Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bede wytrwala

Bede wytrwala i nie napisze do faceta

Polecane posty

Gość zle mi
Czy powtarzajace sie klotnie o pierdoly oznaczaja koniec zwiazku? Nie powazne rzeczy -w tym 100% zgody i wzejemnej pomocy. Jednak drobnostki jak ziarnka piasku draza... draza rany... rany, ktore wydawaloby sie juz zabliznione przez kolejna drobnostke rodrapywane na nowo... to chyba nie ma juz sensu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle mi
Czy moze ktos ma podobna sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle mi
Ja ciagle wierze, ze bedzie dobrze, choc rozum podpowiada, ze powinnam to skonczyc. Jednak serce nie sluga... To tak boli... Pogubilam sie w tym wszytskim. Tzn moze nie pogubilam tylko ze kocham a widze, ze wszystko sie sypie. Wiem, ze jesli pozwole sobie wejsc na glowe, bede ulegla to i tak przegram, bo co z tego, ze bedziemy razem, jak nie bede szczesliwa... tocza sie te boje, wychodze poraniona... Moze wszytsko by sie dawno skonczylo, gdyby nie fakt, ze jak jest dobrze, a ostatnio dobrych chwil bylo wiecej niz zlych, to jestem najszczesliwsza osoba pod sloncem. Potem przychodzi sprzeczka i wszystko peka jak banka mydlana :( Czuje sie jak na hustawce... moje nerwy sa zszarpane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zalozylam nowy podobny topik ale tam tylko odliczam i wiecie co? czuje ze tym razem bede liczyc dni w nieskonczonosc... czuje to... wiem ze ktos go absorbuje calkowicie, o mnie zupelnie zapomnial a ja praca, dom, czasami z kims milmym piwko lub pizza ;) jest okej ale nie chce tez nikogo zwodzic, bo jednak nadal odliczam jak widac, a wiadomo co to oznacza... On nadal gdzies tam mi siedzi w glowie... postanowilam zmienic kolor wlosow na przeciwny :) swietnie mie sie uklada w pracy, ciezej ze studiami :!, z nim nie uklada sie wcale i sie nie ulozy Natia -> glowa do gory, u mnie tez LIPKA :( ehhhh ale musi byc okej, moze wlasnie tak mialo byc na samo odliczanie zapraszam na drugi topik :) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
witam, wydaje sie ze z kazdym dniem powinno byc latwiej a mi wcale nie jest. dzsiaj wpadlam na pewien pomysl, aby sciagnac go na dwa dni do mnie. powiedzcie mi czy moze byc. tu gdzie mieszkam odbywaja sie wyscigi konne, za dwa tyg. bede ostatnie.wiec wymyslilam ze kupie bilety dla niego, wysle i powiem ze moze zaprosic kogo tylko chce. myslicie ze to moze wypalic? czy znowu wyjdzie ze sie narzucam? poradzcie, bilety chce kupic jutro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaan wiesz co...? Nie wiem jaki to pomysl jest...Czy jest dobry, czy jest zly. Na pewno jest oryginalny. I moze wlasnie ta oryginalnoscia zwrocisz uwage na siebie... Mi dzisiaj przydarzyl sie maly incydent.Maly ...ale cieszy :) Wracalem sobie z meczu do domciu.Bylo juz mocno szarawo. I wtedy przejechal dosyc wolno jakis samochod, a kiedy juz mnie minal to po 20-30 metrach zatrabil.Ja sie z poczatku nie spojrzalem dopiero po chwili kątem oka popatrzylem.No i zobaczyl niewyrazna reke, ktora mi machala przez szybe. Wiecie co...to byl Jej samochod Ale ja ani nie odmachalem ani nawet nie skierowalem glowy w strone samochodu tylko katem oka spojrzalem.Pomysli pewnie, ze Jej nie zauwazylem ale ja swoje wiem, ze mimo tych przykrych, mocnych slow o zerwaniu wszelkich kontaktow Ona prawdopodobnie mysli czasami o mnie... Pewnie pomyslicie, ze to błachostka, ze pierdółka jakas...Ale dla mnie nawet taki instynktowny odruch z Jej strony, kiedy poznala, ze ja to ja , ma dla mnie znaczenie....Po prostu nie widzialem swojej Ksiezniczki juz 9 dni, nie slyszalem Jej glosu od 5 i strasznie tesknie... Ale walcze ze soba...gdybym nie walczyl to bym pewnie dawno juz Jej odmachal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia : no ale chwileczke...a to, ze jest zazdrosny nadal o Ciebie nie daje dowodow, ze nadal mysli ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annn nie wysylaj tak z nienacka bileto bo mze sie wkór...lepeij zapytaj wprost ze sa takie zawoy i mowisz mu otym i czy nie chcailbym wpasc do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nusia21......ja tez tak sie czuje ze jestem w zwiakzu luznym i tak jest bo sam powiedzil ze chce luzno narazie bo nie chce znow tak sie szybko zamykac normlanie jestem jego kochanka a nie kobieta zle mi z tym bardzo....dzisiaj rozmawialm z nim 3 minuty eh i powiedzial tyle ze nie jest tak jak mysle i ze chyba mi sie nudzi ze wymyslamtakie rzezcy...ale ja czuje ze on zlewa to i chyba nie potrafi mi tego powiedziec ze mu wszytk jedno.a moze chodzi tylko o seks kotry tak lubi ze mna?nie wiem i powili mam dosc rozwalam sie psychicznie ja tu sie zamratwiam a on ma to w .d... nie moge sie odzywac pierwszatyle wiem..to on musi wykazac jaks inicjartwe trzymaj sie laska jakos to bedzie.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle mi
Dzien dobry wszystkim! Dzis jest dzien nr 2 - odezwie sie? Bo ja nie mam zamiaru. Jeszcze takiego zaciecia w tym nie mialam. wczesniej nawet gdy chcialam sie nie odzywac to jakos nie wytrzymywalam i tylko wymyslalam jakis pretekst zeby zagadac. Teraz NIE!!! ZObaczymy co z tego wyjdzie i czy wytrzymam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
targa --> ja tez tego nie wytrzymuje. Jesli chodzi o seks to moj jest pierwszy do tego a jak chodzi o inne sprawy to on nic nie wie i nic nie obiecuje.... ja siedze w domu i tak jak Ty zamartwiam sie okropnie i mysle jak to dalej bedzie, czekam az w koncu on na cos sie zdecyduje..... to jest okropne...... :(:( cholera czy oni nie maja uczuc?? ciekawe jak oni by sie zachowywali gdybysmy to my byly w stosunku do nich takie...... mysla tylko o sobie i tylko o tym zeby to im bylo dobrze a z naszymi uczuciami sie kompletnie nie licza......... zyja codziennymi sprawami a Nas...? tak jak mowisz maja w d....!!!!!!!!! dzis jest 2 dzien jak on sie nieodzywa i ja tez nie..... boje sie ze wieczorem juz nie wytrzymam i napisze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miss Paris
No to mozemy sobie podac rece moja droga :D, mi tez strrrasznie zalezy na jednym facecie i zupelnie nie wiem jak go zarwac :( moze znasz jakies sposoby? Odpisz prosze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia dlatego zastanawia mnie jedno --------- skoro im nie zalezy maja nas w dupie to po jaka cholere nam zawracaja glowe??? strasznie mi smutno ale nie moge pierwsza napisac :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
dziewczyny, poszlam kupicte bilety dla niego(co bedzie), a tu sie okozalo ze w kasie jest moja znajoma z ktora kiedys pracowalam. i wiecie co, dala mi swoje wejsciowki.dwa super bilety, z naprawde dobrymi miejscami dostalam za friko.!!!!!!!pomyslam wiec ze moze to przyniesie mi szczescie wiec wyslalam. jutro juz powinno byc u niego. nie mam pojecia jak zareaguje.jak sie dzis pytlam o dokladny adres, to zapytal po co, odpowiedzilam ze mam niespodzianke dla niego. we will see.mam nadzije ze BOG nade mna czuwa i nie pozwoli aby mi sie cos zlego stalo z tej przyczyny. a wy co o tym myslicie? ja juz powoli jestem zdesperowana i szukam dobrych pomyslow. ale wiem ze czas jest najwazniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nic nie pisze ja mam ochote mu wykrzyczec dlaczego tak robi? nie moge napisac :( czekam az on wkoncu przypomni sobie o dziewczynie ktora gdzie daleko teskni.......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle mi
U mnie dopiero drugi dzien jak juz pisalam wyzej i poprostu targa mna. Najgorsze jest to ze nigdy cisza nie trwala tak dlugo. Nigdy nie mielismy cichych dni i martwie sie tym. Wyszlam z zalozenia ze jak zauwazy ze mnie traci to sie odezwie a jak sie nie odezwie tzn ze mnie nie kocha. Tylko jak to wytrzymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Wy Dziewczyny dobrze macie... Tesknicie, czekacie, nie odzywacie sie...ale walczycie tak naprawde o normalnosc w Waszym zwiazku i o to, by Wasi mezczyzni dostrzegli jakie jestescie cenne dla Nich. A ja...?? Ja tak naprawde walcze o to zeby wogole istniec, zeby sie wszystko naprawilo mimo, ze juz 1,5 miesiaca jestesmy osobno :( Ile ja bym dal zebym mogl walczyc o to co Wy...zeby to bylo jakies spiecie, ktore sie rozwiaze za pare dni :( Desperat....?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle mi
dav - w zasadzie masz racje i wlasnie ten dramat rozgrywa sie z taka sama moca w naszych sercach jak i w Twoich dlatego, ze boimy sie ze wlasnie bedzue tak, jak piszesz ze masz. Tzn przepraszam jesli zle to odbierzesz-nie mialam nic zlego na mysli. Poprostu wszyscy cierpimy ale wzajemnie pocieszamy i zalimy. trzeba sie wspierac. Duzo sily trzeba!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"zle mi\" - nie mam Ci nic za zle, przeciez prawde piszesz :) Tylko mi jest tak pusto bez Niej, ze kazda chwila kiedy slyszalbym Jej glos, czytalbym sms-y od Niej, czulbym Jej cieplo, bylaby dla mnie niepojetym szczesciem w tej chwili...:( A co do sily to wydaje mi sie, ze baterie sie powoli wyczerpuja i coraz bardziej mam ochote sie odezwac...:( Oby nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle mi
aaaa ja czuje to samo... czuje jakby mnie cos od srodka rozdzieralo... jak to boli... stawiam na szali wszystko, cale swoje zycie, uczucia, przyszlosc, wszystko... podejmuje wazna decyzje zyciowa i czuje sie okropnie. Co chwile przychodza chwile zwadpienia. Caly czas walcze sama z soba. Powtarzam sobie ze jestem silna kobieta. tylko to coraz salbiej dziala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masakra.........:( ide spac bo zaraz chwyce za ten telefon i nie wytrzymam :( buzka laski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TremTrem
Co cię w nim podnieca ? Chwytasz się zwykłego wróbla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i pieknie...:( Ja wytrzymalem ale Ona nie. Zagadala do mnie na gadu...Nie mialem wyjscia, musialem rozmowe podjac zeby przypadkiem nie pomyslala, ze Ja olewam. Przeprosila mnie.... Za te przykre slowa sprzed tygodnia.Wie, ze byla chamska wobec mnie, ma wyrzuty... Po tym zapytala czy Ja nienawidze za to.Powiedziala, ze czuje ciezar w sercu a nastepnie zyczyla szczescia i powiedziala, ze jak kiedys w potrzebie bede to mi pomoze...Dla mnie wypowiadajac zwlaszcza te ostatnie zdanie nie wyglada jakby chciala wracac...:( A potem dziwne zdanie, ktorego rozszyfrowac nie moge: \"mam nadzieje ze nastepna twoja dziewczyna da ci wiecej szczescia niz ja... i wiem ze bedzie miała jeszcze wiecej szczescia z twojej strony.\" Ciekawi mnie dlaczego sie odezwala? Czyzby taktyka z odizolowaniem sie przynosila powoli spodziewane rezultaty?? Bez kontaktu bylismy dzisiaj juz 6 dzien... Co o tym moje drogie Panie myslicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dołączam do Was :) nie napiszę do Niego dopóki On pierwszy się jutro nie odezwie... (no chyba, że odezwie sie jeszcze dzisiaj ale baaardzo w to wątpię...) oby sie udało, bo ten mój brak silnej woli mnie dobija :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🖐️ Ja ostatnio tylko was czytam, bo u mnie wszystko się poprawiło i znowu jestem w skowronkach, ale teraz już znacznie bardziej czujna!! Wiec dystans jak najbardziej działa. Dav --> byćmoże w Twoim przypadku też działa. Widać jasno, ze dziewczyna ma wyrzuty sumienia i coś ją gryzie. Może boi się wrócić, albo zwyczajnie nie chce wchodzić drugi raz do tej samej rzeki? Ja bym dała temu jeszcze więcej czasu. Hmm, jest jeszcze możliwość, że to była taka oczyszczająca sumienie rozmowa dla niej, na sam koniec... nie chcę odbierać nadziei, ale wiem z doświadczenia jak to moze wyglądać. Poczekaj jeszcze na ostateczne wyjaśnienie sprawy, choć wiem, że jest ciężko. Trzymajcie się dziewczyny mocno!! I jeszcze cytacik na koniec: \"Mężczyźni nie reagują na słowa. Reagują natomiast na brak kontaktu\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja tez was czytam, mimo, ze nie pisze :) przez ostatnie 3 dni brak kontaktu byl fizycznie niemozliwy, gdyz pomieszkiwalam przez ten czas u faceta... uczylismy sie do egzaminu :( :( :( targa---> kobietko, otrzezwij. facet ewidentnie Cie wykorzystuje. dla niego to wspanialy uklad - seks i zero zobowiazan. przeciez jesli on myslalby o Tobie powaznie, to juz dawno zdecydowalby sie na zwiazek. juz chocby z tego powodu, ze balby sie, ze ktos inny mu Ciebie \"podwedzi\". czemu tak mu zalezy na wolnosci? szuka sobie innej laski? powiedz, jak bys sie czula, widzac go idacego z inna laska pod ramie? on na Twoj okrzyk rozpaczy mialby wspaniale wytlumaczenie:przeciez nie jestes moja dziewczyna. otrzezwij i pozbadz sie go jak najszybciej. dav---> no niestety, mi sie wydaje, ze to jest to, co sugerowala Nika- rozmowa na oczyszczenie sumienia :/ tak w ogole przeczytalam Twoja historie i mi sie bardzo smutno zrobilo... tez uwazam, ze nie mozna diametralnie zmienic swoich uczuc w ciagu miesiaca czy dwoch... poczucie \"bez sensu\" musialo w niej narastac od dluzszedo czasu, ale go nie okazywala. wiesz co, jedyna metoda, zeby to przetrzymac, jest unikanie kontaktu z nia. tylko wtedy bedzie mogla zauwazyc co stracila. tylko wtedy moze jej Ciebie zabraknac. czesto tak sie zdarza, ze pary wracaja do siebie. daj jej czas na ogarniece sie i na zauwazenie, ze tamten \"kolega\" to jakis kompletny duren. trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkl
Dav, chyba zgodze sie z Mala Kobietka. To, ze sie odezwala moze znaczyc, ze nei jest tak kompletnie bez uczuc i ceni to, jak dlugo byliscie razem, szanuje Cie, itd. Moz z czasem zateskni? Ale to juz zalezy od powodow, jakie miala odchodzac... Czy bylo w tym zwiazku cos, czego nie umiala zaakceptowac... Ja tamtego ostatniego dnia wymienilam z nim kilka smsow, najpierw neutralnych, a potem w koncu napisalam, ze chcialabym spotkac sie i pogadac, zeby wyjasnic ta sytuacje zanim narosna plotki i nieporozumienia i stracimy fajny normalny kontakt. Wymienilismy kilka smso, ktore oczywiscie znowu poszly w zla strone, albo ja je tak zrozumialam... ze jemu nie zalezy na przygodach na chwile, ze bylo cudownie, ze to bylo wazne itd. Nastepnego dnia temat wrocil po kilku znowu niezobowiazujacych. Nie bardzo wiedzialam o co mu chodzi, wiec w koncu napisalam, ze podtrzymuje to, co pisalam wczesniej, i mysle, ze im szybciej to zalatwimy i wrocimy do normalnosci, tym lepiej. A on, ze sie z tym zgadza :(:(:( wiec to juz koniec tej historii. wczoraj caly dzien ganial mnie po biurze z aparatem, ale wieczorem juz sie nie odezwal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja już tydziń się nie odzywam i napisałam tutaj,bo już dzisiaj mnie korci żeby się odezwać.Muszę wytrwać może odezwie się pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×