Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Venice

Pamietacie te czasy?

Polecane posty

Gość Venice
Fajnie, ze tyle nas, stesknionych. Pamietam, ze ulubiona bajka byl dla mnie Mis Uszatek. Taki tam porzadeczek mial w tym swoim domku, czysciutko: lozeczko, lampka, pizamka.. bylam wpatrzona. Bajka trwala 5 min. a moja siostra plakala codziennie ze taka krotka ta"bajura"-hahaha Pamietam, jak pewnego wieczoru, moj brat wracal rowerem do domu, na skrzyzowaniu stoi moja siostra, bylo juz ciemno i pusto. On pyta sie jej, "Co ty tu robisz?", a ona mu na to: "NIE WIDZISZ, ZE UCIEKLAM Z DOMU?". Wspominamy to wydarzenie z maniakalnym uporem i ciagle tak samo sie z tego smiejemy.. Najpiekniej bylo po prostu wyjsc z domu. Na ulice. Inny swiat, calkiem inny. Najgorsza kara bylo siedziec w domu. Pamietam tez doskonale moje myslenie: "Dlaczego ludziom doroslym tak trudno jest mowic prawde? Wystarczy powiedziec "tak", lub "nie" i po sprawie. A teraz sama nierzadko klamie. Dorosli wydawali mi sie tacy powazni.. teraz, gdy jestem dorosla jestem mniej powazna, niz wtedy. Ja jestem 77 i pochodze z Bialogardu, miasteczko kolo Koszalina. Blisko byl PGR, ostatnia ulica w miescie, prawie wioska.. Pamietam tez bunkry budowane przez chlopakow, ciemno tam bylo i chlopaki nas obmacywali. I domki na drzewach! Balam sie cholernie tam wchodzic, wysoko bylo strasznie. Juniorki pamietam bardzo dobrze. Laweczki w przedszkolu i jak raz siedzialam na niej za kare, w szatni, bo zgubilam worek z butami na zmiane. Ni stad ni zowad wchodzi moja mama i naklada mi na stopy nowe juniorki, bialo-brazowe. To byl istny cud, a mama? Wybawicielka.. Placz niesamowity, gdy trzeba bylo zostac w przedszkolu.. Mama opowiadala, ze kiedy czasem przechodzila kolo przedszkola, podgladala nas zza krzakow: siedzialysmy wszystkie trzy, odosobnione i zaplakane i czekalysmy tak na nia... Do domu sie wracalo razem, rozpalalo w piecu, scielilo lozka dopiero. Klotnie niesamowite o to, ktora co ma sprzatac, o ciuchy, kasety, magnetofon. "Ty suko" to byla najwieksza obelga, za ktora brat nas pral niesamowicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale stron naskrobaliscie- musze nadrobic ! Ale pozniej bo pracy masa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venice
Byla nas piatka dzieciakow. Dwa pokoiki, w jednym spalismy wszyscy razem! Bajki nam opowiadali starsi (brat i siostra). I nie tylko bajki.. Pamietam doskonale jedna rozmowe z moim bratem i te slowa: "Pamietaj, gdy ktos rzuci w ciebie kamieniem, nie odplacaj tym samym!". Czesto spalismy razem i gadalismy do 5 rano! Bylismy tak bardzo za soba! Jedno bronilo drugie. Gdy plakala jedna, plakali wszyscy. A teraz moj facet, na moje pytanie ile chcialby miec dzieci, odpowiada tak zwyczajnie: "Jedno, no?" ?????????????????????????? Bo przeciez trzeba zapewnic mu byt materialny.. trzeba sie zorac fizycznie, by moc mu kupic to wszystko, co ma kazde dziecko dzisiaj. Teraz najwazniejsza jest kasa, markowe rzeczy, ipod, pc, samochod... a na pytanie, w co wierzysz odpowiada sie: " To moja osobista sprawa i moje dziecko, gdy dorosnie tez samo wybierze w co i jak wierzyc". Tak, tylko bedzie juz za pozno. Nie zaluje niczego z mojego dziecinstwa, szczegolnie niedostatku. I to, ze bylo nas 5 dzieciakow. Dziekuje za to mojej mamie, ze byla tak silna, i ze byla nam sloncem w domu. I ze byl tam obraz Swietej Rodziny i ze kleczelismy przed nim wszyscy razem. Nie sposob nie wspomniec o tym. Bo to czesc naszego dziecinstwa: Jezus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pamkętacie \"Niebieskie lato\" taki serial hiszpański, leciał w każde wakacje...z taką zajebistą muzyczką na początku... Ciesz sie że jest więcej takich osób jak ja , które ciepło wspominają czasy PRL-u, bo jak kiedyś powiedziałam w towarzystwie że wtedy było super to \"zabili\" mnie śmiechem. Dzięki wielkie za ten topik!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejjuu kuku ruku jakie to pyszne było,mialam cala szafke obklejona naklejkami z tego:D i gumy turbo i donald,a potem z chanell chyba zbierało sie do albumu naklejki z lalkami barbie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 60
A ja przepadałam za słuchaniem opowieści strarych ludzi. Mieszkaliśmy z babcią i dziadkiem. Mieli mały pokoik. Wieczorami przychodziła sąsiadka i opowiadali sobie o dawnych czasach. Ja skulona na krześle mogłam tego godzinami słuchać. Wszyscy już nie żyją a ja mało pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 60
a pierwsze dżinsy z peweksu? Ja miałam 19 lat i kupiłam za 19 dolców. Myślałam, że nie przeżyję jak na ćwiczeniach z chemii pochlapałam je kwasem siarkowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 60
to były wranglery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas sie mowiło na dzinsy spodnie z marmurku. Nie mam pojecia dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 60
Vonk, nie pamiętam tego serialu. Jesteś chyba dużo młodszy ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietam niebieskie lato o jeżu jak zadrościłam im tych wakacji . A tak naprawde nie było czego bo spedzałam wakcje u dziadków dom z ogrodem swieże owoce podtykane mi , basen za płotem nawet nie trzeba było kupowac biletów dziadek stawiał drabinkę i było się w basenie oj ja tak chce . Nie wiem jak u was ale u mnie w szkole była moda na spódnice szyte z flaneli w krate w paski im bardziej kolorowe tym lepsze . Swetry shetlandy i jeansy obowiązujący kanon na zimę co się naprosiłam mame żeby mi taki swetr kupiła . Wakacje spedzane na dziwnych zajęciach granie w 66 do białego rana a jak głodnieliśmy to smazyliśmy nalezniki o 2-giej w nocy . Fajnie było i ile mielismy fantazji do róznych naszych poczynań poprostu bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 60
A teksasy pamiętacie? szyła je Odra. Rozciągały się w noszeniu. Wycierało się kolana pumeksem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 60
A jak byliśmy latem głodni, to nie czipsy, czy jakieś batony tylko marchewka zogródka, chleb polany wodą i posypany cukrem albo rabarbar maczany w cukrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo cegłą czerwoną ja znałam tai sposób. Co do marmurków to były to takie dziwne spodnie wybielane miejscami do białości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Venice --- zazdroszcze ci tej weseolej gromadki!!! Ja mam tylko brata. I to juz od dawna nie mieszkamy razem :( Ale tez bylo tak, ze brat mnie bronil zawsze. Jago krylam przed mama jak cos przeskrobal. Fajnie bylo. Oczywiscie przed kolegami zgrywal twardziele i mlodsza siostra to sie nie liczy :P Ale czesto bylo tak, ze lazilam z nim i jego kolegami, zamiast z dziewczynkami (zostalo mi do dzisiaj :P) Pamietam raz wchodzilismy na domek na drzewie. Troche stracha mialam, bo dosc wyoko bylo, ale przeceiz trzeba wejsc! (ech, ta duma) No i wszyscy juz weszli tylko jeden kolega brata zostal i ja. No i on mnie puscil przed soba!! To bylo wydazenie!!! Ale okazalo sie zaraz, ze wcale nie dlatego zeby byc milym czy szarmanckim.. Bylam w spodnicy :P Maly cfaniak :P A tak w ogole to ja bylam dziecko \"100 pytan do\". Jak przez rok mieszkalam z babacia i wujkiem to wujek byl moja skarbnica wiedzy :) Ale bylo super!!!!! Szkoda, ze wujek jest chory i nie jest juz tym samym wujkiem :( A i ja stracilam wiele z ciekawskiego dziecka :(:( I wtedy prawie przez ok jadlam kanapki ze smalcem i cebula - PYCHA!!! Ja chce do dziecinstwa!!! 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" A teraz drogie dzieci pocałujcie misia....\" - czy to nie był Mieczysław Czechowicz w \"Misiu z okienka\"? - nie jestem pewna bo znam to tylko z opowieści :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maślanka z kawałkami masła pita na wakacjach u ciotki ( sama robiła masło) i do tygo pajda wiejskiego chleba z tym masłem i miodem . Maliny u babci z kaszka manną ..................eh nie wróci to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 60
A 18-nastka. Ja miałam "prywatkę" w pokoju. W pozostałych dwóch domownicy. Kaseciak Tomson i 3 pary. Zima stulecia. Mój chłopak spóźnił się 3 godziny (pociąg opóźniony). A teraz imprezy w lokalach na 100 osób z ochroniarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Czechowicz co by nie mówić opowiadał w tym okienku w stanie wskazującym na spożycie. A potem były kartki na alkohol zamienie na słodycze dobrze że ja miałam nie trunkowych rodziców troche się najadłam tych wyrobów czekoladopodobnych sama się zastanawiam jak to było smakowało mi to czy nie ? ale skoro jadłam to smakowało , a moja córka wybrzydza że nie taka czekolade kupiłam hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś przypomniał serial \"Oshin\" - uwoelbiałam go ale był jeszcze jeden - \"Korzenie\" - pamiętacie? O niewolniku Kunta-Kinte, który choćby za cenę życia nigdy się nie poddał, walczył o wolność, o godność, uciekał do lasu, boso po śniegu... Pamiętam , że byłam wtedy w I albo II klasie podstawówki, rodzice kazali mi kłaść się po dobranocce do łóżka bo byłam w klasie sportowej i codziennie o 8.00 miałam trening na basenie a ten film był po dziennku o 20.00 więc kładłam się \"grzecznie\" do łóżka a potem skradałam się do przedpokoju i ukradkiem oglądałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U babci jazda wozem dabiniastym na lake. Grabienie siana, do dzisiaj to uwielbiam. A z bajek byl jeszce \"maly pingwin Pik Pok\" i o takim kangurku co podrozowal po swiecie. Ja pamietam jeszcze jak u babci byl czarno bialy telewizor i sie go wlacalo wczesniej zeby sie rozgrzal, hehe. Ktore dzieciaki to teraz uwierza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co by nie mówić fajnie było ............. prosciej niz teraz bez tych wszystkich markowych rzeczy dzieci były dziećmi a dorosli dorosłymi . Spadam teraz do pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whim, wtedy nam na pewno smakowało - byla taka \"czekolada\" z wiórkami czekoladowymi, ale to już później po czasach kartkowych, były już wtedy prawdziwe czekolady (jak to brzmi :P) a ja pamiętam i tak to jadłam bo tak mi smakowało. A pamiętacie cukierki \"Polmos\" z cukru w czekoladzie i z wódką w środku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roczek1976
Ale fajny topik... Rozmarzyłam się...Pamiętam New Kids on de Block Joe był moim ulubieńcem ...cały pokój wykliłam jego plakatami...i pamiętam Świat Młodych jak czekaam w kolejce aż kiosk otworzą by go kupić... Człowiek cieszył się byle czym i byle gdzie...pranki w niedzielę ...napoje w woreczkach , stragany odpustowe... no i zabawy na podwórku..podchody , guma itp...raz nawet robiłam pączki z błota a inni je ode mnie kupowali :-)fajnie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 60
A mój dziadek umiał robić lalki z chustki na głowę. Żałuję, że nie mauczył mnie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na straganach przed kościołem czy przed ZOO największym hitem były wiatraczki, obwarzanki i .. kurczę, jak to się nazywało ... takie bombki w bibule i kolorowym celofanie na gumce - zakładało się to na palec i odbijało od dłoni. A potem były znaczki z różnymi zespołami, które przypinało się do kurtki, do teczki, do wszystkiego - na znaczek Kajagoogoo polowałam kilka tygodni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 69
Pamietam bezradność, strach i łzy. Mój brat kupił sobie motorower, jaka to była radość i wydarzenie. Wiele lat minęło a wspomnienie jest świeże jakby to miało miejsce wczoraj. Grupka chłopaków na podwórku, wszyscy przejęci bo kazdy z nich czeka na swoją kolejkę aby się przejechać. Podchodzi sąsiad pijany ORMO-wiec i ledwo trymając sie na nogach zada okazania mu prawa jazdy. Wszyscy w śmiech: po piersze to raczej karta rowerowa jest wymagana a po drugie co taki pijany ormowiec ma do żadania. Nastepnego dnia milicja zapukala do naszych drzwi, zgarneli do suki mojego (wówczas od kilku dni pełnoletniego) brata. Ponoć ormowcowi okradziono piwnice, i niewinny chłopak dostał pałów aby się przyznał. Milicjanci to kolesie sasiada który w swojej piwnicy nic poza ziemniakami nie trzymał. Co czula wtedy moja mama nawet nie umiem sobie wyobrazić. Jej dziecko , młody chłopak, chudzielec pobity przez milicjantów bydlaków i to z powodu zakapiora sąsiada. Tak tamte czasy były piękne ale jaką cenę płaciliśmy. Pamiętam ja jako gówniara po tamtym incydencie przeżyłam szok, straciłam poczucie bezpieczenstwa. Miałam do tamtego dnia jakieś wyobrażenie że milicjant to przyjaciel i dba o nasze bezpieczenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U babci zawsze w pierwsza nieziele sierpnia jest odpust. Panietam jak zawsze ktorys z wujkow lub mama kupywali mi jakas pierdole. Najbardziej lubilam takie zwierzaczki, ktore lapkami mozna bylo do czegos przyczepic. Zawsze kupowalam malpke :) Fajnie, ze te odpusty nadal sa. Tylko mi ciezko znalezc sietam n pocz. sierpnia. No i zabawki sie zmienily... Ale jest jedna rzecz od lat niezmienna: szczapki. Nie wiem czy wiecie co to. Takie paleczki kolorowe, chyba z cukru. Ech... ide na zajecia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik 60
Do dmucawce latawce wiatr!!!!!!!!!!! My z bratem też mieliśmy te kartki niewidzialnej ręki. Brat pomagał samotnej sąsiadce. Zostawiał na miejcu niewidzialną rękę. A ta sąsiadka dawała mu czekoladę. Wiedziała, że to on. Pewnie podpatrzyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×