Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość viol1307
Mena u nas też problem leży po stronie męża, u mnie jak narazie ok. To u nas też jest nadzieja, że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam Ciebie i Maluszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viola 1307 U nas też problem leżał po stronie męża, 3 lata walczylyśmy o nasze marzenia i w końcu się udało. Teraz mamy 17 miesięczną córcie. Więc głowa do góry a zobaczysz Wam tez się uda!!! Trzymam za Ciebie kciuki i życzę Ci aby jak najszybciej spełniło się i Twoje marzenie:) Mena 27 Bardzo się cieszę że u Ciebie wszystko ok !!! Faktycznie ruchy dzidziusia w brzuszku to niesamowite i wspaniałe uczucie. Powiem Ci ze mi po porodzie bardzo tego brakowało. Ale mam nadzieję ze jeszcze kiedyś w życiu będzie dane mi to przeżyć ponownie. A Ty ciesz się tym uczuciem bo ten czasz ciąży tak szybciutko mija, że ani się obejrzysz a już będziesz trzymać swoje maleństwo w ramionach. Pozdrawiam was dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viola1307
Szczęśliwa mama 81 Dziękuję za ciepłe słowa i kciuki, będę informowała co u mnie nowego. Buziaki dla Ciebie i córeczki. Jak czyta się takie wypowiedzi jak Twoja czy Meny to człowiekowi, aż chce się walczyć bo wie że są tacy, którym się udało. Pozdrawiam wszystkich starających się jak i tych którym się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
U nas tez byłnajwiększy problem po stronie męża ale i ja miałam nie najlepsze wyniki hormonów. Mena nie wiem czy moge się spytac ale uważam , że tu na forum jesteśmy anonimowe więc zadam to pytanie. Czy w takim razie korzystaliście z pomocy dawcy nasienia? U nas jak narazie wszystko dobrze. Maluszek ma już 9 m-cy (boże, jak to zleciało) i raczkuje........... Oczy dookoła głowy. Dosłownie i w przenośni. Wlezie wszędzie gdzie nie powinien. Wczoraj na przykład wszedł do szuflady w kuchni........... Dziewczyny powiem wam jeszcze jedno. Dr Wojewódzki mi powiedział kiedyś , żew dzisiejszej medycynie jest " lepiej" jak problem leży po stronie mężczyzny. Bo to zwiększa szanse na bycie matką - bo są inne , różne możliwości aby pomóc kobiecie bycia mamą. A w momencie jeśli kobieta ma po swojej stronie orzeczone 100% niepłodności (to chyba chodzi o niedrożnośc jajników) to niestety ale wyrok jest jeden. Pozdrawiam Was serdecznie jednocześnie życząc duuużo siły w walce o maleństwo. I pamiętajcie , że cierpliwi zostają wynagrodzeni.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość captcha
witam u nas problem stoi po mojej stronie ,mężusia badania książkowe zreszto moje też tylko mam podwyższono prolaktyno i biorę bromergon na stałe ,i tak naprawdę nie wiem co dokąca mnie blokuje,przecież w ciąży już byłam(nie donoszonej) tak nie raz sobie rozmyślam ile my musimy przeżyć i znieśc-ten wielki ból i seria upokorzeń,mówię wam dziewczyny faceci tego by nie wytrzymali ostatnio mój m pobierał krew na badania ,słuchajcie tak go rączka bolała przez cały dzień że nie mógł nią ruszać,a ja na to (to jak ty byś zniusł zastrzyki podczas stymulacji) stwierdził że kobitki są bardziej wytrzymałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyndi na szczęście nie musielismy korzystać z nasienia dawcy. Mąż miał tylko 200 tys plemników, po leczeniu zaledwie 300 a potem poleciało na łeb na szyję poniżej 100 tyś.Przy drugiej punkcji jak oddał nasienie pani z laboratorium powiedziała, że jest tak źle, że w zasadzie nie mieli z czego wybierać. Oddawał za godzinę drugi raz i coś tam widać znaleźli. Dziwne to trochę bo przy pierwszej punkcji się nie udało mimo iż nasienie było znacznie lepszej jakości. Także nie ma reguły.Na nas czekają zamrożone zarodeczki i wrócimy po nie na pewno choć teraz staram się skupić na tym obywatelu którego mam w brzuszku. A czas leci rzeczywiście. Zaczął się 19 tydzień, więc prawie połowa za mną. Viola powiem ci szczerze, że jak ja kiedys czytałam to forum to nie wierzyłam, że tak to się skończy. W głębi duszy miałam nadzieję, bo inaczej nie walczyłabym tak długo. A teraz jak tak sobie siedzę i z nim gadam to nie pamiętam już, jak długi upłynął czas. Nie pamiętam bólu zastrzyków i to wszystko wydaje mi sie czasem nierealne. Dlatego walczcie dziewczyny bo warto czekać na te chwile. Pozdrowienia dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość captcha
mena a ty przy ostatniej próbie nacinałaś sobie zarodka,bo ponoć to zwięsza szanse ale jak chyba otoczka jest cienka to lekarze odmawiają żeby nie uszkodzić prawda wiesz coś na ten temat ,szczerże mówiąc nikt nie proponował mi ja czekam teraz @ i do dzieła wziełam standardowo urlop (ach jak dobrze że mam zaległy) ,porządki porobione żeby potem się nie przemęczać ,ale boję się tej porażki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! jestem w trakcie robienia badań niezbędnych do in vitro w Novum, jak będę miała wszystkie to zaczynam stymulację tabletkami antykoncep., które zapisał mi DR zamora i mam się zgłosić na wizyte między 17-20 dc. Chciałabym się dowiedzieć jak długo trwa cały proces stymulacji, wiem że potem dojdą jakieś zastrzyki itp. A i na jakim etapie będzie konieczne pozostanie w W-wie na dłużej niż 1 dzień, pytam poniewaz chciałabym zorganizować sobie jakiś nocleg. Dr zamora powiedział mi że wszystko odbywa sie tego samego dnia, ale z tego co wyczytałam to wydaje mi się że czasmi trzeba zostać dłużej,czy wiecie od czego to zalezy??? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Bamo jak juz jesteś stymulowana przed pobraniem komórek (punkcja) to z reguły musisz byc w Novum co dwa dni (w niektórych przypadkach codziennie , w niektórych co trzy dni). Wtedy chodzisz przede wszystkim na wizyty do dr Lewandowskiego , dr Kozioł. Ja pierwszy raz jak podchodziłam do punkcji to dojeżdzałam co dwa dni do W-wy. Nie wspominam tego najlepiej. Dlatego też za drugim razem podchodząc do punkcji ,wiedząc już jak ten cały proces wygląda zatrzymałam się w W-wie na tydzień czasu w American Haus na Puławskiej i na Baletowej (blisko Novum). Cena za nocleg ze śniadaniem od dwóch osób z tego co pamiętam to ok. 160zł. Podam Ci telefon 022 857 81 90.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielkie dzięki, a czy orientujesz się czy za ten czas np. ok tygodnia Novum wystawi mi zwolnienie lekarskie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Nie wiem , bo ja korzystałam za każdym razem z urlopu. Ale najprościej będzie jak zadzwonisz do Novum i Panie z rejestracji Ci powiedzą. Wiem , że po punkcji dają na 100% jak chcesz , ale czy na czas stymulacji? Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Capchta przy ostatnim podejściu nie nacinałam otoczek bo dr Zamora jest zdania, że jeśli otoczka jest cienka to nie ma sensu. Ale wcześniej dwukrotnie nacinałam otoczki przy transferze przeprowadzanym przez dr Sowińską. Ona uważała, że jeśli poprzednie transfery były nieudane to należy w ten sposób zwiększyć szanse.Także to zależy od lekarza. Bamo Z tego co ja zaobserwowałam ostatnio to ze zwolnieniami w novum zaczął robić się problem. I to również zależy od lekarza do którego trafisz. Zdarzało się że dostawałam zwolnienie, gdy byłam tylko na zwykłej wizycie a czasem musiałam kombinować. Kiedyś byłam wściekła bo jak dostałam krwawienia będąc już w ciąży i pojechałam do nich na badania to zgłosiłam się do archiwum, wyjaśniłam sytuację i poprosiłam o zwolnienie a kobieta mnie wyśmiała.Powiedziałam jej czyją jestem pacjentką, że lekarz kazał mi leżeć a ona nie i koniec. Całe szczęście przechodziła korytarzem kochana dr Zygler, która zainteresowała się tą rozmową, spojrzała wrogim wzrokiem na szanowną panią i dostałam zwolnienie.Także upominaj się bo w sumie zostawiamy tam duże pieniądze. Powodzenia kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki wam za pomoc! ;) też uważam że skoro zostawia się tam grubą kasę to zwolnienie sie należy. Mi jest niewygodnie brać urlop co kilka dni, ponieważ mam do W-wy ok 300 km i wolałabym na ten czas zatrzymać się z W-wie. Ale cóż musimy zrobić wszystko aby się udało. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyndi
Bamo ja miałam troszeczkę mniej kilometrów bo ponad 200. Ale niestety nie byłam w pracy w komfortowej sytuacji i dlatego brałam urlop a nie zwolnienie. Po prostu nie chciałam , żeby w pracy wiedzieli i mieli mnie na ustach. Pozdrawiam i życzę z całego serca powodzenia Wam wszystkim starającym się. Mena również Ciebie serdecznie pozdrawiam i małego syneczka..... Napewno masz już brzuszek widoczny ale taki fajny co jeszcze nie "ciąży". Wszystkiego dobrego w Tej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli rozumiem, że cały etap stymulacji to najpierw przez 21 dc biorę tabletki anty, potem przerwa na miesiączkę i od pierwszego dc biorę zastrzyki przez ok 7 dni i po tych 7 dniach jest punkcja i in vitro??? sorki, ze tak pytam, ale najlepiej jak ktoś tak po ludzku to wytłumaczy. Fakt ,że dostałam z Novum całą rozpiskę co i jak ,ale lepiej będzie jak mi wy drogie koleżanki dacie wskazóweczki. Cyndi dzięki za wszelkie informacje, z tym urlopem to też się jednak zastanawiam , bo jak przyniosę chorobowe to afera będzie na cały zakład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość captcha
witajcie jesli chodzi o mnie nie miałam nigdy problemu ze zwolnieniem ,dr zawsze podczas stymulacji pytał czy wypisywać ,ja nie chciałam bo zawsze biorę urlop (podobnie jak cyndi ,i z tego samego powodu ) dziś @ umówiłam się na sobotę na wizytę i jak wszystko będzie ok zaczynam ,i tak się zastanawiam czy się uporam do swiąt,jak myslicie? dzwoniąc dziś do novum zrobiłam z siebie idjotkę,na ostatniej wizycie dr mówił że bęnde szła długim protokołem,dziś dowiedziałam się że jednak krótki ( sami się po prostu gubią ,może przejęzyczył się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość captcha
witajcie pusto tu znowu jakoś ,pewno porządki świąteczne tak jak pisałam bylam w sobotę na wizycie ,zaczełam stymulację ,krótki protokuł gonal-150 jed menopur -75 jed we wtorek wizyta kontrolna dr ledandoski zapytałam dr dlaczego krótki ? odpowiedziała że na długim żle się stymulowałam ( miałam tylko 4 komórki) mam teraz silniejsze dawki ,wczesniej gonal miałam 75 jed szczeże nie wiem jak to wszystko ułoży się bo punkcja wypada mi drugi dzien swiąt -poniedziałek ( napewno podtrzymają mnie do wtorku )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Captcha trzymam mocno kciuki. Ja miałam pierwszy protokół długi i mimo iż wyprodukowałam całą masę komórek, lekarz zdecydował, że następny będzie krótki.W moim przypadku chodziło o lepszą jakość komórek. Tym razem też było ich całe mnóstwo a jak widać coś poszło lepiej:) Oby i u ciebie było podobnie. Pisz jak tam twoje pęcherzyki. Jestem myślami cały czas z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viola1307
Ja byłam w piątek na wizycie u dr.Lewandowskiego i dowiedziałam się że problem nie leży tylko po stronie męża, ale też u mnie mam endometriozę, torbiel na jednym jajniku i mięśniaki, ale po mimo tego będziemy szli dalej długim protokołem, leki biorę tak jak wcześniej i dodatkowo puregon teraz jadę w czwartek i sobotę do niego i zobaczymy czy wszystko idzie tak jak powinno. Captcha trzymam za Ciebie kciuki, Mena wszystkiego dobrego dla Ciebie i Maluszka. Pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość captcha
VIOLA 1307 Dopiero teraz dowiedziałaś się o tym mięśniaku ? moim zdaniem podczas badania usg powinni wykryć wcześniej,a cytologia a posiew? dziwne że cię dopuscili ,pierwszą razą miałam dość dużo nadżerkę,dr zaznaczył że jak się nie uda muszę zlikwidować te choróbsko , i tak musiałam zrobić trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viola1307
Captcha O mięśniakach i torbielu wspominał dr.Czerkwiński na ostatniej wizycie u niego, ale z tego co pamiętam to nic nie mówił o endometriozie chyba, że z tych nerwów nie usłyszeliśmy, przepisał leki i kazał się umówić do dr.Lewandowskiego. Dr. Lewandowski na pierwszej wizycie powiedział, że hormony mam super, resztę badań ok, mięśniaki nie są duże więc nie powinno być z nimi problemu. Większy problem może być z endometriozą o której nic nie wiedziałam i z jajnikiem na którym jest torbiel, ale będziemy próbować, a jak się nie powiedzie to trzeba będzie zrobić zabieg, więc myślę, że wie co mówi i jakieś szanse chyba mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość captcha
vilola1307 mój dr prowadzący też Czerkwiński (choć ostatnio dał plame ,był chyba za dużo zmęczony mianowicie pomylił się z protokołami ,mało tego zaznaczył mi nie te badania co trżeba ,zrobiłam nie te hormony co trzeba ,ale całe szczęscie że wziełam zieloną karteczkę to miałam dowód że zrobiłam te zaznaczone przez dr ,mało tego była sobota i pani w zabiegowym stwierdziła że nie zdąży że wykona w poniedziałek i dr zarezykowała ,bo bym nie zaczeła stymulacji . najgorsze jest trafić na wizytę w sobotę ,szefa nie było w recepcji pusto nie można było nic się dowiedzieć ,a gdy szef się zjawił to dopiero się działo w recepcji pojawiło się 4 panie . jutro jadę do siorki do wawy i będe u niej cały tydzień ,ona mieszka na ul kasprzaka jak dojechać do novum ,może koś wie ,bo ja szczeże mówiąc nie znam warszawy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Captcha
Jestem po wizycie z doktorem lewan. i szczeże mówiąc jestem załamana pomimo dużej dawki leków źle się stymuluje mam tylko 4 większe i 3 miejsze pęcheżyki tylko i koniec i stwierdził że raczej więcej nie urośnię zwiększył mi menopur a zmiejszył gonal mało tegó stwierdził że jest polip i gdy się nie powiedzie to histeroskopia ,i nie wiem co to z tego wyjdzie ,ale troche jestem wsciekła na dr czertw. ponieważ sama mu proponowałam histeroskopię to stwierdził że nie potrzebne a dawałam mu odznaki że mam plamienia między mięsiączkami no nic zaczełam stymulację pasowało by skączyć ,szkoda przerwać ,cieszę się z jednego powodu że dr szef sam mi zaproponował że jak dojdźie dó transfęru to sam osobiście się za angażóje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtam wszystkich. Jestem na tym forum nowa. Obecnie leczę się w nOvum. Bardzo liczę na pomoc z Waszej strony. Otóż podczas oststniej wizyty, po czwartym, w efekcie nieudanym podejściu (c. biochemiczna) lekarz znalazł w jamie macicy mały polip i zlecił histeroskopię. Mam pytanie do osób, które przechodziły ten zabieg- czy macie wiedzę na temat sprzetu, jakim dysponuje klinika, boję się rozszerzenia szyjki macicy, bo wiem, że jeśli musi być podczas histero wykonany zabieg, np, usunięcie polipa, to sam sprzęt jest większy niż w histeroskopii diagnostycznej. Czy nie grozi to trwałym rozszerzeniem szyjki jak przy łyżeczkowaniu po poronieniu? Bardzo się boję konsekwencji tego zabiegu, a z drugiej strony myslę, że przecież lekarze nie robiliby pacjentowi i sobie samym pod górę, jeśli zabieg miałby pogorszyć sprawę... Co o tym myslicie? Z góry dziękuję za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Captcha, widzę, ze mamy podobny problem. Mogę wiedzieć, jakiej wielkości masz ten polip? Nie jestem ekspertem od polipów, ale poroniłam w bardzo wczesnym etapie, czego powodem był najprawdopodobniej ten cholerny polip. Przed zabiegiem usłyszałam właśnie, że jeśli tym razem się nie powiedzie, to czeka mnie histeroskopia. Czy zatem jest sens robić transfer, jeśli polip zagraża ciąży? Mam nadzieję, ze będziesz żywym przykładem na to, że jednak z polipem się udaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katiuszka witamy Ja znam troszkę twoja historię, bo swego czasu byłam obecna też na forum objawy.Ja miałam przeprowadzaną histeroskopię w novum i wspominam ten zabieg bardzo dobrze. Dr Żołnierczyk to bardzo miły ale i rzeczowy facet, według mnie świetny specjalista. Ja miałam zabieg w zasadzie na własne życzenie. Wyszły mi zmiany o charakterze polipowatym i okazało się, że ujście wewnętrzne kanału szyjki macicy mam znacznie zwężone. Usunięto zmiany i wejście poszerzono używając właśnie sprzętu do histeroskopii zabiegowej. Wydaje mi się, że twoje obawy są nieuzasadnione.Moje zmiany nie były powodem nieudanych transferów ale z tego co sie wtedy dowiedziałam polip może być. Nie denerwuj się i rób to co zlecają lekarze. Oni wiedzą najlepiej jak nam pomóc. Ja po samej histeroskopii czułam się świetnie, żadnych bóli, nawet dużego krwawienia nie miałam-nie to co po punkcji.Co prawda pokładałam w tym zabiegu duże nadzieje, bo lekarze twierdzili, że czasem po samej diagnostyce kobiety zachodziły w ciąży a u mnie to jeszcze troszkę trwało.Ale sie udało i efekt jest najważniejszy. Captacha a ja wierzę że będzie dobrze, trzeba myśleć pozytywnie.Nie ważne ile będziesz miała komóreczek, ważne aby ta jedna jedyna dała małe szczęście. Viola wiem, że czasem smutno się robi jak coś wyjdzie po drodze ale z drugiej strony lepiej jak znajdą przyczynę. Ja to nawet chciałam żeby histeroskopia coś wykazała bo miałabym odpowiedź czemu tyle transferów się nie udało.A szanse są zawsze. Trzymam kciuki A ja jestem po połówkowym badaniu usg. Maluch rośnie jak na drożdżach, jest duży i strasznie ruchliwy. Wszystkie badania ok.No i żeby bylo śmiesznie to teraz wygląda na dziewczynkę:)Już sama nie wiem jak do niego mówić. Mam nawet wyrzuty że zwracałam się do niego "mój kochany synku". Tak czy inaczej nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Mąż żartuje, że nauczy się pleść warkocze a piłkę którą kupił odda do sklepu, albo schowa na później.Najważniejsze, że jest zdrowy.Muszę tylko zaprzestać kupowania męskich koszul, przynajmniej na jakiś czas:) Buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość captcha
witajcie wrescie jestem w domku ,cały tydzień byłam odcięta od neta jutro jadę na wizytę do dr lewando . i już będe wiedziała kiedy punkcja ,nie wiem jakiej wielkosci jest ten polip ,przy pierwszej próbie też mi mowili że jest polip a pózniej przy transferze już go nie było może wchłonoł się ? katjuszka jestem tego samego zdania co ty ,po co robić transfer jak jest ryzyko ,ale z drugiej strony nie możesz narzucać dr oni wiedzą co robią ,może jest jakaś nadzieja . wstępnie powiedział że punkcja we wtorek ,nie wiem czy nie zadługo przez te święta żeby w cholere mi nie popękału pęcheżyki dziewczyny jak myślicie przez tego polipa można słabiej się stymulować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×