Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MSM

tak bym chciała...

Polecane posty

ja sie znam tylko na moim Misiu :) dopóki nie z Nim nie porozmawialam to tez mnie delikatnie zbywał, że tak on chce on wszystko wie i doskonale rozumie, ale \"przycisłam\" Go lekko i teraz sam wraca do tematu zareczyn, teraz sie zastanwiam czy nie za czesto ;) ale opłacało sie, rozmowa duzo daje... co z tego wyniknie zobaczymy ;) Anemone nie martw sie! zapytaj go poprostu czego sie boi... bedzie dobrze!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dzewczyny...Jej, widze, ze duzo sie tu zmienilo od rana...Pozdrawiam nowa kolezanke...I od razu zaczne od tego, ze mam taka jak MSM...Kazdy facet jest inny, ale wszyscy maja ceche wspolna...Chca sie oswiadczac na pol roku przed zaplanowanym (przez nich) slubem... ehhh...to sa romantycy dopiero...I chca by ta chwila byla wyjatkowa i nie przewidziana przez ich kobiety... Anemone skoro Twoj Mezczyzna mowi abys poczekala do weekendu, to po prostu poczekaj...Wiem, ze bedzie ci trudno, to przez to przechodzilam, czyli ciagle \"uzyskiwanie informacji\".Mojego Misia zmobilizowalam wtedy, gdy nie mialam najmniejszego zamiaru Go przekonywac...Samo wyszlo, po czym Mis stwierdzil, ze faktycznie nie jeste rozsadne czekanie z zareczynami skoro i tak bedziemy razem...W sumie kazdy facet mysli, ze gdy dziewczyna mowi o zareczynach to w glowie ma tylko slub...Wyjasnilam Mojemu Miskowi, ze jak dla mnie to slub moze byc tylko po zakonczeniu przeze mnie studiow( a on konczy rok wczesniej). On myslal,ze juz teraz chce wyjsc za niego...Tego sie bal...Ze zaczna sie wszelkie przygotowania na huraa.Czasem te najprostsze sprawy, ktore nie sa wyjasnione komplikuja cala sytuacje...Wiec Anemone postaraj sie narazie nie \"wchodzic\" na ten temat...Dopiero po weekendzie rozpocznij od samego poczatku, jak TY bys sobie to wyobrazala...Zacznij od tego, potem to od niego powinna wyjsc cala wizja. A i jeszcze jedno...Nie mow o tym zbyt czesto, bo moze to byc odbierane przez faceta jako \"marudzenie\". Wystarczy od czasu do czasu a nie codziennie... No oki, uciekam sie dalej uczyc...Pozdrawiam goraco wszystkie forumowiczki... PAPA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anemone
Niniejszym donoszę, że przed chwilą mój Mężczyzna zadzwonił. Powiedział, że w weekend mi wszystko opowie, wyjaśni i że to jest inaczej niż ja myślę (nie wiem, co On myśli, ze ja myslę). Potem było coś jeszcze, że co prawda inaczej sobie wyobrażał, że to będzie, ale trudno. Czyżbym popsuła mu niespodziankę? Coś mi się co prawda wydaje, że gdyby nie mój wybuch rozgoryczenia, On dalej snułby sobie jakieś wizje nie wprowadzając ich w życie ani nie zdradzając, że w ogóle coś tam sobie marzy. Ech, te chłopy. Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać do tego weekendu.Kiedy tylko wrócę, zamelduję, co i jak. Trzymajcie za mnie kciuki, a ja bedę je trzymać za Was, Wasze związki no i za sesję, żeby wszystko było zdane przynajmniej na 4.0. Pozdrowionka dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie co doszlam do wniosku, albo raczej odczulam, ze jestem zla. Moj facet juz dawno przesadzil. Doszedl do takiego momentu, ze jak Go nie widze caly dzien to zaczynam byc zla bo.... bo tak naprawde to nie rozumiem Go. Ja tez juz mam tego wszystkiego dosc, to znaczy igrania z moimi emocjami. Czuje sie teraz dziwacznie. Czy ja mysle jakos glupio?? Jesli oboje doszlismy do wniosku, ze oboje marzylismy od jakiegos czasu o polowie sierpnia, to mysle, ze naprawde nie tracilabym czasu, powiedziala te magiczne slowa i jako, ze czekalam juz naprawde dlugo, to zrehabilitowalabym sie tym, ze daloby sie zalatwic na ten termin cos. Nie jest tak, ze teraz zalezy mi tak niesamowicie na terminie oswiadczyn, ale mam wrazenie, ze przez to, ze nie nastepuja czas pzrecieka mi przez palce i ze z dnia na dzien szanse na zarezerwowanie jakiegos terminu (tego, o ktorym myslelismy) maleja do zera... Mowilam juz to mojemu facetowi, ze i tak jest juz pozno... nie wiem nie mam juz sily jak jest z tymi mezczyznami. Ach, chyba sie za bardzo pospieszylam z tymi moimi myslami i planami. Moze jestem zlosliwa, ale przeciez nikt nie powiedzial, ze skoro 2 miesiace to jest \"wkrotce\" to nastepne pol roku tez tak moze byc. Nie wiem pod jakim wplywem tak sie zfrustrowalam, chyba pod takim, ze czuje ze moje marzenie staje sie coraz bardziej nierealne... buuuuu Ale naspecilam. Buziaki dla WAS dziewczynki i zycze WAM na dobranoc lepszych humorkow. Wasza MAJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, Anemone, jesteśmy z Toba! musisz poczekac cierpliwie do weekendu... Moim zdaniem dobrze ze wybuchlaś, bo ile mozna wytrzymywac... On wie ze teraz Ty masz władze ;) nie martw sie, napewno sie wszystko wyjasni! Życze Ci wszystkiedo dobrego i z calch sił trzymam kciuki :) Maju nie naspeciłaś :) może to jest tak że Ty o tym wiesz, wiesz że coś kombinuje i teraz tylko oczekujesz tego momentu, a nie wiesz kiedy to nastąpi, może gdybys nie wiedziała o tym że ma jakies plany, albo wiedziała ale nie ze śiwadomoscia ze slub ma byc w sierpniu, to nie ma wtedy tego pośpiechu itd... a tak wiesz, rozmawiacie i sie potem sama zaczynasz dołowac... Nie dołuj sie, ja mysle że Twoj Miś serio coś kombinuje, skąd wiesz może sam zarezerwuje termin na sierpien zeby Ci zrobic wieksza niespodzianke :) Twoj Miś sam dał Ci powody żebyś teraz rozmyslała, bo nie mówił by tego od tak sobie, tylko po to żeby wzbudzic w Tobie jakies emocje :) ja myśle ze jest dobrze!! rozumie Twoj smutek ale serio nie masz sie czym martwic! jeszcze sama mi pisałaś jak to bedzie wspaniale, wiec głowa do góry! BUZIAKI DLA WAS :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krótka przerwa od nauki :) wiec Maju mam nadzieje, że u Ciebie jest lepiej z humorkiem... ja juz bym chciała wiosne albo lato, bo wtedy człowiek tak sie ożywia i jest nastawiony pozytywnie do wszystkiego :) jestescie the BEST!!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Strasznie jestem zabiegana dzis jakos:) jeszcze na 18.00 ide na recital kolegi z roku, wiec za jakies 40 minut bede wychodzic.;) Kochana MSM:) tak, przyznam, ze gdyby nie bylo tego planu z sierpniem to inaczej bym pewno myslala. Bardzo wczoraj pomogla mi rozmowa z moim szwagrem ( jest ode mnie 8 lat starszy, ale... nigdy nie mial mlodszej siostry, a ja nigdy starszego brata i tak sie wlasnie traktujemy jak rodzenstwo):) Przytocze tutaj jedna wypowiedz jego, bo mysle, ze pomoze nam wszystkim;). Poprosil, abym byla wyrozumiala i patrzyla zyczliwym okiem na poczynania mojego MISIA, poniewaz przeciez On to wszystko robi pierwszy raz w zyciu:) Uswiadomil mi, ze oni sie biedni staraja jakos, czesto niestety moze zbyt malo, albo nie wystarczajaco wg nas, ale poprostu tlumaczyc ich mozna swoista dziecieca nieporadnoscia:). No ja calkiem nie dalam sie na to zlapac:), w koncu dzieciatkami mezczyzni juz nie sa;), ale faktycznie humorek mi sie poprawil:) Wszystko pozostale ( prawie ) juz sobie obmyslilam:) i czuje, ze jestem w jakiejs rownowadze. Chyba nie potrafie tkwic w momencie niezaplanowania. Zlapalam sie na tym, ze sposrod waznych rzeczy wszystko mam zaplanowane, nie dzialam raczej na zywiol odnosnie roznych terminow i w sumie dobrze mi z tym:) Bardzo sie ciesze Dziewczynki, ze tutaj jestescie, ze rozmawiamy tutaj o naszych sprawach, dzielimy sie rozterkami i radosciami:) Bardzo mnie to cieszy:):)):):):):) Dzis juz bede uciekac:)Napisze albo wieczorkiem cos wiecej, albo jutro:) Buziaki dla wszystkich:), a szczegolne dla MSM:):):):) Milego (nie doskwierajacego) uczenia sie:)🌻 buziaki i pozdrowienia:) Wasza MAJA:) P.S. Anemone:):)):) trzymam za Ciebie kciuki caly czas, nie poddawaj sie;)!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Jakos ostatnio nie mam za bardzo czasu na pisanie, niby siedze w pracy 8 godzin przed kompem ale w mojej sali sa pawie sami faceci i troche sie krepuje pisac przy nich na babskim forum :) a jak przychodze do domu - to moje Slonko tez przychodzi z pracy i wtedy tez nie mam czasu :) ale postaram sie raz dziennie tu wpadac, czytac, pisac :) Tak tak, cieżko jest czasem zrozumiec facetow :) moj tez, na pytanie dlaczego zwklekal z oswiadczynami odpowiedzial ze dla niego narzeczenstwo to czas przygotowan do slubu, wiec czekal az znajdzie prace, mieszkanie i takie tam .. no i sie oswiadczyl, zapytal sie o date: czerwiec, lipiec? no to ja mu powiedzialam raczej sierpien, wrzesien :) pol roku i slub :) (my juz dawno rozmawialismy ze nie chcemy weslicha wyprawiac wiec w moim przypadku te pol roku w zuspelnosci wystarczy- nadal nie mamy jeszcze ustalonej daty :) ) mi tez nie raz zdarzalo sie juz wybuchac- i wtedy mu wyrzucalam ze ta sytuacja mnie meczy, pytalam sie czy on nie jest pewny swoich uczuc, bo ja to odbieram jako sprawdzanie mnie.. oczywiscie tak nie bylo...ale naprawde jest mi to trudno zrozumiec - nawet teraz a najgorzej jest zaczynac takie rozmowy przez telefon- bo zawsze zostaje cos nie wyjasnione, i potem jest jeszcze gorzej... czlowiek zostaje sam ze swoimi myslami ... Anemone trzymaj sie- mam nadzieje ze rozmowa Wam pomoze :) Maju widze ze zlapalas dola- Ty nasza najwieksza optymistka, ale tak to bywa - nie zawsze mozna byc happy, glowa do gory - jutro bedzie nowy dzien i pewnie humorek lepszy :) MSM a moze wolisza Madziu? widze ze cos marnie idzie Ci nauka...ale jeszcze troche wytrzymaj ... a potem bedzie upragniona przez Ciebie (pewnie przez nas wszystkie) WIONSA a potem LATO :) bedzie mozna wyciagnac rower i wyrwac sie za miasto i dzien taki dlugi.. juz dosyc mam tej szarzyzny zwlaszcza w miescie :/ Sweet Cat - juz sie pogubilam czy Wy sie juz zareczyliscie czy tylko wiesz ze to nastapi lada moment ? :) no tak Oni czesto mysla ze zareczyny = slub, i nie rozumieja ze dziewczyny do tego podchodza inaczej :) ech ... Agutko gdzie jestes? co sie dzieje u Ciebie i Tygryska ? Buziaczki czarna 🌻 🌻 🌻 ps. moj mail mleko333@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna, nie tyle że marnie bo fajnie mi sie na razie uczy jest to przedmiot ktory wchodzi mi do głowki, tylko po prostu mi sie nie chce juz jeszcze tylko 2 egzaminy wszystkie mam ładnie pozdawane i teraz tylko czekam na spotkanie z Misiem, zreszta jak co tydzien :) i zamiast sie uczyc to sie rozpraszam myslami ;) w zimie zawsze mi sie ciezej uczy, a zreszta nie lubie zimy buu :/ ale dam rade! :) Maju i jak na recitalu było? :) Pozdrawiam was ciepło :) Wasza Madzia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal czekam na ta chwile...:) Wiem ze to nastapi jeszcze w tym roku... A coz slub dopiero po studiach.Razem doszlismy do wniosku, ze skoro chcemy byc razem to bedziemy i dzieki temu ze wyjasnilam Miskowi, ze dla mnie to nie bedzie oznzczalo gonienia za terminami, suknia itd. Chce sie nacieszyc tym stanem i nie chce wiecznie przy rodzinie odpowiadac na pytania \"a kiedy...\".A zareczyny beda tak dla nas...Kto zapyta to sie dowie, a nikomu nie zamierzamy o tym specjalnie rozpowiadac...Najblizsza rodzina oczywiscie zostanie przez nas poinformowana, jednak uprzedzimy, ze przygotowania rozpoczniemy pod koniec studiow. Tez lubie miec wszystko zaplanowane, nie lubie robic wszystkiego w wielkim zamieszaniu i w dodatku walczac z czasem... Dlatego chce podtrzymac na duchu Maję...Jestem z Toba... Mam nadzieje,ze reszta dziewczatek jakos sobie radzi ze Swoimi Misiami i Slonkami Buziaki papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!! Dzieki za dobre slowo MSM - Madziu:),Czarna i Sweet. Na recitalu bylo fajnie. NIe wiem jeszcze co dostal kolega, ale gral naprawde niezle, zawsze moze byc lepiej, ale naprawde mysle, ze moze byc z siebie zadowolony:):):) Ja natomiast wpadlam w pulapke wyjasniania przez telefon. Rozmawialismy z MISIEM pzrez komorke pol godziny i jakos niewiele to dalo. Jakos jest tak, ze niby oboje sie rozumiemy, ale jakos nic z tego nie wynika. Droga Czarna, my nie chcemy duzego wesela, albsolutnie. Niemniej jednak nie mam domu, mam mieszkanie, nie dam rady w domku zrobic przyjecia na 30 - 40 osob, wiec jakas sala musi byc. Wbrew pozorom trzeba sie za czyms rozgladac, szczegolnie jesli chce sie aby to bylo miejsce mile, w wybranym terminie i nie jakos specjalnie drogie. Podobnie jak Sweet do zycia potrzebuje konkretow. Po rozmowie wyslalismy do siebie jeszcze mnostwo smsow. Nie wiem, mam nadzieje, ze dojdziemy z MISIEM do porozumienia. Moj ukochany stwierdzil, ze dopiero teraz odkryl, ze chcial wszystko stanowczo za bardzo przekombinowac, a powinien zdac sie na prostote. WIem, ze wychodze pewno na istote dziwna, ale od 2 miesiecy slysze o tym, ze moj MIS marzy o tym, aby wkrotce mi sie oswiadczyc, tak sie sklada, ze to jest tez moje marzenie. Slyszac cos takiego przez 2 miesiace ( czekajac juz wczesniej ), dochodzi sie do roznych wnioskow. Skoro MIS o tym marzy, no to o co chodzi?? co mu nie pozwala na to. Snujemy plany odnosnie terminow, a tu nie wiadomo co sie dzieje. Moze niepotrzebnie ale rodzi to coraz bardziej narastajaca frustracje. Juz oczywiscie zdazylam przerobic mysli, ze pewno tylko mowi, ze chce sie oswiadczyc i ozenic, a dlatego to tak trwa, bo nie robi tego chetnie itd itd. Chwilami wiem, ze sie myle, a chwilami dopada mnie otchlan dolu. Mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy, zarowno u nas jak i u WAS wszystkich moje kochane. Mysle, ze nareszcie moj MIS mnie zrozumial. Chyba nie zdawal sobie sprawy, ze na tyle podgrzewal atmosfere, ze juz nie wytrzymalam. Znow przynudzam. Dziewczynki, zycze WAM dobrej nocy i duzo spokoju. Dobrego dnia KOCHANE KOBIETKI. Trzymajcie sie cieplutko mnostwo buziakow dla WAS🌻 Wasza MAJA P.S.moze moj post jest pesymistyczny, ale w sumie rozmowy skonczyly sie dosc optymistycznie. Poczekamy zobaczymy. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anemone
Witajcie dziewczyny, z tego, co i zauważyłam (na własnym przykładzie również) dochodzę do wniosku, że wszystkie jak jeden mąż jesteśmy urodzonymi planistkami:) No i oczywiście planujemy też to, co zrobi Miś, Dziubek, Kotek czy inny Tygrysek. Oni z kolei nie mają pojęcia, co zaplanowałysmy, a zwłaszcza na kiedy, bo my zaplanowałyśmy, że to oni wyjdą z inicjatywą.:) My czekamy, aż nasz plan wreszcie wejdzie w życie, pewne sprawy dla nas są oczywiste (podobnie, jak dla naszych koleżanek, sióstr itd.) W tym samym czasie oni nie mają bladego pojęcia, o co nam chodzi, a jeśli nawet jedna z drugą napomknie coś o tym, to oni sprawiają wrażenie jakby zapomnieli o tym po jednym dniu od rozmowy. No i potem rodzą sie różne nieporozumienia, żale i tak dalej. Trudne to wszystko jest. Chyba kazda z nas ma jakieś bajkowe wizje, z których nie chciałaby rezygnować, ale okazuje się, że życie to nie bajka niestety. Dobrze, że tu jesteście, jest mi raźniej. Całuski dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczyny, Maju może On czeka na naprawdę wyjątkową chwile np. zbliżające sie Walentynki :) nie chce żeby to był jakiś zwykły dzień, tylko taki specjalny dla was ;) co prawda z każdego dnia można taki zrobic i nie ma nic do rzeczy czy to beda walentynki czy Twoje urodzinki, ale nigdy nie wiadomo :) życie jest pełne niespodzianek... nie dołuj sie Maju, buziak dla Ciebie :) Anemone, masz rację ;) ale takie są kobiety :) chyba każda z nas pragnie stabilizacji a nie wiecznego czekania na nie wiadomo co... jeśli chodzi o mnie to mi dobrze z tymi bajkowymi wizjami :) nie ze jestem dziewczyna ktora caly czas mysli o niebieskich migdałach, tylko po prostu lubie sobie pomarzyc :) lepiej mi sie podchodzi do wszystkich rzeczy... życie to nie bajka tak sie mówi, ale ja moge powiedziec że mojego Misia poznałam własnie tak jak jest w bajkach :D wracam do nauki, trzymajcie sie dziewczyny BUZIAKI papatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki! Kochana Madziu (MSM):) ja akurat nie chcialabym zeby to bylo w Walentynki... ale mniejsza o to. Wbrew pozorom mam psychike delikatna, ale osobowosc twardziela. Przemyslalam pewne sprawy od wczoraj, z reszta napisalam o tym MISIOWI. Zdecydowalam, ze najwczesniejszym odpowiednim terminem na nasz slub sa wakacje 2007 ( pewno MIS bedzie mial cos przeciw temu, ale nie wiem). Mam takie poglady, ze jednak okres narzeczenstwa to okres, w ktorym w spokoju czlowiek utwierdza sie coraz bardziej w przekonaniu, ze wybor, jakiego dokonal jest sluszny. Mysle, ze kojarzenie tego okresu z goraczkowym bieganiem za zorganizowaniem wesela jest calkowita pomylka. Na dodatek mysle, ze w obecnj mojej sytuacji potrzebuje pewnego okresu na zanalizowania i przyjrzenie sie w jakiejs perspektywie czasu temu, jakie miejsce w naszym zwiazku zajmuja moje potrzeby. Mysle, ze jest to wazne z punktu widzenia zycia w przyszlym zwiazku malzenskim. Pisze to teraz i piszac to do MISIA od dluzszego czasu nareszcie osiagnelam jakis rodzaj spokoju. Przestalam sie ze soba szarpac. Czas kiedy oczekujemy na oswiadczyny i kiedy sie to dzieje powinien byc szczesliwy, a ja doszlam do wniosku, ze juz zbyt duzo w zwiazku z tym sie nadenerwowalam, naczekalam i naplakalam. Koniec z niepokojami i szarpanina. Nawet dosc dziwna rozmowa z moim prof. przed chwila nie wytracila mnie z rownowagi. Umialam jasno i rzeczowo podjac decyzje nie bardzo po jego mysli, niemniej byla to decyzja dotyczaca tylko mnie i to ja zalowalabym, gdybym podjela sie czegos, czego nie jestem w stanie skoordynowac czasowo z innymi obowiazkami. Kobietki kochane. Dziekuje, ze tu jestescie:) Anemone, nie mam zadnych watpliwosci, ze jestesmy planistkami. Bardzo dowcipnie ujelas ten aspekt kobiecego zycia, szczegolnie ten moment, iż zaplanowalysmy wyjscie z inicjatywa przez naszych MISIOW, KOTKOW, DZIUBASKOW, czy TYGRYSKOW:) Coz...., musimy sobie jakos radzic, odnajdujac rownowage w trudnym labiryncie, w jakim sie poruszamy, w labiryncie pomiedzy naszymi marzeniami i psychika, a sposobem myslenia mezczyzn. Trzymajcie sie KOCHANE cieplutko. Jestem z WAMI caly czas. Buziaki:) dla MSM, Czarnej, Anemone, Sweet i Agutki, za ktora mysle, ze wszystkie bardzo tesknimy 🌻. buziaki:) Wasza MAJA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilke wpadłam... trzymjacie jutro kobietki kciuki za mnie :) mysle o was nawet jak tu nie zglądam... wracam do nauki, wielkie BUZIAKI dla Was!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Ja tez na moment:) Bede sciskac kciuki:) buziaki:) Wasza MAJA🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje Kochane :-) :-) :-) Przepraszam że tak długo do was nie pisałam, ale miałam na prawdę trudny okres... To była jedna z najgorszych sesji jakie w życiu miałam, w sumie to mam jeszcze 2 poprawki :-( Do tego doszła jeszcze moja kontuzja (tak można to nazwać) i po prostu nie miałam głowy do pisania. Ale czytałam Was prawie codziennie! Widzę że dużo się u Was pozmieniało... Bardzo mi miło że się o mnie dopytujecie :-D to na prawdę wspaniałe że Was mam :-D Droga Maju, doskonale rozumiem Twoje zniecierpliwienie... mój Tygrysek również ostatnio zaczyna we mnie \"wszczepiać\" takie uczucie... bo zaczyna rozmawiać ze mną o kwestii zaręczyn. Ostatnio napisałam, że mi tak już na tym nie zależy...a On tymi rozmowami na nowo wzbudza we mnie niecierpliwość i snucie domysłów i planów...uh! Najbardziej chyba nie lubię tego uczucia że jestem zdana na decyzję i czyny drugiego człowieka, i ze nie mogę nic sama zrobić i ze muszę być cierpliwa... Droga Czarna, a jak Wasze przygotowania do ślubu? Masz już upatrzoną sukienkę? :-) Jakbyś już coś wybrała, to pochwal się nam tutaj, ja na przykład jestem bardzo ciekawa :-) Tak bym chciała przeskoczyc w czasie i byc juz na tym \"etapie\" co Ty :-) Strasznie mocno Ci gratuluje że dostałaś pracę. Ja właśnie zabieram się do poszukiwań...ciekawe co to będzie :-O Pamiętam że pytałaś czy chciałybyśmy wymienić się fotkami, ja bardzo chętnie bo jestem bardzo ciekawa jak wszystkie wyglądacie :-D tak wogóle to jestem bardzo ciekawska i pewnie dlatego :-P A więc mój mail to agutka77@o2.pl. A Twój już sobie spisałam z poprzedniego posta. Jutro podeślę jakąś foteczkę, i mojego Tygryska też! Kochana MSM... widzę że razem z Mają dzielnie podtrzymujecie nasz topik, to się chwali :-D Ja też będę trzymać jutro za Ciebie kciuki! Widzę że zupełnie pochłonęła Cię nauka, to tak jak mnie ostatnio :-O tylko że u Ciebie z lepszym skutkiem... Muszę tak wogóle przestawić się i pisać do ciebie Madziu, bo to o wiele ładniej niż MSM :-P Wiesz Madziu, my to chyba jesteśmy w takiej samej sytuacji jesli chodzi o zaręczyny...nasze Misie i Tygryski ;-) często powracają do tego tematu ale my nie wiemy czego i kiedy się spodziewać... Ja to wogóle nie wiem czy to nastąpi jutro czy za pół roku... czasem to myślę ze na prawdę niebawem, bo moje kochanie zapytało mnie niedawno tak po prostu - \"to jak, idziemy kupić Ci pierścionek?\" Cała zdębiałam, bo ja tu snuję jakieś romantyczne wizje, a on chce pojsc do sklepu i koniec :-O Masakra. Droga Sweet cat, cieszę się że u Ciebie już lepiej, widzę ze kryzys okazał się byc przejsciowy :-D Bardzo się cieszę z tego powodu. Miej jednak swojego Misia \"na oku\" bo jeśli ma zostać Twoim mężem to musi się poprawić by zasługiwać na tak fajną dziewczynę :-) Pozdrawiam Was wszystkie gorąco i ściskam z calych sił 🌼 Wasza Agutka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anemone
To znowu ja, witaj Agutka, miło mi Cię poznać:) Dziewczyny często tu wspominaly o Tobie. Kiedyś, to chyba prawda, z tym, co powiedział Ci szwagier, tzn. że Oni to robią po raz pierwszy więc są w tym wszystkim nieporadni. Muszę to sobie wziąć do serca. W tej chwili jestem w trakcie przygotowań (na weekend wyjeżdżam do mojego Mężczyzny i będziemy rozmawiać). Wyobraźcie sobie, że nawet paznokcie pomalowałam, co nie jest dla mnie typowym zachowaniem. Maseczka też już byla:) Myślę, ze mój dobry wygląd w rozmowie nam nie przeszkodzi:) Kiedy tylko wrócę (chyba w poniedziałek wieczorkiem) zdam Wam relację. Papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anemone:) Trzymam kciuki:) za te Twoja wizyte u Twojego Mezczyzny;):):):) bardzo mocno trzymam!!! Kochana Agutka wrocila;)!! Agutko, bedzie dobrze:) juz niedlugo skonczymy to wszystko i wszystkie sesje odejda w niepamiec. Napisalas cos, co mnie zaniepokoilo. Prosze, probuj sie bronic przed tym aby zawladnelo Toba oczekiwanie. To uczucie zniecierpliwienia jest jak gora, tylko nie taka, na ktora sie wspinasz... to jest gora, z ktorej zjezdzasz jak na sankach. Coraz szybciej i szybciej, w pewnym momencie jakby nie da sie juz wysiasc.... mnie sie to niestety przytrafilo i dlatego przestrzegam Cie, bo te sanki, ktore funduja nam nasze MISIE, prowadza nieuchronnie do wielkiego wybuchu, jaki przydarzyl mi sie wczoraj. Pomimo, ze staralam sie jak moglam uspokoic i wyczekac do powrotu mojego ukochanego... nie udalo sie. Moze byloby inaczej, gdyby moj MIS jakos w ogole staral sie ustosunkowac do tego co ja mowie, a tu generalnie nic, albo cisza, albo dziwna potulnosc, nie wiem co powiedziec itd.... No normalnie ponioslo mnie kompletnie. Oczywiscie nawrzeszczalam, wygarniajac wszystko co mi lezy na watrobie, jeszcze obarczylam Go tym, ze przez to, ze musze wrzeszczec, to ajk patrze na siebie czuje sie zalosna itd... coz.... totalny wybuch z akompaniamentem moich szlochow.. no poprostu bajka:) A niby nic tego nie zapowiadalo. Moj MIS zaczal mnie w ogole przepraszac, ze tylko cierpie przez niego i ze jest beznadziejny i ze nie moze beze mnie zyc i ze zrobi wszystko zeby wszystko naprawic. Cala sprawa jakis dziwny obrot przyjela. Wieczorem jakos tak przegladalam kafe i zobaczylam topic ludzi cierpiacych po utracie bliskiej osoby. Weszlam tam chcac pocieszyc kogos, szepnac poprostu slowo wsparcia. Przeczytalam kilka postow placzac. Pisala m. in. dziewczyna, ktora stracila swojego chlopaka. Byli ze soba 6 lat, on mial bronic sie na medycynie. Byl calkiem zdrowy, mieli plany, kilka miesiecy przed jego smiercia zareczyli sie. Jak pisala w srode zauwazyl krwawe wybroczyny w jamie ustnej, wzieli go do szpitala, zatrzymali, bo mial niedobory plytek krwi, mial byc w szpitalu okolo 2 miesiecy, poprosil, by pojechala do niego do domu, odstawila samochod, gdy wrocila byl nieprzytomny juz, a po paru godzinach zmarl... mial wylew. Tak mi jej zal. Napisala, ze go czuje, ze ma omamy, ze wszedzie go widzi, jego oczy, dlonie, leczy sie u psychiatrow, nie radzi sobie. Pomyslalam sobie, dziewczyno jaka Ty jestes dzielna. Miala przerwe na studicha, chyba wziela dziekanke, teraz wraca... Pomyslalam sobie, Boze, chyba nie podnioslabym sie z czegos takiego, bez mojego MISIA nie chcialabym chyba i nie potrafila zyc. Tak bardzo boje sie go stracic, ale nie boje sie o niego tak jak wiele dziewczyn, nie obawiam sie, ze mnie zdradzi, ze znalazlby sobie inna kobiete. Zdalam sobie sprawe, ze wiem, ze jedyne co mogloby nas rozdzielic to nie daj Boze, smierc ktorego z nas. Wiem, ze jestesmy dla siebie stworzeni i kochamy sie ponad wszystko, nagle wszystko wydalo mi sie proste i oczywiste. Zrobilo mi sie wstyd, jaka jestem malostkowa, mysle np. ze pasuje mi slub tylko w sierpniu, albo jeszcze cos podobnego. Przeciez takie myslenie to bezsens. Nad czym my sie dziewczyny zastanawiamy. Po uswiadomieniu sobie tego wszystkiego czlowiek nagle widzi swiat z innej perspektywy. Wszystkie jestesmy mlode, nasi mezczyzni rowniez. Zadne z nas nie zdaje sobie sprawy, jak wazny jest kazdy dzien, wazne zeby w kazdym z nich dawac drugiej osobie szczescie, bo nagle w pewnym momencie to sie urywa. Dziewczyny pogadajcie z Waszymi MISIAMI i TYGRYSKAMI, nie ma sensu sie szarpac. Przeciez wiecie, ze w Waszych zwiazkach nie moze byc innego rozwiazania niz wspolna przyszlosc, moze mezczyznom to trzeba uswiadomic. Dziewczynki nie chce WAS dolowac, ani straszyc, ale jak sie zmieni punkt widzenia, spojrzy jakby z gory na milosc w kategori calego zycia, to ta nasza szarpanina jest taka malutka, taka bezsensowna. Jesli czujemy, ze pragniemy byc z tym czlowkiem do konca zycia, to chyba najwlasciwiej jest sie odwazyc i samej o tym powiedziec. Czlowiek nie ma nadmiaru czasu, po do go tracic na stanie w miejscu. Czasem sie zastanawiam, czy ja jestem normalna, mam 23 lata a mysle moze jak osoba stara, nie wiem... Zmadrzalam od wczoraj. Nie bede sie upierac w malych rzeczach, najwazniejsze dla mnie to zdrowie i milosc, jak sa tw dwie sprawy, to tak naprawde mozna wszystko. Wstyd mi za te moje jakies wydziwianie... czas na zmiany!! Strasznie chaotycznie napisalam,przepraszam, mam nadzieje, ze ktos mnie zrozumial. Moj MIS wie, obiecal mi, ze bedzie zyl chociaz 1 dzien dluzej niz ja, modle sie, zeby tak bylo, zeby mogl dotrzymac slowa, a do tego czasu, chce zeby byl najszczesliwszym mezczyzna na swiecie, a ja bede szczesliwa razem z nim. Jakos mam dzis taka refleksje, ze czasem warto przeczytac cos, co czlowiekiem wstrzasnie, pozwoli mu sie zmienic, kiedy czlowiek ma jeszcze czas. Dziewczyny nie zamartwiajmy sie sprawami blahymi. Mamy powody, by byc dumnymi i bardzo szczesliwymi kobietami, mamy MILOSC i z pierscionkiem i bez wiemy doskonale, ze nasi mezczyzni nas kochaja i my ich kocham nad wszystko. Kochane kobietki, wszytsko sie ulozy, a jesli panowie zbyt dlugo zwlekaja, to powiedzmy o naszych pragnieniach, powiedzmy im, ze chcemy byc z nimi na zawsze. Trzymajcie sie cieplutko. Przepraszam za takie dlugie wywnetrzanie sie. Jestem z WAMI. Dobrze, ze sie tu spotykamy. Duzo mi to dalo. Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie🌻 WASZA MAJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos czesciowo wycielo koniec mojej wypowiedzi. Dobrze, ze jestesmy tutaj i rozmawiamy ze soba. Duzo mi to dalo. Dzieki dziewczyny. Jestem z WAMI, trzymajcie sie cieplo, zycze WAM duzo szczescia i madrosci🌻 WASZA wierna kumpela MAJA🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybornie powiedziane i jakże trafnie napisane MAJU!!! Całkowicie się zgadzam i od jakiegoś, dłuższego czasu sama przestałam się tym wszystkim zadręczać i cieszyłam sie ze wszystkiego...Polecam wszystkim Kobietkom!! Ot, tak po prostu zapomnieć o tym i nie skupiać się na rzeczach tak błahych , mimo że wydają się być dla nas ważne...Najważniejsze jest przecież, że jest się z drugą osobą i że się ją kocha równie mocno jak ona nas... Na tym należy się skupić...Kochać, kochać i nic innego tylko kochać...A całą resztę pozostawmy mężczyznom, może i po raz pierwszy będą wszystko robić, co wcale nie znaczy że nie będzie to piękne i warte naszego czekania... Pozdrawiam i mocno ściskam całą załogę. Życzę owocnych negocjacji Anemone ;p Do usłyszenia...Buziaczki papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynyki, ja na prawde na chwile tu jestem bo Miś bierze prysznic :) dziekuje za kciuki!!! poszło nieźle :) ale juz nie dlugo zobaczymy jaki wynik... Agutka super ze jestes!!! :) napisze wiecej juz nie długo ;) rozumiecie :) Mysle o was Kochane!!!! wasza Madzia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Agutko fajnie że jeseś i jeszcze raz dzięki za zdjęcia :) wytrzymaj niedlugo sesja sie skonczy :) Maju ja też czasami mam takie mysli- ja nawet nie jestem w stanie wyobrazic sobie sytuacji kiedy Jego zabrakłoby, co ja bym zrobiła, jak żyła... i tez czytałam troche wypowiedzi na tamtym topiku przy tamtych hisotriach wszystkie moje dasy (o brak kwiatkow, albo brak oświadyczny do tej pory..) wydaja sie takie blache i tak naprawde nie istotne, przeciez my Ich mamy, czujemy ICH MIŁOŚĆ i jestesmy z NIMI szczęsliwi- o ile oczywiscie nie lapiemy dola ze jeszcze nie.... Powinnyśmy bardziej doceniac to co mamy.... NIestety nie mam jeszcze żadnej upatrzonej kiecki...nie mam zieloneog pojecia jaka chcialabym miec.. moze Wy macie jakies swoje ulubione typy? podeslijcie moze jakies linki jedna w miare mi sie spodobala- ale nawet nie widzialam jej na zywo i nie wiem jak ja bym w niej wygladala http://www.susanblanche.com/suknie_slubne.php?id=20&numer=7061&zdjecie=7061.jpg Nie dawno jeszcze narzekałam na za duzo ilosc wolengo czasu- teraz odkad pracuje (nadal sie z tego strasznie ciesze) zdecydowanie mam go za malo, do pracy wychodze 8:30 wracam 10 godzin (8 godz pracy+ godz na lunch) pozniej 18:30 i tak naprawde na nic nie ma juz czasu, zwlaszcza teraz kiedy od 17 jest juz ciemno, czekam na wiosne na te dlugie cieple dni, spacery, rowerowe wycieczki Anemone- jak poszła rozmowa? Buziaczki Agutko, Anemone, Madziu, Maju, Sweet Cat wasz Cczarna🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kobietki :-D Droga Maju, do Ciebie napiszę jako do pierwszej....przyznam że potrafisz człowieka sprowadzić na ziemię... Ta straszna historia którą przytoczyłaś to prawdziwa terapia szokowa. Dzisiaj, kiedy siedzę przy komputerze i znowu nachodzą mnie jakieś dziwne myśli dotyczące mojego związku, staram się patrzeć na wszystko z innej strony. Chociażby z perspektywy tego, jak było mi źle gdy byłam kiedyś sama albo trafiałam na niewłaściwych facetów. A teraz mam tyle szczęscia i wymyślam sobie jakies dodatkowe problemy... w postaci niedoboru \"biżuterii\" :-( Jak to brzmi w zetknięciu z tak okropną tragedią, jaką jest śmierć Ukochanego... :-( Będę się starała myslec i postępować bardziej...racjonalnie... Żeby tak już zupełnie się nie dołować, bo powodu jakoby nie mam :-P powiem że trzeba cieszyć się każdą chwilą...cieszmy się Kobietki z tego co mamy.... Droga Maju, co do wybuchow emocji (którego doświadczyłaś), powiem Ci że jakims cudem tłumię w sobie wszystkie te żale i niecierpliwość, bo najzwyczajniej w świecie jest mi ...głupio tak wybuchnąć. Wolę popłakać sobie w poduszkę i pojsc spac, bo wiem że za pare godzin mi przejdzie. A gdy wykrzyczę wszystko mojemu S. , to potem jeszcze przez długie dni atmosfera będzie dziwna i napięta. Prawdopodobnie kiedys się w koncu doczekam, tego o czym marzę...i moim marzeniem jest to, żeby to w pełni wyszło od Niego. Jeśli się nie doczekam - no trudno... :-P Droga Czarna! Pozwól że odpiszę Ci juz na forum, a nie na meila :-) Właśnie otworzyłam meila od Ciebie i obejrzałam fotki i również bardzo się cieszę, że juz wiem jak wyglądasz :-) Mówię Wam Kobietki, Czarna ma bardzo ładną i uśmiechniętą buzię, a zresztą musicie same zobaczyć :-) I fotki jej Słonka też są warte zobaczenia, hm hm :-D Chciałabym bardzo zobaczyć buzie wszystkich kobietek z naszego topicu, bo jak na razie, mam jedynie pewien Wasz wyobrażony wizerunek... Droga Czarna, co do sukni ślubnych, myślę że ładnie by Ci było w jakiejs romantycznej , delikatnej sukni - ze względu na Twoją delikatną urodę i kręcone włosy... Może taka? No nie wiem, na tej stronie nie bardzo wiedzialam co wybrac...Niby duzo tych sukien, a jakies dziwne niektore... :-P http://www.susanblanche.com/suknie_slubne.php?id=19&numer=1182&zdjecie=1182.jpg Droga Anemone, przepraszam że do Ciebie piszę na końcu, co wcale nie oznacza ze jestes najmniej ważna. Ja bym chciała napisac do wszystkich Was od razu, no ale nie ma takiej możliwości...:-) Również miło jest mi Cię poznać i sama jestem ciekawa co wydarzy się u Ciebie w ten weekend :-P To bardzo fajne ze Twoj Mężczyzna szykuje dla Ciebie jakąś niespodziankę, może dołączysz do grona \"szczęsliwych narzeczonych\" i to niebawem :-) Kurcze, ja tez bym chciala zeby mój tygrysek wymyslił dla mnie jakąś niespodziankę w związku z poproszeniem o rękę... :-P a wydaje mi się ze po prostu (jesli to nastąpi) to pojdziemy do sklepu, wybierzemy pierscionek i tak to sie skonczy... Eh! Całuję i sciskam Was wszystkie z calych sił :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilkę, przywitać sie :) dzięki Agutko za komplementy :) aż sie zaczerwienilam ... I juz wieczór, koniec weekendu i do pracy.... jak ten czas szybciutko leci zwlaszcza spedzony z NIM :) Całe szczęscie że jest obok- wlaśnie ogląda jakies fakty..a ja do Was pisze, ja już nie wyobrażam sobie mieszkania oddzielnie... Mam nadzieje że Wy tez niedlugo bedziecie w takiej sytuacji :) Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Po Pierwsze chcialam podziekowac Czarnej:) odezwe sie tez na maila;) poszukam moze swoich jakichs zdjec:) Buziaki:) A po drugie znow mam przemyslenia, ale nie bojcie sie:). Najpierw opowiem o sprawie ympatycznej, aczkolwiek blahej:) - bylismy na tych targach, bylo bardzo sympatycznie i najzabawniejsza sprawa jest to, ze jednym z wystawcow byla siec salonow fryzjerskich ( z reszta swietnie czeszacy fryzjerzy:) i czesali na pokazie oraz kobietki, ktore zglaszaly sie do nich do stoiska:) i mialam takie szczescie, ze uczesano rowniez mnie:). Wiec na kilku zlotych za bilet wstepu na targi zyskalam torbe ulotek, kilka rozmow, bardzo fajna fryzure na probe:), i prawie 30 wsowek, z ktorych tez sie ciesze, bo niestety szukalam dobrych, niewysuwajacych sie wsowek po sklepach i nie dostalam, a teraz mam te dobre:) heh, ale glupoty opowiadam:). Mam zdjecia tej mojej fryzurki zrobione w domku:), jak bede wysylac to napewno ktores z tych:) A teraz drogie dziewczynki do rzeczy. Duzo rzeczy wydarzylo sie w moim zyciu w ten weekend. Jeszcze nie TEN moment, ale szczerze powiem, ze dobrze ze porozmawialismy duzo i jestesmy jakby na innym etapie dzieki temu. Drogie kobietki, czy znacie ksiazke dr Barbary De Angelis \"Czy bedzie z nas dobrana para?\" Jest to ksiazka w zasadzie dla wszystkich, nie tylko dla szukajacych nowej osoby, czy tez dla poczatkujacych zwiazkow i jak sie okazuje ksiazka jest naprawde dobra. Zdziwilam sie nawet, poniewaz po czesci tej lektury zrozumialam, ze my tu nie jestesmy jakims stronnictwem kobiet, ktorym sie nudzi i zachciewa bizuterii, tak naprawde walczymy o przetrwanie naszych zwiazkow. Polska swiadomosc spycha kobiety do roli biernej strony. Rozmowy o zwiazku nie sprowadzaja sie jednak do \"naciskania\". Przeczytalismy z moim Misiem wczoraj 40 stron tej ksiazki i duzo zrozumielismy. Jest tam bardzo ciekawy rozdzial dotyczacy zobowiazan. Kochane dziewczynki, by utworzyc dobry, trwaly zwiazek autorka wyroznia 3 najwazniejsze warunki jakie musza byc do tego spelnione. Sa to: zgodnosc chemia seksualna zobowiazania Nawet najwieksza pozornie milosc bez tych rzeczy nie bedzie trwala. To co czujemy, czego sie obawiamy jest prawda. Bez zobowiazan zwiazek nie zmierza do nikad. Autorka wyroznia 4 stadia zobowiazan. 1 poczatek znajomosci, zobowiazanie o wylacznosci uczuciowej dla danej osoby i o monogamii seksualnej 2 po kilku miesiacach, moment kiedy pojawia sie poczucie bycia w parze, pojawia sie slowo MY, warto tez wtedy sobie uswiadomisc postep w zwiazku. 3 postanowienie o byciu razem na przyszlosc, zaplanowanie terminu zareczyn 4 najwyzszy stopien zobowiazan - slub. Dziewczynki, to, ze cierpimy np. placzac w samotnosci, albo inaczej robiac wytyki misiom, to jest najwieksza glupota jaka mozemy poprostu robic. Zaraz napisze reszte, bo znow mnie cos wytnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, to, ze pragniemy czegos o czym nasi ukochani albo wydaja sie nie wiedziec, albo nie chciec tego samego, jest poniekad nasza wina. Nie dostatecznie duzo rozmawialysmy w odpowiedni sposob z naszymi MISIAMI i TYGRYSKAMI. Gdyby bylo inaczej, nie rozwazalybysmy same tutaj w naszym gronie naszego problemu. Wiedzialybysmy dlaczego nasi ukochani zwlekaja, poza tym rozmawialybysmy o tym glownie z nimi. Dziewczyny, zmienmy poglady z bajkowego czekania, ktore do niczego nie prowadzi, na partnerstwo. Mamy prawo oczekiwac oswiadczyn, mamy prawo planowac zareczyny i jesli naszym mezczyznom na nas zalezy, to jesli istnieja jakies klopoty, maja obowiazek nam o nich opowiedziec. Nie mozemy tez sie dawac zbywac haslami, nie wiem, albo jeszcze nie itd. Nie chce nikogo urazic, nie chce aby Czarna poczula sie dotknieta tym co teraz powiem, ale jesli nawet ktoras z nas sie doczekala to absolutnie nie zmienia to samego modelu zwiazku. Doczekala sie, ale nie wie dlaczego tyle czekala, np. wie, ze faceci tak sobie planuja, ze ma byc np na pol roku przed slubem. Nie mozemy na cos takiego pozwalac, bo w przyszlosci nie bedziemy umialy rozwiazywac innych problemow w naszych zwiazkach. Samo to, ze nie mowimy naszym ukochanym o naszych pragnieniach, tak szczegolnych, ale jednak pragnieniach - potrzebach, sprawia, ze sie od nih oddalamy. Wychodzimy tak naprawde poza zwiazek szukac porad. Mysle, ze jednak najpierw warto poszukac rozwiazan wewnatrz zwiazku. Komentujac sprawe z autopsji. Najpierw w sobote byl wesoly dzien, pozniej z niczego powstal koszmarny wieczor, ktory jednak byl potrzebny, by w niedziele nastapilo catharsis. Oboje przy tym wszystkim plakalismy, gdzie moj MIS prawie nigdy nie placze, zaglebilismy sie w siebie, postanowilismy madrzej dbac o nasz zwiazek, bo dla nas obojga jest niesamowita wartoscia i odkrylismy, ze kochamy sie bardziej niz kiedykolwiek. Przepraszam, jesli ta moja wypowiedz wyda sie wymadrzaniem, nie mam na celu pouczania kogokolwiek. Teraz wiem sama, ze tylko rozmowa moze w zwiazku cos ruszyc, madra rozmowa. Mysle, ze moj Meczyzna moglby drugi taki post tutaj napisac, poniewaz On rowniez mial duzo refleksji wczoraj. Oboje zalowalismy, ze tak pozno zaczelismy rozmawiac w taki sposob. POZDRAWIAM WAS KOCHANE DZIEWCZYNKI:)🌻 Trzymam za WAS kciuki A teraz postaram sie oddac w wiekszosci pisaniu pracy:), bo moj MIS ma od czwartku wolne:):):), musze zatem napisac troche \'na zapas\". WASZA MAJA🌻🌻🌻 P.S. Droga Czarna gratuluje malutkiej slodkiej chrzesniaczki i przystojnego Slonka;):):):) Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Kobietki :) dzisiaj wróciłam od Misia, było superowo! :D Maju poruszył mnie Twoj pościk gdzie przytoczyłaś historie tej dziewczyny... Musimy doceniac to co mamy, ja tez to widze po sobie, ludzie maja takie problemy a my sie zadreczamy błahostkami... Ciekawe co tam u Anemone ? :) Z tych 2 linków sukienek ślubnych, podoba mi sie ta co Czarna wysłała, ta od Agutki tez jest ładna ale ta biała jest taka delikatna :) co prawda Agutka widziała juz Czarna na zdjeciu ja nie miałam jeszcze tej okazji i może dokładniej sprecyzowac ktora bardziej pasuje do Ciebie- Czarna :) jak bede miała troche czasu to poogladam sobie te suknie ;) a moze w miedzy casie tez wymienimy sie fotkami to tez Ci bede mogła doradzic... Znalazłam numer gg Agutki, jak bedzie to sie teraz napewno odezwe :) zreszta mozemy sie tez przez maila powymieniac wszystkie :) jak nie chcecie pisac na forum... ide sobie teraz odpoczac... A i jeszcze chciałam podziekowac wam za trzymanie kciuków 🌻 pozdrawiam was goraco!! buziaki dla Was kochane, Agutki Majki Czarnej Sweet Cat i Anemone... Jestescie super!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anemone
Melduję się na posterunku:) Niedawno wróciłam do domu. Porozmawialiśmy sobie z Misiem o różnych sprawach i atmosfera jakoś się oczyściła. Najpierw usłyszałam, że w tej chwili jedynym jego problemem jest to, jaki rozmiar pierścionka noszę, bo co by to było, gdyby nie pasował. :)Dowiedziałam się też od niego, że pieścionek można dostosować tylko w granicach dwóch rozmiarów, a jeden rozmiar to 0,5 mm (nie wiecie, czy to prawda?). Potem (2 dni później) zaczęliśmy planować, w jaki sposób zorganizować nasze życie, żebyśmy w końcu mogli być razem. Stanęło na tym, że Miś będzie wysyłał CV do różnych firm i może znajdzie pracę gdzieś bliżej. Wtedy moglibyśmy zamieszkać razem. Jeśli nie znajdzie, poczekamy do końca tego roku akademickiego i będziemy kombinować dalej. Reasumując: Ciągle czekam na oświadczyny, ale wiem mniej więcej, na czym stoję i to podoba mi się bardziej niż czekanie, czekanie, czekanie. To prawda, że rozmowa to najlepsze rozwiązanie, wydaje mi się, że nam obojgu jest teraz jakoś lżej i łatwiej. Maju, Madziu, Sweet Cat, Czarna, Agutko - Dziekuję Wam za to, że trzymałyście za mnie kciuki. Papapa Śpijcie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet_taki_se
przeczytalem pare waszych wypowiedzi i dochodze do wniosku, ze jestescie nienormalne. Zacznijcie traktowac waszych facetow jak FACETOW.. a nei jakies misie, slonka i inne badziewie. Co wy z nich p... robicie? Od tego wzajemnego uzalania robi sie niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×