Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość specjalisci od kuracji Huldy C

Kuracja oczyszczenia wątroby metodą Huldy Clark

Polecane posty

Janoity, i tak dużo dla mnie zrobiłeś, dzięki. Siedzę teraz przed kompem z optymalnym sernikiem z 25 jajek, bo dostałam go od pani, która jest na tej diecie od paru dobrych lat...Jest po -siątce, a wygląda jak -stka...Smaczna jest ta dieta-to jej słowa...Serniczek pycha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tradycyjna Medycyna Chińska Tradycyjna Medycyna Chińska ( TMC) to nauka, która rozwija się od ponad 6 tysięcy lat. Medycyna Współczesna to nauka, która rozwija się od 160 lat. Historia rozwoju TMC jest więc ok. 40-krotnie dłuższa! W TMC używa się pojęć, którym daleko do dzisiejszych pojęć z podręczników fizjologii, czy biochemii i tylko z tych powodów odrzuca się wspaniały dorobek dziesiątek pokoleń mędrców, którzy cały ten system stworzyli. Pojęcia te (np. energia Qi, energie Yin i Yang, teoria 5 elementów: ziemi, ognia, wody, powietrza i metalu), jakkolwiek brzmiące nieco dziwnie w dzisiejszych czasach, zostały jednak stworzone poprzez bardzo uważną obserwację otaczającego świata a przede wszystkim obserwację sposobu chorowania ludzi. Pojęcia te są próbą interpretacji i opisania obserwowanych zjawisk przy pomocy pojęć, jakie współczesnym w tamtych czasach były dostępne. W Starożytnych Chinach Medycynę studiowało się 10 lat, to o 66% więcej niż się poświęca czasu na studia medyczne obecnie w ramach medycyny współczesnej. System opieki zdrowotnej w Starożytnych Chinach. Pacjent płacił swojemu lekarzowi (nazwijmy go - Rodzinnemu) dopóki był zdrowy, gdy zaczynał chorować - przestawał płacić. System ten więc zdecydowanie silniej niż w dzisiejszym świecie motywował lekarzy do zgłębiania wiedzy i podnoszenia kwalifikacji. Jej głównym punktem zainteresowania jest układ wegetatywny człowieka. A ten medycyna współczesna traktuje zdecydowanie po macoszemu. Wystarczy przyjrzeć się podręcznikom z neurologii - jaką objętość poświęca się na omawianie tych zagadnień - jest to z reguły mały rozdzialik na końcu podręcznika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janoity, węglowodany, węglowodanom nierówne... cukier i miód to węglowodany, biała mąka to węglowodany ale i kasze czy mąka razowa to też węglowodany. Co innego zjeść słodkie ciasteczko z białej mąki, a co innego kromkę pełnoziarnistego chleba. Tego raczej nie powinno sie porównywać. To oczywiste i zalecane w każdej diecie, że trzeba wykluczyć te pierwsze. Nie trzeba tu zasad optymalnych. Co do drugiej grupy (pełnoziarniste pieczywo, brązowy ryż, nieoczyszczane kasze) - tu już bym dyskutowała. Chyba na ten temat (tych różnic między węglowodanami) pisał też Pitchford lub Campbell - poszukam i wkleję. W każdym razie - trudno będzie mnie przekonać, że jedzenie ciemnego chleba jest 'gorsze' dla zdrowia niż sernika na 25 jajkach. Sorry, ale raczej nigdy w to nie uwierzę, że po tych 'dobrych' węglowodanach (pełnoziarnistych, nieoczyszczonych, zbożowych) nawet spożywanych w dużych ilościach dostanę cukrzycy lub miażdżycy a po sernikach, wieprzowinie, smalcu i rosołach te choroby mi nie grożą :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomi, Matylda przygotowania w toku :) :) dziś 'siedzę' w cieple, jem jabłka, chleb chrupki pełnoziarnisty i pasty warzywne. Zero tłuszczu. Zaraz idę na tv to poogrzewam wątróbkę i pozappuję. Jarosław, zapper Clark też ma zapisane gotowe programy - tylko 25 co prawda, ale jest tam też generator i samemu można ustawić dowolne częstotliwości (np. zappuję dzieci na lamblie). No i oczywiście sam zapper 3 x 7 min. Myślisz, że jest dużo gorszy od ribcaga? Warto wymienić jeden na drugi? Pływak, dzięki za ciekawe informacje o żo. Poczytałam dokładnie, chociaż chyba jednak to wg mnie za duże ryzyko. Bardziej przemawiają do mnie te metody, które każą wyeliminować/zredukować pokarmy zwierzęce. Ostatnio przemówił też do mnie taki oto argument: jako wegetarianin zjadasz rośliny. Nie jesz za to doczesnych szczątków martwych zwierząt :) :) :) Ale jest coś, co do mnie trafia - żółtka jaj (w rozsądnych ilościach :) ). Dlatego dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MonaL, ale byś się zdziwiła...Na moje j.... chleb razowy jest bardzo nieodpowiedni.Błonnik zbożowy jest niestrawialny...jeśli tak można powiedzieć.Chleba razowego się nadużywa w Polsce, ktoś tak stwierdził...Gdy mój wujek był umierający w szpitalu(układ Pokarmowy), to przykazywał małżonce, by ta nie jadła razowego pieczywa. O czymś słyszał od lekarzy? Hm. Teraz wszystko tak się zmienia, co było wskazane wczoraj dzisiaj może szkodzić.Ja sama zajadałam się razowcem, posmarowanym pastą Budwig. Nie myślę, ze zaszkodziła mi pasta. Żółtka posiadają kompleks witamin,aminokwasów,itp.Odżywiają mózg, stawy, rozpuszczają kamienie ...Leczą z cukrzycy w parę tygodni...W diecie opty trzeba ściśle trzymać się stosunków wagowych BTW.W innym przypadku można sobie zrobić kuku. Lekarze lekceważąco wypowiadają się o tej diecie, bo zagraża ich jestestwu.W serniku nie ma mąki, dlatego można go jeść bez obaw.Nie najgorszy jest tłuszcz, ale połączenie go z węglowodanami. No i węglowodany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. Wierzysz w to Janoity, że spożycie kalorii w krajach zachodnich spadło o 35% od lat szcześćdziesiątych? Ja mam raczej inne doświadczenia - swego czasu sporo jeździłam po różnych kursach (służbowo) i szczerze mówiąć włosy mi stawały dęba gdy patrzyłam, jak oni tam jedzą. Co do ilości kalorii i ich 'przełożenia' na otyłość, to wg badań Campbella Chińczycy zjadają dużo więcej kalorii niż przeciętny amerykanin a są chudsi. Wynika to z tego, że jedzą mało produktów zwierzęcych i tłuszczy a więcej roślin (w tym zbóż). Ja mam też takie doświadczenia - zawsze musiałam 'pilnować' swojej wagi, zwracać uwagę na to ile czego zjadam bo łatwo mi było 'przybrać'. Po diecie Dąbrowskiej schudłam 6 kg (teraz mam wagę idealną:) ) i opycham się bez umiaru, naprawdę duuużo, żadnych ograniczeń. Mimo tego żadnego efektu jo-jo, waga cały czas stoi. Tak samo mój mąż, a on nawet jeszcze cały czas leciutko chudnie (ale on miał większą nadwagę). Przychodzi zdziwiony, że pomimo takiego 'obżarstwa' ma takie efekty. Zrobiliśmy tylko jedną zmianę - jemy pokarmy roślinne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie Chińczycy jedzą mało węgli, a te węglowodany z warzyw nie są takie złe. Mięsko, tłuszcz i warzywa, czasem w panierce, ale i u nas ona w tej diecie jest dopuszczalna czasem. Czy jadają oni tyle ciast co u nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papaja, niech ktoś wreszcze opracuje jedną metodą, ale taką, żeby nie było żadnych wątpliwości, bo to inaczej zwariować przyjdzie :) :) Ja mogę jeść ten chleb, a mogę go też nie jeść. Mogę jeść też schabowe, czemu nie :) Tylko niech ktoś w końcu ostatecznie mi powie, jak jest zdrowo. Gerson, Budwig, ajurveda, wegetarianie, Pitchford, Campbell - jedno. Kwaśniewski, Atkinson, sporo osób na forum - drugie. Szaleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papaja jak ja kiedyś napisałam, że przy dolegliwościach twojego typu nie można za dużo błonnika, a to właśnie ma chleb razowy to mnie tutaj niektórzy wyśmiali, a w szczególności taki jeden :) Mona błonnik jest super, ale to co jest super dla ludzi zdrowych, czasem szkodzi ludziom chorym w zależności od choróbska. Prosty przykład, Papai nie wolno takiego chleba, a mnie przy kandydozie jest wskazany. Sernik optymalny dla Papai ok, a mnie już niekoniecznie, bo ponoć sera mi nie wolno :) Ale ogólnie ta dieta dla mnie byłaby dobra. Dobrze grzyba ubija :) Może pomyśle o niej jak inne sposoby zawiodą. Kupiłam zappera, chyba działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona ja doszłam ostatnio do jednego wniosku. Trzeba jeść tak, aby utrzymać równowagę kwasowo-zasadową, więc nieważne czy Dąbrowska czy Kwaśniewski. Ale na pewno te wszystkie diety zdrowotne i niezdrowotne mają jedną wspólną cechę- nie żreć cukru :) a przynajmniej go sporo ograniczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale z warzywkami. Nie opracują takiej diety, oj chyba nie. A co by było z farmaceutykami? Jutro w drodze do pracy spotkam (codziennie tak)bus z lekarstwami rozwożonymi po aptekach mojej miejscowości. Widocznie opłaca im się- pokonywać trasę 60km z hurtowni. Ja też mam mętlik w głowie po tej całej literaturze. Co wybrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, Starakość, nie chcę dyskutować na temach błonnika, może tak być, że szkodzi w przypadku jakichś dolegliwości. Ale co z tłuszczami nasyconymi? Mięsem i mlekiem w dużych ilościach? Jajkach? A cholestrrol, zakwaszenie, kalorie? To frytki, smażone mięso, smalec już nie są przyczyną raka i zawałów? Byle je jeść bez chleba i kaszy? Ja na stronach podanych przez Pływaka wyczytałam, że najgorsze oleje to te nienasycone NNKT - ich należy bezwzględnie unikać, bo są okropnie szkodliwe. Czyli dokładnie olej lniany, wiesiołkowy... za to im więcej tłuszczu zwierzęcego tym lepiej. No i co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starakość, dokładnie tak jak piszesz. Ale....gdy się wyleczę, to bardziej będzie wskazany chleb z mąki gruboziarnistej, hihi, bo szybciej masa kałowa przechodzi...i nie gnije w środku.No i masz... Ale ja się też zgadzam, należy eliminować cukier, mąkę...W tym serniku nie ma też cukru, słodyczy dodaje garść rodzynków, wiórków...Znajoma często wykorzystuje do smażenia smalec gęsi...piecze razowiec, ale może dziennie zjeść dwie cienkie kromeczki, i to nie zawsze, bo musi pamiętać o węglach z całego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starakość, to napewno oczywista oczywistość w każdej diecie - najgorsze połącznie: biała mąka + cukier + tłuszcz (w dodatku kiepski, rafinowany). A może za kilka lat okaże się, że jedak nie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MonaL Jeśli masz zapper Clark i w nim zapisane programy (rozumiem przez to że różne częstotliwości na różne patogeny) to dobrze bo jest lepszy niż ten w/g schematu z "Kuracji życia". Gdy ja ze 3 lata temu kupowałem Ribcaga, wybrałem go dlatego że ma najwięcej możliwości. Nie wiem jak jest teraz z zapperami, pewnie są jakieś super-hiper nowoczesne. Jeśli Twój się sprawdza, to nie wymieniaj na inny. W/g mnie ta jedna metoda to zasady żywieniowe Edgara:) i tak ją stosujesz :)(sądząc po Twoich wpisach) plywak Ten film pokazuje dzisiejszą Medycynę Chińską. Jest tam metoda leczenia o której mówi Huna http://www.dailymotion.com/video/xj01s8_gregg-braden-wylecz-wszystkie-choroby-w-3-minuty-cure-all-illnesses-in-3-minutes_tech?start=66#from=embediframe Dokładniej jedna z zasad Huny. papaja Chleb razowy jem tylko na śniadanie, z opiekacza, z masłem, w ilości 2-3 kromki i to nie codziennie. Myślę że taka ilość nikomu nie zaszkodzi. Wiesz dobrze że Edgar mówił że tylko pieczywo razowe, gracham czy pumpernikiel są pieczywami które zawierają najwięcej wit. z grupy B. Ale jak komuś nie służy jeść pieczywa nie musi, a wit.B można dostarczać org. z innych źródeł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam gościa, który bierze chińskie tabletki na serce, ziołowe, nagradzane parokrotnie w Chinach, czuje się po nich o wiele lepiej, niż przedtem...Ale większość znajomej mi społeczności puka w czoło, gdy to słyszą, ,,chińskie tabletki i to z netu?", a fuj....aha, i na cukrzycę też,hihi..Na razie wzbrania się przed oczyszczaniem wątroby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona ogólnie to ja się też pogubiłam co jeść. Z tym, że ja muszę patrzeć na żarełko z perspektywy grzybiarza. Niby ryż dopuszczony, a mnie osobiście szkodzi, niby ziemniaków nie, a Górnicka pisze, że ugotowany ziemniak bez tłuszczu jest grzybobójczy. :( Ale ta równowaga kwasowo-zasadowa jest chyba najważniejsza. Wiesz, można sobie samemu jadłospis ułożyć, według tabeli produktów kwaso i zasadotwórczych. Jesz wtedy mniej więcej jak ci smakuje. Z tymi olejami to ja widzę to tak : W żywieniu optymalnym jesteś nastawiona głównie na mięso. Dlatego oleje roślinne mogą szkodzić. Natomiast jeśli masz dietę głównie roślinną to wtedy ograniczasz tłuszcze zwierzęce. Tak to wygląda jakby organizm potrzebował, albo mięsożerności, albo roślinożerności z małymi odstępami w drugą stronę. Tak to odbieram :) Papaja nieee, to już ten sernik u mnie w tej chwili odpada. O ile kokos by przeszedł to rodzynki już nie. Mnie nawet tak naprawdę owoców nie wolno. Sok z marchewki w domu i jakoś daję radę, ale ciężko bez owoców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janoity42
Węgle to właściwie cukry.Są cukry proste(glukoza, galaktoza, fruktoza...) i złożone(sacharoza, laktoza, maltoza...).Złożone,bo składają się z prostych. http://pl.wikipedia.org/wiki/W%C4%99glowodany Tymi terminami manipulują producenci żywności i często na opakowaniu zamiast cukier,to piszą węglowodany.Z węglowodanów tak,czy siak powstaje glukoza czyli cukier.Cukry złożone o dłuższych łańcuchach z błonnikiem uwalniają glukozę w organizmie w dłuższym czasie.Po cukrach prostych (np.cukierki)jest natychmiastowe walnięcie glukozą,przypływ energii ale po chwili,po wyrzucie insuliny pojawia się osłabienie.Takie huśtawki są niebezpieczne na dłuższą metę,bo prowadzą do cukrzycy,typu II oczywiście.Nie pisałem o rodzajach węgli i cukrzycy i innych sprawach,żeby się nie rozćwiartkować i nie napisać grubej encyklopedii.Pewnie jeszcze coś na temat napiszę.Chodzi generalnie o to aby nie walić nadmiarem glukozy,wyregulować poziom insuliny bez nadmiernego huśtania Błonnik też błonnikowi nierówny,są różne rodzaje-rozpuszczalny i nierozpuszczalny. http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,101460,10159886,Cala_prawda_o_blonniku_pokarmowym.html Tęż mi nie bardzo chce się wierzyć,że kaloryczność żywności kiedyś była większa.Tak podaje Montignac i to wkleiłem.Patrząc na te wszystkie batony,wafelki fast food itp...ale trzeba przyznać,że kiedyś człowiek ciężej pracował i więcej się ruszał więc może i więcej kalorii pożerał,nie wiem.Do ŻO jak i do każdej diety trzeba podejść całościowo.Nie można wyjąć jednego elementu albo wstawić jakiś inny.Żeby zrozumieć optymalnych najlepiej przeczytać ze dwie książki Dr Kwaśniewskiego. http://chomikuj.pl/zensan/Ebooks/dr+Kwa*c5*9bniewski+Jan Nadal jestem na etapie poszukiwań i nie mam jedynej doskonałej diety. Dobry film.W naszym szpitalu też śpiewają "już się stało"po podaniu pavulonu:) Jeszcze przynudzę o wit E-zapomniałem,że ona nie rozpuszcza się w wodzie i może dlatego te kapsułki Od paru dni biorę msm i omega 3 i przyznam,że skóra ładniejsza i szybko goją się wszelkie skazy. http://www.natura24.pl/go/_info/?user_id=725&lang=pl http://www.natura24.pl/go/_info/?user_id=1556&lang=pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janoity42
Papaja jest odpowiedz na dole str http://curezone.com/forums/fm.asp?i=1885190#i i link do płynnej E Solgaru u nas chyba niedostępna,tylko taka http://tnij.org/oejw Jeśli nie możesz znalezć płynnej wit E,musisz użyć tej w kapsułkach.Wtedy musisz zrobić w kapsule wycinek z jednej strony lub strzykawką wyssać i wycisnąć zawartość do torby lewatywy. Nie należy umieszczać kapsułki w torbie, po prostu opróżnić zawartość kapsułki witaminy E do torby lewatywy z wodą(sugeruje butelkowaną destylowaną)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janoity, bardzo bardzo dziękuję, już wszystko zrozumiałam. Kupiłam witaminę Natural E-400, myślę,że może być. Na razie w użyciu jest olej rokitnikowy, który działa cuda. Od dzisiaj walczę z nadmiarem węglowodanów w każdej postaci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
papaja Tak, my ludzie zachodu jesteśmy nauczeni, co chińskie po bleee. Po prawdzie to wyroby przemysłowe doprowadziły do takiego myślenia, ale co do zdrowotności to Chińczycy dbają o jakość. Tanaka jak pamiętam pisał że dlatego, bo jak lek się nie sprawdzi to wytwórcę tegoż leku czeka więzienie czy obóz pracy:) starakość Bardzo dobry wniosek wyciągnołaś: przede wszystkim zasada 80/20 produktów zasadowych/kwasowych w/g tabeli, dalej patrzeć jakich produktów unikać bo są nie wskazane przy danej dolegliwości, dodać te które zawierają brakujące składniki i mamy "leczenie przez jedzenie" :) Myślę że do każdej diety można dodać elementy zasad żywienia Edgara, i zostanie osiągnięty pełen sukces :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janoity, a skąd bierzesz omega-3? Bo jeśli z kapsułek (olej z ryb) - to najczęściej jedna kapsułka zawiera 500 mg - 1 g kwasów omega3. A jeśli z oleju lnianego (budwigowego) to jedna łyżka takiego oleju zawiera około 7-8 g kwasów omega3, a dwie łyżki to aż 16 g. Jest różnica :) Pisz więcej o węglach, błonniku, cukrach - to warto wiedzieć :) Msm - u mnie też działa :) Jarosław, muszę jeszcze raz poczytać o zasadach odżywiania wg Edgara. Bo na razie znam mało szczegółów, raczej skupiałam się na zasadach zdrowej diety wegetariańskiej/wegańskiej. Za to zasady Huny - są świetne! Poczytałam na razie to co było w necie, ale już zamówiłam książki i będę się głębiej edukować :) Dzięki za te informacje i te o zapperze. Matylda, Tomi, miałam dziś ciężką noc, bo dziecię mi zachorowało, ale na razie się nie poddaję i przygotowuję dalej do oczyszczania. Mam nadzieję, że po południu nie dopadnie mnie jakiś kryzys czy coś takiego i się uda :) Idę teraz pobiegać, przewietrzyć umysł, potem już w ciepełku :) Starakość, z jakich tablic korzystasz do sprawdzania ph produktów? masz jakieś swoje sprawdzone? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×