Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta dojrzała

Pogaduszki na werandzie

Polecane posty

Witam Panie Werandowiczki, Linko, nie daj się deszczowi. Łatwiej mi o tyle, że widzę jesienne słońce, ale muszę się pospieszyć wyjść załatwić sprawy, bo lada moment poznański deszcz się zjawi. Ja już zwiedziłam rodzinne cmentarze, jutro pojadę tam, gdzie leżą moi rodzice. Chciałabym odejść od poważnej atmosfery smutku i rozpaczy i zastąpić miłymi wspomnieniami o bliskich, pomyśleć o tym co lubili i przypomnieć wartości, które po sobie zostawili. Myślę, że stosunkowo ciepła pogoda też sprzyja takim nastrojom. Pamiętam wyprawy na cmentarze, kiedy byłam dzieckiem. Kojarzyły mi sie z zimnem, ponurym dniem i bardzo smutnymi programami czarno-białej telewizji. Chyba wtedy był tylko jeden program. Obowiązkowo Dziady. Ponure i przerażające.Gazety też były mroczne. Zastanawiałam się jakie by było święto zmarłych, gdyby było obchodzone 1 maja. Linko, może deszcz przestał już padać - widze przez okno chmury na niebie. Aleks, jakie możemy sobie zrobić Dziady? Pośrednie pomiędzy naszą smutną tradycją a wesołymi z innych kultur? Myślę, że jakaś forma pośrednia mogłaby być ciekawa. Pozdrawiam 🌻 🌻 🌻 dla Linki, Aleks i pozostałych Pań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze...............
o tworczosci Jerzego Kosińskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Dziadować mogę.Cokolwiek to znaczy !! Jak chcecie moje miłe ! Z Wami to ja na krańce świata... Ale miły pomarańczu,który jesteś w kolorze właśnie ugotowanej przeze mnie zupy dyniowej....sorry....jeżeli chodzi o Kosińskiego,to ja wymiękam.. Był wspaniałym człowiekiem - jak uważa Urszula Dudziak... Ale ja nie lubię i jego,i jego twórczości.W ogóle nie lubię takich mrocznych osobowości.Dostojewskiego - też nie... I te ich samobójstwa...takie jakieś.Ta torebka z folii na głowie i to w wannie... Hemingway.To jest klasa.Chciał odejść.Musiał wedłg niego,bo nie akceptował swojej słabości.Ale zrobił to jak mężczyzna ! Sztucer na grubego zwierza.Sam zabijał z niego wielokrotnie i bogini Nemezis kazała mu zrobić to samo - ze sobą... O czym to ja plotę ? To chyba to święto ? Chociaż mój dół robi się jakby płytszy ? To chyba dzięki Wam,Linko i Idalio .🌻.. -Aleks... ps.ale o Kosińskim poczytać mogę... Aurinko ! Czyżby Kurpie już były odcięte od netu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! Ubłagałam córkę, aby zajęła się moją kuzynką \"palontolożką\". pamiętacie? jest paleontologiem. Musiała też zjąć się jej dziećmi. Mam tylko chwilkę. Zaraz znowu będę słuchać, jak to było przed milionami lat. Chyba było wtedy lepiej niż teraz. Lepiej niż w Polsce, przed wyborami. Córka śmieje się i twierdzi, że kiedy widzi mięso na swoim talerzu, to ma wrażenie jakby to był ten dinozaur, którego kiedyś tam gdzieś odkopała kuzynka. Rodzina zostaje aż \"po świętach\". Razem będzeimy się smucić na grobach. Acha, moje kochane jarzębiny posmutniały. Idzie zima.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też rezygnuję z dyskusji o Jerzym Kosińskim. Podzielam zdanie Aleks. W Warszawie jest teraz wystawa jego twórczości, chyba fotograficznej. Nie wybieram się. Wolę posłuchać piosenek Marka Grechuty, poczytać książkę Lucjana Kydryńskiego, przypomnieć śpiew Stanisława Jopka i monologi Hanki Bielickiej. Wiadomości kurpiowskich brakuje bardzo, bardzo. Żadne zastępstwo nie jest możliwe. Aurinko.... Przybywaj!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de Mello
Ksiądz wkroczył do gospody oburzony, że znajduje tam tak wielu swych parafian. Zebrał ich razem i poprowadził do kościoła. Potem z namaszczeniem powiedział: "Wszyscy ci, którzy chcą iśc do nieba, proszę stanąć tutaj po lewej stronie". Wszyscy przeszli na lewą stronę oprócz jednego mężczyzny, który uparcie nie ruszył się z miejsca. Ksiądz spojrzał na niego srogo i zapytał: "Nie chcesz iśc do nieba?" "Nie" rzekł mężczyzna. "Masz zamiar tam stać i mówić mi, że nie chcesz po śmierci iśc do nieba?" "Oczywiście, że po śmierci chcę iść do nieba. Myślałem, że idziecie teraz!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosinski to potwor
nie ma innego na niego okreslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosno, kliknęłam w serduszko. Dodałam swoje 5 groszy. Cieszę się razem z tobą. Życzę mężowi twojemu dużo słonecznych dni :) I dodam - nie lubię Kosińskiego, bo znam go tylko z jednej \"czarnej\" książki i jednego \"smutnego\" wywiadu telewizyjnego. Może to był bardzo nieszczęśliwy człowiek. No bo skąd ten mrok wokoło niego. Nie lubię go, ale pamięci jego obrażać nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Wiosno, jak wspaniale, że los dał Wam szansę. Kliknęłam oczywiście w serduszko. Życzę wspaniałego odnowionego serca Biorcy a Tobie lekkiego oddechu bez ciężaru, który już odszedł. Wszystkiego najlepszego [kwiat}. Idalia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie /
slowa nie lubie ,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosno miła,jak dobrze..🌻 Te swoje pięć groszy dołożyłam... A co do nie lubię ? Co ja takiego nie lubię ?....Dużo....z wyjątkiem samego słowa ..\' nie lubię \'.. Otóż ..NIE LUBIĘ.. - wieprzowiny -wołowiny - karpia w galarecie -sałatki jarzynowej -ciastek z kremem A także... - ludzi ponurych - agresji - obojętności na los zwierząt,bo od tego tylko krok do obojętności na los człowieka -pisarzy o mrocznej osobowości - a przede wszystkim - CIEMNOŚCI..i zimna.. To tylko mi narazie przychodzi do głowy.A na pewno jest tego więcej. Natomiast - LUBIĘ ? Oooo,byłoby tego.Tylko po co mam Wam głowę zawracać ? Mało na świecie ciekawszych rzeczy ? Idalko miła🌻 ,cieszę się,że mamy jedno zdanie o twórczości tego pisarza.Ale nawet ,jakbyśmy się różniły z oceną,to przecież nic takiego ,prawda?.Wszak mamy prawo do tego.Najwazniejsze,że my zaczynamy się przyjaźnić.. Uściski - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubić - nie lubić, napisać - nie napisać, powiedzieć - nie powiedzieć, zrobić - nie zrobić, kupić - nie kupić, a więc: nie lubię: > ludzi ponurych, > ludzi pozbawionych poczucia humoru, > ludzi bez polotu i fantazji, > pisarzy mrocznych i ponurych, > artystów - wyrobników, > agresji i okrucieństwa > nietolerancji, > arogancji, chamstwa i prostactwa, > złego traktowania zwierząt - braci mlodszych, > cyrku, > głośnych dźwięków, > zimna i ciemności, nie lubię też: < cebuli, < porów, < ryb, < ciastek z kremem, nie lubię również lekarzy, którzy w dzieciństwie zmusili mnie do jedzenia mięsa. Lubię więcej niż nie lubię. A nie lubię znacznie więcej niż napisałam. Więcej nie napiszę, bo napiszę o czymś innym. Jeśli powiem, że nie powiem - to nie powiem. Kiedy powiem, że zrobię - to zrobię i odwrotnie też: jeśli nie zrobię - to nie zrobię. A jak nie kupię - to nie kupię, a jeśli powiem, że kupię - to na pewno kupię. Lubię Werandę i wszystkie Panie na niej. Lubię różnorodność bo przecież jesteśmy ludźmi a nie klonami. Nie lubię, kiedy milczy Aurinko - pewnie jest poza zasięgiem internetu, więc pozdrawiam i przesyłam 🌻. Wracaj prędko, bo napiszemy tyle, że nie zdołasz przeczytać. 🌼>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny🌻 kochane,wspaniałe rozmowy na doły:D:D Jaka fajna zabawa z tym lubię,- nie lubię! Do wyliczanki Idalii i Aleks mogłabym coś dorzucic,ale co ja zrobię,że lubię ciastka z kremem (rurki):D I w ogóle kocham jeść:D niestety:D Jasne,że najbardziej lubię Werandę: Stellę🌻 lubiącą jarzębinę, Idalię🌻specjalistkę od aranżacji wnęrza werandy, Aleks🌻 z parku Jurajskiego, Szymonkę🌻 z kamienicy, Manię🌻,dawno niewidzianą, Wiosnę🌻 szczęśliwą,jakie trudne chwile musiałaś przejść,ciężko sobie wyobrazić!Cieszę się wraz z Tobą mocno!Mi się tak nie udało! Ewikk🌻 świętującą Halloween, i Aurinko🌻 kurpiowskie słońce na Werandzie. Bardzo nie lubię,kiedy milczy Aurinko🌻,bardzo,bardzo jej brak! Dobranoc❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powązki Cmentarz Powązkowski jest najstarszym cmentarzem w Warszawie. Właściwie mianem tym określa się zbiór cmentarzy, do którego należą: Cmentarz Powązkowski (Stare Powążki), Komunalny (dawny Wojskowy), Muzułmański, Ewangelicko-Augsburski, Ewangelicko-Reformowany, Tatarski, i Żydowski. Najstarsza część cmentarza (Stare Powążki) powstała w 1792 r , obok wsi Powązki, na gruntach podarowanych przez stolnika warszawskiego Melchiora Szymanowskiego. Wieś tę rozsławił ją Stanisław Trembecki w poemacie Powązki, w którym opisał rokokowy pałac i park sentymentalny stworzony przez Izabelę Czartoryską. Cmentarz powstał poza granicą miasta (usypanym wałem) dla mieszkańców 3 parafii. Obecnie powierzchnia cmentarza, powiększanego 19 razy, wynosi 43 ha. Projekt, kościoła Karola Boromeusza i katakumb sporządził architekt królewski Dominik Merlini. Od 1965 r cmentarz należy do zabytkowych terenów chronionych. W 1974 r powstał Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami, założony przez Jerzego Waldorfa, którego zasługi w propagowaniu pietyzmu dla miejsca spoczynku wybitnych postaci są ogromne. Waldorf wielokrotnie odwoływał się do historii, której częścią są nekropolie a nieznajomość świadczy o ubóstwie duchowym i braku szacunku dla naszych przodków. Wraz ze Stanisławem Szenicem zbierali materiały o cmentarzu, organizowali spotkania i odczyty, zachęcali do pomocy w odbudowie starych historycznych nagrobków. Ukazały się 2 książki, poświęcone temu tematowi: J. Waldorff et. al., Cmentarz Powązkowski w Warszawie, Warszawa 1982; S.Szenic, Cmentarz Powązkowski : zmarli i ich rodziny), Warszawa 1979-1983. Każdego roku 1 listopada znani aktorzy kwestują na cmentarzu a pieniądze przez nich zebrane przeznaczane są na renowację starych zabytkowych pomników. Co roku widuje się wielkich i wspaniałych artystów, takich jak Maja Komorowska, Anna Seniuk Alina Janowska, Wieńczysław Gliński i wielu innych, wspomaganych przez młodszych kolegów. W Alei Zasłużonych znajdują się groby znanych osób, drugim takim miejscem są katakumby. Jest to najpiękniejszy cmentarz w Warszawie. Mieszają się tu epoki i mody a cechą wyróżniającą jest to, że wspaniałe stare nagrobki były i są projektowane przez znanych artystów, przepiękne rzeźby wykonali również znani rzeźbiarze. Ich piękno jest ponadczasowe a wartość wprost nieoceniona. W ostatnich latach gazety w dniach poprzedzających 1 listopada dołączają plan cmentarza ze spisem znanych osób i usytuowaniem ich grobów. Można z nich wyczytać historię nauki, literatury, sztuki – polskiej kultury. Wymienię tylko kilka pomników, wyróżniających się spośród innych i te, które podobają mi się szczególnie, na całym cmentarzu jest ich bardzo dużo. Motywem bardzo często powtarzającym się na cmentarzu, nie tylko powązkowskim, są anioły. Najpiękniejszy z nich to Anioł Natchniony na grobie rodziny Sułowskich, wyrzeźbiony przez Stabisława Jackowskiego. Patrząc na rzeźbę można odnieść wrażenie, że anioł za chwilę uniesie się w górę, w czym pomogą mu piękne skrzydła. Wrażenie to potęguje mur cmentarny, który jest tłem dla całego nagrobka. Nieco dalej również na tle muru siedzi na ławeczce 11 letni Zygmuś Jaziorowski. Rzeźba jest bardzo sugestywna, często wydaje mi się, że chłopiec wstanie i przemówi. Bardzo znanym pomnikiem jest secesyjna rzeźba Wacława Szymanowskiego przedstawiająca dwie żałobnice, usytuowana na grobie jego ojca o tym samym imieniu i nazwisku. Prosty w wyrazie jest pomnik na grobie rodziny Hiszpańskich (szewc Hiszpański – to znany szewc warszawski). Jest to olbrzymi kamień, a na nim mosiężne litery z imionami i nazwiskami osób tu pochowanych. Przybliżając się do czasów współczesnych warto wspomnieć o pomniku na grobach Krzysztofa Kieślowskiego i Marcina Pawłowskiego. Dwie dłonie „kadrujące obraz”- gest, który często wykonują reżyserzy – to pomnik na grobie wielkiego Krzysztofa Kieślowskiego. Prosty, lecz przemawiający do wyobraźni grób znanego dziennikarza TVN Marcina Pawłowskiego, który tak dzielnie walczył z ciężką chorobą, jest bardzo sugestywny. Płyta składa się z dużych jasnych kafli, które prowadzą do olbrzymich drzwi, znajdujących się w ciężkiej ramie. Te drzwi oddzielają od siebie dwa światy. O architekturze Powązek można pisać bardzo dużo. To temat-rzeka. Cmentarz Powązkowski jest bowiem miejscem wyjątkowym, pięknym o każdej porze roku. Układ cmentarza, pozornie prosty, wcale taki nie jest. Jeśli nie ma się opracowanej trasy, łatwo można zabłądzić. Numeracja jest też niekonsekwentna, teren tyle razy powiększany ponumerowany jest bez żadnej zasady i konsekwencji. Ale każde błądzenie to odkrywanie nowych miejsc niewidzianych. Mimo, że na cmentarz ten chodzę od najmłodszych lat, czasem miewam trudności z odnalezieniem dobrze znanego miejsca. Usytuowanie grobów mojej rodziny na tym cmentarzu jest proste, ale tylko pozornie. Bez żadnego kłopotu mogę tam trafić idąc według sobie znanego szyfru. Znaki szczególne to: Zygmuś na ławeczce, natchniony anioł, płaskorzeźba drzewa, skręt w lewo, prosto do odwróconej litery d, potem prosto aż do wierzby. Łatwe do zapamiętania i do wytłumaczenia. Pewnego razu będąc na pogrzebie postanowiłam odwiedzić rodzinne groby. Wyruszałam z nieznanego sobie miejsca ze świadomością, że jestem niedaleko. Im dłużej szukałam, tym bardziej błądziłam. Nie mogłam znaleźć; widziałam wierzbę, zbliżałam się i ... grobu nie było. Zmarznięta i zmęczona wróciłam do domu. Po jakimś czasie okazało się, że wierzba została ścięta i nie ma już tego znaku szczególnego. W pobliżu jest jeszcze kilka wierzb i one wprowadzały mnie w błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linko, dziekuję za przypomnienie. Trzeba będzie zmienić wystrój werandy, bo robi się zimno. Muszę to przemyśleć i pozbierać potrzeby. Już wiem, że Aleks i Aurinko nie lubią zimna. Siebie też do tego grona dodaję. Zgłaszajcie panie swoje potrzeby, bo trzeba się porządnie do zimowej pory przygotować. Zbliżają się dlugie wieczory, spotkania i opowieści też będą dłuższe. Muszę też siebie zdyscyplinować, żeby się tak nie rozpisywać i dopuścic do głosu inne panie. Dobranoc, życzę kolorowych snów i samych górek bez żadnych dołków. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idalio 🌻...moja miła.. Ależ rozpisuj się jak najwięcej.Twój opis Powązek ,to dla mnie uczta dla wyobraźni.Ja nigdy nie byłam na tym cmentarzu,a tak chciałabym go zobaczyć i chociaż odwiedzić groby powstańców. W tym roku w ogóle nie będę na żadnym cmentarzu...fizycznie,bo myślami - przy moich bliskich... Trzymajcie się ciepło dziewczyny.🌻...zapowiadają paskudną pogodę.. A Aurinko gdzie ??? Pozdrawiam - Aleks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie na Werandzie pusto bedzie? Przybywajcie tu Dziewczyny, Dziś są duchów imieniny. Ale cóż to? jestem sama? opuszczona i zdradzana? Nikt nie przybył, nikt nie wspomógł? Wokół pełno żab i stonóg. Hej,hej, tutaj przybywajcie, chodźcie tu, nie uciekajcie, pokonamy razem duchy, może trzeba im otuchy? A tu znowu ciemno wszędzie, co to będzie? co to będzie? Jak zostanę tutaj sama to nie zasnę aż do rana. Larum, larum, już się boję ani chybi, nie ustoję. Gdzie Aurinko?, gdzie jest Linka? Stella, Aleks i Muminka? Coś tam błyska, jakie oczy!!! Serce zaraz mi wyskoczy Coś miękkiego się przesuwa Gładkie, śliskie, ojej, fruwa! To nietoperz, taka myszka co ze skrzydeł też korzysta. Trochę fruwa, trochę zwisa Stonogami się nasyca. O! coś słyszę, ktoś przybywa. Ktoś ty? pytam - nie odzywa się istota nieznajoma trochę karła, trochę gnoma. Jakaś biała na niej szata beznadziejna nie bogata Nagle szta się rozdziera spod niej mały pysk wyziera Wszystko jasne, moja kotka trochę grzeczna, trochę psotna. skąd się tytaj wzięłaś kotko? ukochana ma istotko? Nie ma rady, trzeba wracać karty księgi poprzewracać na następne imieniny wezwać duchy i dziewczyny. To już koniec, ciemno wszędzie zapytamy kiedy będzie czas na duchów imieniny zaprosimy też dziewczyny. W pojedynkę trudno działać trzeba o to się postarać Aby wszyscy razem siedli z jednej misy strawę jedli. Więc dziewczyny dziś żegnajcie, smętnym myślom sie nie dajcie. W przyszłym roku obchodzimy lepsze duchów imieniny. Ciemno wszędzie? Zapiał kur Uciekajciew - pierwszy szczur. Dalej kotka w ciemne łatki Zmierza prosto do sąsiadki. Żegnam Was dojrzałe Panie, zapowiadam długie spanie, i nie ruszę dziś do lasu,w deszczu strugach: Szkoda czasu! Takie były dzisiaj dziady Koń się uśmiał - nie dał rady Nie pogadał ze zwierzyną Deszcz był w nocy dziś przyczyną. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Kiedy więcej duchów będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Werando🌻 Oj,żebym ja wiedziała ,że Idalka będzie po nocy \' dziadowć \' na werandzie,to dołączyłabym niechybnie.. Tłukłam się nocą,jak dusza zbója Madeja po piekle...tylko koty dotrzymywały mi towarzystwa... Myśli....myśli....myśli.... Moja rodzina teraz odwiedza cmentarze.Nie w komplecie - jak coraz częściej się zdarza.Znowu nie ma syna... Rozumiem...daleko....nowa kobieta.... Gdzieś czytałam,że matka powinna być jak cięciwa - przygotowana do wypuszczenia strzały /dziecka /- jak najdalej.Udało mi się. Sprawdziłam się jako cięciwa.Tylko dlaczego czegoś mi brakuje ? Gdzie popełniłam błąd ? Cóż,powinnam być zadowolona.Ja i starszy pan - nadal w niezłej formie,nadal pracujemy pełną parą.Moje kłopoty zdrowotne,które przywiązały mnie do domu - miną w końcu. Mieszkam - jak chcą rankingi -w najpiękniejszym i najzdrowszym regionie kraju.Jestem otoczona zwierzakami w ilości niemal hurtowej - czyli mam to,o czym marzyłam od dzieciństwa. Więc czego jeszcze chcę ? Czy człowiek jest zwierzęciem,któremu zawsze mało ? A mnie jest mało ! Mało kontaktu z moimi dziećmi ! I w tym kontekście zwyczajnie boję się starości.. Uściski - Aleks.. ps.Idalko 🌻- dzięki za wiersz.. de Mello - dobrze że jesteś.A może coś znajdziesz na \'tą okoliczność \'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie listopadowo🌻 Jest taki ziąb i tak zacina deszcz,że miałam problem z powrotem do domu! Aleks🌻 bardzo dobrze,że dziś nigdzie nie wyruszałaś,wiem,że trudno wytrzymać w taki dzień w domu,ale musisz się dogrzewać teraz,aby dokładnie wyzdrowieć.Wchodż częściej na werandę,tu jest cieplutko,a po przeczytaniu wiersza Idalii🌻,również wesoło!!!! Uśmiechałam się od rana,po takich \"Dziadach\" Idalii:D:D Strasznie było i śmiesznie zarazem.!!! Idalio🌻 stworzyłaś specjalny nastrój,tak mi teraz żal,że nie włączyłam komputera o 1 w nocy.A nie spałam,nie mogłam jakoś wczoraj zasnąć,pełno myśli kłębiło się w mojej głowie. O moich dzieciach także,Aleks🌻 O mojej starszej córeczce w dalekiej Anglii i mojej młodszej idącej jutro pierwszy raz do pracy!!Trzęsę się nad nimi dalej,jakby miały dopiero parę latek,kontakt mamy bardzo bliski,może dlatego,że nie ma przy mnie starszego pana i one czują jak bardzo bez nich byłabym osamotniona... Z tą starością...może wolałabym jej nie mieć? Stałam wczoraj nad pokrytym ogromną ilością kwiatów grobem mojej zmarłej koleżanki z naprzeciwka i myślałam o tym,że może jej się udało?Nigdy nie będzie staruszką? Ale wracając do wiersza Idalii🌻,najbardziej podobał mi się uśmiechnięty koń,który nie dał rady:D:D A teraz potrzeby:D Dużo,dużo opowieści różnej treści,dużo spotkań i... brak dyscypliny,tylko rozpisywanie:D.Wtedy nie będzie żadnych dołków. I jeszcze,żeby było Aurinko🌻 Może by tak Neostradę Aurinko podesłać?! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Werandę, szkoda, że jestem na niej sama. Ale dziś taki szczególny dzień. Niestety pogoda okropna, dlaczego własnie dziś, kiedy ludzie spieszą na cmentarze? Myślałam o dacie 1 maja, ten dzień jest przeważnie pogodny i ciepły. Że też papież wymyślił taką niefortunną zamianę. Trudno. Przypomniałam sobie wizytę na 2 cmentarzach w Hamburgu. Pierwszy z nich był niewielkim cmentarzem , zlokalizowanym w południowej części miasta. Na cmentarzu tym nie bylo olbrzymich pomników we wszytkich możliwych stylach, wzorach i fasonach. Obowiązywały proste zasady: pionowo ustawione płyty określonej wielkości, wyszlifowane też według wskazań - półmat, a nie żadne wybłyszczone szlify. Żadnych wzniesień; zasiana trawa i miejsce na kwiaty. Czysto, przejrzyście i elegancko. Bardzo się zdziwiłam, przyzwyczajona do naszego bezładu i bezguścia. Kilka dni później zobaczyła olbrzymi, stary niemiecki cmentarz blisko centrum miasta. Przepiękne miejsce, wyglądające jak park. Olbrzymie drzewa - rododendrony tworzyły zakola, w których znajdowały się groby. I znawu: pionowe tablice w trawie, czyste, zadbane. Przepisy określają dokładnie zasady zagospodarowania cmentarza i wszyscy to respektują. Cmentarz prezentuje się wspaniale. Olbrzymie trawniki, ciek wodny a wszystko czyste i zadbane. Przez cmentarz przebiega ulica, którą jeżdżą samochody. I znowu żadnego szaleństwa czy wyścigów. Powoli spokojnie przejeżdżają samochody, które muszą tamtędy przejechać; panuje cisza i spokój. No cóż, co kraj to obyczaj. Na tym kończę tegoroczny przegląd cmentarzy. Z okresu melancholii pora wracać do rozpędzonego życia. Pozdrawiam wszystkich. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, witam w nowej śnieżnej przestrzeni. Już śnieg - tak nagle po długiej pięknej jesieni. Nie cieszy mnie ten biały opad. W poniedziałek muszę pojechać na południe Polski i to mnie lekko przeraża. Piszę teraz w stylu Szymonki - będzie to bowiem obraz podwórka, widziany z mojego okna. Widok z okna - wizja stała oraz chwilowa i ulotna Kiedy czytałam opisy Szymonki, widziałam tradycyjną warszawską kamienicę z podwórkiem. Zapamiętałam też podział na część \"lepszą\" - tę od ulicy i tę mniej \"lepszą\" od podwórza. U nas panuje pod tym względem całkowita demokracja. Nie ma mieszkań od podwórza, bo podwórek po prostu nie ma, bywają czasem namiastki podwórek. Budynek, w którym mieszkam ma kształt litery\"L\", na przeciwko stoi taki sam. Usytuowanie obu budynków w stosumku do siebie, wewnętrznymi stronami litery \"L\", sprawiło wrażenie częściowego zamknięcia i wydzielenie pustej przestzeni - to właśnie nazywam podwórkiem. Budynki nie są usytuowane symentrycznie ani geometrycznie, jedną stronę podwórka w małej części zamyka ściana szczytowa trzeciego budynku. Widok z mojego okna był do dziś bardzo ładny. Dwie duże zielone wierzby płaczące, na tle złotych wierzb, drzewo o wiśniowych liściach rosnące najbliżej mojego okna i strzelista sosna. Poniżej rozkłada się na daszkami wejść aktinidia z owocami o smaku kiwi, i wspinający się w górę ostrokrzew - zawsze zielony, sięgający już wierzchołkiem mojego okna okna. Ostrokrzew jest rośliną bardzo ważną w krajobrazie podwórka. Przed Bożym Narodzeniem sąsiadka ozdabia krzew kolorowymi lampkami i mamy świąteczną choinkę przy drzwiach wejściowych. Dbałość sąsiadki jest o estetykę i obowiązujące \"trendy\" jest szczególna. Zmienia się co roku kolorystyka i sposób rozmieszczania światełek. Nasza choinka jest oryginalna i niepowtarzalna. Poniżej drzew widzę trawnik, obwiedziony żywopłotem a pod oknami ogródki, stworzone przez lokatorów z parteru. Każdy z nich jest inny i każdy zadbany. Po ścianie naszego budynku, przy drzwiach naszej klatki wspina się dzikie wino. Nie widzę go z okna w całej okazałości, ale pojedyncze gałązki zaglądają do moich okien i kładą się z pięknie przebarwionymi listkami na zewnętrznych parapetach. Taki był widok do dziś. Przed chwilą zaczął padać snieg. Teraz podwórko wygląda jak posypane cukrem-pudrem. Trawnik z żywopłotem przypomina szarlotkę na brytfannie. Na balkonie, wychodzącym na drugą stronę budynku, kwitną jeszcze łososiowe pelargonie i biało-fioletowa smagliczka w dużej drewnianej skrzyni. W dużym mosiężnym pojemniku zakwitły po raz drugi pelargonie w różnych kolorach - przesadzone z koszy wszystkie razem, za karę że nie chciały zakwitnąć. W koszach ich miejsca zajęły dumne chryzantemy. Protestuję, nie chcę przymrozków, NIE LUBIĘ, chciałabym widzieć te kwiaty jak najdłużej. Może pnącza, które oplatają mój balkon gęsto, osłonią rośliny przed chłodem. U,U,U,U - nie chcę zimy. Brrrrrrrrrrrrr Idalia - w zastępstwie Szymonki. Szymonko! Przybywaj na Werandę, bo nie mam takich opowieści o sąsiadach jak Ty . Żadna aktorka w naszym budynku nie mieszka. Mamy jedynie nowowykreowanego ministra, a to nie jest to samo. 🌻 🌻 🌻 Zaklinam jesieniozimę kwiatkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie miłe 🌻 Jak tak dalej pójdzie,trzeba będzie zainstalować na naszej Werandzie jakiś kominek /może z płaszczem wodnym/,aby nam było ciepło. W tym temacie mamy mistrza.Idalkę.Nikt lepiej nam nie opisze ciepła,wystroju i ciepłych bamboszy.Ja nawet nie martwię się,że na werandzie okienka jakby nieszczelne.Ona poradzi !!! U mnie zasypało... las ...bardzo.Od rana w okna stukały ptaszki,przypomiając o sobie! -Jak to ?- świergoliły -Całe lato cieszyliście się naszym śpiewem, ludzie,a teraz zapomnieliście ?... -O nie ,moje maleńkie.Starszy pan zaraz oczyścił karmniki i nasypał ziarna słonecznika z ubiegłorocznych zapasów.I bułeczkę dla sójek. I słoninkę dla sikorek.. Ale prawdziwa zima jeszcze chyba daleko.Poznaję to po wróbelkach. Wiecie moje miłe,że żaden szanujący się wróbel nie przybędzie do lasu,nawet jak mieszkają w nim ludzie ? Dlaczego ? Nie mam zielonego pojęcia,ale tak jest. A ja od dwóch lat doznałam zaszczytu!! Przylatują do mnie dwie wróble rodziny. Ojcowie,matki ,dzieci i ciotka z wujkiem...Przełamały strach przed lasem.. Wiem,że chodzi o smakołyki.Ale w swojej pysze,myślę, że lubią mnie trochę. Jeszcze ich nie ma.Czyli zima nie zostanie dłużej.. Teraz czekam na wiewiórki i dzięcioły.Już zaglądają w okna.. Listopad....zaraz święta,Nowy Rok...i znowu jestem starsza.Nie szkodzi.Taka kolej rzeczy.Tylko jak wyjść z tego doła,którego mam od kilku dni ?Ma on strasznie strome ściany.Taki zapadnie budowali kiedyś nasi przodkowie na mamuty,właśnie na Jurze... Idąc tym tokiem rozumowania,pochodzę w linii bezpośredniej właśnie od mamuta- tak właśnie się czuję,w tej mojej pułapce.. Czyżby czekał mnie ten sam los ?:) Pozdrawiam - Aleks. I wybaczcie to jęczenie.Ale gdzie mam się nieco wyżalić ,jak nie tu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu nikogo nie ma na werandzie? No to nie. Zaraz.... Aleks nie uciekaj, ubierz się ciepło i .... do roboty. Póki nikogo nie ma będziesz pomagać w zmianie wystroju werandy. Dosyć jęków - zabieramy się do pracy. Ze względu na Twoje zdrowie fizyczne zostaniesz wykorzystana częściowo. Prace koncepcyjne i drobne rękodzieło. Pod moim nadzorem. Tak,tak, nie masz innego wyjścia. Panowie już zamontowali kominek i teraz kończą rozprowadzenie ciepła. Rury będą pod sufitem, jak widzisz, doprowadzone do otworów w zawieszonym drewnianym suficie. Ostrożnie, nie podchodź zbyt blisko. Najlepiej usiądź w pobliżu kominka i włóż dwie pelerynki. Już? Musimy na chwilę opuścić werandę, panowie zawieszą sufit, a my porozmawiamy chwilę. Otóż okna, na które narzekałaś zasłonimy grubymi, ciężkimi zasłonami. Zaraz przyniosę je z samochodu. Twoje zadanie: chciałabym, żebyś założyła żabki. Tak, zaczynamy od końca. Najpierw zakładamy, to znaczy Ty zakładasz żabki, potem ja nawlekam je na pałąk. Zmieniamy kolorystykę. Zasłony są zielone z czerwonymi aplikacjami. Nie bój się o kolory, są bardzo stonowane. Zieleń jest dość ciemna i dlatego czerwone są aplikacje. Na dole jest bardzo szeroki pas z wyciętymi wzorami - trochę to przypomina wzory węgierskie, ale tam jest czerwień na czarnym. U nas jest bardzo czerwień w kolorze wina na ciemnej zieleni.W górnej części powtarza się motyw czerwieni, ale tylko jako pojedyncze elementy. O. już możemy wejść. Na razie usiądź w fotelu, a ja posprzątam. Zobacz, panowie odkurzyli werandę. Usiądź, proszę; przyniosę zasłony. Już mamy wszystko, panowie mi pomogli rozładować samochód. Zaczynaj zakładać żabki. No, kominek działa, zaczyna się robić ciepło. Jeśli usiądziesz pod tym kołem w suficie, to ciepło będzie płynąć wprost na Ciebie. Zasłony zawieszone, no i jak ci się podobają? teraz stoliki. Proszę, bądź tak miła i poskładaj serwetki, nie będą nam teraz potrzebne. Pod względem kolorystycznym ta kratka do niczego nie pasuje. Długie do podlogi zielone obrusy w kolorze zasłon. Tak, są z tego samego materiału. Na nie kładziemy drugie obrusy w kolorze czerwonym, znacznie krótsze od tych zielonych. To jeszcze nie koniec. Na wierzchu sztywne serwetki zielone ażurowe wielkości blatu stolika. Na drugim stoliku to samo, tylko w innej kolejności: najdłuższy czerwony, krótszy zielony i na wierzchu czerwona serwetka. Koniec. Stoliki gotowe. Teraz poproszę Cię o złożenie pelerynek i włożenie do tego dużego kosza, tam poczekają do wiosny. Do rattanowej komódki włożymy wełniane kamizelki z grubej wełny kupione w poznańskiej firmie, która w Warszawie organizuje prezentacje wełnianej pościeli w Hotelu Europejskim. Wszystkie są w kolorze kremowym, ale naszyłam kolorowe kieszonki ( w środku kieszonka na telefon komórkowy). Do nich mamy wełniane szale. Dla Stelli i Linki są duże chusty, może będą wygodniejsze od kamizelek i szalików? Zobacz, jak pięknie wyglądają suszone kwiaty w koszu, włożyłyście tyle pięknych roślin i wyszła z tego ciekawa kompozycja... Aurinko przywiozła tyle wysuszonego drewna, że starczy go nam na całą zimę, kiedy to zrobiła? Twoje szyszki, Aleks, są takie piękne, że trzeba je wyeksponować. Czy mogę je położyć na półce na kominku? Popatrz jak ładnie tam wyglądają. Jeszcze kubełek na popiół i kominkowe akcesoria i kominek gotowy. Zastawę mamy jednobarwną w tym sezonie. Mój ulubiony Bolesławiec, ale bez wzorów, w kolorze, jak go nazwać? ciepłym kremowym chyba. Podgrzewacz do herbaty też. Aleks, czego jeszcze brakuje? Zasłony na całe ściany, na drzwi ... Poprosiłam panów od kominka o zawieszenie budek dla ptaków. Tu w kącie niedaleko od drzwi postawiłam miękką budkę dla Nero. Po drugiej strony werandy, głęboko za komódką stoją dwa domki: dla Imitacji zielony i czerwony dla Milki. Trzeba je oddalić od siebie, żeby każda kotka czuła się panią na swoich włościach. Mam tu jeszcze takie śmieszne kapcie we wzorki z grubej wełny dla marznących w nogi. Zobacz Aleks jak ciepło zrobiło się na werandzie. Grube zasłony zatrzymują chłodek, z okien nie wieje. Teraz stawiam w kątku nalewkę wiśniową na mroźne wieczory. Zrobiłam ją tego lata, powinna jeszcze trochę postać. Jeszcze świece. Czy możesz je Aleks powkładać do świeczników? Położę wiśniowo-winne i zielone dywaniki i to już wszystko. Aleks, dziękuję za pomoc. Zobaczymy, czy taka weranda będzie się podobać. Aurinko z pewnością będzie zaskoczona. Do zobaczenia. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie !!!!:):):) Ty Idalko umiesz działać na moją wyobraźnię !!! Szczególnie ta miękka budka dla Nera,który jest wypisz -wymaluj,taki bandziorowaty,jak psy używane to pilnowania terrorystów w Iraku.Tylko charakter ma iście anielski.. Poza tym,do Waszych kotek ,z chęcią dolączyłaby: Mrusia,Kasia,Tunia,Wandzia i Ginger.To moje kocice.Chłopaki mogą zostać i chronić mego domu przed zimową inwazją myszy.. A żabki ? Z chęcią ! Do żabek jestem zawsze pierwsza ! Mam słabość do żabek,odkąd pamiętam.Nawet w sadzawce /jak pisałam/ mam żabią rodzinę,wyjątkowo sympatyczną i życzliwą.. Przyznam się Wam w wielkim sekrecie,że pocałowałam kiedyś żabę,aby przybłąkał się do mnie jakiś królewicz. Przybłąkał się - starszy pan.Oczywiście,nie zawsze był starszy... Kiedyś,dawno temu....za górami....za lasami....był nawet młody i niczego sobie,chociaż nie był księciem Walii..No i ja nie Diana... Ale mimo wszystko...kiedy on się tak zestarzał ? Kiedy to przeleciało ? A może ja zapomniałam się i pocałowałam królewicza ? No to kto siedzi w fotelu ? Kto ?...eeeech.. A propos - pamiętacie bajki z \'Tysiąca i jednej nocy \' ? Była tam jedna o żabim królu,którego pokochała żona sułtana i oddawała mu cześć niemal boską ? A swego nieszczęsnego męża,zamieniła od pasa w dół - w marmur... Ta bajka zawsze robiła na mnie duże wrażenie .Bo moje drogie...bajka - bajką.Ale wiadomo jak tam było naprawdę ? A może ów sułtan był anonimowym seksoholikiem ? Jak Michael Douglas,który nawet musiał leczyć się z tej przypadłości w zamkniętej klinice ? O ile protsze i tańsze było dla tej kobieciny,która dodatkowo była czarownicą - utworzenie z newralgicznych części małżonka- pomnika z lastriko ..Wszak o górną połowę dbała i to bardzo .Biła go wprawdzie po plecach rózgą,ale tylko raz w tygodniu.. A żabi król ? Pewnie przyjaciel zdradzonej kobiety .Ale bajka piękna.. Pozdrawiam cieplutko - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Aleks! Dużo kotów - proszę bardzo, żabia rodzina - bardzo chętnie. Żab kiedyś bardzo sie brzydziłam, ale remontowaliśmy garaż, trzeba było wybetonować kanał. W kanale były żaby i bałam się, że murarz zrobi im krzywdę. Weszłam do środka i szpadlem wszystkie wyjęłam, uważając, żeby ich nie skaleczyć. Ja wyciągałam, one wskakiwały. Pracowałam pół dnia, miałam zawroty głowy, ale żaby zostały ocalone. Teraz, kiedy pracuję w ogrodzie (bardzo lubię prace ogrodowe) żaby podchodzą bardzo blisko i obserwują. W oczku wodnym też mam zaprzyjaźnione żabki. Jest taki okres, kiedy wylęgają się młode. Skaczą wtedy takie malutkie, że kiedyś nie wiedziałam co to za stworki i myślałam, że to koniki polne. Teraz sezon zamknięty, jeszcze posadzę aralię - to takie duże drzewo z wielkimi liśćmi. W ubiegłym roku mała aralia zmarzła, w tym roku sąsiadka ma dla mnie odnóżkę. W przyszłym tygodniu pojadę wyłączyć wodę, zamknąć wszystko i .... do wiosny. Przed chwilą oglądałam wywiad ze starszym panem Baenardem Ładyszem. Jego glos zawsze mnie fascynował. I pomyśleć. Miał śpiewać w La Scali i nie śpiewał bo nie dostał paszportu. Na pytanie czego się w życiu dorobił odpowiedział: niczego, ale dobrze mu z tym i nie żałuje. Dziś rano usłyszałam w radiu, że pomnik na grobie Krzysztofa Kieślowskiego, o którym pisałam wczoraj (dwie dłonie kadrujące) zaprojektował polski plastyk mieszkający w Rzymie Krzysztof Bednarski. Jest on też twórcą pomnika Felliniego w Rimini.Nie udalo mi się znaleźć zdjęcia tego pomnika, wiem tylko, że jest to profil Felliniego w charakterystycznej dla niego pozie, oświetlany wieczorem reflektorem w jakiś szczególny sposób. Byłam kilka lat temu w Rimini i gdybym wiedziała mogłabym zobaczyć. Teraz śnieg już stopniał i bardzo dobrze. Nie lubię śniegu, szczególnie od ubiegłorocznej zimy. Więc trzymajmy się bardzo cieplutko i nie dawajmy się przeciwnościom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Kochane Wytrwałe!!!🌻 Przyjechałam zmarznięta (używam autobusów:D) i zaraz hop na werandę w te kapciuszki ciepłe,bo marznę od nóg:D! Pod pachę biorę Imitację i siadam do stolika zielonego.Zakupiłam herbatkę AHMAD w ładnej zielonej puszeczce,trzeba spróbować jak smakuje!I kawę Jacobs Cronat Gold mielona,nowość,była w promocji:D w słynnych poznańskich sklepach Piotr i Paweł:D I konfitura z jagód,podobno jak babcina,zjadłam już pół słoiczka,przede mną trzeba chować takie rzeczy:D Zapał z jakim urządzałyście werandę na pewno i mnie by się udzielił,gdybym była.Zdeterminowana ciągłym bólem poleciałam do laryngologa.Oj,mam los z tym gardłem i nie tylko! Idalio🌻 wiedziałam,że jesteś świetna w urządzaniu wnętrz❤️ Aleks🌻 jestem i będę wspierać w biedzie,pamiętaj❤️ Stello🌻 czy możesz się na chwilkę wydostać w oparów paleontologii stosowanej:D i przymierzyć te chustki wełniane i kapciuszki?❤️ Aurinko🌻musisz zmienić dostawcę internetu:D,koniecznie❤️ Ewik🌻 już po zabawie? Szymonko?🌻 Dobranoc,idę w ciepłe łóżeczko,kilka lat temu zakupiłam mięciutkie prześcieradło podgrzewane:D Doskonałe na zimno! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( A ja jak byłam w Rimini,też parę lat temu,to oglądałam delfinarium.Tylko.A o pomniku nic nie słyszałam,a szkoda... Lubię oglądać pomniki.W ogóle lubię dzieła rąk ludzkich,obojętne czy to są budynki,pałace,kamienice czy ruiny amfiteatrów,akweduktów. Także pomniki na cmentarzach,szczególnie te stare.. Lineczko,dzięki za wsparcie :) Przynieś to cudowne prześcieradełko na werandę,tak pięknie urządzoną przez naszą Idalkę..🌻. A Aurinko ? Cisza ? Oglądam własnie na TVN-ie film \'Lawina \'. Mam nadzieję,że Kurpie nie zasypało.W każdym razie nikt o tym nie mówił. Uściski - Aleks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje miłe Panie z Werandy 🖐️ Nie było mnie jaikś czas, bo wczasowałam [:). Nie uprzedzałam o wyjeździe, bo do ostatniej chwili nie wiedziałam, czy wyjadę, czy będę w domu w te ostatnie dni jesieni. Teraz piszę do Was w zimie, bo takoważ już na Kurpie przybyła. Wokoło biało i bajkowo. W Ciechocinku, gdzie bawiłam dni kilka, panowała wszędzie piękna polska złota jesień. Było ciepło, słonecznie i kolorowo. Co ciekawe - kasztanowce nie pozrzucały liści, więc cieszyły oko, jak zza dobruch letnich dni. Róże kwitły na całego a winogrady przebarwiły się szczególnie pięknie. No bajka, mówię Wam. Mam za sobą kilka masaży i kąpieli w jakiś błotach, uff! także sauny i ...bicze. A wszystko to na moje skołatane nerwy ( częściej serce bywa skołatane ;) Pomogło. Czuję się doskonale, chociaż za rogiem i tak czeka na mnie moja stara znajoma - depresja zimowa :( Dopiero usiadłam przy komputerze. Nie przeczytałam jeszcze wszystkiego co zostawiłyście na Werandzie. Odezwę się wieczorem. Teraz pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×