Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black cashmere

??? gdzieś między pierwszą a nastepną miłością ???

Polecane posty

Acha i dodam,ze wczoraj po raz pierwszy w zyciu ( i chyba ostatni :( ) uslyszalam od niego slowa \" Kocham Cie ...\" :( Serce mi peknie zaraz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutno mi z Wami, Kochane 🌼 ja wybywam za chwilę, jutro jadę do Trójmiasta do koleżanki, odprężyć się trochę i odpocząć, a potem ostro za magisterkę się biorę, pewnie znowu wpadnę w piątek dopiero ;) trzymajcie łebki w górze, jak się pojawię, to ma nie być smutków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halinko dzieki :) Eehhh pierwszy dzien milczy ... :( Ja tez ... Widze po opisach,ze zdolowany jak cholera :( ... ehh no ale jesli tego chce,jego sprawa,ja sie musze z tym pogodzic ..:( A poza tym doszlam do wniosku... ze jesli tak robi ... tzn,ze u niego nie jest milosc ... bo nie wierze w to,ze ktos tyle czasu moze sie gubic :( Dobranoc dziewczynki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że ON od trzech dni jest w moim mieście. czekałam na znak przez ostatnie 60 godzin warując przy telefonie jak pies. przed chwilą przypadkowo dowiedziałam się , że przyjechał ze swoją dziewczyną. chwała bogu, że mnie nie skusiło napisać do niego. jestem uczciwa. to on mi zawraca w głowie nie ja jemu. to on mówi, że się zakochał we mnie, że jest nieszczęśliwy. ja, pomimo moich wielkich uczuć nigdy bym mu nie powiedziała, dopóki byłby z kimś związany. on jest tu z nią. jakoś gorzko mi się zrobiło, ale też lżej. bo ja chcę być wolna. powiem Wam jedno, dziewczyny. z mojej przeszłości.. kiedy byłam na studiach poznałam mojego przyszłego męża, miał narzeczoną w swoim mieście. ja się w nim zakochałam bez pamięci (młodziutka byłam i niedoświadczona), on okazał się cynicznym luzakiem. zdradzał swą dziewczynę i moje uczucia w końcu też wykorzystał. czułam, że to nie tak powinno wyglądać, ale byłam przez tę miłość absolutnie ubezwłasnowolniona. zaczęłam o niego walczyć. ale nie ja wygrałam tylko los. wpadliśmy, a potem wszysto potoczyło się gładko. byliśmy młodzi, jego katolicka rodzina, ślub, nagle miłość itp. ale ja zawsze czułam coś niepokojącego. przypadek sprawił, że został ze mną. zawsze chowałam w sercu urazę, że nie kochał mnie naprawdę, że samodzielnie nie dokonał tego wyboru, że pozwalał wiele miesięcy na moje upokorzenie. nie robiłam mu wyrzutłów ale ta przykrość nigdy nie zniknęła. w moim wypadku wiem, że na gruzach niczego dobrego się nie zbuduje.po siedmiu latach rozwiodłam się. zdecydowałam się na samotność. tylko uczciwe układy mają szanse. z bólu nic dobrego nie wynika. blizny nie pozwalają spokojnie spać. oczywiście wiem, że dopóki człowiek kocha zniesie wszystko i wszelkie mądrości na nic się tu zdają. jesteśmy bezsilni. tak już musi być. PIĘKNEJ WIOSNY WAM ŻYCZĘ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesknie - widze, ze duuzo przeszłas, mam nadzieje, ze znajdziesz swoja ostoje w jakims fajnym, ciepłym facecie. Podziwiam, ze tak dzielnie stawiasz czoła wszystkiemu,, ze mimo to jeszcze raz pokochałas, ja przeszłam hyhy chyba nawet nie połowe tego co Ty a czuje sie niemal jak wrak...... mnie w tej całej mojej historii przeraziło to, ze zobaczyłam i uswiadomiłam sobie,ze całkowicie nie radze z takimi problemami, przerwałam studia na prawie dwa lata, byłam o krok od zrobienia najwiekszego głupstwa pod słoncem, dopiero teraz probuje odbudowac to wszystko co straciłam i jest mi cholernie ciezko. strasznie sie wtydze tego ,ze tak łatwo sie poddałam i to własnie tego nie potrafie mu powiedziec. On nie wie,ze dopiero teraz dochodze do siebie. Nie wie, ze przez poł roku kiedy juz bylismy razem chodziłam na terapie do psychologa i to nie chodzi juz nawet o tamten zwiazek tylko o to, ze jestem taka słaba i chwiejna, ze potrzebuje wiecej wsparcia, czułosci i ciepła niz normalne, zrownowazone dziewczyny. ja nie wiem czy on bedzie chciał to znosic i czy jest w stanie, on chyba nawet nie wie w co sie wpakował, nie jestem taka jak mysli....... z niecierpliwoscia czekam na dzien kiedy bede mogła zamknac ten rozdział i powiedziec sobie dałam rade :(\\ Zawsze - nie uciekaj przed ludzmi, napewno masz w swoim otoczeniu ludzi, ktorym mozesz sie wypłakac w rekaw, jak raz czy dwa sie komus wyzalisz nic sie nie stanie, od czego ma sie przyjaciól;) nam tez tu mozesz chlipac , wyc do woli tak długo az Ci nie przejdzie, a on niech posiedzi sobie sam, watpie zeby mu było dobrze Halinka - widze wpadłas w wir zajec i bardzo dobrze, nie bedziesz miałą czsu na rozmyslanie....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesknie,Black,Halinka ..dziekuje :* Trzymajcie sie cieplutko :) Ja dzis caly dzien w pociagu... buuu (mam nadzieje,ze sie nie poplacze) ... Wieczorkiem zajrze :* Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobitki. wysłałam raniutko dziecko na wczasy. do piątku. nie wiem co się będzie ze mną działo jak tak będę sama w domu, bez obowiązków. wiem, że dzieciak kiedyś dorośnie i w końcu zostanę sama. nie chcę go uzależniać od siebie, więc wysyłam go gdzie tylko się da. po tej wczorajszej info, że był tu z nią wciąż dziwnie się czuję. ale kiedy pomyślę, że jest po prostu zakłamanym chu... to od razu mi łatwiej. black----> ściskam. jak już pisałam, uważam że jesteście wspaniałe. w ogóle kobiety są niezwykłe. ale jednak chyba nie wszystkie. przypomniała mi się pewna osoba, z którą mój były mąż rozpoczął romans, już po rozstaniu ze mną. to ja któregoś dnia oświadczyłam, że dłużej tej pustki między nami nie jestem w stanie znieść i on w ciągu miesiąca znalazł sobie jakąś laskę. oczywiście wykorzystał ją, bo był wściekły i zraniony przeze mnie. ale ona szaleńczo sie w nim zakochała i wkręciła sobie, że ja jestem jej przeszkodą do szczęścia. to byłpotworny czas dla mnie. moja decyzja oznaczała rozbicie dziecku rodziny, bolesną samotność, krytykę rodziców i znajomych, problemy finasowo-mieszkaniowe, załamanie wiary, itp. poza tym ja kiedyś (i pewnie gdzieś w środku na zawsze) kochałam mojego męża, tylko, że umierałam codziennie i wybrałam wolność i, i przede wszystkim uważałam, że moje dzieko potrzebuje szczęśliwej i uczciwej wobec samej siebie matki. no ale nagle w tym wszystkim ta zakochana kobieta zaczęła mi robić jakieś dodatkowe piekło. dręczyła mnie telefonami, smsami, obrzydliwymi szczegółami ich pożycia, opowiadała jak stasznie mój były czuł się ze mną. psychcznie, fizycznie, no okropność. przez kilka miesięcy szantażowała mnie i obrzydzała resztki moich dobrych wspomnień. nawet w ciąży była z nim podobno. ja nieustannie byłam otwarta na nią, chciałam by on znalazł szczęście beze mnie, wierzyłam jej, wysłuchiwałam, zapewniałam, że nasze małżeństwo skończone itd. po jakimś czasie dotarło do mnie co ona tak naprawdę ze mną robi. uświadomiła mi to przyjaciółka, bo ja jestem człowiekiem naiwnym. ja rozumiem, że ona mogła tak pokochać, ale mimo wszystko to było chore, i podłe tak naprawdę. bałam się jej, a mojego męża, który ciągle udawał, że nie wie o co chodzi przestałam kochać zupełnie, stał się obcym człowiekiem. w sumie nie wiem po co te wynurzenia, ale myślę że tak to nie można. teraz kocham innego, który mi zawrócił w głowie, ale czuję, że to nie ma sensu. prawdziwa miłość nie pozwala na czekanie, zastanawianie się, nieuczciwość. prawdziwa miłość jest samym pięknem(jasne, że piękno ma w sobie zawsze coś bolesnego...) koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczynki ?? Jak dzionek? U mnie znowu pochmurno, szaro i mokro.... nic mi sie nie chce, mialam sie pouczyc w ten weekend, ale w rezultacie cały przeryczałam. Wczoraj byłam u mojego Cudaka, było miło, ale cały czas cos jest nie tak ze mna i z nim tez. nie mam juz sił. Raz jest dobrze raz zle. I znou z nim nie porozmiwałam o tym co chciałm, nie moge sie zebrac. Czy to nie mogłoby byc łatwiejsze.............. Wiecie co, pomyslałam, ze skoro do południa mam czas, to moze zgłosze sie do jakiegos osrodka wolontariatu i zamiast rozmyslac zajme sie czyms pozytecznym. Moje własne mysli mnie wykoncza kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze, przykro mi. Jestem caly czas z Toba myslami. Podzielam zdanie dziewczyn - Nie powinnas siedziec sama. Ja wiem na sobie jak sie mozna wtedy maksymalnie przybic i jak pozniej trudno wyrwac sie z takiego marazmu. Ja jak sie dowiedzialam ze mnie Mis zostawi myslalam ze jestem na swiecie sama. On byl zawsze najwazniejszy ale zapragnal odejsc. Moje stosunki z kolezankami z rodzina wydawaly mie sie zupelnie obce... Uwazalam ze nawet nie mam komu sie wyplakac. Ale tak naprawde gdy odwazylam sie otworzyc z moim problemem na ludzi to okazalo sie ze mam ogromne wsparcie. Ze nagle rozdzwonily sie telefony, zaczeli mnie wszyscy odwiedzac... Naturalnie najpierw pytajac mnie czy mam ochote. Ale zobaczylam wtedy ze prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie. Nawet bylo mi glupio ze niektorych ludzi tak wczesniej ignorowalam bo tyle dla mnie zrobili - uratowali mnie... I oby nie musieli ratowac ponownie. Oby Mis zrozumial ze ja wymagam jego opieki i tego zeby mi pomogl. Zeby sie o mnie zatroszczyl i zrozumial ze mam powazne problemy psychologiczno - psychiczne, ktore on caly czas bagatelizuje. Mysle ze powinnas byc twarda i sie do niego nie odzywac. Zacisnac zeby na jakis czas... Moze sie odezwie i peknie... Zrozumie ze nie tedy droga do jego szczescia... A moze nie... Ale skoro kocha i nie chce to ma ze soba powazny problem... No albo nie wie czym jest milosc. Jezeli to pierwsze to trzeba sprobowac znalezc rozwiazanie dla jego problemu... jak nie wiem... Faceta namowic na psychologa to wyczyn... Tesknie, Ja tez uwazam ze bez uczciwych ukladow niczego nie da sie zbudowac. Nic co przetrwa wieki. Nie rozumiem tego twojego faceta... Twierdzi ze jest nieszczesliwy i ze kocha Ciebie a jest z tamta w twoim miescie... Po co robi takie zamieszanie wokol siebie... O co mu chodzi? Badz silna tak jak jestes teraz. My jestesmy z Toba ;) I byle do tej upragnionej wiosny ;) Black, jak piszesz o sobie to ja juz sie zaczynam zastanawiac czy aby nie mam rozdwojenia jazni. Nie wstaje w nocy. Podpisuje sie Black i pisze co mysle ;) Autentycznie jak bym siebie czytala. Ja mysle ze ten Twoj Pan pragnie Ci pomoc a to juz bardzo wiele. Zwykle mezczyzni nie orientuja sie jak jestesmy w srodku skomplikowane... i jak z nami rozmawiaja o naszych problemach to szybko sie poddaja albo z naszego punktu widzenia je bagatelizuja. Czesto nie zdaja sobie sprawy ze czasem wystarczy tylko wszystkiego w spokoju wysluchac. Mysle Black ze jest w tym wszystkim szansa na to by wam sie udalo tylko powinnas sie otworzyc. Ja pamietam jak to bylo ze mna. Niektore mysli ukrywalam przed Misiem zawsze... Przez ponad 6 lat !!! I sama na wlasnej skorze dowiedzialam sie do czego to prowadzi... A jak zmuszalam sie do tego by sie otworzyc przed nim to myslalam ze umre... Ale przekonalo mnie jedno - nie mam nic do stracenia. Jak zrozumie i bedzie chcial mnie to super... jak nie i bedzie sie ze mnie smial ze wszystkimi wokol to bede wiedziec co mam o nim myslec... I przelamalam sie. Powiedzialam wiele... i chyba dzieki temu sytuacja odmienila sie na tyle ze tu przyjechalam. Warto schowac strach, lek, wstyd i co tam jeszcze w nas siedzi do kieszeni i zaczac mowic... A co z tego wyniknie to los pokaze. Ja wciaz mam pare rzeczy do wyjasnienia dla Misia... ale co i jak z nami bedzie ... jeszcze nie wiem na razie sie zastanawia... Halinka, milej pracy ;) I skutecznego zapominania... A u mnie ? Hmmm.... koszmarny weekend. Nawet trudno go opisac. Zdystansowal sie do mnie maksymalnie. Nie wiem czy chodzi o to ze chce byc z nia czy o to ze sie zastanawia... Ja chce zeby juz zdecydowal. Ostatnio wymyslilam jedna rzecz... Moglabym przedluzyc wize do wrzesnia... On by w tym czasie zarobil sobie sporo pieniedzy i bylibysmy caly czas razem. A potem moglibysmy wrocic we wrzesniu. Poszlabym na uczelnie jak tego chce (on bardziej niz ja) i wrocili bysmy razem ale nie w maju a we wrzesniu. Dziewczyny ... Jak on bedzie chcial mnie ale bedzie chcial tu zostac to to sie i tak rozleci. Sa tego 2 najwazniejsze powody. 1 - to ze ona tu jest i bedzie nim manipulowac bo jak sie kobieta uprze to bedzie miala faceta... A tymbardziej takiego skrzywdzonego i z rozterkami... 2 - to ja. Jestem zupelnie rozchwiana emocjonalnie. Zupelnie nie wiem co sie ze mna dzieje. Potrzebuje opieki. Potrzebuje kogos kto sie mna zaopiekuje i pomoze mi ulozyc swoje zycie od nowa. Jezeli bedzie chcial byc ze mna to nie chce by to byl kto kolwiek inny niz on. Jak przyjedzie do mnie za rok z kupa szmalu i doktoratem w kieszeni to wcale nie bedzie nam lepiej. Bo mi bedzie trudno mu zaufac. Nie dlatego ze zdradzil ale dlatego ze w natrudniejszym etapie mojego zycia zostawil mnie sama sobie. Ze nie moglam na niego liczyc. Juz to raz przechodzilam... Kolega wiozl mnie do szpitala bo sie rozchorowalam, jego mama wycierala moje lzy, przyjaciolka probowala mnie wyslychac a jak przyszlo mi wymiotowac to pomagala mi dojsc do siebie... Moze to nie rak, wypadek samochodowy czy cokolwiek rownie tragicznego ale ja potrzebuje jego by byl przy mnie i o mnie dbal na miejscu. Jezeli nie chce byc ze mna to nie ma gadki. Musze isc do psychologa, musze sie do tego zdystansowac i nie moge prosic go przy tym o pomoc. Ale wtedy bede wiedziec ze nie bedziemy razem. Nie bedzie trzeba mu juz potem ufac. Black, to jest dokladnie tak jak piszesz. Zawsze bylam silna i przez zycie szlam do przodu... Dopoki on byl przy mnie. zechcial odejsc i to co przezylam jest nie do opisania... Same z reszt a wiecie... Slowa nie oddadza sedna. Bylam w szoku ze tak sobie z tym nie radze. ze nie potrafie powiedziec ze jest taki i owaki - jak z reszta wszyscy wokol mi mowili i trzeba olac ... Nie potrafilam z jednego powodu - kocham. Wczesniej bylam prawie pol roku z facetem ktory mnie zdradzil. Bolalo, plakalam, poczulam sie skrzywdzona i opuszczona, oszukana ale wiedzialam ze trzeba go odprawic z kwitkiem... A bylam wczesniej taka zakochana i szczesliwa... Kazdy w zyciu popelnia bledy. Tamtego nie kochalam i nie bylo latwo ale odszedl wreszcie i przestal mnie nachodzic z przeprosinami. A Misia kocham i nawet nie musial przepraszac... Nie musial nic... tylko zrozumiec ze to byl blad i trzeba o nas zawalczyc... ze sie nam uda... Ach... trzeba zrobic w domu porzadek i obiad jakis wymyslic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Same z reszta wiecie... Slowa nie oddadza sedna. Bylam w szoku ze tak sobie z tym nie radze. ze nie potrafie powiedziec ze jest taki i owaki - jak z reszta wszyscy wokol mi mowili i trzeba olac ... Nie potrafilam z jednego powodu - kocham. Wczesniej bylam prawie pol roku z facetem ktory mnie zdradzil. Bolalo, plakalam, poczulam sie skrzywdzona i opuszczona, oszukana ale wiedzialam ze trzeba go odprawic z kwitkiem... A bylam wczesniej taka zakochana i szczesliwa... Kazdy w zyciu popelnia bledy. Tamtego nie kochalam i nie bylo latwo ale odszedl wreszcie i przestal mnie nachodzic z przeprosinami. A Misia kocham i nawet nie musial przepraszac... Nie musial nic... tylko zrozumiec ze to byl blad i trzeba o nas zawalczyc... ze sie nam uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis mam ciezki dzień, do południa było oki, ale popołudniu poszłam na spacer( wziełam wolne w pracy, bo nie daje rady po weekedndzie) i cos mnie naszło, przypomniał mi sie były, jak sie poznalismy, jak było wesoło i rozbiło mnie to totalnie. Kiedy miałam go miałam wszystko, motywował mnie do wielu rzeczy....... ja chyba nie umiem byc sama, zeby byc szczesliwa musze wiedziec, ze robie cos nie tylko dla siebie ale i dla kogos, jesli chodzi o mnie sama nie mam motywacji do niczego, nie zalezy mi na niczym... to podobnie jak u Ciebie Ginka, obecnosc bliskiej osoby bardzo mnie nakreca, a z Cudaczkiem wciaz bardziej obok niz razem. Wiesz on mysli, ze jak mnie przytuli i rozsmieszy to problem znika. Znika moze tylko na chwile, zostaje przyglaskany, ale jak wracam do siebie to jest tak samo.... Napisałam dzis do niego, ze wszystko jest takie zakrecone odpisał: a co sie dzieje/\" ja na to:\" burza w głowie\" a on myslał, ze chodzi o prace:O odpisłam, ze nie o prace tylko o moja głowe, a on na to: \" w takim razie uwazaj na grzmoty i pioruny:-)\" wszystko obraca w zartl... i tak najczesciej wygladaj rozmowy z nim Masz racje Ginka oni nie traktuja tego powaznie..... zupełnie Pewno mysli sobie, ze zbiera mi sie na okres;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh dojechalam :) Witam Was goraco :* Mialam dzis nawet udany dzien .. jesli to mozna nazwac udanym,ze sie usmiechnelam :) Jak juz zdalam sobie sprawe,ze nie moge pozwolic sie tak traktowac,to sms ... a w zasadzie 3 ...ze nie mogl wytrzymac zeby nie napisac do mnie,ze sie martwi,zebym puscila chociaz sygnal,czy wszystko w porzadku,i ze przeprasza,ze sie odezwal,bo tylko komplikuje niepotrzebnie ... No wiec odpuscilam tylko sygnal jako znak,ze w porzadku,zeby sie nie martwil.Odpisal \" Dziekuje za sygnal,juz sie zamykam :( Trzymaj sie kwiatuszku...\" I po co to bylo ??????? No po co ??:( Znowu sie pograzylam,ale nic nie odpisalam.... A teraz patrze,ze ma wesole opisy na gg ... Czyli wcale mu nie jest tak zle ... Chyba,ze udaje ... Jeszcze jakas Iwonka mu sie zaplatala w tym opisie ... Eeehh nie wiem,co o tym myslec ... Nie chce juz nawet myslec... Chce miec spokoj psychiczny :( Z nim zle,bez niego jeszcze gorzej ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie rozumiem z tymi opisami ... Jak bylam ..to mial wesole opisy ( a nie rozmawialismy ) ... jak wyszlam na niewidoczny .. to sobie wstawil : \" ;( Tesknie....\" :( Boze,jak on sie obudzi ... to bedzie juz naprawde za pozno ... teraz juz nawet gdyby chcial znowu wrocic,to nie wiem,czy odwazylabym sie ... Bo juz tak robil :( i bylo znowu to samo ... Tym razem musialby sie bardziej postarac ... Jesli naprawde cos czuje do mnie,to bedzie stac go na jakies poswiecenie ... Chociazby wczesniejsze najblizsze spotkanie ... bo inaczej to sie na gg bedzie ciagnelo w nieskonczonosc,a ja nie mam zamiaru,ani sily budowac czegos tak wartosciowego przez literki ... Zrozumialam ... ( jak ktoras z Was juz wczesniej pisala ) ...ze nam moze jedynie pomoc szczera rozmowa w 4 oczy ... Inaczej ja juz nie chce,to nie na moje nerwy :( Dziekuje Wam,ze jestescie :* Dzieki Wam zaczynam rozumiec niektore rzeczy i dostrzegac,to czego wczesniej nie dostrzegalam ... Wiem,ze teraz musze go przetrzymac,chocbym nie wiem jak bardzo chciala napisac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze - tak, przytrzymaj go, mysle, ze sie w koncu zastanowi nad tym co jest grane, jak sie bedzie odzywał badz miła, ale zdystansowana, bedzie chciał wiecej to powiedz, ze mozesz sie ewntualnie zgodzic na rozmowe w 4 oczy, mam nadzieje, ze da mu to do myslenia......, ale gdyby cos poszło nie tak przygotuj sie psychicznie na... no wiesz na co, czasem mysle, ze moze lepiej nie miec zbyt wielkich nadziei, przynajmniej nie bedzie tak strasznie bolec........ Ja chyba jestem chora....:( tak poza tym to mysle, ze moze powtorzymy ta impreze :D, przydałoby sie cos wesołego..... A tak poza tym dziewczyny to co porabiacie na codzien?? Niektore cos juz pisały, ale napiszcie wiecej......;) Ja studiuje rosyjski i pracuje w szkole:) mam nadzieje, na nie zabwie tam długo;) Buziak dla Was🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze - tak pomyslałam, jak bedziesz miała z nim okazje pogadac moze powiedz mu, ze oczekujesz od niego meskich decyzji, moze wjedz mu troche na jego meski honor;) , bo narazie zachowuje sie gorzej jak baba przed okresem ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hyhy, ale mam pecha, jak zwykle nie ma nikogo, trzeba zrobic impreze zdecydowanie!!!!!!! W takim razie ide spac DOBRANOC :) 🌼 mam nadzieje, ze macie lepsze sny ode mnie, snia mi sie jakies takie fizjologiczne sny albo urzedy jak u Franza Kafki, nie wiem co gorsze........ mowie Wam psychoze mam gwarantowana;) A moze ktoregos razu zrobimy pogadych przez GG?? Buziole!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Black - tak tez zrobie :) hehehehe a co do imprezy to jestem za !!!!!!!!!! Biorac pod uwage,ze jutro sa moje urodziny :P Eeehh starzeje sie ;) 21 lat koncze :P A cos o sobie ... YYYY Studiuje politologie sobie :D 2 rok i wlasnie jutro mam poprawke :D Z tej bezradnosci to mi sie smiac chce :P A poza tym to zajmuje sie produkcja muzyki klubowej,ale to juz chyba pisalam :) A kolejnym moim \"hobby\" stalo sie docieranie do mojej milosci,ale cus mi nie idzie ;) Ale jak to mowia - praktyka czyni mistrza :D Moze po paru dniach \"separacji\" cos przemysli,zrozumie ... bo po opisach widze,ze ciagle cos mu tam po glowie chodzi i teskni... Trzymajcie sie dziewczynki dobranoc :* .. ide sie uczyc ;) Kurcze jak ta krakowska wiosenna pogoda na mnie dobrze dziala :) Juz nawet dzis jak przyjechalam to kawalek sloneczka widzialam !!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha zapomnialam :D Sny - chyba kazda z nas dopadaja ... Tylko mi sie najczesciej sni ON ... a rano budze sie i mysle : kurcze,czemu to byl tylko sen ?:( ... Ale potem chodze usmiechnieta caly dzien ... chociaz w snach sie spotykamy ;) Podobno ja mu tez bardzo czesto sie snie ;) z tego ,co mowil ... A co do gygy to jestem jak najbardziej za !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i poszla sobie no... Nie zdarzylam ;) Spijcie smacznie ! A i umowmy sie na impreze conajmniej dzien wczesniej... Tak zeby mnie nic nie ominelo z powodu roznicu czasu ;) Ja w zyciu ktore zostawilam w Polsce bylam studentka medycyny. Mieszkam z rodzicami... A chcialabym juz sama z Misiem oczywiscie... Tak mowicie o spanku... Chba zrobie sobie popoludniowa drzemke... Black, a co do snow to te same koszmary caly czas... ze mnie zostawia, ze nie chce, ze chce z kims innym... A ja jestem sama i tule Misia... Niestety pluszowego tym razem... Dzis sie smial ze mnie ze misia tule cala noc... No ale jak sie tak zdystansowal to jego trudno sie przytula... Ale za to dostalam buziaka na dowidzenia jak wychodzil z pracy... Fajnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yupi dzis jestem pierwsza:D Zawsze Wszystkiego Najlepszego!!!!!!!!! Zycze Tobie z całego serca zebys spotkała Tego Jedynego, ktory bedzie Cie kochał ponad wszystko i nosił na rekach przez całe zycie❤️ i zebys nigdy wiecej nie płalakła:) Tak wiec usmiechów i miłosci!!!!!!!!!!!!!!!!! ps: to Ty rybka jestes?? Ginka - zazdroszcze snów o ukochanym ;) mi dzis sie sniła mama tego mojego i jego bratanica, chyba mnie pogieło :O jego oczywisicve nie ma .... To moze dzis zrobmy ta impreze?? Ja bede gdzies okolo 18, 19 dzis. ps. mam rozmowe kwalifikacyjna w sprawie pracy o 11, obaczym co wyjdzie z tego. Buziaki, miłego dnia Dziewczyny, u mnie dzis słonce i wiosna, mam nadzieje, ze u was takze.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blackkkk a dziekujeeeee bardzo :) :* Zyczenia jak najbardziej mi pasuja ... gdyby sie tak wszystko spelnilo,to ja bym Cie nosila na rekach z wdziecznosci:D A moj sie przelamal .. nie wytrzymal ... Te wazniejsze urywki rozmowy : 09:25:18 xxx zobacz Sama... niewiem czego chce..a to kurwa tak boli bo ja nie moge wytrzymac teraz bez Ciebie 09:25:41 xxx sie przykleiłem i Dupa...chocbym chciał to sie nie oderwe... 09:26:14 xxx Miałas racje..ze bede załował tego wszystkiego 09:26:18 xxx i mam nauczke 09:26:27 xxx niewolno tak mieszac uczuciami 09:26:30 ja wyciagnij z niej wnioski na przyszlosc 09:26:32 xxx za to przepraszam 09:26:43 ja mnie nie przepraszaj,siebie przeprosc 09:26:49 miss_4tune (8635220) bez c 09:26:56 xxx siebie?? siebie to bym z checia zabił! 10:03:46 xxx Karola... Przykleiłem ie do Ciebie jak niewiem co ... Zaczynało juz byc roaz lepiej..dzieki Tobie zaczełem myslec nad tym czego chce .. zaczynało mi cos switac w głowie... teraz wszystko sam pierdolłem i jestem ak wqrwiony na siebie ze szok!!! ...wiem ze Nie mozna trzymac kogos w niepewnosci chciałbym ta neipewnosc pierdyknąc ..wiem tylko jedno ze to co juz zostało osiagniete nie mogłoby sie nigdy pogorszyc...mogłoby byc tylko coraz lepiej (( 10:05:44 xxx ...rozumiem ze Ty nie chcesz juz czekac... nie dziwie Ci sie... ja tez nie chce nikogo trzymac w niepewnosci... czemu kurwa mac tak jest!!!!!!!!!! 10:05:57 ja to nie jest tak,ze nie chce czekac ... 10:06:09 xxx ..Chciałabys wiediec na czym Stoisz.... 10:06:23 ja chcialabym wiedziec tylko i wylacznie czego chcesz ... 10:07:28 xxx chec zyc jak normalny czlowiek... skonczyc szkołe..załozyc rodzine... i zyc do upadłego...heh streszczenie napiałem... 10:07:34 xxx napisałem* 10:08:21 ja no to tak jak ja ... tylko pytanie,czego chcialbys od mojej osoby w Twoim zyciu ... 10:13:37 xxx no chciałbym zebys od czasu do czasu wpadła na Kawe :D ... a tak na powaznie to nie raz pisałem ze Jestes wspaniała osoba ..z Ktora mogłbym spedzic reszte zycia...ale ja wiem ze nie zasługuje na ciebie..choc chce sie starac zeby choc w pewnym stopiu zasługwac na Ciebie.,. chce do tego dązyc... 10:14:12 xxx zle zdania zbudowane...t z nerwow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM DZIEWCZYNKI! myślałam o Was w nocy. obudziłam się o 3.20 i leżąc chwilę dostałam jakichś spazmów. popłakałam sobie, pomyślałam o wszystkich nieszczęśliwych i samotnych, i w końcu zasnęłam. u mnie cisza w eterze i chwała bogu, bo może się wyleczę z tego uczucia. ale to jeszcze trochę potrwa. nie daję rady zasnąć bez marzeń o jego bliskości, rano budzę się z nerwowym biciem serca... och, musi być dobrze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze - badz miła, ale chłodna, bo moze rzeczywiscie on dochodzi do jakis wniosków, factom zabiera to mase czasu.............. potrzymaj go w niepewnosci, teraz niech on sie pomeczy, pomeczy sie to zrozumie na dłuzej niz do nastepnego dnia;), badz twarda i nie daj sie :) ps. Zawsze - to młodziutka jestes:) a produkcja muzyki klubowej to na czym polega?? ja mam 25 lat hyhy :o i nadal chodze z głowa w chmurach Ginka- ja zamiast z facetem spie z psem, trzeba sobie znalezc zastepstwo do przytulania Tesknie - ja tez cały czas marze, ostatnio o jego ramionach,hmmm za jakie grzechy my tak cierpimy???????? ( bardzo chciałabym sie wyprowadzic i zamieszkac z nim, a on ma 28 lat i w głowie tylko piłke nozna, piłkarzyki i kumpli :o - typowe) dzis impreza szykujcie sie!!!! bedziemy spiewac sto lat, sto lat:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro dzis impreza to musze szybko obiadek szykowac... Bo u mnie to akurat poludnie bedzie ;) I alkohol schlodzic... Tesknie... Ja to pamietam jak by bylo wczoraj. Od 2 do 4 rano ryk bo zwykle w tych godzinach do mnie dzwonil (roznica czasu). A bywalo ze nie spalam calymi nocami... Nocy od dnia nie rozroznialam bo tylko placz i lezenie w luzku.... :( Zawsze, ja mysle ze ten twoj facet ma powazne problemy... Ale jak pomoc mu na odleglosc? Nie mam pojecia... Nie wiem jak to zrobic... Ja swojego Misia wlasnie na odleglosc stracilam... Wiec lepiej nic nie radze... Nie umiem zyc na odleglosc. Black, chcialabym by snily mi sie z nim same przyjemne sny... A przyjemny byl tylko ten jeden o ktorym Ci pisalam... Och... Ale lepiej ze mi sie sni ... Masz racje. Jestem wtedy przy nim... Sny sa bardzo realistyczne wiec mimo ze mnie odzrzuca to jest ze mna w tych snach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gnka
No ja tez juz jestem... Wzielam jeszcze prysznic... wrzatek na brzuszek zawsze mnie odreza. No i latwiej sie tam placze... Nikt nie widzi... Nawet ja. Bo jak wychodze spod prysznica to cala jestem mokra... Nie tylko oczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To oczywiscie ja bylam... Zjadla mi sie literka... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×