Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Gość ewa33
A ja właśnie wczoraj byłam (bylismy) na urodzinach u teściowej,no i wypłam sobie winka ,tak ze 2 lampki,i szampana...do tego wieczorem mochanko...i dalej nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie z rana... zaraz zbieram się do pracy... dziś zdałam sobie sprawę, że u nas nie było tradycyjnego seksu od... sierpnia:( nie licząc jednego, nieudanego razu:( jakoś tak zaraz po obudzeniu sobie policzyłam:( dobrze, że od razu nie wyjechałam z tą \"nowiną\" do mego M, bo pewnie by się na mnie wkurzył, że jego obwiniam... nie wiem, co z nami się dzieje... po zabiegu baliśmy się, żeby ze mną wszystko było ok... później on miał jakieś problemy ze zdrowiem, nic mu się nie chciało itp. do tego moja \"wpadka\"- brak orgazmu... ostatnio zabieg...:( muszę coś spróbować z tym zrobić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewuchy!! Nieźle namachałyście parę ładnych stronek:) Ja po weekendzie narciarskim - czuje się świetnie - jednak takie narty dają powera na tydzień pracy:P Ja też bym chciała zdjęcia na mhando@interia.pl Cieszę się że u ciężaróweczek wszystko dobrze:) Lidzia głowa do góry pomyśl że już niedługo przestaniesz kursować do stolycy.. Ja tam studiowałam 5 lat i bardzo nie lubiłam podróży dom-Warszawa, Jak juz tam byłam to jakoś leciało ale jak musiałam wracać z domu tam - to mi było smutno... A potem zakochałam się w Krakówku i do dzisiaj jest git. Ale tak szczerze Wam powiem że teraz to chyba zaczynam się podkochiwać w Kościelisku:P To miłego dnia wszystkim życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE :) Madzia zawstydziłaś mnie normalnie - że ja Was opusciłam. wybaczcie ale chce jak najmniej mysleś o ciąży, wiem wiem, że tu nie tylko o tym rozamiamy, ale mimo to ten GŁÓWNY wątek jest tu na okrągło, samo wchodzenie na nasz topik od razu kojarzy mi sie z jednym. Oczywiście nadal planujemy, to znaczy juz działamy :) ale nparawde zadzałać możemy za jakieś 3-4 tygodnie, bo ja mam tak długie cykle :( teraz jest 29 dzień cyklu, więc na @ poczekam jeszcze jakięś około 10 dni, no a po niej jeszcze ze 2 tygodnie na owu, ach tyle czekania............:( Zrobiłam badania na chlamydie - wszystko wyszło oki, bardzo sie ucieszyłam, teraz przechodze kuracje Ginaginem, jeszcze 5 dni, lecze ta infekcje co wyszła w cytologi. Na 8 marca jestem zarejstrowana do endokrynologa chce porobic badanka tarczycy i hormonów - jeszcze tylko to chcę sprawdzić. Zapisałm sie na egzamin - o którym tu kiedys pisałam niemało zresztą , ma sie odbyc 1 czerwca a o tym czy mnie dopuszczą do niego dowiem się na miesiąc przed - i znowu nerwy, egzamin poprzedzony jes kursem wekendowym - rusza 24 marca i tak do konca maja non stop - wszystkie wekendy zajeta :( i co ja za majówke bede miała w tym roku ?? :( ale jesli mnie dopuszczą i uda mi się zdać to może się poprawić moja sytuacja finansowa - nasza - i bedzie mozna zapewnic wszystko dla dzidzi :) prosze - trzymajcie kciuki. joka - to smutne i przykro mi bardzo, że nadal macie TE problemy z mężem, chyba konieczna będzie wizyta u seksuologa, to trzeba wyleczyć, POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia79 z tym zawstydzeniem to chodzi mi o maila od Ciebie - odpisałam Ci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak wszystko ok:) Maila dostałam Tiki oczywiście no i nie chciałam Ciebie zawstydzić :P I śliczne foty - dech zapiera!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tiki a z egzaminem na pewno sie uda - musi się udać a co!! A potem opowiesz jak było na tym egzaminie bo taki sam czeka mojego męża kiedyś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie!Od rana nadrabiam zaległości,przeczytałam już ponad 18 stron,zostało mi jeszcze 15!Ale natworzyłyście:)Obawiam się,ze nie zdąrzę dziś do końca doczytać(o tym,żeby napisać coś od siebie mowy nie ma!)Ale chciałam was wszystkie pozdrowić❤️Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) Wróciłam do swiata zywych.ale sie załatwiłam,cały dzien wczoraj lezałam:D podobno podczas rozmowy wszystko sobie wyjasnulismy i jest ok.Wiec skoro tak powiedziała to musiało byc ostro:) a jest ok to ok.Poszedł sam bo to jego znajomy i było mu głupio wiec poszedł zaniesc mu prezent złozyc zyczenia i wrocil.Niewazne fakt jest faktem i juz:) juz jest ok wiec koniec tematu. Ja mam jeszcze tydzien urlopu i tez wracam do pracy i tez mi sie nie chce:( a jutro na 19 ide do ginka na ta cytologie,ciekawe jak mi wyjdzie i za ile beda wyniki . Pozdrawiam Was wszystkie. joka bardzo sie ciesze ze Twojej mamie nic nie grozi ale przykro mi z powodu Twoich problemów.Tez wydaje mi sie ze potrzebna Wam bedzie pomoc bo widze ze Twoj maz ma bardzo ciezki charakter 9wiem cos o tym bo moj K tez ma baaaaardzo ciezki) tiki nie mozesz tak nas zaniedbywac:) przeciez Ty załozyłas to forum i Ty nas tu wszystkie poznałas i dzieki Tobie sobie pomagamy wiec jak widzisz jesteś tutaj niezbędna :):):) madzia79 super ze wyjazd na narty Ci sie udał:) teraz ide do sklepu na zakupy,bede pożniej papatki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Marta - dawno Cię nie było!! Co tam u Ciebie słychać i co porabiasz - szybko nam tu relację zdawaj:P A ja zapomniałam sie pochwalić - udało mi się namówić męża na badanie i zrobił - uff - wyszło zdecydowanie lepiej - tzn żołnierzyki w normie - natomiast ma liczne leukocyty w nasieniu :P Czy któraś z Was miała tak u męża??? Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za słowa wsparcia... najgorsze jest to, ze w naszym mieście nie ma seksuologa:( do najbliższego trzeba jechać 100km:( tyle razy obiecywałam sobie, ze sama \"coś\" spróbuję z tym zrobić... i nic nie robię:( boję się cokolwiek zainicjować, bo boję się, ze on znów będzie miał problemy z erekcją:( nie kochaliśmy się w sposób \"normalny\" już baaardzo długo... tzn. dawno nie mieliśmy zwykłego stosunku:( co prawda, to nie jest tak, ze nie ma żadnego seksu, bo jest... chociaż i przy tym \"innym\" też czasami zdazają się przykre niespodzianki, w postaci zaniku wzwodu, lub ostatnio u mnie-brak orgazmu...:( on jest chyba bardzo wrażliwy, jak ma jakieś zmartwienie, to nie potrafi ot, tak zapomnieć i skupić się na seksie:( najgorsze jest to, że czasem łapię się na myślach, ze nasze małżeństwo nie ma sensu, ze kiedyś i tak się rozejdziemy, że marnuję sobie najlepsze lata zycia:( kocham go:( jest mi z nim cudownie, często się przytulamy, mówimy sobie miłe słowa, dbamy o siebie... bardzo brak mi tego poczucia, ze on mnie pożąda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm.... joka to naprawde jest problem bo przeciez w zwiazku chodzi o to zebyscie oboje czuli się spełnieni.Naprawde nie wiem co Ci doradzic.U nas jest tak ze to ja czesto nie mam ochoty na seks ( ale teraz sie to zmieni :P ) a on chocby nie wiem jakie miał problemy czy zmartwienia to nie przeszkadza mu to w seksie a nawet z tego co widze to mu pomaga.Ostatnio jak był chory to wziełam go w obroty i zaraz goraczka przeszła;) ale na powaznie to naprawde musicie cos z tym zrobic.Moze postaraj sie jakos wyczuc odpowiedni moment i porozmawiaj z nim o tym.Moze razem zdecydujecie sie na tego seksuologa:( przykro mi ze masz takie problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co naczytałam się o tych żołnierzykach i oczywiście 1000 myśli mi krąży po głowie. Otóż piszą że nawet jak plemniki są super żywotne i ruchliwe to ich DNA może być zniekształcone i wówczas jak taki plemniczek dotrze do jajeczka - dochodzi do zapłodnienie i po pewnym czasie zarodek obumiera własnie z powodu tego złego DNA plemnika... I podobno jak w nasieniu są leukocyty to może wskazywać na te złe DNA - kurdę - tak to jest jak się człowiek naczyta to potem się martwi na zapas:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie Madzia79 po co czytasz? co ma być to bedzie twoj "generał" jest ok i jego" zolnierzyki" na pewno też wiec nie ma sie co martwic na zapas.Bedzie dobrze,zobaczysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
hej dziewczynki jest nowa gazeta dla kobiet w ciazy m jak mama min jeszcze nie przeczytalam ale jest tam o 1 trymestrze ciazy jak leczyc katar i kaszel w ciazy jak ulzyc kregoslupowi jak rosnie fasolka w brzuszku a najbardziej mi sie podoba tyul cytuje"? ALERGIA na partnera przyczyna nieplodnosci!" hihihihi.Narzie spadam potem poczytam co dzis napisalyscie buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rudi-> może z jego storny to tylko wymówka, ze niby nie jest w stanie skupić się na seksie, bo ma jakieś problemy:( myśle, że on poprostu boi się, ze znów będzie miał kłopoty z erekcją:( w sumie, to go rozumiem, bo jak raz zdarzyło się, ze nie miałam orgazmu, to teraz też podświadomie boję się, ze znów będzie tak samo:( i tak robi się błędne koło:( wiem, ze powinnam wykazać więcej inicjatywy, zachęcać go, flirotwać- ale panicznie boję się odrzucuenia, tego że być może znów będą problemy z utrzymaniem erekcji:( czasem myślę, że nie jest z nim aż tak źle, bo poranne erekcje ma prawie codziennie... może coś się zmieni, jak zdejmę aparat z zębów- jemu to przeszkadza w namiętnych pocałunkach...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szcerze mowiac trudno jest mi sobie wyobrazić taką sytuacje.Musisz go podtrzymywac na duchu mowiac ze przeciez nic sie takiego nie stało bo i tak bardzo go kochasz a nastepnym razem bedzie lepiej.... albo powiedz mu ze przeciez nie tylko on ma problemy bo przeciez Ty tez nie mialas ostatnio orgazmu.Wydaje mi sie ze musisz byc bardzo cierpliwa i przejac inicjatywe.Moze jemu to jest potrzebne a nie wie jak Ci o tym powiedziec a moze on sam o tym nie wie.....musisz go bardzo zapewniac ze jest dla Ciebie najwazniejszy bez wzgledu na jego problemy i ze na pewno razem przez to przebrniecie... a jesli chodzi o Twoj aparat...to nie wiem co napisac ,troche jest to egoistyczne z jego strony ze przeszkadza mu ten aparat ,przeciez on nie jest na cale zycie i nie jest to problem... nic wiecej nie moge Ci doradzic bo to naprawde trudna sytuacja.Zycze Ci duzo wytrwalosci i cierpliwosci a jak tylko bedziesz chciala pogadac to pisz na gg jest na dole mojej wypowiedzi.pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
Celcia ja mam taki organizm ze nawet bez ostrej dity jak nie jem slodyczy nie jem kolacji i cwicze potrafie zrzucic 6 kilo miesiecznie ale teraz to na luzie nawet jak bedzie 7 mniej tez bedzie oki te 14 to takie marzenie hihihi.Joka ja mialam takie problemy z 1 mezem przez to nie udalo nam sioe dzidzi splodzic ale nie da sie ukryc ze to ze wiecznie sie klocilismy mialo na to wplyw.U nas skonczylo sie rozstaniem i teraz kazde z nas zanlazlo 2 polowe i Lechu za jekies 4,5 misiecy bedzie ojcem.Kiedys stwierdzilismy ze jestesmy 2 fajnych ludzie ale nie dls siebie i taka jest prawda.Wiec nam to rozstanie na dobre wyszlo na pewno wam jest potrzebna szczera rozmowa i jak trzeba bedzie fachowa pomoc tyrztymam za Was mocno kciuki zeby wszystko bylo oki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
lola u Siedze przed komputerem- zagladam tu od rana co godzinke a tu nie ma nikogo........ Co sie dzieje ????? 11.04.2006 12tc Nadzieja jest ryzykiem, które trzeba podjąć http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/0,55280,20899 03.html http://www.babyboom.pl/ciaza_i_porod/kalendarz _ciazy_hit/kalendarz_ciazy_i_trymestr.html> 07:00 lola u dziwisz się co się dzieje.. brak zainteresowania........... no i konkurencyjny topik, który prężnie dziala Hihihhiihih Ladnie ktoras podsumowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny u mnie juś trochę lepiej, chociaż męczy mne strasznie jakiś krtaniowy kaszel:-P byłam dzisiaj u gina i kazał wyleżeć przez tydzień infekcję..mam nadzieję, że nc złegoz tego nie będzie..mąż wczoraj był przerażony chociaż miałam tylko 38..boi się, że znów coś się może stać Maleństwu, a tego bym nie przeżyła.. zajrzę znów jak mi trochę przejdzie, bo ledwo z łóżka wstaję:-) Pozdrawiam Was serdecznie:-)❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps.dziekuję za fotki.. jak ktoś chce moje zobaczyć to na szablonie mojego bloga to ja:-P www.ruthles.ownlog.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
tiki juz ci kochana tlumacz lola u pisala u nas na topiku.2 spoznila jej sie 4 dni i myslala ze to ciaza.Jak dostala @ to bardzo to przezywala i ciagle o tym pisala lacznie z tym ze sie jej nie che zyc ze skoro nie zaszla do tej pory w ciaze(stara sie po stracie 7 miesiecy) tzn ze nie nadaje sie na matke i nie bedzie miec dzieci i takie tam.No i Eva wer nie wytrzymala i delikatnie jej napisala to co pewnie wiekszosci sie cisnelo na usta ze jest bardzo mloda ze my mialysmy inne wartosci w jej wieku i ze ma wyluzowac no i dodala ze lolau troszke truje>Wiec lolaui jej odpisala malo kulturalnie i wywiazala sie mala burza loala u poczula ze jej nie rozumiemy ze .Ze jak inne plakaly z powodu@ czy innych problemow to nikt nie pisal ze truja itp.No i na nastepny dzien zalozyla nowy temat dludie starania po stracie ciazy ale slobo sie roziwja bo poki co maja 1 strone podam link jakbys chciala poczytac http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3415540

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
Cos z nim nie tak ale trudno gdzies dziewczyny podawaly ten link

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Madusia no to faktycznie sporo mnie omineło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacuska
Witajcie mam 22lata,od niedawna mam internet i tak sobie w nim szperam,ciesze sie ze trafiłam na tę strone,bo czytajac wasze wypowiedzi zdałam sobie sprawe ze tak przykre zdażenie jak utrata ciąży niedotkneło tylko mnie.Ciąże straciłam w maju ubiegłego roku,pól roku wcześniej stracilam mame(jedyna,poza moim mężem bliska mi osobe jaka mialam)a ze w moim otoczeniu nie ma osoby która przezyła to co ja,zostałam z tym problemem sama,wstydzilam sie tego,niepotrafilam o tym rozmawiac,czulam sie winna,bo w koncu to dzieciatko mialo dorastac w moim łonie,to ja byłam jedyna osoba która miała go chronic i otoczyc opieka,scenariusz podobny:8tydz.brak serca plodu,wielki szok,rozpacz i mysl co bedzie dalej!bałam się ze po zabiegu,niebede mogła miec juz dzieci,trafilam na miłego choc mlodego lekarza,który starał się za wszelka cene mnie uspokoic,a ja prosiłam Boga tylko zeby wszystko się udało,przeciez jestem taka młoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
kacuska wspolczuje ci z powodu may i dzidzi dobrze ze nas znalazlas tu znajdziesz wsparcie i mozesz pisac o kazdym problemie i radosciach nie tylko zwiazanych z ciaza.Witamy i zapraszamy do czestego pisania buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kacuska bardzo mi przykro że Ciebie tez to spotkało i jeszcze na doddatek odeszła Twoja mam.Nie znam słów ktore mogły by Cie pocieszyc bo takich nie ma ale wiem jedno osoby które są na tym forum są najwspanialszymi kobietami jakie poznałam (narazie wirtualnie) i dzięki nim udało mi się to wszystko przetrwac bo jak wiadomo nikt nie zrozumie Cie bardziej niz osoby które przezyły to samo ,tak wiec trafiłas na odpowiednie forum:) z nami bedzie Ci bardzo dobrze i odzyskasz nadzieje ze tym razem na pewno się uda. Jak juz pisała madusia mozesz do nas pisać o wszystkich problemach jakie Cie trapia a my pomozemy Ci na ile będziemy w stanie.Witam Cie serdecznie i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacuska
po trzech miesiacach,nie bylam w stanie myślec o niczym innym jak o dziecku,przeciez jestem zdrowa,kocham meza,a na szarym niebie musi kiedys pojawic sie slonce,czulam sraszna presje otoczenia,przestałam rozmawiac z polowa sasiadow bo draznily mnie ich ciagłe głupie pytania czy ja przypadkiem nie jestem w ciazy(bardzo przytylam w tamtym okresie)przekonałam meża do starania sie o nastepne dziecko(on chcial odczekac rok)bo niebylam w stanie czekac tyle czasu,myslalam ze zwariuje,myślalam nawet o pomocy psychologa którego niestety pod reka niemailam,i stalo sie,poczekalam dwa miesiace,i zapisałam sie na wizyte do lekarza...gdy pokazal mi na ekranie usg bijace serduszko niewiedzialam czy mam sie smiac czy plakac,moje marzenie sie spelnilo...a potem tel.do meza,lzy szczescia i...okropny strach,ze cos mogloby byc nie tak,odrazu zwolnienie lekarskie,i pierwszy trymest przelezalam prawie caly w łóżku nie z przymusu,ze strachu,badania usg,mialam juz chyba z 10razy,ze dwa razy bylam w szpitalu na izbie przyjec,poto by dowiedziec sie ze jest wszystko ok.a brzuch boli mnie bo penie macica sie rozciaga,przed kazda wizyta cisnienie skacze mi co najmniej o polowe...jestem w siodmym miesiacu ciazy,czuje ruchy dziecka a nadal boje sie jak na poczatku,szczególnie jak dziecko spi,a moze nawet bardziej,bo tyle juz za mna,codziennie prosze boga aby dal mi mozliwosc bycia mama!brzuch rosnie,a maz sie ze mnie smieje ze chodze jak"kacuska"waga i rozstepy,to nic wazne jest bobo,niestosuje zadnych kremow,bo nie chce zkłocac tentna synka,poprostu paranoja,nie pije pepsi choc badzo mam na nia ochote,nawet do fryzjera nie pojde bo lekarz mi zabronil farbownia wlosów!!!ale czy oni nie pszesadzaja,czy zeczywiscie my doswiadczone kobietki musiamy tak zyc, w wiecznym strachu?prosze napiszcie czy wam tez sie udało miec nastęne bobo,i jak wy przezywacie ciąze po...jak to jest podczas porodu i po nim?czy lek zostanie?p.s.co do badan to lepiej,nawet te niepotrzebne,zrobic wczesniej...ja zaszłam w druga ciaze bez konsultacji z lekarzem ktory prowadzil mnie wczesniej,a ta prowadzi zupełnie inny,gdy zlecil mi badanie na toxo,a wynik byl watpliwy,przezylam taki sam szok jak dowiedzialam sie ze mam usunac wczesniejsza ciaze.a okazalo sie ze poprostu juz kiedys przeszlam ta chorobe i nic ani mi ani dziecku niegrozi,ufffbyłam strasznie zla na mojego lekarza bo mnie bardzo nastraszyl,nie wyjasnil mi ze wcale nie musze byc chora,a ja przez niego nie mogłam spac cała noc a 6ej ranojuz dzwonilam do laboratorium zeby poznac wynik badania...gdy usluszałam ze juz przechodzilam ta chorobe "podziekowalam'' moim rodzicom ze w dziecinstwie pozwolili mi miec kotka i robic z nim co tylko chcialam"...dziewczyny trzymajcie sie cieplo i badzcie dobrej mysli,ja trzymam za was kciuki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×