Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dwudziestojednolatka

* .... jeszcze nie wyjechał, a juz tak daleko .... *

Polecane posty

Dzięki, już widzę. Z tym, że to było już jakiś czas temu i nie ma już tego zaproszenia (pewnie sam je usunął jak nie przyjmowałam). Zatem po temacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harey
Do *22* Życzę Ci wszystkiego dobrego i ogromu miłości. Każdy kryzys należy do zycia i do rozwoju osobistego bo w przeciwnym razie pozostalibysmy i ograniczeni i bez poczucia, ze cos sie w nas dzieje. Że zyjemy. Pozdrawiam P.S. Kilka dni temu przeczyatałam Twoje posty na tym forum i ogromnie mnie wzruszyły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Harey :) Dziękuję serdecznie za życzenia :* Jestem w szoku, że ktos po takim czasie wchodzi jeszcze na mój topik, a tym bardziej, że przeczyta wszystkie moje posty... Sama nie mogę uwierzyć że 2 dni temu minęły już 2 lata jak temat powstał... ile się zdarzyło w tym czasie ahhh... na szczęście ten temat jest już dla mnie zamknięty, odnalazłam swoje szczęście :) Powiedz mi prosze Harey dlaczego przeczytałaś ten temat? Masz podobną sytuację? Pozdrawiam gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie *22* tylko *23* hehe
dziewczyny odezwijcie sie!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harey
Witam serdecznie Jakiś czas temu miałam podobną sytuację a dziś mój partner też jest poza domem. Czy to znaczy, że masz dzisiaj urodzinki ? :) Ciepło pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie dziś ale 2 tygodnie temu stuknęło mi juz 23 :( Wiesz, ja wczoraj po Twoim wpisie poczytałam sobie troche moich starych wpisów... i sama jestem w szoku ze przezyłam to wszystko... bez psychiatry :O A gdy skonczyłam i spojrzałam na siedzącego na fotelu obok mojego kochanego M. tak mi sie zebrało na pewnego rodzaju \"wdzięczność\", że On jest taki cudowny (a jesteśmy razem już rok i przeszło 2 miesiące a mieszkamy razem już 10 miesięcy...) że bez słowa zaczęłam go tulić, całowiać i miłość wyznawać :):):) Piszesz że miałaś podobną sytuację.... a jak jest w chwili obecnej? POZDRóWECZKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Harey
Powiem szczerze, że jestem rzadkim dyskutantem na forum publicznym, raczej jestem obserwatorem. Daleka jestem również o opowiadaniu o sobie, ale absolutnie nie potępiam Ciebie. Jeśli jakiś temat mnie zainteresuje chętnie poczytam bo problemy innych ludzi- jeśli są podobne do naszych dają rodzaj siły, pomocy- dla mnie to taki rodzaj terapi :). Również nie lubię udzielać rad, osądzać ponieważ ciężko nie znajdując się w czyjejś sytuacji jest cokolwiek powiedzieć. Moja historia bardzo różni się od Twojej ponieważ mój mężczyzna nigdy podzas dłuższej rozłąki nie postąpił w taki sposób w jaki Ciebie to spotkało (mam nadzieję, że tak już pozostanie), ale również wiele przeszłam. Sama historia jest dość skomplikowana a ja nie chciałabym opisywać jej tutaj poniewaz inni ludzie mogliby to opatrznie zrozumieć nie znając tematu, moich przezyć, emocji. Bardzo Cię podziwiam, że w momentach silnego stresu, cierpienia miałaś jeszcze siłę o tym pisać. Ja w sytuacjach stresogennych jestem zablokowana, mówię o przeżyciach tylko najbliższym, nie stać mnie na więcej. Reasumiując bardzo mnie urzekłaś swoją wrażliwością, emaptią, czułością (troszkę w tym względzie jesteśmy podobne do siebie :)) a Twoja historia wzruszyła i powodem tego było, że się odezwałam. Jestem od Ciebie trochę starsza, ale jak dziś pamietam swoje 23 urodzinyny :). Bardzo się cieszę, że Twoja historia ma dobre zakończenie i szczerze mówiąc czytając Twoje forum trzymałam za Ciebie kciuki :). Mimo, że urodziny już miałaś życzę Ci Spelnienia wszystkich marzeń i celów, sukcesu opartego na milości i w domu i życiu zawodowycm, na zrozumieniu. No i życie to przygoda, do której trzeba odwagi, stabilności i swiadomosci, ze w akcji i dzialaniu w poszanowaniu siebie i drugich mozliwe jest porozumienie Twoje i partnera. Myśle, ze jestes na najlepszej drodze. Trzymaj się ciepło i wybacz mi, że nie zawsze mogę od razu odpisać na Twój post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Harey! Dziękuję Ci za ten list, za ciepłe słowa... Mimo, że jestem już daleko od tamtego okresu załamania miło mi, że jesteś :) Wiesz, może jedną z przyczyn tego, że opisywałam tu moją historię było to, że nie mam już takiej 1 oddanej przyjaciółki... dawno temu miałam ale teraz, ta dziewczyna jest tylko jedną z kilku moich dobrych koleżanek (które oczywiście wiedziały co się ze mną dzieje, ale to nie jest to samo...). A tutaj znalazłam dziewczyny, które na prawdę mnie wspierały i potrafiły wysłuchać (a raczej przeczytać...). Szkoda tylko, że już tu nie zaglądają :(:( Tamte problemy już mam za sobą, ale takie jest życie, że są kolejne, że jestem już w \"dorosłym\" świecie pracujących, zaraz na V roku studiów, nie mieszkam już z rodzicami i muszę radzić sobie ze wszyskim sama (a przede wszystkim finansowo jest mi bardzo ciężko). Jak dobrze że jest przy mnie mój M, gdyby nie on..... Bardzo chciałabym się dowiedzieć coś więcej o Tobie, ale rozumiem, że nie chcesz tu pisać... Trzymaj się ciepło, bądz dzielna, i szanuj siebie i swoje szczęście :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj 22, nie maeudź już ze nie zaglądamy. powinniśmy się cieszyć, że u nas wszystko się układa w końcu. tamte chwile to były złe chwile...dobrze, że to tak dawno było:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopytko :) A marudze, marudze no bo czy musimy tu zaglądać tylko jak mamy jakiś problem???? Mimo że poznałyśmy się w takich przykrych okolicznościach bardzo bym chciała dalej z Wami pisać ;) Napisz co u Ciebie??? Pozdrawiam gorąąąąąąco :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akaw
od czartku zostaje sama;( 3 miesiace bez niego;( helppppp;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22, został mi tylko 1 egzamin do upragnionych wakacji i już nie mogę się doczekać. u mnie wszystk sie układa naprawdę dobrze, chociaż ostatnio mój luby mnie nastraszył bo wyłożył się na motorze, ale na szczęście nic mu się nie stało...dostał porządny opieprz;) planujemy wyjazd nad morze... kurcze chyba powinnam przeprowadzić się na północ, to miałabym bliżej:) akaw, nie możecie pojechac razem? kurcze współczuję, my już nigdy tego nie przezyjemy, bo sobie na taką rozłąkę nie pozwolimy - zbyt dużo nieprzyjemnych rzeczy się wydarzyło, nie warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akaw
nie mozemy:( jutro jedzie;( wraca w połowie wrzesnia:( dzisiaj sie ze zegnamy:( ja nie wiem jak to przezyje tyle dni bez niego;( w tamtym roku tez tak bylo ale o miesiac krócej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Kobietki :) Kopytko ciesze się, że wszystko u CIebie oki ;) Gratuluję zdanych egzaminów (ten ostatni też na pewno pojdzie dobrze ;) Mi też został jeszcze jeden 5 lipca ale miałam tych egzaminów chyba z 8 i czekam dopiero na większości wyników :O Ajjjjjjj nie masz pojęcia jak ja Ci zazdroszczę słowa WAKACJE!!!!!!!!!! U mnie już takie sformułowanie nie występuje :O praca, praca i jeszcze raz praca... plany na lato :( Oczywiście jakiś urlop będzie ale to juz nie to samo co wakacje... Nad polskie morze? A gdzie dokładnie? Ja mam tak powiedzmy 3h autem do Trójmiasta :) buzka akaw - jeśli czytałaś mój topik to wiesz, co przeżyłam przez ten wyjazd chłopaka.... Ale jesli już rok temu on wytrzymał, to znaczy że kocha i ciesz się z tego :) A co do tęsknoty.... oj wiem coś o tym :( jedyne co możesz chyba zrobić to sprawić sobie jakieś zajęcie- sezonowa praca, nowe hobby, odnowienie znajomości... itd. 3maj sie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akaw
dziekuje za słowa otuchy :) tak wiem, tesknota najgorsza i te wijące sie myśli zeby on 'czegos glupiego' nie zrobił... do polowy wrzesnia sama tak sie boje dzisiejszego dnia:( nie chce płakac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akaw, jeśli wytrzymaliście to już raz, to myślę, że możesz mu zaufać... ale oczywiście będzie Ci ciężko - Tobie ciężej bo on będzie skupiny na pracy (meijmy nadzieję). Trzymaj się, bo to naprawdę strasznie długi kawał czasu 🌻 22, ja mam niestety trochę dalej nad morze, a co do wakacji to musze jeszcze zaliczyć praktyki do pracy mgr, więc też za bardzo sie nie wylenie, ani też nie mam jak znaleźć pracy - no bo na miesiąc to mnie nie będą chcieli:D No ale tak sobie myślę, że to ostatnie takie moje wakacje więc muszę je wykorzystać. jutro sie biorę za naukę i muszę zdac ten egzamin jak najlepiej, zeby nie uciekła mi szansa na stypendium. ech :) pozdrawiam Was mocno :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akaw
juz sie wczoraj pozegnaliśmy, w sumie przy nim nie płakałam jestem z siebie dumna ;-) ale za to w domu... wszytsko mi o nim przypomina.. nie noooo niech Bozia da mi siłe bo nie dotrwam do września. dzisiaj jedzie ok 18... jak sobie pomysle ze przez 86 dni około go nie zobacze to same mi łzy do oczy napływają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och dziewczynki
przeczytałam wiele stron tego topiku i naprawde nie myślałam, że można być takim chamem. mój kochany wraca dzisiaj po 9 miesiącach!! i ciągle pisał, że kocha, tęskni... chociaż wcześniej znaliśmy się ledwo dwa miesiące. też bywało tak, że długooo się nie odzywał, ale jakoś przetrwaliśmy. a dzisiaj tak strasznie się cieszę, ale też boję tego spotkania :) mam nadzieję, że wszystko będzie tak wspaniale jak tego chcemy :) pozdrawiam was i życzę dużo szczęścia w życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopytko daj znać jak poszedł egzamin!! Ja właśnie się dowiedziałam że zdałam najgorszy egzamin w sesji także bardzo się cieszę :) No tak, wykorzystaj te ostatnie wakacje na maxa!!!!! Po pójściu do pracy wszystko się zmienia... w zeszłe wakacje po obronie licencjatu głównie się leniłam, potem był wyjazd w Bieszczady ahhh jak miło to wspominać ;) Teraz już jest zupełnie inaczej.. łącząc studia (teraz zaczynam pisać prace magisterską) z pracą to jest na prawdę ciężka sprawa. Nie ma czasu nawet na zakupy :( My z moim chłopakiem chcemy na urlop polecieć gdzieś last minute (dostanie sporą prowizję i stawia :):):) ale nie mam pomysu dokąd by tu się wybrać?? Tzn marzy mi się Madera ale już sprawdzałam i niestety jest wyjątkowo droga :O Może byłaś gdzieś i coś doradzisz? Życzę samych słonecznych dni :) Akaw, a dlaczego nie możesz być z nim dziś do samego wyjazdu? Ja też (jak były wyjezdzał) nie mogłam - on nie chciał i CHOLERNIE mnie tym zmartwił bo powiedział że on przed samym wyjazdem musi się jeszcze z kumplami pożegnać :O:O:O bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee Skoro już raz wytrwaliście myślę że dacie radę ;) Zajmij się czymś koniecznie!!!!! Ja wtedy znalazłam sobie praktyki z biurze rachunkowym i czas szybciej leciał! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akaw
TŻ ma dzisiaj egazamin , po egzaminie jedzie do domu spakowac ostatanie rzeczy i jedzie... szlag mnie trafia jak sobie pomysle ze dzisiaj dopiero 1 dzien a przede mną 85 . do OCH DZIEWCZYNKI : nie widzialas sie z ukochanym przez 9 miesiecy non stop? ;o SZACUNEK DLA CIEBIE KOBIETO :*** ja bym nie dala rady, wiem co dzisiaj czujesz gdy macie sie spotkać, nigdy nie zapomne tego uczucia gdy w sierpniu w tamtym roku zobaczylam swojego Tż po 54 dniach rozłąki- coś pięknego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
straszny ten egzamin, ale na szczęscie udało mi się usiąść obok kogos, kto umiał lepiej ode mnie, więc raczej zdam;) teraz tylko wyniki, ale to dopiero w przyszłym tygodniu. jutro jedziemy do Krakowa i mamy zamiar się odstresować i świetnie bawić:) Co do wakacji za granicą to nie mam co poradzić, bo póki co - mój budżet na to nie pozwala a nie będę sępić na rodzicach;) akaw, ja pamiętam ze miałam w kalendarzu odliczane ile jeszcze dni i na poczatku było ciężko patrzec na te 86, 85, 84... ae jak już zostało ok 20 to było łatwiej... tylko szkoda, że między nami nie było już tak dobrze. na szczęście teraz jest super:) trzymam za Was kciuki i za inne dziewczyny w podobnej sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KtoPoczujeToCoTylkoOnaCzuje/
Moj chlopczyk juz wyjechal.... a ja tylko ciagle placze tak bardzo go kocham i tesknie.... chyba zwarjuje przez te 2miesiace...;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akaw
uwierz ze najgorsze sa pierwsze dni :) Ha, mądra sie odezwala- tak samo rozpaczałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KtoPoczujeToCoTylkoOnaCzuje
hmm no tak ale ja tak srasznie teskie...... no i znowu rycze jejku buuuuu;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KtoPoczujeToCoTylkoOnaCzuje/ - napisz cos wiecej kochana i nie płacz prosze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KtoPoczujeToCoTylkoOnaCzuje
HEJJ DZIEWCZYNKI NO ON POJECHAL NA 2MIESIACE ZA GRANICE 3DNI TEMU:/ nie jestesmy ze soba dlugo bo tylko miesiac i to moze jest glupie ale ja go kocham:( niegdy nie czulam sie tak przy kims jak przy nim.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj!! A ile macie lat? No miesiąc to bardzo nie dużo ale tęsknota jest zawsze, także musisz być silna!!!! Najlepszym sposobem jest praca albo hobby! Co porabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KtoPoczujeToCoTylkoOnaCzuje
Hmmm no ja mam 17lat a on 20 mialam duzo chlopakow ale zadnego nie kochalam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahh jakie życie było proste gdy miało się 17 lat... (chociaz wtedy wydawało się takie straszne :P). Jeśli przerwacie tą rozłąkę to pomyśl- osiągniecie już tak wiele w tak krótkim czasie- zaufanie i wierność :) Ponawiam pytanie- praca/hobby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KtoPoczujeToCoTylkoOnaCzuje
No pracy niema:/ hobby hmm no raczej nie wiem co..... a z tym zaufaniem hmmm to nie wiem jak bedzie bo jego byla dziewczyna moze wszystko zepsuc jak on wroci moze mu cos nagadac;(a ja tego niechce.... chociaz rozmawialismy o tym i on powiedzial zebym sie nia nie przejmowala... ale jednak:/ sstrasznie sie bojen ze mnie zostawi chociaz tyle razy powtarzal ze mnie kocha i ze mnie nigdy nie zostawi brakuje mi go....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×