Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość wie
i posłał adresik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was.Na pare dni znikam z forum, spotkała moją rodzine śmierc bliskiej osoby i jakos nie potrafie sie pozbierac.znikam na kilka dni ...sciskam i przytulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fabien--- Współczuję bardzo! Chyba dojrzałam do opowiedzenia Wam po krótce o moim piątku. Emocje trochę opadły... Przyszłam, nie było 2. PRzyszedł późno. Zaczęliśmy rozmawiać i tak od słowa do słowa (nawet nie wiem, jak) doszliśmy do tematu jego byłej (tej, z którą mnie zdradził i z którą po mnie był). No i wyszło, że on z nią teraz kręci, a właściwie jest i że nawet ma plany, żeby się z nią ożenić. Na moje zdziweinie odpowiedział krótko: \"myślałaś, że całe życie będę sam??? Ty mnie nie chciałaś, to kto inny mnie zechciał. Takie jest życie\". Nie zmieniło to jednak faktu, że nadal za mnasię \"uganiał\" i byliśmy tam razem. Następnego dnia zadzwonił, powiedział, że nie chce mnie okłamywać. Rozmawiałam potem z koleżanką i ona potwierdziła wszystko o tej dziewczynie, bo ona go zna i ma z nim kontakt. Widziałam go w niedzielę, przytulał, całował, prosił o spotkanie... Mówił, że chce ze mną być. Wczoraj też go widziałam (mamy wspólnych znajomych). U nich zachowywał sięnormalnie w stosunku do mnie. Potem do mnie zadzwonił i spytał, czemu jestem na niego zła. Powiedziałam, że nie jestem. Że teraz on ma dziewczynę, ja mam chłopaka i musimy to uszanować.... Na koniec on mi powiedział, że i tak jestem zła i nie chce ze mna juz rozmawiać. Tak to się skońćzyło... A ja chce Wam opowiedzieć o moich uczuciach w stosunku do całej tej sytuacji. Poczułam sie znowu zdradzona... Zawracał mi głowę, a teraz nagle wyskoczył z tą panną. Wiem, że miał prawo, że wcześniej mu powiedziałam, że z nim nie będę, że nie zostawię 1. I on ma rację, mówiąc, że przecież całe życie nie będzie sam.... A mnie... a mnie to wszystko boli... Jest mi smutno i źle... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakreconaa74
Witam🌼 Fabienn---wspólczucia...często tak jest , ze nieszczescia chodza parami....Trzymaj sie i odezwij ..jak bedzesz mogła... u mnie do dzisiaj rana...miałam taki natłok mysli, ze myśłam , ze w koncu eksploduje.....:(..ale naszczscie wszytko przemija...i mój umysł powrócił na włsciwe tory.... Narazie jest spokój... Inna_Onna--polecam'Miłosna Osesja"--jest w formie eboka...Elzbieta Swięcicka-Macavoy...sama jestem w szoku po jej przeczytaniu...aczkolwiek nie dobrnełam do konca... Czasmi cos nas dreczy...czujemy dyskomfort danej sytuacji..ale nie potarfimy sobię z nią poradzic..bo nie znamy zródła...wiec brniemy w tym dalej...i dalej powielamy te same błedy... Ja po tej ksiazce cos zrozumiałm...ze nie tylko ja jestem ''wielbładem''i nie tylko jest to moja wina...ze tak postepuje i tak czuję.. To ma zasięg o wiele głebszy... do mnie teraz tylko nalezy czy chce to naprawic i czy mam w sobie tyle siły ......... Pozdrawim serdecznie........👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahhaah o kurcze...jednak mój umysł jeszcze dostanecznie dobrze nie fukcjonuje...:):):):)..ale po dzisiejszym dniu mu się nie dziwię:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj mam koszmarny nastrój... 2 wczoraj dzwonił i stwierdził, że on jednak chciałby być ze mną... Boshe.. jak on kręci, a ja zaczynam mieć dosyć... A dziś znów go zobaczę. Ale chyba już ostatni raz na długi czas... P.s. Gdzie mogę znaleźć tego ebooka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakreconaa74
podaj maila...albo napisz do mnie to Ci przesle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Janelle*
Witam Was, poczytuje Was od dluzszego juz czasu, jednak nigdy nie mialam odwagi zeby cos napisac. Tez tkwie pomiedzy dwoma swiatami.. z jednej strony jest 1-ka.. z ktorym jestem 4 lata. (jestesmy malzenstwem). ostatnio (przez jakis rok( czuje ze nie jest tak jak bylo kiedys.. to jest naprawde smutne, bo to dopiero 4 lata minely.. az sie boje pomyslec co bedzie po kolejnych 4 latach? :( poznalam 2-ke. super facet, uczuciowy, romantyczny, ma dobre serce i kocha mnie do szalenstwa. Ja tez sie w nim chyba zakochalam. wyrzutow sumienia nie mam. zadnych. Czy Wy tez tak malyscie? Mysle o rozwodzie, ale czy bede miala odwage? goraco Was pozdrawiam i bede sledzic topik dalej. milego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Janelle*
zakrecona- dzieki za odzew.. 2-ka nie ma zony badz dziewczyny, dzieci tez nie ma.. znamy sie od jakis 3 lat ... jakos tak. .tylko przez te 3 lata bylismy na kumpel-kumpela.. od jakis kilku m-cy wszystko sie zmienilo...:) na lepsze. On chce zebym odeszla od 1-ki .. pozdrawiam Was serdecznie :) ps. jutro sie z 2ka bedziemy widziec przez kilka godzin.. zawsze ten czas jest dla mnie bardzo szczesliwy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje.POgoda marna i moje samopoczucie jest takie samo.Nic sie nie zmieniło.moja 2?chyba ja juz nie chce.prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie,a on sie nim nie okazał.Zapewniał,ze kocha,ze teskni a tak naprawde mysli tylko o swojej dupie.Jak juz wczesniej wspominałam,nigdy nie chciałabym odejsc dla dwojki od jedynki,wiec narazie walcze o swoje,bez wsparcia i bede walczyc i sil we mnie.powoli sie wypalam,ale musze walczyc,chce walczyc.Tak bardzo bym chciała uwierzyc w powiedzenie,ze po burzy wychodzi zawsze słonko.Czekam na to słonko choc wiem,ze to jeszcze dlugo,dlugo.caluje was dziwczynki.Jakos ucichlo na naszym topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i rozumiem....
Poczytuję Was od czasu do czasu..Jestem po slubie 4 lata, mam dziecko..Tez przydarzyła mi się 2..Od poltora roku nie widujemy sie, ale dziura w psychice zostanie na zawsze..Ukladam zycie z 1 jedynka od nowa, ale juz nigdy nie bedzie tak jak na poczatku..Nic nie jest czarne, albo biale.Wtedy nie byloby 1 i 2. Bo gdyby wszystko bylo takie proste to nie oszukiwalybysmy mezow i siebie, a potem jeszcze 2. Powodzenia kobietki.Przestrogi nic nie dadza, obyscie nigdy nie nie musialy rozdzierac serca na dwa, te ktore jeszcze moga sie wycofac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a witam dziewczynki!!!!czytam czytam i zeczywiscie cos teraz spokojnie!!!!natrafiłam nawet na zosie ona tez juz sie nie odzywa!!!ale dałyscie jej w kosc.??szkoda babki całkiem całkiem była.ale tak szybko jak sie pojawiła tak szybko znikneła.pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was w ten ponury dzień! U mnie nic specjalnego... Staram się wrócić do normalnego życia (czytaj: wymazać z myśli, pamięci, serca 2...). Teraz nie będę miała już \"przypadkowych\" okazji go spotkać. No chyba, że sama wyraźnie sie z nim umówię... Ale staram sie o tym nie myśleć, a raczej nie myśleć o tym, jak bardzo tego chcę... Jest mi cieżko, do tego jestem chora :( Nie robi Wam sie słabo, gdy 1 mówi, że Was kocha?? gdy Wy myślicie o 2... A nawet nie myślicie, ale wiecie o jego istnieniu... Mnie sie robi :( A 2 nadal dzwoni i mówi, że to mnie kocha i ze mna chce byc. Że ją zostawi dla mnie.... I jak tu normalnie żyć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakreconaa74
Witam🌼 U mnie po tygodniu ''wojny w mojej głowie'', po wymęczeniu umysłu w tej materi...osiagnełam spokój..moze to cisza przed burzą..nie wiem..generalnie jest mi tak dobrze Obecnie mam mało czasu, nawet na myślenie, moje latorosle rozpoczeły szkołe...i przescigają w zwróceniu na siebie uwagi i a przy tym w bezustannej pomocy, az czsami się zastanawiam kto do tej szkoły chodzi..:P a miałam tyle planów zwiazanych ze sobą...ze swoja samorealizacją..mam nadzieję, ze powoli sobię wszytko ułoze... Co do mojej 2..unikam drazliwych tematów typu zona i robię uniki gdy On zaczyna temat mojego meza... Zauwazyłam , ze nie myslę o nim tyle co wczesniej....nie zagladam do tel...komórka zawsze na dnie w torebce..nie wyczekuję na gg..bo teraz mam podział czasu na 2 ..bo jeszcze mój maz, zrobił się ''komp uterowy'':), a wczesniej nawet na komputer nie chciał patrzec..ale co zrobiła rozłaka i wpływ innnych na niego....Inny swiat inne zycie...i teraz juz nie ma wymówek ..typu ''co ty tam ciagle robisz przy tym kopie"...jest inaczej spokojniej..choc nie twierdzę, ze zawsze sielankowo... A ja przyzwyczaiłam się, ze muszę sobie sama radzic , ze wszystkim, przyzwyczajam się do mojej samotnosci..i jakos zycie kreci sie do przodu.. Wiesz...Fabien---ja kiedys tez to zauwazyłam, ze to nie Ci stoja przy nas murem, jak cos sie dzieje,którzy przysłonili nam cały swiat, ale całkiem inne bardziej prozaiczne osoby..czy to nie dziwne..? Inna - ona---wspólczuję, sytuacja nie do pozazdroszczenia..nie wiem ile pojedziesz na takiej hustawce emocjonalnej...Trzymaj sie jakos kupy:) XYZV--odezwij się, jezeli nie chcesz na kafe ..pisz na maila... Pinezka--rzeczywiscie...odezwij się..bo i ja zaczełam sie martwic... Witam wszystkie nowe wpisy...🌼 A ze sie zrobiło spokojnie, to chyba tez nie jest zle ...to znaczy, ze kazda z nas w ''ciszy''walczy z własnymi demonami..bo ile mozna pisac...czsami i tego dosyc... Dlatego jezeli ktos ma chcec pisac niech pisze i nie zraża sie ciszą czy słowami krytki... Pozdrawiam serdecznie...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona...ja sie pogubilam teraz juz z twoimi nikami...ktory jest w koncu twoj? W mojej duszy zapadł dzis spokoj...moze tylko chwilowy,ale taki na ktory czekalam tyle czasu.podjełam dzis wazna dla mojego zycia decyzje...daje szanse sobie i swojej jedynce.postanowiłam,ze bedzie albo lepiej albo wcale,nie mam juz sily do walki o wielkie nic,wiec moze czas zaczac o to cos czego poszukuje w swoim zwiazku od bardzo dawna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna ona......nie jestem pewna,bo nie wiem jak sie to skonczy,ale podjelam taka decyzje i bede czekac co przyniesie los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Dawno nie pisalam,ale u mnie nie ma zmian,wciaz tesknie,tak bardzo tesknie.Tak bardzo mi go brak i choc tyle czasu juz minelo to nie potrafie zapomniec:(.Kocham go cala soba ta bardzo,ze slow brak.Tesknie ,kocham i juz chyba nigdy nie bede szczesliwa.pozdrawiam, was cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fabien1111 ---- trzymam kciuki, żeby los przyniósł szczęście!!! XYZV --- łączę sie z Tobą w tęsknocie... Boshe...daj nam siłę, aby to wytrzymać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Was dzisiaj trochę bardziej optymistycznie, ale nadal z bólem w sercu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużnicniewiem
mam problemik i chętnie porozmawiam z którąś z Was, ale prywtnie mój mail: ja2_1981@o2.pl odezwijcie się, dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,czemu nikt nie pisze,co z wami dziewczyny????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w nowym dniu :) U mnie nic nowego, próbuję się uporać ze swoimi demonami ;) Jakoś leci czas, serce nadal krwawi, nie odbieram tel od 2, potrzebuje spokoju... Nie chcę kontaktu z nim... A co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×