Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

Witam! Od prawie 24 h nie działał mi necik:(myślałam ,że kurwicy dostanę:P Co najgorsze w najbliższym tygodniu mam przenosić internet do domu mojego męża i do końca remontów będe zaglądać tylko czasami na kafeterię:(do dupy :( Mój nr 1 zaczyna coś podejrzewać,bo sprawdza mi komórkę(co nigdy nie robi),przyjeżdża wcześniej z pracy ,co mu się też nie zdarza..i on myśli ,że mnie złapie na gorącym uczynku?niedoczekanie jego:Phehe Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na daną chwilę to ja wegetuję jak cholera... widziałam chyba mojego 2 jak stał na balkonie... z bardzo daleka... i nie miałam wpływu na to, aby zszedł do mnie... niestety :( żonka by coś podejrzewała.. :( a refleksja?? naszła mnie jedna taka, czy to wszystko ma w ogóle sens... bo jak zostawię nr 1, to zostanę całkiem sama. bo z nr 2 nie wiem, czy wyjdzie... no i przecież na świecie naprawdę nie ma zbyt wielu naprawdę dobrych, mądrych facetów... a jeśli już tacy są, to sa zazwyczaj zajęci... więc sama skazuję się na samotność, choć mogłabym z rozsądku zostać z nr 1... ehhh, te zakręty życiowe są zajebiste... najlepiej to stoczyć się z takiego zakrętu z wysokiego zbocza, może byłoby ciekawiej :P:P:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo tak to juz jest satinell... podejrzewam, ze z rozsadku i ze strachu przed samotnoscia de facto zostaniemy z nr 1 :( to jest przykre... ale my kobiety boimy sie samotnosci, a zostawienie nr 1 to bardzo duze ryzyko :/ jednak... kto nie ryzykuje, ten nie ma!!!!!!!! i tego sie dzis trzymamy :D:D:D kurcze, ja teraz zyje w ogromnym zawieszeniu... wiem, ze teraz od nr 1 nie odejde, ale daje sobie max rok na to, zeby sie konkretnie okreslic, tym bardziej, ze nr 2 nie zadowala si ejuz byciem tylko kochankiem, boli go to jak sobie pomysli, ze ja i nr 1.... :P on czegos chce!!! zmiana w jego zachowaniu jest olbrzymia :) tylko teraz ja powinnam madrze i umiejetnie rozdac karty, zeby nie przegrac :P:P:P satinellko nie lam sie - bez naszych dwojeczek milo spedzimy czas na cafe :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinezkoooo ja już niemal rozstałam sie z moim nr 1... myślałam, ze to nigdy nie nastąpi i że się na to nie zdobędę... on nalega na spotkanie, a mi sie nie chce dupy z domu ruszać... właśnie żłopię drinka :P;) ale jestem baaaardzo smuta, bo nr 2 sie nie odzywa. po moim smsie. nie wiem, co będzie, ale powiem Ci szczerze, ze od czasu, gdy nr 1 powiedziałam, ze go nie kocham, ze nic nie czuję, to mi jest lżej. mam nadzieję, ze szybko sprzedamy tą nieszczęsną chatkę. nie będzie zobowiązań. no, a potem.... potem.... zostanę sama... tak, samiuteńka jak ten paluszek... :(:(:( bo z nr 2 to tylko z doskoku, bo aktualnie taka jest sytuacja... chyba wrócę do anglii, bo tu nie ma dla mnie przyszłości... tam sobie przynajmniej na własną chatkę zarobie... a, i doszedł jeszcze jeden smutek. bo właśnie musiałam oddać swojego psiaczka... bo poprzedni właściciele znęcali się nad nim i nie można już było go wyprowadzać na dwór, bo tak się strasznie bał. no, a mieszkam w samym centrum, wiec ludzie, samochody, hałas... no i musieliśmy go wywieźć... mojego kochanego psiaczka :(:( buuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
satinell... nie lam sie no :D ja oddalam moja ukochana kicie :(:(:( ryczalam jak glupia... wiem co czujesz... ech... w ogole jakiegos dola zlapalam tez :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pineziuuuu, nie dołuj się, no... proszę :):D:):D my musimy trzymać się razem... masz, drinka Ci stawiam i wypiję za Twoje szczęście... włączę sobie chyba zaraz jakiś romantyczny film... taki melancholijny. to dla poprawy mego nastroju :p;p;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja sobie wlaczylam taki romantyczny tydzien temu to jeszcze gorzej :P dawaj tego drina, dawaj :D z checia napije sie wodeczki, jakos mi ciezko po browarkach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a proszę bardzo... jakiś sok jabłkowy czy cuś smacznego :D no, ja ogólnie jestem taki zjebany romantyk... więc taki film mnie dobije, ale nie mam co ze sobą zrobić... poza tym, to miałam spotkać się z nr 1, ale nie che mi się i czekam na jego telefon to w międzyczasie sobie obejrzę cosik fajnego... i popisze tu, z Tobą... i podrinkuję :) i posmutkamy się razem i potęsknimy za naszymi nr 2 i pomarzymy, jakby to mogłobyć nieziemsko dobrze z nimi :) ehhhhh, życ nie umierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Albo jak popierdolenie gdy chemia przestanie dzialac . A to dzieje sie po 2 latach zwiazku na codzien:O I co ??Znowu kochanek ? Znowu na dwa lata i znowu i znowu az do jakiegos tam wieku ,kiedy to juz zaden nawet w dupe Was nie zechce kopnac??I dopiero wtedy poczujecie co to samotnosc ...Czego oczywiscie nie zycze -Pisalam tu juz wczesniej ..Jednak czasami trzeba az tak by dotarlo do kogos ,ze stapa po bardzo cienkiej linie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
satinellko ty wariatko :P wiesz za czym ja tesknie? z nr 1 mialam piekne chwile... ale wiem, ze jesli jeszcze one nadejda to ja juz nie bede taka sama, nie oddam sie tym chwilom calkowicie, bo... jest nr 2... z nr 2 mielismy takie cudowne weekendy.... muzyczka, seks, potem zasypialismy przytuleni, potem sie budzilismy i lezelismy w lozku do poludnia, drapanie pleckow :) potem robilam sniadanko, on obiad... jakies zakupy, ogladanie telewizji, drineczki... i znowu wieczor :) bylo tak magicznie... takie totalne wylaczenie sie ze wszystkiego i to mi sie tak bardzo podobalo :) chce tak teraz... tak bardzo bym chciala zeby mnie pocalowal, przytulil, zebysmy sie kochali, usneli... zafascynowalam sie nim cholera... nie wiem czy to dobrze czy zle... tak bardzo nie chce zranic nr1, nie zasluzyl... ale jak mam to zrobic? wczoraj mi powiedzial, ze to zalezy od mojego podejscia, ale on juz wie, ze nie chce wymieniac swojej krolewny na inna do konca zycia... kurwa, kurwa, kurwa!!!!!!!!! :(:(:( buuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wlasnie bol... u mnie i u satinell to trwa 4 lata... satinell musze cos zalatwic, wroce za pol godziny :) pisz, jak wroce to poczytam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
U mnie trwalo 3 ,wiec nie pisze bo ...tak ...Doswiadczenie poprostu... Sama piszesz sex ,drineczki, przytulanki czyli sielsko anielsko ,ale dodaj do tego dziecko ,jego chorobe,brak kasy,jakies kredyty do splacenia? Czy dalej bedzie fajosko?Nie KURWA !!NIE bedzie !!! Bedzie to samo co z nr 1 .I co ? Nastepny ,nastepny i nastepny tak jak pisalam wyzej? To wlasnie chce wam uswiadomic/WSZDZIE DOBRZE GDZIE NAS NIEMA!!/ Czy naprawde same musicie sie przeplynac po tym rynsztoku by skumac ,ze zawsze bedzie nie tak ? Cholera jak do Was gadac ? Uwierzcie ,ze nie chce zle ....Ale zycie nie tylko na przyjemnosciach polega . Mam jedna prosbe -Niech kazda usiadzie i zastanowi sie czy naprawde az tak bardzo nie kocha nr 1 a tak bardzo kocha nr 2 ,niech zamieni ich rolami i podzielcie sie wnioskami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, u mnie to jet tak, że ja i tak nie kocham nr 1. tylko, że on nie chce odczepic się ode mnie. a z nr 2 czy wyjdzie, czy nie, to się zobaczy... ja po prostu nie chcę juzkrzywdzić nr 1, bo na to nie zasłużył.. pineziuuuu, kurde, jakbym czytała o moich spotkaniach z nr 2... też przytulanki, chodenie za rączke, to, co zawsze jest na początkach zwiąków... ja zdaję sobie sprawę, że i tu zawitałaby codziennosc, kredyty, zupki, kupki, dzieci i ich zasmarkane noski... ale jedna podstawowa kwestia... taką codzieność chcę przeżywać z osobą którą będę kochać, a nie z obojętnym mi człowiekiem... z kimś, kogo będę kochać, cokolwiek się nie stanie... i chciałabym aby to był nr 2... dla Ciebie też pineziuuuu, aby to był Twój nr 2 :D:D:d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pinezkooo kurde, mój mówi tak samo, ale nie daj się... to wszystko słodkie słówka... choć łatwo mi mówić, bo ja mojego 1 nie kocham, Ty swojego tak... kurde, musisz w końcu wybrać, bo się zamęczysz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Satinell a czy wychodzac za maz tak samo nie czulas? Przyszli rajcy i sila do oltarza ? Oj nie chce mi sie wierzyc :O Dlaczego tak sie upierasz ,ze zawsze bedziesz tak wariacko kochac jak teraz? Ja bym nie smiala bo wiem jak to sie toczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzis, po pierwsze, ja mężatką nie jestem... po drugie, zdaję sobie sprawę z różnicy między zauroczeniem, zakochaniem i miłoscią ja swojego 1 nie kocham, a 2??? hmmmmm, to jest wariactwo, ale miłości tu jeszcze nie ma... ja po prostu nie mogę być z nr 1, bo on przez mój brak uczuć bardzo cierpi... a czy mi wyjdzie z nr 2, to nie wiem, zobaczymy, co przyszłość przyniesie... :):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Kurde sory ,myslalam ze wszystkie tu mezatki .;) Tak mowi tytul zreszta:) A tu prosze najebano gorzej jak u cyganki w tobolku;) Sory za wyrazenie ale tak to czuje jakos ... W Twoim przypadku czas wszystko rozwiaze ,czego zycze z serducha calego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki:) wlaśnie nr 1 zadzwonil z placzem, bo kocha i w ogóle, kurwa mać! czy on nie może zrozumieć, że to koniec????? szkoda mi go bardzo, ale to nie ma sensu!! czemu on nie potrafi zrozumieć, ze będzie jeszcze szczęśliwy beze mnie????? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Napisz gdzie pisalas o tym swoim 1 ,albo daj jakis skrot telegraficzny zwiazku .Moze piszac przestaniesz sie dolowac i myslec;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, jesteśmy razem 4 lata... no i tak się ułożyło, ze we mnie się wszystko wypaliło... po prostu nie te dwie połówki... nic kompletnie oprócz litości nie czuję... a on cierpi i strasznie chce na siłę ze mną być ooo, albo będę z nim i pokażę mu, jak to wygląda na siłe... ehhh, głupi pomysł, ale nie wiem juz co mu zrobić, aby nie gonił tak za mną. ja wiem, że on mnie kocha... życie potrafi być okrutne... drink part III

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jastem mezatka od4 lat i mam dosc on tylko piwo komp i kuple mam tego dossc znalazlam sobie kogos i niewiem czy mam ciagnac to dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Satinell powiedz mu jasno ze koniec ,nie ma co sie krecic i staraj sie zeby bylo zero kontaktu .Nie jestescie zwiazni ze soba formalnie.Sama widzisz co sie potem dzieje .Lepiej tak niz probowac na sile a potem zalowac . Widzisz sama jak trudno jest w malzenstwie ...:( A ten Twoj nr 1 ile ma lat ,ze nie potrafi zrozumiec ze to koniec...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Mila ale czy co masz ciagnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Sory 🌻 zamotalam sie z deka piszac ,az mi wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Satinell-u Ciebie sprawa jest na tyle prosta(jeśli można to tak ująć),bo nie jesteś mężatką.Może jakieś derastyczne zachowanie z Twojej strony pozwoli 1 zrozumieć że to koniec,bo z tego co piszesz chłop nie może pogodzić się z waszym rozstaniem?Wiem,że to może nie najlepszy pomysł,ale jak bedzie Cię tak ciągnął na litość to nigdy nie wyrwiesz się z tego związku. mila-82-to zależy czy zależy ci bardzo na tym drugim i czy czujesz ,że twojego małżeństwa nie można uratować-jakoś przegadać mężowi,że oprócz jego rozrywek ty także istniejesz.Miałam podobny problem po ślubie z moim mężem:koledzy ,koledzy i koledzy.żona była drugoplanowa,a potem trzecioplanowa jak zmienił prace i ona była dla niego najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem strasznie rozdarta:( Jutro niedziela..a w poniedziałek mam przejść dość ważną romowe z nr 2:(mamy zdecydować co dalej z tym wszystkim:(co najgorsze sama nie wiem czego chce:(Jak na razie nie możemy nazwać tego romansem,bo nasze relacje oparte są na necie i na kilku spotkaniach(na których nie doszło do sexu-a szkoda:P) Najgorsze jest to,że on daje mi to co mi nie daje mój mąż (bo nie ma na to czasu :/) łłłeeeeee!!!!!:(:(:( nie wiem co robić!! nr 2 daje mi tyle szczęścia..i nie chce go stracić.. z drugiej srtrony nr 1... kurwa!!!!jakie to wszystko popierniczone!!!!!!! ..następna noc picia przedemną:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, to nie jest w ogóle takie proste!!! właśnie rozmawiałam z nim prez pół godziny przez telefon i rzygać mi się chce na to wszystko... kurde blade!! on ma 28 latek, i zakochany jest we mnie po czubki uszu. chciał ponoć w tym roku oświadczyć mi się i chajtnąć... zaczynam wymiękać... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz jestem :D wlasnie bol... masz racje cholera, odrobina trzezwosci nam sie tu przyda :P ja tez nie jestem mezatka... nie wiem czy kocham nr 1, nie kocham nr 2... on mniekreci jak cholera, jakies emocje owszem, ale o milosci nie ma mowy. na razie :P moja sytuacja jest analogiczna do sytuacji satinell... ech... 1 browarek leci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie bol
Dziewczyny szkoda mi Was bo wiem co przezywacie .Niby historie podobne ,ale inne ,dlatego ze kazda z nas jest inna. Wy dwie macie chociaz o tyle latwiej ze nie jestescie powiazane tymi papierskami . U Ines to zupelnie inna para kaloszy:( A swoja droga co te chlopy potrafia z nami porobic ,ze sie tak nam popierdoli w makowach😡.Wazne jest to by uswiadomic sobie ,ze ta cala bajka jest przejsciowa,ze sie zmieni jak przekrecimy zycie do gory nogami i wybierzemy te nr2 .Wszystko za jakis czas bedzie tak samo jak z nr 1 .Cholera pisze to tak pewnie ,bo jestem o tym przekonana .Przerobilam to ja i wiel moich kolezanek i znajomych.. Nie warto niszczyc malzenstwa dla kilku lat szczescia . Warto brac od zycia wszystko co najlepsze ,ale nie niszczyc!! Stlumic funkcje zakochiwania ,albo brac na przeczekanie ,samo wycichnie po czasie ....Cholera popierdolone to.😠 Wiem ze cokolwiek bym tu nie napisala to Wasze glupie serca i tak beda sie wyrywac do przodu ,bo to jeszcze ten etap. Sory ,ze pisze my ,Wy ale ja to mam za soba i naprawde ciesze sie ze ZA!!! Kwiatki dla Was i nie pijcie -To tez przerobilam Nie pomoglo!!!!!!! :O:O:O Tylko czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×