Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grze

czy on/ ona wróciła?

Polecane posty

Gość lukrecyja
Mialy byc zareczyny a teraz nic juz nie ma.Zostaly mi tylko po nim fotografie i inne bibeloty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lukrecja u mnie tez tak mialo byc....no niestety dobrze ze tu trafilas juz teraz bo rozmowa pomaga...ja przez pierwszy okres mialm tylko jego kolo siebie :( a wyrzadzil mi taka krzywde ze nie moglam na niego patrzec...nie mialm z kim porozmawiac ehhhh ale w sumie powoli jest chyba lepiej....sa hustawki ale jakos zaczynam funkcjonowac...wiec chyba jednak robie jakies postepy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecyja
Chcialam zeby przyjechal do mnie zebysmy na spokojnie pogadali ale on nawet nie odbiera telefonu.Rozlacza mnie jak dzwonie.Jak dzwonie na stacjonarny to jego mama mowi ze go nie ma,mimo ze ja wiem ze powinien byc wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecyja
Myslalam ze zawsze bedziemy razem.To moj pierwszy powazny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lukrecja wiem jak sie czujesz bo tez przez to przechodzilam.Wiem ze to straszne ale musisz wytrzymac nie dzwon on sam zadzwoni-zobaczysz!Strzeli go za kilka dni ze o niego nie zabiegasz!A jak nie...to coz boli jak cholera ale takim postepowaniem pokazuje jak bardzo go niepowinnas juz chciec!Jaki dupek z niego! Ja lece teraz na chwilke porobic kilka rzeczy bede za jakas godzinke niecala! 🌼❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecyja
Ciagle mam nadzieje ze on wroci, ze zrozumie ze tamta dziewczyna to pomylka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukrecyja
ja tez ide juz.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lukrecyja bo faceci to dziady 😠 Nie wiem jak mozna zerwac przez telefon 😠 , byl z Toba 5 lat wyjasnienia Ci sie naleza zdecydowanie !! Natka ja juz po prysznicu, a teraz jem sniadanko, bylka z serkiem topionym i pomidorem, a na deser Monte :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapchalam sie tym śniadaniem ;) No, no taka kąpiel to jest coś :D D. jest na gg zastanawiam sie czy zagadac co z ta kasa...ale chyba jeszcze nie teraz... ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heja ja umylam glowke a bolalo jak cholercia bo mam wielkiego guza :( wczoraj przepieknie sie nachylilam kolo drzwi i z rozmachem podnioslam glowe i sie w klamke uderzylam :) ma sie te zdolnosci :) a teraz guziol i jak boli heh!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lonely soul oj bidulu, ja kiedys nabilam sobie guza w centralnym punkcie czola, wygladalam przez ponad tydzien jak ofiara przemocy domowej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej no to sie ciesze ze jest pod wlosami :) lece dalej sprzatac! Ale zaglada tu caly czas aby odetchnac i sie nie zmeczyc hehehe ;) ❤️buziaczki dla Was za to ze jestescie!❤️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakk
Przedwczoraj byla tak smutna, patrzyla na mnie takimi oczami smutnymi jakich jeszcze nigdy nie widzialem... Puscilem jej tego dnia gluchego, a ona zaraz walnela smsa. Przegadalismy 5-6 godzin. No i jak wiadomo zaczelismy ze soba normalnie gadac, zartowac. Tylko, ze na nic innego nie moge liczyc... Ciagnie nas do siebie, ale co z tego? Ona chce byc z nim, a ja moge byc przyjacielem jak to zawsze bywa... Powiedzialem jej, ze mam dosyc, a ona na to, ze mnie rozumie, ale chyba tak jest lepiej jesli mamy ze soba kontakt i jestesmy blisko niz gdybysmy mieli sie do siebie nie odzywac... Po prostu no naprawde nie mam juz na co liczyc, po co ja sobie robie takie nadzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hakk wiem ze jest Ci ciezko, ale przyjazn w tym momencie to nienajlepsze rozwiazanie, skoro Ty ja kochasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> hakk Tak bliski kontakt, na tym etapie przynajmniej, kiedy z jednej ze stron są głębsze uczucia, przyjaźń to raczej zła opcja. Wierz mi. Lepiej \"odpocząć\" od siebie przez jakiś czas.. Nabrać dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwazam tak samo jak kici kici jesli masz do niej duze uczucia bym zrobila przerwe jakas w spotykaniu itd...nie mecz sie chlopie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakk
Wiem, ja tego nie chce... Nie odzywalem sie juz tydzien... Ale przedwczoraj... nie narzucala sie w ogole, nic, i pod koniec dnia spojrzala na mnie przypadkowo takimi smutnymi oczami... patrzyla na mnie... dalem jej tylko gluchego i tak to sie rozwinelo...Gadalismy prawie 6 godzin!!! Myslalem, ze moze w koncu cos... Ona sama juz nic nie wie... Wysnuwa jakies teorie nawet, ze moze jest tak, ze jego nie kocha, ale chce go kochac, a mnie kocha, ale nie chce mnie kochac. I w rezltacie moze nikogo nie kocha... i takie tam... W szkole... w sumie ona sama nie podchodzi, jak ja podejde to wtedy pogadamy i pozartujemy. No nie no ;/ Tak sie fajnia gada, zartuje, tak sie dobrze ze soba przebywa, przyciaga jak jestesmy naprawde blisko, ale nic ztego nie wynika ;/ ona jest z nim i to sie na pewno nie zmieni, no nie zmieni sie............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja już po ryczeniu:( Widziałam się znowu z nim niz własne zyczenie. i wiem że jutro będzie mega dół . On mówi że wie że to nie ma sensu ( my), a ja wierzę że może ... Chciałam go dotknąć, przytulić, płakałam. No nie mogę się pogodzić ze to koniec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj Dziewczyny... Rozumiem Was. Jednak ja juz etap placzy mam za soba, nie wiedze go prawie 3 tydzien i tak jest zdecydowanie lepiej ( tzn raz mi mignal przez ten czas na ulicy, zabolalo serce ale ... ) ... Na pewno nie wyszlam jeszcze z uzaleznienia, ale wiem ze bez niego tez mozna zyc i ze to nie koniec swiata !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie ktos mi dodal troche otuchy, rozmawialm ze znajomym takim w sumie malo znajomym :) na gg i mu opowiedzialm wszystko i on przechodzil podobna sytuacje tylko ze to baba go tak wystawila:( mowil ze mam przemyslec wszystko i stwierdzic ze nie jest wart ze tym co zrobil nie pokazal szacunku do mojej osoby i na serio nie jest wart.On sie meczyl 4 lata po ale sie pozbieral i teraz realizuje siebie,jest mu dobrze.Mowi ze tylko zmarnowal za wiele czasu na wspominanie tego co dobre itd....moowi abym myslala tym co jest teraz i ostatnim wydarzeniem bo jak tak postapil to nie powinnam za taka osoba tesknic i plakac i marnowac swojego zycia! Jakos mnie to podbudowalo co prawda on pozbieral sie az po 4 latach ale sie pozbieral!!!i jest mu juz dobrze! Wiec i nam moze byc dobrze i bedzie dobrze a im szybciej sie zbierzemy w sobie tym lepiej dla nas samych! Glowa do gory kobitki i mezczyzni!-bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×