Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pazia

Pragnę dzidziusia-nie chce o tym myśleć

Polecane posty

witam, u nas niestety kolejne zakazenie:(:(:(:nie zgodziłam sie na szpital jutro bede miała antybiogram wiec lekarz tu wypisze mi antybiotyk a potem zobaczymy co dalej:( karocliu justynko tak mi przykro wiem ze na pewno cierpicie wszystkie jak kolezanki mają dzieci, ale wy tez sie doczekacie wierzę w to karocliu zdjęcia zaraz obejrze, a co do pracy koleznaki mam super:) Trini fajnie ze sie odezwałas, niedługo urlopy sie skoncza i bedziesz miala na pewno luzniej, co do biegania to podziwiam kiedys tez chciałam ale dwa dni wytrzymałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej w końcu mam troche czasu. Gratulacje dla Martiki - czekamy na relacje porodu. Martyniu - cholera znowu sie dziadostwo przypałętało,Wy to sie wycierpicie :-( Wysłałam zdjęcia ze spotkania w końcu. Karolcia - obejrzałam Włochy,cuuudne,nawet chyba bardziej mi sie podobały jak z Egiptu,zazdroszcze.Ja za rok planuje pojechać gdzieś sama na tydzień w jakieś ciepłe strony a chłopaków zostawie w domu,a co! Kurde,niektórzy to mają pod góre,tak mysle o was czekających na ciąze i o mojej koleżance która była na spotkaniu w krk,jest po 3 poronieniach a jeszcze jakieś pół roku temu dowiedziała sie ze ma stwardnienie rozsiane,teraz jej mąż robił badania i prawdopodobnie jest coś nie tak z jego nasieniem,ma wyniki ale czekają na interpretacje lekarza,teraz mają i tak 2 lata na solidne przebadanie sie i przygotowanie do kolejnej ciązy bo Aga jest objęta programem leczenia sn interferonem i ma zakaz zachodzenia w ciąże przez 2 lata. Za 2 tygodnie do pracy,brrrr,juz przestała mnie perspektywa powrotu cieszyć jak do niedawna,szczególnie jak młody nadal bedzie sie budził w nocy to bede w pracy jak zombi chodzić. Justynko jak byłam teraz w bieszczadach 4 dni,w tyliczu dokładnie koło krynicy,fajnie było:-) Buziaki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolciu - zdjęcia super !!! Mi się tez bardziej podoboja z włoch niż z egiptu - ale to pewnie dlatego, ze jakoś egipt wogóle nie bardzo mi się podoba - fakt, ze nie byłam, ale z tego co oglądałm na filmach czy zdjęciach jakoś mnie nie zachwyaca. Np. bardzo chciałabym zobaczyć Grecję , Włochy w sumie też a Egipt tak srednio :-) Martyniu - oj bidulka z tej Twojej Lenki - byle by szybko przeszło i przedewszystkim jak pójdziesz do pracy to żeby była zdrowa bo będziesz ise godzinami zamartwaiać o małą. Dobrze, ze masz fajne koleżanki w pracy - jednak dobra atmosfera w pracy i fajni ludzie to podstawa. Kseńka - to faktycznie nie ciekawie u Twojej koleżanki - kurde chyba wole nie mieć dziecka a być zdrowa..... , przykre to takie jak się czyta jak niektórzy maja ciężko w zyciu :-( Ja wybieram się w okolice Polańczyka , nad jezioro Solińskie - mam nadzieję , ze bedzie fajnie :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kseniu, biedna ta Aga :( jak coś się wali to na całego, smutne to jest. mnie też się nie uśmiecha powrót po wakacjach, ale cóż i tak mamy najdłuższe wakacje ze wszystkich, więc nie ma co narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Martiko gratuluju:-) Martyniu-wspolczuje Lenusi i wam wszystkim bo co przeżyjecie to wasze:-( karolciu ja nie dostałam zdjęć, mail w nicku... Jadirko dziękuje za przekazanie informacji, dzięki że o mnie nie zapomniałaś. Trini zazdroszcze wyjazdu do cieplego kraju, też bym chciała:-) U mnie nie ciekawie, mały od 3 nocy budzi sie co 15 min i płacze, paracetamol pomaga na 1-2 godziny i znowu ryk, najgorsze to to że niewiemy co mu jest. Sądzimy że to zęby dlatego podaje lek przeciwbólowy ale noce są masakryczne, tylko patrzeć jak sąsiedzi zaczną walić do nas na skarge. Do pracy wracam w polowie września i tak jak Ksenia nie wyobrażam sobie pracy po takich nockach:-( Spadam bo maly sie obudził i już nie da posiedzieć pzry kompie, papa pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Hej :-) Oczywiście cisza, tylko Karolcia sie odezwała :-( , no ale może się jeszce coś rozkręcić :-) A juz odliczam dni - jeszcze 2 i tydzień urlopu !!!!!!! :-):-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justynko - a ja korzystam z ostatnich chwil, w przyszłym tygodniu już bede przychodzic do szkoły, choć jeszcze będzie cisza, bo bez dzieci :P a teraz jade do koleżanki obejrzec nowe mieszkanko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, ja juz jestem w domciu od poniedziałku, teraz dopiero znalazłam chwilke żeby napisac. A więc Jasiek urodził sie w piatek 14 sierpnia, poród nie był łatwy ale szybko sie zapomina o takim bolu. Moj dfzielny maż był ze mna do końca. Mały miał lekką sinice ale przeszło szybko, doszedł do siebie, ważył 3650g a więc nie taki mały :) W domciu jest spokojny ciągle spi, mam czas zeby zajac sie pozostałymi sparawami w domu, mały Aniołek :) Nadrobie czytanie jakos pozniej bo teraz ciagle albo z Małym albo przy laktatorze wiecie jak to jest bo mu sie nie chce ciągnąc woli z butli :) Wpadne moe jeszcze wieczorem na spokojnie bo maz mnie tu zgania pozdrawiam was serdecznie aha postaram sie dzis dac zdjecia na nk jak zgonie meza z kompa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haj hej dziewczynnki ... przeczytałam dziś co mnie poruszyło co tak bardzo mi przypomina samą siebie i to co czuje od dawna ... wklejam Niepołodność : Trudny temat. Trudny, bo intymny. Trudny, bo każda kobieta i mezczyzna nie lubi jak podważa się jej kobiecość...męskość Trudny, gdyż nie łatwo się przyznać że może mieć jakiś defekt. Trudny, dlatego, ze mysl o tym boli Trudny, tak bardzo Płodność. Z góry nam przypisana cecha. Najprostsza, a za razem bardzo skomplikowana. Rodzimy się, dojrzewamy, łączymy w pary (albo większe stada), mnożymy się. No i właśnie, a jeżeli nie można? Co zrobić, gdy próbuje się, a nie wychodzi? Raz, drugi, szósty, dziesiąty... następny i następny ... W końcu przychodzą myśli, że coś ze mną nie tak, że to moja wina, a oczekiwanie na upragnione potomstwo jeszcze bardziej pogłębia te myśli, gdy okazuje się, że znowu nic z tego... te oczekiwanie ... czekanie Czasem na wyrok. A co jak się okaże, że jednak nie możemy mieć dzieci? Przecież tak tego pragniemy , już od dawna... CO? Dlaczego jest tak, że jak ktoś tak bardzo pragnie, to nic mu z tego nie wychodzi, a inni nie chcą, a i tak mają. Czy matka natura musi działać na przekór? wiem ze te słowa nie podtrzymują na duchu ... ze to bardzo trudne ale tak jakoś mnie dziś naszło ... ja jednak zamierzam walczyc ... Karolciu, jadirko, martt, madziarku justynko zróbmy wszystko by nie czuc tego smutku ... nie bądzmy w buszu ... walczmy nie tracać przy tym siły i radosci zycia :) pozdrawiam was goraco 👄 Martiko GRATULACJE - jeszcze raz z całego serca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trynity - nic dodać nic ująć .... chyba te słowa odzwierciedlają każdą z nas... , staraczkę.... Martika - jeszce raz gratulację - super , ze jesteście juz w domciu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Martika - synuś uroczy i ma śliczne włoski! :D Jeszcze raz gratuluję:D Tryni - Twoja refleksja dała mi do myślenia... Wiesz co jest najgorsze? Że jeżeli niepłodność i walka z nią odciśnie piętno na naszej psychice - to ślad ten nigdy się nie zaciera:( Nasza córeczka za chwilę skończy 4 miesiące, a ja nadal nie mogę spokojnie słuchać dyskusji na temat ustawy in vitro, szlag mnie trafiał jak Pani Rokita wypowiadała się, że nasza niepłodność spowodowana jest puszczaniem się na lewo i prawo i łykaniem środków antykoncepcyjnych, szlag mnie trafia jak ktoś twierdzi, że pragnienie posiadania dziecka porównywane jest do zachcianki posiadania nowego auta lub roweru. To nigdy nie minie! Nigdy nie skorzystam już z kolejnego in vitro, a słowa naszych polityków i księży, którzy "wiedzą lepiej" nadal budzą we mnie dziką wściekłość!:P Wiem jedno - walczyć trzeba i warto. To trwa i niejednokrotnie kosztuje wiele łez i "upadków", ale dziewczyny nie poddawajcie się! Jedne potrzebują więcej czasu na podjęcie decyzji, inne mniej. Jedne są psychicznie silniejsze, inne słabsze, albo może bardziej uczuciowe i wrażliwe - i tym jest trudniej. Ale wiecie co - spodobała mi się stopka jednej z dziewczyn z sąsiedniego topiku:"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU,TYLKO DLATEGO,ŻE OSIĄGNIĘCIE GO WYMAGA CZASU! CZAS I TAK UPŁYNIE..." Nic dodać nic ująć. To takie moje przemyślenia. A ja dzisiaj korzystam z dnia wolnego mojego męża, który spełnia się w roli taty, a ja już poprałam co się tylko dało, pomyłam okna, popowieszałam firanki, zaraz zabieram się za prasowanie. Mam dzisiaj "pałera" do roboty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha - dziewczyny - nie dostałam fotek tych, które robiła Ksenia - podrzućcie mi któraś - plisssss!:) Justynka24 - do jakiego urlopu Ty znów dni odliczasz ?:P Toż dopiero z jednego wróciłaś?:P Czyżby znów jakiś wyjazd się szykował?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Voltare - jak szaleć to szale - a co jak przez kilka lat nigdzie nie była tak w tym roku sobie to odbiłam ;-) ;-) , jede w sobote w bieszczady na tydzień - stąd to odliczańie :-) Ja tez nie dostałam zdjęć od Kseni - to tez proszę abyście mi podesłały- dzięki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martika - synus jest prześliczne i te włoski ... super. Brakuje tylko fotki szczęsliwej mamy . Buziaki dla Was :-)👄 Jak wogole po porodzie ??, dobrze ię czujesz? , długo rodziłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny!!!! Przepraszam,że mało piszę ,ale dochodzę do jakiego takiego składu z porządkami w domu i przed domem po remoncie. I mam jeszcze dzieci mojego K.w domciu więc na brak zajęcia nie narzekam i jeszcze praca rzecz jasna . Ciesze się,że nasze dwie mamusie Sysia i Martika maja już swoje maluchy w ramionach i jeszcze raz dziewczyny moc Gratulacji!!!!!!!!!!! Niech Krzyś i Jaś będą grzeczni i zdrowo rosną. A Wy mamusie nie zapominajcie o nas i piszcie w wolnej chwilce:) Martyn-iu-pisz nam kochana jak Lenusia,mam cichą nadzieję,że jest ok. Fajnie ,że znalazłaś zaufana panią do pilnowania małej i powrót do pracy nie będzie dla Ciebie taki ciężki.Jeśli atmosfera w pracy jest dobra,a prace ciekawa i absorbująca to czas będzie szybko leciał. Niech tylko Lenka już będzie zdrowiutka dość tego chorowania. Kseniu-zdjęcia doszły bardzo dziękuję!!!!! To co napisałaś o twojej koleżance wbiło mnie w krzesło z wrażenia,mogę jej tylko współczuć.Wiem co to życie z wyrokiem takiej choroby jak stwardnienie rozs.,sąsiadka na to chorowała-niestety już jej z nami nie ma:( Justynko,Karolciu-wasze fotki super,ale zazdroszczę takich wypoczynków,ja póki co zwiedzam,wszystko w Inwałdzie ...hi hi Dobrze,że choć w miniaturze mogę coś zobaczyć ,bo tak to palcem po mapie. paziu-ja nie zapominam no co ty. Oby synek,dłuzej się wysypiał,a ząbki wyszły w miarę bezboleśnie. Tryni-słowa trafione w sama dziesiątkę,nic dodać nic ująć.... zgodzę się,że te słowa nie podtrzymują na duchu,ale takie tematy nie są łatwe.Myślę,że jednak wszystko zależy od nas samych jak sobie to przetłumaczymy.Najważniejsza jest mobilizacja do działania,twoje słowa(zróbmy wszystko by nie czuć tego smutku ... nie bądzmy w buszu ... walczmy nie tracąc przy tym siły i radości życia !!!!) -mówią same za siebie i są podsumowaniem tego wiersza. Trzeba wierzyć ,że się uda,bo wiara czyni cuda:):) I tego dziewczyny życzę Wam z całego serca wytrwałości,wiary,mobilizacji,cierpliwości i tego pięknego cudu na koniec jakim jest dzidziuś!!!!!!wiem,że sie Wam uda. Pozdrowienia dla wszystkich wymienionych i niewymienionych koleżanek i dzieciaczków👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
święte słowa Trini - aż sie poryczałam, znów... przy takich momentach, chyba tak jak pisała voltare jestem z tych słabszych psychicznie, czyli wrażliwych :P ja własnie zamierzam działać, nie chcę się znaleźć za 10 lat w dupie i żałować że czegoś nie zrobiłam, bo wtedy odwrotu juz nie będzie!!! mariko - gratuluję :) sysiu - Tobie również. jadirko - już po remoncie??? justynko - jeszcze jutro i pojedziesz, fajnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśńie wróclilismy z męzem z biegania - mamy mega powera - cudowne uczucie :) karolciu jesteśmy do siebie takie podbne - tak samo wrażliwe - ja tak bardzo ze musiałm trochę ograniczyc pisanie na forum bo tak bardzo bolało ...ale już dochodze do siebie wierzę ze każda z nas która tak mocno pragnie spełni swoje marzenie zostania mamą - w taki czy inny sposób ... tak voltare takie długie staranie odciskaja na psychice niesamoowite pietno ... ale co nas nie zabije to nas wzmocni i tym miłym akcentem zyczę wszystkim spokojnej nocki pa pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was :) Justynko pytałas czy długo rodziłam, hmmmm sama nie wiem ale porod chyba nie trwał długo. Dostałam w polodnie krolowke, wody odeszły mi o 15.30 co zreszta przegapiłam, poprostu chciało mi sie siku i juz a potem polozna sie pyta czy wody mi odeszły bo jest bardzo mało, myslalam ze nie mozna tego przegapic a jednak :) Skurcze były bardzo mocne, nie wiem moze to przez ta kroplowke, zijałam sie z bolu i za porada lekarza dostałam znieczulenie bo bali sie ze nie bede miała siły na skurczach partych, samo znieczulenie i wbijanie tego w kregoslup nie boli, to pikus a skurcze zrobiły sie lżejsze i mogłam nawet chwilke podrzemac miedzy skurczami no a parte uuuuuuuu, ciągle pytałam ile jeszcze do końca :) ale nie płakałam nie krzyczałam, połozna mnie chwaliła ze mam duzo siły i bardzo dobrze wspołpracuje, pomijajac ostatni skurcz agdzie złapałam za malo powietrza i za słabo parłam po czym musiałam zrobic przerwe na złapanie powoetrza i wtedy to Małemu zaszkodziło bo nie oddychał wiec urodził sie bardzo siny, ale po 3 dnia juz wszystko preszło. W szpitalu przezyłam koszmar, porodowki przepełnione, dostałam pokoj gdzie dostawiane były 2 lozka do tego jeszcze przy drzwiach lezałam i co chwila ktos nimi trzakał a Mały az podskakiwał przy kazdym trzasnieciu. Na dodatek upały były a okna były wielkie i cały dzien na sali swieciło slonce, doslownie nie przesadzam na sali było ok 30 stopni, lało sie ze mnie pot i marzyłam o tym zeby wejsc dolodowki. Przez to tez Mały bardzo płakał, nie mialam pokarmu zeby go nakarmic a pielegniarki robiły łache zeby go dokarmic jak juz zachrypł od krzyku a ja płakałam razem z nim. Byłam tak wykoncvzona ze marzyłam zeby mąż juz przyjechał i mnie zmienił. Do tego głupie docinki ze mam niegrzeczne dziecko ze ciagle płacze i ze bede miała przekopane w domu. Co sie okazało w domu jest chłodno, Mały nakarmiony, przewinięty, spi cały czas. Moja mama czasem przychodzi z dołu i mowi ze to ziecko wogole nie placze. Noce przesypiamy bez problemu, Mały budzi sie tylko na flache i spi dalej, Aniołek nie dziecko. Mam tylko problem z karmieniem, nie chce niestety ciągnąc z cyca :( czego ja juz nie probowałam. le uparłam sie ze nie bede karmiła sztucznie. Mąz kupił mi laktator elektryczny, pokarmu mam bardzo duzo wiec co 3 godziny Mały dostaje duza flache mojego pokarmu. Moze sie jeszcze uda i leniuch zacznie ciagnac ale wazne ze udaje misie tak duzo poramu odciagac. W pokoju mamy ciagle otwarte okno a ja czasem sprawdzam czy on oddycha bo tak twardo spi :) Chyba sie troche rozpisałam, przepraszam. Jeden morał z tego jesli znowu mialabym przechodzic laparoskopie Hsg i wszystkie inne rzeczy ktore przezyłam to zrobiłabym to bez wachania kiedy patrze jak Mały sie usmiecha, zapomniałam o całym bolu i wyrzeczeniach bo naprawde warto. Oki to ja spadam musze troche posprzatac podszykowac obiadek bo sajgon w domu :) przepraszam że jeszcze nie nadrobiłamczytania ale meza mam w domu teraz a jak wiecie cała moja ciaze pracował do poznej nocy wiec teraz ciesze sie moimi chłopakami i czasem spedzonym z nimi. Pozdrawiam i zycze miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej martiko - podziwiam Cie, jesteś silna kobietką, dałaś sobie świetnie radę :) to mnie zawsze dziwi, że prawie każdy chwali położne i wszyscy narzekają na pielęgniarki, aż takie różnice w 1 szpitalu, ale chyba tak jest wszędzie, złożyłabym skargę jak nic, nie mają powołania to niech zmienią zawód!!! martyniu, co z Lenką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam u nas zle, goraczki nie są duze dalej max 38,5 ale to dlatego ze bakterii jest jeszcze mało, a to niestety kwestia czasu:(wyszły w posiewie aż dwie i w dodatku nie ma antybiotyku doustnego który działał by na obie naraz, bo jak działa na jedną to na drugą nie i na odwrót, niestety więc musimy sie połozyć do kliniki:( bo tylko są antybiotyki dozylne (az dwa sie znalazły wow)które zabiją obie naraz:( jutro jedziemy, nie wiem co bedzie za tydzien do pracy, nie mam juz siły:(a zwolnienia nie moge dać pisałam wam po wychowawczymy:( Trini to piękne co napisałas musicie walczyc, ja mimo ze nie miałam aż takich problenmów jak Wy też miałam łzy w oczach jak to czytałam i zawsze jak słyszę te pieprzone teksty o in vitro itp to tez mi sie zygac chce, ale zrobiłabym wszystko i sama podeszła do invitro gdybym nie miała innego wyjscia matriko, sysiu dzieciaczki śliczne, dobrze ze juz w domku, zawsze to inaczej niz w szpitalu, ja tez wspominam polozne okropnie, pisalam o tym po porodzie kiedys jadirko fajnie ze wreszcie napisałas, my juz po urządzaniu pokoiku dla małej mamy nowe mebelki łózeczko super skrzynie na zabawki, nowy dywanik i inne rzeczy a i tak wszystrko znowu ląduje z salonie, no coz tak sie przyzwyczaiła, nie chce siedziec tam, a Wy co zmienialiscie w domku? całuski dla reszty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo Martyniu, duzo zdroweczka dla Lenusi !!! Oby w koncu malutka wyzdrowiala na dobre! Co do domku to raczej nie uda nam sie wykonczyc domku w tym roku :( Niestety kurs dolara i ceny uslug nas zaskoczyly :P Maz postanowil sporo rzeczy zrobic sam, tylko na to potrzeba czasu. Wiec moze na przyszle lato bedziemy na parterze mieszkac. Kseniu, dziekuje za zdjecia. Faktycznie kazdy na rynku chyba znami chcial miec fotke :P Gratuluje Sysi bo doczytalam ze urodzila. Ale nawet nie wiem co - chlopca czy dziewczynke? Martiko, zycze by maluszek nadal byl grzeczniutki. Ale nie rozpieszczaj go butla, bo zaraz stracisz pokarm. Zaden laktator nie dziala jak dziecko. A Jasiu sliczniutki !!! Cala mama :) Karolcia, widze, ze wyprawa do wloch udana :) No a teraz dalsze dzialania :) Trynitko, ty tez zaczynasz dzialac? Justynko, a ty? Zgadzam sie z Voltare, ze wieloletnie starnia na zawsze zostawiaja ryse w sercu. Tez sie wkurzam nad tymi tekstami ludzi ktorzy nie maja pojecia co to znaczy pragnac dziecka i nie moc go miec :( I ta niepewnosc ...trzymam mocno za was dziewczyny kciuki. Mam nadzieje, ze juz wkrotce pojawia sie na tym topiku ciaze i zniknie tabelka nr 1. U nas kicha, mala ma zapalenie gardla. Od dwoch dni goraczka, antybiotyki. Mam nadzieje, ze jej to minie wkrotce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfi - zdrówka dla Ninki :) niestety masz racje, dolar słabo stoi, ale niech sie mąż wykarze, a że później będą efekty to trudno; pamiętam jak mój 2 tyg kładł płytki w kuchni, bo po pracy się brał; ale jak potem każdemu się chwalił, że to on sam itp :D Martyniu, miejmy nadzieję że aplikowany antybiotyk szybko zadziała i jak juz wrócicie do domu to niania sobie da radę jak ty będziesz w pracy, a nie myślałaś np by wrócić na pół etatu? a np za kilka miesięcy znów na cały. Moja koleżanka tak zrobiła i chwaliła sobie. jadirko - ano własnie, przypomniałam sobie, jak twoja wizyta u gina, byłaś????? co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitko spokojnie skoczycie sobie domek i bedzie śliczniutki, niech Ninka tez się kuruje szybciutko ❤️ karolciu u mnie nie ma mozliwości poworotu na pol etatu,albo cały albo wogóle, a tak na marginesie to niby nianię wybrałam spodobała mi się babka, ale dzis była u mnie babka z polecenia, mojej znajomej znajoma, ma 60 lat i jest byłą pielęgniarką, co prawda życzy sobie o 150 zł więcej niz ta którą wybrałam, ale kurcze mysle sobie ze jakby to byl ktoś zaufany z polecenia i w dodatku do mojej maltkiej z tymi chorobami pielęgniarka, sama nie wiem co zrobic, moze mi cos doradzicie, tamta mi sie trochę bardziej podobałą miała 46 lat i jakoś tak mi od razu się spodobała, ale z drugiej strony nie znam kobiety tak naprawde i nie wiem czy mozna jej zaufać, wiem ze nie moge nikogo przekreślać czy osądzac, ale z drugiej strony powierzam wkoncu swój największy skarb... nie wiem co zrobic, wybaczcie ze Wam truje, ale moze mi cos doradzicie no wlasnie jadirko Karolcia ma rację pamietałam o Tobie ze miałas miec wizyte na początku lipca jak byłam w szpitalu i pozniej wyleciało mi z głowy, teraz karolcia przypomniała, byłas u lekarza, czmu nic nie napisałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wogóle to ja nie dostałam zdjęć od martiki, widziałam tylko te na klasie, mozecie mi podesłac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martyniu, dla mnie ważne jest 1 wrażenie :) ja bym zrobiła tak, przez miesiąc obserwowała tą którą wybrałaś, przecież zawsze możesz jej podziękować i poprosić tą drugą, gdy się nie sprawdzi. nie chcę nikogo oceniać ale jest różnica 46 a 60 lat, a to że pielęgniarka to może i dobrze, ale tak naprawdę nie wiesz jaką była pielęgniarką, znam kilka i w życiu dziecka bym nie powierzyła, takie moje zdanie :) ja bym dała szanse tej pierwszej, bo co teraz jej odmówisz weźmiesz starszą ale po jakimś czasie ci sie nie spodoba? a jadirka w sierpniu miała mieć wizytę bo ta lipcowa przepadła bo gin się urlopował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×