Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość confused

sama w Londynie

Polecane posty

Gość agaka23
hej, mieszkam w Londynie od 4 lat , mam dobra prace na Islington i rowniez studiuje tutaj , wydawalo by sie ze to tak wiele i moze uszczesliwiac na maksa...al jednak jestem bardzo samotna ..bardzo czesto brakuje mi kogos NORMALNEGO zeby pogadac , posmiac sie ...zamiast cieszyc sie zyciem to ja tylko mysle ze jeszcze rok i skoncze studia i w koncu wroce do domu i cos sie zmieni...ale w tym miejscu tak cholernie ciezko o kogos normalnego, ktory nie wpad w wir tego calego zycia materialnego i ceni takie wartosci jak milosc, przyjazn....pozdrawiam wszsytkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dlatego, ze nie poznalas nikogo normalnego tutaj. Ja oprocz partnera i jednej kolezanki tez praktycznie nikogo tutaj nie mam. Odezwij sie, to moze uda nam sie spotkac na kawe jakbys chciala. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaka23
Na pewno masz racje, tylko tutaj naprwde ciezko o normalnych i uczciwych znajomych:)moglybysmy sie umowic na kawe:)podaj jakies namiary np na gg to pogadamy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam gg i nie korzystam z komutnikatorow w sieci, ale moglabym podac swoj numer na komorke... moj adres email: shofunny@gmail.com pozdrawiam wszystkich zmeczonych samotnoscia i falszywymi ludzmi w Londynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej hej ;) ja tez mieszkam w Londynie,przeszlo rok juz z chlopakiem sie rozstalam na poczatku pobytu w Londynie, wiec tez sama jestem :( ucze sie,pracuje, ale znajomi neistety w Polsce... nie mam do kogo gemby czasem otworzyc, uwazam ze miloby bylo sie jakos spotkac, jestesmy z roznych czesci londynu jak widze,wiec najlepiej jakby to w centrum bylo (ja mieszkam na wschodzie), mam 21 lat ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej malutka a w jakiej dzileni
cy mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja- malutka_ja
nie chce mi sie haslo wklepac, jakis blad wyskakuje :( mieszkam na Manor Park ;) a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Londynek21
juz widze,ze ktos zaczal normalnie do sprawy podchodzic;] dziewczyny piszcie: jaka stacja metra najblizsza przy miejscu waszego zamieszkania ile macie latek, moze jaki stan panienski :D i czy macie ochote sie spotkac :) wyskoczyc na jakas kawke czy piwko :) ja zaczynam ;) stacja- Barking wiek-21 nie mam chlopaka,bo on wrocil do Polski :( i sie rozstalismy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stacja metra clapham common lat 23 chłopaka mam ale mieszka w Walii bo tam jego ekipe przerzucili do pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dałabym wiele żeby znaleśc się tam gdzie wy jesteście.straszna ta nasza polska. moze ktoś pomógłby mi i tam mnie przygarnął???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, dziewczyny, koniec marudzenia! Proponuje spotkanie, zjazd samotnych Polek! Ja mam 21 lat, siedze tu prawie 3 lata, i wsrod Polakow nie mam znajomych oprocz chlopaka (ktory tak do konca nie jest Polakiem na dobra sprawe), i wspollokatora. Nie mam z kim po babsku poplotkowac w ojczystym jezyku. To co, moze 2 maja, sobota wieczorem/ po poludniu gdzies w centrum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jo.anna.londyn
ja mam 23 lata sama, pracuje w iurze, zero kontaktow z polakami... kiedys na poczatku jak przyjechalam maja 18 lat mialam figle glowie ... tylko imprezki, wypady , zakupy(!)..teraz 5 lat po juz tylko sama praca i kariera mi w glowie,tesnie troche za tym szalonym zyciem. na impreze o 8 sie wychodzilo...zabawa do 4 tej nad ranem, potem spanie a potem znowu na impreze...:) tak poznalam mojego chclopaka. on tez taki byl jak ja i tesni za tym zwariowanym zyciem..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jo.anna.londyn
mieszkalam w poludniowym londynie...becjekham i croydom..to byly czasy.... teraz polnocny londyn (snobizm i pospiech)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jo.anna.londyn
nawet nie wiecie jaka jest roznica pomiedzy poludniem a polnoca londynu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jo.anna.londyn
dwa rozne swiaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cwierc-wieczna
Ja tez na polnocy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. ja tu od miesiaca jestem i juz nie lubie londynu. Faceta mam daleko za wielka woda. tesknie jak diabli. pozdrawiam z zachodniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam na forest hill (3cia strefa poludniowa), ale od poniedzialku do piatku jestem na holbornie - strefa 1wsza, na piechote 5 minut na covent garden)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhrrrrrrrr
jade sama do anglii znam język prace mam przez biuro posrednictwa, jak myslicie czy to jest niebezpieczne czy wycofac się. Czy ktos z Was jest w Keswick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaka85
ja tez przyjechalam tutaj za 'posdrednitwem ' urzedu pracy,tylko ze rzeczywistosc byla inna, nie bylo zadnej pracy, ale zaryzykowalam i na wlasna reke znalazlam prace, zreszta jak znasz jezyk to nie masz sie o co martwic, zadbaj tylko o nocleg zycze powodzenia i nie poddawaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc .nie myślałam że ktoś będzie chciał mi pomóc.mam 29 lat jestem zdecydowana wyjechac z kraju..nic tutaj nie da się osiągnac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrzebuję jakies trzy miesiące i nie oglądając się za siebie jechac mogę.znajomych ,rodziny dużo poza granicami kraju ale kazdy zapatrzony w siebie..nikt nie chce pomóc.słyszałam że polak za granica nie pomoze rodakowi.nie rozumiem.przeciez nikt nikomu z garnka nie wyjada.jedzie po lepsze jutro..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kłopot tylko polega na tym że nie znam jezyka.a do chyba duzy minus.jeśli ktoś jednak mógłby mi pomóc będę bardzo się cieszyła.mogę zmywac,sprzatac ,byc w jakiejś fabryce.nie wiem sama .wiem tylko że chcę z tąd wyjechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×