Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Venice

Pamietacie te czasy?

Polecane posty

No to się diaskop nazywalo, mam jeszcze te klisze z bajkami... A ozdoby na choinkę?? grzybki muchomorki, mikołaje, szyszki i mnóstwo, mnóstwo innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku, ja tez mialam tá gierke od ruskich - zbieralo sié jajeczka do koszyczka i jeszcze mialam taki malenki plastikowy fortepianik, taki mieszczacy sié w kieszeni i byly do niego dodane melodyjki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh... ja też jestem nadal takim samym dzieckiem ajk wtedy. Nic się nie zmieniło. Może to, że jestem większa, sama na siebie zarabiam... Ale tak bym poskakała w gumę :) aż mi się udzieliło wzrusznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niunka5302
ktos wspominal o Zlotych myslach,pamietam pamietam. U mojej koleznaki bylo takie pytanie; ulibiona rzecz i kumpela napisala...dmuchany kondon( V klasa). Katechetka to zobaczyla,ale byla afera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naomiii
Ja miałam taką książeczke z Poczytaj mi mamo "Chłopczyk z okręcikiem" Jakos to leciało "W pierwszomajowym pochodzie idzie chłopczyk z okręcikiem..." :D Teraz jakby jąnaomii przeczytac to komiczna była, taka komunistyczna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takorzeczy - właśnie [buja w oblokach] - u nas w Dzień Dziecka mieliśmy Dzień sportu - lekcji nie bylo, caly czas na stadionie :D Rozmarzyłam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mialam ulubiona ksiazeczke. \"Psie smutki\" to byly. Jeszcze moze gdzie jest u babci, zakopana na strychu. Tylko juz tak sfatygowana przez kolejne dzieciaki, ze lza sie w oku kreci 😭 Czemu teraz dzieci nie szanuja zabawek???? A ruskie gierki to byl hit!! potem nietylko jajka byly, ale i inne wersje. A slajdy ogladaliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venice
Taaaaaaaak, plakaty! Sandry przede wszystkim, moja blizniaczka do dzis ja oglada i slucha.. wierna fanka. U nas trzepaka nie bylo. Ale za to bezgraniczne laki, pola, ulica, skubanie slonecznika i to juz mityczne: "daj troche".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całkiem niedawno próbowałyśmy z koleżanką grać w gumę... No mówię wam, czułam się jak słoń... (a chudam) a to się tak wysoko skakało. W dodatku nie byłyśmy pewne co do \"skakań\" ale jakoś sobie przypomniałyśmy... Były dziesiątki, raz, dwa, trzy, trójkąt... A co to były za gry, co stawalo się w kole, w jednej łapalo się kciuki i powstawała wieża z rąk (kręcilo się nimi, aż się rozpadała) a w drugiej trzeba było przyklasnąć koledze czy koleżance rękę na trzy. (ta pierwsza to się zaczynała \"o mone, mone, mone, makarone\" cośtam coś tam drugiej wcale nie pamiętam :( ) Z gier grupowych: chodzi lisek w koło drogi, rolnik sam w dolinie, choć niektórzu się upierali, że w sandolinie, cokolwiek miałoby to być, raz, dwa, trzy król/baba-jaga patrzy; gąski, gąski do domu; berek oczywiście w różnych mutacjach; podchody! albo w noża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rycze jak glupia bo nienawidzé siebie za to ze jestem zwykla mamá, jak moja mama, dobrá ale zwykla, a przeciez tak sobie przysiegalysmy ze bedziemy inne. Z drugiej strony patrzac, czy moje dziecko byloby szczésliwe, gdybym byla jak dziecko... Pamiétam jak dzis moje mysli i uczucia w chwili kiedy rozmyslalam co bedzie jak bede zarabiala - nialam chodzic do zabawkowego i tracic pol wyplaty na zabawki, moje mieszkanie mialo byc jak plac zabaw... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venice
Paris, Zanuaria!!! My to nawet sie bawilysmy w Isaure... cale przedstawienie.. ale jaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi mama kupila bajkę pt. \"królowa bałaganiara\" i mówiła, że to o mnie :( Wogóle ogrom bajek mialam, i odkąd pamiętam, to lubiłam czytać, a jak mi się nie chcialo, to doslownie zmuszalam mamę. Pamiętam \"bajki dla niegrzecznych dzieci\" I książeczkę z bajkami-wierszykami, w których na końcu nieposluszne dzieci zawsze źle kończyły. O! wesoła gromadka się to nazywało, fajne ilustracje były! Zaraz przytoczę wierszyk! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venicee
a ja jeszcze dzisiaj fikam na trzepaku fikołki:) i nawet ostatnio posądzono mnie że musze być nauczycielką w-f [nie- nie jestem]ale mnie energia rozpiera i libie robić takie rzeczy , pewnie z tego nie wyrosłam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takaorzeczy - nie masz co sobie robić wyrzutów. Nie da się z pokoju zrobić placu zabaw. A czasy optymistycznie do zakupów niestety nie nastrajają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venice
No, sypnij, tez prawda.. mam slaba pamiec mimo wszystko. Dzis mi sie zebralo na te wspomnienia i widze nie tylko mi..zal, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i 5-10-15 pózniej. Tika taka pamiętam 16.15 chyba codziennie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pamietacie takie bajki wyswietlane na scinie-na takiej kliszy...fajno sie je ogladalo-jak w kinie...:) trzepak obowiazkowo!!! poza tym gra w panstwa(jak sie patykiem albo kreda zabiralo czesc panstwa kogos innego...guma( w dziesiatki) i westerny we wtorki-moje ulubione! gra w zielone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Venicee
Venice🌻 nie - nie żal moge robić to co lubie :D od czasow mojego dzieciństwa niewiele się zmieniło :D mam dużo energii i....:D lubie dobrze sie bawić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy mateczka wyszła z domu, dzieci czwórka po kryjomu, chociaż chłodny wial wiaterek, poszła sobie na spacerek. Idą- rzeczka, na niej kladka, z kładki spada w dól beatka. Krzycząc wodę rozbryzguje, ijuż trójka maszeruje. Idą dalej, a tu górka. Na tej górce wiatrak furka. wiatrak skrzydlem Zosie-trach i upadla Zosia w piach. Dwoje dzieci już zostalo- to już chyba bardzo mało. mała grupka się wyludnia... patrzą-na podwórku studnia. Winia zajrzeć chce do środka, zaraz tam ją przykrość spotka... gdy się wspina na paluszki, nagle się poślizgną nóżki, no i Winia w studnię buch! Zostal tylko Jasio-zuch. Z pola bieży groźny byk co wydaje groźny ryk, jasio więc do domu w cwał sameś Jasiu tego chciał: z jednej strony stado krów, z drugiej byk, a z trzaciej rów! Jasio szybko przez rów skacze, mamcia po nim dziś zaplacze... bo Jaś w kamień głową łup i już leży zimny trup! Wraca mama-wlosy rwie: gdzie Beatka? Zosia gdzie? Gdzie jest reszta z dzieci dwóch: gdzie jest Winia? Jasio-zuch? A w ogrodzie szepcą kwiatki: -nie ma, nie ma już Beatki, i to samo z dziećmi trzema: nie ma Zosi, Wini nie ma, szkoda Jasia-nie ma go, nie ma dzieci wcale, bo: Gdy mateczka wyszła z domu, dzieci czwórka po kryjomu, chociaż chłodny wial wiaterek, poszła sobie na spacerek.... No i dużo było jeszcze tych wierszyków, pamiętam jeszcze końcówkę jednego: \"placze Julek wstyd niebodze, a paluszki na podłodze\" To mial ktoś tą książeczke???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×