Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość abada

Kuzynka obraziła sięże nie zaprosiłam na wesele jej dzieci.

Polecane posty

Gość urocza bestia
tu nie chodzi o nadopiekuńcze matki, tylko o to, czy powinno się zaprosić dzieci. Jeżeli się tego nie zrobi, to będzie to trochę nietakt. A z zaproszenia czy skorzystać, to decydują rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TEZZZZZ
a My tylko wyrazamy swoją opinie na ten temat niech robi sobie co chce.. jej wesele jej slub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość propozycja
a może odwróćmy temat - czy rodzice przyprowadzający kilkuletnie dzieci na imprezy dorosłych i tym samym narzucający wszystkim gościom obowiązek uważania na te pociechy (każdy normalny dorosły stara się przy dzieciach nie poruszać pewnych tematów, powstrzymywać się od palenia, odruchowo pilnować, żeby dziecię nie spadło ze stołka, nie zabrało noża ze stołu itd itd) - przy okazji wiemy, że dziecko małe po kilku godzinach będzie zmęczone, będzie marudziło - czy tacy rodzice zachowują się elegancko w stosunku do zapraszających?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urocza bestia
propozycja ------> właśnie do tego chyba powinny się odnosić osoby, które opowiadają o nadopiekuńczych matkach itd. Bo zaproszenie dzieci to wiadomo-sprawa kultury. A czy one będą na weselu- to sprawa i problem rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no jasnee
jednak w jakims sensie chodzi o nadopiekuncze matki, bo normalne to zrozumieją, ze sa imprezy rodzinne i sa imprezy dla dorosłych . I te imprezy dla dorosłych sa podyktowane różnymi okolicznościami. Np, bo to całonocna impreza z alkocholem. Bo znaczne ograniczenia finasowe sa. Ale nie zaprosic z tego powodu dzieci, które i tak po 2 godzinach chca uciekac , jest skąpstwem, a brak checi n a wynajecie opiekunki bo to kosztuje, jest jak najbardziej w porządku. Nie ma tu znaczenia, ze dziecko zamiast w aucie spało by sobie smacznie w łóżeczku. Nikt tu tym zakapiorom nie przetłumaczy, one wszędzie musza targac ze soba potomstwo. A kto o normalnych zmysłach narazał by na takie niewygody dzieci, tylko durne zaslepione mamuski, jak ktos słusznie zauwazył, one musza się pochwalic swoim przychówkiem.One innego celu w zyciu nie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolta kaczuszka
popieram kogoś tam wyżej!! zaproszenie to zaszczyt, wiec nie powinno sie obrazac za to ze nie obdarzylo sie tym zaszczytem kogos znajomego! gdy bylam mlodsza to nie zapraszano mnie na wesela z racji poznych godzin i alkoholu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej toz to chyba czas leczyc? ale to chyba jakis małoletni na wakacjach znudow bez mamy usycha i sie w te abade zabawia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jus.yna
Ja też na swoje wesele nie zaproszę dzieci. Na poprawiny najwyżej. To moje wesele, to ja decyduję kogo zapraszam, to moja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boze prosze wykasujcie juz ten głupi temat MODERATORZYYYYY!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obcewrwatorrka
Zadna kochająca matka nie narazi dziecka na pobyt n anudnej dla niego imprezie i spanie w samochodzie.Zapewni n aten okres dzieciom dobra opiekę. O kondycji psychicznej zwolenniczek zabierania dzieci na takie uroczystości świadczą ostatnie wpisy. jak nic całkiem im odbiło. Czyżby to był konie Matki Polki. Świat przestanie się z nas śmiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy blue
ja nie zaproszę dzieci na moje wesele, bo mnie po prostu na to nie stać. Musiałabym wydać kilkset złotych żeby potem oglądać jak zjedzą łyżkę rosołu, pół kotleta i będą buczeć o 10 że spać chcą, o nieeee... Zreszta naoglądałam się jak niestety, gdy impreza się rozkręciła, wściekli rodzice musieli odstawiać swoje pociechy do domu, no i po zabawie :) Ja płacę - ja decyduję :P i nikomu nic do tego, a gdać se mogą, nie obchodzi mnie to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że dla dzieci to
największa atrakcja- takie wesele..... sypanie ryżem...zabawy, cukierki, tort.... a o 21 normalnie zawozi się je do domu, oczywiście załatwia się osobę, która z nimi posiedzi..... wcale nie trzeba katować ich do 4 rano. spotkałam się z rozwiązaniem, gdzie w hotelu był wynajety jeden duży pokój dla dzieci i opiekunka.... to była dla niech kolejna ogromna atrakcja, takie wspólne nocowanie. Inna sprawa koszta....jak kogoś nie stać, to napewno zrozumiałabym, że dzieci nie zaprasza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oczy blue
Płacisz i decydujesz, to racja.Tylko możesz zostać z niewielką garstką gości bo rodzice zdecydują się nie przyjśc w ogóle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że dla dzieci to
a co do wymówki.... fakt wymówka jest nie zła..... "nie przyjdę bo nie mam dziecka z kim zostawić" oczywiście, jeżeli ktoś dzieci nie zaprasza to musi się z tym liczyć.... ja sama raz skorzystałam z takiej wymówki, bo w przeciwieństwie do mojego synka za weselami nie przepadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wellanina
popieram poprzedniczkę oprócz stwierdzenia ostatniego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że dla dzieci to
;) ja bywam na weselach, bo to taki rodzinny obowiązek, a rodzinę mamy dużą, no i właśnie dla mojego synka, raz, żeby miał okzaję poznaćrodzinę, dwa, dlatego że się świetnie bawi, biega za balonikami, uwielbia torta, oczy świecą mu się jak 5 zł, kiedy widzi płonące na nim świeczki.... a zbieranie pieniążków pod kościołem.... ehhhh, aż miło popatrzeć.... powiem szczerze.... tak samej dla siebie, by mi się nie chciało iść.... zdecydowanie bardziej wolę kameralne imprezki z nieco innym od weselnej, rodzajem muzyki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hiena
Na moim weselu pod kosciolem bylo sporo dzieci- matki sie nimi pochwalily, dzieciaki dostaly cukierki, a potem zostaly odprowadzone do domu i po sprawie. I mowie otwarcie, ze nie zapraszalam dzieci- zreszta moja rodzina jest na tyle kulturalna, ze jest to dla niej oczywiste, ze na imprezach calonocnych dla doroslych dzieci nie maja nic do szukania. To sprawa kultury. Prostak ciagnie swoje dziecko wszedzie. Kulturalna osoba ma wyczucie sytuacji, gdzie sie idzie z dzieckiem, a gdzie bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że powstał ten temat , a co gorsza - dyskusja - świadczy jedynie rzeczywiście o poziomie kulturalnym naszego społeczeństwa. Mam kilka pytań do zwolenniczek ciągania ze sobą dzieci wszędzie: 1) Na pogrzeby również przybywacie tłumnie w asyście swoich pociech? Również tych 2-letnich, pod muchą? - jak to napisała zdaje się Janka z Kózki ???? A przypominam , ze ti też uroczystość rodzinna i to bardzo ważna. 2) Na wasze osiemnastki też zaprosiłyście na imprezę swoich dziadków, pradziadków i ciocie z dziećmi ??? 18-nastka to też ważna uroczystość w naszym społeczeństwie. Więc jak ? Byli dziadkowie i ciocie i wujostowo? Nie??? Dlaczego nie? Nie należą do rodziny????? Wstydziliście się przed kolegami i koleżankami trzęsącego się dziadka i niedosłyszącej prababci? 3) Jeżeli tak kochacie dzieci, ze nie wyobrażacie sobie zostawić je same pod czyjąś opieką.... to dlaczego zanosicie je na weselu do samochodu ( zimą też??? ) a sami wracacie na imprezkę? Zabawa ważniejsza jednak od dzieci? Lepiej je narazić na nieprzewidywalne wypadki w samochodzi niż stracić Zorbe, albo kolejnego strzemiennego z wujeczkiem? Jeśli tak się zasłaniacie miłością do dzieci, to kiedy one chcą spać zabierajcie manele z wesela i wracajcie z dziećmi do domu.! Tak w ogóel przypominam, że nawet pozostawienie psa w zamlkniętym samochodzie jest KARALNE. Piszecie pod pseudonimami, bo co? Strach, ze ktoś Wam opiekę naśle za takie traktowanie dzieci? I słusznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że dla dzieci to
1. pogrzeb... zależy czyj i w jakim wieku jest dziecko.... na pogrzeb w dalszej rodzinie 2 latka bym nie zabieram, ale jak w zeszłym roku zmarł mi tato, to oczywiście na pogrzebie byłam z synkiem i inaczej sobie nie wyobrażam.... 2. 18-nastki, w naszej rodzinie zawsze osobno organizuje się dla bliskich- ciotek , dziadków i chrzestnych.... osobno bibkę dla znajomych.... moim zdaniem, nie zaproszenie dziadków chodźby na poczęstunek z okazji 18 urodzin, to nietakt i ignorancja. 3. DZIECI NA WESELU SĄ DO 21!!!!!!! i nie spią w samochodach- co za kretyński pomysł???? tak jak pisałam dlbo mają wynajęty pokój i opiekę w hotelu, albo odwozi się je do domu i kładzie spać.... przecież nie zyjemy na pustyni, a jak jedna osoba w parze do tej 21 obędzie się bez alkoholu, żeby odwieźć dziecko do domu, to chyba nie tragedia, nie? To wam przeciwnikom, chyba zależy tylko na własnej wygodzie i zabawie i upijaniu się od 16.00....a dzieci to najlepiej w komórce trzymać i nigdzie nie zabierać, tak? i potem się dziwicie, że przy głupiej wycieczce do sklepu drą się w nibogłosy- bo nie umieją się zachować- a skąd mają umieć- skoro nigdzie ich nie zabieracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie - trochę odpowiedzialności za te kochane maluchy - ile razy widziałam słaniające się z e zmęczenia dziecko układane na jakiś krzesełkach, żeby tatuś mógł jeszcze chwilę się pobawić. Albo moje ulubione - w czasie ceremonii ślubnej, państwo młodzi sobie ślubują przekrzykując wyjące jak syrena dziecie, które właśnie CHCE pobawić się na środku podłogi. Extra sprawa, brawo dla mądrych mamuś. Ja nie mówię, że dzieci trzeba izolować, bo dzieci sa fajne i warto się nimi zajmować - ale nie zawsze jest czas i miejsce na słodziuchnego maluszka, czasem warto uszanować też uczucia innych, dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że dla dzieci to
jakieś sado-masochistyczne rodziny macie ;) chyba.... dzieci śpiące w samochodach w zimie.... albo na krzesłach.... w życiu czegoś takiego nie widziałam, a rodzinę mam sporą i w związku z tym sporo rodzinnych imprez.... a jak dziecko płacze w kościele czy to na ślubie, czy na codzień.... to się z nim wychodzi na zewnątrz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem przeciwniczką zabierania dzieci na wesela z wielu powodów, tutaj odniosę się do jednego punktu jednej z wypowiedzi. \"DZIECI NA WESELU SĄ DO 21!!!!!!! i nie spią w samochodach- co za kretyński pomysł???? tak jak pisałam dlbo mają wynajęty pokój i opiekę w hotelu, albo odwozi się je do domu i kładzie spać.... przecież nie zyjemy na pustyni, a jak jedna osoba w parze do tej 21 obędzie się bez alkoholu, żeby odwieźć dziecko do domu, to chyba nie tragedia, nie?\" Na moim weselu była bliska rodzina - ok. 40 osób. Bez dzieci, bo u mnie w rodzinie dzieci na wesela się nie zaprasza. Ale powiedzmy, że bym je zaprosiła - do 21, jak radzisz. Nie miałam wynajętego pokoju w hotelu (a zresztą, co to jest - wynajęta opieka w hotelu i kto miałby ją dla tych dzieci wynajmować? państwo młodzi?), wiec to odpada. Ale w moich stronach jest taki zwyczaj, że gosci na wesele sie przywozi. Zeby każdy mógł przynajmniej jeden porządny toast za młodych wznieśc. Ergo, moi goście zostali - na mój koszt, oczywiscie - przywiezieni do sali taksówkami. I odwiezieni po imprezie. I teraz powiedz mi - czy jako gośc, naraziłabys mnie na dodatkowy koszt transportu dziecka do domu o 21? To kolejny kurs na trasie dom - wesele, powiedzmy, dla połowy gości. Dla niektórych co najmniej godzina - jeśli nie wiecej, jeśli chce się dziecko położyć spać samemu - wyjęta z imprezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hiena
"ja uważam że dla dzieci to"-----> sluchaj, czy jak dziecka nie zabiore na impreze dla doroslych, to znaczy, ze go NIGDZIE nie zabieram? Czy sugerujesz, ze zabierajac je na wesela naucze je, jak sie ma zachowywac w sklepie? Wesela nie sluza do wychowywania dzieci, lecz do zabawy dla doroslych. A zeby dzieciaka ucywilizowac, zabiera sie go na urodziny do kolegi, komunie kuzynki, czy tez wigilie rodzinna z dziadkami. Tudziez - jesli dziecko koniecznie musi poznac dalsza rodzine (choc wlasciwe po co, jesli to tyko dalsza rodzina, ktorej i tak sie nie widuje)- to bierze sie to dziecko w auto i jedzie do tej rodziny, zeby sie zapoznac. W warunkach codziennych takie zapoznanie na pewno lepiej by wypadlo, niz na glosnej sali. Tak wiec nie musiscie ciagnac swoich dzieci na wesela i tlumaczyc to tym, ze dziecko przeciez musi poznac rodzine- uwierzcie, ze temu dziecku jest to obojetne, czy zna 3 stare ciotki czy 5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że dla dzieci to
mało wyobraźni.... wynajęta opieka- może szumnie brzmi.... ale najczęściej jest to jakaś daleka kuzynka, albo znajoma.... u mnie na weselu- sala była blisko domu teściów- a oni mają duży dom, i tam na dole w salonie, zorganizowaliśmy pokój dla dzieci i poprosilismy sąsiadkę o opiekę.... oczywiście kaskę dostała i jedzonko z wesela też było tam dowozone... no i znałam ją i wiedziałam, że sobie z dziećmi poradzi- kiedyś w przedszkolu pracowała, ale poszła na emeryturę i też jej się nie przelewa....więc chętnie się zgodziła. oczywiście do wożenia gości był wynajęty bus.... i o 21 zwyczajnie kapela po kilku zabawach ogłosiła koniec imprezy dla dzieci i do wyboru albo mogły pojechać do swoich domów, albo do moich teściów, jak ktoś nie miał opieki..... oczywiście wszystkie chciały jechać do teściów ;) nawet te którymi miał się kto zająć.... bo tam przed zaśnięciem były przygotowanie jeszcze bajki i takie pidżama party ;) w sumie było z 15... ja osobiście, jak idę gdzieś z dzieckiem....to nie liczę na niczyją pomoc, (chyba, że jest wyraźnie zaznaczone, że taka będzie zorganizowana, my np pisaliśmy o tym na zaproszeniach).......... tylko sama organizuję opiekę i biorę swój prywatny samochód....jakoś alkohol nie jest mi aż tak bardzo do szczęścia potrzebny....napić się mogę, zawsze a popatrzeć jak mój syn biega za balonikami już nie ;) z resztą od 21 do rana jest jeszcze mnóstwo czasu na zabawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że dla dzieci to
a od kiedy wesele to jest impreza tylko dla dorosłych? nie możecie, ani 2 godziny bez wódki wytrzymać, czy, o co chodzi? nasza rodzina się szanuje....jesteśmy mocno ze sobą związani.....i nie chodzi tylko o takie poznanie się pro-forma.... tylko o to, żeby rodzina jakąś wspólnotę tworzyła i aby dziecko czuło się do niej włączone od najmłodszych lat. Moim zdaniem to piękne.... że różne pokolenia potrafią się razem bawić i świętować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czy tak, od twoich teściów trzeba było dzieci do ich własnych domów powywozić. Cieszę się, że miałaś dom teściów blisko. Cieszę się, że miałaś bus - ja nie. A odrobina wyobraźni pomogłaby Ci zrozumiec, że dla niektórych byłyby to dodatkowe koszty i kłopot. Jak ktoś tu już wczesniej napisał - nie organizujmy wesela za kogoś. Jeśli ktoś nie chce zapraszać dzieci - jego wolna wola. Ma do tego prawo. Z różnych przyczyn. I obrażanie się za zaproszenie bez dzieci - zwłaszcza, jesli to nie zapraszanie jest regułą - i manifestowanie swojego niezadowolenia przed Młodymi jest niekulturalne. Jak się nie podoba - do skorzystania z zaproszenia nikt nikogo nie zmusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że dla dzieci to
a dodatkowe koszty i kłopoty, dla rodziców zaproszonych bez dzieci? każdy widzi tylko własne kłopoty, nie? i nie mów, że taksówki były bardziej ekonomiczne od wynajęcia busa i że u cibie nie ma gdzie busa wynająć bo w to nie uwierzę..... a jak organizowałam przyjęcie, to brałam różne rzeczy pod uwagę, również to aby był dobry dojazd.... a nie tylko jaka sala mnie się najbardziej podoba. I tak jak ty jestem przeciw obrażaniu się.... po prostu napisałam, że tak samej dla siebie, nie chciałoby mi się pójść.... i w ten sposób odmówiłam córce , kuzynki teściowej (że nie mam z kim dziecka zostawić)..... dziwne tylko, że mama (czyli tak kuzynka teściowej_ właśnie była obrażona....że nie przyjdziemy..... mimo, że przecież jesteśmy bardzo daleką rodziną i akutat na prawdę nie mieliśmy gdzie naszego syna zostawić.... bo moja mama miała termin w szpitalu, znajomi wczasy poplanowali, a całe rodzina teściów i wielu ich znajomych było zaproszonych. więc proszę, weźcie pod uwagę, to, ze to działa w dwie strony.... wy również, nie strzelajcie fochów, jak ktoś nie przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uważam że dla dzieci to
a co do reguł....u mnie w rodzinie jest TAKA REGUŁA- że zaprasza się całe rodziny z dziećmi.... natomiast do znajomych chodzi się bez dzieci, no chyba, że się dzieciaki znają z tymi znajomymi i dziećmi w ich rodzinie, to czasem zdazają się i zaproszenia do znajomych.... więc nie generalizuj proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×