Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

Chciałam się zameldować i podziękować Wam za słowa wsparcia... wczoraj powiedziałam za dużo, i on znów zaczął mówić, ze jest do niczego, ze wkrótce i tak go pewnie zostawię, bo po co mam być z impotentem:( dzisiaj niby jest normalnie, ale martwię się o niego, i jednocześnie jestem zła na siebie, ze nie ugryzłam się z język, zanim zaczęłam znów narzekać...:( co do 100-kroci to widziałam jej posty na topiku \"Planujące ciążę\", 23 lutego, wkleiła nawet link z usg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CELICA
ma-lenka 20,popieram peppetti-nie nakrecaj sie :) A ja nie pisałam o aktimelu który ma udparniac tylko o yogurtach ACTIVIA z actiregularis,na regulacje pracy jelit,a co za tym idzie pomyslne ,,posiedzenia w wc,, :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peppetti..jak to przeczytałam to aż się uśmiechnęłam..haha dzisiaj powiedziałam to samo męzowi..że chyba sobei kupię apart do USG się podepnę na 9 miesięcy:-P kurcze chciałabym mieć w sobie tyle spokoju, by nie panikować..zastanawiam się czasem czy moje maleństwo nadal we mnie rośnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celica-:-P to ja chyba źle zrozumiałam:-D jak actiwia to git..bo mi pomagała;-) a mi wylewa się mózg przez nozdrza..do wieczora chyba mi nic z niego nie zostanie:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacuska
dziekuje Peppetti!mi rownież jest milo przywitac w dniu dzisiejszym...:)) niedoszła mamo!!!gdy bylam w szpitalu(u mnie poronienie zatrzymano celem wyłyżeczkowania)lekarz powiedzial powiedzial mi ze po zabiegu,odczekac minimum trzy m-ce po to aby macica doszla do siebie,a im dziecko bylo starsze tym dłuzej powinno sie poczekac,ale max.rok czasu,o tym ze czekac 6tyg.slysze pierwszy raz,byc moze gdy poronienie nastepuje samoistnie,tzn.naturalnie,bez ingerencji lekerskiej,czeka sie tyle(tak jak po porodzie naturalnym macica wraca do normy,zwija sie itd.do szejsciu tyg.)choc powiem ci ze jak po zabiegu po m-cu (po pierwszej miesiaczce po)poszłam na kontrole do lekarza w przychodni,to ten powiedzial mi ze wcale nie musze tyle czekac,ze wszysko jest tam dobrze i niemam na co czekac:/ ale ja wolałam dmuchac na zimne,i dla swietego spokoju poczekałam na zimne,tyle o wzgledach medycznych...ale tak jak mowia dziewczyny,ważny jak nie najwazniejszy jest twoj stan psychiczny,kazda znas czuje smutek po strate"fasolki",ale tez kazda ma swoje sposoby na to radzenie sobie z tym problemem,ile charakterow tyle sposobow,a wazny jest skutek...a skutek jak widac jest w miare bo wszyskie tu jestesmy i nie poddalysmy sie i BAAARDZO MNIE TO CIESZY!!! DZIEWCZYNY JESTESCIE SWIETNE,SILNE,I BARDZO ODWAZNE CZEGO MOZNA WAM TYLKO ZAZDROSCIC,I PODZIWIAC...BO WARTO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacuska
BALBINKA-2 Nawet nie wiesz jak sie ucieszylam czytajac to co napisalas,bo tylko swiadczy o tym ze nie mozna nigdy stracic nadzieji,serduszko twojego bombla bije i to jest najwazniejsze bo to ono sprawia ze maluszek sie rozwija...ale po co ja to pisze przeciez ty pewnie swietnie o tym wiesz,znam dziewczyne ktora przez okrągły m-c krwawiła a teraz juz jest w 6 m-cu ciąży,co prawda na podtrzymanie brała ona jakis chormon chyba progesteron,a co tam, wazny jest skutek a nie metoda...ja moge trzymac tylko( a moze i az) kciuki za ciebie...i to właśnie robie!!!bedzie bardzo dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny kochane:) przepraszam że mnie tu z wami nie ma ale najpierw miałam małąawarię neta, a póżniej kilka rzeczy się działo - lepiej nie mówić... ale o tym musze wam napisać wczoraj byłam u gina na wizycie - ie tego się nigdy w życiu nie podziewałam, moja kruszynka się ruszała we wszystkie możliwe strony: polauszki, nózki, główka, całe ciało... a do tego lekarz powiedział że to na jego gust dziewczynka... ale jestem szczęsliwa krwiak już się prawie wchłonął ale trzeba się jeszcze pooszczędzac powiedział... i zgodnie z jego przykazaniem zostaje w domu jeszcze co najmniej 2 tyg. teraz moja kruszynka jest najwazniejsza a dla ciebie balbinka słowa otuchy - widzisz ja leżałam przykłądnie i wszystko się udało i u ciebie też tak na pewno będzie zobaczysz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacuska
Asiulko29 jak pisalam wcześniej,postanowilam na spokojnie przeswietlic,co i jak sie tutaj toczy,niejestem do konca w temacie,ale na sama mysl o twojej mamusi i o tobie peka mi serduszko...byc może glupio to zabrzmiało,ale jak przypomne sobie jak znalazlam moja mame lezaca na podlodze(ona zmarla w domu,w nocy)jak przypomne sobie ze trzymałam ja w ramionach,niezywa i prosilam zeby sie obudzila...pamiętam jaka złośc czulam na nia ze mnie nie zawolała bo w koncu kto mial jej pomoc jak nie ja,a nastepnie na siebie ze bylam tak mało stanowcza w obec jej postawy...mam straszne wyżuty sumienia,bo moja mam byla bardzo mloda miala 47lat,chorowała na cukrzyce-insulino zalezna,przez co miala wyniszczony caly organizm,miala wylew badz zawal sama w koncu nie wiem bo nikt mi tego do konca niewyjasnil,chca niechcac przy szybkiej interwencji lekarskiej moglaby z tego wyjsc,znowu sie rozpisuje i dodatku nie na temat ciąż...(Wybaczcie dziewczyny)...chodzi mi o to zebys nie ustepowala swojej mamie,rozmawiala z nia,probowala jej wytlumaczyc ze cierpisz i jak to sie moze (CHOC NIEMUSI)skonczyc,jak ciezko zyje sie z ciezarem typu bardzo chce a niemoge...ja osobiscie po stracie mamy zapragnełam dziecka,chcialam sie nim zajac zaopiekowac,niedopuscic do tego jakiego kolwiek zaniedbania,a potem po stracie "robaczka"cala moja chec opieki przelalam na meża,on sam mowi ze czasami chce mu dogodzic na sile,ale rozumie dlaczego tak jest,czesto rozmawiamy na ten temat(KONCZY SIE TO TYM ZE ON ZASYPIA:))jesesmy dobrym malzenstwem choc tak młodym,jezeli mialabys ochte to napisz mi pare słow o swojej mamusi,ja o tym bardzo chetnie"poczytam"trzymaj sie cieplutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wam jak zwykle musze zjarzec na ten topic. Znowu wiele nowych postów. Witam za tem wszystkie dziewczyny.Balbinka az mi serce podskoczyło jak czytałam twój post. Dalej trzymam kciuki za was wszystkie zresztą. I czekam na wiesci jakiej płci beda wasze dzieciatka. Kacuska skad jestes i w jakim wieku, moze chcesz wpisac sie do nszej tableki? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niuusia co u Ciebie? Co lekarz powiedział? Dawno cie nie \"słyszałam\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacuska
ja jestem z gdańska!myslam o tym ale jeszcze nie za bardzo wiem co i jak z ta tabela,jak bym miala to zrobic i wogóle,mam 22 w sumie to 23a(rocznikowo)dzieki za pozdrowionka,ja na dzis juz koncze,dobrej nocki dziewczyny...:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylikja28
Czesc dziewczyny, Dzieki ze przyjelyscie mnie do swojego grona, odpowiadajac na pytania, to u mnie wszystko potoczylo sie bardzo szybko i o maly wlos ja tez stracilabym zycie przez te gestoze. We srode 22 listopada bylam jeszcze u ginekologa i bylo wszystko w normie a od piatku zaczelam puchnac i podwyzszylo mi sie cisnienie, planowalam w poniedzialek isc znowu do ginka ale w niedziele nie czulam juz ruchow i pojechalam do szpitala na pogotowie zeby sprawdzic co jest grane. Strasznie sie balam bo czulam ze cos sie dzieje ale nie chcialam tego wziasc na serio. zrobili mi ctg i serduszko bilo, ale na usg potwierdzilo sie ze tylko sobie plywal a nie ruszal sie wcale. Powiadzieli mi ze musza mi zrobic cesarke bo nie wiedza co sie dzieje ale widac ze nie dobrze malemu jest w moim brzuchu. zalozyli mi celofon, trzesli moim brzuchem, dali zastrzyk na pbudzenie go i to byla morfina, zasilna na niego, bo nagle przestalo bib mu serduszko. Potem juz tylko szybko na stol, narkoza, cesarka i pobudzili go do zycia.Ale jak juz pisalam wczesniej nie na dlugo.Jak sie obudzilam to lekarze powiedzieli mi ze przyjechalam za piec dwunasta. Moja watroba tak ucierpiala ze ledwo ledwo. Lezalam na ojomie i nie moglam zobaczyc odrazu mojego malenstwa, dopiero na trzeci dzien jak juz sie lepiej poczulam i wotroba sie polepszyla. Potem on umarl a ja jeszcze dwa tygodnie lezalam i sie leczylam, grozila mi transplantacja watroby. Ale wyszlam z tego , a chcialam zeby mi Bog odebral troche zdrowia w zamian dal jemu mozliwosc zdrowego zycia. Ach... Ale Bog mial inne plany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma-lenka20, peppetti dołączam się do Was!Też chciałabym domowe usg!Tylko nie wiem czy to byłoby dobre dla dzidziusia, bo teraz zaczynają coś gadac o tym, że zbyt częste usg nie jest dobre!Ja tam nie wiem!Wiem tylko, że troszkę się uspokoje po pierwszym usg (dopiero 21 marca). kacuska zowirax napewno jest bezpieczny dla kobiet w ciąży, a także sonol!Tez miałam niedawno opryszczke i dzwoniłam do swojego lekarza w Polsce, żeby się zorientowac czym mogę ją leczyć!I to on polecił mi te dwa specyfiki!bardzo mi przykro z powodu Twojej mamy!Dobrze, że masz cudownego męża i że już niedługo Maleństwo będzie z Wami!Trzymam za Was kciuki!A co do tabelki to poprostu musisz ją skopiować i wpisać się do przyszłych mamusiek :) Balbinka zamarłam na chwile jak napisałas o tej krwi, a potem jak napisałaś, że serduszko bije to odetchnęłam z ulgą!Uważaj na sibie!Dużo odpoczywaj!I nie denerwuj się! gablis gratuluję (chyba) córeczki :) Masz już wybrane imie?I super, że widziałaś jak maleństwo się rusza!!!!To chyba najpiękniejszy widok dla matki :) Sylikja to co piszesz jest straszne!O mały włos i Ciebie by tu nie było!Trzymam mocno za Ciebie kciuki! Pozdrawiam mocno całą resztę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_3
No in zaczely mi sie te dni ale nie wiem czy dzidzi z tego wyjdzie bo narazie to nam humor w lozku dopisuje i wiecej jest smiechu niz mochanka hihihi.Balbinka moj nr gg 3046584

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylikja28
dzisiaj mialby moj Pascalek 3 miesiace jakby zyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylikja28
Przepraszam ze takie straszne rzeczy pisalam ale tak bylo i dzisiaj nie czekalabym ani minuty dluzej tylko od razu dzialala. A ja glopia nie wiem na co czekalam, ale czlowiek uczy sie na bledach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylikja28
na opryszczke dobra jest tez wazelina, poradzil mi kiedys dentysta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylikja28 to Twój Pascalek i moja Matysia są rówieśnikami w zaświatach tylko, że ona ciut starsza z 22 listopada 2006 roku. I też zastanawiam się, co by było gdybym, czy mogłam coś zrobić... tak już chyba jest, że matka ma poczucie winy, że coś jeszcze mogła zrobić więcej, ale wszystko przecież zrobiła, tak jak jej serce mówiło i jak najlepiej potrafiła. Więc nie obwiniaj się, jesteś i będziesz wspaniałą mamą, dla której szczęście i zdrowie dziecka jest najważniejsze. A na niektóre sprawy po prostu nie mamy wpływy, albo jest to wpływ bardzo ograniczony. A nasze dzieci kochają nas takie jakie jesteśmy, ze wszystkimi ułomnościami i wadami. Nawet lekarze nie są nieomylni, a co dopiero my. Tylko tak smutno... dlaczego naszych dzieci tu nie ma i gdzie są? Czy są szczęśliwe? Trzeba żyć dalej, mimo wszystko. Życie jest piękne, choć czasami takie niezrozumiałe. Ja mam potrzebę opowiadania o mojej córeczce. Moim marzeniem obecnie jest usłyszeć od kogoś pytanie: A jak ona wyglądała, ile ważyła i o której sie urodziła. Ale nikt nie pyta, wszyscy się boją. A ja jestem z niej taka dumna i nie mogę się nikomu pochwalić. Jak tylko zaczynam cos mówić, to od razu robi się grobowa atmosfera i mam wrażnie że wszystkim psuje humor A Twój synek ile ważył i mierzył, jak się urodził, wielki chłop był? Co by moja Matysia fajnych kolegów tam miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co nie oznacza oczywiście, że chudzi nie są fajni :) tak mi sie napisało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madusia_3 myśle, że z tego chichotania łóżkowego wyjdzie rozchichotany maluch za 9 miesięcy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madusia_3 myśle, że z tego chichotania łóżkowego wyjdzie rozchichotany maluch za 9 miesięcy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia b

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylijka28
ja tez bym ciagle o nim rozmawiala i wogole o tym co sie wydarzylo. Pascalek byl taki doskonaly, byl sliczny. Bo wiesz ja zawsze jak widzialam jakies niemowlaki to albo jeden za tlusty na twarzyczce albo za chudy, a to jakies plamki, a to krostki, at o odrapane itd. I zawsze mowilam ze jak ja urodze to moje dziecko bedzie brzydkie bo zawsze inne niemowlaki mi sie nie podobaja i wybrzydzam a tu odwrotnie, byl podobny do swojego mtaty, choc taki malenki ale juz mial ten nosek i te usteczka po ojcu, rozowiutka skorke i delikatna jak aksamit. Wazyl 1645g i lugi 40 cm, obwod glowki 30 cm i mial moja grupe krwi. A twoja mala? Jak to sie stalo ze ja stracilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylijka28
Dlaczego ja mam napisane Sylikja przeciez ma byc S y l i j k a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia b
Moje szczeście tak krótko trwało, To takie straszne, Nasze maleństwo do nieba odleciało, Tak bardzo mi ciężko W oczach mam łzy Na zawsze w naszych sercach Pozostaniesz Ty, Tuliłam cię w ramionach, Twe serduszko juz nie bilo W jednej niemal chwili moje całe życie tak bardzo sie zmienilo Lecz wierze, że szczęście powroci A wtedy na pewno przestane się smucić Nigdy nie zapomne o Tobie Przecież przez tyle miesiecy Nosilam Cię w sobie Pamietam jak twe nóżki delikatnie mnie kopaly Te chwile tyle radości nam wszystkim dawały Teraz pozostał żal, smutek, łzy Dlatego, że Aniołkiem stałeś się Wlasnie Ty Przepraszam, ale jakos musialam. Dziś ten wierszyk wymyśliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylijka28
mam na imie Sylwia ale znajomi i rodzina mowia na mnie Sylijka i 28 lati jestem z Konina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylijka28
asia b sliczny wierszyk.... Nie masz za co przepraszac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylijka28
Ten wierszyk odzwierciedla takze moje odczucia. J tez moglam przytulic mojego Pascalka dopiero jak juz nie zyl. Wczesniej bylo to nie mozliwe z powodu aparatury i kabelkow jakie mial popodlaczane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matysia 3,200kg i 53 cm, ciemne małe loczki na głowie jak u owieczki i też podobna do tatusia (silne geny pioruny mają) i też moją grupę krwi miała. Była cudna, choć pamiętam ją jak przez mgłę. Nie wierzyłam, że możemy z moim C stworzyć tak piękną i idealną istotkę. I co ciekawe jak mi ją przyniesiono, jak przystalo na 100% mamę, sprawdziłam czy to faktycznie dziewczynka :). Zastanawiające zachowanie. Ach ja jak pragnę ją przytulić. A odeszła od nas w terminie porodu, na skutek odklejenia się łożyska. Też cc miałam, ale za późno niestety. Ach tysiące myśli ciśnie się do głowy, ale trzeba żyć przyszłością i wspominac to co było piękne, czyli nasze cudowne dzieciaczki, ktore na zawsze pozostaną w naszej pamięci. I miejmy nadzieję, że prędzej, czy później będą miały rodzeństwo, czego wszystkim na tym topiku z całego serducha życzę. I sobie też. Dobranoc, pchły na noc i żabki w czapki :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choć Matysia już tam ma w swoim świecie rodzeństwo - Fasolek 13 tygodniowy. Malutki, ale jest. I będzie miała więcej, ale tu na ziemi. Asia b opowiedz nam o swoim Cudzie, jeśli masz ochotę oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×