Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bajgiel

przewodnik najgorsze prezenty pod choinkę

Polecane posty

zielony groszek, ale temat jest o najgorszych prezentach a nie najlepszych, chyba nie zrozumialas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majtki
dostalam kiedys jako 14-letnia dziewczynka od cioci majtki pod choinke ,ale jakie -takie jak dla babki 80 letniej,ciocia miala dobra wole ..a ja wyrzuciilam je do smietnika potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dno den den
No więc a propos majtek - u nas też swego czasu była "moda" na dawanie majtek, tylko, że rodzina liczy ok. 20 osób i naprawdę dla niektórych było żenujące wyciągnąć przy wszystkich z paczuszki majtki. Moja mama dostała kiedyś takie obciskające - niby odchudzające - wielkie majtasy w tzw. cielistym kolorze - ale się wkurzyła!!! I awcale się jej nie dziwię - uważam, że jakaś "życzliwa" ciotunia mogła dać te gacie (skoro już musiała) z innej okazji i bardziej dyskretnie. Cóż, niektórzy w ogóle nie mają wyczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majtki
no,,,,,a ciocia jak na zlosc chciala mi dawac potem co roku majtki pod choinke haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielony groszku, obawiam się, ze prezenty o których tutaj mowa nie mają zadnej wartości emocjonalnej, a także ich wartość materialna jest znikoma.... :D :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na szczescie zazwyczaj dostaję wymarzone prezenty, np. perfumy, czekoladki, kosmetyki dobrej jakości. Ale w III klasie liceum na Mikolajki, dostałam od wychowawczyni, która mnie wylosowała chusteczki higieniczne, mydlo Arko i ...klocki Lego, dacie wiarę w wieku 18 lat takie prezenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie cierpialam zwyczaju obdarowywania sie klasowo mandarynkami.zawsze dostawalo sie jakis prezent konkretny i pare mandarynek.mnozac to razy 30moznaby sklep z owocami zalozyc.ja sie pytam-po cholere te mandarynki? a najbardziej znienawidzone przeze mnie prezenty to skarpetki, swiecznik, ramka na zdjecia. mam jush ich po prostu mase.niestety moj pokoj robi sie po tylu latach graciarnia bo po prostu nie potrafie wyrzucic czegos danego mi przez druga osobe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo, przypomniało mi sie. w liceum robiliśmy sobie nawzajem prezenty za jakąśtam kwote..... wszyscy sie bardzo starali \"wpaść w gusta\" osoby obdarowywanej. a ja dostałam- nie wiem czy koleżanka liczyła na moje poczucie humoru czy to było na złość, bo zawsze starałam sie fajnie wyglądać- WIELKIE RÓZOWE FROTOWE MAJTK. Nawet nie potrafiłam sie z tego śmiać....:/ każdy dostał coś małego a praktycznego- płyty, błyszczyki i temu podobne pierdółki, a ta z majtami wyskoczyła...ehh :/ wkurzyłam sie wtedy nieziemsko, ale udawałam przy niej że nie jestem zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietam wlasnie jak sie tak obdarowywalismy w klasach, to chyba w 3 czy 4 klasie liceum, dostalam od kolezanki...........sztuczna porcelanowa dlon taka na pierscionki !!!! Inni dostali np, caly worek slodyczy, ramki chocby, albumy na zdjecia, a ja sztuczna reke ;/ Do tego nauczycielka, z ktora mielismy wtedy lekcje jak to zobaczyla to spytala tej dziewczyny co mi dala ta reke: a to co niby jest? ze niby pomcna dlon tak? Hahaha. Ehhh.... :)) :):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgfhgdg
super temat.. piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja 2 lata temu dostalam od mojej tesciowej rajstopy - oczywiscie oryginalnie zapakowane tylko tyle ze na opakowaniu widnial napis : MADE IN WEST GERMANY - ile minelo juz lat od zjednoczenia ??? Moje dzieci dostaly od niej kazde komplet dzieciencych sztuccow na ktorych byly wygrawerowane imiona Ania i Gosia dodam ze corcia ma na imie Maja a synek Kai ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj przebój nr 1
na wpół zużyte perfumy z bazarku fuuuuuuuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _oleska_
dziurawe rajstopy byly najlepsze:D:D:D:D Moj znajomy dostal od babci 3 pary skarpet i uzywanego resoraka( autko zostale zabrane starszemu wnukowi) W podstawowce kolezanka na mikolajki dala koledze brudna maskotke oraz maly samochodzik z jajka niespodzianki Moj tata na imieniny dostal od swojej mamy komplet kieliszkow(watpie zeby je kupila dostala od kogos i dala dalej). Ta sama babcia (od kieliszkow) mimo iz ma pieniadze, dala mamie na imieniny dwie zwykle czekolady zwiazane wstazka.nawet bez opakowania;-) Ta sama babcia dala drugiej synowej bluzke za 5 zl, najgorsze jednak bylo to, ze babcia do powiedziala do niej ze wydala tylko 5 zl na ta bluzke i cieszyla sie ze tak tanio udalo sie jej kupic prezent. Ja majac 12 lat dostalam od ciotki puzzle pocahontas 100 elementow...7 latek ulozylby je w 10 minut;] swoja droga to pamietam jak na rocznice slubu rodzicow (maialm z 10 lat) poszlam do kiosku i kupilam mydelko palmolive:D na nic innego mi nie starczylo. Ale mama i tak sie cieszyla(przynbajmneij udwala :D:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _oleska_
Babcia tez kiedys kupowala tacie na imieniny dezodorant HIZ. Najpierw zolty. Nastepnego roku niebieski, a jeszce nastepnego o ile sie niemyle czerwony:] :D:D:D:D a w tym roku kolezanka z pracy dala na imieniny mamie ciastka cos w stylu delicji tylko ze byly to PARYSKIE z Biedronki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja koleżanka dostała od dzie
ci ''drzewko szczęścia''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja koleżanka dostała od
swoich małych dzieci w ub. roku ''drzewko szczęścia'' hihihi na drucikach - nibygałązkach małe różowe genitalia :D , największy ubaw miał mąż koleżanki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od kolegów ze studiów puszkę kukurydzy konserwowej ;-) Rok później kiść pomidorków koktailowych. Od koleżanki herbatkę na potencję - ciekawe komu miałam ją zaserwować? Moja babcia gustowała wprezentach przyszłościowych - jako 10 latka dostałam od niej kurtkę w rozmiarze XXL, że kiedyś będzie jak znalazł, kupon flaneli, że kiedyś sobie coś uszyję i radio odbierające tylkojedną słuszną stację o. Rydzyka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dostałam, wprawdzie nie pod choinkę, ale na uodziny na 3 roku studiów od kumpli..............10 butelek nalewki wiśniowej (biedne studenty czymś nawalic sie muszą :) ) oraz dwa druciane wieszaki na ubrania.....heheheehe. Śmiałam się pół nocy z nich...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja babcia cały rok zbiera nam łyżki, łyżeczki i widelce i zanosi je do swojego pokoju (zostawia brudne, nie odnosi, bierze znowu czyste z szuflady i tak w kólko), parę lat temu pozbierała te łyżeczki, zawiazała wstążka i dała mojemu ojcu (swojemu synowi)...co wy na to? dodam że był to jedyny prezent jaki ktoś od niej otrzymał. My zawsze dajemy jej jakis. sweter i do tego czekoladę. W drugi dzień swiąt jedziemy do cioci do innego miasta i moja babcia jedzie z tą czekoladę jako prezentem dla najmłodszych wnuków i prawnuków (dzieci w wieku od 3 do 5 lat)...Z jedną wymietą czekoladą dla trójki małych dzieci. Dodam że powodzi się jej niezle...Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dostawałam kiedyś od koleżanki (jeszcze w szkole podstawowej i liceum) rózne dziwne prezenty tzn. spoko nawet prezety tylko jakbym miała lat 30 a nie naście to by mi sie bardziej przydały np. komplet kawowy, podstawki pod szklanki i tacki (w wieku szkolnym chyba o takich prezentach sie nie myśli) albo kiedyś jej siostra uszyła mi bluzke i spódnice, które były za małe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś od swojego byłego faceta dostalam pierścionek :) i byłby to naprawdę mily prezent gdyby nie okazało się ze dzien wczesniej ukradl go jakiejś lasce :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja od mojego chłopaka
dostałam duży metalowy krzyż (ważył chyba dwa kilo), "bo przecież tak bardzo lubisz rzeźby" Fakt, był piękny, ale bardzo podobne widuje się na cmentarnych płytach nagrobkowych!! Dziwnie mi się zrobiło i aż się poryczałam... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ostatnie jest zajebiste,uśmiałam sie do łez...ma facet fantazję hi hi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×