Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pazia

Pragnę dzidziusia-nie chce o tym myśleć

Polecane posty

Karolciu, to widzę że masz kompletnie odwrotnie niz ja. Ja tez zamówiłam zestawik i ciażowe jakos najszybciej schodżą. Ale przy moich cyklach to nie ma co sie dziwić.....Teraz sie zaparłam i nie robię. Ale chyba się znowu skuszę. Kurcze tak się zapierał ten mój gin, ze nie mam się o co martwić i jak sie nie uda to na pewno @ będzie. A jednak ja to go potrafie zaskoczyć ;) Martyniu, a to u ciebie wiśnie we wrześniu są dojrzałe? Bo u mnie z reguły to tak pięknie owocują w lipcu. Chyba że ja mam jakieś inne....;) Kukusiu, wcale pulchna nie jesteś. Pisalas że ważysz 60 kg, więc gdzie ta pulchność ??? A jeść trzeba. Wiadomo - bez przesady, ale troszeczkę. U mnie babeczki znikały szybciej niz to przewidziałam ;) Wystarczyło że mój luby ze swoim bratem się dosiedli - podniebienia mają identyczne ;) i brzuszki też. Śmiałam się kiedyś, bo mój miły do ślubu ważył 80 kg, a juz pół roku później prawie 100. A jego brat zawsze szczuplejszy - póki sie nie ożenił. Teściowa sie skarżyła, że on juz waży 96 kg ! :) A ożenił sie zaledwie w sierpniu. :D :D Widocznie ten typ tak ma. :D Ale jakos trudno mi go sobie teraz wyobrazić. A jego zonka może waży 52 kg. :D Niezła dysproporcja. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane:) Surfitko zdjęcia wywoływałam we wrześniu a robione były na koniec lipca. Ale mój mąż sie ze mnie uśmiał bo rano już zgłupiałam i mówię do niego czy w naszym ogródku wiśnia dojrzewa we wrześniu. To się tak zaczął śmiać:) Byłam pewna że zdjecia są z września a są z lipca. Ale ja jestem zakręcona:) idę zaraz jesć sniadanko, a potem będę się szykowała bo dzis mam urodziny chrześnicy, także ide w gości.Do usłyszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie slonka ... ale jestem zjechana ;) jak koń po westernie ;) poszliśmy spac po pierwszej w nocy ... ale nie jestem spiochem i zawsze budze sie ok . 8-9 ... urodzinki sie udały ... było bardzo miło - faktcznie jedzenia zostało - ale zaraz mój szwagier przychodzi na sniadanie - a braciszek jutro na spageti - bo mięska zostało ... dostalam pieknego storczyka w doniczce - bialego - ma 3 gałązki kwiatów - cudo - od mojego szwagra i piękny komplecik biżuteri od braciszka i mojej przyszłej bratowej - kolczyki, bransoletka i naszyjniczek ... delikatne a zarazem b. eleganckie ... usmielismy się co nie miara ... wszyscy wyszli najedzeni i napici - 100 lat było spiewane b. głosno - dmuchalam jeszcze raz swieczki - i myslałam wtedy o tym naszym pragnieniu - by się niebawem ziściło ! Martyniu dziękuję za zdjecie - sliczna opalenizna - podejrzewam ze masz taką karnacje do tego szybko i pieknie sie opalasz ... do twarzy Ci z dzieciątkiem - zobaczysz tez bedziesz miala takie bobo ! Juz nie moge się doczekac - jak bedziemy wysylały sobie zdjecia naszych boniusiów! Marze o tym by kazda z nas była szczęsliwa! Mykam do lozeczka - maż zrobil kawusię ... i serwuje pyszna babke cytrynowa - także do usłyszenia ... dziś mam 18-stke chrzesniaka także znowu imprezka rodzinnna - oj cięzko bedzie wrocic do codziennosci - szczegolne ze w poniedzialek zamiast pospac musze rano wstac i jechac do W-wy do gina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane, ja już jestem po urodzinkach, opiłam sie i najadła, aż brzusio mi pęka. Co do karnacji Trinity to masz racje- starczy że dwa razy wyjde na słońce i już jestem czarna:) A tak wogóle to co tu dzisiaj takie pustki? Gdzie się podziewają wszystkie dziewczynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie dziewczynki, gdzie jesteście? Chyba niektóre nas na dobre opuściły :( U mnie dzis na teście jedna gruba krecha 😭 A @ ani śladu. wzięłam na własną rękę duphaston by chociaz @ dostać. Pozdrawiam. A Martynia masz bardzo ciemna karnację - to fakt. A ze zdjęciami to sie nie przejmuj. Myślałam tylkoże ja dostałam jakies inne. A takich wiśni to bym sobie zjadła....Tu nie można kupić wiśni. Tylko czereśnie które kosztuja w przeliczeniu aż ok 40 zł za kg !!!! Żegnam, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo mi przykro Surfitko, ze wyszła jedna krecha, trzymaj sie na pewno wkrótce bedą dwie a co do wiśni to ja nie lubię, ale mój mąż je uwielbia, jak bedziesz w Polsce to zapraszam w takim razie na wisienki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć faktycznie straszne pustki tutaj dziś Trini to super że imprezki sie udały i dobrze że już po wszystkim to odpoczniesz Surfitko 14 zeta za wiśnie-zdźierstwo! ja sie bardzo źle czuję po pierwsze przez to że boli mnie głowa a po drufgi to chyba jestem na jakieś pylenie uczulona bo ja tylko z domu wychodzę to nos mi puchnie, jest cały zapchany i wogóle tak jakoś dziwnie sie z tym czuje bo wcześniej nie byłam alergikiem, przynajmniej nie miałam objawów pozdrawiam i też uciekam bo przez te boleści nie mam na nic siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kukusiu, nie 14 - tylko 40. Za 14 to bym mogła sobie na nie częściej pozwalać, a tak to czereśnie są tutaj ogromnym larytasem. Ale problem jest że wiśni wogóle NIE MA!!! Tylko czereśnie. A wogóle teraz bieda z owocami. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko miałam na myśli 40 ale źle napisałam jakby były tutaj po tyle to bym ich w życiu niekupiła, a to też dla tego że jak dla mnie są za kwaśne, wole czereśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Trini, fajne prezenciki dostałaś, a jak na 18 było?? no i napisz jutro co sie od gina dowiedziałaś :) Surfitko, mi zostały ciążowe bo nawet nie miałam okazji sprawdzać, zawsze @ na czas, nawet dzień wcześniej przyłaziła, teraz ma być w środę, już chodzę zła na cały swiat, wyżywam sie, to pewnie jej znak Martyniu, moja siosta tez tak ma, raz na słońcu i brązowa, ja na początku troszkę czerwona a dopiero póxniej brązik, niewiem czy od Pazi macie to zdjęcie na ktorym jest taka czarna :) tak bym chciała wyglądać po Egipcie ciekawe czy Akasia coś złowiła na kolację ;) Kukusiu, ja miałam uczulenie na słońce, wystarczyła chwila a miałam wysypke i się strasznie drapałam, nikomu nie życzę, naszczęście rok temu już mnie nie dopadła, mam nadzieje że w tym roku też nie, bo narazie nic mnie nie swędzi :) a wtedy to wystarczyło chwilke postać np na przystanku i już czerwone plamy, teraz znów jak wyjdę na słońce to kicham, ale wole to niż uczulenie :) dzis spalałam cellulit na rowerku, a zaraz do wanny :) paa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry a raczej dobry wieczór :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) dzisiaj też pojechalismy na ryby ;-) tak tak - własnie takie rózne męskie zajęcia bardzo lubię - mamy w domu dwie wędeczki....jedna moja druga męza ...hhihihih nawet robaki sama sobie zakładam :-) mamy przy tym duzo radosci i niezły ubaw jak ktores wyłowi rybę - a zwłaszcza pies sie cieszy i skacze chcąc capnąc zębiskami taka bezbronna rybkę . Martyn--iu przepiękną masz cerę - tylko pozazdroscic ...taka gładziutka :-) a bobo piękny!!! ja chcę takiego chłopca !!!!!!!!!!!! w tym miesiącu bez Clo ( i moja cera 100-razy gorsza :-( ) ale chyba bede brala ten lek do wakacji-bo ogolnie lepiej sie po nim czuje ....i cera ładniejsza....za tydzien chrzciny,,a pozniej dwa sluby...w czerwcu i lipcu ./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ładną masz stopkę Surfitko ja dziś znów przeżywam dołek dwie znajome znów w ciąży. dlaczego tak jest? a na dodatek nici ze starań w tym miesiącu bo mąż jak zwykle będzie tydzień później. wkurza mnie tym okropnie, że nie liczy sie z naszą sytuacją bo praca ważniejsza i może mieć wolne nie kiedy jemu pasuje tylko jak wypadnie wiem że niby chce dobrze, ale z drugiej strony ja już trace siły przez to. niepowiedziałam mu jeszcze że jestem bardzo zła, bo nie chce sie kłucić faceci są jacyś z kamienia czy coś w tym stylu. no nie zawsze ale dzisiaj akurat mam takie zdanie!!! uciekam bo rycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie kocham kwaśne owoce - wiśnie, agrest. A najwole nad wszystko polskie truskawki. :) Tytaj truskawki to chyba krzyżówka z ziemniakami ;) mam na mysli ze śa mało soczyste i takie nijakie - tylko wyrosniete i pieknie wygladaja, za to sie duzo wolniej psują. Ale niedobre jak diabli. Agrest i wiśni nie uswiadczysz wogóle. Z kwasnych owoców to tylko są sliwki, za którymi nie przepadam, ale z dwojga zlego czekam, już na nie. :) No i zawsze sa jeszcze owoce tropikalne, ale tęsknie za tymi prosto z drzewa :) Ja martyniu mam mały sad i oczywiscie króluja w nim wiśnie i czereśnie. A dojrzała czarna wiśnia nie jest kwaśna - jest przepyszna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kukusiu nie rycz :) ja to ostatnio swojemu powiedziałam, ze on to chyba czuje kiedy mogę miec owu i później wraca z pracy i taki zmęczony i nici z sexu, to ja mu mówie że on chyab nie chce mieć ze mną dzieci, bbuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akasiu, to masz jak ja. Ja mam tutaj pozwolenie na połowy i jeżdze z moimi panami czasem na rybki - robaki tez sama sobie nakładam, chociaz się brzydzę. A moi panowie to mąz i tato - bo mam pojechała do Polski.. Dziś zostałam w domu - jakos nie mam głowy na wycieczki. Oni pojechali, ciekawe czy cos przywiozą. Kukusiu, nie martw sie słonko. wiem, ze cie taka sytuacja denerwuje, ale jak pisałas moze wkrótce będziecie juz razem. Przeciez wakacje za pasem to chyba z nim pojedziesz. a nóz na obczyźnie wam sie powiedzie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko a u nas w tym roku ma być mało truskawek i jabłek bo były na początku maja przymrozki, a ja kocham truskawki, na targu widziałam w piątek za 8 zł, ale to chyba jeszcze nie nasze, niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez myslę, że panowie to jakos do ojcostwa sie nie spieszą. Mój tez długo unikał seksu w moje ewentualne płodne dni. Sporo żesmy na ten temat dyskutowali. Sam przyznał że on sie nie czuje jeszcze gotowy. Ja i tak sie starałam jak mogłam, ale z moich owulek to to nic nie wychodzi. Karolciu, możemy się zamienić testami ;) Ja z moimi spóźnieniami to cała apteke testów bym wykupiła. ale co by to dało. Przeciez od testu nie zajde w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez się skusiłam juz dwa tygodnie temu na truskaweczki-tak ładnie sie do mnie usmiechały - ale niestety ...to te sztucznie pędzone,takie fujki i tylko do zmiksowania na papkę sie nadały . Dlatego doskonale Cię Suficiu rozmiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolciu, nie tesciową - miałam mamę. Moi rodzice mieszkaja tez w USA. I został teraz tylko mój tata, a mama jest w Polsce. Tesciowe sa w Polsce -domku nam pilnują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiem wiem ze mama przyjechała do Polski, ale myślałam ze teściowie tez tam sa :) no to masz fajnie, są ale daleko ;) a testy ciązowe to powoli chyba będę rozdawać, jak koleżanka usłyszała że mi leżą, to od razu wzięła, myślała że jest w ciązy ale jeszcze nie, była na poczatku roku u wrózki i ta jej powiedziała że pod koniec tego roku lub na początku następnego wyjdzie za mąż i będzie wtedy w ciazy, ciekawe czy się sprawdzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle,ze nasi męzczyzni to pdswiadomie czują dni płodne i wiedzą,ze my oczekujemy od nich pełnego zaangazowania......a oni po prostu się boją,ze nie podołaja naszym wymaganiom :-) Mimo ,ze jestem w 100% przekonana,ze moj maz pragnie dziecka ( nawet bardziej niz ja ) to akurat w \"te\" dni przytrafiały się kłopoty z żoładkiem,albo bole plecow albo jeszcze inne cuda na kiju ....teraz kiedy nie napieram nic się nie dzieje :-) on się po prostu mnie bał :-) ze musi \"to\" zrobic jak najwięcej jak najlepiej i akurat teraz ....hhihhii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akasiu tez mysle ze oni to czują podświadomie, ale teraz nic nie mówiłam kiedy mam itp, bo w tym cyklu sama nie liczyłam, wiedział i już, i zawsze powtarza to co nie lubię: \"jak będzie to będzie, jak nie to nie\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do wrózek to pamiętam,ze Dianie wrozka powiedziala,ze nie zajdzie w ciaze w tym roku napewno---i coz za pomyłka...🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo to o Dianie nie słyszałam pewnie mnie wtedy jeszcze z wami nie było :) ja jeszcze nie byłam, szczerze mówiąc bała bym się że powie mi cos złego, będe sie martwic i czekać kiedy to się stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mis był wczoraj na rynku i kupił mnóstwo warzyw:kalarepe (ktora dzisiaj futrowalismy z grilla ) salate,pomidorki,ogorki,i trzy młode kapusty :-) a wieczorem pytał : kiedy w koncu bedzie ten dzidziuś ?? !! poleciłam mu,zeby zajrzał do kuchni czy w kapuscie nie ma....jakiegos :-) ale niestety .................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to szkoda, w końcu szanse wzrosły skoro 3 kapusty mieliście :) my niedawno w parku widzieliśmy może z 3 metrów bociana jak sobie chodził, tez nic dla nas nie przyniósł a szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilke. Wczoraj znowu miałam gorączke ale na szczescie spadla po ibupromie a poza tym boli mnie gardło okropnie od wczoraj - do dupy to wszystko,ide jutro do lekarza,ja juz sie sypie dziewczyny - znowu sie wystraszyłam wczoraj. Biore cały czas antybiotyk i teoretycznie nic nie powinno mnie juz łapać-mam dosyć wszystkiego,kiedy to sie skończy? Poza tym znowu miałam dziś okropnego doła:-( Pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolciu co to bocianów - to one juz nie noszą :-( :-( nad naszym autem przeleciał tak nisko ....ze az sie wystraszylam,ze sie zderzy...a w tamtym roku to widzialam ze 100 bocianów .////nad dorzeczem Warty....nigdy w zyciu nie spotkałam sie z taką iloscią i nic... :-( ale przeciez w koncu bobo przyjdzie :-) :-) ja się tylko modle by to było przed 40-tką mojego męza !!!!!!!!!!! a to juz za trzy latka..... zresztą oznajmiłam juz wszystkim ,ze jak do tego czasu nic to in-vitro :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kseniu, ne zamartwiaj się tak, pewnie masz obniżoną odporność to każdego wirusa łapiesz, zobaczysz wszystko sie unormuje, jakos zleci do wakacji to sobie odpoczniesz, wszystko będzie dobrze 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×