MYSLENIE 18-19 letnich mamus!!!

Nie wiem czy ty -'popieram'- do mnie piejesz :P Mam swoje zdanie i twoje niedojrzale przytyki nie wzruszaja mnie. Aaaaa... a wiec zabolalo slowo PASOZYT ???????????? :-D

E tam bledy, liczy sie dyskusja merytoryczna a nie czepianie czyjegos stylu i ortografii. Tak argumentowac to nawet osiol potrafi. Nie przejmuj sie d o ekhmmmmmmmmmm... chociaz ten ostatni wpis to chyba nie twoj????????

mnie mialo zabolec? jak ja z dziecmi nie mam nic wspolnego.ale wkurwiasz mnie piszesz jaka to odpowiedzialna nie jestes jaka prace masz i jak to ciezko jest dziecko wychowac a zamiast sie zajac tymi ciezkimi obowiazkami to siedzisz i pieprzysz glupoty na kafeteri:)

Cammonnillle- wątpię - żeby zabolało to trzeba jeszcze przeczytać ze zrozumieniem, przemyśleć- a z tym to u tych panienek trudno troche

A jednak kogos wkurwilam :-D czyli cos jest na rzeczy. Prawda w oczy kole :P Alez ja uwielbiam kafeterie!!!!!!!! Mozna tak elegancko podyskutowac i... posmiac sie :-D

no wlasnie.posmiac sie bo zaprzeczasz samej sobie;)zal twojej rodziny ojjjjjj zal

Do tej co mnie tak skrytykowala!ja studiuje w niemczech zaocznie,wiec taka prymitywna to nie jestem

zla 22 nie przejmuj sie one wszystkich krytykuja a co same robia i u siebie maja niewidza.to dopiero prymitywy:D

Ja nie zaprzeczam sama sobie, to raczej ty wybiorczo czytasz. A zreszta to glupia argumentacja. Nie znasz mnie, wiec... co ci moze byc zal??????? :P

aaa prawda zabolala co?:) hmm naprawde idz lepiej mezowi obiad ugotuj a nie farmazony cisniesz;) na co ty liczysz tak naprawde na co?

oto mi chodziło że jak mama ma mieszkanie to właściwie ma je dopiero będąc 50 - latką bo tak mniej wiecej spłaci kredyt a dlaczego mówicie że na garnuszku rodziców mój mąż pracuje, ja pracuje w domu z dziećmi, przecież to też praca i to bardzo ciężka pracowanie, sprzątanie, pranie, gotowanie do tego trzeba dziećmi się zajmować a wy tak traktujecie mamy jakby nic nie robiły i były na wakacjach za nie swoje pieniądze

Wrzucanie do jednego worka nic nie daje i ja nikogo do jednego wora nie wrzucam. Nigdzie tak nie napisalam. A wy obronczynie mlodych robicie to. Smiem watpic, ze to ty -'ekhmmmmmmmmmm'- jestes matka. Prymityw to z ciebie wyszedl. Doskonaly przyklad dla dzieci. I jak widac wiek nie ma znaczenia, bo byc moze urodzilas tuz prze matura i masz 27 lat, ale twoj sposob myslenia nic a nic sie nie zmienil, jest taki sam jak w wieku 18 lat :P

jeśli bardzo ciężko wręcz wyczerpująca pracują mamy w domach- to jak to robią matki które jeszcze pracują poza domem? Z jednej strony podoba mi się pomysł by państwo płaciło kobietą siedzącym w domu i zajmującym się dziećmi, ale z drugiej strony co z kobietami które potrafią pogodzić prace zawodową i pracę w domu- są gorsze?

Nie musze gotowac obiadu, bo rownie dobrze mozemy zjesc na miescie albo moze maz ugotowac:P Nie bedziesz mi malolato dyktowala co mam robic. Kazdy ma prawo sie wypowiedziec. Ja nikogo nie wyaniam, gdy brak mi argumentow - a ty stosujesz taktyke, ze jak cos ci nie na reke i nie masz argumentow to wyrzucasz kogos ... do kuchni :-D

oburzające jest to że młoda matka musi się według niektórych zajmować dziećmi do dojrzałości a taka 30 - letnia może zostawić dziecko mamusi co jest na emeryturze i może iść do przcy, do kina, na dyskotekę przecierz te młode babcie to pracują, tak mają pomagać swoim dzieciom i zajmować się wnukami? myślcie trochę co niektóre

A teraz cos o paniach siedzacych w domu. Nie mam nic przeciwko tzw. kurom domowym. Sa to rozne kobiety, niektore z pewnoscia duzo inteligentniejsze i milsze niz niejedna z was/nas. Niektore zdecydowaly sie na taka role ze wzgledy na dzieci albo brak pracy. Zycie nie jest uslane przeciez rozami. Denerwuje mnie tylko cwaniackie podejscie z gory zakladajace: nie bede sie uczyc, bo maz zarobi. O to mi chodzi.

no ale skoro twierdzisz ile to obowiazkow jest to dlaczego tu siedzisz? to cie chyba boli albo sobie ubzduralas swoja rodzine:) co ty wogole mowisz.maz wraca z pracy i ma ci gotowac? hahah ladnie ladnie jebnij sie w leb pustaku lepiej.to widac jak ty dojrzalas do takiego zycia.hahahahah zart dnia"maz moze ugotowac" bo ty nie masz czasu i musisz przed kompem posiedziec hahaha masz umysl 12 latki.zal twojego dziecka i meza.o ile istnieja ;););)

kobiety co pracują poza domem oddają dzieci do żłobka lub przedszkola... i jest im o tyle lżej że mogą porozmawiać z dorosłymi ludźmi a nie ciągle gugać do dzieci i spełniają sie zawodowo ( ja się spełniam jak moja córeczka zrobi siusiu na nocnik, ale to nie to samo)

a moze nie umiesz gotowac? ahhh jakie to smutne.:(

do popieram widać że nie masz pojęcia o takim życiu

popieram- fajnego masz męża (jeśli takowego posiadasz) jeśli uważasz że mąż nie może ugotować, wg. Ciebie to baba powinna tylko przy garach siedzieć? To co Ty tutaj jeszcze robisz?

Nie bede wiecej reagowac na twoje posty -'popieram'-, bo sa po prostu nie na poziomie. Nie mozesz zniesc, ze ktos ma inne zdanie niz ty. Kobieta nie jest tylko jak sluzaca: do prania, gotowania i... tak mozna wymieniac nieskonczonosc. Nie wiedze nic w tym zlego, ze maz ugotuje obiad. Mam akurat czas i bede tu sobie pisac co mi sie zywnie podoba, a ty znajdz moze lepsze argumenty niz swoje wyimaginowane.

spadam stąd bo chamstwo się zebrało moja babcia słucha radio maria i też nie mogę jej wytłumaczyć by nie przesyłałą tam 200 zł co miesiąc z wami jest jak z moją babcią :(

uwazam ze kiedy maz przychodzi z pracy , zmeczony powinien czekac na niego cieply obiad a nie zeby przychodzil z pracy do pracy bo zonce sie niechce albo ma ciekawsze zajecie;) to nie jest dojrzale podejscie do sprawy.niech nie wytyka innym jaki to wielki obowiazek posiadanie rodziny skoro sama obowiazkow nie pilnuje.

Cammonnillle trzymaj się ja spadam z tego topiku i tobie radzę to samo przecierz chcesz się zrelaksować - choć na erotyczny ;)

No to te cwaniary wygraja jak sobie pojdziesz -'anka_23'- Po prostu nie reaguj na chamstwo.

No, a te \"dojrzałe\" młódki, które chcą byc tak bardzo niezależne od kogokolwiek (bo siedzieć w domu i wychowywać dziecko, będąc na utrzymaniu męża to pasożytnictwo takie samo jak młode macierzyństwo i studiowanie włącznie z mieszkaniem u rodziców) - współczuję Waszym dzieciom, kiedy je urodzicie. Bez względu na to w jakim wieku się zdecydujecie na to - gwarantuję Wam, że wtedy przynajmniej 80% z Was zmieni zdanie i chętnie posiedzi z maluszkiem w domu i wtedy zyjąc z pensyjki męża to już nie będzie się nazywać \"pasożytnictwo\" tylko \"dbałość o domowe ognisko\". Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Ciekawe, jak taka \"niezależna\" urodzi dziecko, czy po wyjściu ze szpitala od razu poleci do roboty, bo dalej będzie chciała być taka niezależna, czy będzie pasożytować na swoim pracodawcy (który notabene będzie musiał płacić za nieobecnosć takiej pracownicy) siedząc w domu na macierzyńskim, hę?????? Widzę, że najwięcej do powiedzenia i zaopiniowania mają te, które o macierzyństwie mają \"ogromne\" pojęcie, ale niestety czysto teoretyczne. Tak naprawdę to NIC o tym nie wiecie, a dowiecie się jak same będziecie matkami. Kiedy to nastąpi, to mam nadzieję, ze chętnie wrócicie do tego topiku i poczytacie sobie te głupoty, które wypisujecie. I mam do tego prawo, zeby to jeszcze raz powiedzieć: Niech każdy zyje sobie jak chce!!!!!!!!!! A Wam nic do tego, bo poza tym, że łechtacie własne EGO krytykujac młode matki, to uważacie, ze pozjadałyscie wszystkie rozumy. Z mojego punktu widzenia wcale nie jesteście takie mądre. Chcecie się kształcić? Pięknie, robić karierę? Też dobrze, tylko jak będziecie na tyle dojrzałe, zeby decydować sie na dziecko - to wara Wam od mojego męża i innych, bo Ci samotni faceci to już dawno będą żonaci, dzieciaci i na Was nie spojrzą.

choc na erotyczny? moze chodź:) wygraja? a co to jakis konkurs jest hahahaha jeju jaka ty smieszna jestes. hahaahahah "one wygraja" hahaah moze powiedz co to za konkurs i jakie sa nagrody.zalosna ladacznico;)

Figazmakiem- wybacz ale zawsze będe krytykować podejście "miłością wykarmię". Ja nic nie mam do młodych matek których mężczyźni posiadają środki na utrzymanie rodziny. Ja tylko wkurwiam się jak czytam o nastolatkach które postanawiają mieć dziecko nie mając nic, lub prawie nic.

Do -' Figazmakiem'- Wszystko co piszesz jak najbardziej sie zgadza. Nie wiem co dokladnie inni mysla, bo jasnowidzem nie jestem. Dla mnie pasozytnictwo to nastawienie z gory na NALEZY MI SIE, maz zarobi, rodzice dadza... i tak cale zycie. Owszem na macierzynskim samemu zyje sie z tego co "rzuci" pracodawca i maz na stol. Przeciez z brzuchem czy 3-miesiecznym niemowlakiem nie lata sie do pracy :-O Nie wszyscy studiuja i mieszkaja z rodzicami. Jakos potrafilam pogodzic studia dzienne, wynajem mieszkania i zarabianie na siebie w firmie zajmujacej sie tym do czego sie przygptowywalam na studiach. Fuks, szczescie, a moze rozdadne myslenie...:)