Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlaczegooooo

dlaczego facet który nie chce uczestniczyc w porodzie jest niedojrzały?

Polecane posty

Gość aniullek
A ja bym nie chciała by mąz mnie oglądał w takim stanie, tzn z rozwartym kroczem ;) itp. Fakt to jeden z najbardziej przejmujacych momentów w życiu kobiety ... ale potem ( nie umiałabym chyba inaczej ) myślałabym, co ona sobie myśli o mojej pici w chwili intymnej, czy przypomina sobie obrazy ,które widział. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, mozemy mówic, ze t ow niczym nie bedzie przeszkadzac, ze mąż powinien, ale chyba nie ma sensu robic tego na siłe. Zresztą przy operacjach też nie asystuje rodzina, tylko odwiedza nas po. Od wieków kobiety rodziły same, a meżowie czekali gdzie indziej i chyba takie podejście bardziej mi sie podoba, mimo,ze mam w innych sprawach dosyć nowoczesne podejście - tu wole tradycję. Chyba wolałabym, zeby była ze mna np. moja mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stracciatella bez czekolady
hahahahah.....i to byl najglupszy post z wszystkich!!!....pogratulowac nierozerwalnych wiezi z mamusia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, decydować powinna kobieta, bo to ona niesie na sobie ciążar porodu, ze się tak poetycko wyrażę. Jeśli nie chce obecności męża, to nie. Ale jeśli chce, to mąż powinien to uszanować i \"przełamać się\", choć trochę. Taka jest moja opinia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalla
aniluek, nikt nigdy nie może asytsowac przy opreacjiAle operacja, a poród to DWIE RÓŻNE BAJKI! Cesarka to operacja i wtedy nikt nie może asyatować :) Ostatnio dużo naszych znajomych zostało rodzicami. Nasłuchałam sie opowieści facetów /wiek : 30lat/ którzy asytowali przy porodzie. Z jaką radośćią oni opowiadali minuta po mniucie poród, wyglądali na najszczęśliwszych ludzi na świecie. Po raz pierwszy widziałm ich takich / a znamy się już trochę/.! Widać było że to dla nich napiękniesze chwile w życiu były , aż sama byłam w szoku! To miło, że są tacy goście , którzy w ten sposób na to zareagowali :) jak ich słuchałam to odnosiłam wrażenie , ze są tym zafascynowani! PZDR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegooooo
kwiat - to chciałabyś by mąż był przy tobie skoro masz świadomość jego zdania??? zmusiłabyś go? i zarzuciła mu że jest smarkaczem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegooooo
przy cesarce też można - koleżanka rodziła przez cc i był przy niej mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punkt widzeniaaaaaa
Piszecie tutaj, że kiedyś kobiety rodziły bez mężów i nic strasznego się nie działo i o co ta cała afera. Otuż dawno, dawno temu kobiety rodziły w swoich domach i wśród kobiet które znały i które były im bliskie. Później zaczęto je wozić do szpitali i zostawiać z zupełnie obcymi osobami. Zapytajcie swoich matek jak wspominają poród?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalla
... to moze zależy to od szpitala bo moja siostra rodziła przez cc i nikt nie mógł byc przy niej ...:( nawet mąż!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż był przy mnie, zadeklarował to od początku (potem okazało się, ze będę miała cesarkę, ale i tak był cały czas). Powiedział, ze nie jest to marzenie jego życia ;) ale skoro go o to proszę, to owszem. Wiesz, jeżeli Twoja zona tego chce, to sprawisz jej ogromną ulgę swoją obecnością. Pomożesz jej. Zawsze będzie Ci to pamiętać i będzie Ci wdzięczna, a Ty będziesz z siebie dumny, ze się przełamałeś. Pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniullek
Tyle ,ze już o sytuacjach intymnych z nimi nie rozmawiasz. No i powiedz mi dlaczego tak wiele kryzysów w tej materii jest po pewnym czasie od porodu, w którym facet sie naoglądał? Ja za to znam niejedna niezbyt fajną historię opowiedzianą z punktu widzenia facetów. Przecież tego ci bezpośrednio nie powiedzą - bo sie o tym nie mówi. A do stracośtam... Twój post jest idiotyczny, bo nie wypowiadasz sie tylko recenzujesz cudze wypowiedzi. Tak mam silną więź z matką ,ale to chyba nie jest ic grzesznego - to że tobie życie tego poskapiło, ze nie masz przyjaciółki w swojej matce nie znaczy ,ze spotkało cie cos wspaniałego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektorzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalla
To wszystko zależy od ludzi (jak to zreszta zwykle bywa); jedni chcą być i są na to gotowi drudzy nie czują się na siłach i faktycznie trudno ich zmuszać! Najważniesze aby kobieta i mężczyzna , bo najgorsze jeśli któreś będzie miało pretensje do partnera.... p.s nadal tylko mnie dziwi, że są kobiety które nie chcą aby ich partner był obecny przy porodzie.... ale jeśli obydwoje się na to godzą to czemu nie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegooooo
znam opinie lekarzy - położników, to jest tylko moda - zmiana obyczajów, a bajzel na salach porodowych dla prowadzących poród. ja nie jestem znawcą materii ale znajoma jest ordynatorem i przeklina że goście kręcą się po oddziałe.... i zazwyczaj im tzreba udzielac pomocy a nie samym rodzącom. kobiety teraz chcą wszystakiego - niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektorzy
wypowiadajacy są dziwni.Każdy ma prawo do własnych odczuć i innego postrzegania tych samych spraw.Nawet w kwestii porodu.Jestem matką 4 dzieci,mam bardzo kochającego męża,ale nigdy nie uczestniczył w porodzie.Bardzo emocjonalnie przyjmuje wszystko co dzieje się z nami i bałabym się,że spanikowałby.Zawsze był pod ręką,na początku porodu pomagał mi,masował itp,ale końcowkę spędzałam tylko ze znajomym lekarzem i położnymi.Jego sposobem na nasz niepokoj było znalezienie(opłacenie)lekarza,ktory był przy 3 porodach.Czułam się doskonale,jak w prywatnej klinice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, nie chce mi się Ciebie przekonywać. Ale skoro założyłeś ten topik, to znaczy ze jakieś wątpliwości w Tobie są. Znasz moje zdanie (i wielu kafeterianek). My to z mężem juz przeszliśmy. Jestem mu wdzięczna za jego obecność i pomoc. A decyzję podejmiesz sam (z zoną...? ) Uciekam już do obowiązków i życzę Ci podjęcia właściwej dla Was decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniullek
A co w tym dziwnego ze są kobiety ,które nie chcą takich rozwiązań? Moze dlatego ,ze czuje sie na siłach urodzić samej, bardziej byłabym za tym ,zeby razem ze mną była inna kobieta niż mężczyzna , który - nie do końca mnie zrozumie. stąd wspomniałam o mamie. W kazdym razie bedziecie mnie teraz umoralniać, że mam nienormalne idziwne patrzenie na tą sprawę. A myślałam ,ze to indywidualna sprawa każdej kobiety i nie jest to obowiazkiem ,zeby koniecznie targać faceta na porodowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE WIERZĘ
............ NIE WIERZĘ ŻE TE KOBIETY KTÓRE TU PISZĄ ŻE NIE CHCĄ ABY ICH FACET BYŁ PRZY PORODZIE /LUB TE KTÓRE PORÓD PRZESZŁY ALE MĘŻCZYZNA IM NIE ASYSTOWAŁ/ W GŁĘBI DUSZY NIE PRAGNĄ JEGO OBECNOŚCI PRZY PORODZIE!!! NIE MÓWCIE, ZE GDYBY WASZ FACET PRZYSZEDŁ I POWIEDZIAŁ" ZE PRAGNIE BYC Z WAMI W CHWILI RODZENIA" POWIEDZIAŁYBYŚCIE MU "NIE!!!!" ???!!! NIE WIERZĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuddle
Aniulek - bo to JEST indywidualna sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegooooo
decyzje juz podjeliśmy - jeszcze przed ślubem, dziwi mnie to że wśród znajomych a w pracy sami faceci, nikt nie chciał tak naprawde w tym uczestniczyć. a mimo to ulegali pod naciskiem i oskarżeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuddle
O proszę, znalazła się czytająca w myślach. Tak, oczywiście, w mojej głowie tkwi podświadome pragnienie obecności faceta przy porodzie - a na Kafe piszę co innego, bo taka przekorna jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniullek
Nie napalaj sie ,bo nie masz racji i nie trafiłas. Nie mam takich pragnień i nei jest to sensem mojego przeżywania cudu narodzin. Gdyby mężczyzna z którym jestem upierał sie ,ze chce być przy tym ,pewnie bym uległa, ale sama z siebie nie mam takich pragnień. Dla mnei liczy sie przede wszystkim to co dzieje sie przed, te cudowne miesiace z malenstwem pod sercem, potem to co bedzie kiedy sie ono urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE WIERZĘ
...WIESZ RÓZNIE TO BYWA, MOŻE MASZ Z TYM JAIŚ PROBLEM I SAMA SIEBIE OSZUKUJESZ???!!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE WIERZĘ
anilkek, CHOĆ ODRIBINA W TOBIE SZCZEROŚCI BO JEDNAK NA MOJE PYTANIE, TWOJA ODP BRZMI TAK. !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniullek
Problem to niestety masz ty ,ze na siłę chcesz niektórym tutaj coś udowodnic. Dla mnei liczy sie przede wszystkim zdrowie dziecka. Z pragnieneiami nei mam problemu, bo mam masę innych pragnień a to jakos sie mnie nei trzymało, zeby mój mąz był ze mną w trakcie. Nie zmienie tego co mysle i myśle całkiem spokojnie - w odróżnieniu do ciebie, no i przyjdzie ci sie tylko "powiesic"... bo mnie nie przekonałas, ze jednak mam takie pragnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no prosze
sami psychologowie na tym forum, wszyscy dopatrują sie drugiego dna w wypowiedziach :o a już królowa to w ogóle :p facet pyta się o konkretna rzecz, piszę o swoich doświoadczeniach (że nie zna nikogo, kto byłby przy porodzie z własnej, nieprzymuszonej woli) a ta wyjeżdża z tmy, ze on ma jakiś problem :o typowo kobieca logika i brak zrozumienia męskiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuddle
Nie wierzę - idź ty, babo, na bazar, postaw przed sobą szklaną kulę, owiń się w chustę i przepowiadaj przyszłość po 2 złote od łebka. A przede wszystkim nie zaperzaj się tak, bo akurat gówno ci do tego, jak ktoś będzie rodził. Ja ci nie każę wypędzać faceta z sali, więc może uszanuj też moje i innych odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego probujecie
siebie na wzajem przekonac do zmiany sposobu myslenia? KaZdy ma swoje zdanie (sorry niewierząca) i je wypowiada. A co mnie obchodzi cudze zdanie czy postępowanie? Mam to w ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego prawie
na tym topiku sie kłocicie.Dojrzalość męża,faceta to nie tylko obecność przy porodzie.A całe życie???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuddle
otóż to, ja nie zamierzam zmieniać czyjegoś sposobu myślenia i nie wmawiam komuś jak nawiedzona, że mówi jedno, a myśli drugie. po prostu domagam się szacunku dla SWOJEJ decyzji, a to, co inne kobiety robią ze swoim porodem, to już ich sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczegooooo
heheh racja jak baby mądrkują no własnie od razu że niedojrzały bo nie będę - hehe a nie będę bo zona sobia nie zyczy - dobrze że ma takie zdanie powiem tak: jak kobitki sobie nasrają do głowy to cięzko potem z nimi wytrzymać. pierwsze to przy weselach żaden facet nie chcał na kurs tańca ale wszystkie ich zaciągneły, wbrew ich woli, potem przestają dbać o siebie a potem że mąż musi byc przy porodzie.... i tak w kółko niezazdroszcze tym nieszczęśnikom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×