Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Dori80

wodonercze wrodzone

Polecane posty

Gość Diagnoza_Urologiczna
Mam wielki problem, proszę o pomoc. Problem z nerkami zacząl się ok. 1984 roku, kiedy to szukając przyczyny bólu, na RTG i USG wyszedł ok. 1 cm kamień w prawej nerce. Nie chciał się on rozpuścić ani rozbić, więc po latach bólu w końcu 1993 udało mi go pozbyć operacją PCNL. Mialam spokoju 15 lat. W marcu 2008 zaczęła mnie znow boleć prawa nerka, ale troche inaczej. Przedtem były to bardzo silne ataki trwające ok. 2dni potem przerwa i znowu atak. Teraz bolało jakby w tym samym miejscu , ale znacznie mniej i nie w formie ataków lecz bólem ciągłym. W lutym 2009 zrobiłam urografię – opis był że kamieni nie znaleziono a nerki obniżone, prawa bardziej. Po jej obejrzeniu jeden doktor powiedział, że są obustronne przeszkody w odpływie do moczowodów i kontrola za pół roku. Napisał, że leczenia w poradni specjalistycznej nie wymagam, ale powiedział mi, że jeśli dostanę temperaturę i drgawki, to mam się zgłosić na S.O.R. i będę odrazu operowana. Ponieważ właściwie to nie wiedziałam, co mam robić a nerka bolała mnie nadal, więc poszłam z tymi samymi zdjęciami do drugiego doktora, który dał mi skierowanie do szpitala na operacje plastyczną Andersona Hynesa odcięcia części miedniczki i moczowodu z rozpoznaniem wodonercza po stronie prawej. Ponieważ ta operacja jest ciężka i nie zawsze się udaje, więc poszłam z tymi samymi zdjęciami do trzeciego doktora, który powiedział że nie ma przeszkody w odpływie, miedniczka jest mało powiekszona, nie ma wodonercza, więc do takiej jw. operacji nie ma wskazań. Powiedział, że nerka jest obniżona i to może boleć, ale odchodzi się obecnie od podwieszania nerek, więc takiej operacji nie poleca. Nerka mnie boli nadal tak samo, więc jeśli ktoś zna dobrego lekarza, bądź klinike godną polecenia (również ze względu na trafną diagnostykę) to bardzo proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotki kingi
czesc to zalerzy skand pochodzisz zeby polecic tobie lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! prosze napiszcie cos o powikłaniach operacji wodonercza wrodzonego metodą tradycyjną (przyczyna podmiedniczkowe zwęzenie moczowodu). 2 miesiące temu moja mama miała taką właśnie operacje i cały czas są jakieś powikłania. głównie chodzi o to, że najprawdopodobniej mocz cofa się do nerki. na początku gdy mama miała jeszcze otwór w ranie po wyjęciu drenu mocz wylewał się tamtędy na zewnątrz ale teraz gdy rana się zrosła mocz wylewa się nadal ale teraz do wewnatrz i tworzy sie jakiś zbiornik płynowy obok nerki co strasznie boli i jest dużych rozmiarów (10cm/ 8cm). lekarze nie wiele mówią dlaczego tak się dzieje i powtarzają tylko ze bedzie dobrze, a nie jest. mam wrażenie ze nie wiedza co robić. miał ktoś z was takie powiklania? albo wie cos na ten tenat? moze to przez to ze cewnik JJ wyjęli mamie po niespełna 2 tygodniach a raczej zakłada sie go na dłuzej? a dren od nerki usuneli po 3 dniach od operacji mimo tego ze zbierało sie w nim ok 700 ml moczu? prosze pomóżcie, nie wiem co się dzieje i bardzo się martwie o mame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nereczka
Do a_madzik Witaj. Ja też miałam operację tradycyjną i zwężenie podmiedniczkowe, ale za dużo Ci pewnie nie pomogę bo nie miałam żadnych komplikacji. Piszesz że mocz wylewał się drenem?!!!!! To straszne i to w takich ilościach?!! 700ml?! Szok. Ja miałam dren wyciągnięty na drugi dzień po operacji, tzn odcięty ten wężyk, a z rany wystawał jeszcze taki mały drenik i z niego odciekało wszystko w opatrunek, ale to raczej był krew i małe ilości. Po trzech dniach wyciągnęli mi jeszcze tę pozostałość drenu i później już nic nie wyciekało. Jeśli chodzi o ten cewnik JJ to ja też akurat miałam wyciągnięty po ok. dwóch tygodniach. Ale wiem że zwykle wyciągają go po 6 tygodniach. On ma chyba ułatwiać spływanie moczu w miejscu gojenia się i chyba też samo gojenie się, więc wszystko możliwe, że był wyciągnięty za wcześnie. Ja tez się dziwiłam czemu miałam tak szybko wyciągnięty, i może dlatego u mnie zwężenie powróciło i czeka mnie jeszcze jeden zabieg laserem...ale nie wiem czy się zdecyduję. A w ogóle to ile czasu mama jest po operacji? Lekarz prowadzący też nie mówi czy będzie ponowna operacja? No bo chyba to nie jest za dobrze jeśli tam gdzieś gromadzi się mocz, przecież może dojść do zakażenia? musisz przycisnąć lekarza, nie można tak tego zostawić. Pozdrawiam i życzę powowdzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do nereczka. bardzo dziękuje za odpowiedź. 3 sierpnia będzie 2 miesiące od operacji mamy. lekarz zdecydowal wkońcu ponownie zalożyć cewnik JJ tym razem na dwa miesiące. mam nadzieje, że wszystko bedzie już dobrze. lekarz na szczęście nie wspominał nic o kolejnej operacji, mama i tak już żałuje, że na tą sie zgodziła. a ty dlaczego nie wiesz czy się zdecydujesz na kolejną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nereczka
do a_madzik Mam nadzieję że ten cewnik pomoże. Mówisz że mama żałuje że się zgodziła na operację, a w jaki sposób było wykryte to wodonercze? Bo u mnie przez przypadek, zrobiłam USG z innego powodu i wykryto wodonercze, ale ja nie miałam żadnych objawów. A jak było z Twoją mamą, miała jakieś bóle? Co do mojego drugiego zabiegu. To przeszłam przed 2 miesiącami operację z innego powodu, a mój zabieg na nerkę ma być wykonany we wrześniu, wiec po pierwsze mam dość w tym roku operacji. Jedna rocznie wystarczy :( (w tamtym roku w listopadzie na nerkę) Więc albo przełożę ten zabieg na przyszły rok albo w ogóle zrezygnuję. jak sobie pomyślę znowu o tej narkozie....:( A po drugie jak zapytałam się mojemu lekarzowi co by sie stało, gdybym tak już tę nerkę zostawiła, to powiedział mi że ona już gorzej pracować nie będzie ale może być lepiej. Więc "może".....a te zabiegi wykonywane laserowo też niosą pewne ryzyko...więc i trochę się boję. Moje wodonercze było ogromne bo chodziłam z tym przeszło 30 lat i nerka jest już dość mocno zniszczona, ale jeszcze działa....więc cały czas nad tym myślę...ale jeśli już zrobię tę operację to na pewno przełożę na następny rok. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i cierpliwości dla mamy. Będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nereczki przepraszam, że tak długo nie pisałam. mama też miała wykryte przypadkowo, zrobiła USG, nie odczuwała żadnych objawów. podobno wodonercze wrodzone czyli mama chodziła z tym przeszlo 50 lat. dzisiaj miala kontrole i naszczescie jest dobrze, cewnik zdaje egzamin. oby tak dalej. ja tobie również życze dużo zdrowia i cierpliwosci. mam nadzieje ze wyczerpalas juz swoj limit na operacje :) i wiecej ich nie potrzeba. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuśa
jestem po zabiegu poszerzania przewodu moczowego, czuję się dobrze to nie jest tak straszny zabieg. mało się bać dużo wierzyć w powodzenie i wyzdrowienie. moimi objawami była opuchlizna stawów na razie trochę zeszła. włosy też mi często wypadają ale ciężko to określić jednoznacznie. jestem w trakcie leczenia nie wiem co będzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magd-a50
tuśa! jak miałaś poszerzany ten moczowód - czy to był zakładany cewnik endoskopowo? W jakim znieczuleniu? W którym miejscu masz zwężenie, w jakim mieście się leczysz? Jeśli cewnik - to na jaki czas masz założony i jakie poszerzenie moczowodu przez to miałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patriszka
Hej hej... Jeśli już mowa o powikłaniach... pół roku temu miałam operacje otwartą, operowano mi zwężenie podmiedniczkowe.. Po operacji czułam sie w miare dobrze, ale bolała mnie trochę nerka...mój lekarz mówił że to tak będzie, że ta nerka byla uszkodzona i zdrowa nigdy nie bedzie więc pewnie bedzie mnie czasem boleć. no i tak sobie chodziłam.... Trzy tygodnie temu dostałam zapalenia pęcherza, nie mogłam go wyleczyć. a potem zaczęła mnie ta nerka okropnie boleć, dostawałam gorączki, dreszczy... poszłam na USG i okazało się, że jest bardzo źle, nerka jest bardzo zniszczona, miedniczka bardzo powiększona i wypełniona ropą, ropa w pęcherzu. Ze moczowód jest albo całkiem zarośnięty albo zwężony tak że wcale z niego prawie mocz nie odpływa.... Najprawdopodobniej czeka mnie druga operacja i to bardzo niedługo. Szczerze mówiąc, jestem kompletnie załamana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magd-a50
Oj, to wspólczuję Ci strasznie. Najgorsze w tej wadzie jest to, że trudno ją się leczy i zabiegi nie zawsze dają dobre rezultaty. W Twoim przypadku to też chyba wina trochę lekarza prowadzącego, że jeśli komunikowałaś mu objawy, zbagatelizował sprawę. Lekarze często myślą, że pacjenci są przewrażliwieni i mało odporni na ból - i przesadzają. A niestety - wtedy, gdy już są poważne objawy to i skutki nieciekawe. Trzymam za Ciebie kciuki, żeby wszystko wyszło na prostą i w końcu udało się tego pozbyć. Napisz co dalej, jakie zalecenia i trzymaj się . ps. Ja w tym miesiącu po raz trzeci idę na zabieg i znów nadzieja, że może ostatni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane nereczki. Długo się nie pokazywałam ale to z braku czasu. Widzę, że nereczek nam przybywa - niestety. U mnie z nerkami wszystko w porządku. Inne sprawy co prawda się nie układają ale to inna bajka. Dziewczyny nie łamcie się. W końcu musi się wam udać i staniecie na "nogi". Uwierzcie mi, bo naprawdę sporo przeszłam w tym temacie. Może nie uda się za pierwszym, czwartym, szóstym razem ale w końcu się z tego wygrzebiecie. Wiem, że teraz łatwo mi to pisać, ale same zobaczycie że i wam się uda pozbyć tego paskudztwa. Przesyłam wam pozytywne fluidy abyście były dzielne w tej walce i nie dały się. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotki kingi
czesc wam ja mialam cewnik dj prawie 12 miesiecy to bylo za dlogo mialam non stop zapalenie zle wynik przed operacja tradycyjna moja nerka przestawala pracowac tak mowi urolog ktory mnie operowal po tygodniu po operacj jak bylam juz w domu zaczela sie goraczka poszlam zrobilam prywatnie wyniki okazalo sie ze moje ob wynosi86 a crp 76 odrazu zostlam skierowana do szpitala meczylam sie prawie 4 tygonie z ta temperatura podawali mi w szpitalu antybiotyki po 5 dniach zostalam wypisana ze szpital gdzie dalej goraczkowalam postanowilam isc do lekarza prywatnie ktory przyjezdzal do mojego miast i oznajmil mi ze przy operacj dostala sie do mego organizmu bakteria i ze to malo co nie doszlo do zakarzenia sepsa teraz nie lecze sie wswojej miejscowosc jerzdze do lekarza i jestem zadowolona bo po wyjeciu cewnika moje zapaleni ustopily i bole choc z czasem czeka mnie droga operacja bo po pierwszej nie zostalo dobrze zrobione i mam wodonercze 3 stopnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrr_olina
czesc! jednak powrocilam...dwa miesiace temu maialm operacje laparoskopowa...plastyka moczowodu..wszytsko bylo super po zabiegu..dobrze sie czulam..tylko DJ dawal sie we znaki..ale to juz nie byl problem...po 6 tyg go usuneli...i bylam (jak myslam) w 100% zdrowa...do zeszlego tygodnia...gdy dostalam 42 stopnie goraczki...drgawki...i trafilam prosto na stól w celu ponownego zalozenia JJ bo mocz gromadzil sie w nerce...strasznie bolalo...tez dostalam sepsy i roponercza...8 dni w szpitalu...mocne antybiotyki i niby jest ok...ale nerka boli nadal...no i ciekawe co bedzie dalej...w pon ide do lekarza...pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nereczka
Dziewczyny mam pytanie, jeśli czujecie, że boli was nerka, to gdzie jest ten ból umiejscowiony? Bo ja zaraz po operacji miałam ból, ale w okolicy brzucha, na początku myślałam, że to normalne po operacji. Teraz minęło 9 miesięcy a ja wciąż ten ból czuję.Ból nie jest gdzieś głęboko tylko tak na wierzchu. Dziwne bo na początku czułam ten ból po przeciwnej stronie czyli po lewej a po prawej miałam operację. A teraz ten ból jest po prawej poniżej blizny. nasila się po najedzeniu :) i czuję go tylko wtedy gdy dotykam tego miejsca. Byłam u lekarza i powiedział, że nic tam nie ma że wszystko ok, ale ten ból jest. Czy to może być nerka? O ile wiem to nerki są gdzieś z tyłu przy kręgosłupie i tam powinien być ból ale może się mylę. Proszę napiszcie gdzie odczuwacie bóle nerki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ehelinka88
Cześć...Ja też mam problem z wodonerczem (zwężenie podmiedniczkowe) lewa nerka a w dodatku zespół nerki podkowiastej tj. obie nerki zrośnięte ze sobą miąższem...Czekam na operację tzn. na telefon ze szpitala.Tak jak u większości osób,dowiedzialam sie o trj chorobie przypadkiem apropos zapalenia pęcherza...Mam takie pytanko,ponieważ jestem mężatką to interesuje mnie czy to może przeszkadzać w zajściu w ciążę??Będę wdzieczna za informacje...Pozdrawiam i życzę zdrówka wszystkim:)Ewelina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patriszka
hej dziewczęta... Właśnie wrociłam do domu po drugiej operacji zwężenia podmiedniczkowego. Nie wiem czemu ale u mnie nikt nie bawi się w zabiegi endoskopowe czy laparoskopowe tylko od razu ciach i dziurę w boku teraz mam prawie dwa razy dłuższą niż poprzednio. szczerze mówiąc, to nie czuje sie za dobrze, wciąż mam jakieś dreszcze choć nie mam gorączki. Lekarze w szpitalu mówili ze cofa mi sie mocz do nerki :/ ale mimo to wypisali mnie do domu :P Nereczko, jeśli ten bol który odczuwasz jest na wierzchu to nie masz sie czym martwić:) najprawdopodobniej nie jest to nerka, tylko lekarze uszkodzili jakiś nerw przy operacji ( jeśli miałaś operacje otwartą). Taki ból może sie utrzymywać do 9 miesiecy po zabegu a nawet dlużej - wiem bo sama mam coś takiego, ból na linii rany tylko że w dole brzucha. miałam tak przez jakieś 5 miesiący po pierwszej operacji i teraz też go mam :/ nerki bolą zazwyczaj z tylu, chociaż akurat mnie bolą z przodu pod żebrami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magd-a50
Patriszka - nie dziw się, że lekarze nie proponują ci zabiegów laserowych czy endoskopowych. W Twoim przypadku, gdzie była ropa i niebezpieczeństwo urosepsy, to trzeba działać jak najbadziej skutecznie i szybko, a prawda jesst taka, że operacja tradycyjna ma chyba przewagę powoodzenia większą niż pozostałe metody. W moim przypadku, gdzie wodonercze było bezobjawowe, też lekarz proponował operację otwartą przeszczepienia moczowodu i tylko moja prośba / po zgłębieniu tematu/ czy nie można byłoby spróbować czegoś mniej inwazyjnego, spowodowała, że spróbowaliśmy lasera. No - ale bez osiągnięcia zamierzonego efektu. I w sumie nie wiadomo jak dalej będzie wyglądać leczenie, najprawdopodobniej w końcu trzeba będzie zrobić ten zabieg tradycyjny. Tylko wiesz, mnie się nie pali, bo objawy bólowe małe, infekcji prawie, że nie ma, scyntygrafia ok. - tak, że można jeszcze poeksperymentować, a zabieg odłożyć w czasie. Mam nadzieję, że teraz u Ciebie będzie już tylko dobrze i tego Ci z całego serca życzę. I proszę informuj tu o postępach w leczeniu - to naprawdę ważne, bo innym pokazuje, jak trudne jest leczenie tej wady i pozwala bardziej zaufać lekarzom. Pozdrawiam wszystkie osoby z tym problemem i zachęcam do dzielenia się swoimi doświadczeniami w tej kwestii. I oczywiście zdrówka życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex_821
witam ponownie! opisywałam po trochu moja sytuacje jakiś czas temu i wygląda na to że wszystko sie dobrze skończyło :) po krótce przypomnę, że miałam wodonercze, kamyka w nerce i oczywiście zwężenie podmiedniczkowe. najpierw była próba laserowego rozcięcia zwężenia i założenia DJ, ale nie udało się to jednym "specjalistom". po tej próbie miałam straszne bóle podbrzusza i po 2 dniach doszedł bół nerki. trafiłam w nocy do szpitala i okazało sie ze juz ropa sie w nerce zbuera, no to od ręki założyli mi przetokę. po przetoce bóle minęły, ale musiałam tak chodzic z tym woreczkiem miesiąc. uciekłam z tego szpitala. trafiłam przez przypadek do profesora Sikorskiego i od razu dostałam kolejne skierowanie, powiedział, że moge mieć albo zrośnięty moczowód, albo jakieś dodatkowe naczynie, które sobie rośnie pod moczowodem i zmienia jego położenie i jednocześnie przepływ moczu. no ale nie chciał gdybać i miało sie wszystko okazać w czasie cystoskopii i ponownej próby załozenia Dj. profesorowi udało się założyć cewnik i okazało się że tego dodatkowego naczynka nie ma ;) po kolejnych dwóch tygodniach trafiłam znowu na wyjęcie kamienia. w czasie tego zabiegu profesor zrobił od środka przez nerkę endonacięcie mojego zwężenia ;) i wszystko przez dziurkę w plecach przez którą wychodziła przetoka ;) po tym zabiegu dostałam w prezencie na wychodne też normalny cewnik na tydzień, aby własnie mocz nie cofał się do nerki i aby to nacięcie sie goiło, ale nie zrastało ;) po kolejnym miesiacu wróciłam do szpitala na wyjęcie DJ. zabieg trwał moze 1,5 minuty ;) nawet nie dostałam znieczulenia ;) no i w dzień wypisu na usg wyszło że mam powiększoną miedniczkę :/ troche sie zmartwiłam. dostał tabletki przeciwzapalne i miałam zgłosić sie po miesiącu na kontrole. no chyba ze pojawi się gorączka albo bóle. w zeszły wtorek poszłam na wizyte, nie powiem bałam się, ale jak mus to mus. profesor zrobił mi usg i skitowal to słowami "lepiej być nie może!!":) nerka funkcjonuje w porządku, wiadomo ze nie jest w zupełności zdrowa i jest po przejsciach, ale jest super ;) kolejna wizyta za pół roku i wierze, ze wszystko będzie ok ;) tak więc życzę wszystkim zdrówka, dużo optywizmu, bo dzięki temu można przetrwać wszystko! a jeśli ktoś ma jakies pytania to z chęcią pomogę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nereczka
Do patriszka witaj. Dzięki za pocieszenie, tez tak myślałam że nerki bolą raczej z tyłu, więc to pewnie nerwy. W przyszłym tygodniu idę na takie porządne USG więc zobaczymy czy coś się tam dzieje i jak działa moja nereczka. Wiesz mnie czeka też drugi zabieg, ale mi właśnie będą robić laserem. Pierwsza była operacja otwarta, no ale na urografii nerka wyglądała "brzydko" tak powiedział mój lekarz więc jeszcze jeden zabieg. Tylko że ja nie mam żadnych objawów nic mnie nie boli (oprócz wspomnianych bóli-nerwów) wyniki moczu mam dobre, tylko na zdjęciach moja nerka wygląda nieładnie :) a co ja mogę za to że jest niefotogeniczna ;) Wiesz dziwne, że lekarze stwierdzil, że mocz Ci się cofa do nerki i Cię tak wypuścili?! Wiesz jeśli nie czujesz się za dobrze to może lepiej idź do jakiegoś lekarza choćby rodzinnego. A tak dzieje Ci się dopiero po operacji czy wcześniej to miałaś?! A ile czasu minęło pomiędzy Twoimi operacjami? Pozdrawiam i napisz co się dzieje teraz. do aleks_821 super wiadomości , cieszę się że u Ciebie już wszystko dobrze. Kurcze ty miałaś to robione przez plecy, tez bym tak chciała, mi powiedział że przez cewkę moczową będę miała zabieg, nie wyobrażam sobie tego przecież to kawał drogi ;) do nerki. Pozdrawiam i też tak chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magd-a50
Nereczko! Przez plecki może i bliżej, ale dziurkę trzeba zrobić, a endoskopowo może i dalej, ale bez cięć - drogą naturalną. Tak więc jednak - po wszystkich przejściach tegorocznych- idziesz jednak na zabieg? Na czym dokładnie ma on polegać - co ten laser ma zmienić? Wiesz - ja też czekam na zabieg laserowy tzn. nacięcie zwężenia, ale trochę się pozmieniało u mnie i jeszcze konkretnie to nie wiem, czy zabieg nie zostanie odłożony. Będę wiedzieć po wizycie u swojego lekarza za 2 tygodnie. Miałaś może robioną scyntygrafię - bo ona pokazuje czy funkcje nerek są zachowane/ w jakim procencie pracują? , a na usg co się lekarzowi nie podoba - mała warstwa korowa nerki - bardzo zniszczona czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex_821
ja miałam ten zabieg przez plecy robiony, bo już miałam dziurkę gotową, tą po przetoce ;) więc profesor stwierdził, ze spróbują tamtą strona no i się udało ;) miałam próbę laserowego rozcięcia i to własnie przez cewkę moczową, no ale ten zabieg się u mnie nie udał dlatego tak to wszystko sie potoczyło ;) a blizna na plecach niewielka, długości 1 cm i moze 3mm szeroka :) maleństwo :) nie będę nikomu odradzała laserowego zabiego, bo przecież każdy przypadek jest inny i trzymam kciuki aby u Was się powiódł ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nereczka
do magd-a50 no właśnie nie chcę iść w tym roku, i próbuję się dodzwonić do mojego lekarza ale jest na urlopie, chcę to przełożyć na początek przyszłego roku. W styczniu ani w lutym jeszcze nie byłam operowana :P Nie wiem na czym to będzie polegać, a ma chyba na celu poszerzyć znowu zwężony moczowód. Chyba tak jak u Ciebie przez nacięcie, tylko u mnie to jest przy nerce a u Ciebie chyba przy pęcherzu. Nie miałam robionej scyntografii i to jest dziwne.... USG jeszcze nie miałam robionego. Nie podobała się urografia lekarzowi ta z kwietnia, po prostu mocz z nerki nie schodził i dopiero po 24h się opróżniła. Warstwa korowa jest mała ale lekarz mówił że jeszcze nie jest najgorzej a zniszczona też jest sporo w końcu ładnych parę lat z tym chodziłam nieświadoma. W przyszłym tygodniu idę na takie dokładne USG i zobaczymy co tam od kwietnia się porobiło. Alex_821 Dlaczego ten zabieg przez cewkę moczową się nie udał? i kiedy oni to stwierdzili, że się nie udał zaraz po operacji czy to po czasie wyszło. I czy w związku z tym miałaś jakieś komplikacje, coś Ci źle tam przecięli ? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magd-a50
Nereczko - jak tak dlugo mocz schodzi to chyba rzeczywiście ta zapora jest duża. Ja, jak robiłam urografię, to chyba ze 2 godz kontrast przechodził - to i tak lekarz radiolog mówił, że długo to idzie. Nie wiem co oznacza u Alex stwierdzenie, że zabieg się nie udał, ale przypuszczam, że nie oznacza to jakiś komplikacji, tylko pewnie - tak jak u mnie - zabieg się udał, ale efektów brak. I tym sposobem dalej jesteśmy w tym miejscu, co przed zabiegiem. Jeśli Nereczko będziesz miała jakieś wieści o zabiegu - na czym będzie zabieg polegał i kiedy ewentualnie będziesz miała przeprowadzony lub inne wiadomości - to podziel się z nami informacjami. Życzę - aby po kontakcie z lekarzem - wieści były tylko dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex_821
do nereczki - w moim przypadku w czasie laserowego zabiegu wprowadzili od razu przez cewkę małą kamerką, przypuszczam, że zawsze tak robią, no i lekarz ciął tym laserem, aż doszedł do miejsca gdzie poprostu skapitulował, bo jak mi powiedział później nie chciał ciąć, bo nie widział światła moczowodu i bał się, że przetnie nie tam gdzie trzeba ;) a takie zabiegi robił już nie raz. i później od razu po zabiegu położyli mnie na urządzenie do rozbijania kamieni i widzieli, ze im się nie udało. po wszystkim oglądałam cały zabieg na filmie i naprawdę w pewnym momencie nagle czarna plama i nic nie widać;) a to moje zwężenie było ;) po tym zabiegu przez 3-4 dni miałam potworne bóle i trafiłam do szpitala, bo okazało się że w nerce zbiera mi się ropa i w tym przypadku tylko przetoka mogła pomóc ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nereczka
magd-a50 U mnie po dwóch godzinach mocz cały czas był w nerce, dlatego kazali mi przyjechać na drugi dzień, wtedy nerka była już pusta. No więc nie wiem może po 3 godzinach mocz zszedł a może po 12, prawdą jest że nawet po dwóch to jest za długo. Jutro będę dzwonić do lekarza a w środę idę na USG. No na pewno dowiem się na czym ten zabieg będzie polegał dopiero przed samym zabiegiem :P bo z lekarzem nie będę się widzieć, tyle co pamiętam to mówił coś o laserowym odcięciu moczowodu i ponownym zespoleniu...ale chyba coś źle zrozumiałam. pewnie będzie tak samo jak u Alex. alex_821 Trochę mnie przestraszyłaś....no bo skąd ta ropa skoro przed zabiegiem jej nie było. I te bóle, przedtem nie miałaś bóli? właśnie dlatego boję się tego zabiegu bardziej niż tej otwartej operacji, bo mnie nic nie boli nie mam żadnych objawów....a jak pójdę i skończy się tak jak u Ciebie? W ogóle to trochę żałuję że poszłam na tę pierwszą operację...bo nic mi nie było. A teraz wciąż czuję jakieś dziwne bóle w okolicy blizny i jakieś takie ściąganie czasami i to mnie denerwuje. Mogłam tak chodzić i już. Teraz rozmawiałam z taką panią , u której mamy (70lat) przez przypadek wykryto chorą nerkę jest zastój i podobno nerka jest już nieczynna i nic nie zrobili z tym. Nie usuwają ani nie operują. Więc u mnie też mogli to zostawić. byłoby lepiej. a tak to teraz czeka mnie jeszcze jeden zabieg, który może nic nie zmienic albo spowodować jakieś komplikacje....hm jestem trochę marudna bo wszystko się trochę komplikuje...i nie wiem co mam robić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magd-a50
Nereczko! Widzisz człowiek nigdy nie wie, czy podejmuje słuszną decyzję. Wiadomo też, że lekarze różnie podchodzą do problemu. Większość - jeśli widzi, że układ moczowy jest nie taki, jak powinien być - tzn. ma jakieś odchylenia od normy, za wszelką cenę chce to naprawiać i wykonywać zabieg. A prawda jest taka, że decyzja o zabiegu powinna być podyktowana występowaniem objawów bólowych, pogarszającym się stanem nerki, potwierdzonym badaniem scyntygrafii, albo też częstymi i nawracającymi infekcjami UKM. Jeśli te czynnki nie wystepują, albo też zdarzają się bardzo rzadko - to należałoby ograniczyć się do obserwacji tego stanu. Ja w tej chwili też jestem w "zawieszeniu" - bo odnalazlam stare usg - i okazało się, że wówczas wodonercze już istniało. Od tego czasu funkcje nerek nie uległy zmianie, zachodzi więc wg mnie podejrzenie, że może to być wada wrodzona. I jeśli tyle lat udało się zachować nerki w dobrym stanie, oznacza to, że organizm radzi sobie z tym stanem rzeczy, więc po co zabieg? Oczywiście nie wiem, czy mój pan doktor zgodzi się ze mną - zobaczymy na wizycie. Pewnie, że ja też byłabym za tym, aby zrobić zabieg i mieć problem zakończony raz na zawsze, ale niestety dwa podejścia nie przyniosły oczekiwanego efektu, więc z wielką rezerwą podchodzę do kolejnej próby. Przecież każdy zabieg niesie jakieś tam ryzyko powikłań, więc uważam, że w tej chwili nie ma przesłanek do pośpiechu. Tak uważam, ale zobaczymy, co na to doktor i co dalej życie (a właściwie badania) - pokaże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nereczka
Dzwoniłam dzisiaj do lekarza, żeby przesunąć termin operacji. Kazał mi przyjechać pod koniec miesiąca na konsultację. Więc dokładnie mu się wypytam czy zabieg jest konieczny, skoro nie mam żadnych objawów. W środe zrobię dokładne usg więc pojadę z wynikiem.Porównam z innymi zdjęciami usg i zobaczę czy to wodonercze się powiększyło czy może zmniejszyło, albo może utrzymuje się w nie zmienionej formie to raczej się nie zdecyduję na operację. Mam nadzieję że się zmniejszyło :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrr-olina
alex_821 a czy ten zabieg endoskopowy laserem jest w znieczuleniu ogolnym???jestem po laparoskopowej operacji zwęzenia i tez brak u mnie zadowalajacych efektów...no i teraz endoskop...troche sie boje...bo nie mam o tym pojęcia.... Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa lewe ułady
Witam wszystkich . Mam dwa lewe UKM do tego wodonercze mocz shodzi po trzech godzinach ,miedniczki w obu tych układach są w dużym stopniu poszerzone. Nerka całkowicie zablokowana .18 września idę do WCM -U w Opolu a 19 będę miała operację . Lekarz mi powiedział że niestety ale muszę być cięta laser w moim przypadku nie wchodzi w grę. Bardzo się boję.Czy mógł by mi ktoś powiedzieć jak to jest ze znieczuleniem czy podawają znieczulenie miejscowe czy ogólne.Ajak ja będę po wszystkim to napiszę wam jak to wszystko zniosłam i czy wszystko ok.Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×