Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black cashmere

??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

Polecane posty

Ojej, dziewczynki... Tak mi przykro. Black, nie wiem co napisac. Kurcze... Co z tym twoim facetem? Nie rozumiem go zupelnie. Chyba jeszcze takiego nie poznalam... Choc tak sobie teraz mysle... Moj Mis byl zaawsze szczery, otwarty, mowil mi wszystko. A dzis... tylko pol prawdy. Nie klamie ale milczy. Ukrywa siebie i swoje uczucia. I dobre i zle... Jest czest mi zupelnie obcy z tego powodu... Jak czytam co piszesz o Cudaku to moze on nie wie? Moze sie zastanawia? Tylko ilez mozna? Przeciez juz tyle jestescie razem...Jakis kosmos... Zawsze, och... Przykro mi ze tak sie sprawy tocza. Bylam juz prawie pewna ze sie uda. Wiesz ja nawet jak sobie powiedzialam ze nie napisze, nie zadzwonie... Nie dawalam rady. To bedzie naprawde trudne ale w mojej sytuacji to ze nie milczalam pomoglo. Wiedzial ze jak ma problem moze sie do mnie odezwac. Ze sie nie odwrocilam... Chyba nie ma na to recepty. Przemysl sprawe... Tak jak wyglada u Ciebie. Ale mysle ze skoro rozmowy nie pomagaja to moze rzeczywiscie to milczenie? Pomysl. A i jeszcze jedno znajdz sobie sposob na to zeby sie zdystansowac do sytuacji. Na poczatku jest potwornie trudno ale to pomoze Ci jak bedziesz czytac to co Ci pisze. Raz ze najukochansza a raz ze jej nie chce... I badz dzielna. Pamietaj ze jestesmy z Toba i wspieramy Cie jak mozemy. :) Halinka, jak opisujesz siebie to tak jakbys mnie dobrze znala i pisala mi co o mnie myslisz. W 100%... Sedno sprawy. Duzo myslalam nad moimi wczesniejszymi klotniami z Misiem i wiem ze jest wlasnie tak jak piszesz...Mnostwo emocji... tesknota, milosc, to ze nie zasluguje, ze mnie zostawi... a potem klotnia... Zupelnie odwrotnie do tego jak czuje. Dziwne ... Jak to mozliwe? Tutaj tez tak mam ... Mysle cieplo, tesknie, kocham, pragne... wszystko co piekne a jak przychodzi to albo sie blokuje... albo klotnia.. Wczoraj troche sie otworzylam... Co za sukces... Poprostu rewelacja... Tylko ze ja nie moge tu isc do psychologa... A wiem ze powinnismy isc oboje. On tez ma problemy ze soba. On powinien isc sam, ja sama i powinnismy pojsc razem.. Ale jestesmy tu w stanach. Ja wyjade i sie wszystko rozleci :( Halinko, zastanow sie nad tym jak chcesz dalej poprowadzic sprawe. Black Ci dobrze radzi... Masz przyklad jak to jest jak sie poddajesz i jak to jest jak walczysz. Koszmar!! Zarowno jedno jak i drugie. I jednego i dugiego mozna potem zalowac. Ja walcze ale nie jest latwo... To co przezywam... jestem z tym tak naprawde sama... Wiesz ze mna bylo na poczatku tak: Ja w Polsce on w Stanach. Rozmawialismy kazdej nocy. Poklocilismy sie o pewna panienke - bylam chorobliwie zazdrosna zupelnie nie rozumiejac jego sytuacji tutaj. No i zamilkl na 4 dni. Nigdy to nie mialo miejsca. Nie pisal nie dzwonil. Wiedzialam ze przyjechal do niego kolega z Polski. Pomyslalam ze to jest powod. Po 4 dniach sie odezwalam i pisze zeby sie odezwal bo sie martwie czy zyje. A on odpisal jedno zdanie... Ze czeka nas dluga i przykra rozmowa. Wiedzialam ze to bedzie rozmowa o koncu. Ze o jakies kobiecie. Ale pomyslalam ze to nie mozliwe ... Ze wszyscy ale nie moj Mis. No i powiedzial ze jest kobieta. Ze nie wie jak to sie stalo... Ze do niczego jeszcze nie doszlo ale by chcial sprobowac...Ale chcial zebym poniekad przytaknela na nasze zerwanie. a ja schowalam swoj bol i urazona dume do kieszeni i powiedzialam nie. Powiedzialam ze chce wszystko rzucic i do niego przyjechac. Ze chce slubu itp... A on spokojnie... ze byl ze mna przez 6 lat nieszczesliwy i ze zawsze sie klocimy itp... No i potem okazalo sie ze moje NIE nie ma juz znaczenia bo u niej zamieszkal. Mowil ze jest szczesliwy. Ze bylam jego jedyna kobieta i ze on sie przekonal ze nie musi tak byc. Ze on jest wielkim szczesciazem bo los dal mu poznac dwie takie cudowna kobiety. Ze jestesmy do siebie strasznie podobne z charakteru... itp. Koszmar!! A w glowie tylko pytanie skoro taka podobna to po co wymieniac? To juz lepiej ktos odmienny. Potem ze ona cudownie gotuje i ze on widzi ze on tez potrafii przy niej cos zrobic w domu a przy mnie to nie ... No wiesz... Zakochal sie... Ale nigdy tego mi glosno nie powiedzial ale przytaknal. A ja w Polsce... Sama. Po zabiegu po ktorym do dzis sie zle czuje. Wyladowalam na oddziale ginekologicznym bo hormony mi sie rozszalaly i dostalam strasznych boli a przy mnie obce mi osoby... Nie Mis jak to bylo przez 6 lat. Sama jak palec... A on mi opowiada ze ona miala zly dzien, ze plakala, ze przytulal... Ja siedzialam cicho nie mowilam ze mam zal. Choc w srodku myslalam zeby skoczyc z mostu albo sie pociac... Choc zawsze wydawalo mi sie ze co za idioci zabijaja sie z milosci ... Jak nie ten to bedzie inny... Co za naiwnosc ! No i tak to trwalo miesiac. Pojechali sobie w gory... A mi nigdy nie mial odwagi ze to juz koniec. Jak pojechali wiedzialam ze jak wroci po upojnym weekendzie... Zapewne pelnym namietnosci to przyjedzie i powie \"zegnaj\" Caly weekend w moich lzach. Nic nie jadlam... Schudlam sporo... I czekalam az zadzwoni i powie to co ma do powiedzenia. Jak czeka sie na wyrok. Zadzwonil... Rozmowa nijaka... Potem mowi ze bylo mu z nia dobrze ze z nia potrafi rozmawiac a ze mna nie... I ja wtedy zrozumialam gdzie tkwi problem... We mnie... Ja nie potrafie mowic... otworzyc sie. Zacisnelam zeby i zaczelam sie odzierac ze swoich najczarniejszych tajemnic. Z problemow ze soba... kompleksow. Potraktowalam go raczej jak przyjaciela. Nie oczekiwalam niczego... O mnie rozmawialismy przez nastepny tydzien... No i w koncu mowi ze jak chce jeszcze... jak mam ochote to moge przyjechac... No i przyjechalam... Ja wiedzialam ze ma kobiete i schowalam dume w kieszen ale wiem ile to kosztuje. Wiem ze bylo warto bo sytuacja bardzo sie zmienila... Ale w swojej sprawie sama musisz ocenic czy warto... czy chcesz ... Nie zastanawiaj sie czy dasz rade... Ja za kazdym razem gdy to robie to mysle sobie ze Nie dam awciaz trwam... Pomysl czy warto... czy chcesz... Nie zastanawiaj sie nad szansa... W mojej sytuacji byla rowna zero a teraz jaka jest? Wie tylko Mis ale moze pusci pary z ust... Ale sie rozpisalam... A mialam jeszcze napisac jak bylo ... No wiec mialam sie dobrze bawic. Pozytywne nastawianie, sztuczny usmiech dla znajomych. Dobra mina. Tylko Mis i kolezanka wiedziala ze jest ciezko... No i ten kolega co niedawno przyjechal sie do mnie przykleil i pyta dlaczego nie mamy z Miskiem obraczek na palcach. I truje i szpili... a ja nie chce mowic prawdy... Bo nie chce by Mis mial glupia atmosfere w pracy... (Pracuja razem) No i dupcia. W koncu powiedzialam ze mamy kryzys i jest ciezko...No to on do mnie to go zaskocz. Wez za jaja pod oltarz i pierz slub. Oswiadcz sie a co ... jak taki nie zdecydowany to padnie z wrazenia... No i sluchaj tu takiego...Polecialam do toalety sie wyplakac. Nie dalam rady... Oczywiscie Mis wiedzial co jest grane. Achh... A na koniec ide sobie potanczyc i kto jest na parkiecie? No kto? Ona? Czy to przypadek? Tyle knajp dookola i ona tam? Tanczyla z jakims gosciem co sie do niej kleil strasznie. Na moj gust chciala wzbudzic zazdrosc... No ale tu Was zaskocze. Lzy schowalam w kieszen. Bylam twarda. Z usmiechem na ustach szlam do domku. A Mis z ta kolezanka z ktora mial ostatnio rozmawiac szedl z tylu. Pogadali troche. Ale co obgadali i czy skonczyli? Watpie... Och... Trzymajcie sie kochane... Ale macie elaborat... Jak zawsze ode mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O mnie rozmawialismy przez nastepny tydzien... No i w koncu mowi ze jak chce jeszcze... jak mam ochote to moge przyjechac... No i przyjechalam... Ja wiedzialam ze ma kobiete i schowalam dume w kieszen ale wiem ile to kosztuje. Wiem ze bylo warto bo sytuacja bardzo sie zmienila... Ale w swojej sprawie sama musisz ocenic czy warto... czy chcesz ... Nie zastanawiaj sie czy dasz rade... Ja za kazdym razem gdy to robie to mysle sobie ze Nie dam awciaz trwam... Pomysl czy warto... czy chcesz... Nie zastanawiaj sie nad szansa... W mojej sytuacji byla rowna zero a teraz jaka jest? Wie tylko Mis ale moze pusci pary z ust... Ale sie rozpisalam... A mialam jeszcze napisac jak bylo ... No wiec mialam sie dobrze bawic. Pozytywne nastawianie, sztuczny usmiech dla znajomych. Dobra mina. Tylko Mis i kolezanka wiedziala ze jest ciezko... No i ten kolega co niedawno przyjechal sie do mnie przykleil i pyta dlaczego nie mamy z Miskiem obraczek na palcach. I truje i szpili... a ja nie chce mowic prawdy... Bo nie chce by Mis mial glupia atmosfere w pracy... (Pracuja razem) No i dupcia. W koncu powiedzialam ze mamy kryzys i jest ciezko...No to on do mnie to go zaskocz. Wez za jaja pod oltarz i pierz slub. Oswiadcz sie a co ... jak taki nie zdecydowany to padnie z wrazenia... No i sluchaj tu takiego...Polecialam do toalety sie wyplakac. Nie dalam rady... Oczywiscie Mis wiedzial co jest grane. Achh... A na koniec ide sobie potanczyc i kto jest na parkiecie? No kto? Ona? Czy to przypadek? Tyle knajp dookola i ona tam? Tanczyla z jakims gosciem co sie do niej kleil strasznie. Na moj gust chciala wzbudzic zazdrosc... No ale tu Was zaskocze. Lzy schowalam w kieszen. Bylam twarda. Z usmiechem na ustach szlam do domku. A Mis z ta kolezanka z ktora mial ostatnio rozmawiac szedl z tylu. Pogadali troche. Ale co obgadali i czy skonczyli? Watpie... Och... Trzymajcie sie kochane... Ale macie elaborat... Jak zawsze ode mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ginka - ale jestes twarda, az mnie zatkało normalnie...... ja tak nie potrafiłam...., ale podziwiam tez, twojego Misia, ze miał Ci odwage wszystko opowiedziec, moj mi nigdy nic nire opowiedział, mysle, ze nie chciał wyjsc na tego złego... skoro jest miedzy wami taka szczerosc, to wart to pielegnowac. Szczerosc i szacunek to dwie najwazniejsze rzeczy w zwiazku, przynajmniej według mnie, no i oczywiscie poza miłoscia;) Ja wrociłam ze spotkania, oczywiscie nic nie porozmawialismy o tym co trzeba było, ja z nim nie potrafie tak swobodnie rozmawiac o uczuciach, wole przez gg, tam moge napisac co czuje, a jak mowie, to wiem, ze zaraz sie rozbecze i nie powiem nic:( Jak jestesmy razem to jest ok, ale zawsze jak wracam do domu to sie tak fatalnie czuje po kazdym spotkaniu, mam taki nie dosyt, chce zebysmy byli razem a nie obok tak sie własnie czuje. Wczoraj ogladałam film \"nigdzie w Afryce\" było tam małzenstwo, ktore przezywało kryzys i facet mowi do swgo przyjaciela, ze czuje sie jakby z zona byli dwoma osobnymi paczkami, ktore ktos zwiazał i leza zwiazane razem jedna obok drugiej, ale zadne z nich nie wie co jest w srodku w drugiej paczce... dokładnie tak ja to czuje. Zjednej strony jest fajny, ale nie wiem co mu w duszy gra. Nie wiem czy nasze marzenia sa w ktoryms miejscu podobne, nasze mysli..... nie wiem co nas łaczy.. Umowilismy sie na 19, bylismy na piwie i pizzy, o 22 poszlismy na przystanek, on miał autobus wczesniej i pojechał ja zostałam sama :( nawet ze mna nie poczekał na moj autobus. Poszłam sie przejsc kawałek, bo tak mi zle było, zeby sie uspokoic, bo nie chiałam jechac w autobusie i płakac przy ludziach. Szłam tak sobie, w rynku pełno ludzi, przytulajace sie pary, niektorzy dopiero wychadza, a ja wracam SAMA jak palec..... Posiedzielismy ledwo trzy godz. tyle ze mna wytrzymał. a wczoraj był w kanjpie z kumplami do samego rana, przedwcozraj tez gdzies byli, we wtorek był z nimi na piłce. a ja musze czekac kiedy w tym cholernym grafiku pojawi sie czas dla mnie. Widujemy sie zawsze w srody, soboty i niedziele tylko!!! to sa dni wyznaczone dla mnie, a co jesli ja go potrzebuje np. w czwartek, albo poniedziałek??!! guzik!!!!! ja nie potrafie byc w takim zwiazku , czuje sie taka samotna, nic tak nie boli jak samotnosc we dwoje. Ciagle na cos czekam, sama nie wiem juz na co, czy tak to ma własnie wygladac?? Uff , ale sie rozpisałam... rycze i znowu czekam tylko na co????? napisałm mu ze jsetm na gg, ale nie odpisuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze zwiazki nie sa dla mnie, nie potrafie sie odnazlezc w nich, zawsze mi sie nie udaje i czuje sie na koniec jak idiotka.:( Zowu skoncze na fotelu u psychologa...buuuuu jak mi zle, nie potrafie rozmawiac z facetami, nie potrafie tak wyjasnic tego co czuej, zeby on to zrozumiał, historia powoli zatacza koło....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słucham sobie nieprzyzwoitych piosenek Anity i Johna przynajmniej wiem, ze nie jestem sama, ze ktos tez przechodzi takie zakretry i zaraz lepiej mi sie robi. przezyłam wszystko o czym pisza :( kazda piosenka jest troche o mnie......... .... I wanna hold you touch you melt inside your mouth dive deep inside you and never come on out ... I\'m standing on a bridge, in the fog just waiting for you I know you never come but wait is what I\'ll do

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black, jestem dopiero teraz. A Ty pewnie smacznie spisz... Przykro mi ze bylas z tym sama. Ja sie dzis fatalnie czuje. Wiem ze wczoraj rozmawial z ta kolezanka. I co nic... jak by nic sie nie stalo. A dzis bylam z nia wybierac suknie slubne - bo ona wychodzi niedlugo za maz i wiecie tak jakos sie sentymentalnie zrobilo mi w glowie. A on potem siada na net i szuka rowerow. Niedawno mowil mi ze ta B. sobie kupila rower. No i co ? Bedzie chyba mial z kim jezdzic jak ja wyjade... Jezu ale mi sie chce wyc. Jestem sama... i napewno powyje bo poprostu nie wytrzymam. Mam dosc... Spieprzone zycie... bryndza... Nie ma go juz dla mnie tak czuje... Jest nie moj. Czy jej nie wiem i nie obchodzi mnie to nie moj. Ja caly czas trabie o tym ze chce z nim spedzic czas... Ale on wyraznie tego nie lubi. Woli prace albo spotkania w wiekszym gronie. A ze mna... Je i spi ... To ze mna robi. Czy tylko tyle ode mnie potrzebuje? Ach... Znow sie doluje. Ale dzis sie wyrycze zeby jutro miec sile na nowy dzien... Spijcie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cmokam Was o poranku 😘 na dobry początek dnia (albo środek u Ginki :) ) Black - nie mów, że związki nie są dla Ciebie, związki są dla każdego, może to po prostu jest tak, że jeszcze nie trafiłaś na tego jedynego, który Ci pomoże się otworzyć i przy którym Ty będziesz chciała się otworzyć, pamiętaj, cycek w przód - taki wabik :D Ginka - przykro mi, że po tym wszystkim jednak czujesz, że on nie jest Twój 🌼 może on się po prostu poczuł zbyt pewnie, pokazałaś mu, ile jesteś w stanie dla niego zrobić i może on jest teraz przekonany, że nie musi się starać, bo Ty i tak będziesz. Trzymam kciuki, żebyś wytrzymała i nie mów, że jesteś sama, bo jesteśmy chociażby my :) Zawsze - Ty też się trzymaj 🌼 Ja dziś znowu wstałam z płaczem. Czuję się jak na sinusoidzie, w jednej chwili myślę, że po tym, co zrobił, jak się zachował, co do mnie mówił, to nie chcę go już, a za chwilę myślę o tym, jak bardzo go kocham :( myślę, czy teraz jest z tą dziewczyną, czy robi z nią to, co my robiliśmy zazwyczaj o tej porze i wściekam się i płaczę, ale nie bardzo mogę się od tych myśli uwolnić. I wiecie co, powiem Wam, że u mnie chyba nie ma sensu walczyć. Jeśli on zna moje uczucia, a mimo to nie jesteśmy razem, to znaczy, że on do mnie nie czuje nic, przecież ja go do niczego nie zmuszę. Mówię Wam, za każdym razem, gdy dochodzę do tego wniosku, to jest tak, jakbym do niego dochodziła pierwszy raz i za każdym razem to mnie tak samo wytrąca z równowagi :( trzymajmy się, Dziewczynki 🌼 a ja jeszcze Wam powiem, że zbieram się, żeby rzucić palenie - zaczęłam palić po zerwaniu :-o a szkoda psuć sobie zdrowie z takiego powodu, tym bardziej, że już stres mi wystarczająco pewnie zepsuł zdrowie :-o a gdzie jest reszta Dziewuszek? Skrywam czarny nick - zaglądasz jeszcze do nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze - popłacz sobie chwilkę, żeby to napięcie z Ciebie zeszło, a potem pisz, co się dzieje, jestem jeszcze jakiś czas, to może coś razem uradzimy :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violcia 33
to ja zrobie sobie kawusie i tez z wami posiedze ,bo temat wydaje sie ciekawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violcia 33
o ,juz jestem.ja tylko mam jedno zdanie na ten temat,nie warto plakac,zaden facet na to nie zasluguje,serio oni juz tak maja,ze robia sobie co chca i to sie nie zmieni ,wiec trzeba sie przyzwyczaic i po prostu miec to gleboko w d.......tylko jak to zrobic ,o to jest pytanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Violcia :) jak ja bym tak chciała... mieć wszystko w dupie i się nie przejmować... dobrze wiem, że ludzie, którzy mają olewający stosunek do takich rzeczy, dużo lepiej sobie w życiu radzą, łatwiej im w życiu, ale ja tak nie umiem, przynajmniej na razie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość violcia 33
halinka- wszystkiego mozna sie nauczy ,a biorac pod uwage fakt,ze czas leczy rany ,to w 100% jest aktualny ,wiec musisz poczekac jeszcze troszeczke i gwarantuje ,bedzie dobrze ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość song of song
halino to tak tylko wyglada, ze olewaja.. a w srodku dusza im placze. Uwierz:) To taka postawa obronna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black ...wczoraj mnie przeprosil ... napisal,ze napisal to wbrew sobie,ze chce zakonczyc .. wybaczylam .. a przed chwila : 11:51:34 xxx Karola dajmy se z tym wszystkim spokoj raz aporzadnie!| 11:51:43 xxx i nie komentujmy tego! 11:51:55 xxx Na pewno tego chcesz ? 11:52:05 xxx tak bedzie najlepiej 11:52:17 xxx bo jesli juz dwa dni pod rzad to napisales,to rozumiem,ze nie dasz rady sie do mnie przekonac ?? 11:52:30 xxx Karola nie komentujmy 11:52:45 xxx bo to boli wtedy najbardziej 11:53:13 xxx ale nie komentowanie oznacza ucieczke przed prawda ... a chcesz zyc w klamstwie ... i za jakis czas zdac sobie sprawe,ze jednak zle zrobiles? 11:53:32 xxx ze jednak odrzuciles cos cennego ?? 11:53:43 xxx nie chce komentowac..trudno..bede miał problem do siebie 11:54:21 xxx ehhh ... problem do siebie ... ale mnie tez cholernie krzywdzisz .... bo ja odnosze wrazenie,ze tego nie chcesz ... 11:54:54xxx Karola prosze nie komntujmy :( ..................... Moze nie powinnam tej rozmowy z tlena wklejac,ale juz nie mam sily opisywac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze - bardzo mi przykro to pisać, ale może rzeczywiście czas zamknąć ten rozdział? A przynajmniej na jakiś czas zamknąć, może jeszcze nie przekręcać klucza, ale odpocząć od niego? Wiesz, na dwoje babka wróżyła - albo mu się rozjaśni, albo mu się nie rozjaśni, a jak mu się nie rozjaśni, to im szybciej zaczniesz dochodzić do siebie, tym lepiej 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość song of song
no to badzcie w kontakcie jak powie ze tylko lubi;) pryzda mu sie obiektywne spojrzenie na stado kobiet, wsrod nich napewno jets jedna okey, aleto trzeba okiem kobiety zobaczyc:) tylko kobieta obiektywna widzaca sercem potrafi zobaczy gre innych kobiet:) jak on szczesliwy i Ty mu pomogłas, to nie boli:) Jak kochamy chcemy szczescia tej drugiej osoby:) Boli jak odrzuca pomoc, jak sam znow gramoli si w złe kobiety A sa piekne i dobre i wierne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze - :( tak mi przykro, wiem co znaczy słyszec(czytac) takie przykre słowa...... az nie wiem co napisac... , jestem zToba całym sercem, ja tez zawsze w takich chwilach wyłam jak oszalała, wiem, ze ukoic mogłoby jedno..., ale pamietaj ze masz tu cały zastep kobitek i wszystkie jestesmy z Toba❤️ Halniko, Ginko - pomyslcie, ze one napewno tez maja jakies, wady i zamiast miło spedzac czas moze sie kloca:P nie mozliwe zeby były takie doskonałe...... kiedys wyjdzie szydło z worka. Tez miałam takie fazy czasem, ze jak myslałam o byłym za razem spia razem sie budza, jedza to trafiał mnie szlag, ale tak sobie mysle, ze jak minie ten pierwszy szał to ona bedzie taka jak wszystkie inne baby, zadna rewelacja..... choc tez czasem mi sie wydaje, ze oni nic nie czuja..... zawsze na takich topikach pisza tylko kobiety a najwiecej facetów kreci sie na erotycznym :O najfajniejszych facetow łapia takie zołzy, ktore potrafia ich sobie owinac wokoł palca.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Halinko ... :( :(:( Tak sie boje,ze mu sie nie rozjasni ... Jeszcze nie minela nawet troche czasu,a ja juz wspominam ...slucham tego,co razem sluchalismy kiedys i mowilam mu,ze ta piosenka mi sie z nim zawsze bedzie kojarzyla ... Bo tak mi sie spodobala,ze puszczal ja caly czas :(:(:( ... I teraz jej slucham i pamietam jak mowil \"zawsze....\" ... \" nigdy ....\" ... ehhhh dlaczego ??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black dziekuje Ci :* .... Eehhh ale tak mi smutno,rycze jak bobr ... Bozeeeeeeee ja oszaleje ... tak mi sie nic nie chce :(:( A we wtorek mam zaliczenie poprawkowe ... Nie mam sily o niczym myslec,nic robic ... to tak rozrywa serce ;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie co wczoraj po identycznej akcji napisal ??? Przeprosil mnie ... i : xxx (18-03-2006 17:40) ...czemu ja czasami robie cos wrbew sobie xxx (18-03-2006 17:40) ? Ja2 (18-03-2006 17:41) mysle,ze sie boisz ... xxx (18-03-2006 17:41) a pozniej tego załuje xxx (18-03-2006 17:41) boje sie? xxx (18-03-2006 17:41) ale czego? Ja2 (18-03-2006 17:41) dmuchasz na zimne ... boisz sie,ze mi zaufasz,a ja Cie zawiode - tak mi sie wydaje ... xxx(18-03-2006 17:41) Kwiatuszka?... nie widze w Nim nic strasznego..wrecz przeciwnie xxx (18-03-2006 17:42) ehh no z tym masz troche racji xxx (18-03-2006 17:42) tylko problem w tym ze ja juz Ci ufam xxx(18-03-2006 17:44) Przepraszam ze Musiałas dziisaj cierpiec xxx (18-03-2006 17:46) KURWA JAKI BARAN ZE MNIE BOZE! :( :( Jak mozna z dnia na dzien tak zmienic podejscie ?:(:( Wklejam to,bo chce,zebyscie same zobaczyly ta jego zmiennosc ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie przemyslałam sprawe i troche przejrzaąłm na oczy... ten mur to w duzym stopniu ja buduje, tez go troche oszukałam, nie jestem taka słodka i taka wesoła, jak by wiedział co jest w mojej duszy to uciekł by daleko, daleko.... nie mam odwagi otworzyc sie i opowiedziec wszystko co czuje, co we mnie buzuje no a teraz doszlismy do takiego momentu, ze nie da sie tak dłuzej ciagnac, nie rozmawiajac... faceci lubia takie bezproblemowe dziewczyny, co to zawsze sie usmiechaja, sa pogodne a nie takie chmury gradowe jak ja:( z masa problemow, hyhy watpie zeby to wytrzymał.... tym bardziej, ze przez cały ten czas uwazał, ze wszystko gra..... napisałm mu wczoraj smsa, ze wszytsko co miałam najlepsze juz dałam i czuje sie taka pusta, nie mam nic co mogłabym dac( poza moja pokrecona natura i masa problemow - tego juz mu nie napisalm oczywiscie, bo to raczej niewiele warte), odpisał, ze jest ze mna i ma nadzieje, ze mi przejdzie... tylko ja sama powoli trace nadzieje na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyy (10:29) jestem xxx (10:39) hej yyy (10:42) hej yyy (10:42) powaznie chcesz byc sama? xxx (10:42) nie wiem, chyba tak yyy (10:43) myslalem ze wczoraj troszke ci sie poprawilo... xxx (10:43) ja juz sama nie wiem czy mi sie kidys poprawi yyy (10:43) no ja w to wierze xxx (10:44) ja czuje ze cały czas ise krece w kołko i nic z tego nie wynika yyy (10:45) a co chcesz zeby wyniknelo? xxx (10:45) chce byc soba, a nie czuje ze jestem yyy (10:46) hmmm yyy (10:46) udajesz kogos innego? xxx (10:46) czuje sie taka pusta xxx (10:47) tak, najbardzie przed soba sama, ale przychodza takie chile ze trzeba posciagadc maski xxx (10:47) i to co wtedy zostaje jest mało ciekawe yyyk (10:48) cos przesadzasz ola xxx (10:48) nie przesadzam yyy (10:49) i twoim zdaniesz nosisz maske? xxx (10:50) tak yyy (10:51) a co kryje sie za ta maska? xxx(10:51) w srodku jest tak ponuro, ze nawet ja nie chce tam zagladac zaczesto yyy (10:52) no to razem stawimy czola tej ponurosci xxx(10:52) boje sie ze dokpałabym sie czegos czego wiedziec nie chce yyyk (10:52) nie bedziemy kopac xxx (10:53) a co z tym mam zxrobic xxx (10:53) udawc ze nie ma, nadal yyy (10:54) przy mnie jestes aniolem yyyk (10:54) wiec nie wiem czego masz sie wstydzc xxx (10:56) w srodku nie jest tak anielsko xxx (10:56) raczej dibelsko jak juz cos xxx (10:56) diabelsko czarno yyy (10:56) to co takiego zlego zrobilas? xxx(10:57) narazie jeszcze nic, bo uciak przed tym yyy (10:58) to co planujesz w takim razie? yyy (10:59) nie rob nic zlego i bedzie dobrze xxx (11:03) nie wiem czy bedzie dobrze, tak własnie robie i nie jest dobrze z gory zaznaczam, ze to pierwsza nasza tak otwarta rozmowa, moze trzeba było tak od poczatku zamiast udawac ze problemow nie ma chyba oszaleje............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black .... podoba mi sie ta rozmowa :) ... On chce Cie zrozumiec,chce Ci pomoc sie pozbierac.... A to ogromny plus ! Badz z nim szczera tak jak teraz ,bo pomalu zaczynasz si eotwierac !!!! Mam nadzieje,ze Ci sie ulozy :) :* Eehhhh a ze soba to ja juz nie wiem co robic :( Jeszcze godzina ciszy,a wybuchne i nie wiem co zrobie :( Chyba juz nic nie moge.... wiec nie wiem co zrobie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedze i sie doluje :( .... Zamiast sie uczyc,to slucham Snap - Angel ... Co za piekna ballada :( ...Polecam ... Zaraz mi lzy zaczna uszami chyba wyplywac ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze - może wyjdz z kims posiedziec, w towarzystwie zapomnisz choc na chwile o tych przykrych rzeczach, ja tez wczoraj przeryczałam poł nocy, zuzyłam cały papier toaletowy, dzis koło łózka lezała tego cała gora :o dzis poszłam na dłuugi spacer z psem, troche sie uspokoiłam i wyciszyłam, bo siedzac w domu mozna oszalec, moze zrob podobnie..... nie siedz sama 🌼 Co do tej rozmowy to pierwszy raz w zyciu zapytał o cos, wczesniej milczał jak zaklety, nie wiem czy tak dobrze wychodzi mi maskowanie bolu, czy wolał tego nie widziec. Przez gg, jeszcze jakos mi idzie pisanie, no i nie widac ze rycze;) ale to samo przez gardło by mi nie przeszło nigdy. A wogole powinnismy porozmawiac, on domyslam sie, ze tez skrywa jakis zawod miłosny, ale ani pary nie chce puscic z ust. Dobralismy my sie jak w kopcu maku:O dwa skrywacze..... w tym tepie to za 5 lat moze sie dogadamy i zrozumiemy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black ... chcialabym gdzies wyjsc ... ale jak wychodze z ludzmi ..ze znajomymi ... przychodza takie mysli w trakcie ... ze mi sie tak plakac chce,ze musze wyjsc inaczej bym sie przy wszystkim poryczala :( A tego nie chce ... Dalej chce uchodzic za otwarta usmiechnieta dziewczyne ... :( Kompletnie nic mi sie nie chce ... Jedyne co mnie uspokaja,to muzyka ... Sama musze sobie poradzic ...:( No i dzieki Wam mi lepiej :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×