Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Gość 30 stka
Witam i dla Wszystkich 🌼 Chciałabym,aby moje wpisy pomogły którejś z Was....chciałabym Was pocieszyć i powiedziec że bedzie lepiej,ale tak naprawdę w/g mnie wszystko zalezy od Was,od Waszych decyzji,nigdy nie mozna byc pewnym tak do konca słuszności swoich wyborów,nikt niczego nie gwarantuje..... Inna_Ona...jeżeli Ty po 1,5 roku bycia z 1 juz masz potezne watpliwosci co do Waszego zwiazku.to ja nie wiem czy to ma sens.......wiem jak trudno jest podjac te ostateczna decyzję.....przemysl jednak nim powiesz juz defintywnie (chyba ze nie powiesz).....wszystkie za i przeciw,rachunek zysków i strat...jedno pytanie zasadnicze i najwazniejsze czy kochasz 1???,jezeli sobie odpwoeisz ze nie kochasz to jeszcze spróbuj wytezyc swoja wyobraznię i pomysl sobie jakbys sie czuła gdyby Twoja 1 stała sie dla jakiejs kobiety tym czym Twoja 2 dla Ciebie.................. Czarna agnes....wspaniale napisałas ,ze musisz nauczyc sie zyć obok 2....to bardzo trudne i bedzie Ci ciezko..ale widzisz w swoim czasie zdecydowałas sie na dziecko,dla Niego związałas sie ze swoim mezem (przepraszam,ale chyba dobrze pamietam jezeli nie to prosze mnie poprawić)podejrzewam ze kochasz dzieciatko ponad Wszystkich ,pomysl co jest dla niego najlepsze...i prosze mnie zle nie zrozumieć,.... Widzisz,ja tez musiałam sie "leczyć"..pare miesiecy z 2...przebiegało to etapami...nie dałam rady tak drastycznie zakonczyc te znajomosc i tez byłam bliska utraty zmysłów..... Zyczę duzo słoneczka.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane co to sie robi z Nami ??????????????? czyste szaleństwo! Podziwiam Cię 30 sto , że dałaś radę, Agnes Ciebie też Kochana - bo w końcu uda Ci się żyć obok , choć sama nie wierze w co piszę bo tak jak Inna_ona huśtałam sie i katowałam myślami w nocy i w potęznym bólu juz całego ciała - podjęłam desperacją decyzję aby sobie pomóc i wiecie co zrobiłam... napisałam smsa, jest urażony za to zakonczenie z mojej strony, ale chciał popisać i wyjaśniliśmy przynajmniej parę spraw, nie jestem Mu obojętna i też Mu trudno zapomnieć... zraniliśmy się wzajemnie! ja wyciągłam \"jest ostre walnięcie\"... a też trudno zakończyć! ...zobaczymy co będzie ale musimy zostać przynajmniej na stopie ...koleżeńskiej z powodu pracy i Agnes 😘 będzie to co u Ciebie ! Pomimo wszystko czuje się dziś jakoś lżejsza ... choć swoje poczytałam ... lepiej niż u Zakreconej bo wiem dlaczego ? 🌻😘 dla Wszystkich cierpiących uczuciowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki,chcialam tylko przeslac Wam usmiech:).Bo wreszcie zaczynam sie usmiechac.Czego i Wam wszystkim zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie zakręcone..;) Trudno jest podjąć właściwą decyzję i we właściwym czasie... A ten czas musimy określić niestety same..i generalnie zadne rady na nic się zdadzą..:) To my musimy mieć poczucie czasu,że on już nadszedł, aby coś zakończyć...albo rozpocząć.. Ale ( choć nie zawsze tego chcemy ) czujemy,że ten czas nadchodzi..gdzieś w głębi duszy, patrząc na niego, czujemy,że zbliża sie kres tej znajmości , która i tak finalnie nie spełniła naszych oczekiwań..;( Ale nie chcemy przyjąć jeszcze tego do świadomości i udajemy same przed sobą ,że nadal jest ok...a nie jest.. Mamy pelną świadomość,że nadchodzi czas, aby wybrać..bo dalej już nie możemy żyć w takim rozdarciu i stresie..To wiemy na pewno! Ale w nadziei na przezycie jeszcze paru cudownych chwil..same idealizujemy swoje 2-ki ( ciekawe dlaczego..? ) A przecież wiemy,ze ludzi idealnych nie ma..Szybko znajdujemy wytłumaczenie dziwnych zachowań 2-ek..bo to przecież mogłaby być ta jedyna osoba w naszym życiu...przecież gdybyśmy mogli byc razem orzez caly czas on zachowywalby sie inaczej..On dlatego tak sie zachowuje , bo jest zazdrosny o czas spędzony z rodziną..o ten nasz mały światek, którego on nie ma, aktóry dla nas stal się taki przewidywalny i nudny.. Widziecie, jak dużo zależy od punktu widzenia.. Każdej z nas jest bardzo ciężko po rozstaniu z 2-ką..przepłakane noce..ból, pustka..nawet muzyka brzmi jakoś inaczej..a nam nie chce się już tak śpiewać i śmiac się.. Ale skoro byłyśmy na tyle silne, aby przez jakis czas..miesiące ..lata..żyć w takiej matni to na pewno znajdziemy siłę,aby z niej wyjść i odzyskać równowagę psychiczną..spokój.. Nigdy nie zapomnimy naszych 2-jek..Bo przecież nie spotkałyśmy ich na swojej drodze bez żadnego celu..on został osiągniety..udalo nam się przeżyć coś wspaniałego .. A nasze 2-ki niekiedy były dla nas kimś wyjątkowym.. Ktoś na mój wcześniejszy post odpisał,że to mogłaby być każda 2-ka..nie sądzę...To musiała byc właśnie ta , którą spotkałam nikt inny.. Nie żałuję ,że ją spotkałam..Ale bardziej cieszę się,ze ten problem mam już za sobą..ustabilizowalam swoje życie..odnalazłam spokój ( Wy też go znajdziecie ) odnalazłam szczęście w swoim życiu.. Czego i Wam życzę.. Pozdrowienia szczególne dla zakreconej, nulinki..złotej rybki..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam 🌻 ale sie tu dzialo ;) ja tak jak mowilam, wrczucilam na luz nie mam czasu, nie widzialam dwojki 3 tyg owszem gadamy na gadu, piszemy smsy ale nie naciskam, nie prosze, nie wymuszam i nie wsciekam sie ostatnio mial imieniny powiedzialam, ze chcialabym zeby cos wiedzial ze ostatnio podczas rozmowy powiedzialam mu ze go kocham a to nie prawda :P po prostu zrobilo mi sie go strasznie zal wtedy i powiedzialam to, sama nie wiem czemu... ze mam do niego slabosc, ale to zadna miloscia nie jest skwitowal to krotkim ok zrobilam to po tym jak mi powiedzial ze kocha swoja ex, ale nie jest z nia bo nie pasuja do siebie i sie nie dogaduja podczas tej rozmowy powiedzial, ze nic go ze mna nie laczy a wiec... chcialam go zranic, bo wiem ze to go zranilo wiem, ze byloby mu lepiej ze swiadomoscia, ze jednak go kocham... oddalam sie coraz bardziej juz mi tak nie zalezy, do wielu rzeczy doszlam, wiele zrozumialam owszem, nadal jestem uzalezniona, ale zmienilam podejscie do tego wszystkiego wrzucilam na luz znam go i wiem, ze nie zrezygnuje ze mnie ze bedzie chcial mnie zatrzymac przy sobie chociaz jako kolezanke wczoraj uslyszalam ze ma ochote sie ze mna pokochac mile... uslyszalam tez, ze bylam najlepsza kobieta z jaka byl w lozku dostalam 1sze miejsce :P zapytal jak z tym jest u mnie on u mnie pierwszego nie zajal wsciekl sie, ze jedynka jest najlepszy moze powinnam go dac ciut wyzej, ale nie zrobilam tego :P wredna jestem co? sprawia mi to przyjemnosc ostatnio ;) uderzam tam, gdzie wiem ze go zaboli wiec tak to wyglada u mnie burza z piorunami im ja sie bardziej oddalam, tym dwojce bardziej zalezy taki typ wiec juz nie zamierzam pokazywac ze mi zalezy :P for all 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinezkaa może to dlatego
wyluzowałaś??? że 2 nie jest tak dobra w łóżku jak 1?? te sprawy odgrywają duzą role wbrew pozorom i wbrew temu co kobiety twierdzą ,że seks nie jest dla nich taki ważny. Moja dwójka była za..ista w łóżku, bez porównania.... Długo nie moglam się wyleczyc z tego związku. Mąż wydawał mi się beznadziejny, jak mnie dotykał, kochał, nie czułam cienia podniecenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam pokręcone serduszka 🌻 byłam wczoraj na aerobiku, pierwszy raz po 3-miesięcznej przerwie, bardzo lubię te zajęcia, to godzina luzu dla umysłu, bo jedyne o czym myślę to aby podnieś nogę jeszcze raz.. ale to też godzina patrzenia na siebie w lustro i przeraził mnie mój wygląd, nie ma światełek, nie ma blasku, tam w lustrze był obcy, przeźroczysty człowiek, taki bez życia .... 30-tko nie dla dziecka związałam się z mężem, ale to nie ma znaczenia, bo mamy dzieci nawet dwoje i kocham je najbardziej na świecie i dlatego jestem tu, z 1. wciąż właśnie dla nich.... Inna_Ona co u Ciebie? Jak dajesz sobie radę???? Zakreconaa jak zaglądniesz na chwilkę, napisz dla wszystkich 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyz nie wsystkie nasze 2 sa lepsze w tych sprawach od 1????oczywiscie nie tylko w tych sprawach,ale skoro pakujermy sie w pewiem uklad z 2 to znaczy ze musi byc w czyms lepszy od 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
.....jest mi smutno..... dla Was do posłuchania piękna pieśń..... www.youtube.com/watch?v=Q7sIzWKHGwQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30 stka
jeszcze coś....,urokliwy piękny utwór przy którym parę lat temu roniłam łzy..www.youtube.com/watch?v=gmDWvGKLzBE dla Was 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka pozytywnie myśląca
30 stka dziękuję za te kawałki... też pasują do mojego nastroju dzisiaj . Dwójeczka nie odzywa się juz trzeci dzień. Myślę że to koniec...jak można nie znaleść chwilki na wysłanie smsa??? Jak to boli, ale zaparłam się i powiedziałam, nie wyślę pierwsza, bo myślę , ze właśnie tym zbytnim zaangazowaniem go zraziłam. Pisałam jak najęta, chyba się mu narzucając?????????? poradźcie coś, proszę..poczekać do poniedziałku i jak nie da znać to wtedy napisać?? spytam go czy to koniec z jego strony bo lubię jasne sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! U mnie róznie, kwadratowo i podłużnie... Wczoraj byłam w klubie z 1 i ze znajomymi i wiecie co... Ja na 1 patrzyłam jak na kolegę, a nie jak na swojego faceta. Dziś widziałam sie z 2.. Przy nim znikają moje problemy, moje wątpliwosci (nie wszystkie). Przy nim jest tak dużo lepiej... Nie istniał świat dookoła nas... Tylko my... Jutro widzę się z 1... Do niego kompletnie nie dociera, że ja już nie potrafię nic z siebie dać. On sie zwraca o pomoc do mojej rodziny... A mi pisze, że zrobi wszystko, aby nas ratować. Boli mnie, że go ranię, bo jest dobrym człowiekiem, bo go lubie... Posr...ne to zycie :( Miłej nocki! 🌼 P.s. pinezkaaa --> Wiedźma z Ciebie :P 30stko ---> No Tobie smucić się to wręcz nie wypada ;) czarna agnes --> Aerobik to dobry sposób na zajęcie sie sobą. A na tym powinnaś sie skupic, aby nie popaść w obłęd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki. Weekend, weekend i po weekendzie,a we mnie wciaz to samo,wiec nie bede zanudzac,bo ile mozna czytac to samo? Pineziu.....>dokopalas mu,ale czy warto?Jenej rzeczy nie moge zrozumiec..(choc szukalam na poprzdnich stronach)..czy twoja dwojka jest samotna,tzn czy jest zonaty?Ty nie jestes w zwiazku malzenskim o ile sie nie myle.Nie pytam o to,dlaczego nie mozecie byc w koncu razem,bo pewnie jest milion powodow,ale powiedz,dlaczego to wszystko jest u was takie pogmatwane skoro nie macie zalozonych obraczek na palcu i wlasciwie mozecie robic co chcecie... Zakreconaaa... >mam nadzieje,ze nie dajesz sie dolkom,ze jestes silna i wytrwala.....ciezkie chwile przed toba,wspolczuje ci.Skoro nie moze on tego zrozumiec to niby powinnas byc brutalna,ale istnieje niebezpieczenstwo(,w przypadku gdy jednak stwierdzisz,ze chcesz z nim jednak dzielic zycie),ze tego aktu brutalnosci wobec jego uczuc niezapomni i nie bedzie mogl ci wybaczyc.Kazdy czlowiek jest inny i w takich sytuacjach ciezko cos doradzic. Czarna Agnes...>trzymaj sie jakos,nasze historie sa bardzo zblizone wiec i Twoje uczucia i emocje sa mi bardzo bliskie. Milej niedzieli Kobietki \"Jeszcze nie rozumiem nie rozumiesz ty czemu chcemy ciągle blisko być kiedy patrzysz na mnie zmieniasz cały świat prócz twych oczu nie istnieje nic mogę zamknąć drzwi klucz wyrzucić i wiem nie da się zapomnieć mogę uciec gdzieś by nie widzieć Cię już nie umiem Cię zapomnieć różne dwie historie tak jak Ty i ja nie wie nikt jak to się mogło stać chyba już za późno będzie co ma być czy się boisz tak jak teraz ja? mogę zamknąć drzwi klucz wyrzucić i wiem nie uda się zapomnieć mogę uciec gdzieś by nie widzieć Cię już nie umiem Cię zapomnieć \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aktualnie dwojka jest sam w czasie naszej znajomosci przewalilo sie kilka panienek ale zawsze wracal :P ale mam kaca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enia2
dawno mnie tu nie było... ale nadrobiłam zaległości w czytaniu zakręcona 🌼 🌼 🌼 🌼🌼 jesteś na dobrej drodze... - kobietki nie uzależniajcie swego szczęścia od innych... - spróbujcie odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego 2 pojawiła się w waszym życiu... coś to zdarzenie chce Wam pokazać.. - zapełnijcie tę pustkę czymś co lubicie robić - ja tak zrobiłam - poczytajcie parę ciekawych książek np. "Kobiety które kochają za bardzo", "Zasługuję na miłość" Sondry Ray "Jak pokochać siebie"- myślę że jeszcze są w księgarniach- a napewno jak wpiszecie te tytuły w wyszukiwarkę google to znajdziecie magiczka - po twoich pierwszych wpisach widzę, że masz naturę podobną do mnie... ale ja się wpakowałam mimo to, mimo wydawałoby się niewinnego flirtu, zabawy na słowa, mimo że wiedziałam to co ty na początku - wciągnęłam się w tą grę, która głaskała moją próżność... niestety, za bardzo...nie zdradziłam, ale uczucie sie pojawiło... na szczęście wszystko dochodzi do normy... choć nie odbyło się bez bólu... kobietki tu na forum nie chcą mi wierzyć, bo napisałam dopiero po fakcie (jak pisałam już z dystansu) a nie w trakcie Wszystkim kobietkom życzę powodzonka i odnalezienia własnego szczęścia cokolwiek zdecydujecie... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enia2
Mam kobiety do was pytanie... czy to nie jest przypadkiem tak, że to on 2 na was zwrócił pierwszy uwagę? W ilu przypadkach było tak że to wy chciałyście wpierw zbliżyć się do niego... Myślę że tak właśnie jest... on zaczął adorować bo się podobałyście i pociągałyście fizycznie... Wam sposób jaki to robił się spodobał... w związku z tym wsiąkłyście... dałyście się ponieść fali... czas przejąć stery swego życia czyż nie? Tak jak to robi zakręcona... A ja starałam się ich kurczowo trzymać... To mi przyszło na myśl po przeczytaniu waszych postów i z własnego doświadczenia... spadam już... do następnego razu.... 🌼 👄 dla was.. ja też się wciąż uczę... :) od was... od życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna aż tak źle???? trzymaj się 🌻 dla ciebie dobrze że ten weekend już się kończy, nie lubię tych dni.... gdy widzę jak dzieci cieszą sie gdy grają z tatą, jak mogłabym zniszczyć to wszystko... miłej nocki wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff..ja sie też nie odzwyłam, ale podczytywałam Was. Miałam w domu niezlą jatkę przez ostatni tydzień - no i wiadomo czym to poskutkowalo, ze jeszcze bardziej ciązyłam ku nr 2. Ale w koncu wpis Enii 2 mnie zmobilizowal - he,he (nie ma to jak ktos zwroci na Ciebie uwage:) - nie tylko nr 2, ale chocby uzykownik forum:) Ja tez nie zdradzilam calkowicie, ale jest hmm... co raz gorzej (w sensie moralnym...juz nie tylko buzi..). No i trochę się wkrecam, wiec chyba jednak zaczne sobie odpuszczac ten temat - bo kurcze nie chce przechodzic tego, co Wy dziewczyny. Trzymajcie sie mocno - walczcie - no kurcze - nie wiem co jeszcze - badzcie po prostu szczesliwe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Huśtawka sie wzmaga. 1 nie rezygnuje. Powiedział, że po prostu nie ma takiej opcji.... A mnie czeka jeszcze rozmowa z rodziną i ich 5 tys. powodów... I w ogóle wszystko jest buuuuuuuuuuuuuu :( :( :( :( :( :( :( :( :( miłej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🌼 Enia2--jeszcze mnie przeceniasz..:). nie jest jeszcze tak dobrze, jak by się mogło wydawac..choc stram sie z całych sił... Juz minął ponad tydzień, jak napisałm do niego cos waznego a ON to zostawił bez odpowiedzi..nigdy tak sie nie zdarzało..ale cóz, kiedys musiało... Najwazniejsze, ze nie płacze, nie uzalam się..stram sie nie myslec..a jak pomysle, to zaraz przedstawiam sobie wszytkie negatywy z Nim zwiazane..i po jakims czasie przechodzi... Jest jeszcze kwestaia snów..w dzien sobie radzę, ale w nocy jest gorzej...poniewaz, jak mi sie przysni, rozbudzam się i ciezko mi sie rozbudzic z tej magii snu...te ciepłe emocje zostają... wiecie zadzwia mnie fakt, ze jestem taka spokojna, choc ktos kto ,mnie juz troche zna, był by zdzwiony..(Nulinko 🌼)...ale ja naprawde tak sie czuje..Nie powiem, ze nie boli,ale bolec musi ..niestety..inaczej nie miało by dla mnie znaczenia...ale wiem , ze kiedys przejdzie.... Potrafię juz nie myslec o nim godziainami,ogldac film..nie zastanawijac się co On akurat robi, nie analizuje, nie wnikam..dla mnie tak musi byc i tyle..musze to przejsc i przetrwac , ale tak , zebym znowu nie zatraciła siebie..po drugie jest maz koło mnie, nie moze zauwazyc..ze cos sie ze mna dzieje..ale dziewczyny da sie z tym zyc...i nawet widziec słonce za oknem..... fabien---nie wiem o jakiej brutalnosci pisałas, przepraszam, poprostu chyba się nie zrozumi8ałysmy...Ja nie jestem brutalna..u mnie właczył sie proces samoobrony..nie pozwalam sie juz wiecej ranic...nie bede zabiegac ani pisac i prosic , tłumaczyc..skonczyło się...\' Teraz mam głowe podniesiona do góry,i musze walczyc o swoja godnosc..bo przez to wszytko ja zatraciłam, przez to , ze chciałm oddac mu sie cała, a swoja godnosc podeptałam..miłosc czsami ogłupia i oslepia..teraz to widze wyraznie..mozna kochac ..ale nie tak...zeby zatracic sie w tym całkowicie... Czsami zadaje sobie pytanie ..kogo ja naprawde kocham.?..i wiecie...jaka pierwsza odpowiedziec mi przychodzi ..siebie i dzieci..:):):) Stokrotko polna..napisałas zdanie, ze pozwólmy odejsc miłosci..jezeli okaze sie prawdziwa, wróci, jezeli nie....nie warto o tego wspominac... Myslałm nad tym zdaniem..pare razy ,je juz czytłam , ale dopiero teraz odczytałm jego tresc...Nie jest to łatwa sprawa, ale jakze prawdziwa..wymaga troche wysiłku, ale warto,zeby sie przekonac....czy warto to chociazby wspominac...:):) Pozdrwaiam sedrecznie...nie dajcie sie dołkom ..nie warto,tak jak napisała Enia2, sami mozemy trzymac ster w swoich dłoniach..tylko musimy tego chcec..i wymaga troche pracy nad soba..:):)ale warto...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo przepraszam..własnie milczenie zostało przerwane, dostałm, zyczenia imieninowe na gg z pytaniem co u mnie i znikł..:):):):) Teraz potrafie się usmiechnac do samej siebie...jednak gdzies tam na dnie...:):) Moze byłam przytulanka, ale nie byłam nikim..a teraz jestem sobą...:):)..i z tego najbardziej sie cieszę...🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojejciu zakrecona zwrocila moja uwage na moj wpis o tej brutalnosci..to mialo byc do INNEJ ONA.....sorki wielkie dziewczynki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....\"Skoro nie moze on tego zrozumiec to niby powinnas byc brutalna,ale istnieje niebezpieczenstwo(,w przypadku gdy jednak stwierdzisz,ze chcesz z nim jednak dzielic zycie),ze tego aktu brutalnosci wobec jego uczuc niezapomni i nie bedzie mogl ci wybaczyc.Kazdy czlowiek jest inny i w takich sytuacjach ciezko cos doradzic.\".....to mialo byc do INNEJ ONEJ....sorki jeszczce raz...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Nie potrafie być brutalna... Przynajmniej jeszcze nie. Jest mi cholernie ciężko... Nie mam już sił, najchetniej schowałabym sie pod koldrą, wyłączyła telefon, mózg, serce i przespała wiele dni... Jest mi tak bardzo źle, że sprawiam ból 1... Wmawiam sobie, że jeżeli dałabym nam teraz jeszcze szanse, to potem doszłoby do tego samego momentu, co teraz... A jeżeli nie? Zgłupieje zaraz. I płakać mi sie chce :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inna-ona--Trzymaj sie obranego celu, bo swoim niezdecydowaniem, tylko szarpiesz sie ty niepotrzebnie i Twoja 1, jezeli czujesz, ze naprawde go nie kochasz..Daj mu szanse znalezc kogos kto go pokocha szczerze...Jeszcze teraz macie szansce..byc oboje szczsliwi..potem juz moze byc o wiele trudniej... Najprostszym sposobem jest teraz dac soboe troche czasu, zeby odnalezc siebie i swoje prawdziwe uczucia....a to jest tylko mozliwe , jak nie bedziesz podatna na niczuyje wpływy... I wytłumacz 1, na spokojnie , czy chciałby zyc u boku kobiety , która go nie kocha..meczylibyscie sie oboje..jak wielu ludzi..zyjacacych obok siebie a nie ze sobą... Przemysl sobie wszytko..nie bedzie łatwo, ale pomysl, czy nie warto walczyc o swoje szczscie..o swój spokój....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakręconaa --> Masz racje. muszę przemyśleć na spokojnie, z dala od nich obydwu... A szarpie sie koszmarnie. Wiem, jak duzo bólu sprawiłam 1. I dobija mnie to. Tylko pytanie: czy mam dać nam szansę, bo mam wyrzuty sumienia, że go krzywdzę? Czy w tym nie bedzie wiecej litości niż uczucia? :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×