Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

E_S_C_A_P_E

Diety niskowęglowodanowe optymalna, Lutz, Atkins

Polecane posty

Liczniq weż już przestań na tym topiu się ludzie odchudzają, a ty jak narazie tylko przeszkadzasz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DIETKA 25 kaleczysz słowo odchudzają. Stosowanie diety 700kcal mówi dużo o Tobie. To, że się nie przygotowałaś do tej tematyki, to po pierwsze. Mam nadzieję, że to Twoja pierwsza dieta tego typu a wnioski wysnujesz później (i je przeanalizujesz oczywiście). Nie wiem czy większość piszących tutaj osób chce słuchać o drakońskiej diecie 700kcal a następnie o ogromnych napadach \"chcicy\" na placki, czy też woli wymieniać doświadczenia i wiedzę, dzięki którym każdy skorzysta. Forum jest dla każdego, Ty pisz swoje a ja swoje i nie obrażaj przy okazji innych (\"Liczniq ... ty jak narazie tylko przeszkadzasz\", \"nie znasz się i tyle). Argumenty typu \"i tyle\" to naprawdę cios małego kalibru. :P Oczywiście pozdrawiam, może z tego kiedyś wyrośniesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liczniq nie prosiłam o liczenie moich kalorii. Nigdy w życiu nie liczyłam kalorii i teraz też nie zamierzam, jem tyle na ile jestem głodna, nie zamierzam zmuszać się do zwiększenia porcji. A co do czasu spędzonego na siłowni - Twoim zdaniem powinnam pewnie poćwiczyc z 30 minut żeby nie spalić zbyt wiele kalorii? Wątpię żeby Dietka rzuciła się na placek czy cokolwiek innego, przy naszym żywieniu jest to niemożliwe, nie ma tu mowy o wilczym apetycie i rzucaniu się na jedzenie a już tymbardziej na słodycze. I nie myl diet niskokalorycznych z niskowęglowodanowymi bo różnica jest spora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E_S_C_A_P_E , muszę się przyznać, że przez chwileczkę miałam ochotę na ten placek, nie dlatego że byłam głodna, tylko przez chwilę przeszło mi przez myśl , że może liczniq ma rację i to wszystko nie ma sensu. Za bardzo zwracam uwagę na to co inni mówią i nie mam swojego zdania, każdy mi to mówi :( . Ale placka nie tknełam :) . Dzisiaj rano się zważyłam 59.5 nawet nie macie pojęcia jaka jestem szczęśliwa :D .Nikomu nie uwierzę że to nie działa :P . E_S_C_A_P_E nie chudnę za szybko ? Tydzień 3.5 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja schudłam prawie 3 kg przez tydzień :) a jem i jem :) a ćwiczycie ? ja ;) nie mam ochoty ... hmm ... jakie sa najlepsze ćwiczenie na posladki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo gratuluję :-) napewno przez cały czas diety nie będziesz chudnąć w tym samym tempie. na początku spada dużo i szybko a potem wolniej aż dojdzie do prawidłowej wagi. jak ja bym chciała wiedzieć ile teraz ważę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liczniq, wejdę z buciorami i powiem wprost: czy mógłbyś szerzyć swoją misję uświadamiającą na innym topicu? Choć pewnie będzie Ci ciężko taki znaleźć, bo nikt nie lubi namolnej krytyki i już Ci się zdarzało być gdzieś nie mile widzianym, prawda? :P Wydaje mi się, że Cię zresztą kojarzę także pod innym nickiem, ale może to był jakiś kolejny \"nawracacz\". :O Escape chudnie i nie tyje z powrotem, Migotka chudnie i nie tyje, ja schudłam, teraz jem ile chcę (tyle że nie łącząc węgli i tłuszczy, bo już nawet pieczywo sobie zjem) i trzymam wagę bez wysiłku (a zaczynałam od prawie głodówy, więc już w ogóle niezdrowo, powinno być śliczne jojo). To jest sedno, więc odczep się, z łaski swojej. Bo jeśli Escape czuje się silna i najedzona po 700 kcal (a tak jest na optymalnej), to oczywiste że nie będzie w siebie ładować więcej, by Cię zadowolić. By jakiś liczniq łaskawie uznał, że \"już wyrosła\" i \"przygotowała się do tematyki\". :O Pod maską uprzejmości jesteś po prostu bezczelny, mój panie. Nikt Cię nie prosił o Twoje złote rady i traktowanie kogoś jak gówniary, szczególnie, że to jest tej \"gówniary\" topic. Czy wyrażam się dostatecznie jasno? P. Migotko, wróć na topic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liczniq, jeszcze jedno - oczywiście, że forum jest dla każdego, ale jak myślisz, po co na forum są TEMATY, he? Po to, aby każdy umieścił swój tyłek tam, gdzie widzi dla siebie miejsce. Po drugie - autorytarne namawienie kogoś do czegoś, uważam za mało odpowiedzialne (Dietko, słuchaj swojego organizmu, liczniqa olej). To, co pomogło Tobie, niekoniecznie pomoże schudnąć innemu (ja jestem tego dobrym przykładem, bo różnie się w przeszłości odżywiałam, także bardzo zdrowo wg. oficjalnych teorii, a chudłam akurat na optymalnej). Po trzecie wykładając swoje teorie, mieszasz koncepcje. Nie przekonuj Escape do liczenia kalorii, bo ona opiera swoją dietę na innych założeniach. Nie mówię, że są lepsze niż Twoje, są INNE. To inna droga do tego samego celu - schudnięcia. Dlaczego więc wciskasz tu coś ze swojej parafii, z założeniem, że Twoje jest lepsze? Naprawdę, bardzo kojarzysz mi się z takim jednym gościem stąd.Szkoda, że nie pamiętam nicku, wydaje mi się że właśnie był inny... Ten człowiek schudł, ale z jedzeniem tak naprawdę nigdy się mentalnie nie rozstał. Zajmował się włóczeniem po topicach i radzeniem tym, którzy chcieli i nie chcieli słuchać. Nie pisał w sumie bzdur, tak jak Ty ich nie piszesz. Tyle, że był tak upierdliwy... Jeśli to Ty, to widać nie zmieniłeś hobby. A jeśli to tylko podobieństwo - to i tak wiele o Tobie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież jak ktoś potrzebuje na dzień 2000kcal a je np. 1000 kcal, to sam się do grobu wpędza na dłuższą metę. Nie chcecie o tym słuchać, OK, ja nie żyję z nastawieniem, że muszę zbawiać świat na siłę. Nie mogę tylko zrozumieć niektórych zachowań, możecie dowiedzieć się o wielu ważnych sprawach dotyczących Was samych, waszej figury, sposobu odżywiania a ot tak, odrzucacie to, negujecie. Ja to przeżyję, mam nadzieję, że Wy też, aczkolwiek ... powinnyście uzupełnić swoją wiedzę, bo na obecnej szkodzicie sobie samym. P.S. bułko grahamko z takim nastawieniem do innych, chociażby tych, którzy Tobie nie odpowiadają pod jakimś kątem, daleko w życiu nie zajdziesz. Przemyśl to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi Liczniqu zrozumiesz te zachowania jeśli przeczytasz książkę Kwaśniewskiego albo Lutza. Ty też możesz dowiedzieć się z nich wielu ciekawych rzeczy. To jest topik dotyczący właśnie tych diet, poszukaj topiku na którym ktoś stosuje dietę o której Ty mówisz. Widziałeś żeby któraś z nas wcinała się ludziom będącym na Kopenhaskiej czy jakiejkolwiek innej żeby przeszli na optymal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"bułko grahamko z takim nastawieniem do innych, chociażby tych, którzy Tobie nie odpowiadają pod jakimś kątem, daleko w życiu nie zajdziesz. Przemyśl to\" Uważaj, bo zaczniesz przekraczać granicę śmieszności. Mówienie komuś, kogo się KOMPLETNIE nie zna i nic się nie wie o jego osiągnięciach, jak daleko zajdzie w życiu, jest rozczulająco wprost absurdalne. :) Przemyśl to ;) P.S. Tak, coraz bardziej przychylam się do zdania, że tamten to Ty. A w takim razie nie mam więcej pytań. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liczniq krytykujesz ale nic kompletnie nie wnosisz do dyskusji,kazdy ma tu ajkies zdanie tylko nie ty,okresl konkret zasady,zaproponuje jadłospis oparty o diete niskoweglowodanowa a wtedy mozemy dysputowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bułko grahamko ... to co napisałem o zajściu daleko możesz tylko przemyśleć Ty, bo ja Cię - jak słusznie zauważyłaś - nie znam. Zatem jeśli obecne zachowanie sprzyja Tobie, masz kochającą rodzinę, zawodowo się realizujesz, na co dzień świetnie układasz sobie stosunki z ludźmi - to przepraszam. Jednak jeśli się mylę, to punkt dla mnie, a skorzystać na tym oczywiście możesz Ty, bo analizując daną sytuację, wyciągając wnioski i wprowadzając zmiany w życie możesz się doskonalić. Tak samo jest z dietami. Pytajnik ... dieta niskowęglowodanowa nie równa się diecie niskokalorycznej. Jak już pisałem, dieta typu 700kcal na dzień to dawka anorektyczna. Na dłuższą metę niemożliwe jest funkcjonowanie na takiej dawce kalorii. Oczywiście jak zechcesz, to mogę podać Tobie przykładowy jadłospis diety niskowęglowodanowej, ale pamiętaj, diety - czyli sposobu na schudnięcie, a nie sposobu na odżywianie się. Na diecie niskowęglowodanowej raczej skłaniałbym się ku \"donrym\" tłuszczom: orzechy, pestki, ziarna, ryby, oliwa z oliwek, niż ku śmietance i potrawom smażonym. Peace and out.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liczniq podaj jadłospis diety odchudzającej ale i niskoweglowodanowej z tym ze najlepiej gdybys podał kilka wersji sniadan,kilka opcji obiadow i kolacji i dorzucił parę uwag,które przyjmę z najwieksza przyjemnoscią,bo muszę przyznać ze masz rację a dziewczyny nie chcą wysłuchac innej wersji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Zatem jeśli obecne zachowanie sprzyja Tobie, masz kochającą rodzinę, zawodowo się realizujesz, na co dzień świetnie układasz sobie stosunki z ludźmi - to przepraszam\" Kochający narzeczony, wyższe studia, 2 posady w moim ukochanym zawodzie (w tym jedna całkiem intratna i z przyszłością), stosunki z ludźmi ogólnie zadowalające. :) Tak więc przeprosiny przyjęte. :P I radzę się trochę podleczyć z tendencji do nieuprawnionych generalizacji, bo za mało masz danych, by wnioskować, jak funkcjonuję z ludźmi na codzień. No ale to cecha osobników z przechyłami w kierunku lekkiego narcyzmu :P Przemyśl to ;) Myślę, że wszystko żeśmy sobie powiedzieli. :) Osobiście uważam, że elegancko byłoby założyć własny topic i tam robić za guru, zamiast zaśmiecać cudze, ale nie każdego stać na elegancję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bułko grahamko ... to gratuluję. Dobrze, że podałaś przykłady. Mam nadzieję, że chciałaś przekonać mnie a nie siebie ;) Pytajnik ... to ja może przedstawię szkielet diety, a Ty dalej ułożysz sobie jadłospis, bo trudno sugerować gotowe posiłki, jeśli się nie zna czyichś preferencji kulinarnych. Na początek warto poznać własne zapotrzebowanie kaloryczne, pomocna jest strona: http://www.exrx.net/Calculators/CalRequire.html Jeśli wyjdzie Tobie, że potrzebujesz na dzień 2200kcal, to, upraszczając trochę, jedząc więcej – przytyjesz, jedząc mniej schudniesz. Jeśli ktoś nie liczy kcal, to tak naprawdę nie wie, czy tyje, chudnie, czy też stoi w miejscu. Wiem, że nie każdy chce liczyć kcal. Pan Atkins też to wiedział i dlatego propagował dietę niskowęglowodanową, bo na niej trudno przekroczyć ilość kcal, którą potrzebujemy. Escape wcina 1500kcal na dzień – jeśli to dieta, to mogłoby tak ewentualnie zostać – ale jako sposób odżywiania – zdecydowanie za mało. Jeśli znasz już swoje dzienne zapotrzebowanie, to później masz kilka sposobów na odchudzanie: - możesz obciąć np. 500kcal (więcej się nie poleca) - możesz ujemny bilans wypracować aktywnościa fizyczną (np. dodatkowa godzina zajęć fizycznych, dzięki czemu spalisz ok. 350-450 kcal ) - możesz obciąć 200kcal i dołożyć pół godziny ćwiczeń (spalenie 200-300 kcal) itp. Jednakże, jeśli nie chciałabyś się bawić w liczenie kcal, to jeśli obecnie dodałabyś 1 godzinę ćwiczeń dziennie, to zapewne chudłabyś. Ale jak widzisz, to wszystko byłaby „robota” w ciemno, na oko. Jeśli liczysz kcal to masz 100% pewność i kontrolę nad wszystkim. A jak ustalisz już jaką dawkę kcal masz wcinać na diecie, to później układasz sobie menu, wgł. własnego uznania :) Najlepiej przewertować tabele kaloryczne, żeby poznać kaloryczność i skład makroskładników różnych produktów. A jeśli już zdecydujesz się na węglowodany w diecie (do 400kcal węglowodanów potrzebuje mózg, natomiast jeśli nie ma węglowodanów, to przestawia się na pozyskiwanie energii z tłuszczy) to zalecane są warzywa, owoce. Oczywiście jak zjesz bułkę, trochę makaronu, czy coś innego, to świat się od razu nie rozleci. Aczkolwiek jeśli nie jesz węglowodanów to łatwiej utrzymać dietę, bo nie następują wahania poziomu cukru we krwi, które to mają wpływ na uczucie głodu. Jednakże z własnego doświadczenia wiem, że lepiej jeść trochę węglowodanów i stosować mały ujemny bilans kaloryczny niż katować się na diecie niskowęglowodanowej (wówczas łatwiej można zakończyć dietę i sobie zaszkodzić). Białka: ryby, sery, jajka, mięso, itp. Tłuszcze zalecan: orzechy, ziarna, pestki dyni, słonecznika, sezamu, siemię lniane, oliwa z oliwek, ryby, w dalszje kolejności można jeść mięso i inne przetwory zwierzęce Węglowodany: warzywa i owoce w pierwszej kolejności. Jeśli będziesz jadła węglowodany w ilości ok. 500kcal na dzień to białek możesz przyjmować ok. 1,5 g na 1 kg masy ciała. Resztę pokrywaj tłuszczami. Jeśli zminimalizujesz liczbę spożywanych węglowodanów to powinnaś wówczas zwiększyć liczbę spożywanego białka, nawet do 2g na 1 kg masy ciała, wówczas, gdybyś całkowicie wyeliminowała węgle (ale w praktyce to bardzo trudne). Załóżmy, że wyjdzie Tobie dzienne zapotrzebowanie na poziomie 2200kcal i odejmiesz 500kcal – na chudnięcie, czyli powinnaś przyjmować 1700kcal. Zakładasz, że będziesz jadła 500kcal z węglowodanów, zatem pozostaje 1200kcal. Załóżmy, że ważysz 66kg, co przy proporcji 1,5g na 1 kg masy ciała białek daje ok. 100g białek, czyli 400kcal z białek. Zatem masz 500 z węgli + 400 kcal z białek, czyli 900. Resztę (1700-900) zapotrzebowania pokrywasz tłuszczami. Jeśli nie chcesz liczyć kcal, to, tak jak już pisałem, dorzuć ćwiczenia do obecnego stylu życia i odżywiania, a zapewne skutki będą pozytywne, ale także będą niewiadome. Zazwyczaj jest tak, że im więcej w coś włożymy pracy tym lepsze będą efekty. To sprawdza się znakomicie podczas diety :) Pozdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gra-hamo robisz
autoreklamę,wstydziłabyś sie! studia? kto ich teraz nie ma i od kiedy są wyznacznikiem wiedzy ,mhm? twoj styl pisania...pozostawia wiele do zyczenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Lczniq Ile lat mam stosować twoją dietę żeby schunąć np 10 kg. ? A co do ruchu , pewnie też trzeba uważać żeby za dużo nie spalić. Czy muszę liczyć, ile kalorii spalam przy zmywaniu , sprzątaniu i itd. ? Żeby nie przekroczyć limitu zapotrzebownia kalorycznego. :P Migotko po czyjej jesteś stronie :( . Bułka grahamka tak napisała bo została sprowokowana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj cie se na wstrzymanie
przestancie się kłocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DIETKA 25 ... lepiej przez 5 miesięcy się nie męczyć i schudnąć 10kg, niż przez całe życie walczyć z nadwagą. Takie jest moje zdanie. Na tej stronce: http://www.exrx.net/Calculators/CalRequire.html wyliczasz swoje dzienne, średnie zapotrzebowanie na kalorie, które powinno obejmować już sprzątanie, zmywanie, codzienne czynności. Natomiast jeśli w jakiś dzień zdarzyłoby się Tobie zaznać więcej sportu, to stałą liczbę kcal np. 1900 na dzień korygujesz dodatkową aktywnością fizyczną, na którą też potrzeba energii. Na początku może to wydawać się na zabawę bardzo czasochłonną, ale z biegiem czasu zajmuje może 1-2 minutki na dzień, a efekty przynosi znakomite, bo: 1. cały czas się kontrolujesz - wiesz, że jak nigdy nie przekroczysz liczby kca to nie przytyjesz 2. jesz tyle, ile Twój organizm potrzebuje, czyli w pewnym stopniu zapewniasz mu optymalne warunku funkcjonowania. Każdy jest taki, jaki jest. Jednakże jeśli ktoś jest taki, jaki jest i jest mu z tym źle, to powinien się zmienić. Jeśli komuś jest źle, że ktoś inny jest taki, jaki jest, to powinien się albo zmienić, albo swoje uwagi zachować dla siebie. To kilka moich przemyśleń w zakręconym wydaniu ;) Pozdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P. Migotko, uważam że zostałam sprowokowana. Licznikq sugerował moje życiowe fiasko na polu zawodowym i osobistym, więc nie widzę powodów do fałszywej skromności. Ale nie chcę się tłumaczyć (nie sądzę, bym miała z czego), ani też zaogniać sytuacji. To w końcu topic o dietach. :) Pomarańczo (czyżby liczniq w przebraniu? :P ), mistrzu mowy polskiej - albo podajesz KONKRETNE, mocne przykłady moich błędów stylistycznych albo dajesz sobie łaskawie spokój. :) Śmieszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj cie se na wstrzymanie
grahamka nie prowokuj bo przez ciebie topik padnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczo, ogólnie Cię olewam, bo Twoje słowa nie wnoszą NIC do kwestii, oprócz enigmatycznej krytyki mojego stylu :O Ale zaczyna się rzeczywiscie robić off topic, a nie chcę byś oskarżana o bycie przyczyną tego. Trzymajcie się, dziewczyny (Escape, pozdrawiam) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj cie se na wstrzymanie
wszystkich obrażasz grahamko,obrzucasz błotem i to ty procz kłótni nieczego ciekawego nie wnosisz,chyba mąz cie zdradza i ci nie dogadza,albo dieta tak źle na ciebie wpływa hahahahahahahhaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pa pa grahamkonie do
zobaczenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczo, zaczynam zastanawiać się nad twoim zdrowiem psychicznym (skąd ty się w ogóle urwałaś i dlaczego akurat na mnie \"weszłaś\"? :D ), bo nad poziomem nie muszę - jest jaśniutki jak słoneczko. :) Ale jeśli tak ma wyglądać rozmowa na tym topicu, to sensu rzeczywiście to nie ma. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×