juz mi lepiej, ale wiem, ze jetsem w takim momencie, ze nastroj dolowy moze w kazdej chwili wrocic. Tobie chwilowo doskwiera nadmiar \"przymusowego\" wolnego czasu, mnie chyba niedomiar i nadmiar obowiazkow. Nie w tym rzecz, wazne jest to co czujemy, moze wzajemnie bedziemy umialy sobie pomoc?? moze jakas rozmowa pomoglaby nam obu?? Bardzo Cie pozdrawiam i zycze duzo spokoju no i daj znac. jestem otwarta na konstruktywna budujaca konwersacje🌻. Droga role 1234. Pojawilo sie tu kilka postow odpowiadajacych juz na Twoj. powiem pare slow, choc od razu zaznacze ze nie czuje sie kompetentna do oceny sytuacji. Wszystkie jestesmy kobietami, z tego co sama odczulam, nie jestesmy tutaj zgraja zawistnych kobiet, wiec chyba wszystko co mowimy, mowimy w dobrej wierze i ja rowniez mowie szczerze,to co mysle i uwazam za najwlasciwsze. Jest mi przykro jakos i smutno po przeczytaniu Twojego postu. Zdaje sobie sprawe, ze pojawienie sie dziecka niekiedy wymaga schowania pewnych ambizji do kieszeni, podjecia kompromisu, a czasem nawet wiecej, ale mysle, ze jestes w toksycznym zwiazku. Nie jestem psychologiem, jednak wydaje mi sie, ze przebywasz w relacji destrukcyjnej i jak wiekszosc osob w takiej sytuacji jestes uzalezniona psychicznie od toksycznej osoby:( Czlowiek ma takie potrzeby jak potrzeba bezpieczenstwa, szacunku, milosci, prestizu, uznania itd itd, to tylko czesc, za to wymienianych na samym poczatku gory potrzeb, potrzeba bezpieczenstwa notabene pojawia sie natychmiast po tym, jak zaspokojone sa potzreby fizjologiczne. Mam wrazenie, ze w stanie, w ktorym powinnas o siebie dbac, czuc sie doceniona i bezpieczna, jestes obciazona iiiii niestety czujesz sie zagrozona. Nie smiem Ci radzic porzucenia swojego narzeczonego, bo wiem, ze to ciezka decyzja, szczegolnie w tej chwili,ale jesli mozesz liczyc na pomoc rodzicow, rodzenstwa, przyjaciol, to przemysl te kwestie. Moze jestem feministka i na dodatek bardzo radykalna, ale chyba masz do czynienia z mezczyzna nieodpowiedzialnym, ktory dodatkowo obarcza Ciebie odpowiedzialnoscia za jego frustracje, rozbudowujac w Tobie poczucie winy. Wiem, ze kazdy czlowiek pragnie byc kochany, ale droga role, zaslugujesz na prawdziwa milosc. Bede moze zbyt brutalna, nie zadowalaj sie atrapa. Ten czlowiek z tego co piszesz, w zamian za Twoja milosc ofiarowuje Ci atrape i to coraz slabsza:( Chcialabym moc napisac cos innego, ale tak ajk to zostalo wczesnie zauwazone. Slub nie daje bezpieczenstwa, jesli zawiera sie go z osoba nieodpowiedzialna... Podobnie jak dziewczyny, moje przedmowczynie, nie chcialam Cie urazic. Napisalas, stad uznalam, ze oczekujesz jakiegos spojrzenia z boku, staralam sie aby moje bylo maksymalnie obiektywne, choc wiadomo, ze to nie mozliwe. Przemysl sprawe i stanowczo, oczekujac konkretow porozmawiaj z narzeczonym, tak jak radzila Sweet. Pozdrawiam Serdecznie, dziewczynki trzymajmy sie razem!!! Jestescie super🌻 Wszystkiego dobrego WASZA MAJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubie poranki, do poludnia mam ustawiony \"grafik\" czynnosci wstaje razem ze Slonkiem, razem sniadanko, poranne rozmowy.. potem on do pracy a ja cos dla siebie i dla swojego ciala- troche cwiczen- tak z godzine mi to zajmuje... i jes 11, potem wlaczam neta- czytam WAS i przegladam jakies inne strony... i jest 12... no i zaczyna sie - czas bez celu i sensu... jakas ksiazka, film, wypad na miasto- ale jak juz kiedys pisalam- zakupy akurat na mnie nie dzialaja pozytywnie wrecz przeciwnie.. i tak sie smece do 19- kiedy wraca On, i powinno byc juz dobrze... ale po calym dniu takiego dolowania sie i nie robienia nic, szukania ogloszen pracy...i mysleniu o tym... czesto jest tak ze juz nic mi sie nie chce.. i zamiast cieszyc sie soba...ja nie mam ochoty juz na nic.... i tak w kolko... moze ktos powie-czego ta dziewczyna chce- tyle czasu wolnego, moze robic co chce... ale naprawde to jest dolujace- skonczone studia i to nawet z ocena bardzo dobra i nic... taka jest prawda ze bez znajomosci to zadnej konkretnej pracy nie mozna znalezc- nawet na receptionistke to maja takie wymagania ze glowa boli.... ech... ale trzymam sie jeeeeeszcze.... dzis idziemy wieczorem do znajomych i pewnie bedzie fajnie, zreszta jak zawsze; postanowilismy (noworoczne postanowienie ) ze bedziemy starac sie utrzymywac kontakty z ludzmi na ktorych nam zalezy... jakos tak jest ze jak czlowiek zaczyna pracowac, zalozy swoje rodziny... to przyjaznie, zwiazki sie rozluzniaja, rozchodza; wszysktim tego szkoda, brakuje takich spotakan- wiec postanowilismy cos z tym zrobic i nie zmarnowac takich znajomosci :) dobrze ze jestescie- czytanie Was to jedne z najprzyjemniejszych punktow dnia :) czarna 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Czarna:) Wlasnie weszlam i przeczytalam Twoj post. Kochana kolezanko, ja niestety nie moge zlapac zakretu, ale coz... tak juz bywa ze swoistego nadmiaru. Jedyny czas wolny, ktory z reszta mnie doluje, to ten kiedy juz mam dosc robienia czegos, pracowania, ale tak naprawde to nie jest zdrowy czas wolny, poniewaz pozniej mam wyrzuty sumienia, ze czegos nie robie. jest to system wykanczajacy, ale staram sie zrozumiec rowniez Twoje polozenie. Masz racje, wiele osob powiedzialoby, czego ta dziewczyna chce?? Ja osobiscie marze o tym zeby nie miec choc przez chwile pietrzacej sie gory na glowie... ehhh. Jednak cos wymyslilam. Jesli na szukaniu pracy nie spedzasz calego dnia ( choc przyznam, ze jak przegladalismy z Misiem oferty, jak On szukal pracy to spedzalismy na tym cale dnie), to znaczy, ze jestes osoba dobrze zorganizowana. Jesli nie chcesz sie jakos doksztalcac teraz ( dopiero skonczone studia, poza tym to sa wydatki), to czy myslalas o tym, aby np chwilowo robic cos jako wolontariuszka?? Nie kazdemu moze sie takie cos podobac, ale... na wakacjach przechodzilam obok domu dziecka, w sumie nie daleko kolo mnie... pomyslalam, ze gdybym miala chwile czasu, to moze chodzilabym, zapytalabym czy moge i np najmniejszym dzieciom czytalabym bajki?? Te maluchy tak bardzo potrzebuja kogos dla radosci, odrobiny szczescia, ale tez dla prawidlowego rozwoju fizycznego i emocjonalnego. Jesli masz czas, ktorego niewykorzystany nadmiar Cie doluje, to moze do momentu az nie znajdziesz pracy, to moze podaruj go komus?? Jesli mowie glupoty, ktore Cie jakos urazaja to powiedz smialo. Moze mam takie skojarzenia bo po moim kierunku mozna rowniez zostac nauczycielem?? nie wiem... Moze fajnie bylobt porozmawiac na gg?? tak sie zastanawiam. Niestety przegapilam numer Agutki, ktory kiedys podala... hmmm, dzis mam chyba dzien zastanawiania sie;) Kochane dziewczynki, jesli macie jakis pomysl na rozladowanie nadmiaru spraw i dobrego ih zalatwienia, plus nie stresowanie sie to za wszystkie pzrepisy bylabym bardzo wdzieczna:) Czarna, bedzie lepiej, zobaczysz. Bede myslec intensywnie o tym, bys znalazla prace o jakiej marzysz:), bedzie lepiej!!! Pamietaj, ze wiele osob marzy o tym, aby byc w takiej sytuacji jak Ty, taka osoba np jestem ja.:) Aktualnie przymierzam sie do skonczenia studiow i marze juz aby zobaczyc te wpisy w indeksie o ukonczonych studiach, aby zobaczyc dyplom, np z takim wynikiem jak Twoj, do tego rowniez marze o tym, by moj MIS pracowal normalnie na miejscu a nie wyjezdzal na caly tydzien, no i o tym, bysmy byli narzeczenstwem, tez o tym zeby miec swoj wlasny kąt:). Kochana Czarna jestes o conajmniej 4 spelnione marzenia do przodu w stosunku do mnie:) Prosze, usmiechnij sie:) Kochane dziewczynki zycze WAM dobrego dnia i pamietajcie ze jestescie najlepsze:)🌻 Wszystkiego dobrego Wasza MAJA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×