Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pinezkaaa

Zdradziłam...

Polecane posty

Gość ania_mam_za_swoje
wronia, Napisałaś: "strach przed zrobieniem kroku naprzod, bo nie jestem pewna tego drugiego". Jednego jestem pewna. Jeśli już zdecydyjesz się być z kimś innym, nie wycofuj się. Zrób to tylko, kiedy będziesz naprawdę pewna i wtedy nie wycofuj się. Oczywiście wszystko zależy od charakteru partnera - w moim przypadku zraniłam go bardzo głęboko i trudno nam się teraz żyje. Też nie byłam pewna tego drugiego, spanikowałam. Wróciłam do chłopaka. Ale nasze życie nie jest już takie samo. I nigdy nie będzie. Nigdy. Takich rzeczy się nie zapomina. Wyobraź sobie, jak będzie Ci bez męża. Być może zamieszkajcie przez jakiś czas osobno. Ale niech to będzie pewna, sprawdzona decyzja. Bo później to już nie ma po co wracać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika19
do: ania_mam_za_swoje u mnie jest tak samo... mitam sie miedzy mezem a facetem z ktorym sie spotykam za jego plecami... chce odejsc i sie cofam. nie wiem co mam zrobic. najgorsze jest to, ze z mezem laczy nas wspolne mieszkanie i finanse. na mysl, ze mam sie wyprowadzic i mieszkac znow w wynajetych pokojach plakac mi sie chce... tego drugiego nie jestem pewna. czuje sie okropnie, ze zdradzilam meza i zaluje, ze tamtego poznalam. wtedy przynajmniej nie wiedzialabym jak moze byc i nadal moglabym uwazac, ze jestem szczesliwa z mezem... a teraz wiem, ze nawet jak z nim zostane bede tesknic za kochankiem. moj maz wie, ze jest ten drugi , nie wie tylko, ze go zdradzilam, ale nawet gdybym z tamtym nie spala, to spotykanie sie za placami juz jest dla mnie zdrada. nie moge patrzec na cierpienie mojego meza, boli mnie to straszenie. jednak latwiej byc ofiara niz katem.... moje zycie to jakas farsa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
a ja juz sobie obiecalam przysiegalam ze wiecej tego nie zrobie i co? nadarzyla sie okazja i znowu wyladowalismy w lozku. przy nim zapominam ze jestem zona i matka, liczy sie tylko to szalenstwo, tylko on i ja , nareszcie my. nie robimy planow bo przeciez to nie mozliwe ja mam meza i wlasnie tu zamykaja sie bramy . bo jestem mezatka. ciagle sobie wmawiam ze nie moge nic czuc do tamtego bo mam meza i wmawiam to sobie. a on robi to samo wmawia sobie ze nie moze nic czuc do mnie bo jestem mezatka. ale podna kiedys slowa "kocham cie". tylko czy bedziemy umieli z tym zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
juz czasem myslalam ze zapomnialam o nim ze sex z nim jest przeszloscia. ale kilka smsow i spotkan i znowu wszystko wraca. jednak dostrzegam zmiany miedzy nami kiedys chodzilo mu tylko o sex a teraz duzo rozmawia ze mna, podczas seksu chce byc idealny i nie mysli tylko jak zadowolic siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolce vita_26
To co zrobiłam ja jest po prostu karygodne. Byłam z chłopakiem prawie 5 lat, mieliśmy 16 lat jak zaczelismy byc razem i od tamtego czasu wszystko robilismy razem jak papużki nierozłączki. Nie był to może jakiś cudowny związek, ale docieraliśmy się, on bardzo mi ufał, wierzył, był dobry. W pewnym momencie czegos mi zabrakło, zabrakło czułości, miłości, dotyku. On nie mial dla mnie czasu, chciał rozkręcic swój interes, ja wtedy tego nie rozumialam, ale to juz było jak mielismy po 21 lat. No i zaczeło sie, poznalam jego kolege, nie dosc, ze kolega to jeszcze spora różnica wieku, zaczelam sie z nim spotykac, kombinowałam jak kon pod góre zeby tylko nic sie nie wydalo, znalazl sie w odpowiednim momencie i to wykorzystal, mialam nadzieje, ze to nie wyjdzie do ludzi. Nie wiem teraz juz sama co mi strzelio do głowy, ze tak robilam, nie spalam z nim tylko sie spotykalam na boku. Byłam tak głupia i naiwna, nie wiem czego szukałam, mogło sie przeciez jeszcze wszystko ułóżyc, minelo juz sporo czasu, ale ja nie moge dalej zapomniec o tym, ze tak go potraktowalam, nie zaslugiwal na to, byl za dobry, a z tamtym straszym chłopakiem "byłam" moze z 2 miesiące, bardzo tego żałuje. A z tym co byłam prawie 5 lat mam nadal kontakt, nie wiem na co mam sie natawiac, nie wiem czy powrot do siebie to dobre rozwiązanie, wiem, ze potrafilam zdradzic, ale teraz nie moge z tym życ, nie potrafie sobie nikogo znalezc, nie zastanawialam sie nad konsekwencjami, chciałabym żeby mi chociaż wszystko wybaczyl, kocham go bardzo, cięzo jest mi sie pozbierac, nie było warto, nie chce zeby kogos poznal, wiem, ze ja moglam, teraz wiem co straciłam, ale na prawde tego nie chcialam... nie wiem co mam robic, co mam myslec, nie wiem czy mi wybaczy, zaufa, nie wiem czy można to wszysko odbudowac, pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To straszne. tez zdradzilam. A teraz on mnie zdradzil.Ten drugi . Nie chce mnie. A ja dla niego wszystko zrobilam co tylko chcial. Nawet stracila szcunek do samej siebie. Brzydze sie soba. Ale dobrze mi tak , prawda ? Okropa co czuje . Ponizenie. Odrzucenie. Obiecywal zlotre gory. Cham .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajne dlaczego
To normalne raczej jest. Nie przejmuj się. Przejdzie Ci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolce vita_26
Staram sie od niego odizolowac, ale jest mi tak bardzo cięzko, czekam, ale nie wiem na co:( Freda nie bylo warto, ale skąd mogłas o tym wiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kondor52
Jestem facetem, spotkałem w necie cudowną kobietę, ode mnie o wiele młodszą, spotykalismy się i podrózowaliśmy do gwiazd i to tych najdalszych i najpiękniejszych, ale w końcu odeszła, a raczej wrociła do mężusia ode mnie o ponad 20 lat młodszego, tyle, że jak ona sama mówiła, czasami zastanawiała się który z nas to ten starszy, zdradzajcie Kochane tych swoich dupków, wydaje im się, że skoro podpisali slubny papier, to jestescie ich własnością, miodowy miesiąc trwał przed slubem, a teraz skaczcie koło pana i władcy, pierzcie, prasujcie, piwko nalewajcie, podając pilot od tv i broń Boże ani myslcie o swoich potrzebach. Takich Was oczekuje Wasz macho. Na szczęście potraficie sie, choć nie wszystkie wyrwać z tego zakletego kręgu. rawo dla tych, którym się udało i sa choć troszkę szczęśliwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zefiryna
Mam chłopaka od 1,5 roku... Zdradziłam go z chłopakiem, który też jest zajęty... I nie możemy przestać. Zaczęło się od dobrego kontaktu na wakacjach, później pocałunki, ekscytujące było to, że musieliśmy sie ukrywać... Po powrocie z wyjazdu nadal się spotykamy czasem, ostatnio... Zapędziliśmy się dalej, kochaliśmy się. Nie wiem, czy powiedziec o tym mojemu chłopakowi, czy lepiej, żeby go nie ranić tą wiadomością... I tak o tym romansie wiem tylko ja i ten drugi. Tak mi z nim dobrze, tak inaczej niż z moim chłopakiem... Głupotą jest wplątanie się w taką sytuację... A może to, ze po takim czasie uległam pokusie oznacza, że już nic nie trzyma mnie przy moim facecie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednymslowem
w paru zdaniach streścić ileśtam stron tego topica wersja dal kobiet --> 'zdradzilam, bo XXXXXXX a moze dlatego ze XXXXX i czułąm sie XXXXXX ale teraz juz raczej XXXX i nie powiem bo XXXXXX ale go kocham/kochalam/niekochalam' wersja dla mężczyzn --> ' lubie sie pierdolic, wygodne zycie miec i wsumie kurwa jestem.... mama napewno jest ze mnie dumna" :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arwena727
Czytam ten topik i mysle sobie ze jeszcze rok temu zdradzajacych zaczęłabym obrzucac brzydkimi epitetami. A jednek nigdy nie mow nigdy.Niestety stalo sie ,zdradzilam.Zupelna zmiana ,cos we mnie peklo.Nie potrafie wytłumaczyc sobie dlaczego...co to spowpdowalo?Rutyna w związku,duzy kryzys napewno sie przyczynily.I boje sie ze jednak bedzie nastepny raz?Mam męza dzieci...niewiem jak z tego wybrnąc jak zaqkomnczyc to znajomosc z tym drugim.Ostatni czas to koszmar w moim małzeństwie, z drugiej strony prawa jest taka że sama niewiem czego chgce?Bardzo sie pogubiłam... Nierozumiem osób ,które uzywaja wyzwisk.Oczywiscie zdrada jest zła,ale nie o to tutaj chodzi żeby rzucac wyzwiskac tylko normalnie pogdac np. co ci to dalo,krzywdzisz inna osobe... Tyle tu pewnych osób \"nigdybym nie zdradziła\" itp Tylko ze ja tez tak niedawno myslalam a jednak stalo sie... I najbardziej boje sie tego co bedzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sussi
Zdradziłam mężczyznę z którym jestem juz ponad 3 lata.. Na wczasach za granicą poznałam pewnego Niemca. Nie potrafie opisać uczuć, które temu towarzyszyły.. dreszczyk emocji..ta namiętność.. Było cudownie i nie mam wyrzutów sumienia. Nigdy nie myślałam, że jestem do tego zdolna. Tak jak niektórzy z was mówiłam "Nigdy tego nie zrobie - nie mam zamiaru".. a jednak to było silniejsze.. Zakazany owoc.. zaczełam tego pragnąć. Stało się przezyłam coś wspaniałego i nie czuje się gorsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sussi
Zdradziłam mężczyznę z którym jestem juz ponad 3 lata.. Na wczasach za granicą poznałam pewnego Niemca. Nie potrafie opisać uczuć, które temu towarzyszyły.. dreszczyk emocji..ta namiętność.. Było cudownie i nie mam wyrzutów sumienia. Nigdy nie myślałam, że jestem do tego zdolna. Tak jak niektórzy z was mówiłam "Nigdy tego nie zrobie - nie mam zamiaru".. a jednak to było silniejsze.. Zakazany owoc.. zaczełam tego pragnąć. Stało się przezyłam coś wspaniałego i nie czuje się gorsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sussi
Zdradziłam mężczyznę z którym jestem juz ponad 3 lata.. Na wczasach za granicą poznałam pewnego Niemca. Nie potrafie opisać uczuć, które temu towarzyszyły.. dreszczyk emocji..ta namiętność.. Było cudownie i nie mam wyrzutów sumienia. Nigdy nie myślałam, że jestem do tego zdolna. Tak jak niektórzy z was mówiłam "Nigdy tego nie zrobie - nie mam zamiaru".. a jednak to było silniejsze.. Zakazany owoc.. zaczełam tego pragnąć. Stało się przezyłam coś wspaniałego i nie czuje się gorsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolce vita_26
To, że zdradzamy nie bierze się w nas od tak sobie, mamy jakies konkretne powody, po czasie musze stwierdzic, ze nie warto wracac do tego co było kiedys, czyli nie wchodzic dwa razy do tej samej rzeki, bo przeszłośc będzie sie za wami ciągnac, chyba, ze ktos ma dar wybaczania i potrafi o wszystkim zapomniec, ale to sie zdarza raz na 100 lat, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula paoma
Kobiety powinny zdradzać należy im się to to nie islam facet może wszystko a kobieta to zaraz dzifka oczywiście jak bądzluje się notorycznie ze wszystkimi to niedobrze ale od czasu do czasu :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A jak ktoras
nie lubi seksu to tez powinna ?? Troche mnie to frustruje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tee4teettte4t4e
Najsmutniejsze chyba jest to, ze ta zdrada to nie tyle poniżenie męża przez żonę, ile upodlenie i kobiety, i jej męża, i ich dzieci, i ich rodziców w oczach tego z którym zdradzacie. Cała rodzina zostaje „oblana spermą kochanka żony” – tak to wygląda w oczach mężczyzn. Nie mam żadnego znajomego który będąc „doprawiaczem rogów”, wyraża się z szacunkiem o swej zamężnej(lub będącej w związku) kochance - zawsze kwituje ją jako: "ale ku.re.wka mi się trafiła. Człowieku ma 2 dzieci, i męża. Czaisz?, on tyra, dzieci czekają na mamusię a ja ją jebię przez czas jej nieobecności w domu.” Tak to wygląda od strony kochanka, kobieta jest zawsze zlewem na jego spermę. Zawsze z ust takich słyszę szczerą pogardę i cynizm wobec życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dossetka
Zdradziłam swojego narzeczonego. Do ślubu 7 miesięcy. Byłam 4 miesiace poza domem i tak stało sie. Nie umiem opisac uczuc jakie towarzyszyly tej chwili, ale nie żałuje. Zrobiłam to kilka razy z żonatym facetem. Różnica między nami taka, że on zdradza swoją żonę od dawna, a mnie zdarzyło sie to po raz pierwszy. Kocham swojego przyszłego męża i chce z nim być, mieć rodzinę i dzieci. To były przelotne motyle... czy powinnam mu powiedzieć?? Czy raczej przemilczeć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietytosuki
błehehehe zostaw go bo go nie kochasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjmgyy
to poco się zenicie/wiazecie skoro i tak zdradzicie...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kicia 27
Ooooo wygrzebałam ;) pinezkaaa zaglądasz tu jeszcze ??:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dossetka
Ale ja nie chcę go zostawiać, kocham go... Wiem,ze trudno w to uwierzyć, bo nie zdradza sie kogos kogo sie kocha. Ale stalo sie... i co teraz?? nie zdobede sie na odwage zeby mu powiedziec, czy powinnam?? help

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia25
do dosseta-nie mow mu o tym,NIGDY!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dossetka
Chyba bym sie nie odważyła. W sumie to już zapomnialam o tym facecie, boje sie tylko co bedzie jak znowu tam pojade za rok... i na pewno sie spotkamy, bo współpracujemy razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anriki
Różne charaktery różne historie: Niedawno byłem w delegacji z koleżanką z pracy i po zakończonej kolacji wracając do swoich pokojów urodziła mi się pewna myśl. Czemu by nie skorzystać z okazji… Przy moich drzwiach pocałowałem ją a ona nie stawiała sprzeciwu. Weszliśmy do mnie i się zaczęło Chciałem zwrócić uwagę na to, że wciąż razem pracujemy i żadne z nas nie daje po sobie poznać, ze coś się wydarzyło. A było Cudownie Z jej mężem znam się dobrze ale on nic nie wie i tak pozostanie. Tak więc Ludzie nie znacie się! Kochasz męża ale co jeśli inny mężczyzna Cię pociąga??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arturo28
I masz rację. Też byłem w takiej sytuacji. A teraz jestem w podobnej po raz drugi. I jest mi dobrze>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×