Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Platoniczna

Mężatki zakochane...nie w mężu...

Polecane posty

cześć Platoniczna:) Miło Cię widzieć... pojawiasz sie tak rzadko.. Napisz czasem, co u Ciebie, bo z tego co pamiętam, to stwierdziłaś, ze miałaś słaby dzień, gdy zakładałaś topik i wycofałaś się ze wszystkiego,.. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
Witaj satinell...jestes jedna z pierwszych osob, ktore znalazly tutaj miejsce dla siebie....zaraz po zalozeniu przeze mnie tego topiku. Faktem jest, ze mialam wtedy ciezki okres w swoim zyciu. I faktem jest ze sie wycofalam. Mysle, ze nie potrafilam poradzic sobie sama ze soba. Minelo duzo czasu, ktory kosztowal mnie wiele cierpienia. Chcialam sie wyciszyc i odnalezc. Co moge powiedziec dzis.......... Tego kogos chyba na swoj sposob i na sposob mozliwy w naszej sytuacji darze szczegolnyum uczuciem (czytaj.nr2...) W takiej sytuacji moje malzenstwo zaczelo sie sypac drastycznie, mialam zal do meza dotyczegy pewnego rodzaju zachowan, postaw. Bylam zagubiona sama w sobie, nie wiedzialam czego chce...wiecie....nawet bylam w depresji. Chcialam dac sobie czas na dojrzenie do logicznego myslenia. Jak dzis jest.... Walcze o przetrwanie malzenstwa, walczac za soba, za swoimi slabosciami, ze swoim ciezkim charakterem. Jest jak jest..jeszcze chce cos zrobic. Jeszcze ciagle chce......i czuje, ze moze jednak warto.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Platoniczna, korzystając z okazji, chciałam Ci podziękować... że wpadłaś na pomysł założenia tego topiku... Dał on wielu osobom pomoc, podtrzymywanie na duchu i możliwość poznania wspaniałych osóbek i bratnich duszyczek. Szczerze życzę Ci, aby udało Ci sie to, do czego dążysz. Aby Twoje małżeństwo przetrwało i dało Ci satysfakcję i szczęście. Pozdrawiam i życzę powodzenia... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztylet w serce
satinell..... ja rowniez pije sobie winko, po calym tygodniu pracy.... po tygidniach niepokojow emocjonalnych.... po miesiącach "nieszczesliwych"..... po czasie, ktory chaialm sobie dac.... Co warto?.. Walczyc o to co sie moze miec czy o to co sie ma, wielkiem kosztem. zapewne same rozumiecie, ile was by to kosztowalo. Na tym etapie swojego zycia, postawilam na walke o to ci sie ma, na waleze swoimi slabosciami, i charkterem. Czy jestem slaba tkwiac w tym wszystkim? Ocencie same.... Potrzebowalabym waszych opinii, opinii kobiet, czy to slabosc czy sila? Zycie jazdej z nas jest inne, nie chce abysmy siebie osenialy, tylko zebysmy byly dla siebie oparciem, aby nikogo nie potepac ja jego postawe, tylko starac sie byc elastycznym i go zrozumiec.... jak posytrzegacie tego typu historie? Bylabym wdzieczna za konstruktywne komwntarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztylet w serce......
Miał być Platoniczną........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
jestem tu pierwszy raz, czytam , czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
wlasnie zakonczyla,m historie zakochania sie nie w mezu. co ja pisze, zakochania, milosci nie do meza. ja tez czulam sie w malzenstwie samotna, zagubiona, no i pojawil sie ktos.znalismy sie od wielu lat, ale nagle cos zaiskrzylo, i trwalo 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
ten ktos to tez czyjs maz, sprawa byla powazna.jakie cierpienie niesie za soba taki zwiazek same wiecie.ciagle czekanie, tesknota, kontrolowanie sytuacji w domu i udawanie ze jest ok.ale tak nie moze trwac wiecznie.mniej wiecej rok temu moje poczucie winy w stosunku do meza osiagnelo apogeum i postanowilam cos z tym zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margit4
Tkwie w czyms takim od 5 lat . sztylet w serce....zadalas pytanie czy to slaosc czy siła...chyba wlasciwie to i to.Zalezy na jakim etapie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
i wtedy zauwazylam ze moj nazwijmy to absolutny numer jeden ( przyjaciel), zaczyna sie wycofywac. co gorsza, mowiac bezustannie ze mnie kocha do szalenstwa, powoli zaczal znikac. dlugie pobyty w pracy, spotkania, wyjazdy/.moja sytuacja w domu pogarszala sie z dnia na dzien, a kiedy probowalam o tym rozmawiac,nr 1 ciagle podtrzymywal, ze mnie kocha. a ja czulam, ze cos jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
zapadlam na ciezka depresje, leczylam sie u psychiatry, nie spalam, byl nawet okres kiedy przerwalam prace, ciagle mysli, tesknota, pragnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margit4
moge wiedziec ile masz lat Aleksandro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
zdziwi cie to. 36.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
mezatka jestem od 14 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margit4
mnie juz malo rzeczy dziwi::) jestem sporo starsza od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
Alekszandra.... wiesz...nas nic chyba juz nie zdziwi.....,prawda? Wazne ze chcemy sie tym dzielic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
ale to nie koniec.niedawno ciezko zachorowal moj brat.w dniu smierci mojego brata, moj nr 1 napisal, ze wlasnie poznal nowa pania i uwaza nasza znajomosc za skonczona.potem dowiedzialam sie, ze bylam kolejan z rzedu. zawsze na pare lat a potem znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
bylismy ze soba trzy lata, znal moje mysli, zycie, wiedzial wszystko.poniewaz znalismy sie wczesniej ja tez wiele o nim wiedzialam, a wlasciwie mnostwo.nienawidzilam jego zony, bo wydawala mi sie zagrozeniem, a to nie ona byla zagrozeniem, ona jest ofiara tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margit4
Aleksandro znam takich przypadkow wiecej , nie jestes jedyna w takiej sytacji, trzymaj sie , chociaz wiem jak Ci ciezko. Platoniczna pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna
alekszandra.... niestety, niemozemy ponosic odpowiedzialnosc za niedojrzalych facetow, ktorzy czesto i szybko sie mieniaja, zmieniaja swoje postawy....oczekiwania, swoje zycie. Duzo nas to kosztuje, bardzo duzo bolu, cierpienia, rozumiem to. Jednak ciagle chcemy komus zaufac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margit4
Wygadaj sie to napewno pomaga, nie tlum emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
ja odrzucil juz dawno. kiedys powiedzial o niej, ze jest zbyt glupia zeby z jego tel odczytac smsy. wtedy pomyslalam z satysfakcja, ze juz jej nie kocha, a teraz wiem ze on tak wlasnie traktuje kobiety. dla tego czlowieka chcialam rozbic moje malzenstwo, a teraz zastanawiam sie, co ze soba zrobic zeby dalej zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margit4
pozbierasz sie , potrzebujesz tylko czasu, w zyciu zawsze dzieje sie cos po cos , widac musialas tego doswidczyc zeby cos do Ciebie dotarlo.Masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
czuje sie jakby ktos oderwal mi polowe duszy. nie bylo takiej rzeczy, o ktorej jemu nie powiedzialabym najpierw,wierzylam, nigdy nie zagladalam w jego tel, nie sprawdzalam, gdzie jest, mowil o sobie ze jego malzenstwo jest nieudane bo to zona go zdradzila. wiecie co mi jakis czas temu powiedzial, ze zona go zdradzila bo byla z kolezanka na zakupach a on to uwaza za zdrade bo zamiast jemu, poswiecila czas kolezance

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
mam dwoje. syna i corke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margit4
Ja moge powiedziec tylko dziewczynom ktore jeszcze na dobre w to nie weszly , wezcie pod uwage ze to bardzo wciaga i bardzo trudno przestac , uzaleznia jak narkotyk i to nie sa puste slowa.Z czasem okazuje sie ze ten ksiaze w niczym nie jest lepszy od naszego meza , a czesto o wiele wiele gorszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
przepraszam ze to takie haotyczne, zazwyczaj tak nie jest, ale nie mam juz sily, maz mysli ze ja brata tak 0plakuje a ja i brata i jego oplakuje bo czuje sie jakby on tez umarl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margit4
moze chcesz pogadac na gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekszandra
margit 4, ty masz calkowita racje, kazdy czlowiek z czasem powszednieje i czy to bedzie maz, czy ten ktos z czasem wszystko sie powtorzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×