Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pinezkaaa

Zdradziłam...

Polecane posty

mi wybaczenie zdrady na dobre nie wyszlo...mam nauczke zeby nie wybaczac... a swoja droga slyszalam opinie terapeuty, niejakiego Pana Wisniewskiego ze zdrady ktora odbyla sie przed slubem nie warto wybaczac, swiadczy o braku fascynacji ... a po slubie jeden skok w bok zdarzyc sie moze ale nie wiecej...ale nie ukrywajmy, zdrada cholernie zmienia zycie :( nie wiem jak ui zdradzajacych a u zdradzonego bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję.🌻...moim zdaniem, albo się wybacza i nie wypomina,albo nie i odchodzi. Ale sądzę, że nie zapomina sie nigdy. Szkoda, że zdradzający nie myśli o tej drugiej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roma31 to ciekawe..zeby przezyc kryzys po zdradzie osoba zdradzona cholernie musi sie starac, chocby po to zeby nie wypominac... jednak podobno wina lezy po obu stronach zawsze...haha ale powiem Ci ze mnie najbardziej rozsmieszylo to (nie pamnietam z jakiej to ksiazki/poradnika) ze wina zdradzanego moze byc kiepski wybor partnera ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem...jeśli związek jest szczęśliwy i spęłniony to raczej nie szuka sie wrażeń na boku. Zdradę prowokuje brak.....Nie zmienia to faktu, że są inne sposoby. Mozna ratowac związek, można odejśc, wiem, wiem takie slogany w tym miejscu są pewnie śmieszne:). Ale zdrada to łatwizna I tyle. I brak szacunku dla partnera. Przykre🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz bedac w zwiazku tez przezylam zauroczenie okrutne, po prostu mnie nosilo, kolana mi sie uginaly na widok kolesia...a on tez szukal zblizenia...jednak nie moge powiedziec ze bylam wierna z milosci, bylam wierna bo duma mi nie pozwalala pieprzyc sie w ukryciu....a teraz nie wiem czy mam jeszcze taka dume :( teraz nie jestem pewna czy nigdy nie zdradze, mam nadzieje ze pokocham tak aby pokonac swoje slabosici a co Ty robisz na tym topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak się przez przypadek zaplątałam tu:D każdy człowiek ma pokusy, każdy. To jest naturalne. Pytanie czy warto dla paru chwil niszczyć coś fajnego. Chyba, że nie mamy fajnego związku. Wtedy go kończę. Ja wiem, że to jest bardzo trudne, anic nie jest czarno -białe. Mówie tylko jak ja myślę:)🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz to trzeba byc cholerna twardzielka zeby miec takie podejscie :) mocne i trudne...ale mi sie podoba pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) nie zapedzajcie sie tak daleko, bo nie wiecie co was czeka latwo komentowac stojac z boku trzeba w tym byc, przezyc to zeby zrozumiec nie mowie ze nie macie racji zdrada nie ma usprawiedliwienia jest tez wynikiem jakiegos braku jest egoistyczna ale kto z nas nie jest egoistyczny? bardziej bym powiedziala, ze w kazdym czlowieku jest egoisty 2/3 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawelek
jak widać kobiety oczywiście nie twierdzę że wszystkie mają większą skłonność do zdrady zwłaszcza po alkoholu ale myślę też że są na świecie kobiety którym nie tylko imprezy,sex i tym podobne rzeczy w głowie dla których liczy się partner życiowy, związek, zaufanie ale przyznaje sie też że niektórzy faceci są też temu winni że tak jest .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benk
Pinezkaaa jestes dziwką i tyle...tocala odpowiedz i mozesz mi sie tlumaczyc na 100 stron i uzasadniac to milionem argumentów..ale jestes dziwką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie topiki zabijaja nadzieje.. przez takich ludzi na niebie gasna gwiazdy. jestescie zlem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak się zdradza to się nie kocha takie jest moje zdanie...a skoro się niie kocha to o yrzutach sumienia nie mamy co mówić, bo one wtedy nie przyjdą tak po porstu... a prawda jest taka, ze bardzo dużo dziewczyn ma coś za pazurkami ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle wiemy ile nas sprawdzono.nie kochasz kogos,to go zdradzasz.nie miej wyrzutów sumienia,pomysl troche o sobie.powinnas odejsc od kogos kogo nie kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rozumiem
rouzmiem Cie pinezkaaa. ja tez kilka miesięcy temu zdradziłam, ale to było po alkoholu, na drugi dzien myślałam,, że wyzruty sumienia mnie zjedzą,to było straszen, czułam sie ...jak szmata, kochałam chłopaka, a jednak go zdradziłam. Po tym wydarzeniu zrouzmiełam, jak bardzo Go kocham.. jednka nadszedł tak okres, że.. sama nie wiem, ale jakos nie jstem zaspokojona tym związkiem tak, jak kiedyś...wsosoatnią sobotę zdradziłamz nowu z premdytacją.. strasznie jestem wściekła na mojego partnera, że on nie rzoumie tego, że mi trzeb atego, co było kiedys w naszym związku, jemu sie wydaję, że sokoro długo jesteśmy razem, to już nic więcj od siebie nie musi dawać, że ja mu się należe, ot tak po prosu bez jakiegokolwiek wysiłku z jego strony... w tej chwili nie żałuję ani tego, co stało sie kilka miesięcy temu, ani tego, co stało sie w ostatnia sobotę... wiem, że mnie potępicie, ale nie wiecie jak to jest, gdy cos dziwnego dzieje się w związku, niby sie kocha, ale coś szwankuję, myślę, że pinezkaaa mie rouzmie, bo mam cos takiego jak ona... brak wyrzutów sumienia, totalny brak wyrzutów sumienia, a może dlatego, że mój partner juz sie o mnie nie stara, próbuje sobie udowodnić, że jestem atrkcyjna i wielu chciałoby być na jegu miejscu. w każdym bądź razie czuje sie dobrze z ta zdradą, ale jemu nidgy i tym nie powiem, bo nie wybaczyłby mi nigdy... moje podejćie do zdrady nie jest tylko jednostronne, ja zdrade bym wybaczyła, jeśli byłaby ona tylko cielsna odskocznia, bez zaangażowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfomanka--29
Witam jeszcze nie przeczytałam wszystkiego ale niedlugo.. Luna - jesteśmy bardzo podobne do siebie...normalnie czuje się jakbym to ja pisała. Slub w mlodym wieku, dziecko itp... Poznałam faceta z ktorym sex jest jak magia...myslalam ze z mezem mam dobry sex ale aie mylilam. Jeszcze nie mam wyzutów tym bardziej ze od jakiegos tzn 2 lat maż zadko ma ochote na mnie. Mowilam mu ze jak mi nie da tego co potrzebuje to sobie poszukam kogos innego...w sumie to nie myslalm ze kogos takiego spotkam a tu taka niespodzianka. Nie mam motylkow w brzuszku po od razu sobie wytlumaczylam ze to ma byc przygoda...ale za to jest mi cudownie. Dlugie romozwy, a sex to raczej bardziej przypomina kochanie sie...to smutne ze maz ktorego naprawde kocham nie jest mi w stanie dac takiego uczucia jak ten obcy facet. On zna psychike kobiet wie jak sie zachowac...jest wolny ale niestety duzo pracuje i mieszkamy kawalek od siebie...ale i tak czuje sie jakby spelniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nimfomanka--29
A do tyh co tu pisza zeby odejsc!!! powiedzcie mi jak mozna odejsc jak dziecko mowi ci mamusiu nie odchodz od taty bo ja go kocham...prosze nie rozwodzcie sie...tatus cie kocha tylko czasem krzyczy...i widzisz lzy w oczach i smutek.. wiec jest wyjscie ...moje szczescie albo dziecka...co wybrac?? takie to latwe myslicie??? Wole udawac do poki moje dziecko nie dorosnie i nie bedzie samodzielne i nie zrozumie...nie zrobie mu tego zeby nie mialo ojca...bo sama nie mialam ojca i bardzo to przezylam. A tak to mam chwike szczescia dla siebie...chocby na moment czuje sie szczesliwa w raminach faceta ktory potrafi dac mi cieplo...i to mi na razie wystarcza ...potem zobaczymy. I nie jestem dziwką bo potrafie kochac i potrafie sie poswiecic dla dobra innych. A maz mysle ze tez swiety nie byl...to ze nigdy sie nie dowiedzialam jeszcze o niczym nie swiadczy. I nie mam zamiaru sie rozwodzic bo akurat mam taki kaprys i wieksza potrzebe ...potem mi minie i wszystko wroci do normy a tego co sie naucze moze sporzytkuje w moim malzenstwie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rozumiem
do Nimfomanka--29 jak tak czytam Twój post to faktycznie, nie jest łatwo zecydować, jest dziecko, to bardzo i to bardzo trudne... myślę jednak, że chyba bardziej kochasz swoje dziecko.. aczkolwiek łatwo mi się mówi, bo nie jestem w Twojej sytuacji, a jeśli mąż nie zwraca uwagi na Twoje potrzeby to jest to tylko jego egozim, ma żonę, więc po co się starać???? no więc ma za swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikkka1111
czesc! Uwazam ze dziewczyny ktore zdradzaja nie mozna nazwac dziwkami!! A co jak facet pojdzie na bok to jak go nazwiemy?? Moze dziwek co?! Z panny zrobia korwe a facetom to jeszcze sie gratuluje! smieszni sa dla mnie ci korzy tego nie widza! Ja zdradziulam swojego faceta i wcale nie zaluje bo on zrobil kiedys to samo i czuje satysfakcje ze mu sie odegralam! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rozumiem
no włąsnie dlaczgeo dziewczyna to od razu k...a????? popieram poprzedniczkę, ja tę znie żałuję, że zdradziłam, może żałowałaym , gdyby on sie o tym dowiedział, bo nie mógłby mi tego wybaczyć... mnie nigdy nie zdradził i ejstem tego pewna, ale gdyby to zrobił to ja bym wybaczyła, może ja mam inny stousnke do tgeo, ale gdybym Go kochała to bym mu wybaczyła, zreszta nigdy w takiej systuacji nie byłam, wię cmoże wtedy zachowałabym się ianczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nimfomanka --
Ja tez wierzylam w idealy...tez chcialam zeby moj facet byl tylko moj do konca moich dni. Ale jak tu wytrzymac z facetem ktory cie wiecznie poniza, bije i dokucza ..a potem przytula i mowi ze kocha...wybaczalam, plakalam, prosilam, blagalam...niestety nic nie skutkuje. Facet mysli ,ze jak ma zone to juz jego wlasnosc i starac sie nie trzeba. A przeciez zwiazek trzeba caly czas pielegnowac bo inaczej to najlepsze malzenstwo szlak trafi. Tez nie wierzylam w zdrade, brzydzilam sie jej nawet. A tu spotkalam faceta, ktory w lozku jest kochanszy i bardziej delikatny niz moj maz. Daje mi cieplo, nie mowi ze kocha ale wyslucha, przytuli i nie liczy sie to zeby dojsc i pojsc spac, ale samo kochanie, przytulanie, glaskanie itp...i wiecie co to jest naprawde przykre i plakac mi sie chce ... bo wszystko bym oddala zeby tak sie wlasnie zachowywal moj maz. Ja bylam wyzywana od dziwki jak nie zdradzalam, i teraz tez pewnie bede i tak naprawde nie obchodza mnie te slowa. Bo mam serce i chce je komus dac, ale chce zeby ktos to docenil a nie mnie upokarzal. I mysle ze osoby ktore mowia ze zdrada to be, nie znaja jeszcze zycia i nie wiedza co moze ich spotkac. Sa mlode i niedoswiadczone. A najwazniejsze chyba ze sie BOJA ...boja sie reakcji innych bo nie sa pewne siebie, boja sie ze bedzie im z tym zle, boja sie ze facet je ponizy, boja sie krytyki, maja kompleksy, boja sie skutków ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rozumiem
Nimfomanka -- jeśli on Cie bije to na pewno na Ciebie nie zasługuje, jak można kogos kochac i znęcać sie nad nim???? tak, jak piszesz, kt tego nie przezył ten nie wie, jak to jest. A przecież nie zdradziłabyś go, gdyby dawał Ci wsystko, czego potrzebujesz...a potrzebujesz cieal, bliskości, tego szukamy w seksie, on ma nas łączyc magiczną więzią... taka prawda, a facet myśli, że jak dojdzie, to juz jest suoper, ale nam trzeba czegos więcej... u mnie też kiedyś było super, a teraz jest , jak w amałżeństwie, oczywiście nikt mnie nie bije, ani nie poniża, ale nie pilegnuję naszego związku, a przeciez to taka delikatna konstrukcja, caly czas trzeba sie starać i nie zpaominac o tej drugiej osobie... ja kocham swojego chłopaka, ale on też coraz częsciej nie daję mi tej tak upragnionej miłości, na poczatku był jak spełnienie m,arzeń, ale teraz juz mnie tak nie docenia i jeśli dalje tak pójdzie, to wiem, ż ebęde musiała się znim rozstać, bo nie che sie pakowac w coś, co mnie będzie bolało każdego dnia, nie chcę żyć z kimś razem, a jednak osobno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamelajna
zdradziłam raz swego chłopaka ale nie w łózku ale normalnie miałam dwóch i wiesz zerwałam z dwoma i nieżałóję ale wiem jedno nigdy w zyciu niezdradze swego faceta ! popełniłam raz błąd w zyciu drugi raz niezrobie i teraz gdybym miała chłopaka niewyobrazała bym sobie ze np bym była znim mówiła mu ze go kocham a bym miała jeszcze drugiego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinxxx
masz rację dziewczyno w 100% ja cie rozumiem ,pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinxxx
post oczywiście do nimfomanki! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rozumiem
faktycznie, Nimfomanka -- ma 100% rację, zgadzam sie z nią bez dwóch zdań!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wredziora
Z tym poczuciem że czegoś żałujemy to nie jest tak jak Nam się wydaje. Jeżeli zdradzamy osobę która Nas kocha, ale o zdradzie Naszej nie wie, jest nam lżej i wydaje Nam się że wszystko jest ok, było, zdarzyło się, nie mam wyrzutów sumienia bo przecież nikt nie ucierpiał a mi tak dobrze było. Co innego się dzieje w Naszych głowach i sercach jeżeli ten partner, którego zdradzamy o wszystkim się dowie, i widzimy jaki ból mu zadaliśmy, jak patrzymy na to kiedy on cierpi i nie wie co ze sobą zrobić, że cały świat mu się zawalił. Wtedy nagle nasze poczucie winy budzi się w nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mille
Zdrada jest złem ale... to zło może mieć różne źródła, nie rodzi się tak ot. Mam 25 lat faceta z którym mamy kredyt na hoho albo na jeszcze wiecej lat. Na początku było cudownie a teraz też tyle że bez seksu a jak jest co kilka miesięcy to taki na odczep się. I co ma zrobić kobieta gdy czuje się nieatrakcyjna, gdy facet patrzy na mnie z miłością ale jak na siostrę. No i stało się, to był kolega ze studiów. Przystojny nie samotny- także ma dziwczynę. Jak to określił jest to czysty układ, i mnie jest to na rękę. Było bosko. Choć seks z moim facetem na początku był o niebo lepszy ale tego już nie mam. Nie mam także wyrzutów sumienia, wręcz przeciwnie jestem zadowolona, w końcu ktoś mnie dotknął i pragnął. Jeśli ktoś chciały spytać dlaczego nie rozmawiałam z nim na ten temat to od razu odpowiem, że rozmów na ten temat w moim zwiazku było ze 100 łacznie z rozmowami o seksuologo, w końcu w kłótni mi wykrzyczał, że nie chodzi o moje ciało lecz o to co mam w głowie - czyli jednym słowem załamać się można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna---NIKT
Ciezko sie o tym pisze......jestem ze swoim chlopakiem od 6 lat. I tez od tylu lat mielismy swoich najlepszych przyjaciol. Wspolne wakacje w czworke, wspolne imprezy, swieta, urodziny - zawsze razem. I pryslo...Dwa lata temu miedzy mna a chlopakiem mojej przyjaciolki (wiec przyjacielem mojego mezczyzny) zaczelo sie cos dziac...wydawalo nam sie ze to "milosc", zaczelismy robic wielkie plany na przyszlosc, ale nagle zaczelo sie psuc - zadne z nas jako pierwsze nie chcialo zostawic swojej drugiej polowki, co raz ciezej bylo nam sie ze soba spotkac, przez co ciagle sie klocilismy i peklam...powiedzialam mojej przyjaciolce o wszystkim, swojemu chlopakowi tez...nie uwierzyla mi, tymbardziej ze on sie wszystkiego wyparl, zrobil ze mnie zakochana malolate, ktora od miesiecy za nim latala. Ona nie chce mnie widziec, on wyrobil mi opinie K...y, moj chlopak (choc bardzo to przezyl) jest ze mna do dzis. Wyrzuty okropne, stracilam przyjaciol, zaufanie chlopaka, dobra opinie...choc minal juz ponad rok w dalszym ciagu jak wychodze na miasto mam wrazenie ze wszyscy o tym wiedza, ze wiedza jaka ze mnie sz...ta, czuje ich wzrok i potepienie...nie wiem czy kiedys zapomna, nie wiem czy ja zapomne i odzyskam do siebie szacunek. Dalabym wszystko zeby cofnac czas......wiec nie piszcie mi ze zdrada was bawi!! Dlaczego nie potraficie sie przyznac, albo zostawic swoich partnerow, zeby swobodnie rozkoszowac sie zyciem nimfomanki? Brak wam odwagi? Jestescie bezwartosciowe i niemoralne...tak jak ja...tyle ze ja sie tym nie szczyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś..
Jak zaczęłam czytać od początku, po prostu zdębiałam. Lincz.. Ale , nie jesteś sama! Jestem szczęśliwą mążatką ,mam już trochę lat, dzieci, i kocham męza. Stało się raz.. I też myślałam ,że nie będę potrafiła z tym żyć.. Po roku powtórzyłam to, z tym samym mężczyzną(on też jest w związku) . Mieszkamy bardzo daleko od siebie..Naprawdę układ cudowny! Rozmawiamy często, w tajemnicy oczywiście,o wszystkim. Tęsknię ale to taki flirt. czuję ,że go pociągam , i podoba mi się to. Ale być z nim ?? Nie.. Chociaż ma kilka cech które bym chciała aby mąż miał. I co Wam powiem..... Inaczej już patrzę na zdradę. Myślę ,że gdyby mąż to zrobił to byłoby mi łatwiej wybaczyć.. chociaż zdradę przez poprzedniego partnera mam za sobą..i nie potrafiłam wybaczyć, tylko go nie kochałam i było łatwo odejść. Dużo chciałabym tu napisać..ale jest taki lęk.. Pinezkaa! Napewno to nie jest brak miłości w związku!!!!! To chęć innych doświadczeń!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×