Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiaczkowa

Zimowe starania 2005

Polecane posty

Hello Witajcie póznym wieczorkiem:D Jagulko super ze Jagódka juz gada jeszcze troche a będzie nawijac jak najęta :D Kocico no to masz śmieszka w domciu :D a jak mozesz to moze przeslij troszke fotek Hubcia .🌼 Angelko dzidzia rosnie oj rosnie a ktos jeszcze wie o ciązy z rodziny? Jesli chodzi o Sabcialka to ciągle szukam na kateferii i nie mogę jej znalezc ,niewiem moze tylko z nami pisała?Ciekawe jak sie czują ,bo napewno Sabcialek ma Bartusia przy sobie ❤️ Jesli tylko dowiem sie ze urodziła własnoręcznie wpiszą ich do tabelki. Misiaczkowa a nic sie nie da zrobic z tym błędem? Ja tej oponki twojej nie zauwazyłam hi hi hi Niestety placyk mi nie wychodzi ,łuk do tyłu jest koszmarny. No to nie będe narzekac . Dobrej nocki zyczę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! przyszłam się przywitać i powiedzieć dobrej nocki! a co tu takie pustki hop hop gdzie jesteście zmykam jutro poczytam co tam popisałyście .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :D wpadłam tylko powiedzieć cześć :) i spadam :) spaaaaaćććć 😭 wczoraj miałam ciśnienie 78 / 47 więc prawie cały dzień przespałam :O dzis trochę lepiej 102 / 59 :O jak ja mam się w tych warunkach uczyć :O jutro egzamin i zaliczenie :O nie wiem co to będzie :O buziaki 👄 miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) WSZYSTKIM NASZYM TOPIKOWYM DZiECIACZKOM :) W DNI ICH ŚWIĘTA ZDRÓWKA, SZCZĘŚCIA... UŚMIECHU :) I BEZBOLESNEGO WYŻYNANIA ZĄBKÓW :) ŻYCZY TOPIKOWA CIOCIA :) 🌻🌻🌻🌻 ❤️❤️❤️❤️ gdzie jesteście 😭 pochowałyście się przed burzami czy co??? ;) Sabcialku hop hop! gdzie się podziewasz???❤️ miłego weekendu :) pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Pozdrowienia z pochmurnego i deszczowego Sopotu! :P Jutro jedziemy do Katowic. Fryzelko, ja puchlam jakos ogolnie po duphastonie. Glownie w biuscie :) A te szkice, bo myslalam, ze nie dam rady wytlumaczyc fryzjerce o jaka fryzure mi chodzi. Juz 3 razy probowalam i zawsze nie tak wychodzilo jak chcialam. Ale poszlam tu nad morzem do fryzjera i calkiem niezle mnie obciela. Pstrykam zdjecia do wstawie po przyjezdzie. Misiaczkowa, moze promotor skupi sie na srodku pracy, a nie na tytule! Jas od przyjazdu mam jakies skurcze, szczegolnie wieczorami :( . Biore nospe. Ten antybiotyk tak srednio pomaga :O W poniedzialek mam usg, a we wtprek pojde do mojej giny, zeby sprawdzila czy w srodku wszystko w porzadku. Narazie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasz maluszek przestał się rozwijać dwa dni po poprzedniej wizycie... seduszko tak po prostu przestało bić... nie jestem w stanie w tej chwili nic więcej napisać choć jestem Wam to winna.. wybaczcie... w poniedziałek mam zabieg... potwornie się tego boję.... załatwiliśmy prywatnie... abym nie leżała w szpitalu bo tego bym już chyba nie zniosła... o 8.15 rano dostanę jakiś lek po którym będąc w domu zacznę krwawić... po południu, kiedy się już na dobre rozkręci mam przyjechać do prywatnej kliniki na łyżeczkowanie... niestey, choć to do mnie chyba jeszcze nie dociera, śmierć mojego dziecka potwierdziło dwóch niezależnych lekarzy... w dwóch różnych szpitalach... wciąż zadaję sobie pytanie, dlaczego los mnie tak okrutnie doświadcza... moje dziecko umierało w dniu, kiedy byłam taka szczęśliwa... bo to było moje święto : moje magiczne pięć lat od zakończenia leczenia... nie wiem czy się zdecydujemy znów walczyć...w tej chwili nie podejmujemy żadnych decyzji... musimy przez to przejść... ja muszę przez to przejść.... wykreślcie mnie z tabelki... bo sama nie jestem w stanie tego zrobić... przepraszam... boję się bólu... boję się tego krwawienia... boję się zabiegu Boże dlaczego znowu muszę cierpieć??? dlaczego znowu ból??? DLACZEGO??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela normalnie niewiem co powiedzieć popłakałam się strasznie i jeszcze mi łzy płyną trzymaj się kochana :( czy takie nieszczęścia muszą tyle kobiet spotkać jakie to strasznie niesprawiedliwe miałam jeszcze pisać ale już nie mam siły po tych smutnych wieściach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angela, jestem w szoku, nic nie potrafię napisać, poza tym, że wiem co przeżywasz. Ale nie rozumiem tego!!!!!!!! Nie bój się zabiegu, nic nie będziesz pamiętać. angela❤️ Nie myśl teraz o podejmowaniu jakichkolwiek decyzji, bo to na nic... Tak mi przykro, bo ja wciąż mam w uszch taka samą diagnozę...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam jak głupia ten post angeli i nie mogę uwierzyć... Dlaczego, dlaczego tak się dzieje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w szoku Kochana Angelo tak mi przykro ,niwiem co na pisac łzy mi tylko lecą.Czemu ten świat jest taki okrutny,ja juz nic nie rozumiem nie mogę w to uwierzyc... Angelo pamietaj ze jestesmy przy Tobie ❤️ Chciałabym zeby nikomu cos takie sie stało. Kochanie trzymaj sie musisz to przetrzymac ,wiem jak Ci cięzko . Jestesmy z Tobą ❤️ Więcej nie jestem w stanie napisac ,czuje sie strasznie ,tak mi przykro ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :( Dowiedziałam się dopiero teraz...nie miałam kompa. Patusiu....ja nie wierzę, nie wierzę w to, bo to nie możliwe....jest mi cholernie przykro, kroi mi się serce na milion kawałków...jak to możliwe, przecież Dzidziuć był taki silny, taki duży :( Nie sądziłam, że kiedyś Tobie to napiszę.... dla Twojego Aniołka :( :( :( :( Boże to nie możliwe....nie wierzę, może jeszcze trzeba sprawdzić, może oni się pomylili, może coś ze sprzętem było nie tak :( Jest mi tak przykro... Jestem z Tobą, cały czas myślami, puściałam Ci smska, jak tylko potrzebujesz to o każdej porze zadzwonię, jak chcesz to przyjadę...Pamiętaj, nie jesteś sama... Przecież nie da się napisać niczego teraz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
😭 angelo... ryczę... i to tak bardzo, że dopiero teraz mój małżonek mi opowiedział o swoich uczuciach wtedy, gdy traciliśmy bezpowrotnie nasze maleństwo... i gdy wizyty u gin w ostaniej ciąży sie przedłużały.... obawiam sie, że nie ma DLATEGO! na Twoje dlaczego... :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, to co pisze gruby miś to prawda. Nie ma odpowiedzi na pytanie: dlaczego? I próżno jej szukać. Nasze aniołki bawią się razem w niebie... Taką mam nadzieję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angelo......będę sie za Ciebie modlić, bo nic więcej nie można zrobić...... Nie ma odpowiedzi na pytania, nie ma słów pocieszenia, ale musisz mieć kogoś przy sobie kto będzie słuchał Twojego płaczu, kto wysłucha po raz setny tych samych żalów i bólu - to bardzo ważne! Masz prawo mówić o tym, płakać, wspominać swoje ukochane dziecko, masz prawo za nim tęsknić jak długo będziesz tego potrzebowała. Ono zawsze będzie częścią Twojego życia, zawsze będzie Twoim dzieckiem. Nie bój się samego zabiegu, postaraj się aby po nim był ktoś przy Tobie jak najczęściej, jak najdłużej. A potem, jeśli będziesz się czuła na siłach- próbuj dalej- to daje nadzieję i sens życia, bo teraz nie ma go wcale, wiem o tym. Po wszystkim będziesz pewnie próbowała znaleźć jakąkolwiek odpowiedź na te wszystkie pytania...wejdź na stronę www.poronienie.pl tam ja znalazłam pomoc- nikt dokładnie na moje pytania nie odpowiedział, bo takich odpowiedzi nie ma, ale jast tam dużo zrozumienia, bardzo dużo kobiet które przeżyły takie tragedie, możliwość mówienia o swoim bólu i pewność, że tam na pewno zrozumieją, powiedzą kilka słów takich....potrzebnych, bo same to przeszły. Bardzo mocno Cię przytulam, zapalam światełko dla Twojego Aniołka...wiem, że to bardzo trudno przyjąć do wiadomości, ale on teraz jest w najlepszym z możliwych światów, już zawsze będzie szczęśliwy, nikt go nie zrani, nikt nie zada mu bólu. Ty musisz sobie poradzić z tęsknotą, rozłąką, potwornym bólem i pustką... Pamiętaj, że nie jesteś sama!!! Dziewczyny- może angela nie będzie miała teraz siły tu zaglądać, przekażcie jej proszę moje słowa, nie mam do niej maila ani nr tel. a chciałabym, żeby wiedziała, że o niej myślę. Ja na razie jeszcze też nie będę tu zaglądać, choć podglądam was czasami, niestety, tym razem trafiłam na wiadomość, która nie powinna się nigdy nigdzie pojawiać, a niestety jest tak przerażająco powszechna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :( Witaj Reniu... Pisałam do Patusi, nie odpisała. Chyba chce być sama, nie chce rozmawiać. Szanuję to. Mam nadzieję, że wie że jesteśmy z nią, że pekają nam serduszka z żalu :( Patuś....trzymaj się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że ze mną jesteście... i wiedziałam, że będziecie... i za to właśnie Was kocham najbardziej... że zawsze kiedy kórejś z nas coś się dzieje to zawsze może liczyć na pozostałe... i nigdy... przenigdy nie są to czcze słowa... teraz chcę tylko mieć za sobą ten zabieg... Martusiu przepraszam, dopiero dziś włączyłam telefon... odezwę się.. obiecuję... Reniu dziękuję, że napisałaś... nawet nie wiesz jak to jest dla mnie ważne... dziękuję Wam moje kochane... najgorsze jest to, że : show mast go on... muszę się szybko pozbierać i zrobię to, przecież jestem silna... mam to po pradziadku Michale... po którym moje dziecko miało nosić imię... dajcie mi jeszcze parę dni... wrócę.. obiecuję... myślcie o mnie w poniedziałek... bo tak strasznie się boję... kocham Was ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patusiu....przeżyj to w spokoju, my na Ciebie tu zaczekamy ile będzie trzeba. Przecież Cię kochamy całymi serduchami!!! Jesteś i tak strasznie dzielna. Moja Kochana Patusia :( 👄 ❤️ W każdej chwili jestem do dyspozycji. Jeszcze będziesz miała dzieciątko. Teraz trzeba Ci dużo spokoju. Nie przejmuj się tu nami. My tu zaczekamy na Ciebie. Trzymaj się Skarbie....❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angelo ja nadal nie wiem co napisać poprostu mnie blokuje jak czytam twój wcześniejszy post i nadal łzy płyną . Siedze już ładną chwilkę i cały czas wymazuje co napisałam bo wydajemi się , że wszystko co napisze będzie i tak bezsensu. Nic się niebój zabiegu i tak jak radzi Renia po zabiegu żebyś miała się do kogoś bliskiego przytulić i wypłakać . Będę bardzo myśleć o tobie w poniedziałek i nie tylko . ściskam cię mocno ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Angela Kochamy Cie całym sercem ❤️ Nie ma minuty abym o Tobie nie myslała tak samo pewnie kazda z nas . Wiem ze jestes bardzo silną kobietą .Pamietaj ze nas masz i jestesmy przy Tobie a zwłaszcza w biedzie. Dla aniołeczka tez zapalam światełko . Łez juz mi barkuje ,serducho słabnie,Trzymaj sie Kochana i jescze raz KOCHAMY CIE ❤️ Najwazniejsze abys miała teraz oparcie wsród najblizszych osób . Bede sie za Ciebie modlic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagulko bo nie ma słów na taki bezsens... nie ma nic bardziej bezsensownego... a ja za wcześnie stwierdziłam, że swój krzyż już zaniosłam... niestety niosę go dalej... przed siebie... wychyliłam za bardzo głowę po więcej niż mam i dostałam w łeb... i ok... skoro tak ma być to zniosę to z godnością... bo tylko to mogę zrobić.. nie dać się! i nie dam się! nie dam się złamać życiu i losowi! im więcej po łbie dostaję tym większa moja siła! jestem niczym Hiob... im więcej cierpienia mnie dotyka tym bardziej wierzę w Boga i tym bardziej szanuję Jego decyzje... On jeden wie, co robi... i nigdy jego czyny nie są bez sensu... jedynie nam ludziom potrzeba czasu aby zrozumieć i przyznać Mu rację... żeby tylko mieć ten poniedziałek za sobą... i żeby wreszcie przeszły te objawy ciąży... bo to mnie dobija najbardziej... nie martwcie się o mnie... żyjcie i cieszcie się swoim szczęściem i życiem... ja sobie poradzę :) przecież mam Was... a to jedna z nielicznych dobrych rzeczy jakie mnie spotkały ❤️ macie kontakt z Sabinką zaczynam się o nią martwić i to bardzo poważnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angela, z tymi objawami ciąży to jest tak, że mogą się długo utrzymywać. Mi schodziły przez miesiąc po zabiegu. I też mnie to najbardziej dobijało. Najdłużej odczuwałam piersi, o nastojach nie wspomnę. Kiedyś mi napisałaś, że trzeba sobie dać czas na przeżycie żałoby. Ty musisz sobie ten czas dać. Wiem, ze jesteś bardzo dzielna, silna wojowniczka, dużo w życiu przesłaś i nic Cię nie złamie, ale musisz mieć czas na dojście do siebie (choć nie wiem, czy osiągnięcie takiego stanu jest w ogóle możliwe). Będziemy się martwić o Ciebie i nie pisz, że mamy tego nie robić. Tak się jakoś składa, że już znaczna część tego topiku wie, że coraz przeżywasz. I będziemy się martwić. A co do zabiegu... Mam nadzieję, że będziesz mieć w narkozie. To na pewno trudny czas. Nie da się pokonać wewnętrznego niepokoju, jaki towarzyszyszy temu zabiegowi. To moment pożegnania z dzieckiem. Jak szłam na zabieg i już leżałam na fotelu, to miałam wrażenie, że nigdy z niego nie wstanę, że nigdy się nie obudzę, że nigdy nic nie będzie mnie cieszyć, że to koniec wszystkiego. Jakoś się obudziłam i wstałam i muszę żyć dalej. Nie mogę pojąć, dlaczego los jest taki okrutny. Wiecie, nie pisałam Wam tego, bo do tej pory trudno mi było mówić o czymkolwiek związanym z moją ciążą. Ale dziś jest mi już łatwiej i napiszę Wam o jednej z rzeczy, która mnie spotkała. Ciążę obumarłą musi potwierdzić 2 niezależnych lekarzy. Jechałam do kliniki na 2 usg dopplerowskie, żeby lekarz ostatecznie potwierdził diagnozę. W klinice miałam być około 8 godziny. Przyjechałam, widzę policję przed wejściem do budynku, chodzą z psem, coś sprawdzają. Zdziwiłam się mocno, ale nie miałam głowy, żeby zastanawiać się o co tam chodzi. Poszłam na to usg, usłyszałam ostateczną diagnozę: nie tym razem proszę pani... I zbieram się do wyjścia. Na korytarzu czekali na mnie mąż i koleżanka. I wiecie co mi powiedzieli po wyjściu?? Ta policja przyjechała tam, ponieważ godzinę przed moim przyjściem do kliniki jakaś kobieta zostawiła w koszu swoje dopiero co narodzone dziecko. W koszu na śmieci!!! Wiecie co ja czułam??? Ja tu przychodzę dowiedzieć się, że moje dziecko nie żyje, a jakaś kobieta wyrzuca śliczną dziewczynkę do kosza!!!! Nie wiem dlaczego to musiało się stać akurat wtedy, nie wiem. Teraz tym bardziej płaczę, kiedy dowiaduję się o ciąży obumarłej, bo nie wiem, dlaczego odeszło dziecko reni, angeli, moje...Nie wiem...Tyle kobiet czeka na swoje maleństwa, czasem całym latami...A tu ktoś wyrzuca swoje dziecko... Wybaczcie, że pisze o tym teraz... ale nie mogę zrozumieć, dlaczego takie maleństwa odchodzą... i dlaczego to musiało spotkać akurat angelę, która już tyle w życiu przeszła. I jeszcze teraz to. angela, poproś jutro o coś na uspokojenie. Ja dostałam jakieś środki w kroplówce i to pomogło mi przetrwać. Choć zabieg miałam w zwykłym szpitalu, to wszystko było o.k. Nie musiałam ogladać dziewczyn w ciąży, położne były bardzo opiekuńcze. angela, jutro masz naszą modlitwę i pamięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Witaj Patuś :( Jestem z Tobą. Jutro ode mnie również masz pamięć i modlitwę ❤️ Dlaczego Ty, dlaczego Wy????? Nadal nie mogę tego wszystkiego pojąć :( Genewo...pamiętam, sama się przejęłam tą malutką. A nie wiesz co z tym dzieckiem się stało? Przpraszam, a ja Ci na gg się jeszcze żalę :( Przepraszam. Tak bardzo się zdenerwowała, a pisanie mi pomaga. Przpraszam. Zupełny brak wyczucia z mojej strony. Patuś, masz rację, nie ma już długo Sabinki. Ja nie mam z nią kontaktu, oprocz mailowego. Nie mam jej numeru telefonu. Może gruby miś coś wie? One chyba razem na innym forum siedziały. Trzymajcie się dziewczynki, ja tylko wiem co to strach o życie dziecka, czy w łonie czy już poza nim. Nie doświadczyłam takiego bólu jak wy i nawet jak bym bardzo próbowała, to nie wyobrażę sobie go. Wiem tylko, że starasznie to boli, skoro samo wyobrazenie jest tak okropne.... :( Ale ja jestem z Wami, chcę Wam pomóc i być przy Was. Kocham Was wszystkie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie było mnie pare dni a tu takie straszne wieści:-( Nie mogę w to uwierzyć. Dlaczego los potrafi byc tak okrutny... Jestem w szoku. Angela, Genewa, Reniol- jestem z wami myślami. Jeszcze będziecie szczęśliwe. Angela- trzymam kciuki aby jutrzejszy dzień jak najszybciej minął i nigdy nie wrócił... A ten cały koszmar nigdy przenigdy już nas nie dotyczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dziś :( Patuś.... jestem z Tobą. Wszystko będzie dobrze!!! Trzymaj się Skarbie i odezwij się jak tylko będziesz chciala porozmawiać. Sama nie chcę do ciebie wydzwaniać, jak uznasz, że jestem potrzebna to natychmiast zadzwonię!!!! Jesuuuu trzymaj się!!!!!! ❤️ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj trzymaj się kochana Angelo dasz rade bo przeciez jesteś śliną kobitką tulam cię strasznie mocno , żeby to wszystko poszło szybko w zapomnienie ❤️❤️❤️❤️❤️ Jakie to życie niesprawiedliwe jedne bardzo pragną a drugie wyrzucają Genewo ❤️ ja po zabiegu trafiłam na oddział z ciężarnymi i pamiętam to było straszne powstrzymywałam się , żeby nie płakać i nieodbierać im nadziei bo one szły na usg i strasznie się bały . Niemogłam tego znieść i wypisałam się ze szpitala tego samego dnia i dopiero jak wyszłam mi puściło normalnie niemogłam się uspokoić tak strasznie było mi smutno, żal i brak tego ktosia dobrze, że mąż był przy mnie i umiał pocieszać Angelo jestem cały czas przy tobie myślami wszystko będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Angelo jestem z Tobą myslami i modlitwą❤️ Oby nikomu z nas to sie nie wydarzyło i oby wszystkie kobietki które to przezyły ,urodziły zdrowiutkie dzieci. Zeby szybko ten koszmar minął ..... Angela ❤️ Reniol ❤️ Genewo ❤️ Jagula ❤️ Misiaczkowa ❤️ Asik ❤️ Sabcial ❤️ Mis ❤️ Kocica ❤️ Lucyjka ❤️ Poczwarka ❤️ Sabcialku odezwij sie jakos długo Ciebie nie ma.... Angelko Kochamy Cie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela- jesteśmy z Tobą, pamiętaj, że zawsze tu na Ciebie czekamy... Sabcial- odezwij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boszszszeeee............wyjechałam, nie było mnie..........Teraz się dowiedziałam............ :( :( :( Nic nie napiszę, bo co????? Nie ma słów, żeby wyrazić to co chciałabym napisać...... Angelo ❤️ Reniolku......... bardzo się cieszę, że się pojawiłaś....chociaż przy okazji tak bardzo smutnej wiadomości. Chciałabym, żebyś wiedziała, że bardzo często o Tobie myslę ❤️ Boże....dlaczego???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam to za sobą... jutro napiszę więcej... teraz muszę się położyć... przepraszam.. nie dam rady więcej dziś napisać... dziękuję, że jesteście ze mną ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( :( :( Zaglądam i jesteś Patuś :( Boszeeeeeee. Nic nie można napisać co by Ciebie pocieszyło :( Nic..najgorsza jest ta bezsilność. Jestem z Tobą. Cały czas jestem..... :( Ide się uczyć, ciągle myślę o Angeli,muszę czym zająć umysł....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×