Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Łukasz...

Czy jest jakiś sposób,żeby odzyskać dziewczynę którą kocham?

Polecane posty

Gość maxwel
witam ponownie! zaglądam nieraz tutaj i widzę panowie ze wszyscy mamy ten sam problem. nie możemy sie uwolnić od starej miłości, a one wszystkie już mają nowych . i sa z nimi bardzo szczęśliwe . tak, żę w wkiekszosci przypadków najlepiej dać spokój, bo były próby odzyskania tego co sie straciło. jak one kochały i widziały jak sie staramy to powinny sie same odezwać czy to z ciekawości, zazdrości czy co sobie tam umyslały, a jak takiego odzewu nie było to jest wszystko jasne, są szczęsliwe i od nas szcześcia i miłości nie potrzebują. forum jest i podnosi na duchu, że dużo ludzi zmaga sie z takimi problemiami, że nie jesteśmy sami, że nie tylko nas zostawiła dziewczyna ale masę ludzi to przechodzi. w wiekdzosći pzrypadków sprawy sie mają tak, że odeszły i juz kogoś mają. to że my sie dowiadujemy po miesiącu to to już jest jasne w momencie rozstania, że kogoś poznała i spróbowała czegoś nowego co zaowocowało naszym końcem w ich życiu. proste trudniejsze do zrozumienia bo teraz my musimy sobie kogoś szukać kto bedzię nas kochał. nieraz znajdzie sie od razu nieraz tzreba szukać dłużej, a nasze byłe zrobiły to w mgnieniu oka i to jeszcze bardziej nas boli, że nie były szczere i te gadki w niektórych przypadkach, ze dalej kochaja, ale sa z kimś innym. sprawa jasna. tez mam taki problem, nie moge sie z tym pogodzić, że straciłem dziewczynę pzrez swoja głupotę ale jak na to patrze to ona tez nie była szczera.. w momencie jak już sie popsuło chciała wproadzic jakąś separacje, na która ja patzryłem tylko w jeden sposób. no i faktycznie ktoś był. i sie skonczyło definitywnie później były próby naprawienia, ale w momencie sie zminiła ja próbowałem cały kwiecien, i tak jak u większości dopiero powiedziła żę ma już nowego chłopaka i jest z nim szczesliwa. ja głupi bo powiniem od razu to zlać, a człowiek kochał i poełnia dalej swój bład bo dalej kocha z tym ze dałem jej spokuj no i co. i mi z kazdym dniem niby lepiej ale jak cos mnie dopadnie to sie wkurwiam że byłem taki głupi, i tak jej ufałem a ona mnie pzreciez tak kochała, a to po prostu było tuszownie tego co miło sie niebawem wydażyć i dawanie mi poczucie, że jest tylko dla mnie stworzona. tak na pewno. teraz to widze. jest lipiec nie kontaktowałem sie z nią od połowy maja ona tez. i widze sam po sobie i wielu juz to pisało czas czas czas, nie odzywac sie leczymy sie i szukamy nowej miłosci , może nie znajedziemy tak szybko jak te nasze ex, bedac z nami juz miały kogos na oku wystarczy wyyjsc na miasto i juz sie micha cieszy. pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmiotQ
Walcz ŁukaszWalcz jak lew WALCZ AŻ SIĘ POSRASZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxwel
jaki łukasz! to chyba idzie tak jedziesz Andrzej jedziesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artek12345
Do maxewlla. W sumie masz duzo racji... Ja jestem czlowiekiem bardzo chlodno myslacym i wiem co moze mnie czekac jesli sie z nia zejde..To jednak silniejsze ode mnie..Jest jak nalog, w ktory brnie sie dalej mimo swiadomosci konsekwencji, ktore moga Cie spotkac Nie zamierzam sie zamaratwiac nie wiadomo jak dlugo.. Ma kogos? Nie chce mnie?Trudno.. Porozmawiam z Nia jeszcze raz, szczerze, co mysle i co czuje, ale zachowam szacun dla siebie. Co sie stanie.. nie wiem. Bede mial swiadomosc tego, ze zrobilem co moglem, ze nie skreslilem wspolnych lat przez wlasną pychę.. To do niej nalezy decyzja.Jesli uzna, ze to koniec to zaczne od nowa budowac swoj swiat i postaram sie nie byc forteca nie do zdobycia.. Jak to mawiaja.. tego kwiatu to pol swiatu. Mimo tego wszystko co wiem, doswiadczen wlasnych i innych wszystko to jest cholernie trudne Pzdro dla wszystkich zlamanych serc..Nie dajcie sie zwariowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxwel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxwel
artek12345 akcja jest taka, że nie ma co ratować wszyscy sie tu poceszmy na wzajem ale prawda jest okrutna. pogadać możesz ale odpowiedz jest jasna. tym bardziej ze jest już zajęta nową zdobyczą. i raczej mysli o nim. sam to pzrechodziłem, ile zdrowia straciłem. walczyłem próbowałem ja gdzieś wyrwać żeby razem wyjechac, ale ona mówiła ze juz ma z kim i finito a ja biegałem bo myslałem, że ją przekonam. gówno prawda, wszytsko było jasne wcześniej a jeszcze pary razy i tak mnie naiwnie wykozrystała, czy to jakis prezencik dostała a na drugi dzien to juz głeboko w dupie miała bo już do nowego chujka biegła. dobra nie bede sie rozpisywał wiadomo jak jest. próbuj ale to walka z wiatrakami. pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
topik dla porzuconych mężczyzn,czyli nie tylko kobiety sa porzucane w tak brutalny sposób . wiecie co myśle że największym problem faceta jest brak mówienia o uczuciach,pragnieniach,marzeniach swoim kobietą.boicie sie zaszufladkowania ze jestescie mieczakami skoro czujecie... Kobiety pragna sluchac tego co dzieje sie w waszym sercu i duszy.Kidy czujecie zazdrość powiedzcie o tym dziewczynie,nie duście tego w sobie bo zatruwacie swoje mysli i oczyma wyobrazni widziecie ze ona was zdradza.SKORO KOCHACIE BĄDZCIE SOBA I OTWORZCIE SWOJE SERCA I UMYSLY DLA WASZYCH WYBRANEK.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topik megan jeden z tejstronki
wiesz wszystko fajnie jak piszesz i tak powinno być ,jak facet jest w jej życu to jej to wszytsk mówi, bo ja kocha i takie postępowanie wzmacnia ich wspólne uczucie, ale jak sie popsuje i ona ma już kogoś nowego to raczej nie chce słuchać o naszych uczuciach zostały już pogrzenane nie chce wiedzieć że jeszcze coś do niej czujemy i co nam siedzi tam jeszcze w głowie, ze ja chcemy uszczęśliwiać i wszystko inne, bo to już nie sa nasze kobiety. wyrzuciły nas ze swojego życia razem z ubraniami ze swojej szafy. przecież pewnie sama wiesz jak ja to jest nie po to było shit hapends aby słuchac swojego byłego co on teraz jeszcze do niej nie czuje jak ona już co innego ma w planach . mnie by to na pewno denerwowało i penie wszystkich, którzy chcieli zmian, coś im nie odpowiadało. masz juz kogoś i ktoś coś chce. musimy sie kochać oboje, a jak u jednej osoby to zgaśnie, to nie da rady. jedyny nasz problem to brak motywacji do odkochania, pojebane to jest strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warto walczyć do końca, o miłość, i dla myśli że robiło się wszystko żeby jej nie stracić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby miłość była piekłem oddała bym duszę diabłu, by być przy Tobie Gdyby miłość była zbrodnią Popełniłabym ją, by być przy Tobie Gdyby miłość była karą za grzechy grzeszyłabym, by być przy Tobie Gdyby miłość była śmiercią Umarłabym, by być przy Tobie A jednak.. Miłość jest zbawieniem Więc jestem przy tobie w niebie Miłość jest tęsknotą Więc tęsknię do Ciebie Miłość jest marzeniem Więc marzę o Tobie Miłość jest pragnieniem Więc pragnę Cię! Miłość jest myśleniem Więc myślę o tobie Miłość jest czekaniem Więc czekam na Ciebie Miłość jest ogniem Więc płonę przy Tobie Miłość jest Tobą Więc Kocham Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxwel
megan fajnie, że sie wypowiadasz i motywujesz do dalszego działnia, które z góry jest przegrane. myślę, że nie jeden z tej stronki próbował juz wszystkiego dlatego próbuja jeszcze sił z tym forum aby coś wskrzesić. widać jednak, że kazdy pisze to samo a nie ma powrotów. ja wiem po sobie żę próbowałem wszytskiego, każdego dnia pzrez długi okres i nic. drogi nasze sie rozeszły. widzisz megan ja chciałbym o nią walczyć, ale dałem spokój bo nie było sensu. o na mówi że nie kocha. mysle o niej często ale wiem , że nie mogę zaczynać od nowa i tego ciągnąc i znów probować. powoli zapominam, chociaż jak mnie najdzie to tak jak po rozstaniu sie czuje a już minęło sporo czasu. wiem ze nie ma po co tego rozdrapywać , podejmować kolejne próby bo mówiła stanowczo,że nie chce mieć ze maną nic wspólnego i nigdy juz nie będziemy razem. zresztą zmieniła sie dla kogoś innego. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maxwel walczyłeś do końca czyli bardzo kochałes albo nadal kochasz.niestety w tym jak i w wielu przypadakch miedzy innymi moim, miłość nie wygrała.przykre ale mozna przezyc i nauczyc sie zyc dalej juz bez tej osoby trudne ale mozna to osiagnać.niestety od miłości do nienawiści jest tylko jeden krok ,jedna cieńka granica,ja ja przekroczylam.Teraz kiedy widze moja dawna miłość cisnienie mi rośnie,ręce mi drżą i mam ochote go udusić. minie troszke czasu i napewno spotkasz kobietę ktora bedzie kochac jak zadna inna i ty ja pokochasz. juz napewno inna miłościa ale prawdziwa i silna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zczc
meegan ta, przychodzi taki moment. mnie zbiera na wymioty na sama mysl o mojej bylej, a jeszcze nie dawno bylem gotow oddac wszystko zeby do mnie wrocila. o ironio... ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sarah Jessica Prker
Wy myślicie że rozmowa, latanie za kims cos da? mówie wam nic nie da, jak sie nie chce z kims byc to nie bedzie, a Wy żyjecie głupia nadzieja i kochacie wspomnienia też to przerabialam, próbowalam kogos odzyskac szmat czasu, niestety dzis wiem ze zmarnowalam rok czasu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jep
czy jest jakiś sposób.... opowiedz brzmi nie ma chyba, że sama wróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Cześć ludzie i ludziska. Mam lat 23. od 4 lat byłem razem z dziewczyną Magdą lat 20. to była moja pierwsza dziewczyna, ja byłem jej kolejnym chłopakiem lecz to dopiero razem straciliśmy dziewictwo. I teraz tak w kwietniu ustaliliśmy datę śłubu na 5 lipca, wszystko pozałatwialiśmy, kościół, sale, kamerzysta, zespół- było wszystko. Był jeden problem we mnie od czasu poznania jej mianowicie paliłem marihuane. I tak na poczatku to jej nie przeszkadzało, potem zaczęło. Wiec obiecałem raz że przestane, niestety sie nie udało i tak do razy 4 jej obiecywałem. Za 4 razem chciała zerwać bo powiedziała że nie ma sensu być z ćpunem, że sie nie zmienie itp. W jakiś sposób zostalismy razem, ja nie paliłem jakiś czas, lecz znowu zaczalem, ona poszla na studia do innego miasta, pojechalem z nia- zamieszkalismy razem. Ja oczywiście mówiłęm sobie że przestane jak weźmeimy ślub wiec trwałem w nałogu czas cały. Przypadek chciał że pisząc na gg z kims wspomniałem ze palilem wczoraj czy cos takiego, nie wylaczylem swojego gg i poszlem do kina ona zostala w domu. Następnego dnia powiedziala ze przecztala wszystko i ze chce odwolac slub-bylo to 1,5 miesiaca po podjeciu decyzji o wzieciu ślubu. Nie dała sie przekonać. Ślub odwołany, mieszkaliśmy ze sobą do końca czerwca, znalazłem sobie inne mieszkanko, ona wyjechala do rodziny na wakacje. Od lipca mieszkam sam, nie mam znajomych rodzina przez telefon. Postanowiłem że zmienie wiele rzeczy w sowim zyciu, wszystko co jest złe, wszystko co jest wbrew Bogu. Od czasu kiedy przestałem grzeszyć zauważyłem wiele grzechów które wczesńeij nei widziałem. Mimo że są u mnie zmiany na plus to ona mówi że nie mam szans u niej, że to byłoby nieprawdopodobne gdybyśmy znowu byli ze sobą razem. Powiedziała tez że to co czuła do mnie to nie była miłość(WTEDY POWTARZAŁA CZESTO ZE MNIE KOCHA) Tydzien temu pojechalem sie z nia spotkac po "raz ostatni". Porozmawialismy, bylismy na zakupach, pomogłem podlewać jej kwiatki u niej w domu, tam spytałem czy moge ja pocalowac w policzek-zgodzila sie. Pojechalismy pozniej na koncert Czerwonych gitar i jadąc razem autem spytałem czy mozemy ten ostatni wieczór spędzić razem jako para lecz bez przytulania itp. Zgodzila sie. Dojechalismy na miejsce powiedziala ze tez chce cos z tego miec wiec powiedziala ze chce zebym ja przytulal. I tak minal nam wieczor na tuleniu sie do siebie, tanczeniu, usmiechach, lekkich buziaczkachw policzek. Odwiozłem ją do domu, zaprosiła mnie na herbate. weszłem i rozmawialismy, za 2 godz. pożegnalismy sie. teraz jest niby taki plan że mamy sie nie kontaktować przez 2 lata ze sobą. Spotkamy sie dopiero 04.09.2010, żeby ona mogła mnie poznać na nowo, jeśli uda mi sie zmienic i byc lepszym taki czas to bedzie znaczylo ze juz bedzie ok. Ja powiedzialem ze będe czekać, ona że nie będzie sie bronić przed innymi facetami. Ale spotkać sie tak czy siak spotkamy. Dziewczyna ma mocne wymagania więc licze ze tak szybko faceta nie znajdzie, wymaganiom jej w tej chwili ja spełniam ale za krótki to czas żeby mi wierzyć. Odszukałem mocno Boga w życiu przez to wydarzenie, więc on jest w tej chwili jednym moim przyjacielem, z pozostalymi znajomymi zerwałem kontakt bo palą trawe, nie chce z powrotem wrócić do tego. Ciężko mi bez niej bo te 4 lata wspólne to praktycznie spędzilismy bez przerwy razem. Nigdy dłuższego nie widzenia sie jak tydzien czasu. Nie teskni za mna, nie brakuje jej mojej osoby. Z tego co wiem to brakuje jej tylko meskich ramion. Naprawde chce zmian i wprowadzam je do swojego zycia. Nie chce sie poddawac. Chce walczyć o tą miłość. Wiem że mnie kochała. Co zrobić żeby dostać jeszcze jedną szansę u niej? Wiele przeżyliśmy wspólnie, nawet śmierć jej mamy i oddanie pod rodzine zastępcza ją i jej rodzeństwa. Mam z nią wielką więź jak z nikim nigdy. KOCHAM JĄ PRAWDZIWĄ MIŁOSĆIĄ i żałuje całego zła które jej wyrządziłem. Nie cofne czasu lecz chciałbym dawać jej uśmiech na twarzy każdego dnia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki chlopak
Albo chce Ci zrobic terapie wstrzasowa albo jej milosc juz uciekla. Proponuje Ci: nie pisz do niej, poczekaj z dwa miesiace, gora trzy. Z twojeje strony zero kontatku do niej. Wiem ze to bardzo trudne, ale zauwaz ze ty kochasz i nie mozesz wytrzymac a ona nawet o tobie nie mysli. Zastanow sie czemu tak jest. Jezeli nie napisze sama, nie zadzwoni, nie teskni to raczej juz nie kocha. To ze sie spotkacie za dwa lata to jakis bezsens, gdy serduszko bije miloscia to nie moze wytrzymac 24h a co dopiero 24miesiace. A to poprostu wymowka by spedzic cala wine na Ciebie, w ten sposob nie musi sie tlumaczyc ze Cie nie kocha, tak jest jej latwiej i tyle. Co do palenia to jest to gowno i szkoda ze sie w to wpakowales. Pozatym polecam tobie i wszystkim http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3594538

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki chlopak
dodam. Jak ktos Ci napisze bys walczyl, to raczej nic to nie da i spalisz sie jeszcze bardziej. Wiem to z doswiadzczenia, zaden kwiatek, czekolada nie zmusi nikogo do milosci, a tylko jeszcze bardziej odsunie od ukochanej. Jak cos w kims sie wypala lub przygasa to tylko wolnosc i czas moga usiwadomic to tej drugiej osobie. Czesto jest tak ze ta najmocniejsza milosc, ta pierwsza przygasa, a ludzie tworza nowe zwiazki z kims innym. Zakladaja rodziny, maja dzieci a w sercu pozostaje ta pierwsza, mimo ze sami ja odrzucili :( chore nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Nie sadze zeby milosci np. nie bylo, bo przeciez byla decyzja o slubie i bylo to z milosci. Bardzo ja kocham i trudno mi jest wytrzymac przynajmniej ta dobe bez proby jakiegos kontaktu z nia. Lecz teraz urywam wszystko, żeby nie pokazywac sie jej, nie przypominac sie. Miłość cierpliwa jest, dlatego poczekam te 2 lata nie wiazac sie z nikim. Może nie znajdzie nikogo godnego aby z nim być i za te 2 lata bedzie moze jeszcze sama. Wtedy bedzie mozna rozpoczac zwiazek tak jak nalezy. Wiecie mam nadzieje wielka bo widze u siebie przemiany i ludzie mnie nie poznaja, jest to wszystko pozytywnie. Mi sie podoba taki stan bo wiem że dobro owocuje. Związałem sie mocno z Bogiem, ufam mu cały czas. Trwa to moze dopiero miesiac ale zaczałem it trwam dalej. Dopiero po przestaniu robienia grzechów zobaczyłem ile zła wprowadzałem w jej życie, dopiero teraz. Aż ciezko uwierzyć że ją kochalem i tak traktowałem. Teraz wiem co to milosc i ze ja kocham-upewniam sie kazdego dnia. Wiem że może mieć innego faceta i choć to boli to jeśli będzie go miała to pragne szczęscia dla niej, aby ten facet dawał jej uśmiech każdego dnia. Mówiłem jej że ja kocham i teraz jakbym był z inna dziewczyna to byłoby to oszustwo samego siebie, bo mówilem co czułem i nie było to uczucie chwilowe. Nie chce zranic innej dziewczyny. Jeśłi miłość jest prawdziwa to trwa wiecznie, wiec idac tą droga będąc z inna osobą będe ją oszukiwał i bede z nia tylko dlatego że magda ma faceta i byc ze mna nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zczc
moim zdaniem to te 2 lata na jakie się umówiliście to jest całkowity koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki chlopak
moja powiedziala ze spotkamy sie za 5 lat. Jak spotkalem ja po dwoch tygodniach to stwierdzila, ze przez ten czas nie myslala, a przed rzuceniem mowila kocham nad zycie, a dwa dni pozniej odeszla. Tak wlasnie dziala lato na kobiety :( najwiecej zakochanych i najwiecej porzuconych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki chlopak
Do Mirex85: Moj kumpel mial laske, ta go rzucila i po pol roku wzeila slub i zrobila sobie dzieciaka z jakims turasem albo angolem. A ten moj znajomy przelecial pol europy za nia, taki byl zakochany. Z regoly jest tak, ze jedna strona przestaje kochac a druga kocha na zaboj :) Minie troche czasu to zrozumiesz. Tez swoja kocham i przez pierwszy miesiac to byla masakra. Teraz jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnkka
Moim zdaniem twoja była dziewczyna musi jeszcze coś do Ciebie czuć-po tylu wspólnie spędzonych chwilach nie można całkowicie zapomnieć o byłym...może ona chce czegoś nowego,nieznanego-a może chce się przekonać czy Cię kocha czy nie.Po tak długim czasie można się przyzwyczaić do drugiej osoby,że w końcu potem nie wiadomo czy to miłość czy hm "przyzwyczajenie"...i może ona ma taką załamkę..i musi się upewnić czy Cię kocha i czy życie bez Ciebie ma dla niej jakiś sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Ona jest ogólnie dziwną dziewczyną, często nie pamięta istotnych rzeczy i tak jest też tutaj bardziej pewnie sie jej przypominają te złe rzeczy zamiast dobrych. Jest bardzo rozkojarzona, byłem jej chłopakiem, narzeczonym ale też trzymałem ją pod opieką jakby to powiedzieć ojcowską(tak mi sie wydaje) Oprócz rodzeństwa nie ma nikogo i tak z siostrą sie kłócą, z wujkiem i ciocią ledwo rozmawiają. troche sie boję o nią żeby nie popadła w złe towarzystwo. Może te całe rozkojarzenie spowodowane jest też tym że ma padaczke. I zobaczcie choroba ustała jak sie poznaliśmy. Przez 4 lata nie miała ataku, dopiero pare miesiecy temu dostala przy mnie ataku, przestala brac leki bez konsultacji z lekarzem. Wyjątkowa dziewczyna chyba pod każdym względem ale taką ją właśnie kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxwel
mirex85 bądź dobrej myśli i sie nie odzywaj, moim zdaniem napewno tego tak nie zostawi. ja miałem podobny problem z tą gandżą. też mnie przez to i wiele rzeczy które to generowało rzuciła ale jak kiedyś sie z nią na silę spotkałem to zapytałem co by było jak bym wtedy przestał sie do niej odzywać i dal jej czas i odpocząć ode mnie jak chciał, powiedziała że pewnie by wszystko wróciło do normy, że by zatęskniła. ona mówiła ,żę narzazie chce wolności wszystkie rzeczy maiłem u niej wakacje były wykupione miałem jej po prostu dać wolnośćale zauważyłem i zaczołem podejrzewać, że ktoś jest teraz jestem sam, kocham ja bardzo i żyje w urojonym świecie że mozę to wróci nie moge sie z tego wyleczyć natomiast ona jest z ta osobą która już wtedy była i jest bardzo szczęśliwa troszkę inaczej niż u ciebie'jeśli nikogo nie ma to daj jej czas przemyśli wszystko, a przede wszystkim zmień sie i pokaż jej żę myślisz poważniej niż wcześniej i inaczej podchodzisz do życia. a wszsytko wróci do normy. ja byłem nachalny bo wiedziłem , że ona już coś kombinuje i pzregrałem z samym sobą, może jak bym wczesniej na ta stonke zajrzał to postępowałbym ze wskazówek tutaj podanch, ale jedyna jest taka nie odzywać sie, nikogo nie zmusisz a mozesz jedynie pogorszyć to co teraz jest, ja tak własnie zrobiłem, a swoja droga to sprwiła mi wiel pzrykrości a i tak ja wciaż kocham choć juz nigdy nie będziemy razem trzym sie i głowa do góry będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
No właśnie widze ze tą nachalnoscia nie zrobie nic dobrego. Dzieki za słowa nadzieji i otuchy:) To że nie ma nikogo jestem pewny na 100%. Ufam jej i wierze, w odwrotnosci do mnie. tylko sie zastanawiam czy nie jest juz za poźno zeby sie nie odzywac, moze nie. Aha i pytanie skoro mam wykluczyc sie totalnie z jej zycia jak mam pokazac ze sie zmienilem? :) Paradoks lekki. też żyje w urojonym świecie, powiem nawet widuje ja :) chce sie uśmiechac cały czas do wszystkich ludzi, wtedy wyobrażam sobie ją i jej uśmiech, to daje u mnie ślicznego banana. no i z gandzia ten problem istanial caly czas, bylo tyle szans kazda zmarnowalem. W sumie zawsze nie widzialem nic zlego w niej. Lecz teraz widze i odradzam kazdemu kto ja pali. Wtedy nie palilem bo ona nie chciala teraz nie pale bo jestem bardzo przeświadczony że to zło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxwel
mirex85 absurdem znów jest to, że ona musi zobaczyć twoje zmiany, a nie ty je pokazywać, i jak kocha i myśli to sama się z ciekawości odezwie i tyle możesz zrobić. pojebane to a tobie bezie cieżko wytzrymać ale tylko tym mozesz zyskać. pisze tak bo sam na własnej skórze to sprawdziłem i w ten sposób przegrałem teraz zostałem w jej miescie bez znajomych. na szczeście mam nową prace i powoli cos sie zaczyna krecić w 6 miesiącu po rozstaniu.boli to strasznie mnie , że nie moge sie odkochać ciesze sie z roboty bo po rozstaniu zapisłem sie na kurs i ten kurs też mi życie ratował bo miłem zajecie na weekendy które spedzałem sam, a teraz dzieki temu mam prace dodatkową, będzie dobrze najważniejsze ze nie kirzysz. ja po rozstaniu też chciałem rucić i nie paliłem, odstawiłem i pzrez to też mi trochę na psyche siadło bo ytroszke w tym trwałem ja tzrymam za ciebie kciuki, żeby wszytsko było o twojej myśli. pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirex85
Dzięki bardzo że trzymasz kciuki. Nie pale juz2 miesiące ponad i nie mam ochoty. Udaje mi się al to Jezus mi bardzo pomaga. Mieszkam też w mieście gdzie nikogo nie znam. Prace którą mam w tej chwili to jestem ph i każdy w inym mieście mieszka. Do końca sierpnia pracuję tutaj potem to jest znak zapytania. Od wrzesnia zaczynam 3 raz studia zaoczne, tym razem chce sie przylozyc. Wtedy paliłem i nie bylo motywacji. Mam nadziej ze znajdę tu pracę, będe sie ambitnie uczył i bede zmieniał na lepsze. Chciałbym założyć jakąś firmę bo wiem że wtedy mógłbym założyć rodzinę i utrzymać ją na poziomie. Narazie to tylko przyszłość choć będę próbował zmienić ją w teraźniejszość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nec
Kur... Panowie myślałem, że jakoś sobie radzimy w tej wojnie... Zaniedbałem tą stronę, a przyżekłem sobie, że nie zostawie ludzi potrzebujących pomocy tak jak ja byłem pozostawiony... Wyszło jednak inaczej gdyż (pare stron wcześniej udało mi się odzyskać Dziewczynę) korzystam z życia wraz ze swoją sympatią :) i staram się abyśmy zapomnieli o tych wszystkich złych wcześniejszych chwilach ;) Co prawda nie czytałem wszystkiego ale starałem się zapoznać mniejwięcej z każdą sytuacją ostatnio opisano... i wiecie co... o zgrozo robicie wszystkie najgłupsze rzeczy jakie się da... Co najciekawsze nie robicie tego ze złych intencji tylko w zły sposób... Każdą kobiete da się zdobyć a dużo łatwiej jest odzyskać kobietę którą się straciło nie wyrządzając jej tak naprawdę jakiejś arcyciężkiej krzywdy... Ktoś pisał o przerwie... o kurw.. powtarzasz moje błędy... Powiem tak mimo tego że ja podczas całej tej cholernej przerwy odpychałem ją od siebie to potem jakoś udało mi się i całe szczęście ;) Ale zaraz napiszę żebyś nie powielał moich błędów... Ja wiem że i rozumiem że jak się kogoś bardzo kocha to się chce za wszystko przeprosić wszystko wyjaśnić ale to rzadko kiedy pomaga... Kobiecie trzeba pokazać jakim to jest się dobrym facetem ale nie mówiąc jej tego bo to na niewiele się zda tak samo jak przeprosiny... ile razy pomyśleliście że ktoś przepraszający was zrobi to samo po jakimś czasie... Tak samo ma prawo myśleć wasza była kobieta... Nie zmieniać mi się tylko przy własnej kobiecie o 180 stopni... bo od razu wywęszy podstęp nie lepiej wykorzystać jakąś młodszą ładną koleżankę? w której towarzystwie naprawdę nieźle się czujecie? Co prawda można spotkać się z byłą kobietą ale nie można dać po sobie poznać że sobie z tą sytuacja nie radzimy.... Można porozmawiać o wspomnieniach ale obracając je w żart jakieś śmieszne chwile( nie dla Ciebie a dla was!) Kobieta pamięta w takich momentach same złe chwile więc uważajcie... a przypomnienie takich chwil jednak spowoduje u niej troszkę ocieplenie waszej osoby w jej oczach... Nigdy nie pozwalajcie żeby w takim przypadku to kobieta kończyła spotkanie najlepiej jest zrobić tak żeby jakaś kobieta was odbierała z tego spotkania ;) dzwoni telefon gadka... i mówisz sory ale obiecywałem koleżance zakupy całe lata i właśnie się przypomina no wreszcie będę mógł jej pomóc ;) wybrać jakąś fajną kieckę (np dwa lata psikus dwa lata jestescie razem) Musicie stworzyć sytuację w której to wy poczujecie się mocni w zależności od kobiety jest to trudniejsze bądź łatwiejsze... Nie możecie dać poznać po sobie że to wy chcecie być znów razem że sobie z tym nie radzicie... Pokażcie że akceptujecie taką sytuację i już macie nowy obiekt obiekty ciekawe w swoim życiu. Jeśli odzywacie się do siebie w miarę normalnie napiszcie smsa bez żadnych minek typu Ej Monika masz może nr do tego domku w którym byliśmy ..... odpowie potem wy napiszecie dzieki i tyle nic wiecej... niech sie glowi z kim macie ochote jechac do domku dwu osobowego.... Kobiety rowniez lubia zdobywac wiec dajcie ku temu jej okazje nie mowie ze takie rzeczy dzialaja na wszystkie kobiety... Panowie ile razy było tak że jeśli ktoś was delikatnie odsuwał od siebie to wy byliście bardziej namolni? ;p Może nie zadziała ale w moim przypadku się udało na początku było bieganie przepraszanie... wypytywanie znajomych któzy powtarzali że ona juz cie znienawidzila na twoje imie zaczyna sie trzasc i delikatnie mowiac sie denerwowac a jednak udalo sie nie po takich rozmowach ale po przypomnieniu delikatnie wspomnien a potem robieniu sie czlowiekiem ktory poprostu dal za wygrana pogodzil sie i nie ma z tym problemu ja wygralem odaniem pamiatki na ktorej byly wypisane powody za ktore ów Kobieta :)* mnie kochala i rzuceniem pol zartem ze zycie i upodobania szybko sie zmieniaja w koncu tyle tego jest a juz nas nic nie laczy i poraz kolejny w jej glowie zaczela sie burza mozgow i tysiace mysli Mimo tego ze wyrzucila ta pamiatke bo takie miala najpierw odczucia zlosc i wogole... to jednak mysli nie daly za wygrana i po paru dniach... :) Panowie więc głowa do góry... Tylko nie przesadzajcie w tym co robicie... Proponuje żebyście pisali co robicie jaki macie pomysl a moze co wyszlo tak zebysmy jakos wszyscy mogli pomoc tej osobie a nóż widelec się uda ;p Jeszcze raz POWODZENIA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoltan
Witam Ja właśnie wróciłem po tygodniu pobytu nad morzem było cudownie. Taki odpoczynek w dobrym towarzystwie pozwala zdystansować się do wielu spraw. Uwierzcie jest tyle fajnych dziewczyn, że nie ma co się przejmować jakąś starą, byłą miłością. Trzeba korzystać z życia i optymistycznie patrzeć w przyszłość! Po co w ogóle starać się odzyskać czyjąś miłość, lepiej na nowo wzbudzić w sobie uczucie jest tyle potrzebujących serc! Najlepiej pobyć przez tydzień z normalnie kochającą się parą by zobaczyć że to jest możliwe. Wtedy zobaczycie że wasz związek pewno był chory i dobrze że się skończył. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×