Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CZY KTORAS Z WAS

JEST JUZ KTOS NA 2008 ???

Polecane posty

hey. Babitek o twoim zespole nic nie wiem,ale napewno jakas duszyczka sie znajdzie. Dzien dobry i milego dnia zycze(jakos nic nie napisalyscie,gdzie sie podzialyscie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez niestety nie znam tego zespolu:/ znow u nas super pogoda:)od rana mam w pracy straaaszny mlyn:>ale jakos daje rade...teraz czas na kawusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Dzis, mimo wcześniejszych zapowiedzi, pogoda się nie popsuła :) i w tych, jakże sprzyjajacych okolicznościach przyrody ;) jedziemy podpisać umowę dotyczacą sali :) Namierzyliśmy też zespół, który grał u kolegi na weselu i mam nadzieję, że będą mieli wolny termin i nie krzykną bardzo dużo, bo są wspaniali!!!!!! i bardzo bym chciała, by grali na naszym weselu. nusiaa ---> a co Ty tak wcześnie w pracy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kochane ja pracuje od 7-17ej:) wstaje o 5.30 bo dojezdzam 50km..wiec ranny ze mnie ptaszek ktory pod koniec tygodnia juz brode na lasce podpiera hehe rybnik dzieki;)kawusia pychtoka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez wstaję wcześnie :) ale dziś idę na 11 ! :) do 15 :) Nie chce mi się już pracować...ostatnio i tak odpuściłam, nie wariuję już przy każdym projekcie i staram się wolny czas wykorzystać maksymalnie i odrzucam myśli o pracy... Dużo pracujesz, lubisz to, co robisz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czym spacjo sie zajmujesz?jakimi projektami? ja pracuje w firmie zajmujacej sie projektami i wykonastwem w branzy instalacji ( woda ogrzewanie wentylacja itd itd) czy duzo pracuje hmm....czasami jest tyle roboty ze nie ma czasu na nic a czasami spokojniejsze dni.....napewno bede jeszcze wiecej pracowala gdy uda mi sie zdobyc uprawnienia do samodzielnego projektowania;) iii bbbbb lubie to co robie....ojciec nazwal mnie pracoholikiem...ze musze caly czas cos robic...i sie smieje ze powinnam usypiac przy wlaczonej betoniarce hehe zeby miec spokojny sen ze praca wre;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pochwalcie się, gdzie poznałyście waszych przyszłych mężów :-). My poznaliśmy się właściwie przez wspolnych znajomych, a pierwszy raz widzieliśmy sie na dyskotece. Zaręczona-------> gdzie chodziłaś do szkoły??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w bardzo ciekawy sposób poznałam mojego Macieja.Byłam tuz po zerwaniu z jednym takim Panem i prsyjaciółki chciały abym zapomniała o smutkach i wyciągnęły mnie do klubu 77 w Łodzi na piotrkowskiej i tam jedna z nich zaprosiła również swojego kolegę, który przyszedł z chmarą facetów.Wcześniej Oni grali u jednego z nich w karty( i jak potem się dowiedziałam od mojego Macieja) mój mąż przegrywał i to słono zabrali go ze sobą do klubu aby troszeczkę się zrelaksował. I tam ja byłam i oczywiście z jego strony to miłość od pierwszego wejrzenia a ja nie za bardzo, bo miałam dosyć facetów, ale jakoś tak umówiliśmy się wszyscy na kolejne spotkanie i nikt nie przyszedł tylko my. No i po miesiącu okazało się że dwie strony chciały nas skumać no i wszystko skończyło się happy endem. To jest moja opowieśc pt, kto nie ma szcześcia w kartach ten ma szczęście w miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe u mnie to smieszna byla historia... poznalismy sie na studiach ja balowalam z kumpelami dosyc czesto i w ramach rozrywki podczas szykowania sie na imprezy siedzialysmy na necie...zagadalysmy takiego goscia i okazalo sie ze mieszka w akademiku naprzeciwko nas;)poszlysmy go kiedys odwiedzic i moj men byl jego sasiadem;)zobaczyl mnie zauroczyl sie strasznie i zaczal mnie zagadywac na gadu ( to moja wersja z tym zauroczeniem jego jest inna heheh ) no i tak sie spotkalismy...ja mialam wtedy ciezki okres w zyciu on jeszcze bardzije bo byl po takim pewnym wypadku...przez rok bylo ciezko...pozniej tak srednio ...pozniej sielanka...a ponad poltoraroku temu makabra- przed moja przeprowadzka same klotnie nawet juz rozstawalismy sie....tzn on chcial mnie zostawic... teraz jest wszystko ok chyba nauczylismy sie byc ze soba podczas wspolnego mieszkania....kocham go strasznie mocno;) troche chaotycznie sie rozpisalam i pewnie malosensownie...ale ciezko wszystko strescic hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że też wasze spotkania miały coś wspólnego z zabawami ;-). My pierwszy raz jak sie spotkaliśmy, to też było na disco. Mój men był z inną koleżanką, ale stwierdził, że jakaś drętwa była. Potem też było GG i potem coraz częściej spotkania. Po 3 m-cah byliśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my bardzo dziwnie :) mialam kolege z ktorym bardzo czesto na gg gadalam i ktoregos dnia sobie chcial pozartowac ze mnie i napisal z gg mojego ukochanego (kt oczywiscie nie znalam). mnie nie bylo, wiec jak wrocilam poznym wieczorem, odpisalam na ten numer pytajac o co chodzi i kto mowi itp..a mojego kolegi juz wtedy tam nie bylo. a zeby historii dodac dramaturgii - mialam wtedy chlopaka - bylismy razem piaty rok, on chcial wziac slub, ja czulam sie za mloda, niegotowa itp itd, a mialam wtedy chyba..hmm..z 22 lata (ale chodzilo chyba glownie o to, ze nie do konca czulam sie szczesliwa). no i jak zaczelismy gadac (pisac) to nie moglismy oboje odejsc od komputera, a zeby jeszcze bylo trudniej, to on mieszkal we wroclawiu a ja w wawie. tydzien tak pisalismy bez konca - dzien i noc, a po tygodniu przyjechal (ja nie chcialam bo nie wiedzialam co robic ze swoim zyciem - zwiazkiem, nie chcialam zdradzac, byc nieuczciwa itp), ale powiedzial - ja i tak przyjade, mozesz sie ze mna nie spotkac - to zalezy od ciebie, przyjezdzam w piatek o godz. jakiejstam..no i oczywiscie poszlam sie z nim spotkac, niedlugo pozniej rozstalam sie z poprzednim chlopakiem, bo wiedzialam ze kocham, ze czuje sie szczesliwa i ze to jest to! :) i nie pomylilam sie :) choc oczywiscie po drodze bylo wiele perturbacji i problemow..zwlaszcza z powodu odleglosci wawa - wroclaw. ale po 2 latach z hakiem przeprowadzil sie do mnie i juz sie nie rozstajemy na dluzej niz dzien :) taka to historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my poznaliśmy się przez internet :) Pracowałam w jego mieście i jak miałam chwilkę, wchodziłam na czat. Nie lubiliśmy oboje czatów, ale tego dnia jakoś oboje od dłuuuugich miesięcy weszliśmy na niego. Po 2 mies gadania na gg i rozmowach przez tel spotkaliśmy się. Zostaliśmy taką niby parą ale wszystko się za szybko działo i zostaliśmy przyjaciółmi. To wszystko było od pewnego sierpnia. W sylwestra Darek przyjechał po mnie bez zapowiedzi i mnie porwał :D Zostawił kartkę moim rodzicom, wręczył bukiet kwiatów, zawiózł do siebie do domu gdzie była impreza i... noc zakończyliśmy w łóżku :P I tak już 3 latka jesteśmy razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jaja wszystkie z nas poznaly swojego partnera przez internet ...albo przynajmniej tam rozkwitala ich \"znajomosc\";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey ja wlasnie wrocilam z pracy...zjadlam obiadek i teraz pijemy kawe i patrzymy na \"sedzia anna maria wesolowska\" My poznalismy sie na dyskotece...bylo bardzo fajnie...a szczegolow nie zdradze hehe Co tu taka cisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie wróciłam z kościoła :) rozmawiałam z bardzo fajnym księdzem o braku moich sakramentów i przyjęciu pakietu \"nawrócenie\" ;) I co by to było, gdyby netu i imprez nie było? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja z moimi wspóllokatorkami już dawno doszłysmy do wniosku, że Gadu-Gadu ma bardzo duże zasługi w łączeniu par. No to chyba znak naszych czasów. Kiedyś ludzie pisali do siebie listy, a dzisiaj gadają na GG :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny!! My z MArcinem poznaliśmy się 4 lata temu na dyskotece.z dala od mojego domu i rownież z dala od jego domku. totalny przypadek bo nie jesteśy typem imprezowicza. na dyskoteki chodzimy tylko w rocznice poznania się i tyle. także myślę, że to było poprostu przeznaczenie!! babitek niestety nie znam tego zespołu! My nie mieliśmy żadnego kontaktu przez internet i do tej pory nigdy przez niego nie rozmawialiśmy także łamię regułę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrócilismy :) Sala zamówiona...zaliczka wpłacona, umowa podpisana :)....!! Jutro narzeczony spotyka się z wokalistą zespołu, który chcielibyśmy mieć, ale wtępnie facet krzyknął od 3000 do 7000, w zależności od ilości wejść...więc nie wiem, jak to bedzie ... Sam zespol i wokalista są fantastyczni, bo mieliśmy okazję bawić się na weselu, na którym grali...ale ceny nas powaliły... Na razie mamy wymarzoną salę, rezydencja jest naprawdę super, no i ma piękny ogród :) ale portfel zeszczuplał bardzooo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z Łukaszem bedziemy mieli 3 lata 12 lipca 2007 roku:)a poznalismy sie na studiach:)a zaiskrzylo miedzy nami hmmm tak ni z gruszki ni z pietruszki hehe bo w ciagu studiow tak naparwde do konca 2 roku zamienilismy ze soba 2 slowa..a potem jakos tak wyszlo..ze on ja mu poscilam gluchego przypadkiem, od napisal smsa ja odpisalm...i tak kilka razy a potem randka za randka..i 19/01/08 slub:)coz tak musialo poprostu byc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny.ja niedawno do was dolaczylam choc czytam was dosc dlugo. ja mojego przyszlego meza poznalam przez kolege jestesmy juz soba 6 lat. a dzien przed naszym slubem bedziemy mieli rocznice 7 lat mam nadzieje ze ta siodemka przyniesie nam szczescie i wiem ze nigdy nie pomyslimy sie pozniej liczac kolejne rocznice naszego slubu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Zycze wam aby dzien dzisjeszy byl dla was bardzo mily dla mnie taki nie bedzie...po pierwsze nie wyspalam sie...cala noc nie spalam ....dzis znow na dlugo do pracy ide ...i jeszcze ....(po policzkach plyna lzy)moj tato jest od wczoraj w szpitalu bardzo sie o niego martwie i caly czas placze.Ale nie bed ewas zasmucac Spacja fajnie ze masz zarezerwowana sale...ale cena zespolu....ogromna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rybnik----> trzymamy kciuki za Twojego tatę...jest na pewno pod bardzo dobrą opieką i tak musisz mysleć... Ja też dziś długo w pracy...od 7.30 do 18 .... ale już niedługo weekend... Nie martw się... bo to nie pomoże, a Ty nerwy stracisz...myśl pozytywnie idziel się z nami kłopotami...kłopot podzielony na kawałki, zawsze mniejszy... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj spacja dzieki za dobre slowa....ale ja juz nie mam naprawde sil...lzy same leca mi po policzkach....ja wiem ze lepiej jak tata jest w szpitalu..bo wiadomo ze w kazdej chwili moga mu pomoc....ale mam w sumie tez zal ...do lekarzy ...ktorzy przyjechali z pogotowania...ale to taka moja mysl.... nie wiem jezeli bede miec pewnosc ze wszytsko bedzie dobrze...to wtedy sie uspoke ale teraz chyba jest to nie mozliwe.... Nie wiem jak dzisijesza prace przyjmne...ale moze jak jest duzo roboty to nie bede o tym wogole myslec. A spacja co tam u ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybnik - bardzo mi przykro. Staraj się być dobrej myśli. I zgadzam się ze Spac_ją - Twoje nerwy i płacz nic nie zmienią, tylko pogorszą Twój nastrój.. I jeśil Ci smutno, to pisz - tu też popieram Spac_ję - podzielony żal jest mniejszy! Trzymaj się ciepło!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×