Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolorowa jak diabli

decydujemy sie na dziecko.. swiadome TEGO WSZYSTKIEGO

Polecane posty

Gość Stresiorka
do to jest straszne A kto tu ma obawy, że facet puści kantem, bo jest wzrokowcem? Noszzzzzzzzz czytajcie ze zrozumieniem. Ja nie mam obaw, że mój facet jest wzrokowcem, ja mam obawy jak ja się zmienię fizycznie i psychicznie, mam też obawy jak i czy zmieni się mój facet. Jak wpłynie na nas bycie rodzicami itd. Zrozum, że jednemu facetowi będą sie podobać grube nogi i na ulicach będzie " szukał wzrokiem" dziewczyn z takimi nogami, a inny będzie miał fioła na punkcie blondynek. Kazdy facet obejrzy się za takim typem dziewczyny, która go kręci. Oczywiście, gdy jest w jakiejś zakochany, to widzi same zalety. To ta kobieta z oponką wopkół brzucha jemu sie podoba i na jej punkcie wariuje. Ale wzrokowcem jest nadal i będzie. Bo lubi masować tą oponkę widząc ją. Rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
do vita 🖐️ żeby mi sie tylko od tego we łbie nie przwwróciło:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
Boję się zmian w wyglądzie, bo zastanwaiam sie jak to odbierze mój mąż, który jest zakochany w moim umięśnionym brzuszku. Jenak nie obawiam sie tego, że mnie rzuci, bo jest wzrokowcem. Nie kocha mnie przecież tylko za wygląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też przez całą ciążę obawiałam sie o zdrowie dziecka ponieważ właśnie w mojej rodzinie jest kilka osób niepełnosprawnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
nie no bo zaraz wyjdzie na to, że nic tylko o swoim wyglądzie myślę, a to jest tylko jedna z moich małych obaw. NIe, nie jest tak, że jak widze rozstep na swoim ciele to wlosy sobie z głowy wyrywam. Ale chyba mam prawo mieć obawy, rozumiesz? Dlaczego nie potraficie podejsć do tego inaczej - przeczytac, o tu dziewczyny martwia się o swoj wygląd to opowiem im, ze niejest tak źle. Wy wolicie na nas naskakiwac. Proszę tez nie oceniac kto moze mieć dzieci a kto sie do tego nie nadaje, bo nas nie znacie. Dlaczego kobiety koncentrują sie na maxa na swoim wygladzie? Nie mam w swoim otoczeniu takich kobiet więc nie wiem. Nie poddaję się praniu mózgów podrasowanych komputerowo lalek, bo mam swój rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
pisalam do to jest straszne>> i zeby nie bylo, nie naskakuję na CIebie zdrowie dziecka, zdrowie swoje, zdrowe ciało- chyba normalne, że się boimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
jeszcze jedno - przeczytalam raz jeszcze pierwszy post autorki i juz chyba wiem czemu tak jestesmy atakowane. Jednak czytajcie dalej, my juz piszemy o trochę innych sprawach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Was
Autorka topiku po prostu ujela to co boli wiele kobiet. Kobieta musi byc dobra i wyrozumiala to tego piekna. To kobieta musi rodzic, dbac o dom, o dzieci i kurcze blaszka - o meza. Co z tego, ze jest rownouprawnienie i takie tam? Co z tego? Kobieta nadal musi rodzic, nie facet. To w kobiecie rozwija sie dziecko, nie w facecie. Pare dziewczyn wypowiadalo sie, ze te co obawiaja sie niekorzystnej zmiany w wygladzie to maja cos nie tak w sferze emocjonalnej. BZDURA!!!!!!!! Totalna bzdura. Pokazcie mi normalna kobiete, ktore nie dba o swoj wyglad? Czy naprawde zadna z Was mamusiek nie bala sie jakie zajda zmiany w waszym wygladzie?????? Zadna z Was nie wcierala cudownych specyfikow antycellulitowych i przeciw rozstepom? Nie wierze!!!!! Zadna z Was nie czytala w sieci czy nie szukala w literaturze jakie badania trzeba przechodzic?????? Co jesc???? Co pic????? Jak dbac o siebie w trakcie ciazy????? Nie wierze!!!! Nie mydlcie wiec oczu, ze kazda dobra przyszla matka mysli tylko o zdrowiu dziecka. Mysli tez o sobie i takze o swoim zdrowiu. Mysli tez o mezu. Mysli o przyszlej rodzinie. Nie wierze tez, ze kazda z mamusiek zyje teraz tylko dla dziecka. A co z mezem???? W koncu to on tez tworzy rodzine. Nawet zakochany facet namawia zone na zakup szalowej bielizny. Dlaczego namawia???? Bo jest wzrokowcem, bo chce wzbogacic zycie seksualne, chce sie kurcze blaszka podniecac!!!! Kocha, ale tez lubi seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
do Was>>> kurcze bardzo dziękuję za te wypowiedź :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam w domu neta trallalalala! :D ale radocha trzeba wykorzystac dopóki mała nie wróci z obozu :) Dziewczyny! No pewnie, że każda dba o wygląd, od tego kobietą jest Skoro myślicie o dzieciach tylko chcecie przy tym być zadbane to wszystko w porządku, większość z nas tak myśli. Tylko trzeba uważać, żeby się to nie przekształciło w coś chorobliwego - rezygnację z potomstwa tylko z powodu zachowania idealnej urody. A fakt, że na początku tego topiku tak mi się trochę wydawało. Szczerze powiedziawszy - jeżeli będziecie o siebie dbały, i to nie jakoś przesadnie a z waszych wypowiedzi wnioskuję, że jesteście wysportowane, macie umiar w jedzeniu i nawyk prostego chodzenia, to myślę, że nie macie się czym przejmować, nic wielkiego się nie stanie z Waszym ciałem. Zwykle \"staje\" się kobietom, które nie przywiązywały do wyglądu wcześniej większego znaczenia a później jeszcze mniejsze. Jeszcze jedno - w zachowaniu figury pomaga niestety młody wiek matki - mam porównanie - byłam w ciąży w wieku 22 i 35 lat i jest różnica. Skóra już nie ta, gorzej człowiek znosi nieprzespane noce (i uroda gorzej znosi i wydolność nie ta). witajcie>>> nie o to mi chodziło, jeśli chodzi o nerwicę, też tego nie rozumiałam, szybkie życie sprzyja nerwicom, a jak masz dziecko, to właśnie skupiasz się bardziej na nim niż na sobie, po prostu zapominasz o swoich dolegliwościach, nie masz czasu na przeżywanie swoich problemów i mija :) Pytałaś o hemoroidy - mam od czasu do czasu, ale po porodzie nie miałam z tym problemu. No ale niektórzy mają to fakt. Tylko jakby się zastanowić to człowiek by na kibelku nie siadał a siada - a rodzi się kilka razy najwyżej, tak, że trzeba przeżyć. O kurcze moja klawiatura jest do dupy w pracy lepszą mam :< I reklamy ciągle nie latają, teraz rozumiem te topiki o wampirach, bo wcześniejwogóle nie wiedziałm o co chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje neta w domu
zablokuj skrypty i reklamy sie nie beda pojawiac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrypty
zalezy jakiej przegladarki uzywasz, mozesz zablokowac skrypty itd. niestety nie wytlumacze Ci tego tak na forum - bo jeszcze bym Ci zamotala cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o majn got
odnosnie tych super lasek z pornoli, ile facetow by sie z nimi ozenilo i chcialo miec dzieci??? ja czasem sie przygladam ludziom i np ostatnio widzialam pare, bardzo przystojny chlopak i dziewczyna, moze sympatyczna, ale jednak ... gruba i to nie przy kosci tylko naprawde potezna, mysle, ze nie byl z nia ze wzgledu na wyglad, zwyczajnie przywrocil mi wiare w ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinko - 100 % racji w tym co piszesz. Ja jeszcze coś chciałam dodać. POstanowiłam napisać, bo przemyślałam sobie Wasze wypowiedzi i chyba rad nie rad musze trochę racji przyznać po głębszym zastanowieniu. Łatwo mi było może pisać o tym, jak to nie trzeba się przejmować, bo ze mną los obszedł się łaskawie i prawda taka jest, że po ciąży wyglądam o dwa nieba lepiej niż przed ciążą. Choć i przed nie miałam kompleksów. Ale... jak się tak zastanowić - to faktycznie. Znam dzieczyny, które po ciaży wyglądają MAKABRYCZNIE - i nie ze swojej winy. Nie dlatego, ze o siebie nie dbały, ale po prostu - taki organizm. :( I mając na uwadze to, muszę przyznać, że lęk o wygląd jest jednak uzasadniony. Przynajmniej trochę. I tu nawiążanie do ostatniej wypowiedzi Rafinki: Sądzę, że te kobiety, które za bardzo nigdy nie przykładały uwagi do wyglądu ( czyli były powiedzmy troszke zaniedbane ) zazwyczaj chyba dużo szybciej akceptują swój stan w ciąży i po ciąży. Bo i cóż, ze kolejna fałda przybyła, albo jakiś rozstęp. Natomiast dramat rozgrywa się właśnie o kobiet bardzo dbających o wygląd. Bo to one do tej pory zwracały uwagę na dietę, na sport, na sylwetkę, na zadbany jędrny biust, na smukłe uda i pośladki.... i z obserwacji wśród koleżanek mogę powiedzieć, że to właśnie te dziewczyny, jeśli ciąża bardzo zmieniła ich wygląd ( poteżny przyrost tkanki tłuszczowej, dużo brzydkich rozstępów, obwisły bardzo powiększony biust, trądzik, wypadające włosy, itd ) przeżywają największe załamania, depresje poporodowe i wpadają w duże przygnębienie. I w zasadzie wcale się im nie dziwię. Co chcę przez to powiedzieć: Nie chodzi o to, by o siebie nie dbać i już teraz się zapuścić, żeby po ciąży przeżyć mniejszy szok :) Nie o to, nie oto! Tylko o to, żeby w chwili kiedy podejmuje się decyzję o dziecku, być - jak w temacie topiku - ŚWIADOMYM tego wszystkiego co MOŻE ( choć nie musi ) się stać z naszym ciałem. I koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie zgadzam się z przedmówczynią :) jeśli się jest świadomym wszystkiego lepiej przez to przejść... Bałam się o swój wygląd, ale pragnęłam mieć dziecko - jak pisałam \"bo czas ucieka\" - wiedziałam jakie mogą być tego konsekwencje, więc przez całą ciążę starałam się o siebie dbać. Wiadomo, że pewne rzeczy są uwarunkowane genetycznie i choćbyśmy stawały na głowach nie zapobiegniemy temu. Można to jednak zminimalizować. Nie warto rezygnować z posiadania potomstwa tylko dla samej obawy o wygląd gdyż \"dla chcącego nic trudnego\". Daleko mojej osobie do ideału, ale nigdy ideałem nie byłam i nie będę. Jednak pewien swój \"standard\" (że tak pozwolę sobie to nazwać ;) ) staram się utrzymać :D Kocham syna ponad wszystko jak pisałam, ale poza nim mam jeszcze swój świat i choć z pewnych rzeczy musieliśmy na pewnien czas zrezygnować to wiemy, że było warto. Wszystko to wynagradza każdy uśmiech dziecka i bezwarunkowa miłość jaką do nas żywi, którą widać na każdym kroku - to naprawdę jest piękne :)❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i jak piszą dziewczyny pewne rzeczy mogą się stać (trzeba być świadomym), choć nie muszą. Tak było u mnie. Byłam przekonana prawie na 100%, że będę mieć rozstępy, ponieważ w okresie dojrzewania zrobiło mi się parę malutkich na biodrach, które na szczęście teraz są praktycznie nie widoczne:D Moja logika podpowiadała mi, iż mam predyspozycje genetyczne, a wiadomo: od tego najwięcej zależy w wielu przypadkach. Smarowałam się kremami, ale z średnią wiarą, że coś pomogą. Wciąż obserwowałam swoje ciało i wyglądałam pręg. Z każdym m-cem ciąży nie uspokajałam się, bo słyszałam, że niektórym robią się w ostatnim momencie, albo nawet po porodzie. Nie robiłam jednak z tego dramatu, ponieważ uświadomiłam sobie, że tak może być i nie mam na to wpływu. Co ma być to będzie... No i miałam niespodziankę, bardzo miłą - przez całą ciążę nie zrobił mi się ani jeden rozstęp :D - jak widać nie wszystko MUSI się stać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
Witajcie 🖐️ No ja jakoś nie wyczytałam, że któraś z dziewczyn z obawy o urodę chce zrezygnować z potomstwa... Więc nie bardzo rozumiem o czym piszecie? Przecież żadna nie pisze o swoich rozterkach tylko lękach. A to znaczna różnica. Jeszcze jedna rzecz z pierwszej strony topiku. Shalla napisała do kolorowej: " Twoja obawa ii jak to określiłaś: "schizy" moim skromnym zdaniem dają sygnał, ze podświadomie czujesz, ze wybrałaś niewłaściwego partnera i podświadomie, a może już nawet całkiem świadomie boisz się odrzucenia. To przykre." Ja natomiast uważam swoim skromnym zdaniem, że kolorowa pisząc o schizach mówi o lęku przed ciążą jako przed stanem, w którym nie była. A nie o lęku przed odrzuceniem przez partnera. Nie wmawiajcie dziewczynom czegoś czego nie czują. No i przeczytajcie cały topik, a nie tylko pierwszą stronę, może więcej zrozumiecie. Widzę, że od wczoraj popołudniu pojawiły się bardzo ciekawe wpisy - popieram:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
częściowo... popieram częściowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RAFINKA my jesteśmy chyba ten sam rocznik ja \'76 :) mąż oraz 3 dzieci: najstarsza córka 14 lat, córka 12 lat oraz syn 5 lat.:) Podczas pierwszej oraz drugiej ciąży najmniej obawiałam się o swoją figurę, najbardziej zadowolona byłam z rozmiaru mojego biust, który bardzo mi urosl, ale niestety gdy konczyłam karmienie wracał do swojego pierwotnego rozmiaru. Po żadnej ciąży nie miałam rozstępów na pieraich ani na brzuchu, pośladkach, do wagi sprzed ciąży szybko wróciłam ale po uodzeniu córek natomiast moja trzecia ciąża pozostawiła mi trochę kilogramów tu i ówdzie. Synka urodziłam w wieku 31 lat i wtedy najbardziej obawiałam się wyglądu mojego ciała po przebytej ciąży. ps A gdzie założycielka tego topiku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Z tym rocznikiem miało być '70 :) oj chciałabym mieć 30 tke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznaję się bez bicia (od razu to napisałam) nie przeczytałam całego topiku ;) nie mam aż tyle czasu. W której z ostatnich wypowiedzi doczytałam, że czasem kobiety rezygnują z ciąży z obawy o swój wygląd - dlatego nawiązałam do tego. Nie wiem czy było o tym coś wcześniej... sorki ;) A "schizy" co do niektórych spraw w ciąży to miałam, oj, miałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AUTORKO NIE JESTES SAMA:) moze ktos sobie pomysli ze jakas pusta ze mnie dziewczynka ale ostatnio jakos mało przejmuje sie opinią społeczenstwa, dla swojego dobrego samopoczucia....bo gdyby tak było, chyba bym zwariowała:) ja również boję sie wszystkiego co związane z ciążą: poród, sama ciąża, rosnący brzuch, ilość dodatkowych kilogramów, rozstępy i w ogóle wszystko. Tak mnie to zaczęło przerazac ze stwierdziłam przy moim partnerze, że nie chcę miec dziecka. A jesli juz będę chciała i pojawi sie we mnie prawdziwy instynkt macierzynski...moze zdecyduję się na adopcję. Przyznaję się bez bicia- boję się ze ciąża zaszkodzi mojej figurze, ze znowu będę musiała walczyć z pozbyciem się tych zbędnych kilogramów, boje sie tego tak ze to przeradza się w jakąs obsesję:( wiem ze uroda przemija......ale póki co...chce się cieszyć z tego co mam:) mam nadzieję, że mnie rozumiecie choć trochę;) Mój facet uwaza ze z moją figurą i samozaparciem przytyję co najwyzej 8 kg a po ciąży szybko zrzucę. Stwierdził, że jestem bardzo konsekwentna w działaniu i nie sprawi mi problemu powrót do dawnej figurki. Jestem teraz bardzo szczupła, waże 50 kg przy wzroście 170cm więc moze i ma rację, odżywiam się zdrowo, moze rzeczywiscie nie mam się czgo bać??? nie wiem.....ciężko to ocenić....i ciężko dyskutuje mi się na taki temat. Boję sie tez ze........obrzydziłabym swoim wygladem partnera:( On się ze mnie smieje........ale mi np. nie podobają się ciężarne kobiety:( i wiem ze sama sobą bym się brzydziła:( nie mogłabym na siebie patrzec:( nie wiem czy mi to kiedys minie....czy moze nie, ciężko powiedzieć. Wiem jednak ze moze to mi przeszkodzic w załozeniu rodziny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
A jednak dziewczyny miałyście rację co do wyboru między figurą a dzieckiem. Wypowiedź yasmin to potwierdziła. Ale ja i kilka innych dziewczyn z tego topiku mamy troche inne zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vita - właśnie zanim sprostowałaś rocznik to sobie myślałam, że nieźle się uwinęłaś z tymi dziećmi ;) teraz już wszystko jasne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stresiorko, jak autorka topiku słusznie zauważyła - ja nie jestem psychologiem ( choc ujęła to dosadniej ), ale napisałam właśnie po to:\"MOIM skromnym zdaniem\" ponieważ nie czułam i nie czuję się uprawniona do głoszenia jedynie słusznych prawd. Dlatego było to tylko MOJE skromne zdanie. I wydaje mi się, że usprawiedliwione choc trochę, bochyba nawet doskonały psycholog nie przeprowadzi dogłębnej i dobrej znalizy człowieka na podstawie jego jednej krótkiej wypowiedzi. Chyba zgodzisz się ze mną? A autorka napisała wyraźnie: \"i mimo ze facet kocha.. mimo ze nosi nas na rekach... niezywkle wazne jest by widzial w nas najpiekniejsza.. a facet to tylko facet.. i nie wierze ze milosc slepa jest... a juz na pewno nie po paru latach malzenstwa.. oczywiscie uwzgledniam fakt ze sa gusta i gusciki.. ale wezmy sobie sytuacje kiedy kobieta jest sluczna i zgrabna.. zachodzi w ciaze.. i bach! juz nie jest taka jak byla kiedys!\" Pada tu parę stwierdzeń typu: \"facet to tylko facet, miłość nie jest ślepa, kobieta jest śliczna zgrabna, a tu bach! itd\" Mam koleżankę, której małżeństwo chwieje sie już od 2 lat ( nie mają dzieci, więc podstawy sa inne ), ale właśnie bardzo podobne stwierdzenia u niej słyszę i.. ona nie kryje się z tym, że boi się ewidentnie odrzucenia, że obawia się, że on znajdzie sobie inną itd. Może zbyt pochopnie, ale właśnie taki wniosek mi się nasunął - że autorka podświadomie boi sie tego samego, tak jakby swoim szustym zmysłem czuła, że..... facet to tylko facet..... I wyraziłam swoją opinię. Od tego jest forum. A jak ktośnie jest gotowy na wysłuchanie różnych opinii, to po co się na nie naraża zakładając temt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pinus
Tak czytam Wasze wypowiedzi, o obawach, o dbaniu o siebie itd... Jak miałam 24 lata niecierpliwie czekałam na wynik testu. Modliłam się żeby był negatywny. Nie chciałam żeby moje szczupłe jędrne ciało się zmieniło.Ciało nad któym ciężko pracowałam. Bałam się rozstępów, ewentualnych blizn, przyrostu wagi. Bałam się że przestanę się podobać.Panicznie bałam się ewentualnego porodu. Wychowanie dziecka mnie przeażało - kupki, pieluchy, wstawanie w nocy. Wtedy myślałam, że świat matki kończy się na śliniaczkach i zupkach. Wynik testu był negatywny. Dziś mam 30 lat i oddałabym wszystko, zniosła każdy ból żeby tylko zajść w ciążę i urodzić zdrowe dziecko.Co mi po nienagannej figurze, skórze bez skazy jeżeli nie mogę być matką? Jeżeli mój dom jest pusty? Mój mężczyzna co raz częściej ogląda się na ulicy, za kobietami, które wcale nie wyglądają jak z żurnla mody, za to mają dzieci, albo są w ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin nie musisz się decydować na dziecko, można przejść przez zycie bez dziecka i być szczęśliwym, nie ma obowiązku posiadania dziecka i bardzo dobrze, że antykoncepcja tak się rozwinęła, dzięki czemu mozna uniknąć niechcianej ciąży. Czytając wypowiedzi na tym topiku można dojśc do wniosku, ze co kobieta to inne spojrzenie na macierzyństwo tak juz jest i tyle:) Ja jak brałam ślub to dla mnie oczywiste było posiadanie dziecka dla tego juz po 1 m-cu byłam w ciąży:) Nie zastanawiałam się wtedy jakoś nad tym jak zmieni się później moje ciało, moje małżeństwo, moje relacje z mężem itd. Ale jak już pisałam każda z nas do tego inaczej podchodzi i ma do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stresiorka
Ok Shalla, rozumiem. Zdania yasmin nie oceniam negatywnie. Jej życie- jej prawo. Nie ma pojęcia co się stało z autorka topiku? Witaj Pinus, przykro mi z powodu Twojej sytuacji. Może jednak nie wszystko jest przesądzone? Trzymaj się dziewczyno! Popieram ostatnią wypowiedź vita80. Co kobieta to inne spojrzenie na świat. Inne pragnienia, inne wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×